Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Fantasy -> Zapach wanilii — Agnieszka Łaska
Zapach wanilii — Agnieszka Łaska

Zapach wanilii

Cena: 34,00 zł 28,90 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Rzecz o ludziach, wampirach, aniołach i wielkiej miłości

Siedemnastoletnią Sandrę, wcześnie osieroconą przez rodziców, wychowuje babcia. Dziewczyna nie ma wspomnień z dzieciństwa, bo straciła pamięć na skutek wypadku. Coraz częściej wydaje jej się jednak, że ta podawana przez babcię wersja nie jest zgodna z prawdą. Jakiś czas temu na jej ramieniu pojawił się dziwny znak przypominający tatuaż. Coraz częściej miewa silne bóle głowy i towarzyszy im wrażenie, jakby ktoś próbował przejąć nad nią kontrolę. W nagłych przebłyskach ukazują jej się budzące grozę strzępy wspomnień z dzieciństwa. Sandra ukrywa te fakty przed otoczeniem, przeczuwając, że wiedza o nich może być niebezpieczna dla jej bliskich i niej samej. Mimo to jest zdecydowana dotrzeć do prawdy, nawet gdyby cena poznania miała się okazać wysoka.

pierwsza książka z serii Mroczny znak

Przebudziłam się gwałtownie, szybko łapiąc oddech i rozglądając się po pomieszczeniu. Nadal byłam w swoim pokoju, wszystko wydawało się nienaruszone, jednak w cieniu okiennych zasłon zobaczyłam ciemną postać. Pobudzona dziwnym snem, z którego przed chwilą się ocknęłam, przestraszyłam się jeszcze bardziej, widząc, że cień się przybliżył.
Bałam się tak, że choć próbowałam krzyczeć, nie wydałam z siebie żadnego dźwięku, gdyż głos odmówił mi posłuszeństwa.
Przesunęłam się w najdalszy kąt łóżka, napierając mocno na twardą ścianę.
Postać zbliżyła się do mnie, pokazując swoją prawdziwą twarz. Blask rzucany przez biały księżyc oświetlił niewinnie wyglądającego chłopca o czekoladowych kręconych włosach.


Agnieszka Łaska, czerwonowłosa osiemnastolatka, wiecznie zabiegana, zawsze znajduje jednak czas na spotkania ze znajomymi i na czytanie. Książki kupuje nałogowo, przez co jej biblioteczka stale się powiększa. Swoją pierwszą książkę, pt. ,,Magiczna Tajemnica” napisała w wieku 12 lat, a wydała niecałe dwa lata później. Wkrótce potem zaczęła pracować nad kolejną powieścią, pt. ,,Zapach wanilii”. Agnieszka wierzy, że warto spełniać marzenia i zawsze starać się być uśmiechniętym i szczęśliwym człowiekiem.


Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Fantasy
  • Wydawca: Novae Res, 2018
  • Format: 121x195, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 342
  • ISBN: 978-83-8083-795-9

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 5 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Kasia Pessel  (7.01.2018)
Pamięć bywa ulotna i zwodnicza, czasem brak wspomnień wcale nie jest błogosławieństwem. Prawda, nawet gdy jest bolesna, bywa wybawieniem, chociaż stawianie jej czoła wymaga odwagi i zmierzenia się z tym co nieznane. Przeszłość zawsze jest jednym z kluczy do przyszłości, niekiedy jedynym dostępnym …

