Sny
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Kiedy Sasza zostaje wysłana do ośrodka dla trudnej młodzieży nie spodziewa się, że pobyt tam wpłynie na jej całe życie. Dziewczyna dowiaduję się, że potrafi spełniać ludzkie sny i dzięki swojej zdolności została wybrana, aby uratować świat przed zagładą. Z pomocą zakochanego w niej Adriana i, również obdarzonej nadprzyrodzonymi zdolnościami, Klaudii ucieka z ośrodka, by znaleźć kogoś, kto pomoże jej spełnić swoje przeznaczenie. Z pomocą nadchodzi Małgorzata – medium, wraz ze swoim synem Dominikiem. Dziewczyna musi zrobić wszystko, aby zdążyć. Zanim zegar wybije wyznaczoną datę, będzie musiała zmierzyć się ze swoimi uczuciami i zdecydować, czy jej serce należy do Adriana czy Dominika.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura młodzieżowa
- Wydawca: Novae Res, 2013
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 324
- ISBN: 978-83-7722-893-7
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 4 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Karolina Pająk (Dzosefinn) | (4.10.2013) |
Sasza jest na pozór zwyczajną nastolatką u progu dorosłości. Po drodze gubi się i zaczyna tracić grunt pod nogami. Wszystko ją przytłacza i szuka ukojenia w różnych używkach. To prowadzi główną bohaterkę do rozstaju dróg. Albo będzie dalej żyć w niewoli narkotyków, alkoholu, papierosów, albo pójdzie się leczyć. Ku zaskoczeniu czytelników wybiera wolność. W podjętej przez nią drodze do zdrowia ma pomóc jej wyjazd do ośrodka dla trudnej młodzieży. Sasza nie zdaje sobie sprawy z tego, iż do rodzinnego domu wróci jako całkiem inna osoba…
W trakcie zmiany nastawienia do życia, nastolatka zaczyna poznawać siebie na nowo. Przy okazji odkrywa, że nie jest zwyczajną dziewczyną. Okazuje się, że potrafi… spełniać sny śniącego. I do tego została wybrana, by uratować świat przed zagładą, która zbliża się wielkimi krokami. A w tym bardzo trudnym zadaniu mają jej pomóc osoby spotkane w trakcie odzyskiwania wolności i kontroli nad własnym życiem, m.in. Klaudia, Monika, Adrian, Dominik, Małgorzata… Jednak może się na początku okazać, że nie wszyscy są tacy, na jakich wyglądają i nie jeden raz Sasza będzie musiała szybko otrząsnąć się z szoku.
Każda wykreowana przez autorkę postać spełnia powierzone jej zadanie. Można powiedzieć, że rysuje się tu pewien schemat bohaterów występujących w powieściach dla młodzieży: nijaka dziewczyna z mocami paranormalnymi, przyjaciółka na dobre i na złe, dwóch bardzo pociągających chłopaków (przy okazji wieczny dylemat, którego wybrać) oraz wrogowie. To, co zaskakuje, to przede wszystkim kreacja jednej z bohaterek, która okazuje się, że nie jest do końca taka, jaką siebie kreuje. Dzięki temu autorka wprowadza w fabułę coś nowego, dzięki czemu moja ocena tej książki z pewnością wzrasta.
Na kartach Snów autorka, a raczej bohaterki ciągle podkreślają przywiązanie do ludzi i czas jego trwania:
Nie znamy się długo, a spędziłyśmy ze sobą tyle czasu co nic. A jednak jesteś najlepszą przyjaciółką, jaką miałam … [1].
To pokazuje, że w książkach wszystko jest możliwe. Że zakochujemy się od pierwszego wejrzenia, bratnia duszka budzi się po spędzeniu kilku chwil ze sobą itp. Ja odebrałam te podkreślenia jako znak, że coś takiego nie istnieje i gdyby nie one, uznałabym nie tyle autorkę za naiwną (ta, jasne, przebywasz z osobą powiedzmy niecały dzień i uznajesz ją za bratnią duszę, stajecie się BFF), ale bohaterki za bezmyślne i puste osoby. Ogólnie wszyscy bohaterowie wywarli na mnie pozytywne wrażenie z wyjątkiem głównej postaci, czyli Saszy, którą momentami miałam ochotę rozszarpać. Nie wiem czemu, ale od razu skojarzyła mi się kolejna gwiazdka literacka, czyli Bella Swan. Sasza Zachowuje się dla mnie wprost nie do zaakceptowania (szczególnie przy roztrząsaniu kogo wybrać na chłopaka).
