Przybysz
Cena: 32,99 zł 28,04 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Rok 1944. Dwóch nastoletnich chłopców podejmuje ucieczkę z transportu na roboty do Rzeszy. Czy uda im się pokonać przeciwności i dotrzeć do domu?
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.
Brakuje mi słów, by wyrazić to, jakie uczucia wywołuje historia dwunastoletniego Bronka. Ukazane w książce wojenne piekło i związane z tym zatarcie się granicy pomiędzy dobrem a złem, odciskają niezmywalne piętno na duszy. To niezwykłe świadectwo strasznych czasów, o których nie można zapomnieć.
Wioleta Sadowska, www.subiektywnieoksiazkach.pl
Piotr Tymiński przedstawia krótką, aczkolwiek treściwą i pouczającą historię nastoletniego chłopaka, któremu podczas wojny udało się uciec z niemieckiego transportu. To niesamowite, ale przez całą lekturę miałam wrażenie, że bohater autentycznie siedzi obok i niczym wytrawny gawędziarz relacjonuje ówczesne przeżycia. Naprawdę trudno o bardziej wiarygodny przekaz!
Miłka Kołakowska, www.mozaikaliteracka.pl
Piotr Tymiński historyk, urodzony w 1969 roku. Autor opartej na faktach powieści pt. „Wołyń. Bez litości” poruszającej ważny temat w naszych dziejach.
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.
Brakuje mi słów, by wyrazić to, jakie uczucia wywołuje historia dwunastoletniego Bronka. Ukazane w książce wojenne piekło i związane z tym zatarcie się granicy pomiędzy dobrem a złem, odciskają niezmywalne piętno na duszy. To niezwykłe świadectwo strasznych czasów, o których nie można zapomnieć.
Wioleta Sadowska, www.subiektywnieoksiazkach.pl
Piotr Tymiński przedstawia krótką, aczkolwiek treściwą i pouczającą historię nastoletniego chłopaka, któremu podczas wojny udało się uciec z niemieckiego transportu. To niesamowite, ale przez całą lekturę miałam wrażenie, że bohater autentycznie siedzi obok i niczym wytrawny gawędziarz relacjonuje ówczesne przeżycia. Naprawdę trudno o bardziej wiarygodny przekaz!
Miłka Kołakowska, www.mozaikaliteracka.pl
Piotr Tymiński historyk, urodzony w 1969 roku. Autor opartej na faktach powieści pt. „Wołyń. Bez litości” poruszającej ważny temat w naszych dziejach.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Wspomnienia
- Wydawca: Novae Res, 2018
- Format: 121x195, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 158
- ISBN: 978-83-8083-835-2
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 10 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Katarzyna Chojnacka-Musiał | (26.02.2018) |
Piotr Tymiński nie był mi wcześniej znany, ponieważ nie sięgnęłam jeszcze po jego pierwszą książkę pt. "Wołyń. Bez litości". Myślę, że po lekturze "Przybysza" szybko nadrobię zaległości w tym temacie.
Akcja powieści rozgrywa się w 1944 roku, zatem II wojna światowa zbliża się do końca. Nie znaczy to jednak, że ludzie mogą czuć się już bezpieczniej. Walki wciąż trwają, Niemcy wprawdzie wycofują się, ale wciąż są niebezpieczni i nieprzewidywalni. Dwunastoletni Bronek Przybysz mieszka wraz z rodziną we wsi Marki. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, zostaje wraz z tłumem ludzi załadowany do wagonu i wywieziony na roboty w głąb III Rzeszy. Wykorzystując nieuwagę pilnujących strażników, chłopak ucieka z transportu, by ruszyć wraz z poznanym świeżo kolegą, Jurkiem, w drogę powrotną do domu. Trasa wiedzie przez tereny Niemiec oraz część okupowanej Polski.
Jest to historia opowiadana z perspektywy nastolatka, któremu przyszło dorosnąć w jednej niemal chwili. Codzienność chłopców obfituje w cały wachlarz emocji, do tego głód, ziąb i ciągły strach przed wydaniem ich w ręce Niemców. I przyjaźń, która zrodziła się szybko (Bronek wracał do domu trzy miesiące) i urosła w siłę dzięki trudom, które Bronek i Jurek musieli znosić każdego dnia. O prawdziwych wydarzeniach ze swojego życia opowiedział autorowi starszy dziś mężczyzna, którego zdjęcie również można znaleźć na okładce.
Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy potrafią ze szczegółami opowiedzieć tyle wydarzeń ze swojego życia. Sytuacji, które przecież miały miejsce siedemdziesiąt lat temu. Do tego jeszcze chronologia, przeprowadzone rozmowy... nie wiem, czy zdołałabym sobie tyle przypomnieć i jakoś te wspomnienia usystematyzować, by tworzyły spójną całość. Może chodzi o to, że wszystkie te zdarzenia wiązały się z ogromnymi emocjami i wysiłkiem, by utrzymać się przy życiu? Wtedy zapamiętuje się bardziej, więcej. Nie mam porównania i nigdy mieć nie będę. Pozostaje mi podziwiać i zapoznawać się z tymi historiami, którymi dzielą się z nami ludzie zwykli, lecz przez swój upór i odwagę - niezwykli.
Na koniec wspomnę jeszcze o sprawach technicznych, równie dla mnie ważnych, jak treść czytanej książki. Niewiele ponad 150 stron z przyjazną dla oczu czcionką i wygodną interlinią czyta się piorunem. Książka jest niepozorna, cienka. Nie wiem czy zwróciłabym na nią uwagę, gdyby stała na półce wśród innych, pokaźniejszych woluminów. Okładka jednak przykuwa wzrok. Fragment twarzy chłopca hipnotyzuje. Pozwala poczuć dreszcz zaciekawienia na myśl o tym, co czeka na czytelnika na kartach powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Tę i inne recenzje można znaleźć na: http://bibliotecznie.blogspot.com/2018/02/przybysz-piotr-tyminski-recenzja.html
Akcja powieści rozgrywa się w 1944 roku, zatem II wojna światowa zbliża się do końca. Nie znaczy to jednak, że ludzie mogą czuć się już bezpieczniej. Walki wciąż trwają, Niemcy wprawdzie wycofują się, ale wciąż są niebezpieczni i nieprzewidywalni. Dwunastoletni Bronek Przybysz mieszka wraz z rodziną we wsi Marki. Pewnego dnia, zupełnie niespodziewanie, zostaje wraz z tłumem ludzi załadowany do wagonu i wywieziony na roboty w głąb III Rzeszy. Wykorzystując nieuwagę pilnujących strażników, chłopak ucieka z transportu, by ruszyć wraz z poznanym świeżo kolegą, Jurkiem, w drogę powrotną do domu. Trasa wiedzie przez tereny Niemiec oraz część okupowanej Polski.
Jest to historia opowiadana z perspektywy nastolatka, któremu przyszło dorosnąć w jednej niemal chwili. Codzienność chłopców obfituje w cały wachlarz emocji, do tego głód, ziąb i ciągły strach przed wydaniem ich w ręce Niemców. I przyjaźń, która zrodziła się szybko (Bronek wracał do domu trzy miesiące) i urosła w siłę dzięki trudom, które Bronek i Jurek musieli znosić każdego dnia. O prawdziwych wydarzeniach ze swojego życia opowiedział autorowi starszy dziś mężczyzna, którego zdjęcie również można znaleźć na okładce.
Muszę przyznać, że jestem pełna podziwu dla ludzi, którzy potrafią ze szczegółami opowiedzieć tyle wydarzeń ze swojego życia. Sytuacji, które przecież miały miejsce siedemdziesiąt lat temu. Do tego jeszcze chronologia, przeprowadzone rozmowy... nie wiem, czy zdołałabym sobie tyle przypomnieć i jakoś te wspomnienia usystematyzować, by tworzyły spójną całość. Może chodzi o to, że wszystkie te zdarzenia wiązały się z ogromnymi emocjami i wysiłkiem, by utrzymać się przy życiu? Wtedy zapamiętuje się bardziej, więcej. Nie mam porównania i nigdy mieć nie będę. Pozostaje mi podziwiać i zapoznawać się z tymi historiami, którymi dzielą się z nami ludzie zwykli, lecz przez swój upór i odwagę - niezwykli.
Na koniec wspomnę jeszcze o sprawach technicznych, równie dla mnie ważnych, jak treść czytanej książki. Niewiele ponad 150 stron z przyjazną dla oczu czcionką i wygodną interlinią czyta się piorunem. Książka jest niepozorna, cienka. Nie wiem czy zwróciłabym na nią uwagę, gdyby stała na półce wśród innych, pokaźniejszych woluminów. Okładka jednak przykuwa wzrok. Fragment twarzy chłopca hipnotyzuje. Pozwala poczuć dreszcz zaciekawienia na myśl o tym, co czeka na czytelnika na kartach powieści.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Novae Res.
