Zemsta rodziny Omletów
Cena: 39,99 zł 33,99 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Nie ma nic ważniejszego niż honor rodziny!
10-letni Miłoszek Omlet podczas drogi powrotnej ze szkoły zostaje poturbowany przez swojego rozwydrzonego rówieśnika, Patryka Czujkę. Zbulwersowany ojciec Miłoszka poprzysięga krwawą zemstę bez względu na konsekwencje. Nie wie jednak, że małoletni rzezimieszek ma za sobą gotowych na wszystko, zdeprawowanych krewnych, którym nieobce są wymuszenia, rozboje oraz czyny lubieżne. W powietrzu wisi wojna dwóch zwaśnionych klanów o stawkę dużo wyższą niż nowy Polonez Caro…
Zawiążcie spodnie z lampasami, przyciszcie „Disco Relax” i naszykujcie miskę chrupek Star Foods. Ruszamy w podróż do drugiej połowy lat 90., w samo serce wielkomiejskiej, betonowej dżungli, gdzie na ulicach rządzi prawo pięści, a w domach - prawo pasa lub kabla od prodiża.
Małoletni skrytobójca siedział na swojej ofierze okrakiem, silnie obejmując ją udami. Znajdujący się w pozycji horyzontalnej Miłosz, po otrząśnięciu się z pierwszego szoku, podjął gorączkowe próby wydostania się z tego niewesołego położenia. W tym celu jął miotać się jak piskorz, wykonując nieskoordynowane ruchy kończynami i plując wokół piachem, który dostał się do jego ust podczas niefortunnego upadku. Patryk, chcąc utrzymać przewagę zdobytą w wyniku ataku z zaskoczenia, jeszcze mocniej wczepił się w elementy ubrania swojego adwersarza, balansując ciałem niczym kałboj dosiadający szarżującego buhaja. Czujeczka ani myślał zrezygnować przy tym z wyprowadzania kolejnych razów w kierunku oszołomionego rywala.
Jakub Kaleta
Urodził się w 1986 roku w Łodzi i tam spędził prawie całe swoje życie. Jest absolwentem psychologii na Uniwersytecie Łódzkim. Przez dwanaście lat pracował jako dziennikarz radiowy w trzech łódzkich rozgłośniach: Radiu Łódź, Studenckim Radiu „Żak” Politechniki Łódzkiej, a także w nieistniejącej już Planecie FM. Obecnie realizuje się w zawodzie niezwiązanym z mediami. Interesuje się muzyką alternatywną, kinem grozy, szaradziarstwem oraz grami planszowymi.
Pod koniec nauki w liceum wpadł na pomysł napisania książki. Przez kolejne kilkanaście lat szlifował go, aż do uzyskania finalnego kształtu – powieści satyryczno-przygodowej, osadzonej w realiach połowy lat 90. Tekst ubogacił archaizmami i regionalizmami, a także doprawił dużą dawką kontrowersyjnego humoru.
10-letni Miłoszek Omlet podczas drogi powrotnej ze szkoły zostaje poturbowany przez swojego rozwydrzonego rówieśnika, Patryka Czujkę. Zbulwersowany ojciec Miłoszka poprzysięga krwawą zemstę bez względu na konsekwencje. Nie wie jednak, że małoletni rzezimieszek ma za sobą gotowych na wszystko, zdeprawowanych krewnych, którym nieobce są wymuszenia, rozboje oraz czyny lubieżne. W powietrzu wisi wojna dwóch zwaśnionych klanów o stawkę dużo wyższą niż nowy Polonez Caro…
Zawiążcie spodnie z lampasami, przyciszcie „Disco Relax” i naszykujcie miskę chrupek Star Foods. Ruszamy w podróż do drugiej połowy lat 90., w samo serce wielkomiejskiej, betonowej dżungli, gdzie na ulicach rządzi prawo pięści, a w domach - prawo pasa lub kabla od prodiża.
Małoletni skrytobójca siedział na swojej ofierze okrakiem, silnie obejmując ją udami. Znajdujący się w pozycji horyzontalnej Miłosz, po otrząśnięciu się z pierwszego szoku, podjął gorączkowe próby wydostania się z tego niewesołego położenia. W tym celu jął miotać się jak piskorz, wykonując nieskoordynowane ruchy kończynami i plując wokół piachem, który dostał się do jego ust podczas niefortunnego upadku. Patryk, chcąc utrzymać przewagę zdobytą w wyniku ataku z zaskoczenia, jeszcze mocniej wczepił się w elementy ubrania swojego adwersarza, balansując ciałem niczym kałboj dosiadający szarżującego buhaja. Czujeczka ani myślał zrezygnować przy tym z wyprowadzania kolejnych razów w kierunku oszołomionego rywala.
Jakub Kaleta
Urodził się w 1986 roku w Łodzi i tam spędził prawie całe swoje życie. Jest absolwentem psychologii na Uniwersytecie Łódzkim. Przez dwanaście lat pracował jako dziennikarz radiowy w trzech łódzkich rozgłośniach: Radiu Łódź, Studenckim Radiu „Żak” Politechniki Łódzkiej, a także w nieistniejącej już Planecie FM. Obecnie realizuje się w zawodzie niezwiązanym z mediami. Interesuje się muzyką alternatywną, kinem grozy, szaradziarstwem oraz grami planszowymi.