Jeśli chodzi o akcję, to podobnie jak bohaterowie, jest bardzo dynamiczna i co najważniejsze w tego typu literaturze – zaskakująca. Nie raz siedziałam z buzią otwartą oraz pytałam siebie samej, czy to prawda? Czy to naprawdę autorka napisała? Trudno aktywnego czytelnika zaskoczyć, więc tym większe dla autorki z mojej strony, uszanowanie. Plusem z pewnością są również opisy (SPOILER) końca świata i ośrodka dla trudnej młodzieży. Dodatkowo prosty i mało wymagający język pozwala szybko wniknąć w toczącą się akcję i nie wiadomo kiedy, książka dobiega końca. Tak naprawdę Sny to jeden wielki worek sprzecznych emocji. Jedna rzecz mi się podoba, a następna odrzuca. Za chwilę dzieje się coś, co wprawia mnie w osłupienie, aby za moment móc przewrócić oczyma. I tak w kółko.
Sny Anny Frankowskiej okazały się (nie)typową paranormalną powieścią kierowaną do młodzieży, ale wydaje mi się, że nie tylko do niej. To, co ją wyróżnia na tle innych, to przede wszystkim fakt, że to dzieło polskie. Nie spodziewałam się, że polski autor, a raczej jego książka może mnie tak bardzo zaskoczyć (i to pozytywnie) oraz jednocześnie tak mocno wciągnąć. I to niejednokrotnie! Kolejną rzeczą, którą znajdziecie w Snach to niespodziewane zwroty akcji. Jestem pod wrażeniem, jak autorka sprawnie lawiruje między poszczególnymi wydarzeniami i tworzy jedną spójną całość. To, co mi przeszkadzało, oprócz zachowania głównej bohaterki, to młodzieżowy slang typu chłopacy. Poza tym nie mam jako takich zastrzeżeń. Naprawdę warta chwili uwagi.
___
[1] FRANKOWSKA A.: Sny. Gdynia: Novae Res 2013, s. 177.
[dzosefinn.blogspot.com]
W trakcie zmiany nastawienia do życia, nastolatka zaczyna poznawać siebie na nowo. Przy okazji odkrywa, że nie jest zwyczajną dziewczyną. Okazuje się, że potrafi… spełniać sny śniącego. I do tego została wybrana, by uratować świat przed zagładą, która zbliża się wielkimi krokami. A w tym bardzo trudnym zadaniu mają jej pomóc osoby spotkane w trakcie odzyskiwania wolności i kontroli nad własnym życiem, m.in. Klaudia, Monika, Adrian, Dominik, Małgorzata… Jednak może się na początku okazać, że nie wszyscy są tacy, na jakich wyglądają i nie jeden raz Sasza będzie musiała szybko otrząsnąć się z szoku.
Każda wykreowana przez autorkę postać spełnia powierzone jej zadanie. Można powiedzieć, że rysuje się tu pewien schemat bohaterów występujących w powieściach dla młodzieży: nijaka dziewczyna z mocami paranormalnymi, przyjaciółka na dobre i na złe, dwóch bardzo pociągających chłopaków (przy okazji wieczny dylemat, którego wybrać) oraz wrogowie. To, co zaskakuje, to przede wszystkim kreacja jednej z bohaterek, która okazuje się, że nie jest do końca taka, jaką siebie kreuje. Dzięki temu autorka wprowadza w fabułę coś nowego, dzięki czemu moja ocena tej książki z pewnością wzrasta.
Na kartach Snów autorka, a raczej bohaterki ciągle podkreślają przywiązanie do ludzi i czas jego trwania:
Nie znamy się długo, a spędziłyśmy ze sobą tyle czasu co nic. A jednak jesteś najlepszą przyjaciółką, jaką miałam … [1].
