Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Humor -> Trzy dewoty i kłopoty — Przemek Krajewski
Trzy dewoty i kłopoty — Przemek Krajewski

Trzy dewoty i kłopoty

Cena: 24,00 zł 20,40 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Do czego może się posunąć drużyna trzech dziarskich emerytek? Kogo boi się płatny morderca? Jakie rozmiary naprawdę osiągają szczury i czy bywają mądrzejsze od ludzi?

Podstarzała cyrkowa miotaczka noży, emerytowana profesor politechniki i weteranka dwóch wojen światowych na wieść o zamknięciu w szpitalu psychiatrycznym ich najlepszej przyjaciółki ruszają z odsieczą. By zdobyć niewzbudzający podejrzeń środek transportu, wzywają pogotowie, przypadkowo zabijają jednego z lekarzy i kradną karetkę.

Nie zdają sobie jednak sprawy, że ich miastu zagraża śmiertelne niebezpieczeństwo: oto mieszkające w podziemiach szczury postanawiają wziąć na ludziach odwet za wszystkie doznane krzywdy. W tym celu infekują szczurzym DNA najbardziej podatną na manipulację grupę mieszkańców i ściągają do kanałów armię bojowo nastawionych, prawdziwie krwiożerczych emerytek. Sytuacja wydaje się beznadziejna, na szczęście okazuje się, że jedną z zakażonych jest matka płatnego zabójcy, który, poczęstowany rosołem z ludzkiego mięsa, postanawia odnaleźć rodzicielkę i również trafia do kanałów.

Czy drużynie złożonej ze starszych, schorowanych kobiet, mordercy i szczura uda się uratować ludzi przed zagładą?

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Humor
  • Wydawca: Novae Res, 2014
  • Format: 121x195mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 184
  • ISBN: 978-83-7942-435-1

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 2 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Marta Zagrajek  (18.01.2015)
Geriatric fiction, brzmi intrygująco? Moherowe berety biegające z UZI i shotgunami, atakujące każdego, kto stanie na ich drodze do celu? Może przesadziłam z tym bieganiem, bo raczej można to nazwać sunięciem w ściśle obranym kierunku. Jak dołożycie do tego wielkie szczurasy, które pragną zemsty za lata cierpień i stereotypowego szufladkowania, to macie zarys fabuły. Prawda, że geriatric fiction może być dobrym motywem na książkę? Pewnie nawet na całe dziesięć!

Ogromny plus dla autora już na samym wstępie, za zabawne podejście do tematu – dawno nie rozbawiła mnie sama tylko okładka. Przyznajcie, że geriatric fiction to dość niecodzienna nazwa. Już nie science, ale jeszcze nie do końca fiction. Dlatego też ten tytuł wybrałam do recenzji – przeczuwałam, że dalej może być tylko lepiej. Można powiedzieć, że prawie udało mi się zgadnąć wynik tego spotkania.

Przemek Krajewski opisuje nam mrożącą krew w żyłach historię tajemnej organizacji szczurów, które pragną odzyskać świat dla siebie. Jak to zrobić? Zainfekować odpowiednią ilość najsłabszych ogniw społeczeństwa, które będą wyjątkowo podatne na mutację DNA i jednocześnie niesamowicie odporne na wszystkie przeszkody (a któż się lepiej sprawdzi w tej roli, niż starsze panie, które dzielnie walczą o miejsce w środkach transportu miejskiego?). Kto ochroni niczego nie spodziewające się miasto? Mały Franek, który ma w sobie więcej empatii niż niejeden człowiek? A może profesjonalny zabójca, który ma słabość do maminych rosołków (ale nie gdy pływają w nich ludzkie kciuki…)?