Pod koniec nauki w liceum wpadł na pomysł napisania książki. Przez kolejne kilkanaście lat szlifował go, aż do uzyskania finalnego kształtu – powieści satyryczno-przygodowej, osadzonej w realiach połowy lat 90. Tekst ubogacił archaizmami i regionalizmami, a także doprawił dużą dawką kontrowersyjnego humoru.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2022
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: pierwsze
- Liczba stron: 360
- ISBN: 978-83-8219-783-9
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 9 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Zielona głowa KT | (1.04.2022) |
Za sprawą „Zemsty rodziny Omletów” cofamy się do lat 90-tych XX w. i stajemy świadkiem perypetii typowej rodzinki. Specyficzna, zalatująca nieco patologią, gdzie honor jest najważniejszy. Gdy małoletniemu członkowi obrywa się podczas podwórkowej bójki, ta zniewaga wymaga odszkodowania i zadośćuczynienia. Rodzina Omletów, jak na prawdziwą familię przystało, wspiera się i dąży do obranego celu. A wszystko to przedstawione soczystym językiem w stylu publikacji rodem z PRL, ze sporą domieszką sarkazmu, ironii, satyry i dużą dawką dobrego humoru.
Obecni 30-40-latkowie z powodzeniem odnajdą się w tej książce i jej realiach. Przypomną sobie jak rozrabiało się w szkole, jak wyglądały nasze „przyjazne” place zabaw, bójki na osiedlach, bieganie całymi dniami po podwórku (ja chodziłam na pole
Obecni 30-40-latkowie z powodzeniem odnajdą się w tej książce i jej realiach. Przypomną sobie jak rozrabiało się w szkole, jak wyglądały nasze „przyjazne” place zabaw, bójki na osiedlach, bieganie całymi dniami po podwórku (ja chodziłam na pole
Paula Ciulak | (20.02.2022) |
"Nie ma nic ważniejszego niż honor rodziny"
Ten tytuł wydaje się troche śmieszny, okładka jest nieco niejasna i niewiele nam mówi, ale całość, gdy już przeczytacie tą książkę okazuje się
ciekawa.
Mamy tu rodzinę Omletów. Najmłodszy Miłoszek ma zaledwie 10 lat i wracając ze szkoły do domu zostaje poturbowany przez rówieśnika. Ojciec chłopca jest wściekły i na pewno nie zamierza załatwić tego polubownie, a planuje zemste. Chodzi o honor jedzo rodziny, o jego syna. Nikt nie może z nimizadzierać i myśleć że mogą od tak ich traktować bez konsekwencji. Właśnie dlatego jest gotów na wszystko, aby się zemści, jednak młody Patryk, który to poturbowaj Miłoszka także ma rodzinę, która nie boi się pobrudzić sobie rąk.
Jak jedno przewinienie doprowadziło do wojny klanów? Prawo miasta, prawo pięści, lata 90, rodzinne perypetie, honor rodziny i zmesta.
Jest to dość nietypowa w tematyce książka, nieszablonowa, taka zwyczajna, a jednak pełna zabawnych perypetii. Jeśli dla odmiany od romansów szukacie czegoś lekkiego, obyczajowego myślę, że warto dać szansę tej książce.
Ten tytuł wydaje się troche śmieszny, okładka jest nieco niejasna i niewiele nam mówi, ale całość, gdy już przeczytacie tą książkę okazuje się
ciekawa.
Mamy tu rodzinę Omletów. Najmłodszy Miłoszek ma zaledwie 10 lat i wracając ze szkoły do domu zostaje poturbowany przez rówieśnika. Ojciec chłopca jest wściekły i na pewno nie zamierza załatwić tego polubownie, a planuje zemste. Chodzi o honor jedzo rodziny, o jego syna. Nikt nie może z nimizadzierać i myśleć że mogą od tak ich traktować bez konsekwencji. Właśnie dlatego jest gotów na wszystko, aby się zemści, jednak młody Patryk, który to poturbowaj Miłoszka także ma rodzinę, która nie boi się pobrudzić sobie rąk.
Jak jedno przewinienie doprowadziło do wojny klanów? Prawo miasta, prawo pięści, lata 90, rodzinne perypetie, honor rodziny i zmesta.
Jest to dość nietypowa w tematyce książka, nieszablonowa, taka zwyczajna, a jednak pełna zabawnych perypetii. Jeśli dla odmiany od romansów szukacie czegoś lekkiego, obyczajowego myślę, że warto dać szansę tej książce.
Łukasz Adamczewski | (10.03.2022) |
,,Zemsta rodziny Omletów" debiutancka powieść Jakuba Kalety premierę miała 25 lutego 2022 roku.