To pokazuje, że w książkach wszystko jest możliwe. Że zakochujemy się od pierwszego wejrzenia, bratnia duszka budzi się po spędzeniu kilku chwil ze sobą itp. Ja odebrałam te podkreślenia jako znak, że coś takiego nie istnieje i gdyby nie one, uznałabym nie tyle autorkę za naiwną (ta, jasne, przebywasz z osobą powiedzmy niecały dzień i uznajesz ją za bratnią duszę, stajecie się BFF), ale bohaterki za bezmyślne i puste osoby. Ogólnie wszyscy bohaterowie wywarli na mnie pozytywne wrażenie z wyjątkiem głównej postaci, czyli Saszy, którą momentami miałam ochotę rozszarpać. Nie wiem czemu, ale od razu skojarzyła mi się kolejna gwiazdka literacka, czyli Bella Swan. Sasza Zachowuje się dla mnie wprost nie do zaakceptowania (szczególnie przy roztrząsaniu kogo wybrać na chłopaka).
Jeśli chodzi o akcję, to podobnie jak bohaterowie, jest bardzo dynamiczna i co najważniejsze w tego typu literaturze – zaskakująca. Nie raz siedziałam z buzią otwartą oraz pytałam siebie samej, czy to prawda? Czy to naprawdę autorka napisała? Trudno aktywnego czytelnika zaskoczyć, więc tym większe dla autorki z mojej strony, uszanowanie. Plusem z pewnością są również opisy (SPOILER) końca świata i ośrodka dla trudnej młodzieży. Dodatkowo prosty i mało wymagający język pozwala szybko wniknąć w toczącą się akcję i nie wiadomo kiedy, książka dobiega końca. Tak naprawdę Sny to jeden wielki worek sprzecznych emocji. Jedna rzecz mi się podoba, a następna odrzuca. Za chwilę dzieje się coś, co wprawia mnie w osłupienie, aby za moment móc przewrócić oczyma. I tak w kółko.
Sny Anny Frankowskiej okazały się (nie)typową paranormalną powieścią kierowaną do młodzieży, ale wydaje mi się, że nie tylko do niej. To, co ją wyróżnia na tle innych, to przede wszystkim fakt, że to dzieło polskie. Nie spodziewałam się, że polski autor, a raczej jego książka może mnie tak bardzo zaskoczyć (i to pozytywnie) oraz jednocześnie tak mocno wciągnąć. I to niejednokrotnie! Kolejną rzeczą, którą znajdziecie w Snach to niespodziewane zwroty akcji. Jestem pod wrażeniem, jak autorka sprawnie lawiruje między poszczególnymi wydarzeniami i tworzy jedną spójną całość. To, co mi przeszkadzało, oprócz zachowania głównej bohaterki, to młodzieżowy slang typu chłopacy. Poza tym nie mam jako takich zastrzeżeń. Naprawdę warta chwili uwagi.
___
[1] FRANKOWSKA A.: Sny. Gdynia: Novae Res 2013, s. 177.
[dzosefinn.blogspot.com]
Sylwia Tylkowska | (9.11.2013) |
Każdy z nas śni. Czasami w naszych głowach pojawiają się różne historie, z których się potem śmiejemy. Czasem, gdy śpimy mamy koszmary. Widzimy jakieś potwory, śmierć bliskiej nam osoby lub samego siebie spadającego w dół itp. To wszystko dzieje się w naszej głowie, ale czy zastanawialiście się kiedyś, że sny mogą się spełnić. Czy wierzycie, że gdzieś na ziemi mieszka ktoś kto potrafi wcielić w życie to co wytworzy nasz mózg podczas snu ? Jeśli nie ta książka jest idealna dla ciebie.
Próbowałam znaleźć informacje na temat pisarki, ale niestety nie udało mi się. A szkoda, bo sama chętnie bym się czegoś dowiedziała o pani Annie Frankowskiej.
Niedawno skrytykowałam polskie fantasy. Napisałam, że jest słabe. No i tu muszę zwrócić honor. Ta książka pokazała mi światełko w tunelu dla tego polskiego gatunku.
