Uciec przed cieniem
Cena: 29,90 zł 25,42 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Młoda kobieta nie może znaleźć swojego miejsca w środowisku wiedeńskich artystów, w którym z konieczności obraca się, będąc żoną śpiewaka operowego. Ma zaniżoną samoocenę, cierpi na depresję i lęk przed utratą bliskiej osoby. Nieprzystosowana do życia jest emocjonalnie uzależniona od męża. Wolność urasta w jej oczach do rangi problemu. Coraz częściej dopada ją ponure wspomnienie z dzieciństwa, które potęguje zły nastrój. Czy zdoła przed nim uciec i zacząć wszystko od nowa?
Książka, nawiązując do jungowskiego Cienia, ukazuje mechanizm funkcjonowania wzorców i archetypów oraz ich, często nieuświadomiony, wpływ na życiowe decyzje.
Wartość człowieka ostatecznie nigdy nie wyraża się w stosunku do drugiego człowieka, tylko w stosunku do siebie samego. Dlatego też nigdy nie powinniśmy uzależniać naszego poczucia własnej wartości albo też poczucia godności od innych ludzi, bez względu na to, jak cierpielibyśmy z tego powodu. - Karl Gustaw Jung
Książkę polecają patroni medialni:
nakanapie.pl
Magazyn Literacki Książki
webook.pl
StacjaKultura.pl
dlaStudenta.pl
Lubimy Czytać
Kulturatka.pl
Portal Pisarski
Wiadomości24.pl
Chilli ZET
Radio ZET
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Dominik Laskowski | (29.10.2010) |
Uciec przed cieniem to literatura ambitna i wartościowa, a jednocześnie, paradoksalnie, niezwykle przyjemna w odbiorze. Chyba za sprawą inteligencji i ogromnego poczucia humoru (choć, nie ukrywajmy, czarnego) głównej bohaterki, która jest jednocześnie narratorem.
Uciec przed cieniem to literatura sięgająca w głąb duszy, każdy, absolutnie każdy znajdzie w niej chociaż cząstkę swojego odbicia, dlatego jej lektura tak bardzo porusza. Jak najlepsze powieści Dostojewskiego (o ile spod jego pióra wyszły kiedykolwiek inne;) ). Polecam wszystkim, którzy od lektury nie oczekują jedynie chwili relaksu, ale również źródła głębokiej, rozwijającej refleksji.
Uciec przed cieniem to literatura sięgająca w głąb duszy, każdy, absolutnie każdy znajdzie w niej chociaż cząstkę swojego odbicia, dlatego jej lektura tak bardzo porusza. Jak najlepsze powieści Dostojewskiego (o ile spod jego pióra wyszły kiedykolwiek inne;) ). Polecam wszystkim, którzy od lektury nie oczekują jedynie chwili relaksu, ale również źródła głębokiej, rozwijającej refleksji.
Kasia Pessel | (3.11.2010) |
"Uciec przed cieniem" Uciec, ale dokąd, skąd i przed czym? Dokąd? Do większego miasta, w małżeństwo, do Wiednia, w kolejny związek, do Polski ... Skąd? Z krainy dzieciństwa zagubionej gdzieś w górach, która przez lata wiązała się z wyobcowaniem i dopiero po latach jawi się jako idylliczny krajobraz bez skazy. Żadne z tych miejsc nie daje spokoju, nie jest azylem przed tytułowym cieniem, raczej stanowią tylko arenę dla walki bohaterki z samą sobą i tajemnicą sprzed lat. Cień towarzyszy jej zawsze, chociaż nie zawsze jest widoczny, tak samo jak jednoczesna chęć zmian w życiu i godzenie się na decyzje innych. Przez lata narasta w bohaterce bunt przeciwko temu jak układa się jej życie, niezgoda na otoczenie, jego zachowanie, ale to tylko wewnętrzny monolog, który uwidacznia się na moment i tak jak szybko wyszedł na powierzchnię tak samo szybko chowa się. W innych często zauważamy to co sami chcemy ukryć, wytykanie cudzych błędów oddala nasze własne, zrzucenie winy na kogoś czasem pozwala ukazać nas samych jako ofiarę. To też bohaterka świadomie czy nie opanowała doskonale, jest ofiarą przeszłości, teraźniejszości i przyszłości, takie postrzeganie siebie pozwala jej na trwanie w marazmie. Ucieczkę widzi czytelnik, ale nie bohaterowie, dla nich to raczej pogoń za czego pragną lub myślą, że chcą. Gdy wreszcie nadchodzi moment kiedy mogłaby uwolnić się od tego co krępuje ją w jej życiu pojawia się kolejny cień tylko czy jest inny? Może to ten sam, który swoją obecnością naznaczył dotychczasowe tylko teraz występuje już w imieniu bohaterki bo z ofiary stałą się katem.