Książka zapowiadana jako obyczajowa, jednak to nie taka zwykła obyczajówka. Wręcz mrożący krew w żyłach ,,kryminał". 10-letni Miłoszek Omlet wchodzi w konflikt z rówieśnikiem ze swojej klasy. Młody Omlecik solidnie obrywa w bójce. Ojciec Miłoszka w ramach za obrażenia jakie doznał jego syn poprzysięga krwawą zemste, ewentualnie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu i straty moralne. Jednak rodzina prowodyra bójki Patryka Czujka nie z takimi jak Omlety sobie radziła i nie są im obce utarczki słowne, wymuszenia, a nawet rozboje. Jak rodzina Omletów poradzi sobie w takiej sytuacji ? Czy obronią honor rodziny ?
Pamiętacie lata 90. ? Ja trochę jak przez mgłę, bo urodziłem się na początku tych lat. Bardziej pamiętam czasy jak już zacząłem chodzić do podstawówki pod koniec lat 90. i czasy przełomu wieków, ale pamiętam doskonale takie elementy życia codziennego jak: Disco Relax, Pegasusa, dyskietki, walkman, kasety magnetofonowe, kasety VHS, karteczki, gumy z tatuażami itp.
,,Zemsta rodziny Omletów" to śmieszna powieść z elementami mrożącymi krew w żyłach. Autor przenosi nas do drugiej połowy lat 90. i życia w wielkomiejskiej betonowej dżungli. Pomimo, że akcja dzieje około 25-30 lat temu to język wydawał mi się archaiczny i musiałem sobie przypomnieć znaczenie pewnych słów. Dodatkowo celowo zmienionych jest wiele nazw własnych, a wszelakie błędy językowe są zamierzone i wynikają z kreacji artystycznej języka. Autor bawi się językiem oraz absurdem, a powieść jest pełna śmiesznych scen i anegdot. Może nie do końca moje klimaty, ale dałem radę. Na pewno odpocząłem przy tej powieści, a przenosiny w czasie zawsze są mile widziane. Myślę, że fani gatunku powieści obyczajowych śmiesznych i zabawnych w klimacie kryminału będą usatysfakcjonowani. Gratuluję debiutu.
Książka zapowiadana jako obyczajowa, jednak to nie taka zwykła obyczajówka. Wręcz mrożący krew w żyłach ,,kryminał". 10-letni Miłoszek Omlet wchodzi w konflikt z rówieśnikiem ze swojej klasy. Młody Omlecik solidnie obrywa w bójce. Ojciec Miłoszka w ramach za obrażenia jakie doznał jego syn poprzysięga krwawą zemste, ewentualnie odszkodowanie za uszczerbek na zdrowiu i straty moralne. Jednak rodzina prowodyra bójki Patryka Czujka nie z takimi jak Omlety sobie radziła i nie są im obce utarczki słowne, wymuszenia, a nawet rozboje. Jak rodzina Omletów poradzi sobie w takiej sytuacji ? Czy obronią honor rodziny ?
Pamiętacie lata 90. ? Ja trochę jak przez mgłę, bo urodziłem się na początku tych lat. Bardziej pamiętam czasy jak już zacząłem chodzić do podstawówki pod koniec lat 90. i czasy przełomu wieków, ale pamiętam doskonale takie elementy życia codziennego jak: Disco Relax, Pegasusa, dyskietki, walkman, kasety magnetofonowe, kasety VHS, karteczki, gumy z tatuażami itp.
,,Zemsta rodziny Omletów" to śmieszna powieść z elementami mrożącymi krew w żyłach. Autor przenosi nas do drugiej połowy lat 90. i życia w wielkomiejskiej betonowej dżungli. Pomimo, że akcja dzieje około 25-30 lat temu to język wydawał mi się archaiczny i musiałem sobie przypomnieć znaczenie pewnych słów. Dodatkowo celowo zmienionych jest wiele nazw własnych, a wszelakie błędy językowe są zamierzone i wynikają z kreacji artystycznej języka. Autor bawi się językiem oraz absurdem, a powieść jest pełna śmiesznych scen i anegdot. Może nie do końca moje klimaty, ale dałem radę. Na pewno odpocząłem przy tej powieści, a przenosiny w czasie zawsze są mile widziane. Myślę, że fani gatunku powieści obyczajowych śmiesznych i zabawnych w klimacie kryminału będą usatysfakcjonowani. Gratuluję debiutu.
Anna Miziołek | (14.03.2022) |
Lata 90. wspominam najpiękniej. Zwłaszcza ich drugą połowę, bo przyszło mi urodzić się właśnie pod koniec roku 1990. Co to były za czasy! Umorusane dzieci bawiące się pod blokiem, czipsy maczugi, gumy z obrazkiem, pałeczki lodowe, sprzedawanie swoich kolorowanek pod sklepem i słynny okrzyk spod okna „maaaamoooo rzuć pięć złoootyyyych!” Tyle wolności, co w latach 90. nie zaznałam już nigdy więcej.