Sandra nie wyróżnia się z grona rówieśników, nastolatka podobna do wielu innych, grono oddanych przyjaciółek daje jej poczucie bezpieczeństwa, a to dziewczynie jest bardzo potrzebne. Nikt nie wie co naprawdę czuje i co się z nią dzieje, ostatnimi czasy wciąż musi uważać by nikt nie zauważył lęku przed dziwnymi sytuacjami. Wracają ślady tego co kiedyś miało miejsce, ale czy to rzeczywiście się wydarzyło? No i dlaczego pojawia się silny ból z jednoczesnym poczuciem, że jest przez kogoś obserwowana? Sandra jest przekonana, że o czymś nie wie, lecz nie tak łatwo uzyskać odpowiedzi, zwłaszcza gdy najbliżsi nabierają wody w usta lub kończą rozmowę gdy jeszcze nic nie wyjawili nic istotnego. Czego była świadkiem kilkanaście lat temu? Oficjalna wersja nie zadowala siedemnastolatki, a powtarzające się „incydenty” utraty świadomości nie nastrajają optymistycznie. Dotarcie do prawdy staje się celem nastolatki, lecz tajemnice z przeszłości są bardzo dobrze skrywane przed nią, dlaczego tak wszystkim zależy by ich nie poznała? Czy warto podejrzewać wszystkich wokół siebie? Niekiedy jednak nie da się odsunąć w głąb głowy kłębiących się myśli, szczególnie gdy stają się coraz bardziej niepokojące. Coś podpowiada Sandrze, że odkryje o wiele więcej niż chciałaby, lecz jest zdeterminowana by poznać fakty o sobie i swych najbliższych, nawet kiedy cena rośnie z dnia na dzień …

Cudze chwalimy, a swoje mamy czyli aż nazbyt często nie zauważamy polskich twórców. Agnieszka Łaska jak najbardziej zasługuje by z jej najnowszą książką się zapoznać i zapamiętać jej nazwisko na przyszłość. „Zapach wanilii” odświeża gatunek paranormalnych historii, którymi nie tak dawno prawie przesyciliśmy się. Młoda autorka pokazała się od jak najlepszej strony umiejętnie przekładając na słowa swój pomysł. Niewątpliwie dużym plusem jest połączenie odmiennych wątków nadprzyrodzonych w jedną opowieść, co nie tylko ją wzbogaca, ale i stanowi intrygującą grę kontrastów. Trzeba przyznać, że niejedna zagadka kryje się w „Zapachu wanilii”, uatrakcyjniając czytaną książkę i wzbudzając apetyt na dalszy ciąg. Fabuła obfituje w kilka punktów zwrotnych, nie tylko kierujące ją każdorazowo w nowym kierunku, ale również jest zaskakującym rozwinięciem wcześniejszego ciągu wydarzeń. Czytelnicy, zagłębiając się w lekturę, mogą liczyć na ciekawą historię i niejeden moment zaskoczenia, kiedy wydawałoby się, iż znamy to co będzie miało miejsce zaraz po tym okazuje się, że autorka przygotowała niespodziankę. Spokojne chwile przeplatają się z fragmentami pełnymi akcji, nie zabrakło także emocji, gdyż „Zapach wanilii” to w dużej mierze opowieść o uczuciach i przyjaźni.


  Dorota Szajkowska  (24.01.2018)
Sandra ma siedemnaście lat. Wychowuje ją babcia. Rodzice dziewczyny zmarli w nieznanych dziewczynie okolicznościach. Od kilku tygodni Sandra dostrzega wokół siebie znaki, dostaje tajemnicze karteczki z niezrozumiałą dla niej treścią. Równocześnie powracają wspomnienia z dzieciństwa. Dziewczyna jest o tyle zaskoczona, że niewiele pamięta z tamtego okresu. A przecież sześcioletnie dziecko zachowuje już wspomnienia. Sandra odkrywa swoje dzieciństwo na nowo. Jakby wcześniej ktoś wymazał jej pamięć. Odkrywa również, że została oszukana w sprawie śmierci rodziców. Dlaczego tak się dzieje?


W tym samym czasie do szkoły Sandry przyjęci zostają nowi uczniowie: Artur i Klaudia Miszerowie. Rodzeństwo początkowo wydaje się Sandrze dziwne. Niemniej jednak powoli zaprzyjaźnia się z Klaudią. A z Arturem łączy ją tajemnicze przyciąganie. Czy to jest tylko zwykłe zauroczenie a może coś więcej?


Sandra pomimo wielu różnych zdarzeń i złego samopoczucia stara się żyć normalnie. Swoje odkrycia zachowuje dla siebie. Nawet nie wspomni o nich swoim najbliższym przyjaciółkom. Wszystko jednak zaczyna się komplikować, kiedy dziewczyna przypomina sobie coraz więcej i więcej. A kiedy dochodzi do wniosku, że ktoś próbuje nad nią przejąć kontrolę, postanawia podzielić się swoimi spostrzeżeniami z Arturem. Czego się od niego dowie? Jaka okaże się prawda? Czy zagrozi ona najbliższym Sandry?