"Uciec przed cieniem" nie jest lekturą łatwą, z każdą przeczytaną stroną stawia pytania, nad którymi często nie chcemy się zastanawiać, chociaż towarzyszą nam jak tytułowy cień. Główna bohaterka wydaje się początkowo zwyczajną, niezadowoloną z życia kobietą, to co czuje ona jest w każdym z nas, może nie z taką intensywnością, ale jednak jest. Czy jedno wydarzenie może mieć wpływ na całe życie człowieka? Kierować nim podświadomie w wyborach? Czy tylko jest nieuświadomioną wymówką wybieranego konformizmu?
Główna bohaterka jest osią historii, ale autorka ukazuje też oblicza emigracji, o których nikt nie chce pamiętać - tej bez sukcesów, gdzie marzenia są jak porcelanowy motyl z utrąconym skrzydłem - kiedyś były piękne, jednak z czasem widzi się tylko to co utraciły ze swej atrakcyjności. Jedni godzą się z tym, inni utrzymują pozory powodzenia - tak łatwe do przejrzenia przez innych.
"Uciec przed cieniem" to książka, która może pomóc czytelnikowi w zastanowieniu się nad jego wyborami, wymówkami udzielanymi sobie i czy czasem sam nie ucieka przed cieniem nie wiedząc o tym.
"Uciec przed cieniem" nie jest lekturą łatwą, z każdą przeczytaną stroną stawia pytania, nad którymi często nie chcemy się zastanawiać, chociaż towarzyszą nam jak tytułowy cień. Główna bohaterka wydaje się początkowo zwyczajną, niezadowoloną z życia kobietą, to co czuje ona jest w każdym z nas, może nie z taką intensywnością, ale jednak jest. Czy jedno wydarzenie może mieć wpływ na całe życie człowieka? Kierować nim podświadomie w wyborach? Czy tylko jest nieuświadomioną wymówką wybieranego konformizmu?
Główna bohaterka jest osią historii, ale autorka ukazuje też oblicza emigracji, o których nikt nie chce pamiętać - tej bez sukcesów, gdzie marzenia są jak porcelanowy motyl z utrąconym skrzydłem - kiedyś były piękne, jednak z czasem widzi się tylko to co utraciły ze swej atrakcyjności. Jedni godzą się z tym, inni utrzymują pozory powodzenia - tak łatwe do przejrzenia przez innych.
"Uciec przed cieniem" to książka, która może pomóc czytelnikowi w zastanowieniu się nad jego wyborami, wymówkami udzielanymi sobie i czy czasem sam nie ucieka przed cieniem nie wiedząc o tym.
Agnieszka Lingas-Łoniewska | (6.11.2010) |
"Bez twojego przyzwolenia nikt nie może sprawić, że poczujesz się gorszy” te słowa Eleanor Roosevelt kołatały się w mojej głowie niemal przez całą lekturę książki Ewy Kopsik „Uciec przed cieniem”. Chciałam je wypowiadać wciąż i wciąż. Ba! Chciałam złapać główną bohaterkę powieści, potrząsnąć jej ciałem i wykrzyczeć jej to w twarz. Może wówczas obudziłaby się ze swojego neurotycznego snu, w którym ciągle była bezwolną marionetką w rękach innych ludzi i zaczęła być normalnym człowiekiem. Jednak im bardziej wnikałam w jej świat, tym mój zapał opadał i potem już tylko obserwowałam jej kolejne poczynania, poznawałam jej jadowite myśli i wiedziałam, że nie ma ratunku.
Książka Ewy Kopsik wciąga od pierwszych wersów. Jest jak fala pochłaniająca czytelnika, pomimo że przedstawia trudny temat uzależnienia człowieka od człowieka, prześladowanego przez nieswoje grzechy przeszłości. Przeszłości, która tak silnie oddziałuje na ludzkie losy, że ciężko jest odnaleźć się głównej bohaterce w teraźniejszości, nie wspominając już o przyszłości.
