Wszyscy jesteśmy hipsterami
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Wszyscy jesteśmy hipsterami. Urodzeni w Polsce A, B i C, emigrujący do dalszych i bliższych krajów, samotni czy sparowani, ułomni czy wybitni, poszukujemy własnego stylu, tożsamości i niepowtarzalnej drogi przez życie.
Pielgrzym to człowiek, który w jednym momencie stracił niemal wszystko: rodziców, dziewczynę, perspektywy na przyszłość. Pogrążony w stagnacji, szukający pocieszenia w przygodnych miłościach i topiący smutki w alkoholu pewnego dnia odbiera telefon od dawnego przyjaciela z zaproszeniem na wesele kumpla - jednego z członków dawnej pijackiej załogi.
Konfrontacje z własną przeszłością, szanse na wyjście z życiowego impasu, niespodziewane spotkania przy wódce – wszystko to wraca do głównego bohatera, ale najważniejszym z powrotów do przeszłości jest próba reanimowania wielkiej, lecz niespełnionej miłości z dawnych lat.
Symbolem Polski nie jest zielona wyspa pośrodku czerwonej, zadłużonej Europy. Symbolem Polski jest słoik, to podstawowe narzędzie wymiany gospodarczej między miastem a prowincją, ta sztafeta pokoleń, handel wymienny na dobra niematerialne. Wszyscy jesteśmy słoikami, esencją, solą tej ziemi, bo nikt inny oprócz nas nie odpowiada za wzrost gospodarczy, bo zostaliśmy, bo bierzemy kredyty, bo robimy dzieci, bo wypruwamy sobie żyły w pracy w korpo, bo z tego czy innego względu nie chciało nam się wyjechać. Zamiast zielonej wyspy w kontury naszego pięknego kraju wpisany powinien być słoik, w połowie pusty i w połowie pełny, będący bramą między Wschodem a Zachodem. I tym razem to Wschód wygrywa, bo jest pieprzonym wypełnieniem, farszem, którym zajadamy się ze smakiem, który nigdy nam się nie znudzi i po który zawsze wracamy, licząc na dokładkę. A on czasem dokłada nam aż zanadto.
Daniel Radecki, urodzony 3 stycznia 1986 roku w Kraśniku, z wykształcenia polonista (absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie), z zamiłowania i potrzeby życiowej – inżynier ds. zapewniania jakości oprogramowania, wcześniej pracujący m.in. jako ekspert ds. plagiatów (co zaowocowało kilkusekundowym występem w Faktach TVN), maskotka – koziołek, pilot przewozów autokarowych, pracownik fizyczny w fabryce luster i ochroniarz w USA. Miłośnik dobrych alkoholi, kobiet z ironicznym poczuciem humoru, muzyki hardrockowej i podróży, który zawitał do 30 krajów świata, m.in. Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin i Rosji.
Pielgrzym to człowiek, który w jednym momencie stracił niemal wszystko: rodziców, dziewczynę, perspektywy na przyszłość. Pogrążony w stagnacji, szukający pocieszenia w przygodnych miłościach i topiący smutki w alkoholu pewnego dnia odbiera telefon od dawnego przyjaciela z zaproszeniem na wesele kumpla - jednego z członków dawnej pijackiej załogi.
Konfrontacje z własną przeszłością, szanse na wyjście z życiowego impasu, niespodziewane spotkania przy wódce – wszystko to wraca do głównego bohatera, ale najważniejszym z powrotów do przeszłości jest próba reanimowania wielkiej, lecz niespełnionej miłości z dawnych lat.
Symbolem Polski nie jest zielona wyspa pośrodku czerwonej, zadłużonej Europy. Symbolem Polski jest słoik, to podstawowe narzędzie wymiany gospodarczej między miastem a prowincją, ta sztafeta pokoleń, handel wymienny na dobra niematerialne. Wszyscy jesteśmy słoikami, esencją, solą tej ziemi, bo nikt inny oprócz nas nie odpowiada za wzrost gospodarczy, bo zostaliśmy, bo bierzemy kredyty, bo robimy dzieci, bo wypruwamy sobie żyły w pracy w korpo, bo z tego czy innego względu nie chciało nam się wyjechać. Zamiast zielonej wyspy w kontury naszego pięknego kraju wpisany powinien być słoik, w połowie pusty i w połowie pełny, będący bramą między Wschodem a Zachodem. I tym razem to Wschód wygrywa, bo jest pieprzonym wypełnieniem, farszem, którym zajadamy się ze smakiem, który nigdy nam się nie znudzi i po który zawsze wracamy, licząc na dokładkę. A on czasem dokłada nam aż zanadto.