Tę i inne recenzje można znaleźć na: http://bibliotecznie.blogspot.com/2018/02/przybysz-piotr-tyminski-recenzja.html
Judyta Zakrzewska | (6.04.2018) |
Rok 1944, wojna chyli się ku końcowi, gdy 12 letni Bronek zostaje złapany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi do pracy. Mimo samotności postanawia walczyć o wolność, niestety nie wszystko układa się tak jakby tego sobie życzył. Los stawia na jego drodze Janka, chłopcy mimo ryzyka uciekają przed przymusową pracą i postanawiają odzyskać skradzioną im wolność. Czy im się uda i jakie konsekwencje będą musieli ponieść?
Niesamowita historia o walce, dążeniu do wolność. Bronek, ma kochającą rodzinę, która cudem przetrwała najgorszy okres wojny i całość mogłaby się tak skończyć gdyby nie fakt, że Bronek zostaje pojmany i trafia do niewoli. W transporcie chłopak poznaje Janka, z którym udaje mu się uciec.
Historia dwóch nastoletnich chłopców, próbujących przetrwać najgorsze chwile porusza i zupełnie zmienia sposób postrzegania świata. Próbując dotrzeć do domu są oni narażeni nie tylko na ludzi, muszą również zmierzyć się z przyrodą a przede wszystkim z własnymi słabościami.
Jest to opowieść nie tylko o przetrwaniu i walce, jest to również historia przyjaźni, która połączyła dwójkę pokrzywdzonych przez los nastolatków.
Ich wzajemna pomoc i wsparcie odegrało bardzo ważną rolę w całej książce, mam wrażenie, że gdyby się nie spotkali ich ucieczka a także podróż po wolność nie doszłyby do skutku.
"Przybysz" jest krótką bo zaledwie 150 stronicową książką, ale emocje w niej zawarte poruszą niejedno serce.
To co przeszli bohaterowie, jak było ciężko i przez jakie trudności musieli przejść najbardziej widać na samym końcu książki, kiedy to Dzidek wraca do domu
"Odwróciła się do mnie twarzą, widać było, że nie rozpoznała przybysza..."
Książka doskonale ukazuje nam trudy wojny i pokazuje do czego byli zdolni ludzie aby przetrwać, determinacja Bronka i Janka jest niesamowita a pragnienie wolności było tak wielki, że chłopcy byli gotowi poświęcić własne życie aby ją zdobyć.
Piękna i poruszająca historia, obok której cięko przejść obojętnie.
Receznja pochodzi z bloga: https://judithreads.blogspot.com
Niesamowita historia o walce, dążeniu do wolność. Bronek, ma kochającą rodzinę, która cudem przetrwała najgorszy okres wojny i całość mogłaby się tak skończyć gdyby nie fakt, że Bronek zostaje pojmany i trafia do niewoli. W transporcie chłopak poznaje Janka, z którym udaje mu się uciec.
Historia dwóch nastoletnich chłopców, próbujących przetrwać najgorsze chwile porusza i zupełnie zmienia sposób postrzegania świata. Próbując dotrzeć do domu są oni narażeni nie tylko na ludzi, muszą również zmierzyć się z przyrodą a przede wszystkim z własnymi słabościami.
Jest to opowieść nie tylko o przetrwaniu i walce, jest to również historia przyjaźni, która połączyła dwójkę pokrzywdzonych przez los nastolatków.
Ich wzajemna pomoc i wsparcie odegrało bardzo ważną rolę w całej książce, mam wrażenie, że gdyby się nie spotkali ich ucieczka a także podróż po wolność nie doszłyby do skutku.
"Przybysz" jest krótką bo zaledwie 150 stronicową książką, ale emocje w niej zawarte poruszą niejedno serce.
To co przeszli bohaterowie, jak było ciężko i przez jakie trudności musieli przejść najbardziej widać na samym końcu książki, kiedy to Dzidek wraca do domu
"Odwróciła się do mnie twarzą, widać było, że nie rozpoznała przybysza..."
Książka doskonale ukazuje nam trudy wojny i pokazuje do czego byli zdolni ludzie aby przetrwać, determinacja Bronka i Janka jest niesamowita a pragnienie wolności było tak wielki, że chłopcy byli gotowi poświęcić własne życie aby ją zdobyć.