Poznajemy młodą kobietę, która będąc żoną śpiewaka operowego wyjeżdża wraz z nim na kontrakt do Wiednia. Musi odnaleźć się wśród polskiej emigracji, wśród środowisku polskiej inteligencji, która bardziej na nią pozuje, niż ją naprawdę jest. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i dzięki temu wiemy, że główna bohaterka jest błyskotliwą, inteligentną, oczytaną i nawet dowcipną osobą, która jednak kompletnie nie umie ujawnić tych cech i jest postrzegana jako gburowaty, zamknięty w sobie a nawet głupkowaty odludek. Kobieta nie potrafi nawiązywać ani kontaktów przyjacielskich, ani partnerskich. Wydarzenie z dzieciństwa prześladuje ją na każdym kroku, wytyczając kierunek, jakim podąża przez całe życie. A kierunek jest tylko jeden. Samounicestwienie. Bo tak jak żyje ona, nie można żyć. To wewnętrzna asceza. Która niszczy bohaterkę i odstręcza od niej innych. Końcówka książki jest niesamowita i nie mam tu na myśli nic nadprzyrodzonego. Bohaterka uciekała całe życie przed cieniem, jednakże cień dogonił ją, pokazał, jak bezsensowne było jej umartwianie się nad sobą i rozpamiętywanie przeszłości. I popchnął ją ku czemuś, co może zmieni jej przyszłość. Może... Bo cień nadal podąża za nią.
„Uciec przed cieniem” jest lekturą pełną alegorii, porównań, filozoficznych odniesień, a jednocześnie wsysa czytelnika, zagarniając całą jego uwagę. Jest napisana bardzo dobrym językiem, którym autorka operuje z zegarmistrzowską dokładnością, budząc u czytelnika całą gamę uczuć. Od złości, przez żal, współczucie, czarny humor, aż po zaskoczenie. I dlatego polecam tę książkę wszystkim, dla których ważna jest i intelektualna rozrywka i głęboka refleksja i długotrwałe myśli, które galopują w głowie czytelnika, jeszcze długo po jej przeczytaniu.
http://agnesscorpio.blogspot.com/2010/11/uciec-przed-cieniem-ewa-kopsik.html?spref=fb
Książka Ewy Kopsik wciąga od pierwszych wersów. Jest jak fala pochłaniająca czytelnika, pomimo że przedstawia trudny temat uzależnienia człowieka od człowieka, prześladowanego przez nieswoje grzechy przeszłości. Przeszłości, która tak silnie oddziałuje na ludzkie losy, że ciężko jest odnaleźć się głównej bohaterce w teraźniejszości, nie wspominając już o przyszłości.
Poznajemy młodą kobietę, która będąc żoną śpiewaka operowego wyjeżdża wraz z nim na kontrakt do Wiednia. Musi odnaleźć się wśród polskiej emigracji, wśród środowisku polskiej inteligencji, która bardziej na nią pozuje, niż ją naprawdę jest. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie i dzięki temu wiemy, że główna bohaterka jest błyskotliwą, inteligentną, oczytaną i nawet dowcipną osobą, która jednak kompletnie nie umie ujawnić tych cech i jest postrzegana jako gburowaty, zamknięty w sobie a nawet głupkowaty odludek. Kobieta nie potrafi nawiązywać ani kontaktów przyjacielskich, ani partnerskich. Wydarzenie z dzieciństwa prześladuje ją na każdym kroku, wytyczając kierunek, jakim podąża przez całe życie. A kierunek jest tylko jeden. Samounicestwienie. Bo tak jak żyje ona, nie można żyć. To wewnętrzna asceza. Która niszczy bohaterkę i odstręcza od niej innych. Końcówka książki jest niesamowita i nie mam tu na myśli nic nadprzyrodzonego. Bohaterka uciekała całe życie przed cieniem, jednakże cień dogonił ją, pokazał, jak bezsensowne było jej umartwianie się nad sobą i rozpamiętywanie przeszłości. I popchnął ją ku czemuś, co może zmieni jej przyszłość. Może... Bo cień nadal podąża za nią.
