Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> Zakręty losu. Braterstwo krwi — Agnieszka Lingas-Łoniewska
Zakręty losu. Braterstwo krwi — Agnieszka Lingas-Łoniewska

Zakręty losu. Braterstwo krwi

Cena: 34,90 zł 29,67 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Kontynuacja pierwszej części trylogii o braciach Borowskich. Opowieść o tym, że honor, rodzina i miłość są w stanie walczyć nawet z największym zagrożeniem.

Katarzyna i Krzysztof po otrzymaniu mafijnego ostrzeżenia starają się żyć normalnie. Lecz przecież mafia nie wybacza i nie zapomina. I wkrótce mecenas Krzysztof Borowski otrzyma propozycję nie do odrzucenia. Ale wówczas brat marnotrawny – Lukas, powróci. Aby zmierzyć się z dawnymi pobratymcami, a obecnie wrogami, aby rozliczyć przeszłość i dokonać zemsty. Lecz nie wie, że na swojej drodze spotka kogoś jeszcze. Ją. Kobietę po przejściach, potrzebującą pomocy. Czy odnajdzie w sobie resztki człowieczeństwa? I czy Lukas potrafi naprawdę kochać?

Pasjonująca opowieść o odkupieniu win, braterstwie i wielkiej miłości. Bo każdy zasługuje na jeszcze jedną szansę. Czasami ostatnią.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2012
  • Format: 137x205mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 328
  • ISBN: 978-83-7722-474-8

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 7 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Sylwia Szymkiewicz  (6.10.2012)
On – najszczęśliwszy na świecie mężczyzna, w końcu może powiedzieć, że marzenia się spełniają. Ona – zakochana po uszy kobieta, która oddzieliła swoją teraźniejszość i przyszłość od przeszłości grubą czarną kreską. Oboje na co dzień nie wspominają tego, co miało miejsce w ich życiu kilka lat wcześniej. Zapomnieli, albo przynajmniej udają przed sobą i otaczającym ich światem, że cokolwiek złego kiedykolwiek się wydarzyło. Istnieje tylko to co jest TU i TERAZ. Tak jest do momentu odebrania przez Krzysztofa Borowskiego telefonu, który zmienia ich, a przynajmniej jego, dotychczasowe życie. Bo przerażająca przeszłość postanowiła się o nich upomnieć w jeden z najokrutniejszych sposobów. Mężczyźnie wydaje się, że nie ma wyboru. Musi wejść po raz drugi do tej samej, przysłowiowej rzeki, i zrobić to, czego nie miał już robić nigdy więcej w życiu. Przy okazji podejmuje jeszcze jedną decyzję, która może zaważyć na jego dalszych losach – postanawia nie informować żony, że coś jest nie tak. A przecież Kaśka jest najbliższą mu na świecie osobą, prawda? Jaki wkład w ich przyszłe życie będzie miał odsunięty na boczny tor Łukasz Lukas Borowski?