Autorka ukazuje problemy, z którymi borykają się współcześni młodzi ludzie. Narkotyki, papierosy, alkohol to używki, które mogą naprawdę zniszczyć życie. Uważam, że Pani Anna obsadziła początek powieści w ośrodku dla trudnej młodzieży, żeby ukazać nastolatkom , że jeżeli nie zmienią swojego trybu życia mogą skończyć źle.
W powieści pojawia się trójkącik miłosny(przypomniały mi się Pamiętniki wampirów hehehe). Bohaterka waha się pomiędzy Dominikiem a Adrianem. Z jednej strony kocha tego pierwszego i czuje się przy nim bezpiecznie i spokojnie, ale przy tym drugim ponoszą ją emocje i na jego widok serce bije jej kilkakrotnie szybciej. Fani powieści dzielą się na : team D i team A. No ja jestem w drużynie Adriana. Jak potoczy się akcja? Którego kocha naprawdę? Czy będzie umiała wybrać ? Przekonajcie się sami czytając książkę „Sny”.
Zazwyczaj lubię główne bohaterki/bohaterów. W tym przypadku Sasza trochę wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Spytacie dlaczego? Ponieważ moim zdaniem bawiła się trochę chłopakami, zakochanymi w niej.
Bohaterka ma moce nadprzyrodzone i wcale nie są to: szybkość, czytanie w myślach lub zdolności powtarzające się w innych powieściach. Sasza umie spełniać sny. Ciekawe prawda ?A wy chcielibyście żeby spełnił się wasz sen?
A zdradzę wam jeden wątek. Anna Frankowska opisała koniec świata w 2012 roku. Ten niby wyczekiwany przez wszystkich. Wyczekiwany to chyba złe określenie.Czy Sasza zdoła ocalić świat przed zagładą? Czy będzie mogła żyć spokojnie ze swoimi bliskimi a może kogoś straci ?
Jest jeszcze wiele rzeczy, które mogłabym napisać, ale nie mogę, gdyż w ten sposób opowiem wam wszystko. A nie o to chodzi w recenzji . Chciałam was przekonać do książki i mam nadzieję, że mi się udało. A jeśli nie to trudno. Każdy ma inne upodobania literackie i ja to szanuję.
Próbowałam znaleźć informacje na temat pisarki, ale niestety nie udało mi się. A szkoda, bo sama chętnie bym się czegoś dowiedziała o pani Annie Frankowskiej.
Niedawno skrytykowałam polskie fantasy. Napisałam, że jest słabe. No i tu muszę zwrócić honor. Ta książka pokazała mi światełko w tunelu dla tego polskiego gatunku.
Autorka ukazuje problemy, z którymi borykają się współcześni młodzi ludzie. Narkotyki, papierosy, alkohol to używki, które mogą naprawdę zniszczyć życie. Uważam, że Pani Anna obsadziła początek powieści w ośrodku dla trudnej młodzieży, żeby ukazać nastolatkom , że jeżeli nie zmienią swojego trybu życia mogą skończyć źle.
W powieści pojawia się trójkącik miłosny(przypomniały mi się Pamiętniki wampirów hehehe). Bohaterka waha się pomiędzy Dominikiem a Adrianem. Z jednej strony kocha tego pierwszego i czuje się przy nim bezpiecznie i spokojnie, ale przy tym drugim ponoszą ją emocje i na jego widok serce bije jej kilkakrotnie szybciej. Fani powieści dzielą się na : team D i team A. No ja jestem w drużynie Adriana. Jak potoczy się akcja? Którego kocha naprawdę? Czy będzie umiała wybrać ? Przekonajcie się sami czytając książkę „Sny”.
Zazwyczaj lubię główne bohaterki/bohaterów. W tym przypadku Sasza trochę wzbudziła we mnie mieszane uczucia. Spytacie dlaczego? Ponieważ moim zdaniem bawiła się trochę chłopakami, zakochanymi w niej.
Bohaterka ma moce nadprzyrodzone i wcale nie są to: szybkość, czytanie w myślach lub zdolności powtarzające się w innych powieściach. Sasza umie spełniać sny. Ciekawe prawda ?A wy chcielibyście żeby spełnił się wasz sen?