"Przez ułamek sekundy miałam wrażenie, że wszystko wyglądało jak dawniej, bez tajemnic, zagadek i niewyjaśnionych sytuacji. Jednak życie ie zawsze układa się po naszej myśli, zawsze czekają na nas jakieś pułapki. Nigdy nic nie może być proste".


Świat wampirów, anielic i innych pozaziemskich stworzeń pokazany jest w książce w sposób ciekawy i interesujący. Okazuje się, że niewiele wiem o wampirach i ich sposobie życia. Dla mnie laika słońce, sól, woda święcona i osikowy kołek kojarzył się do tej pory z ich światem. Anioły zaś nigdy nie bratały się z wampirami. Po przeczytaniu „Zapachu wanilii” wiem, jak mała była moja wiedza. Za jej poszerzenie dziękuję autorce.


Agnieszka Łaska jak na swój młody wiek bardzo dobrze zbudowała swój warsztat językowy i literacki. Fabuła wciąga i zaciekawia. Do ostatniej strony nie sposób się oderwać. Trzyma w napięciu a zwroty akcji co chwilę wprowadzają coś nowego. Autorka barwnie charakteryzuje swoje postacie. Nie ubarwia, nie koloryzuje. Mogłabym śmiało powiedzieć, że Sandra jest córką moich znajomych. Postacie prawdziwe, a ich wady tylko podkreślają ich realność.


Nie jestem wielką fanką fantasy, ale też nie przekreślam tego gatunku. Nie sięgam po niego zbyt często, a jednak z niecierpliwością poczekam na kolejną część losów bohaterów „Zapachu Wanilii”. Książkę zdecydowanie polecam. A jeśli jeszcze nie macie pomysłu na ciekawy prezent – to książka Agnieszki Łaski w sam raz się na niego nada.

http://www.recenzjezpazurem.pl/


  Joanna Hilińska  (8.02.2018)
Zaczynając przygodę z książką Agnieszki Łaski pt. "Zapach wanilii" myślałam, że będzie to coś świeżego i oryginalnego. Niestety, już po kilku przeczytanych stronach zrozumiałam w jak wielkim błędzie byłam. Powieść jest zlepkiem motywów z innych znanych mniej lub bardziej historii młodzieżowych. Najsilniej kopiowany jest „Zmierzch”, dosłownie całe sceny są przepisane, ze zmienionym otoczeniem i imionami bohaterów. Jak na złość nie jest to odosobniony przypadek, ale nawet w 2/3 książki da się odczuć silne zmierzchowe oddziaływanie. Poza wymienionym powyżej czytadłem, można zaobserwować wpływ „Wampirów z Morganville” (Rachel Caine), „Pamiętników Wampirów” (L.J. Smith), „Wędrówkę przez sen” (Josephine Angelini) i „Gwiazdę Anioła” (Jennifer Murgia), przynajmniej tyle ja zaobserwowałam podobieństw. Jest to nie miłe uczucie które podczas czytania przywodzi na myśl tylko jedno stwierdzenie : „Ale to już było!”.

Nie mniej, porzućmy na chwilę te podobieństwa i zajmijmy się powieścią samą w sobie. Główne postaci są płaskie i niepełnowymiarowe, ich opisy są zdawkowe i nie rozwinięte, w moim odczuciu były to tylko szablony w fazie tworzenia, a nie kompletne postacie. Występuje wiele bohaterów pobocznych nic nie wnoszących do historii, pojawiających się nie wiadomo po co. Istnieje też kilka pomniejszych, nieistotnych wątków, wręcz podrzuconych i więcej nie tkniętych. Wiele rzeczy pojawia się w książce od tak, nie wiadomo skąd, jakby to był fakt powszechny i znany dla ogółu, kilka razy miałam całkowicie pomieszane odczucia w związku z tym i wracałam do wcześniejszych rozdziałów by zrozumieć co autorka miała na myśli. Wyszło tak jakby w głowie pisarki pewne rzeczy były oczywiste, ale których zapomniała przelać na papier. Inną sprawą jest fakt, że Pani Łaska motała się podczas pisania przez co opowieść jest nie spójna, jakby próbowała uchwycić coś, lub nawet TO COŚ i ciągle jej to umykało. W historii brak głębi jak i elementu tajemnicy i zaskoczenia. Od początku wiadomo w jakim kierunku będzie zmierzać opowieść oraz jak się zakończy. Jak wcześniej wspominałam główni bohaterowie są prości i płascy przez co wiemy kto jest wampirem, a kto aniołem itp.