Przyznam, że wiele razy wybuchłam śmiechem podczas lektury, co poczytuję za niewątpliwy plus. Przedmowa o użytych wyrazach i zwrotach absolutnie nie jest konieczna, bo każdy myślący Czytelnik wie, że czasem rzeczywistość potrafi zaskakiwać bogactwem języka polskiego, niemniej jest fajnym dodatkiem. I choć zaskoczyło mnie, że autor jest modelem, to muszę stwierdzić, że jego profesja nie miała negatywnego wpływu na styl pisania. Owszem, potrzeba tu jeszcze sporo pracy, bo choć często książka jest spójna i logiczna, to jednak niektóre monologi potrafią być nudne. Monologi wewnętrzne są ciekawym zabiegiem, ale stosowane z umiarem. Dialogi w książce są naprawdę porządne, można było zatem spróbować ich większej ilości. Jeśli zaś chodzi o postaci – mamy ich kilka i w zasadzie tylko nasz psychopatyczny zabójca jest bardzo wyraźną spośród nich. Babcie zmyły mi się w pewnym momencie w jedno, oprócz magicznej Szproty. Gadające szczury są zawsze intrygujące, jak wszystkie zwierzęta, bo ludzie wiele razy w życiu zastanawiają się, co by powiedziały, gdyby mogły. Franuś mnie ujął, a Gorwin autentycznie zniesmaczył, plus za kontrast! Dlaczego zabójca jest najbardziej autentyczny? Właśnie przez jego dialogi. To jakie tezy głosił, nad czym się zastanawiał i jak ujmował swoje poglądy sprawiło, że nabrał barw i był postacią z krwi i kości. Babcie z UZI już mniej. Polecam na smutne jesienne wieczory, gwarantuję co najmniej kilka salw śmiechu.


  Iga Wu  (6.04.2015)
Geriatric fiction brzmi intrygująco, prawda? Przyznajcie, że nigdy nie słyszeliście o książce, która opowiadałaby o drużynie trzech dziarskich emerytek i zmutowanych szczurach, pragnących przejąć władzę nad ludzkością. Dodajcie do tego obietnicę humoru - i nie dziwcie się, że Trzy dewoty i kłopoty mnie skusiły.
Dziś krótko o krótkim debiucie Przemka Krajewskiego. Krótko, bo nie ma się nad czym rozwodzić, debiut nie należy do udanych. Miało byś zabawnie, oryginalnie i ciekawie, a to, co autor nam zaoferował, było w zasadzie ciągiem przerysowanych, wypełnionych bezsensowną brutalnością scen. Bez cienia prawdziwego humoru. Nie wiem, kogo mogłoby to bawić – ja uśmiechnęłam się tylko raz i był to uśmiech zażenowania.
Taki zachęcający tytuł, taki nietuzinkowy pomysł… szkoda, że autor sobie z tym nie poradził. Napisanie czegoś w prześmiewczym stylu nie jest proste. Pisarz musi balansować na granicy dobrego smaku, a Krajewski dawno ją przekroczył. Sytuacje, które opisał, były zbyt absurdalne – ja wiem, że takie miały być, ale… jest absurdalność i absurdalność. Absurdalność taka jak u Gombrowicza albo Kafki i absurdalność, gdy czytelnik zastanawia się „co ja właściwie czytam…?” – jak u Krajewskiego.
Wszyscy wiemy jakie potrafią być tzw. „dewoty”. Sposób, w jaki opisał je autor, był tak bardzo przerysowany, że odechciewało mi się czytać. Poza tym wszystkim akcja nie była specjalnie porywająca, w zasadzie wiało nudą przez większą część książki. Więc nie polecam. Chyba, że bardzo ciekawskim, bo jakby nie patrzeć geriatric fiction to jakaś nowość…

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Galaktyka języka Internetu — Joanna Wrycza Galaktyka języka Internetu — Joanna Wrycza
„Galaktyka języka Internetu” to zbiór jedenastu esejów dotyczących przemian, jakim podlega słowo pisane i tekst w mediach elektronicznych. Analizie poddane z...