Podobnie jak główny bohater książki Zemsta rodziny Omletów autorstwa Jakuba Kalety, Miłoszek – wychowałam się w bloku. Wiem, co to znaczy, kiedy sąsiad zadziera z sąsiadem. Żeby było jasne, nie wiem tego z autopsji, ale z wieloletnich obserwacji. Wielokrotnie jako dziecko widziałam lecące z czwartego piętra telewizory, czy skaczącą sobie do oczu osiedlową śmietankę towarzyską. I powiem Wam jedno – ta książka to kwintesencja lat 90.
Miłoszek wdaje się w bójkę ze swoim kolegą. Kiedy okazuje się, że rodzina jego rywala wcale nie jest taka, na jaką się kreuje, ojciec bohatera postanawia się zemścić. W tym celu stosuje sztuczki, które mają zdemaskować oprawców raz na zawsze.
Na początku czytelnikowi może być trudno „wkręcić się” w styl autora. Narracja narzuca swoje tempo, które do najwolniejszych nie należy. Trzeba dać sobie chwilę na wczucie się w jej klimat. Język, jakim posługuje się autor, jest kwiecisty i wyczerpujący. Kaleta daje dość długie dygresje, często odchodzi od głównego wątku i brnie w inny temat. Ale właśnie o to w tej książce chodzi. Tu nie liczy się tylko jej zakończenie, a przyjemność czytania. Tę książkę pochłania się dla wspomnień lat 90., dla szkolnych i osiedlowych historii, dla tych wszystkich kreatywnych pomysłów, które tylko czekały na realizację, dla tych ludzkich improwizacji – bo takie to były czasy.
Ta historia jest pełna humoru, zabawnych zwrotów akcji oraz fanów Disco Polo. Poczujesz ten klimat, a oczami wyobraźni zobaczysz siebie w odblaskowym ortalionowym dresie.
Serdecznie polecam!
https://www.instagram.com/zaczytania/
Podobnie jak główny bohater książki Zemsta rodziny Omletów autorstwa Jakuba Kalety, Miłoszek – wychowałam się w bloku. Wiem, co to znaczy, kiedy sąsiad zadziera z sąsiadem. Żeby było jasne, nie wiem tego z autopsji, ale z wieloletnich obserwacji. Wielokrotnie jako dziecko widziałam lecące z czwartego piętra telewizory, czy skaczącą sobie do oczu osiedlową śmietankę towarzyską. I powiem Wam jedno – ta książka to kwintesencja lat 90.
Miłoszek wdaje się w bójkę ze swoim kolegą. Kiedy okazuje się, że rodzina jego rywala wcale nie jest taka, na jaką się kreuje, ojciec bohatera postanawia się zemścić. W tym celu stosuje sztuczki, które mają zdemaskować oprawców raz na zawsze.
Na początku czytelnikowi może być trudno „wkręcić się” w styl autora. Narracja narzuca swoje tempo, które do najwolniejszych nie należy. Trzeba dać sobie chwilę na wczucie się w jej klimat. Język, jakim posługuje się autor, jest kwiecisty i wyczerpujący. Kaleta daje dość długie dygresje, często odchodzi od głównego wątku i brnie w inny temat. Ale właśnie o to w tej książce chodzi. Tu nie liczy się tylko jej zakończenie, a przyjemność czytania. Tę książkę pochłania się dla wspomnień lat 90., dla szkolnych i osiedlowych historii, dla tych wszystkich kreatywnych pomysłów, które tylko czekały na realizację, dla tych ludzkich improwizacji – bo takie to były czasy.
Ta historia jest pełna humoru, zabawnych zwrotów akcji oraz fanów Disco Polo. Poczujesz ten klimat, a oczami wyobraźni zobaczysz siebie w odblaskowym ortalionowym dresie.
Serdecznie polecam!
https://www.instagram.com/zaczytania/
Edyta Osińska | (22.03.2022) |
Cześć,
Dziś mam dla Was recenzję debiutu pt. „Zemsta rodziny Omletów” @jakub.kaleta.official od wydawnictwa @wydawnictwo_novaeres .
Trzymając ją w dłoni wybierzecie się w sentymentalną podróż w przeszłość do lat 90-tych. Książka zabiera nas do świata 10-letniego chłopca o imieniu Miłosz, który jest miłośnikiem gier. Przypomnijciesobie gry kupowane na straganch, czy kasety wideo z wypożyczalni. Mnie najbardziej zapadły w pamięci wymiana karteczek, które umieszczało się w segregatorach. I Tak właśnie Jakub Kaleta przedstawił czasy, które są mi bliskie, gdzie bójki były na porządku dziennym, gdzie nauczyciel mogł zwrócić uwagę uczniowi a nawet pociągnąć za uszy.
Na początku książka mnie wciągnęła, czytało mi się bardzo szybko. Później przez dygresje na chwilę się pogubiłam, wybiłam mocno z rytmu. Sam autor odniosł się w pewnym momencie, że warto wrócić do osoby Miłosza
Dziś mam dla Was recenzję debiutu pt. „Zemsta rodziny Omletów” @jakub.kaleta.official od wydawnictwa @wydawnictwo_novaeres .