Daniel Radecki, urodzony 3 stycznia 1986 roku w Kraśniku, z wykształcenia polonista (absolwent Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie), z zamiłowania i potrzeby życiowej – inżynier ds. zapewniania jakości oprogramowania, wcześniej pracujący m.in. jako ekspert ds. plagiatów (co zaowocowało kilkusekundowym występem w Faktach TVN), maskotka – koziołek, pilot przewozów autokarowych, pracownik fizyczny w fabryce luster i ochroniarz w USA. Miłośnik dobrych alkoholi, kobiet z ironicznym poczuciem humoru, muzyki hardrockowej i podróży, który zawitał do 30 krajów świata, m.in. Stanów Zjednoczonych, Kanady, Chin i Rosji.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2016
- Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 320
- ISBN: 978-83-8083-178-0
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 7 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Jakub Roś | (15.06.2016) |
W pierwszej recenzji, dostępnej tutaj: http://bardzokulturalnie.pl/2016/05/18/daniel-radecki-wszyscy-jestesmy-hipsterami/, przeczytałem, że jest to "Lalka" XXI wieku. Aż tak daleko nie szedłbym w pochwałach, ale bez wątpienia ten debiut mógłbym polecić każdemu, kto szuka książki "czytalnej", ale równocześnie ambitnej, trafnie opisującej rozterki pokolenia współczesnych trzydziestolatków. Wódka jest tu często punktem wyjścia do snucia filozoficznych refleksji, co oczywiście w Polsce nie może dziwić, ale w losach bohaterów można odnaleźć prawdę o współczesności. Wszyscy jesteśmy słoikami - pisze autor, wszyscy jesteśmy też hipsterami, bo chcemy być wyjątkowi w szarości tego świata. Ale wydaje mi się, że jest to przede wszystkim książka o poszukiwaniu miłości i walce z demonami przeszłości, które stoją na drodze do jej osiągnięcia.
Damian Rucki | (15.06.2016) |
Bardzo socjologiczna, ciekawe obserwacje o pokoleniu współczesnych trzydziestolatków. Aż się roi z niej od wódki i seksu, to trochę nie moje klimaty, ale niesie prawdę i ma morał, a to jest najważniejsze. Autor mógł napisać trochę więcej o splocie miłości i śmierci, ale jak na debiut jest świetnie. Mocna lektura, ale bardzo dobrze się czyta. Oby tak dalej!
Magda Słod | (17.06.2016) |
Wszyscy Jesteśmy Hipsteramii Daniela Radeckiego, jest debiutem dobrze rokującego młodego pisarza. Porusza tematy życia społecznego, wartościach współczesnego świata młodych ludzi. Jej proza jest charakterystyczna; bardzo kontrowersyjna, pisana językiem, który trafia do szerokiego grona odbiorców. Już po pierwszych zdaniach wydaje się być książką nietypową… Do tego dochodzi okładka, która sama w sobie zachęca do przeczytania!
Akcja powieści odbywa się w polskich realiach, gdzie punktem łączącym jest małe miasto K., w którym życie toczy się typowo dla młodych ludzi.., choć każdy z bohaterów nie jest do końca zwyczajny, a obserwujący ich narrator, patrzy na nich okiem zarówno przychylnym, jak i krytycznym. Sytuacje i osoby mogą przywołać własne wspomnienia.
Język książki nadaje jej swój rytm, przez który czyta się ją szybko i przyjemnie. Autor nie stroni od wulgaryzmów, jednak w świetle bohaterów i opisywanych sytuacji język ten „nie razi”.
Książka przede wszystkim rozluźnia i bawi, ale co ciekawe wplecione w tym wszystkim refleksje na temat przyszłości, miłości i przyjaźni pobudzają do myślenia. Dywagacje na temat życia i Boga w tego typu świetle są bardziej przyjazne dla Czytelnika. Jest to istotne w poświęcania czasu dla „lekkich” książek, by nie odczuwać straty czasu. Idąc w głąb książki podąża się za rozwojem myśli autora i chce się sięgnąć po więcej!
