Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> W szpilkach od Manolo — Agnieszka Lingas-Łoniewska
W szpilkach od Manolo — Agnieszka Lingas-Łoniewska

W szpilkach od Manolo

Cena: 29,90 zł 25,42 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Komedia, miejscami poważna
Kryminał, czasami niepoważny
Romans, całkiem serio!

Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i swoje auto. Posiada także kilka niegroźnych obsesji i bardzo wybujałą wyobraźnię. Pracuje w korporacji, ale ma dość wyścigu szczurów. Gdy pewien denerwujący przystojniak zajmuje jej miejsce parkingowe, Lilka nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce znajdzie się na celowniku. Tajemniczego Michała, irytującego Sekuli, a także pewnego socjopaty, który bardzo nie lubi pyskatych „młodych gniewnych”. Tajemnicze kartki z numerkami, porwania, szalone przyjaciółki, pragnąca zięcia Mamulka, znienawidzone korpo i… gorrrący romans. Wszystko to sprawi, że na punkcie „W szpilkach od Manolo” dostaniecie prawdziwego bzika!


Powieść "W szpilkach od Manolo" przywraca wiarę w polską komedię romantyczną, w to, że może być śmiesznie! Tak, jak w komedii powinno być! Kreuje też nowy typ bohaterki: kobiety silnej, panującej nad swym życiem i nieco grzesznej. Mocną stroną powieści są brawurowe dialogi i cięte riposty, a wątek sensacyjny to już znak rozpoznawczy autorki. Polecam! Ja przy "Szpilkach..." bawiłam się świetnie.

Mariola Zaczyńska, pisarka, dziennikarka, autorka „Jak to robią twardzielki?”, "Gonić króliczka" i „Szkodliwy pakiet cnót”.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2013
  • Format: 137x205mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 236
  • ISBN: 978-83-7722-753-4