Trzymając ją w dłoni wybierzecie się w sentymentalną podróż w przeszłość do lat 90-tych. Książka zabiera nas do świata 10-letniego chłopca o imieniu Miłosz, który jest miłośnikiem gier. Przypomnijciesobie gry kupowane na straganch, czy kasety wideo z wypożyczalni. Mnie najbardziej zapadły w pamięci wymiana karteczek, które umieszczało się w segregatorach. I Tak właśnie Jakub Kaleta przedstawił czasy, które są mi bliskie, gdzie bójki były na porządku dziennym, gdzie nauczyciel mogł zwrócić uwagę uczniowi a nawet pociągnąć za uszy.
Na początku książka mnie wciągnęła, czytało mi się bardzo szybko. Później przez dygresje na chwilę się pogubiłam, wybiłam mocno z rytmu. Sam autor odniosł się w pewnym momencie, że warto wrócić do osoby Miłosza
Michał Machnacki | (25.03.2022) |
Lata dziewięćdziesiąte ubiegłego stulecia. Zapewne każdy z Was ma pewne przemyślenia na początek czegoś nowego, które spadło na nas po wielu ważnych wydarzeniach historycznych. Wreszcie nasz "bratni naród" zaczął opuszczać Polskę, zaczęła się transformacja ustrojowa (a może już trwała?). Pozbyliśmy się "ruskich" - dało się słyszeć z wielu domów. Co jeszcze zapamiętaliśmy z tamtego okresu? Pewnie to zależy od wieku. Ja kończyłem podstawówkę i powoli wkraczałem w dorosłe życie.
Pierwsze magnetowidy i kasety VHS, Stadion i jeden z największych bazarów Europy, gdzie, podobno, można było kupić wszystko. Po pirackie płyty CD z muzyką, poprzez filmy, szczególnie te dla dorosłych, a kończąc na nielegalnych dokumentach czy nawet broni. Pamiętam jeszcze, że obok na bocznym boisku grałem w piłkę nożną, rywalizując w B-klasie.
Dlaczego przyszło mi na wspominki? Zaintrygowała mnie pewna powieść, jej tytuł, a przede wszystkim opis na ostatniej stronie okładki:
...Zawiążcie spodnie z lampasami, przyciszcie "Disco Relax" i naszykujcie miskę chrupek Star Foods. Ruszamy w podróż do drugiej połowy lat 90., w samo serce wielkomiejskiej, betonowej dżungli, gdzie ulicą rządzi prawo pięści, a w domach - prawo pasa lub kabla od prodiża.
Właśnie ten fragment zachęcił mnie, bym przeczytał, a jakże!, kolejny debiut literacki. Tym razem zaczytałem się w powieści obyczajowej, która okazała się w 100% powieścią satyryczną. Autorem niniejszej jest Jakub Kaleta, łodzianin z urodzenia i zamieszkania, był dziennikarz w łódzkich stacjach radiowych. Swą powieść pisał... kilkanaście lat, pieścił ją, dopracowywał, szlifował, aż na rynku pojawiła się Zemsta rodziny Omletów.
Ruszajmy więc w podróż poPRLowski i zobaczymy, jak funkcjonowaliśmy pod koniec ubiegłego stulecia!
Głównym bohaterem książki jest czwartoklasista Miłosz Omlet. Wszystko zaczyna się w chwili, gdy podczas lekcji wychowania fizycznego, kilku młodych uczniów 4B zwyczajnie wszczęło awanturę między sobą. Jak to w klasie, wiadomo, a jeszcze na lekcjach w-fu! Oczywiście poszło o to, że Miłoszek, który miał spore problemy z nadwagą, zapomniał zabrać stosownego ubrania na ostatnią lekcję, jako był wspomniany w-f. Jak się dowiadujemy, celowo, bo dzięki temu zaplanował spożycie którejś to już porcji trzeciego, bądź czwartego śniadania. Miał pecha, bo powtarzając pilnie język niemiecki, usiał koło niego klasowy zawadiaka, Patryk Czujka, który nie mógł ćwiczyć z innych, bardzo ważnych powodów. Dzień wcześniej była wywiadówka, która skończyła się, i tu cytuję - "powierzchownymi obrażeniami". Kłótnię młodzieży przerwał nauczyciel, który ostrym pociągnięciem za ucho Patryka, doprowadził do tego, że lekcja do końca przebiegała już bez zakłóceń.
Jak się pewnie domyślacie, to nie był koniec. Patryczek nie znosił upokarzania, więc po lekcjach swoje niezadowolenie znalazło upust na Omlecie. Pobity, z ranami nosa i innych miejsc, chłopak dotarł do domu. Gdy to zobaczył ojciec Miłosza, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Jak się to skończyło, musicie sami przeczytać.
Ja ubawiłem się niesamowicie, choć autor bardzo mocno starał się przejaskrawić tamte czasy. Udało mu się to znakomicie, ale sami zobaczycie, że wszystko, co opisał, miało miejsce w wielu miejscach na blokowiskach. Salwy śmiechu musiałem skrzętnie ukrywać pod maseczką, by nie przeszkadzać innym podróżnym w komunikacji miejskiej.
