Świat bohatera książki wciągnął mnie już od pierwszych przeczytanych stron. Po prostu nie mogłam oderwać oczu od tekstu! Sama w pewnej chwili poczułam, że być może to co przeżywam to sen a nie rzeczywistość. Masa pytań o istotę bytu nasunęła mi się w trakcie lektury. To nie tylko opowieść - to coś więcej, to odkrywanie fascynującego świata snu, to nawoływanie do próby zaglądnięcia we własne wnętrze, do postawienia sobie pytania: czy to co teraz przeżywam jest rzeczywistością? Jeśli tak - co to faktycznie jest rzeczywistość? Czym się różni rzeczywistość od snu? Autor umiejętnie stopniuje narastające napięcie, i gdy doczekamy zakończenia, oszołomieni nie jesteśmy w stanie przez moment sie poruszyć. W książce jest o wiele więcej znaczeń, niż się wydaje na początku.
Gorąco polecam każdemu!!!

Polemika do recenzji Daniela R.
A może o to chodziło Autorowi, aby książka była inna niż podobne filmy w tej tematyce? Stąd wspomniane: z góry przewidywalne zakończenie, zmienna kursywa i dokładny opis codziennych czynności - nie po to by zaskoczyć czytelnika, ale po to by mógł śledzić, jak bohater gubi się w obydwu światach; jawy i snu. To zupełnie jak obserwowanie własnego snu, nad którym nie mamy kontroli. Wiemy, że coś robimy źle, ale nie możemy zareagować. Zostaje nam tylko biernie patrzeć i czekać na oczywiste tego czynu konsekwencje.
Może dlatego właśnie książka przyjęła taką a nie inną formę - aby czytelnik miał tę wiedzę, której bohater książki nie miał?

Książka, niestety, nie przypadła mi do gustu. Główny wątek jest przewidywalny, a to za sprawą paru filmów o podobnej tematyce, jakie ukazały się w ciągu ostatniej dekady. Powieść byłaby bardziej zaskakująca gdyby Autor zupełnie zrezygnował z kursywy i zastosował tylko jeden krój pisma. W dodatku opis codziennych czynności bohatera natychmiast przywołuje na myśl sceny z "Dnia Świra," co drażni, bo wydaje się być kalką cudzego pomysłu. Miejscami powieść jest dosyć interesująca, lecz w moim mniemaniu nie na tyle aby móc zaliczyć całość do pozycji wartych przeczytania.