Piękna i poruszająca historia, obok której cięko przejść obojętnie.
Receznja pochodzi z bloga: https://judithreads.blogspot.com
Beata Wasilewska | (26.07.2018) |
Wspomnienia i opowieści z okresu okupacji ziem polskich podczas drugiej wojny światowej powinny być przypominane, publikowane i popularyzowane w każdy możliwy sposób. Pamięć o przeżyciach ludzi poddanych okrutnej polityce okupantów winna być podtrzymywana za wszelką cenę, aby dać świadectwo o wydarzeniach, które miały bezwzględny wpływ na życie kolejnych pokoleń Polaków, aby nigdy więcej nie miały okazji się powtórzyć. Świadomość ta jest niezbędna szczególnie młodym ludziom, którzy dzisiaj żyją w bezpiecznym środowisku (i oby tak pozostało). Wspomnienia osób, które jeszcze żyją, powinny być nam szczególnie bliskie, ponieważ to dzięki nim pamięć o ich życiu nie zostanie utracona. Szczególną rolę w podtrzymywaniu pamięci odgrywają powieści historyczne, zwłaszcza gdy powstają w oparciu o autentyczne wydarzenia. Taką historię opisał Piotr Tymiński (historyk i autor książki pt. "Wołyń. Bez litości") w krótkiej, ale wzbudzającej emocje, powieści "Przybysz".
Niewielka, licząca nieco ponad sto pięćdziesiąt stron, książka opowiada historię dwóch nastoletnich chłopców, którzy podjęli się ucieczki z transportu na roboty do Rzeszy. Jeden z nich, Bronek Przybysz, próbował uciekać kilkakrotnie. Dopiero za sprawą spotkanego w drodze Jurka, udaje mu się przetrwać dłużej w niebezpiecznym dla obu chłopców świecie najeżonym niebezpieczeństwami. Takich Bronków i Jurków było w czasach okupacji bardzo wielu. Podejmowali próby ucieczki, szukali schronienia, żyli samotnie lub w grupach w okolicznych lasach, ukrywając się po wsiach, najmując się do dorywczych prac. Jeśli mieli szczęście, udawało im się przeżyć. Jeśli spotkali na swojej drodze ludzi, którzy bali się okazać serce dzieciom, trafiali do aresztu, wywożono ich na roboty przymusowe lub skazywano na śmierć (natychmiastową lub odroczoną, bo wynikającą z pobytu w obozie koncentracyjnym czy łagrze).
Bronisław Przybysz miał szczęście w nieszczęściu, choć sam wspomina, że nie opuszczał go swoisty pech. Piotr Tymiński tak skonstruował powieść, aby czytelnik mógł wsłuchać się w słowa samego Bronka. To z jego perspektywy poznajemy okoliczności wydarzeń, które dotknęły jego rodzinę w Markach pod Warszawą. Latem 1944 roku dwunastoletni chłopak został złapany przez Niemców i trafił do jednego z wielu transportów wywożących ludzi w głąb III Rzeszy. Początkowo Bronek nie zdawał sobie sprawy, dlaczego i dokąd jest wieziony. W obcym otoczeniu, w bydlęcym wagonie, narażony na różne niebezpieczeństwa, zdecydował się na swoją pierwszą ucieczkę. Za wszelką cenę chciał bowiem wrócić do domu i rodziny. Zagubiony, niemający doświadczenia w unikaniu zasadzek, został pojmany. A później spotkał kolegę, chłopca z Zamojszczyzny, towarzysza podróży do Niemiec, i obaj postanowili uciec. Razem raźniej. Chłopcy mogli się wspierać w walce o przeżycie. Razem wędrowali przez pola i lasy, omijali ludzkie siedziby, nabierali doświadczenia w leśnej przygodzie, która przecież nie była współczesnym piknikiem.