Plusem niewątpliwie jest dosyć ładny język, nie całkiem potoczny, jak to daje się odczuwać w innych książkach, jednak nie trwa to do końca. Im bliżej zakończenia tym słownik uboższy. Styl bardzo zbliżony do tych wszystkich naiwnych historyjek zagranicznych autorów, oklepany motyw, powielany do bólu. Powieść zdaje się nie mieć planu, tylko była pisana na bieżąco, bez ładu i składu. Pomysł jako taki był, ale zakończenie nieprzemyślane tylko spisane to co przyszło na myśl.

Połowa książki została przeze mnie przeczytana całkiem szybko, jednak dalsza część rozciągnęła się na bardzo wiele dni.

Ogólnie to dzieło jest dosyć schematyczne i proste, bardziej traktuję to jako konspekt do nienapisanej jeszcze historii niż samodzielną powieść. W zakończeniu miał chyba być zastosowany cliffhanger, czyli nagłe zawieszenie akcji w sytuacji pełnej napięcia, jednak żadnego napięcia nie było.


  Agnieszka Deja  (7.08.2018)
Sandra mieszka z babcią, ponieważ jej rodzice zginęli w wypadku. Dziewczyna chodzi do szkoły, ma przyjaciółki, za którymi przepada, wiedzie całkiem zwykłe życie, gdyby nie to, że miewa bóle głowy i przebłyski z przeszłości. Gdy pewnego dnia do ich szkoły zaczynają uczęszczać Klaudia i Artur, coś się zmienia. Czy nowi uczniowie będą widzieć coś na temat jej zmarłych rodziców? I czy powracające powoli wspomnienia pomogą Sandrze zrozumieć, skąd na jej ciele wziął się dziwny znak?
Zapach wanilii Agnieszki Łaski to powieść młodzieżowa z elementami fantastyki. Główną bohaterką jest siedemnastoletnia Sandra, która jest też narratorką powieści. Przez to, że mamy do czynienia z pierwszoosobową narracją, tekst ma nieco młodzieżowy styl – nie jest sztywny, pojawiają się słowa potoczne, zdrobnienia. Co ciekawe w dalszej części książki narracja się zmienia na trzecioosobową i styl pisania też jest nieco inny.
Sandra jest siedemnastoletnią uczennicą, której rodzice zmarli. Dziewczyna ma problemy z pamięcią – nie ma wspomnień z dzieciństwa. W szkole ma przyjaciółki, z którymi się trzyma, nie ma chłopaka, ma za to psa, którego uwielbia. Jest raczej zwyczajną dziewczyną – nie jest wybitnie popularna, ale nie przeszkadza jej to.
W książce można wyróżnić dwa główne wątki – jeden dotyczy szkoły, drugi związany jest z wampirami. W szkole nie są najważniejsze lekcje, lecz relacje międzyludzkie. Sandra widzi, że jej przyjaciółki miewają problemy, sama też nie jest wiecznie szczęśliwa. Ma też koleżankę, która pogardza wszystkimi, a przez to, że Artur zainteresował się Sandrą, ta nie daje jej żyć. Jeśli chodzi o wątek z wampirami, jest on związany z Sandrą i jej rodziną. Wampiry chronią dziewczynę, bo jest ona dla nich ważna, coś sprawia, że inne klany chcą ją dorwać. Sandra poznaje zwyczaje tych istot, ale w ogóle nie dziwi się ich istnieniu. Nie wie jednak, czy powinna im ufać, a znajomość z nimi sprawia, że zaczyna odsuwać się od przyjaciółek.
Zapach wanilii to powieść dość banalna. Na początku wyglądała jak przeróbka Zmierzchu. Potem wprowadzono wątek z aniołami, który bardzo mi się podobał i był czymś oryginalnym. Niestety to chyba jedyna dobra rzecz, którą mogę napisać. Bohaterowie byli płascy, nie mieli rozbudowanych charakterów, a na dodatek zachowywali się niezgodnie z logiką. Na przykład Sandra i jej przyjaciółki – prawie dorosłe kobiety, a o facetach rozmawiały, jakby były w podstawówce, a każde „cześć” traktowały niemal jak wstęp do małżeństwa. Powody rodzinnych kłótni w domu Sandry były niedorzeczne, robiono z igły widły. Postać wrednej koleżanki wprowadzono jakby na siłę, a wyniosłość wampirów trąciła sztucznością. Momentami bardzo męczyłam się lekturą, która i tak była raczej przewidywalna.
Szkoda, że bohaterowie powieści byli tak słabo napisani. Zabrakło mi jakiejś głębi w ich kreacji. Sama fabuła też nie była odkrywcza, a jednak wprowadzenie wątku anielskiego w połączeniu z wampirami zapowiadało coś oryginalnego i miało szansę wypalić. Niestety całość wyszła sztucznie i banalnie. Jeśli jednak szukacie powieści młodzieżowej z elementami fantastycznymi, której akcja rozgrywa się w Polsce, możecie spróbować przeczytać Zapach wanilii. Może wam się spodoba, jeśli nie będziecie od niego oczekiwać zbyt wiele.


