Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Requiem dla analogowego świata — Rafał Cichowski
Requiem dla analogowego świata — Rafał Cichowski

Requiem dla analogowego świata

Cena: 36,99 zł 31,44 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Jest 1997 rok, czworo przyjaciół z kutnowskiego podwórka świętuje nadejście upragnionych wakacji, nie przypuszczając, że prawdziwa szkoła dopiero się rozpoczyna, a deszczowe lato zmieni ich na zawsze.

„Requiem…” to list pożegnalny dla analogowego świata, naiwnego i wciąż nieświadomego swoich ostatnich dni, pełnego głośnych placów zabaw i wiecznie zajętych boisk, amerykańskich snów emitowanych na kanałach kablówki, muzyki z kaset przewijanych ołówkiem, pirackich VHS-ów, oranżady, gum kulek, pstrokatej tandety z bazaru i marzeń o lepszej Polsce, którą niespodziewanie zalała powódź.

Codzienność opisana w powieści została odwzorowana z dbałością o najdrobniejsze detale, lecz z perspektywy ponad dwudziestu lat wydaje się zaskakująca, a nierzadko wręcz niewiarygodna. Warto odbyć tę podróż w czasie, spędzić ostatnie lato w mieście i przyjrzeć się z bliska światu, który utraciliśmy bezpowrotnie.

Wyłączcie Wi-Fi i zapnijcie pasy! Rafał Cichowski zabierze Was w podróż do lat dziewięćdziesiątych, serwując obraz tak autentyczny, że poczujecie, jakbyście znowu tam byli.
Anita Piotrowska, Poddasze Literata

„Requiem…” to opowieść o świecie, który istnieje już tylko we wspomnieniach. Cichowski zbiera je wszystkie, lepi w całość i dowodzi, że rzeczy, które robiliśmy w dzieciństwie, były jakieś fajniejsze. I o wiele bardziej niebezpieczne.
Grzegorz Brudnik

Nie wiem, czy „Requiem…” to książka dla każdego. Wiem natomiast, że sam przeczytałem ją z tą podszytą nostalgią radością, jaka towarzyszy wspominkom po latach, oraz że chciałbym, by przeczytali ją moi rodzice oraz dzieci. Bo książka Rafała to szczera, uczciwa opowieść o pokoleniu, które stoi na styku światów: analogowego i cyfrowego.
Jakub Ćwiek

Rafał Cichowski zaprasza w nostalgiczną podróż do czasów, które już nigdy nie wrócą. Analogowy świat? Warto, i to bardzo.
Aleksandra Zielińska

Rafał Cichowski (ur. 1984 w Kutnie) wychował się w latach dziewięćdziesiątych i przeżył, by o nich opowiedzieć. W czasach nieco bardziej cyfrowych studiował anglistykę na UW, a następnie rozpoczął swoją przygodę z reklamą. Jest autorem dwóch powieści science-fiction: nominowanej do Nagrody im. Janusza A. Zajdla i wydanej w USA „2049” oraz „Pyłu Ziemi”. Mieszka w Warszawie niedaleko lasu. Nad polskie morze jeździ wyłącznie po sezonie.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2019
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 340
  • ISBN: 978-83-8147-423-8

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 6 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Kryminał na talerzu  (12.08.2019)
Przenieśmy się 22 lata wstecz. Bohaterowie powieści „Requiem dla analogowego świata” mają 13 lat. Właśnie zaczynają swoje ostatnie analogowe wakacje, kiedy czas spędzało się wyłącznie na zewnątrz, do domu wracało się tylko żeby szybko coś zjeść, a wieczorem spać.

Jest to też dla chłopców ostatnie lato dzieciństwa – są już w wieku kiedy zaczynają eksperymentować z dorosłością, to ostatni moment kiedy marzenia dziecięce są jeszcze ciągle aktualne, ale rzeczywistość już zaczyna rozczarowywać, a emocje co chwilę biorą górę. Ciągną też używki, które są zabronione, to czas pierwszych papierosów i alkoholi.

Ale jest to też czas, kiedy pokój oblepiało się plakatami z Bravo i Popcornu, nagrywało piosenki na kasety, czasy jojo, vibovitu i wycieczek rowerowych. Dla chłopców najważniejsza była piłka, dla dziewczyn skakanie w gumę. Dobry, spokojny czas, kiedy rzeczywistość była mniej skomplikowana, a świat jakby bliżej.