Gorąco polecam!
Akcja powieści odbywa się w polskich realiach, gdzie punktem łączącym jest małe miasto K., w którym życie toczy się typowo dla młodych ludzi.., choć każdy z bohaterów nie jest do końca zwyczajny, a obserwujący ich narrator, patrzy na nich okiem zarówno przychylnym, jak i krytycznym. Sytuacje i osoby mogą przywołać własne wspomnienia.
Język książki nadaje jej swój rytm, przez który czyta się ją szybko i przyjemnie. Autor nie stroni od wulgaryzmów, jednak w świetle bohaterów i opisywanych sytuacji język ten „nie razi”.
Książka przede wszystkim rozluźnia i bawi, ale co ciekawe wplecione w tym wszystkim refleksje na temat przyszłości, miłości i przyjaźni pobudzają do myślenia. Dywagacje na temat życia i Boga w tego typu świetle są bardziej przyjazne dla Czytelnika. Jest to istotne w poświęcania czasu dla „lekkich” książek, by nie odczuwać straty czasu. Idąc w głąb książki podąża się za rozwojem myśli autora i chce się sięgnąć po więcej!
Gorąco polecam!
Bartek Kulig | (22.06.2016) |
Teoretycznie każdy z nas doskonale zna definicję słowa „hipster”, jednak mało kto byłby w stanie określić siebie tym mianem bez powodu. Wiemy, że przynależących do tej współczesnej subkultury cechuje deklarowana niezależność wobec głównego nurtu kultury masowej – mainstreamu. Książka Daniela Radeckiego uświadamia nam, że wcale nie trzeba przesadnie akcentować swojej indywidualności i oryginalności aby stać się członkiem tejże grupy. Bo tak naprawdę wszyscy jesteśmy hipsterami.
.
hipster_okladka
Po przeczytaniu pierwszych wersów utworu dowiadujemy się, że symbolem Polski jest słoik. To zdanie w zupełności wystarcza aby już na samym początku określić swoją wizję dotyczącą jej tematyki i treści, chociaż nie sprawia, że książka staje się przewidywalna.
Książka jest powieścią obyczajową, albo raczej społeczno-obyczajową. W jej treści zawarte są uniwersalne prawdy dotyczące życia nas wszystkich – hipsterów, a także dywagacje na temat naszej użyteczności w skali całego kraju. Utwór dotyczy nas – młodych ludzi urodzonych w nadwiślańskim kraju, ciągle przynależących do jednego narodu niezależnie od posiadanego majątku czy pochodzenia.
Jej głównym bohaterem jest Pielgrzym – osobnik, w którym każdy z nas może odszukać siebie. Jest to człowiek, który po utracie wszystkich cennych wartości w życiu (rodziny, perspektyw na przyszłość) popadł w marazm i stagnację i topiąc smutki w alkoholu, nie może odnaleźć pocieszenia i swojej własnej drogi do szczęścia. Książka jest opowieścią prowadzoną z jego perspektywy – mówi o próbie odcięcia się mężczyzny od przeszłości i nieustannej pogoni za miłością, która wraca do niego podczas spotkań przy wódce.
Wszyscy jesteśmy hipsterami, gdyż tak naprawdę każdy z nas ciągle poszukuje swojego własnego, odrębnego stylu, prawdziwej tożsamości oraz niepowtarzalnej drogi przez życie. Tak – książka dotyka w pewien sposób aspektów filozoficznych, jednak to wcale nie sprawia, ze jest niepoczytna. Narracja jest prowadzona w specyficzny sposób, który może przypaść do gustu młodemu pokoleniu, ale nie tylko.
Autor – bez ogródek i w wyjątkowo dosadny sposób – opowiada nam historię, z której jesteśmy w stanie wynieść wiele uniwersalnych prawd.
„Wszyscy jesteśmy słoikami, esencją, solą tej ziemi, bo nikt inny oprócz nas nie odpowiada za wzrost gospodarczy, bo zostaliśmy, bo bierzemy kredyty, bo robimy dzieci, bo wypruwamy sobie żyły w pracy w korpo, bo z tego czy innego względu nie chciało nam się wyjechać. Zamiast zielonej wyspy w kontury naszego pięknego kraju wpisany powinien być słoik, w połowie pusty i w połowie pełny, będący bramą między Wschodem i Zachodem.”