Piotr Tymiński opowiedział nam historię prawdziwą, o ucieczce dzieci, które szybko musiały dojrzeć i zrozumieć istotę wojny. Ich tułaczka wydaje się niemożliwa, ale tylko z perspektywy dzisiejszych nastolatków, którzy zapewne nie wiedzieliby, co zrobić w sytuacji takiego zagrożenia. A może i nie, bo dzieci potrafią szybko adaptować się do różnych warunków, nawet ekstremalnych warunków. Czasem wynika to po prostu z braku wiedzy, czy niemożności przewidywania konsekwencji, co bywa zbawienne. Dorosły człowiek kalkuluje, dużo myśli i zastanawia się nad skutkami swoich czynów. Bronek i Jurek po prostu ruszyli przed siebie, w jednym kierunku - do domu. Mieli siłę, byli młodzi, mogli przetrwać najgorsze. I chociaż chorowali, głodowali i marzli po drodze, nie poddawali się. Uczyli się od siebie, poznawali otoczenie, dużo obserwowali i wiele zrozumieli. Ta ucieczka była dla nich wyjątkową lekcją życia. A najważniejsza w ich wspólnej walce o przetrwanie była siła prawdziwej młodzieńczej przyjaźni.
Historia drugiej wojny światowej zawiera wiele takich opowieści, każda jest inna, ponieważ dotyczy innych bohaterów, ale wszystkich łączy jedna sprawa. Wszyscy ci młodzi ludzie, którzy wcześniej byli zwyczajnymi dziećmi i niewiele wiedzieli o wojnie, bardzo szybko rozumieli, co w jest w życiu najważniejsze. Nie rzeczy materialne, ale rodzina i wolność, które dają poczucie bezpieczeństwa.
Do grona takich bohaterów jak Solomon Perel, który uniknął śmierci udając Aryjczyka, polskich dzieci, które w latach drugiej wojny światowej były uchodźcami, i znalazły ocalenie w Iranie lub Indiach, czy Jurka Grzelaka z Powstania Warszawskiego, dołączył także pan Bronisław Przybysz - bohater powieści Piotra Tymińskiego. Spogląda na nas ze zdjęcia umieszczonego na skrzydełku okładki książki. Sympatyczny, starszy pan, który okres ucieczki wspomina po dziś dzień, ponieważ dała mu ona poczucie, że zawsze trzeba zmierzać do celu. Podzielił się z nami wspomnieniami. Opowiedział o swojej ucieczce i wędrówce.
"Przybysz" to wartościowa opowieść o prawdziwych wydarzeniach i chłopcu, któremu udało się pokonać przeszkody jakie zesłała mu wojna. Chętnie polecę historię pana Bronisława moim uczniom. Myślę, że im się spodoba.
Niewielka, licząca nieco ponad sto pięćdziesiąt stron, książka opowiada historię dwóch nastoletnich chłopców, którzy podjęli się ucieczki z transportu na roboty do Rzeszy. Jeden z nich, Bronek Przybysz, próbował uciekać kilkakrotnie. Dopiero za sprawą spotkanego w drodze Jurka, udaje mu się przetrwać dłużej w niebezpiecznym dla obu chłopców świecie najeżonym niebezpieczeństwami. Takich Bronków i Jurków było w czasach okupacji bardzo wielu. Podejmowali próby ucieczki, szukali schronienia, żyli samotnie lub w grupach w okolicznych lasach, ukrywając się po wsiach, najmując się do dorywczych prac. Jeśli mieli szczęście, udawało im się przeżyć. Jeśli spotkali na swojej drodze ludzi, którzy bali się okazać serce dzieciom, trafiali do aresztu, wywożono ich na roboty przymusowe lub skazywano na śmierć (natychmiastową lub odroczoną, bo wynikającą z pobytu w obozie koncentracyjnym czy łagrze).
Bronisław Przybysz miał szczęście w nieszczęściu, choć sam wspomina, że nie opuszczał go swoisty pech. Piotr Tymiński tak skonstruował powieść, aby czytelnik mógł wsłuchać się w słowa samego Bronka. To z jego perspektywy poznajemy okoliczności wydarzeń, które dotknęły jego rodzinę w Markach pod Warszawą. Latem 1944 roku dwunastoletni chłopak został złapany przez Niemców i trafił do jednego z wielu transportów wywożących ludzi w głąb III Rzeszy. Początkowo Bronek nie zdawał sobie sprawy, dlaczego i dokąd jest wieziony. W obcym otoczeniu, w bydlęcym wagonie, narażony na różne niebezpieczeństwa, zdecydował się na swoją pierwszą ucieczkę. Za wszelką cenę chciał bowiem wrócić do domu i rodziny. Zagubiony, niemający doświadczenia w unikaniu zasadzek, został pojmany. A później spotkał kolegę, chłopca z Zamojszczyzny, towarzysza podróży do Niemiec, i obaj postanowili uciec. Razem raźniej. Chłopcy mogli się wspierać w walce o przeżycie. Razem wędrowali przez pola i lasy, omijali ludzkie siedziby, nabierali doświadczenia w leśnej przygodzie, która przecież nie była współczesnym piknikiem.