A zdradzę wam jeden wątek. Anna Frankowska opisała koniec świata w 2012 roku. Ten niby wyczekiwany przez wszystkich. Wyczekiwany to chyba złe określenie.Czy Sasza zdoła ocalić świat przed zagładą? Czy będzie mogła żyć spokojnie ze swoimi bliskimi a może kogoś straci ?
Jest jeszcze wiele rzeczy, które mogłabym napisać, ale nie mogę, gdyż w ten sposób opowiem wam wszystko. A nie o to chodzi w recenzji . Chciałam was przekonać do książki i mam nadzieję, że mi się udało. A jeśli nie to trudno. Każdy ma inne upodobania literackie i ja to szanuję.
Agnieszka Trzesniewska | (6.10.2013) |
Każdy z nas doświadczył marzeń sennych - obrazów, dźwięków, emocji i innych zmysłowych wrażeń pojawiających się podczas snu. Niektóre z nich zapominamy zaraz po przebudzeniu, inne wprawiają nas w dobry nastrój, a jeszcze inne napawają nas strachem i sprawiają, że budzimy się z krzykiem. Części elementów pojawiających się podczas snu przypisujemy znaczenie symboliczne, które może być zwiastunem nadchodzących zdarzeń. Sny jednak nie są dla nas zjawiskiem nadzwyczajnym, ale czy zastanawialiście się kiedyś jak by wyglądało Wasze życie, gdybyście potrafili spełniać sny?
Sasza to ćpająca, pijąca osiemnastolatka, która przeszła dwie nieudane próby samobójcze. Pobyt w zamkniętym ośrodku dla trudnej młodzieży wydaje się jedyną szansą, aby życie dziewczyny wróciło na właściwe tory. Nastolatka jest gotowa na zmiany, Będąc na miejscu zawiera nowe znajomości, które nie zawsze kończą się wybuchem sympatii. Odkrywa też, że jest wyjątkowa i posiada zdolność spełniania snów. Okiełznanie zdolności nie jest jednak proste, kiedy nie ma się przewodnika udzielającego cennych wskazówek, a jedynym źródłem wiedzy jest pamiętnik. Poprzedniczka Saszy popełniła poważny błąd, którego naprawienie spoczęło na barkach nastolatki, a los szykuje dla niej jeszcze więcej niespodzianek.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą historię, w której młodzi ludzie muszą stoczyć walkę nie tylko z własnymi demonami, ale też zjednoczyć siły przeciw wspólnemu wrogowi. Nie dość, że skomplikowała ich przeszłość, to nie pozwoliła im skupić się jedynie na walce z nałogami, stawiając przed nimi poważne wyzwania i narażając na pierwsze porywy serca, które dodatkowo komplikują wzajemne relacje. Jestem pod wrażeniem pomysłu na fabułę, który niewątpliwie stanowi powiew świeżości i jest miłą odmianą od popularnych tematów.
Wydarzenia śledzimy z punktu widzenia Saszy, która odkrywa przed czytelnikiem swoje myśli, odczucia i wrażenia, a dzięki jej obserwacjom i spostrzeżeniom poznajemy innych bohaterów. Lekki styl pisania autorki oraz plastycznie i niemęczące opisy pobudzają wyobraźnię i pozytywnie wpływają na komfort czytania.
Konstrukcja fabuły jest przemyślana, a czytelnik w odpowiednim momencie otrzymuje niezbędne informacje. Tempo akcji jest dynamiczne i nie brakuje zwrotów akcji, ani zaskoczenia. Z każdą stroną ciekawość odbiorcy rośnie, a bieg wydarzeń wcale nie jest oczywisty. Nie da się też nie zauważyć wykorzystania znanych i popularnych schematów takich jak miłosny trójkąt, który niewątpliwie wzbogacił historię i dodał jej pikanterii.
Nie miałam problemu z zaakceptowaniem postaci, które w większości zostały obdarzone zdolnościami paranormalnymi dodającymi im mroku i aury tajemniczości. Najmniej sympatii wzbudziła we mnie główna bohaterka, którą podziwiałam za odwagą i determinację, a jednocześnie irytował mnie jej brak zdecydowania w sprawach sercowych. Rozumiem, że w młodym wieku można mieć problem z odróżnieniem namiętności, zauroczenia od prawdziwego uczucia i czasem nieświadomie nadużywać słów „kocham cię”, ale nie należy zachowywać się jak chorągiewka. Zabrakło mi też większego skupienia na emocjach bohaterów, a przez to odebrałam je jako płytkie i nijakie i nie zawsze potrafiłam im uwierzyć.