Muszę przyznać, że powieść oczarowała mnie swoim stylem. Narratorem powieści jest jeden z chłopców, który ma bardzo wybujałą ( w pozytywnym sensie!) wyobraźnię, jest typem gawędziarza, lubi tworzyć historie i równoległe światy. Język jest dosyć poetycki, ale i okazyjnie nie stroni od wulgaryzmów, co jednak kompletnie nie kuje w oczy, jak to nieraz bywa. Rozdziały są dosyć długie, a w styl trzeba się trochę wgryźć, przez co zdecydowanie polecam się za nią zabrać, kiedy mamy trochę więcej czasu – zdecydowanie lepiej czytać ją jedynym większym ciągiem, niż co kilkanaście stron odkładać.

Ogólnie jestem nią zachwycona, przywołała kilka wspomnień i wzruszeń.


  Ewelina Górowska  (30.10.2019)
Rok 1997, czworo nastoletnich przyjaciół z Kutna świętuje nadejście, upragnionych wakacji. Dla nich wszystkich będą to wakacje pełne zmian, pierwszych zauroczeń, dorastania i odkrywania, że świat nie kończy się na osiedlowym boisku. Nie przypuszczają, że prawdziwa szkoła się dopiero rozpoczyna, a deszczowe lato zmieni ich na zawsze.

Wakacje trwają, a kraj zalewa powódź tysiąclecia.



Pamiętacie, jak wyglądała Polska w latach dziewięćdziesiątych XX wieku ? Choć od tego czasu minęło dopiero kilkanaście lat, możemy śmiało powiedzieć, że zmieniło się niemal wszystko.

Codzienność, którą pokazał nam Autor, jest opisana z dbałością o najmniejszy szczegół, każdy detal, który dziś może wydawać się niewiarygodny, wręcz niemożliwy.

My roczniki osiemdziesiąte i wczesne dziewięćdziesiąte odnajdziemy w tej książce samych siebie. Odkryjemy na nowo muzykę, przejrzymy młodzieżowe czasopisma, będziemy wolni i beztroscy.

Doskonale pamiętam powódź i ten szczególny czas, gdy ludzie stawali się jednością. Nawet dziś, gdy słyszę „Moja i Twoja nadzieja”, łzy stają mi w oczach. Sama widziałam, jak woda zabiera wszystko, co napotka na swojej drodze, żal i niedowierzanie zostaje w człowieku na bardzo długi czas. To była ogromna tragedia, ale ludzie stanęli na wysokości zadania i nikt nie został bez pomocy.



Rafał Cichowski prowadzi nas przez całą historię w taki sposób, że czujemy się jakbyśmy byli w jej środku. Można wręcz poczuć atmosferę tamtego lata, gdzie niby wszystko jest takie samo, jak co dzień a z drugiej strony zmienia się i już nigdy nie będzie takie jak wczoraj.

„Requiem dla analogowego świata” jest właśnie takim pożegnalnym listem dla świata, który za chwilę przeminie. Nie będzie już pirackich kaset VHS, nie będzie kaset przewijanych ołówkiem, moich ukochanych gum kulek i kolorowych karteczek zbieranych w segregatorach. Nie będzie już wielu wręcz kultowych rzeczy.

A Wy, za czym najbardziej tęsknicie?



Polecam Wam tę opowieść z całego serca, jest to książka dla dosłownie każdego.

Starszy czytelnik przeniesie się w krainę wspomnień i nie raz się do nich uśmiechnie, a młodszy być może spojrzy troszkę inaczej na swoich rodziców, dziadków i zrozumie ich spojrzenie na dzisiejszy świat.


  Monika Pawelec  (10.07.2019)
To książka o codzienności nastolatków rozgrywającej się w 1997 roku w Kutnie. Jej klimat określiłabym jako przydymiony, trochę filmowy. Bohaterowie są wyraziści, charakterni i przekorni. Każdy z nich ma swoje problemy, którym próbuje stawić czoła z lepszym i gorszym skutkiem.

Rafał Cichowski zwrócił uwagę na każdy detal tamtych czasów. Nie zabraknie wspominków o Bravo, sztuczkach z jojem, trzepaków, gry w piłkę i ryzykownych zabaw. Autor świetnie oddał szaro-burość lat 90tych, które w moim odczuciu właśnie takie były. „Requiem…” oddaje doskonale postkomunistyczną rzeczywistość, w której kolorowość i różnorodność dopiero się klarują.