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 5 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Kasia Pessel  (31.05.2013)
Miejsce na parkingu to świętość, szczególnie o poranku i przed dniem w Fabryce czyli korporacji. Kiedy ktoś zawładnie tym kawałkiem asfaltu/betonu/bruku najgorsze instynkty dochodzą do głosu. No, chyba, że dany osobnik jest tak jakby w naszym typie, ale nawet wtedy taka zbrodnia nie zostaje wybaczona. Piękno, pięknem, lecz swoją opinię trzeba głośno zamanifestować, w końcu własność jest święta, nawet gdy nie podpisana! Co może wyniknąć z porannej wymiany zdań z nieznajomym, który jest a) przystojny, b)bezczelny i c)przystojny? Dzień, który zmienia wszystko, to jednak dopiera dostrzega się po czasie ...
Liliana uwielbia koty, nienawidzi wyścigów szczurów, kocha szpilki i swoje auto oraz pomija wieczne komentarze swojej Mamulki na temat swojego stanu cywilnego. Pewne rzeczy człowiek po prostu przyjmuje z dobrodziejstwem inwentarza, inne stara się tolerować, bo z czegoś trzeba żyć, no a zresztą trzeba radzić sobie na przykład z pomocą oddanych przyjaciółek. Oczywiście w całym tym zamieszaniu pomocny jest rozsądek, wcale nie zdrowy, ale pokręcony i dający o sobie znać przy pomocy dość niewyparzonego języka. W sumie Lilka nie ma zbytnio na co narzekać, coś tam może i uwiera, lecz ona jest ostatnią osobą, która narzekałaby na los. Jednak zmiany jakie zachodzą w jej życiu po pewnym porannym parkingowym sparingu zaskakują ją dość mocno. Ma w nich udział Michał, osobnik chodzący własnymi drogami, co i rusz krzyżującymi się ze ścieżkami Liliany, co znowu nie jest takie nieprzyjemne, a wręcz odwrotnie ... Ale korporacyjna machina nie śpi i łatwo znaleźć się poza nią, szczególnie kiedy ktoś ma plecy i nie lubi konkurencji i to nie tylko tej w czworonożnym maratonie! Niestety niektórzy muszą o tym przekonać się na własnej skórze, ale kto powiedział, że koniec pewnego etapu nie może być początkiem nowego rozdziału? Szczególnie kiedy ma się wsparcie w psiapsiółkach, rozumiejącym wszystko przyjacielu i facecie, spełniającym wszystkie warunku na Pana Właściwego.
Nowy pomysł na życie, nowe uczucie, radość Mamulki, wszystko zdaje się układać jak w bajce. W końcu Liliana ma to, czego pragnęła, a przed nią świetlana przyszłość z kimś bardzo bliskim u boku. Ale podobno miłe złego początki, po pierwsze widok pewnej pary, po drugie tajemnicze kartki z numerkami, a po trzecie ... po trzecie porwanie i to wcale nie te z gatunku romantycznych. Co tak właściwie jest grane? Kto stoi za tym wszystkim? Jaka jest rola w ostatnich wydarzeniach złodzieja miejsc parkingowych? Może i zbyt wiele na raz zwaliło się na głowę Lilki, ale kto jak nie ona poradzi się z takim obrotem wydarzeń? Jednak to, co odkryje zaskoczy i ją, wiele można się spodziewać, lecz osoba porywacza to niespodzianka dla prawie wszystkich ...! Kto nim jest? Były i bardzo irytujący szef? A może ktoś kogo nigdy by się podejrzewało, no bo przecież wszyscy tylko nie ta osoba!
"Komedia, miejscami poważna
Kryminał, czasami niepoważny
Romans, całkiem serio!"
Czy możliwe jest połączenie trzech gatunków, tak by element kluczowy każdego z nich został zachowany i jednocześnie stał się integralną częścią całości? Humor, suspens, uczucie i to w jednej książce? Niemożliwe? Skądże znowu, pod warunkiem, że ma się dobry pomysł na fabułę i umie się ją wprowadzić w życie, a z tym jak się okazuje Agnieszka Lingas - Łoniewska nie miała problemu. Świadectwem jest książka "W szpilkach od Manolo" i chociaż tytuł mógłby sugerować co zawiera sama historia, to nie jest ona jedynie przeznaczona dla wielbicielek tego rodzaju butów. Kto więc będzie miał przyjemność z tej opowieści? Czytelnicy lubiący dowcipne dialogi, zaskakujący rozwój wydarzeń, kryminalną tajemnicę oraz bohaterów, którym od początku kibicuje się w ich perypetiach. Komedia - jak najbardziej, ale nie z gatunku tych pustych, kryminał - oczywiście i z niespodziewanym zakończeniem, romans - a jakże, w końcu kto nie marzy lub nie marzył o bliskiej osobie? "W szpilkach od Manolo" czyta się szybko, ale tylko dlatego, że ciekawość co dalszego rozwoju wydarzeń nie pozwala na marnowanie czasu na przerwy. Przed lekturą warto nakarmić i napoić koty, psy, papugi oraz innych domowników, wyciszyć telefon i zasiąść w wygodnym fotelu, chociaż czasem zdarza się, że czyta się w każdym wolnym momencie - autobusie, przystanku i jak szef nie patrzy ;)
Liliano!!! Jesteś jedyna w swoim rodzaju!!!


  Agnieszka Bruchal  (5.06.2013)
O Pani Agnieszce Lingas-Łoniewskiej usłyszałam jakiś czas temu, niestety nie miałam jeszcze okazji zapoznać z dotychczas wydanymi książkami, zaczęłam od końca, czyli najnowszej wydanej pozycji.
Ucieszył mnie fakt,że autorka pochodzi z mojego Dolnego Śląska, a dokładniej z Wrocławia.
Tam też umiejscowiona została akcja powieści
W szpilkach od Manolo.

Lilkę chyba nie można nie polubić, jest prawdziwą kobietą, w pełni tego słowa znaczeniu. Przede wszystkim ma bardzo ciekawe usposobienie. Pewność siebie pomieszana z ironicznym poczuciem humoru, jest dobrą osobą, tylko chwilami zbyt bezpośrednia. Szczęśliwa opiekunka wesołej kociej gromadki.
On, tajemniczy niebieskooki, wysoki przystojniak. Pojawia się nagle i wprowadza nie małe zamieszanie oraz popłoch wśród pracowników.
Nadzoruje oraz kontroluje prace w firmie, jednak nikt nie wie, kim jest tak na prawdę.
Jest jeszcze ktoś, pojawiający w dziwnych miejscach, o nieoczekiwanej porze, niemalże jak cień, albo złudzenie. Pozostawia niezrozumiałe wiadomości, które odegrają bardzo ważną rolę w kluczowym momencie.
Na dodatek zaczynają ginąć w niewytłumaczonych okolicznościach młode kobiety...

Każda z postaci jest wyraziście przedstawiona, poza tym nie ma możliwości nie wczuć się w rolę Liliany, dlatego jej przyjaciele i wrogowie będą naszymi.
Zaś potyczki słowne, z przyjaciółkami rozbawią nie jeden raz.