„Uciec przed cieniem” jest lekturą pełną alegorii, porównań, filozoficznych odniesień, a jednocześnie wsysa czytelnika, zagarniając całą jego uwagę. Jest napisana bardzo dobrym językiem, którym autorka operuje z zegarmistrzowską dokładnością, budząc u czytelnika całą gamę uczuć. Od złości, przez żal, współczucie, czarny humor, aż po zaskoczenie. I dlatego polecam tę książkę wszystkim, dla których ważna jest i intelektualna rozrywka i głęboka refleksja i długotrwałe myśli, które galopują w głowie czytelnika, jeszcze długo po jej przeczytaniu.
http://agnesscorpio.blogspot.com/2010/11/uciec-przed-cieniem-ewa-kopsik.html?spref=fb
Aleksandra Świerczek Świerczek | (25.11.2010) |
Zapewne każdy z nas ma jakieś marzenia dotyczące skończenia studiów, przyszłego miejsca zamieszkania, czy też życiowego partnera. Podejrzewam również, iż większość z nas ma posiada tyle mocny charakter, że bez problemu jesteśmy w stanie poradzić sobie w samodzielnym funkcjonowaniu. Potrafimy o siebie zadbać i co rusz podejmujemy najrozmaitsze decyzje. Niestety nie zawsze wszystko układa się po naszej myśli. Są osoby, które - w większym lub mniejszym stopniu - nie potrafią odnaleźć się w otaczającym je społeczeństwie. Tacy ludzie za wszelką cenę starają się zamknąć we własnym świecie i najlepiej czują się w samotności...
Napisana przez Ewę Kopsik powieść pt.: "Uciec przed cieniem" przedstawia nam właśnie historię kobiety, która w dużej mierze pasuję do wcześniejszego opisu postaci nie potrafiącej do końca współistnieć w otaczającej ją rzeczywistości. Już po kilkunastu stronach można dostrzec, iż są cechy, które łączą główną bohaterkę z jej twórczynią - m.in. obie są absolwentkami Uniwersytetu Wrocławskiego, a także los zaprowadził je do Wiednia. Myślę, że dzięki temu czytelnikowi dużo łatwiej jest wczytać się w losy bohaterów przedstawionych nam przez Panią Ewę.
Narratorką powieści, a zarazem jej główną bohaterką jest młoda kobieta pochodząca ze wsi położonej niedaleko Jeleniej Góry. Nie długo po podjęciu studiów na wrocławskim uniwerku poznaje ona Tadeusza - przyszłego śpiewaka operowego - który swoją osobą zwrócił na siebie uwagę dziewczyny. Wszystko układa się w miarę dobrze do czasu ich ślubu, kiedy to świeżo upieczona żona wprowadza się do domu swoich teściów. Wtedy zaczyna ona zauważać chore relacje panujące w tej rodzinie. Wszystkie ważne decyzje podejmowane są w niej przez wujaszka, który w moim odczuciu pełni tam rolę 'pana i władcy' - nikt nie ma prawa mu się sprzeciwić. Ogólnie rzecz biorąc kobieta jest świadoma wielu z tych rzeczy już wcześniej, jednak dopiero z biegiem czasu zaczęła zauważać, jak bardzo jej to przeszkadza.
Pewnego dnia Tadeusz wraz wujem podejmują decyzję o emigracji śpiewaka operowego wraz żoną do Wiednia. Dziewczyna mimo wielu zastrzeżeń wsiada ze swoim małżonkiem do samochodu, który ma zawieść ich w miejsce, w którym rozpoczną swoje życie od nowa...
"Uciec przed cieniem" jest niewątpliwie lekturą napisaną w sposób profesjonalny i twórczy. Mimo, iż nie jestem zwolenniczką książek pozbawionych dialogów, to tym razem uważam ten fakt za jeden z największych plusów lektury. Dodatkowo Ewa Kopsik w wielu momentach uraczyła nas przyjemnym poczuciem humoru swojej bohaterki, która była niezwykle oczytana. To miłe, że są jeszcze osoby, które w swoich dziełach tak często odwołują się do innych tytułów lub postaci literackich. Dzięki temu być może znajdą się osoby, które w niedalekim czasie - zachęcone tą lekturą - sięgną do wspomnianych w całości pozycji.
Podczas czytania książki bardzo często zdarzały się momenty, w których strasznie irytowała mnie osoba głównej bohaterki. Poprzez traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa woli ona pozostać kimś biernych i nie podejmującym decyzji. Kobieta niemalże ze stoickim spokojem znosiła wszystkie zdrady swojego męża, który o wszystko i tak obwiniał ją. Przez wiele lat nie potrafiła od niego odejść w obawie, że wtedy musiałaby sama o siebie dbać, podczas gdy do tej pory nie robiła prawie nic. Nawet sprzątanie i gotowanie niekiedy było dla niej czymś zbytecznym...