Nie wiem czemu, ale po przeczytaniu książki jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że jest ona „Lalką” XXI wieku. Utwór jest napisany z rozmachem i do mnie osobiście trafił, choć specyficzna forma może nie odpowiadać każdemu. Niemniej jednak jestem w stanie polecić książkę wszystkim – choć czyta się ją lekko, przyjemnie i jest łatwa w odbiorze, to jednak momentami zmusza do refleksji.
http://bardzokulturalnie.pl/2016/05/18/daniel-radecki-wszyscy-jestesmy-hipsterami/
.
hipster_okladka
Po przeczytaniu pierwszych wersów utworu dowiadujemy się, że symbolem Polski jest słoik. To zdanie w zupełności wystarcza aby już na samym początku określić swoją wizję dotyczącą jej tematyki i treści, chociaż nie sprawia, że książka staje się przewidywalna.
Książka jest powieścią obyczajową, albo raczej społeczno-obyczajową. W jej treści zawarte są uniwersalne prawdy dotyczące życia nas wszystkich – hipsterów, a także dywagacje na temat naszej użyteczności w skali całego kraju. Utwór dotyczy nas – młodych ludzi urodzonych w nadwiślańskim kraju, ciągle przynależących do jednego narodu niezależnie od posiadanego majątku czy pochodzenia.
Jej głównym bohaterem jest Pielgrzym – osobnik, w którym każdy z nas może odszukać siebie. Jest to człowiek, który po utracie wszystkich cennych wartości w życiu (rodziny, perspektyw na przyszłość) popadł w marazm i stagnację i topiąc smutki w alkoholu, nie może odnaleźć pocieszenia i swojej własnej drogi do szczęścia. Książka jest opowieścią prowadzoną z jego perspektywy – mówi o próbie odcięcia się mężczyzny od przeszłości i nieustannej pogoni za miłością, która wraca do niego podczas spotkań przy wódce.
Wszyscy jesteśmy hipsterami, gdyż tak naprawdę każdy z nas ciągle poszukuje swojego własnego, odrębnego stylu, prawdziwej tożsamości oraz niepowtarzalnej drogi przez życie. Tak – książka dotyka w pewien sposób aspektów filozoficznych, jednak to wcale nie sprawia, ze jest niepoczytna. Narracja jest prowadzona w specyficzny sposób, który może przypaść do gustu młodemu pokoleniu, ale nie tylko.
Autor – bez ogródek i w wyjątkowo dosadny sposób – opowiada nam historię, z której jesteśmy w stanie wynieść wiele uniwersalnych prawd.
„Wszyscy jesteśmy słoikami, esencją, solą tej ziemi, bo nikt inny oprócz nas nie odpowiada za wzrost gospodarczy, bo zostaliśmy, bo bierzemy kredyty, bo robimy dzieci, bo wypruwamy sobie żyły w pracy w korpo, bo z tego czy innego względu nie chciało nam się wyjechać. Zamiast zielonej wyspy w kontury naszego pięknego kraju wpisany powinien być słoik, w połowie pusty i w połowie pełny, będący bramą między Wschodem i Zachodem.”
Nie wiem czemu, ale po przeczytaniu książki jestem w stanie zaryzykować stwierdzenie, że jest ona „Lalką” XXI wieku. Utwór jest napisany z rozmachem i do mnie osobiście trafił, choć specyficzna forma może nie odpowiadać każdemu. Niemniej jednak jestem w stanie polecić książkę wszystkim – choć czyta się ją lekko, przyjemnie i jest łatwa w odbiorze, to jednak momentami zmusza do refleksji.