  Katarzyna Raczkowska  (10.11.2019)
Sandra to nastolatka, którą po stracie rodziców wychowuje babcia. Dziewczyna nie do końca pamięta swoje dzieciństwo, a to co jej najbardziej nie daje spokoju, to śmierć rodziców. Przebłyski pamięci, których doznaje powodują, że historia, którą usłyszała od babci coraz bardziej ją zastanawia i wzbudza poczucie, że została okłamana. Na ramieniu pojawia się znak - znamię w kształcie róży. Zaczynają pojawiać się coraz częstsze bóle głowy, karteczki z wiadomościami, dziwne zdarzenia i uczucie, że jest obserwowana. W jej ręce trafia medalion, który może stać się odpowiedzią. Mimo, że ma grono najbliższych przyjaciółek nie decyduje się na zwierzenia. Nie decyduje się też na rozmowę z babcią,
a tym bardziej z kuzynką, która po kilku latach nieobecności pojawia się w mieście.
W szkole na jej drodze staje „rodzeństwo” Miszer. Artur – chłopak, który zawładnął jej myślami
i Klaudia – dziewczyna, która nie wzbudziła jej sympatii. Jednak to oni wiedzą o niej najwięcej i to z nimi połączy ją jej przeszłość, która z każdym dniem odsłania jej kim jest, oraz przyszłość, która połączy ją
z wampirami i aniołami.
Kto jest wrogiem, a kto przyjacielem i jaką tajemnicę nosi w sobie Sandra? Kim byli jej rodzice, i jakie tajemnice kryje jej rodzina? Czy wampiry i anioły mogą się zjednoczyć?
Szczerze mówiąc, nie wiem, co mam napisać o tej książce. Niestety sporo wątków jest mocno zapożyczonych z innych znanych mi powieści tego gatunku i czytając ma się deja vu. Najbardziej widoczne są podobieństwa do „Zmierzchu” Stephanie Meyer i choć autorka sili się mocno na zmiany, to nie udało jej się wykreować bohaterów, którzy mimo tych podobieństw porwali by czytelnika. Wprowadzenie motywu z aniołami było zapewne wybiegiem, który miał przekonać Nas, że to nie „Zmierzch”, niestety wątek nie został ciekawie rozwinięty i miałam poczucie, że czegoś mi tu brakuje. Ten problem z zaczętymi i urwanymi wątkami dotyczył też innych osób. Przez niemal połowę książki „poznajemy” życie szkolne Sandry i jej relacje z najbliższymi przyjaciółkami, by nagle one zniknęły. Tak pstryk i koniec. W książce brakowało mi też emocji. Płytko i sztucznie brzmiały dialogi, a czasem wręcz zastanawiałam się, o czym oni do cholery gadają? Teraz powinny być iskry, szał ciał! Bo to w końcu też o wielkiej miłości miało być. Nie było…
Nie znalazłam nigdzie informacji na temat tego, czy pojawi się kontynuacja.
https://www.instagram.com/p/B4sgqPphvRq/

Dodaj własną recenzję