W szpilkach od Manolo to komedia z ciekawym wątkiem kryminalnym. Spotkamy tutaj miłość, przyjaźń, nienawiść, czyli wszystkie rzeczy,które doświadczamy w życiu.
No może poza pewnymi mrocznymi przygodami.
Bardzo przypadł mi do gustu styl Pani Agnieszki, jest lekki, co sprawia,że czyta się bardzo przyjemnie.
Mamy również okazję poznać Wrocławskie knajpki, uliczki oraz inne ciekawe zakątki.
Do tego podróż do miejsca, w którym sama byłam wiele lat temu.. Już dawno nie miałam takiej radości podczas czytania wymienianych nazw miejscowości,tak dobrze mi znanych.Nie dość,że czułam się dumna to jeszcze nie musiałam ich wyobrażać, a jedynie odtwarzać obrazy.
Rozwiązanie zagadki mnie zaskoczyło, z czego oczywiście bardzo się cieszę. Miałam swoje typy, jednak poszłam błędnym tropem.
Szczerze polecam, podejrzewam,że każdy miło spędzi czas czytając tą publikację.


  Mała Pisareczka  (4.07.2013)
Już od kilku miesięcy co i raz spotykam się z nazwiskiem Agnieszka Lingas-Łoniewska. Na temat zdolności pisarskich tej pani wypowiadają się jej fani, ale nie tylko, na wielu forach. Jej książki zbierają bardzo dobre recenzje. Nic więc dziwnego, że byłam tak ciekawa jej najnowszą powieścią - W szpilkach od Manolo!

Liliana jak zawsze jedzie do pracy. Oprócz niej ma jedynie swoje ukochane futrzaki - koty, oraz wiecznie wydzwaniającą matkę, która wyznaczyła sobie za cel zobaczenie córki w sukni ślubnej. Rozmowy na ten temat lekko dołują główną bohaterkę, bowiem nadal przeżywała w myślach sytuacje ze swoim byłym chłopakiem, Marcinem. Gdy wjeżdża na parking korporacji, w której pracuje, nie wytrzymuje napięcia - ktoś zajął jej miejsce czarną beemką! Jak wielkie było jej zdziwienie, gdy przystojny mężczyzna o pięknym uśmiechu i równie pięknym imieniu jej zdaniem - Michał, na którego zdążyła ledwie nakrzyczeć, okazuje się jej przyszłym szefem...

Już od samego początku dostajemy dużą dawkę humoru i wartkiej akcji, choć pierwsze strony nie wskazują jeszcze na tak dobrą historię.Wydawałoby się, że W szpilkach od Manolo jest powieleniem schematu wprost z Hollywood - ona, szara myszka w pracy, wykorzystywana przez swoich przełożonych, i on, przystojny szef, za którym wszystkie panie się oglądają, a który wykazuje zainteresowanie ową małą myszką (właściwie nie trzeba szukać takich historii za oceanem, wystarczy nasza polska BrzydUla) Lecz tak nie jest! Nie wszystko okazuje się takie, jakie było na początku, a w otoczeniu Liliany zaczynają dziać się podejrzane sytuacje. A najbardziej podejrzany staje się Michał, który pojawia się wszędzie tam, gdzie ona przebywa. A do tego wszystkiego we Wrocławiu zaczynają znikać kobiety...

W najnowszej książce Agnieszki Lingas-Łoniewskiej mamy wszystko to, w czym specjalizuje się autorka (niestety sama nie mogłam się o tym przekonać, bowiem nie przeczytałam wcześniejszych powieści): romans, komedia, ale również sensacja. Czy można chcieć czegoś więcej?

Wysłałam zatem esemesa do Michała, w którym informowałam go, że spotkam się z przyjacielem i zapytuję, czy przyjdzie wieczorem do mnie. Odpisał po pięciu minutach: Nie omieszkam. A co to za przyjaciel? Adres, wiek, stan cywilny. Wiesz, że właśnie skończyłem smarować broń.
Roześmiałam się. Odpisałam: To czekam. Kamil. Kanada, 35, kawaler. Nie lubię broni.
Nie lubię Kamila.
One jest gejem i moim najlepszym kumplem.
Lubię Kamila. Będę po 22. Liliano!

