Żal się śmiać
Cena: 24,00 zł 20,40 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Historia (nie)odwzajemnionej miłości do krainy lat dziecinnych.
Wawrzek i jego kumple chodzą nad staw, w którym kąpią się w letnie dni, na stadionie rozgrywają arcyważne mecze piłki nożnej. Słowem – beztroskie dzieciństwo. Na pewno? Stawem jest wypełniona wodą niecka w pobliskiej cegielni, stadionem asfaltowe boisko wciśnięte między szkołę i blok. Grupa chłopców od najmłodszych lat poznaje nie tylko uroki przyjaźni, ale i cienie dorosłego życia, życia w komunistycznej Polsce, na górniczym Śląsku. Peerelowska rzeczywistość odciska swoje piętno na życiu Wawrzka, wrażliwego chłopca z górniczej rodziny, którego największym skarbem są kasety magnetofonowe ze wspomnieniami wujka Walentego, pozwalające chłopakowi poznać, czym są: patriotyzm, bohaterstwo, poświęcenie. Mimo licznych podróży coś nieustannie trzyma go w rodzinnych stronach – w jego małej ojczyźnie, której nie potrafi i nie chce się wyrzec.
W przeciwieństwie do szkoły, w domu nigdy nas nie bito, a ojciec zabraniał matce nawet na nas krzyczeć – sam po syberyjskich doświadczeniach z pierwszej wojny światowej był nerwowy i dlatego o nasze nerwy dbał. Pamiętam jednak dobrze ten chłodny dzień, gdy nerwy mu puściły, ale komu by w takiej sytuacji nie puściły? Matka, Monika, ciągle go upominała o jego wygląd. „Wroź ta koszula do galot, stary” powtarzała, oczywiście bez skutku. Tamtego dnia też tak było. Poszła do studni po wodę, a ojciec przeszedł obok, po coś się schylił, wystawiając na widok publiczny nie tylko połowę pleców, ale i czegoś więcej. Matka, nie zastanawiając się nad konsekwencjami, zamachnęła się dziarsko i lodowata woda wylądowała na kształtnej dupie ojca. Co było potem, można nazwać biegiem o życie – matka zdołała schronić się u sąsiadki, a Dziurek, zięć in spe, dał jakoś radę niedoszłego zabójcę uspokoić.
Wawrzek i jego kumple chodzą nad staw, w którym kąpią się w letnie dni, na stadionie rozgrywają arcyważne mecze piłki nożnej. Słowem – beztroskie dzieciństwo. Na pewno? Stawem jest wypełniona wodą niecka w pobliskiej cegielni, stadionem asfaltowe boisko wciśnięte między szkołę i blok. Grupa chłopców od najmłodszych lat poznaje nie tylko uroki przyjaźni, ale i cienie dorosłego życia, życia w komunistycznej Polsce, na górniczym Śląsku. Peerelowska rzeczywistość odciska swoje piętno na życiu Wawrzka, wrażliwego chłopca z górniczej rodziny, którego największym skarbem są kasety magnetofonowe ze wspomnieniami wujka Walentego, pozwalające chłopakowi poznać, czym są: patriotyzm, bohaterstwo, poświęcenie. Mimo licznych podróży coś nieustannie trzyma go w rodzinnych stronach – w jego małej ojczyźnie, której nie potrafi i nie chce się wyrzec.
W przeciwieństwie do szkoły, w domu nigdy nas nie bito, a ojciec zabraniał matce nawet na nas krzyczeć – sam po syberyjskich doświadczeniach z pierwszej wojny światowej był nerwowy i dlatego o nasze nerwy dbał. Pamiętam jednak dobrze ten chłodny dzień, gdy nerwy mu puściły, ale komu by w takiej sytuacji nie puściły? Matka, Monika, ciągle go upominała o jego wygląd. „Wroź ta koszula do galot, stary” powtarzała, oczywiście bez skutku. Tamtego dnia też tak było. Poszła do studni po wodę, a ojciec przeszedł obok, po coś się schylił, wystawiając na widok publiczny nie tylko połowę pleców, ale i czegoś więcej. Matka, nie zastanawiając się nad konsekwencjami, zamachnęła się dziarsko i lodowata woda wylądowała na kształtnej dupie ojca. Co było potem, można nazwać biegiem o życie – matka zdołała schronić się u sąsiadki, a Dziurek, zięć in spe, dał jakoś radę niedoszłego zabójcę uspokoić.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2017
- Format: 121x195
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 180
- ISBN: 978-83-8083-601-3
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 1 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Grażyna Wróbel | (16.09.2017) |
Wspomnienia są czymś, co zawsze w nas tkwi. Często wracamy do minionych lat naszego życia, wspominając najczęściej te pozytywne wydarzenia, o negatywnych mało kto chce pamiętać, choć czasem zapomnieć się o nich nie da. Decydując się na przeczytanie książki Żal się śmiać, pomyślałam sobie, to będzie książka w sam raz dla mnie - kobiety, która na śląsku się urodziła i wychowała. Czy zatem pozycja ta mnie zachwyciła?
Poznajemy Wawrzyka oraz jego kumpli. Wspominają lata dzieciństwa, gdzie najważniejsze dla nich były mecze piłki nożnej rozgrywane na betonowym boisku czy też wypady nad staw i ich skoki do wody. Można więc powiedzieć, iż ich dzieciństwo było beztroskie. Ale czy na pewno? Wychowywali się w komunistycznej Polsce, na górniczym Śląsku. Czasy peerelu odcisnęły piętno na naszym bohaterze. Wawrzek często podróżował, a jednak jego miłość do rodzinnej ziemi nigdy nie wygasła. Pokazuje nam jak wielkim jest patriotą i jak wielką miłością obdarza swoją ojczyznę.