W dużej mierze starałam się ją sama przed sobą usprawiedliwiać. Odwoływałam się przy tym do różnych aspektów takich jak: przeżycia bohaterki z dzieciństwa - wychowywanie dziewczyny od pewnego momentu bez rodziców, czy też czasy w których przyszło jej żyć. Dzięki temu nadszedł w końcu moment, w których w 100% mogłam oddać się przyjemności lektury.
"Uciec przed cieniem" przedstawia nam również sytuację polskich emigrantów w Wiedniu. Autorka zapewne dzięki własnym spostrzeżeniom opisała stosunek rodowitych Austriaków do przyjeżdżających do ich ojczyzny obcokrajowców. Dodatkowo w lekturze możemy również zaobserwować zachowania, która sprawiły, iż mieszkańcy zamieszkałego przez główną bohaterkę miasta postrzegają Polaków tak, a nie inaczej...
Książkę z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim miłośnikom literatury. Jest ona bowiem doskonałym przykładem pięknego języka, przy pomocy którego została napisana całość lektury. Dodatkowo chylę pokłony w stronę wydawcy - okładka jest fantastyczna!
Wydawnictwo Novae Res, październik 2010
ISBN: 978-83-61194-38-5
Liczba stron: 342
Ocena: 8/10
Napisana przez Ewę Kopsik powieść pt.: "Uciec przed cieniem" przedstawia nam właśnie historię kobiety, która w dużej mierze pasuję do wcześniejszego opisu postaci nie potrafiącej do końca współistnieć w otaczającej ją rzeczywistości. Już po kilkunastu stronach można dostrzec, iż są cechy, które łączą główną bohaterkę z jej twórczynią - m.in. obie są absolwentkami Uniwersytetu Wrocławskiego, a także los zaprowadził je do Wiednia. Myślę, że dzięki temu czytelnikowi dużo łatwiej jest wczytać się w losy bohaterów przedstawionych nam przez Panią Ewę.
Narratorką powieści, a zarazem jej główną bohaterką jest młoda kobieta pochodząca ze wsi położonej niedaleko Jeleniej Góry. Nie długo po podjęciu studiów na wrocławskim uniwerku poznaje ona Tadeusza - przyszłego śpiewaka operowego - który swoją osobą zwrócił na siebie uwagę dziewczyny. Wszystko układa się w miarę dobrze do czasu ich ślubu, kiedy to świeżo upieczona żona wprowadza się do domu swoich teściów. Wtedy zaczyna ona zauważać chore relacje panujące w tej rodzinie. Wszystkie ważne decyzje podejmowane są w niej przez wujaszka, który w moim odczuciu pełni tam rolę 'pana i władcy' - nikt nie ma prawa mu się sprzeciwić. Ogólnie rzecz biorąc kobieta jest świadoma wielu z tych rzeczy już wcześniej, jednak dopiero z biegiem czasu zaczęła zauważać, jak bardzo jej to przeszkadza.
Pewnego dnia Tadeusz wraz wujem podejmują decyzję o emigracji śpiewaka operowego wraz żoną do Wiednia. Dziewczyna mimo wielu zastrzeżeń wsiada ze swoim małżonkiem do samochodu, który ma zawieść ich w miejsce, w którym rozpoczną swoje życie od nowa...
"Uciec przed cieniem" jest niewątpliwie lekturą napisaną w sposób profesjonalny i twórczy. Mimo, iż nie jestem zwolenniczką książek pozbawionych dialogów, to tym razem uważam ten fakt za jeden z największych plusów lektury. Dodatkowo Ewa Kopsik w wielu momentach uraczyła nas przyjemnym poczuciem humoru swojej bohaterki, która była niezwykle oczytana. To miłe, że są jeszcze osoby, które w swoich dziełach tak często odwołują się do innych tytułów lub postaci literackich. Dzięki temu być może znajdą się osoby, które w niedalekim czasie - zachęcone tą lekturą - sięgną do wspomnianych w całości pozycji.