Pełna recenzja na blogu:
www.monikapawelec.wordpress.com


  Małgosia Brzeska  (21.07.2019)
Jestem przekonana, że ta lektura przywoła wspomnienia minionych czasów, czasami nawet łezka się zakręci w oku z tęsknoty za tym, co było i minęło już bezpowrotnie. Warto sięgnąć po tę powieść, aby choć na chwilę wskrzesić wspomnienia i przywrócić blask dawnym czasom …
Grupka trzynastoletnich przyjaciół z utęsknieniem oczekuje zakończenia roku szkolnego. Jeszcze chwila i będą wolni. Będą się cieszyć wspólnie spędzanymi, wydaje się, beztroskimi chwilami. Stoją u progu wakacji, okresu wolności i swobody …
Requiem dla analogowego świata to szczery i pełny emocji obraz nastolatków żyjących w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia. Ich dzieciństwo było zgoła odmienne niż dzisiejszych nastolatków. Żyli wolniej i spokojniej, nie mieli takich gadżetów elektronicznych i takich rozrywek jak dzisiaj. Potrafili się cieszyć każdą drobną rzeczą, każda drobnostka sprawiała im przyjemność. Jednak największą radość czerpali ze wspólnie spędzanych chwil. Grali w piłkę, wisieli na trzepaku, pili po kryjomu piwo, rozprawiali o przyszłości. Muzyki słuchali z kaset magnetofonowych, nie mieli pojęcia o odtwarzaczach CD. Fascynowali się muzyką Nirvany, Bon Jovi czy Guns N'Roses. To był ich mały świat, niedostępny dla dorosłych. Żyli w czasach spokojniejszych, w których nie atakowano młodzieży z każdej strony brutalnością, seksem, alkoholem czy narkotykami. Były to czasy spokojniejsze, na pierwszy rzut widać było, że młodzież wolała więcej czasu spędzać razem, niż zamknąć się w swoich czterech ścianach i żyć w wirtualnym świecie. Rozkwitały liczne przyjaźnie i znajomości, rodzice zdecydowanie więcej czasu poświęcali dzieciom, nie było odwiecznych wymówek „nie mam teraz czasu”. To były piękne, zdecydowanie bardziej beztroskie czasy, za którymi można tylko dzisiaj tęsknić i miło wspominać, z kręcącą się łezką w oku …
Rafał Cichowski zabrał nas w nostalgiczną, pełną wspomnień podróż do minionych, analogowych czasów. Czasów spokojniejszych, tchnących sentymentalizmem i spokojem, w których ludzie mieli zdecydowanie więcej czasu dla bliskich. Ludzie byli bardziej otwarci i wrażliwi na drugiego człowieka, nie byli tak zamknięci i zapatrzeni w siebie, jak to dzisiaj ma miejsce. Liczył się drugi człowiek, jego potrzeby i problemy były również naszymi problemami. Czy tak jest dzisiaj? Czy dzisiaj mamy czas dla drugiego człowieka? A czy chętnie pomożemy bliźniemu, jak ma problemy? Czy wolimy zamknąć się w własnym kokonie i nie daj Boże, abyśmy musieli komuś coś pomóc? Bo kiedy mamy to robić, jak sami jesteśmy w wiecznej i nieustannej pogoni za czasem …
Requiem dla analogowego świata to rzewny obraz wspomnień, ale i tęsknoty za tamtymi czasami. To obraz zapomnianego świata, który już bezpowrotnie minął i nie wróci. Bo czy młodzież mogłaby dzisiaj cieszyć się z gumy Turbo, czy słuchanie muzyki z kaset magnetofonowych byłoby cool? A kopanie piłki z kolegami zamiast gry na playstation spełniłoby oczekiwania chłopców? Nie sądzę, a nawet wiem na pewno, że nie skusiliby się na takie spędzanie wspólnego czasu.
Powieść czyta się szybko, nie brak w niej detali i precyzyjnych opisów. Z wielką szczegółowością jest wszystko nam zaprezentowane. Nawet czytelnik, który tamtych czasów nie pamięta, bo jest zbyt młody, może śmiało się w nich odnaleźć i usytuować. Autor zadbał o to, aby nasza podróż w przeszłość była ciekawa, pełna emocji i wzruszeń.
Muszę jednak przyznać, że przy lekturze tej książki momentami wiało nudą, te szczegóły i drobiazgi bywało czasami męczące. Chwilami byłam zmęczona czytaniem, musiałam zrobić sobie chwilę odpoczynku i wytchnienia. Brak w niej pazura, ekscytacji i porwania czytelnika. Owszem, porusza i przypomina istotne kwestie, jednak nie zniewala i nie powala z nóg.
Warto po nią sięgnąć i uruchomić wspomnienia, oderwać się na chwilę i przenieść w beztroską przeszłość. Młody czytelnik znajdzie w niej coś, co jest mu dzisiaj obce i niewyobrażalne, a dla nastolatków tamtych lat było codziennością.