Na mnie książka zrobiła pozytywne wrażenie. Autorka ujęła mnie pomysłem na fabułę i skomplikowanie życia bohaterów. Choć sama realizacja nie jest pozbawiona wad, to muszę przyznać, że przygoda z tą lekturą była dla mnie cennym doświadczeniem. Książka skierowana jest do młodzieży i jestem przekonana, że w tej grupie wiekowej znajdzie najwięcej fanów.
Sasza to ćpająca, pijąca osiemnastolatka, która przeszła dwie nieudane próby samobójcze. Pobyt w zamkniętym ośrodku dla trudnej młodzieży wydaje się jedyną szansą, aby życie dziewczyny wróciło na właściwe tory. Nastolatka jest gotowa na zmiany, Będąc na miejscu zawiera nowe znajomości, które nie zawsze kończą się wybuchem sympatii. Odkrywa też, że jest wyjątkowa i posiada zdolność spełniania snów. Okiełznanie zdolności nie jest jednak proste, kiedy nie ma się przewodnika udzielającego cennych wskazówek, a jedynym źródłem wiedzy jest pamiętnik. Poprzedniczka Saszy popełniła poważny błąd, którego naprawienie spoczęło na barkach nastolatki, a los szykuje dla niej jeszcze więcej niespodzianek.
Autorka stworzyła bardzo ciekawą historię, w której młodzi ludzie muszą stoczyć walkę nie tylko z własnymi demonami, ale też zjednoczyć siły przeciw wspólnemu wrogowi. Nie dość, że skomplikowała ich przeszłość, to nie pozwoliła im skupić się jedynie na walce z nałogami, stawiając przed nimi poważne wyzwania i narażając na pierwsze porywy serca, które dodatkowo komplikują wzajemne relacje. Jestem pod wrażeniem pomysłu na fabułę, który niewątpliwie stanowi powiew świeżości i jest miłą odmianą od popularnych tematów.
Wydarzenia śledzimy z punktu widzenia Saszy, która odkrywa przed czytelnikiem swoje myśli, odczucia i wrażenia, a dzięki jej obserwacjom i spostrzeżeniom poznajemy innych bohaterów. Lekki styl pisania autorki oraz plastycznie i niemęczące opisy pobudzają wyobraźnię i pozytywnie wpływają na komfort czytania.
Konstrukcja fabuły jest przemyślana, a czytelnik w odpowiednim momencie otrzymuje niezbędne informacje. Tempo akcji jest dynamiczne i nie brakuje zwrotów akcji, ani zaskoczenia. Z każdą stroną ciekawość odbiorcy rośnie, a bieg wydarzeń wcale nie jest oczywisty. Nie da się też nie zauważyć wykorzystania znanych i popularnych schematów takich jak miłosny trójkąt, który niewątpliwie wzbogacił historię i dodał jej pikanterii.
Nie miałam problemu z zaakceptowaniem postaci, które w większości zostały obdarzone zdolnościami paranormalnymi dodającymi im mroku i aury tajemniczości. Najmniej sympatii wzbudziła we mnie główna bohaterka, którą podziwiałam za odwagą i determinację, a jednocześnie irytował mnie jej brak zdecydowania w sprawach sercowych. Rozumiem, że w młodym wieku można mieć problem z odróżnieniem namiętności, zauroczenia od prawdziwego uczucia i czasem nieświadomie nadużywać słów „kocham cię”, ale nie należy zachowywać się jak chorągiewka. Zabrakło mi też większego skupienia na emocjach bohaterów, a przez to odebrałam je jako płytkie i nijakie i nie zawsze potrafiłam im uwierzyć.