Podczas czytania książki bardzo często zdarzały się momenty, w których strasznie irytowała mnie osoba głównej bohaterki. Poprzez traumatyczne doświadczenia z dzieciństwa woli ona pozostać kimś biernych i nie podejmującym decyzji. Kobieta niemalże ze stoickim spokojem znosiła wszystkie zdrady swojego męża, który o wszystko i tak obwiniał ją. Przez wiele lat nie potrafiła od niego odejść w obawie, że wtedy musiałaby sama o siebie dbać, podczas gdy do tej pory nie robiła prawie nic. Nawet sprzątanie i gotowanie niekiedy było dla niej czymś zbytecznym...
W dużej mierze starałam się ją sama przed sobą usprawiedliwiać. Odwoływałam się przy tym do różnych aspektów takich jak: przeżycia bohaterki z dzieciństwa - wychowywanie dziewczyny od pewnego momentu bez rodziców, czy też czasy w których przyszło jej żyć. Dzięki temu nadszedł w końcu moment, w których w 100% mogłam oddać się przyjemności lektury.
"Uciec przed cieniem" przedstawia nam również sytuację polskich emigrantów w Wiedniu. Autorka zapewne dzięki własnym spostrzeżeniom opisała stosunek rodowitych Austriaków do przyjeżdżających do ich ojczyzny obcokrajowców. Dodatkowo w lekturze możemy również zaobserwować zachowania, która sprawiły, iż mieszkańcy zamieszkałego przez główną bohaterkę miasta postrzegają Polaków tak, a nie inaczej...
Książkę z czystym sumieniem chciałabym polecić wszystkim miłośnikom literatury. Jest ona bowiem doskonałym przykładem pięknego języka, przy pomocy którego została napisana całość lektury. Dodatkowo chylę pokłony w stronę wydawcy - okładka jest fantastyczna!
Wydawnictwo Novae Res, październik 2010
ISBN: 978-83-61194-38-5
Liczba stron: 342
Ocena: 8/10
Sabina Tyrakowska | (23.01.2011) |
"Uciec przed cieniem" to debiutancka powieść Ewy Kopsik. Jest to powieść psychologiczna, świetnie opisana i rewelacyjnie przekazana.
Narratorem książki jest młoda kobieta, zamknięta w sobie, nieśmiała, żyjąca w cieniu męża - artysty. Kobieta ta całe życie żyje z boku mężczyzn, daje się im zdominować, podporządkowuje się im całkowicie. Czy jest szczęśliwa???? raczej nie, prześladują ją wspomnienia z dzieciństwa. Pewne wydarzenia powodują,że staje się osobą nieszczęśliwą , płochliwą , nieśmiałą, strachliwą i żyjącą w cieniu innych osób, które to całkowicie ją wykorzystują. Autorka przenosi nas w lata 80-te kiedy to zostaje ogłoszony stan wojenny w Polsce, główna bohaterka wyjeżdża wraz z mężem do Wiednia, gdzie mieszka przez kilka lat. Wspomnienia dzieciństwa narastają , mnożą się i w pewnym sensie zmuszają narratorkę do powrotu do Polski, do miejsca swojego dzieciństwa, gdzie próbuje odnaleźć prawdę i samą siebie.
Pani Ewa niesamowicie opisuje wydarzenia, działając bardzo silnie na wyobraźnię. Gdy już myślałam,że wiem co będzie dalej, fabuła nagle się zmieniła, więc przestałam się domyślać i poddałam się autorce, tak jak narratorka. Pani Ewa Kopsik poruszyła dość ważny temat emigracji Polaków, którzy wyjeżdżają "za chlebem". Opisała dokładnie jak traktują obcokrajowców, jak ciężka jest praca za granicami naszego kraju i jakie zdanie mają o nas inni. Cieszę się,że nie musiałam się przenosić do Włoch czy Francji, a wybór właśnie padł na Austrię. Dowiedziałam się też , jak wyglądały lata 80-te w Polsce, czyli kolejki, brak towaru na półkach, kartki, polityka kraju, wszystko to działo się wtedy gdy byłam małą dziewczynką i niewiele pamiętam z tego okresu.
Książka czyta się niezwykle przyjemnie, ale w wielkim skupieniu. Krótko mówiąc niesamowita książka, mam nadzieję,że będzie jakaś kontynuacja, gdyż zakończenie mnie zaskoczyło!!!!!
Książkę z czystym sumieniem polecam tym , którzy czytają powieści psychologiczne, ja z przyjemnością sięgnę po kolejne książki pani Ewy.