Fabuła powieści niczym nie odbiega od tego, czego się spodziewałam, równocześnie będąc bardzo… niespodziewaną. W powieściach Agnieszki Lingas-Łoniewskiej nie ma miejsca na kompromisy. Kocha się bezgranicznie, a jak się nienawidzi – to grobowej deski, chyba że… no właśnie. Chyba, że ktoś odkupi swoje winy. Pokuta nigdy nie jest łatwa, niejednokrotnie jej wielkość znacznie przewyższa wagę popełnionych wcześniej błędów. Jest tak z jednego zasadniczego powodu – by nie popełnić drugi raz tego samego błędu. I bohaterowie Braterstwa krwi nie popełniają – przynajmniej zdecydowana ich większość. Gdy jedni prą do przodu i starają się za wszelką cenę pokazać światu swoje nowe, lepsze oblicze, inni popadają ze skrajności w skrajność, przez co popełniają ponownie równie głupie błędy jak poprzednio. Na szczęście nad całością czuwa opatrzność, dzięki której bohaterom udaje się wyjść z największych opresji, choć… i to ostatnie nie jest takie pewne. Bo czy kiedykolwiek można tak zupełnie zapomnieć? Czy można całkowicie wybaczyć? Czy da się pozbyć wszystkich, piętrzących się w życiu przeszkód? Czy to możliwe, by gdzieś tam, za zakrętem losu, wiodła prosta ścieżka prowadząca do niezbadanego dotąd szczęścia? Lektura Braterstwa krwi odpowie, jeśli nie na wszystkie, to na zdecydowaną większość z tych pytań.
Całość jest bardzo hipnotyzująca. Czytelnik już od pierwszych zdań wpada w sidła Zakrętów losu, z których nie jest w stanie się wyplątać, aż do momentu, w którym zostaną ode naprostowane, a to trwa, wbrew pozorom, dość długo. Bo w Braterstwie krwi akcja goni akcję, a każda kolejna, nawet niewielka tragedia, pociąga za sobą lawinę niekończących się konsekwencji. Bohaterowie w jednej chwili przepełnieni radością, już w następnej popadają w totalną rozpacz, bo ich życie nagle się załamuje. Na szczęście nie mamy do czynienia z miękkimi i poddającymi się przeciwnością ludźmi. Zarówno Krzysiek jak i Katka kryją w sobie wielkie pokłady męstwa, dzięki którym są w stanie uporać się z niejednym problemem – potrzebują do tego jedynie odrobiny czasu. Jeszcze twardszy od nich, jak zwykle zresztą, okazuje się być starszy brat Krzyśka, Łukasz, który czuje głęboką odpowiedzialność za tragiczne losy wielu osób. Zresztą chyba każdemu czytelnikowi Zakrętów losu wiadomo, że nie jest to nieuzasadnione poczucie winy. Mężczyzna postanawia więc odpokutować w najtrudniejszy z możliwych sposobów. Według niego istnieje tylko jedna kara za jego grzechy. Jaka? Chyba nietrudno się domyślić.
Muszę się szczerze przyznać, że byłam wielką antyfanką Lukasa. Złych ludzi nie lubię, a za takiego właśnie go uważałam. Wielki starszy brat. Pan losu, pan siebie, pan otoczenia. Nic nie jest ważne poza nim i jego osobistym szczęściem. Motto: po trupach do celu spokojnie według mnie mógł nosić wytatuowane na czole. I z takim podejściem rozpoczęłam lekturę Braterstwa krwi. Z góry zdecydowałam, że nie będę jego fanką, a potem przeczytałam książkę. I musiałam zrewidować moje postanowienia.
Braterstwo krwi czyta się wyśmienicie. Książka wzrusza, wzburza, nęci i pobudza. Każdy kolejny rozdział wnosi coś istotnego do całej opowieści. Wprowadzenie nowych postaci nie tylko nie pogorszyło odbioru całości, ale bardzo wzbogaciło całą powieść. Zdecydowane must have w mojej jesiennej liście życzeń. Gorąco zachęcam do lektury wszystkich, bez względu na płeć, wiek i upodobania literackie.