Na mnie książka zrobiła pozytywne wrażenie. Autorka ujęła mnie pomysłem na fabułę i skomplikowanie życia bohaterów. Choć sama realizacja nie jest pozbawiona wad, to muszę przyznać, że przygoda z tą lekturą była dla mnie cennym doświadczeniem. Książka skierowana jest do młodzieży i jestem przekonana, że w tej grupie wiekowej znajdzie najwięcej fanów.
Krystyna-cyrysia M. | (13.10.2013) |
Sen jest nieodłącznym elementem naszej egzystencji. Często odzwierciedla wewnętrzne pragnienia, konflikty, problemy, przepowiada przyszłość bądź jest po prostu pustym wytworem naszej wyobraźni niemającej żadnego wpływu na życie. A gdyby ktoś mógł spełnić wasze sny, skorzystalibyście z tego przywileju?
Osiemnastoletnia Anastazja (Sasza), główna bohaterka ,,Snów’’ Anny Frankowskiej dotychczas była zadziorną, zbuntowaną nastolatką. Non stop paliła papierosy, piła alkohol, brała narkotyki, wdawała się w bójki i przeszła dwie próby samobójcze. W zaistniałej sytuacji zrozpaczona rodzicielka wysyła dziewczynę do ośrodka dla trudnej młodzieży. Podczas pobytu Sasza nieoczekiwanie odkrywa, że potrafi spełniać ludzkie sny. Na dodatek okazuje się, że została wybrana, by ocalić świat przed zbliżającą się apokalipsą. Ktoś jednak próbuje zniszczyć jej moce, dlatego z pomocą zakochanego w niej Adriana dziewczyna ucieka z placówki i szuka ratunku u innych osób. Na swojej drodze spotyka Małgorzatę-medium, która wraz ze swoim synem Dominikiem stara się pomóc. Czas ucieka. Koniec świata jest bliski. Czy uda się osiemnastolatce zapobiec nieszczęściu?
Debiutancka książka Anny Frankowskiej zaintrygowała mnie klimatyczną okładką i opisem fabuły, dlatego z ciekawością zagłębiłam się w jej treść. Czy warto było? Tak, chociaż nie do końca jestem usatysfakcjonowana. Pomysł na fabułę uważam za niezwykle trafiony, niestety z realizacją było odrobinę gorzej. Cała historia jest lekko dziwna, pokręcona, nietypowa, momentami nieco chaotyczna. Niektóre wątki sprawiają wrażenie, jakby były zmontowane w pośpiechu. Tymczasem akcja mknęła niczym pociąg ekspresowy. Czasami miałam chęć powiedzieć: dość, ja wysiadam, gdyż momentami od nadmiaru wrażeń odczuwałam zmęczenie. Najbardziej irytowało mnie zachowanie główniej bohaterki. Wydawało mi się, że mam do czynienia z trzynastoletnią, zagubioną, niezdecydowaną dziewczynką a nie z dorosłą, pewną siebie kobietą. Jej chwiejny sposób bycia oraz niestabilne podejście do spraw damsko-męskich wołało o pomstę do nieba. W jednej chwili dziewczyna tuliła się do Dominika, zaś w kolejnej całowała Adriana. Cała ta postawia była krótko mówiąc-infantylna. Język jest prosty, swobodny i konkretny, jednakże niektóre powtórzenia, zwłaszcza ,,namiętne oczy’’ budziły irytacje odbierając całą przyjemność czytania. Również przebieg końca świata w moim mniemaniu został nakreślony zbyt powierzchownie. Nie potrafiłam wyobrazić sobie nadchodzącego kataklizmu, w związku z czym nie czułam zupełnie nic. Żadnego strachu, niepokoju czy przerażenia, jakby całe wydarzenie toczyło się poza mną, gdzieś w odległej galaktyce. Jedynie zakończenie przypadło mi do gustu. Dopiero tutaj widać dojrzałość emocjonalną Anastazji. Wszelkie koszmarne wydarzenia, w których wcześniej uczestniczyła ukształtowały jej charakter i wzmocniły wolę życia.
Czy polecam ,,Sny’’? Oczywiście, lecz nie dla każdego. Jeśli oczekujesz wymagającej literatury młodzieżowej przekazującej wartościowe treści, to nie tędy droga. Najnowsza proza Anny Frankowskiej jest raczej typowym zapychaczem wolnego czasu dla kogoś, kto szuka ciekawej pozycji fantastycznej, przy której przyjemnie się zrelaksuje. Wybór należy do ciebie. Zapraszam.