Narratorem książki jest młoda kobieta, zamknięta w sobie, nieśmiała, żyjąca w cieniu męża - artysty. Kobieta ta całe życie żyje z boku mężczyzn, daje się im zdominować, podporządkowuje się im całkowicie. Czy jest szczęśliwa???? raczej nie, prześladują ją wspomnienia z dzieciństwa. Pewne wydarzenia powodują,że staje się osobą nieszczęśliwą , płochliwą , nieśmiałą, strachliwą i żyjącą w cieniu innych osób, które to całkowicie ją wykorzystują. Autorka przenosi nas w lata 80-te kiedy to zostaje ogłoszony stan wojenny w Polsce, główna bohaterka wyjeżdża wraz z mężem do Wiednia, gdzie mieszka przez kilka lat. Wspomnienia dzieciństwa narastają , mnożą się i w pewnym sensie zmuszają narratorkę do powrotu do Polski, do miejsca swojego dzieciństwa, gdzie próbuje odnaleźć prawdę i samą siebie.
Pani Ewa niesamowicie opisuje wydarzenia, działając bardzo silnie na wyobraźnię. Gdy już myślałam,że wiem co będzie dalej, fabuła nagle się zmieniła, więc przestałam się domyślać i poddałam się autorce, tak jak narratorka. Pani Ewa Kopsik poruszyła dość ważny temat emigracji Polaków, którzy wyjeżdżają "za chlebem". Opisała dokładnie jak traktują obcokrajowców, jak ciężka jest praca za granicami naszego kraju i jakie zdanie mają o nas inni. Cieszę się,że nie musiałam się przenosić do Włoch czy Francji, a wybór właśnie padł na Austrię. Dowiedziałam się też , jak wyglądały lata 80-te w Polsce, czyli kolejki, brak towaru na półkach, kartki, polityka kraju, wszystko to działo się wtedy gdy byłam małą dziewczynką i niewiele pamiętam z tego okresu.
Książka czyta się niezwykle przyjemnie, ale w wielkim skupieniu. Krótko mówiąc niesamowita książka, mam nadzieję,że będzie jakaś kontynuacja, gdyż zakończenie mnie zaskoczyło!!!!!
Książkę z czystym sumieniem polecam tym , którzy czytają powieści psychologiczne, ja z przyjemnością sięgnę po kolejne książki pani Ewy.
Maria Fuss | (29.03.2011) |
Od momentu nawiązania współpracy z wydawnictwem, chętnie sięgam po ich książki. To już czwarta pozycja, którą zakupiłam. Tym razem dorwałam ją w drodze na samolot do Anglii. I niech mnie, co za podobieństwo w wizerunku Polaków w Austrii i Anglii!
Pozwolę sobie przytoczyć fragment książki p.Ewy Kopsik: "(...)No i oczywiście Polacy, tych nie brakuje na czarnym rynku pracy. Nie płacą podatków, a zarobione pieniądze wywożą do kraju" albo "tanie adidaski(...), pochylona sylwetka w dżinsowej katanie(...) Wkrótce ten smutny wizerunek polskiego robola utrwalił się w świadomości Austriaków". Przytakiwałam głową, czytając o losach polskich emigrantów w Austrii, bo jakże przypominały mi wygląd i zachowanie Polaków w Anglii.
Moim zdaniem każdy znajdzie w książce p.Kopsik coś dla siebie. Ja znalazłam coś o emigracji, która nie jest mi obca.
Polecam!
Pozwolę sobie przytoczyć fragment książki p.Ewy Kopsik: "(...)No i oczywiście Polacy, tych nie brakuje na czarnym rynku pracy. Nie płacą podatków, a zarobione pieniądze wywożą do kraju" albo "tanie adidaski(...), pochylona sylwetka w dżinsowej katanie(...) Wkrótce ten smutny wizerunek polskiego robola utrwalił się w świadomości Austriaków". Przytakiwałam głową, czytając o losach polskich emigrantów w Austrii, bo jakże przypominały mi wygląd i zachowanie Polaków w Anglii.
Moim zdaniem każdy znajdzie w książce p.Kopsik coś dla siebie. Ja znalazłam coś o emigracji, która nie jest mi obca.
Polecam!
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Nasza klasa i co dalej — Ewa Lenarczyk Sabina, Monika, Irenka, Joanna i Ewa to dojrzałe kobiety, którym nie układają się związki małżeńskie. Miłość, która popchnęła je do ołtarza, z czasem wyraźni...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res