  Katarzyna Lisek  (22.10.2012)
Czasami boję się sięgać po kontynuację, obawiając się wtórności, przegadania, naciąganych tematów. W przypadku 2 tomu Zakrętów losu autorce udało się tego wszystkiego uniknąć. Powieść tchnie świeżością, nieco inny językiem, nawet styl wydaje mi się inny, lepszy. Niesamowita książka! Brawo!


  Anna Grzyb  (27.01.2013)
Już same okładki każdej z trzech części przyciągają, fascynują, a co dopiero możemy pomyśleć zaglądając do wnętrza książki? Pierwsza część podobała mi się bardzo, poświęciłam na nią w sumie dwa dni, jedno popołudnie i pół nocy. Część drugą czytałam dzisiaj do trzeciej nad ranem, tak byłam ciekawa, co się w niej wydarzy, a teraz, kiedy zaczęłam tom trzeci to już w ogóle o niczym innym myśleć nie mogę, bo zżera mnie ciekawość! I co tytuł to wydaje mi się, że autorka przechodzi samą siebie, że pisze coraz lepiej, mam wrażenie, że nie można nic więcej dopowiedzieć, dorzucić, zaskoczyć nas, czytelników, a jednak...
W pierwszej części poznaliśmy Krzysztofa i Katarzynę, zagmatwane koleje losu, ich miłości, powiązania rodzinne, trudny czas rozstania na lat 13 i wielki powrót do tego, co było, co nigdy nie minęło. Przy okazji dowiedzieliśmy się o tragicznym w skutkach uczuciu pewnej związanej z Kaśki rodziną nastolatki do starszego brata Krzyśka, który okazał się człowiekiem okrutnym i na wskroś złym. Myślałam, że nic go nie będzie w stanie usprawiedliwić, choć miałam jakiś sentyment do jego osoby, to, że jego charakter był taki dwuznaczny, niby najgorszy z możliwych, a brata chciał chronić i chyba kochał zadziwiało mnie, zastanawiało.
W tej części wszystko zaczyna się powoli jakoś układać, do czasu... Łukasz wraca, chce pomóc bratu, ale jak zawsze pakuje się w kłopoty, ponieważ poznaje w nietuzinkowych okolicznościach piękną kobietę, która ma spojrzenie... no właśnie kogo? Życie tej młodej matki jest strasznie skomplikowane, czy trzeba mu teraz jeszcze dodatkowych obciążeń i ograniczeń? Czy znowu postąpi tak samo jak przed laty, zachowa się jakby nie miał serca, jakby niczego nie czuł, nie myślał, jakby był głazem?
Ta trylogia szybko zapada w serce, potrafi zawładnąć myślami, wystarczy zacząć czytać i już jest się straconym... kocha się te książki całym sercem, ponieważ opowiadają o prawdziwych, jak najbardziej możliwych w naszym świecie wydarzeniach, a każdy człowiek opisany w tych trzech częściach jest jak "żywy", pełen uczuć, pasji, kocha i nienawidzi całym sobą, o takich ludziach zawsze czyta się z chęcią, najlepiej bez przerw, lecz w wielkim skupieniu... Zapadają nam oni w pamięć, zastanawiamy się, myślimy o nich, przeżywamy ich losy, sytuacje, w jakich się znaleźli, współczujemy im, cieszymy się ich szczęściem, dzielimy łzami... po prostu jesteśmy z nimi... wystarczy tylko TAK pisać, jak Agnieszka Lingas - Łoniewska, tak tworzyć i kreować świat, rzeczywistość, jak Ona, by stworzyć TAKIE "Zakręty losu".


  ILONA Kubiak  (11.02.2013)
przeczytałam I część przez weekend, a w poniedziałek natychmiast zamawiam dwie kolejne:) muszę się dowiedzieć, co dalej! Pierwsza część mnie porwała, wywołała mieszane uczucia względem mojego życia, nie tak "zakręconego" co prawda, ale... Płakałam, pod koniec książki były naprawdę duże emocje. Już nie mogę się doczekać dalszego rozwoju wydarzeń! Aguś, dziękuję, że mogłyśmy się spotkać w naszym życiu:)


  Weronika Tomala  (12.10.2016)
Druga część trylogii, jak oczekiwali czytelnicy pierwszego tomu, to pełna dynamicznej akcji kontynuacja losów Katarzyny i Krzysztofa. On, inteligentny, zdolny do poświęceń, kochający bliskich ponad swoje życie, zrobi wszystko, by zawalczyć o szczęście rodziny. Ona, żyjąc przez chwilę w bańce nieświadomości, szybko odkryje, w jak wielkim znajdują się niebezpieczeństwie. Trudne czasy dwójki bohaterów, którzy zdążyli już pozyskać sobie sympatię fanów tej serii, przeplatają się z życiem znienawidzonego Lukasa. Bo istnieją także grzechy, których nie da się wybaczyć. A jednak…

Tym razem na scenę, w roli drugiego głównego bohatera, wkracza brat mecenasa Borowskiego. Powiązany z mafią, jako świadek koronny zyskał wolność, aczkolwiek tylko pozorną, ponieważ wciąż musi ukrywać się przed wrogiem. Dotąd pełen egoizmu, zdolny posunąć się do najgorszych czynów, staje się świadomy popełnionych błędów. Będzie miał okazję odkupić swoje winy. Tylko czy można mu zaufać? Czy będzie potrafił spojrzeć bratu w oczy? Czy Katarzyna mu wybaczy? I czy Magda, skrzywdzona kobieta, która przypadkiem pojawi się w jego życiu, obudzi jego serce?

