Myślałam, że w powieściach obyczajowych nic mnie już nie zaskoczy. Jednak byłam w wielkim błędzie. Powieść p. Jadwigi totalnie mnie zaskoczyła. Swoją fenomenalną odmiennością. Jeśli nie szukacie łatwej i lekkiej historii to ta powieść "Trzy wcielenia Wiktora Jahody " będzie dla was idealna.
Główny bohater nie może pozbierać się po stracie swojej ukochanej Miriam która przez przypadek ginie w ulicznej egzekucji. Wraz z nią ginie też ich nienarodzone dziecko. Wiktor postanawia wiec skończyć swój nieszczęśliwy ziemski żywot jednak na szczęście przeszkadza mu w tym Karol, który ratuje go przed tym krokiem a do tego oferuje mu pomoc. I tak oto Wiktor trafia do domu Łozińskich, gdzie zaczyna się jego " nowe" życie. Tam też przeżywa swoje wzloty i upadki. Kiedy Wiktor postanawia zawrzeć fikcyjne małżeństwo z Laurą, aby ta mogła zatrzymać dzieci, nie spodziewał się, że oprócz fikcji otrzyma coś o wiele ważniejszego...
Od tej pory w życiu Jahody smak miłości miesza się ze smakiem zdrady. Bo oto na horyzoncie pojawia się Lilii ...I znów życie Jahody trzęsie się w posadach. Odtąd nic nie jest łatwe i oczywiste.
Autorka w sposób wyczerpujący pokazuje "oblicze" zdrady co jest niezwykle interesujące. Powieść skłania do refleksji i niesamowicie zaskakuje. Ile wcieleń trzeba przeżyć by wreszcie stać się sobą?
Polecam wszystkim którzy lubią takie nieoczywiste historie.