Pierwsze magnetowidy i kasety VHS, Stadion i jeden z największych bazarów Europy, gdzie, podobno, można było kupić wszystko. Po pirackie płyty CD z muzyką, poprzez filmy, szczególnie te dla dorosłych, a kończąc na nielegalnych dokumentach czy nawet broni. Pamiętam jeszcze, że obok na bocznym boisku grałem w piłkę nożną, rywalizując w B-klasie.
Dlaczego przyszło mi na wspominki? Zaintrygowała mnie pewna powieść, jej tytuł, a przede wszystkim opis na ostatniej stronie okładki:
...Zawiążcie spodnie z lampasami, przyciszcie "Disco Relax" i naszykujcie miskę chrupek Star Foods. Ruszamy w podróż do drugiej połowy lat 90., w samo serce wielkomiejskiej, betonowej dżungli, gdzie ulicą rządzi prawo pięści, a w domach - prawo pasa lub kabla od prodiża.
Właśnie ten fragment zachęcił mnie, bym przeczytał, a jakże!, kolejny debiut literacki. Tym razem zaczytałem się w powieści obyczajowej, która okazała się w 100% powieścią satyryczną. Autorem niniejszej jest Jakub Kaleta, łodzianin z urodzenia i zamieszkania, był dziennikarz w łódzkich stacjach radiowych. Swą powieść pisał... kilkanaście lat, pieścił ją, dopracowywał, szlifował, aż na rynku pojawiła się Zemsta rodziny Omletów.
Ruszajmy więc w podróż poPRLowski i zobaczymy, jak funkcjonowaliśmy pod koniec ubiegłego stulecia!
Głównym bohaterem książki jest czwartoklasista Miłosz Omlet. Wszystko zaczyna się w chwili, gdy podczas lekcji wychowania fizycznego, kilku młodych uczniów 4B zwyczajnie wszczęło awanturę między sobą. Jak to w klasie, wiadomo, a jeszcze na lekcjach w-fu! Oczywiście poszło o to, że Miłoszek, który miał spore problemy z nadwagą, zapomniał zabrać stosownego ubrania na ostatnią lekcję, jako był wspomniany w-f. Jak się dowiadujemy, celowo, bo dzięki temu zaplanował spożycie którejś to już porcji trzeciego, bądź czwartego śniadania. Miał pecha, bo powtarzając pilnie język niemiecki, usiał koło niego klasowy zawadiaka, Patryk Czujka, który nie mógł ćwiczyć z innych, bardzo ważnych powodów. Dzień wcześniej była wywiadówka, która skończyła się, i tu cytuję - "powierzchownymi obrażeniami". Kłótnię młodzieży przerwał nauczyciel, który ostrym pociągnięciem za ucho Patryka, doprowadził do tego, że lekcja do końca przebiegała już bez zakłóceń.
Jak się pewnie domyślacie, to nie był koniec. Patryczek nie znosił upokarzania, więc po lekcjach swoje niezadowolenie znalazło upust na Omlecie. Pobity, z ranami nosa i innych miejsc, chłopak dotarł do domu. Gdy to zobaczył ojciec Miłosza, postanowił sam wymierzyć sprawiedliwość. Jak się to skończyło, musicie sami przeczytać.
Ja ubawiłem się niesamowicie, choć autor bardzo mocno starał się przejaskrawić tamte czasy. Udało mu się to znakomicie, ale sami zobaczycie, że wszystko, co opisał, miało miejsce w wielu miejscach na blokowiskach. Salwy śmiechu musiałem skrzętnie ukrywać pod maseczką, by nie przeszkadzać innym podróżnym w komunikacji miejskiej.
Linia Druku | (23.03.2022) |
Jeżeli traficie gdzieś na opis tej książki i przeczytacie w pierwszym zdaniu: „10-letni Miłoszek Omlet podczas drogi powrotnej ze szkoły zostaje poturbowany przez swojego rozwydrzonego rówieśnika, Patryka Czujkę.” to niech was to nie zwiedzie, że jest to książka dla dzieci, bo jest to zdecydowanie książka dla dorosłych.
Język, którym operuje autor też mimo swojego humorystycznego wydźwięku kieruję się w bardziej wyszukaną stronę i zdarza się, by zrozumieć jakiś żart, dobrze mieć pojęcie o realiach, które panowały w latach 90 ubiegłego wieku w naszym kraju. Myślałam, że dobrze się orientuję w tamtym okresie i po części tak było, ale autor tak mocno wchodzi w popkulturę tamtych czasów, że miejscami słyszałam o czymś pierwszy raz, ale co się dziwić jak ja to rocznik 94.
Dostajemy tu historię można powiedzieć jednej nocy, podczas której dwie rodziny Omletów i Czujków „walczą” ze sobą o swoje racje, w tym kto kogo oszukał i czyj honor będzie na wierzchu. W międzyczasie otrzymujemy też wstawki z innych miejsc, które dopełniają nam historię tej nocy. Wspomniałam już, że humor autora nie jest taki prosty i jest również podszyty ironią, więc nie wiem czy spodoba się każdemu odbiorcy.