Bohaterów po prostu nie można nie polubić! Główna bohaterka, Liliana, to silna dziewczyna nie jakieś tam chucherko, a Michał potrafi nieraz doprowadzić nas do śmiechu. Każdy tutaj ma swój charakter, który stopniowo zmienia się pod wpływem uczuć, podczas obdarowywania tej drugiej osoby swoim zaufaniem. Historie opowiada nam główna bohaterka w typowy dla siebie, żartobliwy sposób, choć pod koniec, gdy opisane wydarzenia trzymały w ciągłej niepewności, wchodzimy również do głowy drugiego bohatera.

Chciałam wyglądać ładnie. Oczywiście, jechałam na ślub najlepszej przyjaciółki, trudno, żebym wyglądała jak żul, ale tak naprawdę chciałam prezentować się ładnie dla niego. Dobrze, wiem, wiem, takie oczywiste, przewidywalne, prozaiczne, ble, ble, ble. No i co z tego? Taki był mój cel i patrząc na swoje odbicie w dużym lustrze w sypialni, doszłam do wniosku, że wyszło całkiem nieźle.

W szpilkach od Manolo jest krótką (tylko 236 stron!) i niezobowiązującą historią o dwójce ludzi, którzy muszą odzyskać zaufanie do drugiej osoby, ale również kochać - bardzo mocno kochać i nie pozwolić drugiej osobie odejść, choćby nie wiem co! Przeżywamy wraz z przesympatycznymi bohaterami ich rozterki, kłopoty, a lekki kryminał w tle trzyma nas w ciągłym napięciu.

Po lekturze musiałam chwilę zastanowić się nad książką. Spodziewałam się po Agnieszce Lingas-Łoniewskiej czegoś więcej? Zdecydowanie tak mogłam nazwać te krążące myśli w głowie. Liczyłam na więcej, dużo więcej. Czegoś mi brakło, choć nie potrafiłam tego nazwać. Oczekiwałam czegoś, co mnie przytrzyma przy książce na dłużej. Cóż, jak widać, nazwisko zobowiązuje A przecież nie miałam na co narzekać! Książkę wchłonęłam w jedno popołudnie!

http://wymarzona-ksiazka.blogspot.com/2013/06/w-szpilkach-od-manolo-agnieszka-lingas.html


  Krystyna-cyrysia M.  (17.06.2013)
"W szpilkach od Manolo" to najnowsza powieść Agnieszki Lingas Łoniewskiej, znanej wrocławskiej pisarki, która w swoim dorobku literackim posiada m.in. trylogię ,,Zakrętów losu’’, ,,Bez przebaczenia’’, ,,Zakład o miłość’’, ,,W zapomnieniu’’, ,,Szósty’’ itp. Autorka dotychczas tworzyła sensacyjne historie z wątkiem romansowym. Tym razem jednak spróbowała swoich sił w literaturze rozrywkowej. Z jakim to wyszło rezultatem? Zaraz się tego dowiemy.

Lilianna Arciszewska ma trzydzieści pięć lat, trzy koty, markowe szpilki, wypasione auto, zwariowane przyjaciółki, blog recenzencki i pracę w wielkiej korporacji. Do szczęścia potrzeba tylko idealnego mężczyzny, który wytrzyma z jej przewrotnym charakterem i nadopiekuńczą rodzinką, lecz nie każdemu na zawołanie spada manna z nieba. Dziewczyna pogodzona z życiem singielki próbuje skupić tylko i wyłącznie na karierze zawodowej. Pewnego dnia w firmie pojawia się nowy przełożony Lilki- Michał Maliszewski, niezwykle przystojny brunet o niebieskich oczach. Ich pierwsze spotkanie przebiega w bardzo napiętej atmosferze, ale mimo to widać, jak na dłoni, że oboje mają się ,,ku sobie’’. Arciszewska nieoczekiwanie odkrywa, że Michał tak do końca nie jest tym, za kogo się podaje. Co z tego dalej wyniknie? I jaką rolę w tym wszystkim odgrywają tytułowe szpilki od Manolo? Zobaczcie sami.

