Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura dziecięca -> Straszko — Krzysztof Baliński, Agata Królak
Straszko — Krzysztof Baliński, Agata Królak

Straszko

Cena: 29,90 zł 25,42 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

O czym jest ta książeczka? Otóż Straszko to postać, która ma zagrać w filmie rysunkowym. Ma, ale do zagrania w filmie nie dochodzi. Straszko trafia na szafę, gdzie pełno jest dziwnych i niepotrzebnych rzeczy. Spędzi tam mnóstwo czasu... długo sam będzie czuł się niepotrzebny, ale bardzo pomyli się ten, kto spisze go na straty i pomyśli, że takie przebywanie na szafie to zupełnie nieciekawa sytuacja...

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura dziecięca
  • Wydawca: Novae Res, 2011
  • Format: 210x210mm, oprawa miękka ze skrzyłkami, ilustracje
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 144
  • ISBN: 978-83-7722-223-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 2 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Anna Szczurek  (12.09.2012)
Czy potraficie wyobrazić sobie jak musi czuć się postać, która z zamierzenia miała być Straszydłem, a która jedynie przez przypadkowe pociągnięcia ołówka Pana Rysownika stała się niepozornym Straszkiem? Ani nie zagra już w planowanym filmie, ani nie jest sympatycznym stworkiem, lecz zawieszoną gdzieś pomiędzy zagubioną postacią.
Straszko ma jednaj cechy, którymi mógłby się poszczycić niejeden dorosły – posiada nieustającą wiarę we własne możliwości, wiarę w spełnianie się nawet tych największych marzeń, charakteryzuje go niebywała wytrwałość, umiejętne wyciąganie wniosków ze swoich błędów i chęć niesienia pomocy innym.

Odkąd Straszko wydostał się ze swojej kartki, całym jego mikroświatem i uniwersum jest pokój Rysownika, a dokładnie wierzch jednej z szaf znajdujących się w tym pomieszczeniu. To właśnie na niej odnalazł bohater dzielnego przyjaciela – Rycerza oraz śliczną przyjaciółkę – Etykietkę. Z nimi też przeżył największe przygody swojego życia: wspólnie obserwowali Gdzieś indziej rozpościerające się za oknem, śledzili ruchy Rysownika, obserwowali majestatyczne Niespadaki, ruszali w pogoń za własnymi marzeniami i niestrudzenie dążyli do osiągnięcia wytyczonych celów. Ich pomysłowości pozazdrościć mógł niejeden.

Straszko jest więc nie tylko historią o oswajaniu tego, co na pozór straszne, ale także lekcją uczącą tego, że marzenia bezapelacyjnie i bezustannie trzeba spełniać! Poczynając od tych najmniejszych, które powoli zaprowadzą nas do osiągnięcia wyższych celów. Co więcej – na drodze do urzeczywistnienia się naszych pragnień nie może stanąć nikt ani nic – żadna porażka, żadne niepowodzenie. One mają stanowić jedynie siłę napędową, być elementem w trudnej sztuce szukania właściwych rozwiązań. Każde niepowodzenie, paradoksalnie bowiem doprowadza nas do osiągnięcia wytyczonych celów. Wystarczy krztyna wytrwałości, spostrzegawczości, wiary w siebie i umiejętne wyciąganie wniosków na przyszłość. Pomocą na trudnej drodze do realizacji pragnień są zaś wierni przyjaciele, czuwający nad nami i kibicujący nam w każdej chwili.
Opowieść Krzysztofa Balińskiego i Agaty Królak, to wspaniała lekcja prawdziwej przyjaźni, akceptacji drugiego, podkreślenie wartości niesienia pomocy oraz przede wszystkim – hołd złożony wszystkim tym, którzy niestrudzenie dążą ku spełnieniu swoich największych marzeń.

Polecam serdecznie tę krótką historię, stanowi ona bowiem doskonały przykład na to, jak wiele możemy nauczyć się podczas zabawy. Mało tego, jest ona wielką radością dla oka, bowiem ilustracje Królak są tak ciekawe, że nie sposób oderwać od nich wzroku.

Gorąco zachęcam do lektury oraz do sięgnięcia do wcześniejszej książki Balińskiego, jaką jest Historia króliczka Ana Usaski.


  Anna Sukiennik  (25.02.2017)
Pan Rysownik podłapał fuchę. Taką expresową fuchę z terminem oczywiście na wczoraj. Ma powstać straszne straszydło, straszniejsze od stracha na wróble. Najlepiej z zębiskami. Zatroskany Pan Rysownik wzbija się na wyżyny swojej zdolności manualnej i wyobraźni. Tak powstaje rysunek Straszka. Tak – można się przestraszyć.

Tylko coś idzie nie tak. Branża filmowa, te wszystkie scenariusze, plany, zamiary są zmienne. Jak, nie szukając daleko, kobieta. Więc Straszko, mimo iż gotowy na wczoraj, już w animacji dla dzieci wykorzystany nie będzie. Ląduje na szafie – czyli tam, gdzie mieszkają inne, troszkę zapomniane i odrobinę niepotrzebne rzeczy. Zapomniany. Niepotrzebny! Ale, ale! Istniejący. A skoro istnieje, to już niedaleka droga do tego aby czuć, mieć pragnienia, oczekiwania, plany i marzenia...