Były momenty, w których się uśmiałam. Opisy szkoły, a już szczególnie szkolnej szatni były dla mnie takim żywym wspomnieniem, że nie wiem czy to dobrze świadczy o mojej szkole.
Język, którym operuje autor też mimo swojego humorystycznego wydźwięku kieruję się w bardziej wyszukaną stronę i zdarza się, by zrozumieć jakiś żart, dobrze mieć pojęcie o realiach, które panowały w latach 90 ubiegłego wieku w naszym kraju. Myślałam, że dobrze się orientuję w tamtym okresie i po części tak było, ale autor tak mocno wchodzi w popkulturę tamtych czasów, że miejscami słyszałam o czymś pierwszy raz, ale co się dziwić jak ja to rocznik 94.
Dostajemy tu historię można powiedzieć jednej nocy, podczas której dwie rodziny Omletów i Czujków „walczą” ze sobą o swoje racje, w tym kto kogo oszukał i czyj honor będzie na wierzchu. W międzyczasie otrzymujemy też wstawki z innych miejsc, które dopełniają nam historię tej nocy. Wspomniałam już, że humor autora nie jest taki prosty i jest również podszyty ironią, więc nie wiem czy spodoba się każdemu odbiorcy.
Były momenty, w których się uśmiałam. Opisy szkoły, a już szczególnie szkolnej szatni były dla mnie takim żywym wspomnieniem, że nie wiem czy to dobrze świadczy o mojej szkole.
Jadwiga Barszczewska | (25.04.2022) |
Jakiś czas temu zapowiadałam recenzję tej książki, przedstawiając jej opis wydawniczy. I teraz mam nie lada zagwostkę, jak z tego wybrnąć. Otóż opis ten sugerował, że jest to książka o treści niemal familijnej, ot coś pokroju "Mikołajka", okraszona do tego obrazami z naszej postkomunistycznej rzeczywistości lat 90tych. No i niespodzianka. O ile rzeczywiście znajdziecie tu wiele smaczków dotyczących siermiężnego kapitalizmu tamtych lat, o tyle książka nie ma w sobie nic z ugrzecznionych książek dla dzieci i młodzieży.
Cała awantura zaczyna się od - mówiąc ogólnie - mordobicia, jakiemu w obecności kolegów został poddany Miłosz Omlet. Chłopak samym wyglądem podpada pod typowego kozła ofiarnego, aż proszącego się o problemy. Patryk Czujka stoi po drugiej stronie barykady, to chłopak będący typowym łobuziakiem, wychowanym przez cwaniakiwatego ojczulka kręcącego interesy na towarach z byłego NRFu. Obity Miłoszek informuje o sprawie swojego ojca, który zamierza żądać od oprawcy i jego rodziny stosownego zadośćuczynienia. Ale rodzina Czujków jest nie w ciemię bita i nie z takimi wierzycielami daje sobie radę, odgrywając przed nimi rodzinę patologiczną. Tym razem jednak ich podstęp zostaje odkryty i rodziny uderzają na wojnę.
Przez całą książkę przewijają się obrazy typowe dla lat 90tych. Pierwsze komputery i konsole z czarnorynkowymi grami na "kasetkach", fascynacje amerykańskimi tasiemcami spod znaku MacGyvera i Chucka Norrisa, uwielbienie dla przydomowych wypożyczalni video z nielegalnymi filmami "przyrodniczymi" dla dorosłych, oraz ubrania w stylu błyszczący ortalionowy dres marki "Andidas" ze słynnego Stadionu, połączony ze złotym łańcuchem na szyi. Wszystko to, mimo że mocno przerysowane i przedstawione w satyrycznej formie wzbudza uśmiech i cień sentymentu, zwłaszcza u osób, które tamte lata pamiętają.
Jednak książka ta, mimo ciekawej formy nie we wszystkim może się podobać. Jak dla mnie pewne opisy patologicznych zachowań, przemocy i wyuzdania nie wzbudzały uśmiechu a raczej niesmak. Czasem miałam też wrażenie, że te przerysowania nieco wymykają się autorowi spod kontroli, a ilość informacji dość luźno z książką związanych powoduje zamęt, powodujący brak zrozumienia o czym właściwie się czyta.
Książka za na pewno spodoba się tym, co lubią satyrę i tym co chętnie wrócą do czasów gdy nasza nowa rzeczywistość dopiero powstawała.
Cała awantura zaczyna się od - mówiąc ogólnie - mordobicia, jakiemu w obecności kolegów został poddany Miłosz Omlet. Chłopak samym wyglądem podpada pod typowego kozła ofiarnego, aż proszącego się o problemy. Patryk Czujka stoi po drugiej stronie barykady, to chłopak będący typowym łobuziakiem, wychowanym przez cwaniakiwatego ojczulka kręcącego interesy na towarach z byłego NRFu. Obity Miłoszek informuje o sprawie swojego ojca, który zamierza żądać od oprawcy i jego rodziny stosownego zadośćuczynienia. Ale rodzina Czujków jest nie w ciemię bita i nie z takimi wierzycielami daje sobie radę, odgrywając przed nimi rodzinę patologiczną. Tym razem jednak ich podstęp zostaje odkryty i rodziny uderzają na wojnę.