Agnieszka Lingas-Łoniewska od dłuższego czasu należy do ścisłej czołówki moich ulubionych pisarzy, dlatego nie mogłam przejść obojętnie obok jej najnowszej książki. "W szpilkach od Manolo" ,,utonęłam’’ już od pierwszych scen. Z uśmiechem na twarzy śledziłam zwariowane perypetie główniej bohaterki zastanawiając się, co za chwilę zabawnego zrobi, lub powie. Jej cięty język, sarkazm i niebywałe poczucie humoru niemal od razu zaskarbiły sobie moje serce. Lubię takie zakręcone, zwariowane, impulsywne osoby, które zarażają swoją pozytywną energią. Pozostali bohaterowie także wzbudzili moją niekłamaną sympatię, ponieważ są tacy naturalni i spontaniczni w swoim zachowaniu. Pomysł na fabułę uważam za niezwykle trafiony. Z pozoru mogłoby się wydawać, że to kolejna nudna historia o przeciętnej kobiecie po trzydziestce. Nic bardziej mylnego. Autorka umiejętnie połączyła wątek romansowy z sensacyjnym, komediowym i kryminalnym, że wyszła z tego prawdziwa mieszanka wybuchowa, która dosłownie powala na kolana. Szczególnie w drugiej połowie powieści poczujemy przyjemny zastrzyk adrenaliny i wzrost napięcia.

Ta książka ma wielką moc przyciągania. Tutaj z każdej strony bije po oczach swoista radość życia. Potrzebowałam takiego optymistycznego akcentu i cieszę się, że go odnalazłam. Dowiedziałam się, jak uwierzyć w siebie i w swoje możliwości. Nigdy nie jest za późno na to, żeby zmienić coś swoim życiu. Podobnie było w przypadku Lilianny, która postawiła wszystko na jedną kartę i zawalczyła o swoje marzenia. Kolejnym równie ważnym elementem jest zazdrość i nienawiść do drugiego człowieka. Osoby opętane jej niszczycielską mocą pałają chęcią zemsty nie bacząc na zgubne konsekwencje. Dzięki relacjom głównym bohaterom zrozumiałam także, jak ważne jest budowanie wzajemnego zaufania. Nie zawsze powinnyśmy ulegać pozorom, gdyż czasem mogą one stwarzać złudny obraz. Liczy się przede wszystkim ufność i przekonanie o szczerości uczuć ukochanej osoby.

Nie myślałam, że tak pozytywnie odbiorę nowe literackie oblicze Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Z reguły wolę dramatyczno-sensacyjne powieści, ale teraz wiem, że śmiało mogę czytać wszystko, co wychodzi spod pióra tej autorki, gdyż w moim mniemaniu każdy jej projekt jest wielkim sukcesem. Cieszę się, że mamy tak utalentowaną osobę.

Gorąco polecam ,,W szpilkach od Manolo" wszystkim miłośnikom szukającym dobrej literackiej rozrywki. Tylko tutaj czekają cię niepowtarzalne doznania. "Komedia, miejscami poważna. Kryminał, czasami niepoważny. Romans, całkiem serio!" Zapraszam do lektury.


  New Life Easier  (12.12.2015)
http://newlifeeasier.blogspot.com/2015/11/w-szpilkach-od-manolo.html

Liliana, główna bohaterka, jest wredna, pyskata, nie trafi trzymać język za zębami, często powie to co myśli – a raczej powie, a potem o tym pomyśli, jednak najlepsze jest to, że pracuje w „korpo”. Jak każda kobieta po 30-sce, szuka szczęścia i miłości, a tego raczej nie znajdzie w swojej nie lubianej „korpo”. Czy aby na pewno ?
Praca, dom, koty, spotkania z przyjaciółkami, czytanie i blogowanie - tym na zajmuje się codziennie singielka Liliana. Aż do czasu.

I pomyśleć, że wszystko zaczęło się od „osobistego” miejsca parkingowego. Korporacja rządzi się własnymi prawami - to jest świętość. Niestety Liliana ma pewność, że w „korpo” ma się swoje miejsca postojowe, bez tabliczki jego właściciela. Zabranie tego miejsca było jakże uroczą sceną już na samym początku czytania.

"W szpilkach od Manolo" jest mieszaną powieścią kryminału - czasem niepoważnego, romansu-całkiem serio oraz najbardziej wyrazistą komedią - miejscami poważną.

Całość czyta się lekko i przyjemnie. Wystarczyły mi dwa wieczory oraz podróże do pracy, aby w pełni pochłonąć historię Liliany.

Książka ma wiele plusów, lecz są też minusy. Jednym z najważniejszych, jest krótki czas od pierwszego spotkania, do wspólnej nocy bohaterów. Momentami było to aż nad wyraz rzucające się w oczy, jednak całą książkę ratuje sama bohaterka - a raczej sposób jej opisania przez autorkę.

Książkę skończyłam czytać dziś rano, a dalej mam dobry humor i wspominam sytuacje z "Życia Liliany". Od dziś, jeśli spotkam Lilkę, nie będzie ona Lilką czy też Lilą, o nie. Będzie Lilianą!

Dodaj własną recenzję