Szczerze powiedziawszy myślałam, iż książka wyzwoli we mnie ogrom myśli, napełni minionymi latami i sprawi, iż wspomnienia odżyją we mnie na nowo. Tak się jednak nie stało. Otóż owszem, książka ukazuje nam czym jest patriotyzm, jednak pomijając ten fakt, nie wnosi do naszego życia czegoś specjalnego. Nie wzbudza emocji, nie sprawia, iż czuję się związana z bohaterem, a czasami wręcz mnie przynudzała. Wychodzi na to, iż dla naszych bohaterów to nie miłość i minione wydarzenia miały największy sens, dla nich najważniejszymi sprawami były mecze oraz wypady nad staw. Do tego kasety magnetofonowe z nagraniami wujka Walentego, sprawiające iż Wawrzek jeszcze bardziej umacniał się w swoim patriotyzmie.
Wawrzek o rzeczach tragicznych opowiada oschle, a to przecież one powinny wywoływać w nim największe uczucia, gdyż sam często był ich uczestnikiem i świadkiem. Euforię natomiast wywoływały w nim częste spotkania z kolegami. Zabrakło mi tutaj większego zaangażowania bohatera w sprawy oczywiste.
To co razi w książce, to nieprzetłumaczone zwroty angielskie, które kilkukrotnie zostały wplecione w treść książki. Rozumiem, że język angielski w obecnym czasie jest dość powszedni, jednak nie wszyscy go znają. Przyjemniej by się im czytało, gdyby wiedzieli o czym czytają.
Nasz bohater wyrwał się z biedy, skończył studia, zwiedził kawał świata, a przede wszystkim robił to, na co miał ochotę. Jednak gdzie by się nie znalazł, co by nie robił, zawsze mu było czegoś brak. Być może to tęsknotka za utraconą młodością, za rodzinnymi stronami i bliskimi osobami. Chyba każdemu z nas zdarza się w życiu właśnie taki moment?
Żal się śmiać to historia, która opowiada o wielkim patriotyzmie, za utraconą młodością, w której faworyzowane były beztroskie chwile, tak naprawdę nic nie wnoszące w nasze życie, a jedynie umilające czas, który bezpowrotnie minął. Mnie książka poniekąd zawiodła, ale może Tobie się spodoba?
Poznajemy Wawrzyka oraz jego kumpli. Wspominają lata dzieciństwa, gdzie najważniejsze dla nich były mecze piłki nożnej rozgrywane na betonowym boisku czy też wypady nad staw i ich skoki do wody. Można więc powiedzieć, iż ich dzieciństwo było beztroskie. Ale czy na pewno? Wychowywali się w komunistycznej Polsce, na górniczym Śląsku. Czasy peerelu odcisnęły piętno na naszym bohaterze. Wawrzek często podróżował, a jednak jego miłość do rodzinnej ziemi nigdy nie wygasła. Pokazuje nam jak wielkim jest patriotą i jak wielką miłością obdarza swoją ojczyznę.
Szczerze powiedziawszy myślałam, iż książka wyzwoli we mnie ogrom myśli, napełni minionymi latami i sprawi, iż wspomnienia odżyją we mnie na nowo. Tak się jednak nie stało. Otóż owszem, książka ukazuje nam czym jest patriotyzm, jednak pomijając ten fakt, nie wnosi do naszego życia czegoś specjalnego. Nie wzbudza emocji, nie sprawia, iż czuję się związana z bohaterem, a czasami wręcz mnie przynudzała. Wychodzi na to, iż dla naszych bohaterów to nie miłość i minione wydarzenia miały największy sens, dla nich najważniejszymi sprawami były mecze oraz wypady nad staw. Do tego kasety magnetofonowe z nagraniami wujka Walentego, sprawiające iż Wawrzek jeszcze bardziej umacniał się w swoim patriotyzmie.
Wawrzek o rzeczach tragicznych opowiada oschle, a to przecież one powinny wywoływać w nim największe uczucia, gdyż sam często był ich uczestnikiem i świadkiem. Euforię natomiast wywoływały w nim częste spotkania z kolegami. Zabrakło mi tutaj większego zaangażowania bohatera w sprawy oczywiste.
To co razi w książce, to nieprzetłumaczone zwroty angielskie, które kilkukrotnie zostały wplecione w treść książki. Rozumiem, że język angielski w obecnym czasie jest dość powszedni, jednak nie wszyscy go znają. Przyjemniej by się im czytało, gdyby wiedzieli o czym czytają.
Nasz bohater wyrwał się z biedy, skończył studia, zwiedził kawał świata, a przede wszystkim robił to, na co miał ochotę. Jednak gdzie by się nie znalazł, co by nie robił, zawsze mu było czegoś brak. Być może to tęsknotka za utraconą młodością, za rodzinnymi stronami i bliskimi osobami. Chyba każdemu z nas zdarza się w życiu właśnie taki moment?
Żal się śmiać to historia, która opowiada o wielkim patriotyzmie, za utraconą młodością, w której faworyzowane były beztroskie chwile, tak naprawdę nic nie wnoszące w nasze życie, a jedynie umilające czas, który bezpowrotnie minął. Mnie książka poniekąd zawiodła, ale może Tobie się spodoba?
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res