Ta książka nie zasypia. Agnieszka Lingas-Łoniewska najwyraźniej nie lubi, kiedy bohaterowie jej powieści się nudzą. Pełna mocnej akcji, ryzyka i gróźb. Wypełniona po brzegi niepewnością jutra i ulotnością chwili. Osadzona nad wielką przepaścią, na krawędzi której postaci balansują walcząc o życie lub śmierć. Dobrze zaplanowana, przekazana w ciekawy sposób historia braci wciąga udowadniając, że nie zawsze wyłącznie pierwsze części trylogii są tymi wyraźnie najlepszymi. Czasami poziom kolejnych tomów jest tak wysoki, że dłonie same rwą się do głośnych oklasków.

„Braterstwo krwi”, powieść klasyfikowana jako dramat sensacyjny, w dużej mierze skupia się na mafijnych porachunkach i ludzkim okrucieństwie. Nie brak tutaj jednak miłości, ponieważ to często właśnie ona daje ludziom siłę potrzebną do walki. Pełna pożądania namiętność, szczere intencje podarowane z bukietem słów otuchy. Poświęcenie, pojednanie i przebaczenie. Nie przypadkiem drugi tom zyskał też taki, a nie inny tytuł. Historia Krzysztofa i Lukasa to opowieść o potędze rodziny i więzów krwi, które choć zaniedbane i zniszczone, mają szansę na odnowienie. Jestem autentycznie zadowolona z tego, jak autorka poprowadziła tę całą fabułę. Drugi tom nie tylko we fragmentach staje się wypełnieniem pierwszego. Bez niego nie mogło się obejść, a u jego boku trudno się nudzić.

Czytaliście poprzednią część? Koniecznie sięgnijcie i po tę. Jest tutaj nieco inny klimat, ponieważ wątek miłosny ustąpił miejsca sensacji, co jednak nie odejmuje trylogii uroku, zaś udowadnia, że autorka nie skąpi w nowe pomysły i nie boi się wyzwań. Jeśli zaś nie zapoznaliście się z pierwszym tomem, a szukacie czegoś o miłości i niebezpieczeństwie zarazem, trylogia Zakręty losu to prawdziwa jazda bez trzymanki, podczas której pokonujący kolejne wiraże bohaterowie rzucają wrażeniami na prawo i lewo. Jestem ogromnie ciekawa, cóż takiego autorka zafunduje mi w kolejnej części.


  Agnieszka Trzesniewska  (3.11.2016)
Każdy, kto poznał braci Borowskich wie, że nie są mężczyznami, z którymi łatwo się rozstać, ale niestety każda przygoda, nawet ta najbardziej intrygująca i fascynująca kiedyś dobiega końca. Lektura „Zakrętów losu” zakończyła się dla mnie kacem książkowym. Na szczęście nie musiałam z nim walczyć, ponieważ znając własną sympatię do pióra Agnieszki Lingas – Łoniewskiej przezornie zaopatrzyłam się w całą trylogię.

„Zakręty losu. Braterstwo krwi” to ponowne spotkanie z rodziną Borowskich mające miejsce dwa lata po wydarzeniach, które dla Katarzyny i Krzysztofa zakończyły się bolesną stratą, a dla Łukasza oznaczały wkroczenie na nową drogę życia. I choć w ostatnim czasie udaje się im żyć w miarę normalnie, mają świadomość, że mafia nie wybacza i nie zapomina, dlatego Krzysiek nie jest zdziwiony kiedy pewnego dnia otrzymuje propozycję nie do odrzucenia. A to sprawia, że Lukas musi powrócić i dokonać rozrachunku z przeszłością. Ale czy gdyby wiedział jak wysoką cenę przyjdzie mu za to zapłacić, postąpiłby tak samo?


Ostatnie miesiące były dla starszego z braci Borowskich czasem zmagania się z własnym sumieniem i przeszłością. Łukasz ma świadomość, że wyrządził wiele krzywd i zniszczył życie najbliższym. Jest przekonany że nie zasługuje na odkupienie, ale niespodziewanie los daje szansę na spłacenie zaciągniętych długów, a dodatkowo stawia na jego drodze ją – kobietę po przejściach i rozpaczliwie potrzebującą pomocy. Ale czy człowiek, który żył szybko i mocno, a ludzi traktował przedmiotowo znajdzie w sobie tyle człowieczeństwa by postąpić właściwie?