Przez całą książkę przewijają się obrazy typowe dla lat 90tych. Pierwsze komputery i konsole z czarnorynkowymi grami na "kasetkach", fascynacje amerykańskimi tasiemcami spod znaku MacGyvera i Chucka Norrisa, uwielbienie dla przydomowych wypożyczalni video z nielegalnymi filmami "przyrodniczymi" dla dorosłych, oraz ubrania w stylu błyszczący ortalionowy dres marki "Andidas" ze słynnego Stadionu, połączony ze złotym łańcuchem na szyi. Wszystko to, mimo że mocno przerysowane i przedstawione w satyrycznej formie wzbudza uśmiech i cień sentymentu, zwłaszcza u osób, które tamte lata pamiętają.
Jednak książka ta, mimo ciekawej formy nie we wszystkim może się podobać. Jak dla mnie pewne opisy patologicznych zachowań, przemocy i wyuzdania nie wzbudzały uśmiechu a raczej niesmak. Czasem miałam też wrażenie, że te przerysowania nieco wymykają się autorowi spod kontroli, a ilość informacji dość luźno z książką związanych powoduje zamęt, powodujący brak zrozumienia o czym właściwie się czyta.
Książka za na pewno spodoba się tym, co lubią satyrę i tym co chętnie wrócą do czasów gdy nasza nowa rzeczywistość dopiero powstawała.
Paulina Kwiatkowska | (2.10.2022) |
Zauważyłam trend związany z tym, że obecnie autorzy coraz częściej wracają w fabułach swoich wydań do lat 80-tych, czy też 90-tych. Dla osób, które żyły już w tamtym czasie na pewno jest to powrót do przeszłości. O tym, czy jest on przyjemny i udany we własnym zakresie musi zdecydować każdy z odbiorców. Niemniej, ,,Zemsta rodziny Omletów" Jakuba Kalety jest wydaniem, w którym fabularnie można cofnąć się do czasów drugiej połowy lat 90-tych, które miały miejsce wcale nie aż tak dawno temu.
Głównymi bohaterami tego wydania zostały dwie rodziny - Omletów oraz Czujków. Problem polegał na tym, że Miłoszek Omlet został poturbowany przez Patryka Czujkę. Ojciec poszkodowanego postanowił nie zastawiać sprawy przypadkowi i udał się z interwencją do rodziny sprawcy. Na miejscu razem z synem stali się świadkami tak niecodziennej sceny, że tata Miłoszka to właśnie jego postanowił wytypować na sprawcę, a nie poszkodowanego. Jak szybko zaczął żałować tej podjętej pod wpływem chwili decyzji?
,,Zemsta rodziny Omletów" autorstwa Jakuab Kalety jest średniej objętości lekturą. Nie brakuje w niej humoru, jednak jest on podany w sposób niezwykle absurdalny oraz ironiczny. Należy wziąć pod uwagę to, że niektóre opisane w tym wydaniu sytuacje miały miejsce naprawdę. Lektura polskiego twórcy przenosi odbiorcę o około 25 lat wstecz, kiedy świat wyglądał na pewno zupełnie inaczej niż obecnie. ,,Zemsta rodziny Omletów" to pozycja, z którą można się zapoznać całkiem sprawnie.
Głównymi bohaterami tego wydania zostały dwie rodziny - Omletów oraz Czujków. Problem polegał na tym, że Miłoszek Omlet został poturbowany przez Patryka Czujkę. Ojciec poszkodowanego postanowił nie zastawiać sprawy przypadkowi i udał się z interwencją do rodziny sprawcy. Na miejscu razem z synem stali się świadkami tak niecodziennej sceny, że tata Miłoszka to właśnie jego postanowił wytypować na sprawcę, a nie poszkodowanego. Jak szybko zaczął żałować tej podjętej pod wpływem chwili decyzji?
,,Zemsta rodziny Omletów" autorstwa Jakuab Kalety jest średniej objętości lekturą. Nie brakuje w niej humoru, jednak jest on podany w sposób niezwykle absurdalny oraz ironiczny. Należy wziąć pod uwagę to, że niektóre opisane w tym wydaniu sytuacje miały miejsce naprawdę. Lektura polskiego twórcy przenosi odbiorcę o około 25 lat wstecz, kiedy świat wyglądał na pewno zupełnie inaczej niż obecnie. ,,Zemsta rodziny Omletów" to pozycja, z którą można się zapoznać całkiem sprawnie.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Diabeł tasmański — Jolanta Knitter-Zakrzewska Zbrodnia, gwałtowne namiętności i samotność – wszystko to, co bezpowrotnie przecina spokojne ścieżki naszego życia.
W chłodny lutowy poranek 2012 roku wył... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res