http://bardzokulturalnie.pl/2016/05/18/daniel-radecki-wszyscy-jestesmy-hipsterami/
Mateusz Kaniowski | (16.06.2016) |
Od razu, jak zobaczyłem okładkę, wiedziałem, że książka jest warta swojej ceny. I nie pomyliłem się :-) Wartka akcja, mnóstwo tematów, ciekawe, świeże ujęcie aktualnych polskich i nie tylko - bolączek współczesnego życia. Lekko się czyta, a takie ważne tematy - naprawdę dobre połączenie ! Jest trochę socjologiczna, dobra analiza tego, czemu nasze życie wygląda tak, jak wygląda :-/ Książkę pochłonąłem w godzinę, do poduszki i zaskoczyła mnie swoją aktualną wymową. Gratuluję Autorowi debiutu i proszę o jeszcze ! :-)
czytaj- na-walizkach | (15.07.2016) |
Książka pełna sprzeczności, z jednej strony poszukiwanie sensu w życiu, swojego własnego miejsca, próby zrozumienia postępowania innych i odnalezienia odrobiny szczęścia w prozie życia. Z drugiej opisy zatracenia się w alkoholu, jako jedynym dostępnym znieczulaczu, traceniu ideałów i sprzedawaniu wartości.
Historię grupki przyjaciół poznajemy z perspektywy Pielgrzyma, który jest jednocześnie narratorem oraz głównym bohaterem. To, jego oczami i przez jego filtry oglądamy rzeczywistość miasta K. (za inspirację autorowi służył
prawdopodobnie Kraśnik na Lubelszczyźnie), Warszawy oraz prozy życia trzydziestolatków.
Poznajemy Pielgrzyma i jego paczkę w chwili, kiedy wszyscy już dorośli, wydaje się, że poukładali sobie życie. Dowiadujemy się jak zrodziła się paczka, która ceni alkohol, przyjaźń i przyjemności ponad wszystko, dlaczego miasto K. zawsze będzie dla nich ważne oraz z jakich powodów alkohol jest jednym z bohaterów zarówno ich życia, jak i całej książki. Wesele kumpla staje się pretekstem dla paczki, aby odnowić kontakty i poukładać dawne sprawy. Odżyją dawne konflikty i pojawią się nowe nadzieje.
Lektura ,,Wszyscy jesteśmy hipsterami” Daniela Radeckiego dostarczyła mi mieszanych wrażeń, w pierwszej chwili miałam ochotę odłożyć książkę na półkę i nie wracać do niej więcej. Dość wulgarny język, ciężkie do strawienia rozważania bohatera przedstawione w dość patetycznym tonie, dygresje i silące na się artyzm monologi, to trochę dla mnie za dużo. Jednak, coś mnie przy tej książce zatrzymało i to na tyle, że nie żałuję poświęconego na nią czasu. Tym czymś, są charakterystyczne postaci i ich opis, barwna paleta przyjaciół, ich wzloty i upadki, w ciekawy sposób przedstawione cechy charakteru i plastyczne opisy zachowania, to jest siła tej książki.
Ciekawie wyglądają dwuznaczne opisy życia młodych ludzi, których świat zawieszony jest między melanżami, poszukiwaniem obiektów do ,,kochania”, korpo-pracą i marzeniami o życiu ideałami. Brak perspektyw małego miasta i zawiedzione nadzieje, mieszają się z tyglem dążeń i możliwości stolicy.
[całość recenzji na blogu:http://czytaj-na-walizkach.pl/melanze-poszukiwanie-sensu-czyli-zycie-mlodego-czlowieka/]
Historię grupki przyjaciół poznajemy z perspektywy Pielgrzyma, który jest jednocześnie narratorem oraz głównym bohaterem. To, jego oczami i przez jego filtry oglądamy rzeczywistość miasta K. (za inspirację autorowi służył
prawdopodobnie Kraśnik na Lubelszczyźnie), Warszawy oraz prozy życia trzydziestolatków.
Poznajemy Pielgrzyma i jego paczkę w chwili, kiedy wszyscy już dorośli, wydaje się, że poukładali sobie życie. Dowiadujemy się jak zrodziła się paczka, która ceni alkohol, przyjaźń i przyjemności ponad wszystko, dlaczego miasto K. zawsze będzie dla nich ważne oraz z jakich powodów alkohol jest jednym z bohaterów zarówno ich życia, jak i całej książki. Wesele kumpla staje się pretekstem dla paczki, aby odnowić kontakty i poukładać dawne sprawy. Odżyją dawne konflikty i pojawią się nowe nadzieje.