Los znów krzyżuje ścieżki braci Borowskich, ale tym razem stoją po tej samej stronie barykady. Jednak mafia to trudny przeciwnik i trzeba wykazać się nie lada sprytem i przebiegłością by mieć szansę w tej rozgrywce. I choć pozornie wszystko idzie zgodnie z planem, los ponownie postanawia dołożyć swoje trzy grosze, wprowadzając do tego i tak już skomplikowanego równania nowe elementy, które diametralnie zmieniają układ sił i zmuszają bohaterów do podejmowania trudnych decyzji i położenia na szali tego, co najcenniejsze.

Agnieszka Lingas - Łoniewska podobnie jak w poprzedniej części cyklu zadbała o wszystkie ogniwa składające się na fabułę książki. Mamy wiarygodnych i nieprzeciętnych bohaterów, którym nie brakuje osobowości i charakteru. Jest intryga popychająca postacie do określonych działań. Są skomplikowane relacje międzyludzkie. Ale przede wszystkim mamy emocje, często skrajne i sprawiające, że czytelnik cały czas jest na mentalnym haju. A kiedy wreszcie udaje mu się złapać oddech, autorka ładuje go na rollercoaster i wiedzie na skraj wytrzymałości. Gdyby Agnieszka Lingas – Łoniewska wiedziała, co ja sobie o niej myślałam podczas lektury ostatnich stron, byłaby szczęśliwa, bo przecież zrobiła to celowo, z rozmysłem i premedytacją!

W powieści „Zakręty losu. Braterstwo krwi” możemy wreszcie bliżej poznać Łukasza, przy którym postać Krzysia, choć nietuzinkowa blednie. Lukas jest osobą pełną sprzeczności, zdolną do rzeczy najgorszych, ale również wielkich. Z drżącym sercem obserwowałam jego metamorfozę, wewnętrzne zmagania i walkę, które przegrywa z kretesem. Cóż, okazuje się, że jest w naturze coś takiego, wobec czego bezbronni są nawet najwięksi twardziele.

„Zakręty losu. Braterstwo krwi” to fascynująca i poruszająca opowieść o miłości, braterstwie i odkupieniu win, która porywa i trzyma czytelnika w swoich szponach aż do ostatniej strony. W moim odczuciu lepsza od swojej poprzedniczki, a powód jest jeden – Lucas. Jeżeli lubicie niebanalne podróże literackie okraszone magią miłości, przyprawione erotyką oraz skrajnymi odczuciami wywołującymi zarówno tachykardię, łzy jak i radość oraz wzruszenie, to powinniście zapoznać się z braćmi Borowskimi. Gorąco polecam.


  Domi Czyta  (22.03.2017)
Zanim zaczniecie czytać dalej, proszę o jedno! Niech nie zwiedzie Was grafika okładek, mogąca krzywdząco dla fabuły książek kojarzyć się z łzawym romansem!

Po przeczytaniu "Piętna Midasa", "Szóstego" czy "W zapomnieniu" wiedziałam już, że Agnieszka Lingas-Łoniewska Pisarka w mistrzowski sposób łączy wątki sensacyjne z obyczajowymi, a seria o braciach Borowskich okazała się najdobitniejszym tego przykładem. Miałam to szczęście, że nie musiałam czekać na kolejny tom z Krzyśkiem i Łukaszem-Lukasem Borowskimi w rolach głównych. Mogłam po prostu zasiąść do wszystkich czterech części naraz i dać się porwać mafijnym porachunkom, nieoczekiwanym zwrotom akcji oraz buzującym emocjom.

Kontynuacja "Zakrętów losu" wprowadza nas jeszcze głębiej w mafijne porachunki oraz przedstawia dalsze perypetie braci Borowskich.

Krzysiek Borowski zostaje adwokatem mafii, a Łukasz-Lukas Borowski jako świadek koronny wraca do Wrocławia, aby doprowadzić do ostatecznego starcia z bossem bułgarskiego półświatka, z którym swego czasu bardzo ściśle współpracował. Ścigani zostają ścigającymi, przy czym do ostatniej strony czytelnik nie jest pewny, na którą stronę przechyli się szala zwycięstwa.

Serdecznie polecam!

Dodaj własną recenzję