Nie wolno marnować szansy istnienia, kiedy taką szansę dostaliśmy od losu. Straszko to wie i skrzętnie korzysta z każdego dna. Poznaje swoje otoczenie, ogląda, obserwuje.

I nazywa =) Mamy zatem Rysownika, Rysownikochody, Niespadaki, Robienie krótkiej nocy, Spadaki, Siebie-obejrzyjka...

Ale Straszko czuje się się samotny. Czy ma szansę na poznanie przyjaciół, czy dowie się czy zgrzytanie może się wyzgrzytać, czy raczej zgrzytanie lepiej wyłączyć przyciskiem, czy wychodzenie to jedyny sposób na realizację marzeń? Czy warto marzyć i czy warto próbować, aby nierealne wyrzuciło to \"nie\" z przodu? Dużo tych \"czy\" =)

Wiecie co? Świat byłby smutny bez bajek. Bez takich bajek. Najważniejsze i najtrudniejsze tematy najbezpieczniej ubrać w bajkową scenerię. Nie grozi nam spłycenie tematu. Wręcz przeciwnie. Bajkowa szata gwarantuje wiele przemyśleń i całą paletę interpretacji. Nie wiem – może tylko ja widzę pod postacią Straszka – rysunku, który miał być niezbędny a stał się niepotrzebny – kogoś zagubionego w życiu. Osobę, która miała być, a nie jest, osobę, która zgubiła sens życia. Może nadinterpretuję, ale kto mi zabroni? Przecież to niepisane prawo czytania bajek (i poezji) – sami wyobrażamy sobie to, co Autor chciał powiedzieć, nie pytając Autora o zgodę. Dla mnie Straszko, to straszydełko, które czuje i marzy, które jest świadome, że musi wziąć sprawy w swoje ręce i odważyć się na odkrywanie świata, na pokonywanie granic, na szukanie i próbowanie. Bo każdy jest kowalem swojego losu. I każdy jest potrzebny, niepowtarzalny i ważny.


Straszko uczy nas także samoakceptacji. Tylko docenienie siebie i pogodzenie się ze swoim wyglądem i wnętrzem gwarantuje szczęście i przejście do kolejnego \"levelu\" w życiu. Brak zrozumienia dla samego siebie albo strach przed odkrywaniem własnego ja jest hamująca i destabilizująca.


Autor przemyca w bajce o Straszku wiele pięknych prawda życiowych. W pięknym, gawędziarskim (niemal lejowodącym) stylu wypełnionym uroczymi neologizmami. Niespieszna akcja, czasami wręcz stojąca na czerwonym świetle, pozwala wczuć się w Straszkowate (swoje?) wnętrze. Spokój. Rzecz niespotykana w dzisiejszym świecie, w którym poranek to start w sprinterskim biegu naszego życia. Pędzimy kilkanaście godzin, aby zasnąć z głową przepełnioną myślami, kłopotami, planami na kolejny dzień, sprinterski dzień. Straszko tak nie pędzi, Straszko obserwuje i cieszy się ze swojego istnienia. Nieważne, że jednak okazał się zbędny, przecież żyje. A to najpiękniejszy dar. Szkoda byłoby zmarnować swoje życie na niepotrzebny bieg za niewiadomoczym i za nieosiagalnymczymś.

Ta bajka ma jedną wadę. Za mało w niej obrazków. Bo te, które są, to cud miód orzeszki. Z resztą sama okładka gwarantuje ucztę dla oka. Artystyczne bohomazy wewnątrz są po prostu doskonałe. Uwielbiam grafikę w książkach i ubolewam nad tym, że tak rzadko można podziwiać prace utalentowanych grafików w książkach. Jakby wydawnictwa obawiały się, że rysunki w, dajmy na to, dobrym kryminale, odbierały mu wiarygodności i ważności. Błąd. Grafika potrafi rozśmieszyć, zasmucić, wystraszyć, pogruchotać, zaskoczyć i uwrażliwić na tekst. Agata Królak zaprezentowała w Straszku graficzną interpretację Straszkowych wizji rzeczywistości. Wizję uroczą, dziwaczną, dziecięco–dorosłą.

Bajka dla dzieci, ale i dla dorosłych. Niespieszna, stopująca i dająca na tacy tak wiele prostych prawd życiowych, które poprzez swą prostotę właśnie są troszkę zakurzone. Jak się robi kurz? Na to pytanie i Straszko stara się odpowiedzieć, ale ani ja, ani on nie znajdujemy odpowiedzi. Wiemy tylko tyle, że kurz pokrywa rzeczy nieużywane i długo lezące w miejscu. Życzę każdemu, aby te proste prawdy, stanowiące filary dobrego życia nigdy nie pokryły się kurzem. I aby każdy dzień był taki, o:

Dodaj własną recenzję