Osiemnastoletnia Anastazja (Sasza), główna bohaterka ,,Snów’’ Anny Frankowskiej dotychczas była zadziorną, zbuntowaną nastolatką. Non stop paliła papierosy, piła alkohol, brała narkotyki, wdawała się w bójki i przeszła dwie próby samobójcze. W zaistniałej sytuacji zrozpaczona rodzicielka wysyła dziewczynę do ośrodka dla trudnej młodzieży. Podczas pobytu Sasza nieoczekiwanie odkrywa, że potrafi spełniać ludzkie sny. Na dodatek okazuje się, że została wybrana, by ocalić świat przed zbliżającą się apokalipsą. Ktoś jednak próbuje zniszczyć jej moce, dlatego z pomocą zakochanego w niej Adriana dziewczyna ucieka z placówki i szuka ratunku u innych osób. Na swojej drodze spotyka Małgorzatę-medium, która wraz ze swoim synem Dominikiem stara się pomóc. Czas ucieka. Koniec świata jest bliski. Czy uda się osiemnastolatce zapobiec nieszczęściu?
Debiutancka książka Anny Frankowskiej zaintrygowała mnie klimatyczną okładką i opisem fabuły, dlatego z ciekawością zagłębiłam się w jej treść. Czy warto było? Tak, chociaż nie do końca jestem usatysfakcjonowana. Pomysł na fabułę uważam za niezwykle trafiony, niestety z realizacją było odrobinę gorzej. Cała historia jest lekko dziwna, pokręcona, nietypowa, momentami nieco chaotyczna. Niektóre wątki sprawiają wrażenie, jakby były zmontowane w pośpiechu. Tymczasem akcja mknęła niczym pociąg ekspresowy. Czasami miałam chęć powiedzieć: dość, ja wysiadam, gdyż momentami od nadmiaru wrażeń odczuwałam zmęczenie. Najbardziej irytowało mnie zachowanie główniej bohaterki. Wydawało mi się, że mam do czynienia z trzynastoletnią, zagubioną, niezdecydowaną dziewczynką a nie z dorosłą, pewną siebie kobietą. Jej chwiejny sposób bycia oraz niestabilne podejście do spraw damsko-męskich wołało o pomstę do nieba. W jednej chwili dziewczyna tuliła się do Dominika, zaś w kolejnej całowała Adriana. Cała ta postawia była krótko mówiąc-infantylna. Język jest prosty, swobodny i konkretny, jednakże niektóre powtórzenia, zwłaszcza ,,namiętne oczy’’ budziły irytacje odbierając całą przyjemność czytania. Również przebieg końca świata w moim mniemaniu został nakreślony zbyt powierzchownie. Nie potrafiłam wyobrazić sobie nadchodzącego kataklizmu, w związku z czym nie czułam zupełnie nic. Żadnego strachu, niepokoju czy przerażenia, jakby całe wydarzenie toczyło się poza mną, gdzieś w odległej galaktyce. Jedynie zakończenie przypadło mi do gustu. Dopiero tutaj widać dojrzałość emocjonalną Anastazji. Wszelkie koszmarne wydarzenia, w których wcześniej uczestniczyła ukształtowały jej charakter i wzmocniły wolę życia.
Czy polecam ,,Sny’’? Oczywiście, lecz nie dla każdego. Jeśli oczekujesz wymagającej literatury młodzieżowej przekazującej wartościowe treści, to nie tędy droga. Najnowsza proza Anny Frankowskiej jest raczej typowym zapychaczem wolnego czasu dla kogoś, kto szuka ciekawej pozycji fantastycznej, przy której przyjemnie się zrelaksuje. Wybór należy do ciebie. Zapraszam.
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Ścieżki Eyth. Tom I - Śmierć nas Poprowadzi — Michał Kozłowski W krainie wiecznego lodu wciąż słychać mroczne echa przeszłości…
Zima zawitała na dobre do Querth, kiedy niziołek Pipper oraz elfka Gensefael – para wędro... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res