Lektura ,,Wszyscy jesteśmy hipsterami” Daniela Radeckiego dostarczyła mi mieszanych wrażeń, w pierwszej chwili miałam ochotę odłożyć książkę na półkę i nie wracać do niej więcej. Dość wulgarny język, ciężkie do strawienia rozważania bohatera przedstawione w dość patetycznym tonie, dygresje i silące na się artyzm monologi, to trochę dla mnie za dużo. Jednak, coś mnie przy tej książce zatrzymało i to na tyle, że nie żałuję poświęconego na nią czasu. Tym czymś, są charakterystyczne postaci i ich opis, barwna paleta przyjaciół, ich wzloty i upadki, w ciekawy sposób przedstawione cechy charakteru i plastyczne opisy zachowania, to jest siła tej książki.
Ciekawie wyglądają dwuznaczne opisy życia młodych ludzi, których świat zawieszony jest między melanżami, poszukiwaniem obiektów do ,,kochania”, korpo-pracą i marzeniami o życiu ideałami. Brak perspektyw małego miasta i zawiedzione nadzieje, mieszają się z tyglem dążeń i możliwości stolicy.
[całość recenzji na blogu:http://czytaj-na-walizkach.pl/melanze-poszukiwanie-sensu-czyli-zycie-mlodego-czlowieka/]
Sylwia Rycyk | (12.06.2016) |
Znowu, w wyniku całkowitego przypadku, trafiłam na książkę napisaną przez osobę, z którą mam wiele wspólnego. To samo miasto, ta sama uczelnia, nawet ten sam kierunek, a co za tym idzie nawet ci sami wykładowcy! Między nami jest jednak kilkanaście lat różnicy, co idzie w parze z różnicą w poglądach.
Miałam wielkie nadzieje co do tej pozycji, tytuł zachęcił mnie do czytania, opis z tyłu książki pogłębił moją ciekawość, ale niestety...trochę się zawiodłam. Zapis historii wydaje mi się niedopracowany, w niektórych miejscach zbyt przypadkowy. Znajdziemy tu próby tłumaczenia czemu niektórym się w życiu udało, a innym nie. Czemu postąpili w ten sposób, chociaż mogli to rozegrać całkowicie inaczej. Mimo, że bohaterów jest tu całkiem sporo, to z żadnym nie zżyłam się jakoś szczególnie, nie mówię tu nawet o przekazywanych przez nich wartościach, ale raczej o niezbyt interesującej konstrukcji samych postaci.
Przewijające się tematy: słoików, wyjazdów do większych miast, emigracji, życiowych zmian dominują i sprytnie łączą ze sobą pozostałe wątki, nadając całej książce spójną całość, jednak sama już nie wiem, czy autor chciał wyrazić tu swój żal do zaistniałej sytuacji, rozliczyć się z przeszłością, czy po prostu poukładać w swojej głowie dręczące go myśli. Czasami coś co wydaje nam się rewolucyjnym odkryciem, lepiej zatrzymać dla siebie, niech pozostanie spisane na kartkach osobistego pamiętnika.
Miałam wielkie nadzieje co do tej pozycji, tytuł zachęcił mnie do czytania, opis z tyłu książki pogłębił moją ciekawość, ale niestety...trochę się zawiodłam. Zapis historii wydaje mi się niedopracowany, w niektórych miejscach zbyt przypadkowy. Znajdziemy tu próby tłumaczenia czemu niektórym się w życiu udało, a innym nie. Czemu postąpili w ten sposób, chociaż mogli to rozegrać całkowicie inaczej. Mimo, że bohaterów jest tu całkiem sporo, to z żadnym nie zżyłam się jakoś szczególnie, nie mówię tu nawet o przekazywanych przez nich wartościach, ale raczej o niezbyt interesującej konstrukcji samych postaci.
Przewijające się tematy: słoików, wyjazdów do większych miast, emigracji, życiowych zmian dominują i sprytnie łączą ze sobą pozostałe wątki, nadając całej książce spójną całość, jednak sama już nie wiem, czy autor chciał wyrazić tu swój żal do zaistniałej sytuacji, rozliczyć się z przeszłością, czy po prostu poukładać w swojej głowie dręczące go myśli. Czasami coś co wydaje nam się rewolucyjnym odkryciem, lepiej zatrzymać dla siebie, niech pozostanie spisane na kartkach osobistego pamiętnika.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res