  Ola Gonder  (30.07.2019)
Co robiliście latem 97 roku? Ja byłam, jak w każde wakacje, u cioci w Świnoujściu. Pamiętam zostawianie darów dla powodzian w supermarketach, ale tylko jak przez mgle, bo miałam zaledwie parę lat i pewnie nie do końca nawet wszystko czaiłam. Requiem dla analogowego świata to perypetie 13-latkow z małego polskiego miasteczka właśnie w tamto lato. Nie wiem, czy mogłabym mieć mniej wspólnego z jakimikolwiek innymi bohaterami, jednak bardzo przywiązałam się do całej czwórki. Powieść Cichowskiego to ciepła, szczera i niewymuszona książka, która rzeczywiście przenosi nas ponad dwie dekady wstecz i w naturalny i swobodny sposób pokazuje tamten świat. Nie jest to jednak powieść idealna. Bardzo słaby rozdział w środku, który opowiada o ofiarach powodzi, wydaje się odcięty od książki, jest jakby wtrąceniem, dodatkiem, które zupełnie nie pasuje do całości. Kolejnym pomysłem, który zdaje się totalnie nie na miejscu, jest tajemniczy, metaforyczny PIES, który pojawia się w wielu miejscach i ma być oznaka problemów i zagubienia bohaterów. O ile starałam się być bardzo wyrozumiała na różne dziwne zachowania bohaterów, o ile starałam się zrozumieć, ze umysł nastolatka to twór, którego nie można zrozumieć, to tych dwóch wymienionych przeze mnie wcześniej elementów nie mogę wybaczyć autorowi. Niemniej jednak całościowo, książkę uznaje za bardzo udaną próbę odtworzenia późnych lat 90-tych i będę wracała do niej myślami, bo pozostawiła po sobie głównie pozytywne uczucia.


  Wiktoria Lech  (11.08.2019)
"Requiem dla analogowego świata" to powieść nostalgiczna. To historia o świecie, który istnieje już tylko w naszych wspomnieniach, i który już nie będzie taki sam.
Jest to dobra książka, choć nie dla każdego. Długie opisy sprawiały, że czasami miałam ochotę ją odłożyć i zastanowić się czy doczytać ją do końca.
Jednak mimo to udało mi się ją skończyć. Czy żałuję, że sięgnęłam po tę pozycję? Moja odpowiedź brzmi NIE, ponieważ czytając ją przypomniały mi się czasy mojego dzieciństwa. Warto przeczytać ją właśnie choć z tego powodu, aby powspominać czasy kiedy to żyło się inaczej, można by rzec beztrosko.
Ta książka to wspomnienia lat, które już zapewne nie wrócą i za, którymi ja osobiście tęsknie. Choć urodziłam się cztery lata po wydarzeniach zapisanych na kartkach tej książki, to i tak moje wczesne lata dzieciństwa wyglądały jak opisane w tej powieści.
Gra w piłkę z innymi dzieciakami z bloku, gumy kulki czy Turbo, to są rzeczy które pamiętam bardzo dobrze. Oprócz tego zabawa na trzepaku, Nadal stoi w tym samym miejscu co wcześniej, lecz teraz nikt już się na nim nie bawi.
W całej historii autor zadbał o to aby podróż w przeszłość była ciekawa i pełna emocji. Tak jak pisałam na początku minusem są długie opisy, przy których chciało mi się zasnąć, czegoś tutaj zabrakło.
Mimo tego, że poleciała mi łezka przy czytaniu tej książki, nie mogę jej nazwa bardzo dobrą pozycją, lecz tylko dobrą, tak jak pisałam na początku.
Jednak mimo wszystko warto sięgnąć po tę książkę i przypomnieć sobie jak to wszystko kiedyś wyglądało. Powspominać czasy, które już zapewne nie wrócą. Nawet młodszy czytelnik powinien znaleźć tutaj rzeczy naprawdę wartościowe, zobaczyć, że nie był nam potrzebny internet aby dobrze się bawić.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.