Piotr Tymiński opowiedział nam historię prawdziwą, o ucieczce dzieci, które szybko musiały dojrzeć i zrozumieć istotę wojny. Ich tułaczka wydaje się niemożliwa, ale tylko z perspektywy dzisiejszych nastolatków, którzy zapewne nie wiedzieliby, co zrobić w sytuacji takiego zagrożenia. A może i nie, bo dzieci potrafią szybko adaptować się do różnych warunków, nawet ekstremalnych warunków. Czasem wynika to po prostu z braku wiedzy, czy niemożności przewidywania konsekwencji, co bywa zbawienne. Dorosły człowiek kalkuluje, dużo myśli i zastanawia się nad skutkami swoich czynów. Bronek i Jurek po prostu ruszyli przed siebie, w jednym kierunku - do domu. Mieli siłę, byli młodzi, mogli przetrwać najgorsze. I chociaż chorowali, głodowali i marzli po drodze, nie poddawali się. Uczyli się od siebie, poznawali otoczenie, dużo obserwowali i wiele zrozumieli. Ta ucieczka była dla nich wyjątkową lekcją życia. A najważniejsza w ich wspólnej walce o przetrwanie była siła prawdziwej młodzieńczej przyjaźni.
Historia drugiej wojny światowej zawiera wiele takich opowieści, każda jest inna, ponieważ dotyczy innych bohaterów, ale wszystkich łączy jedna sprawa. Wszyscy ci młodzi ludzie, którzy wcześniej byli zwyczajnymi dziećmi i niewiele wiedzieli o wojnie, bardzo szybko rozumieli, co w jest w życiu najważniejsze. Nie rzeczy materialne, ale rodzina i wolność, które dają poczucie bezpieczeństwa.
Do grona takich bohaterów jak Solomon Perel, który uniknął śmierci udając Aryjczyka, polskich dzieci, które w latach drugiej wojny światowej były uchodźcami, i znalazły ocalenie w Iranie lub Indiach, czy Jurka Grzelaka z Powstania Warszawskiego, dołączył także pan Bronisław Przybysz - bohater powieści Piotra Tymińskiego. Spogląda na nas ze zdjęcia umieszczonego na skrzydełku okładki książki. Sympatyczny, starszy pan, który okres ucieczki wspomina po dziś dzień, ponieważ dała mu ona poczucie, że zawsze trzeba zmierzać do celu. Podzielił się z nami wspomnieniami. Opowiedział o swojej ucieczce i wędrówce.
"Przybysz" to wartościowa opowieść o prawdziwych wydarzeniach i chłopcu, któremu udało się pokonać przeszkody jakie zesłała mu wojna. Chętnie polecę historię pana Bronisława moim uczniom. Myślę, że im się spodoba.
Izabela Wyszomirska | (11.08.2018) |
Rok 1944. Wojna powoli chyli się ku końcowi, jednak 12-letni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na przymusowe roboty w Rzeszy. W bydlęcym wagonie poznaje swojego rówieśnika Jurka, z którym podejmuje decyzję o ucieczce ryzykując swoje życie. Ale pragnienie wolności jest silniejsze... Czy chłopcom uda się pokonać przeciwności i bezpiecznie dotrzeć do domu?
"Zapamiętaj sobie na całe życie - mówił spokojnie i pewnie - gdy do czegoś dążysz, to cel jest najważniejszy, reszta to pikuś."
Piotr Tymiński przedstawia niniejszą historię z perspektywy dziecka, które chcąc nie chcąc, musiało szybko dorosnąć. Bronek to zwykły, a z drugiej strony niezwykły bohater. Zaimponował mi swoim zachowaniem, postawą i decyzjami. Pomimo tego całego zła, piekła, niebezpieczeństwa, strachu, głodu, zimna, jakie go spotkało, nigdy nie poddał się, nie tracił nadziei na wolność, na powrót do domu, do bliskich. A odwagi dodawała mu ogromna tęsknota za matką i domem. Trzeba mieć nie lada hart ducha i samozaparcia, by przetrwać ten czas. Nie jestem pewna, czy sama byłabym gotowa na taką walkę. W tym miejscu na uwagę zasługuje również pięknie pokazana rozwijająca się szczera przyjaźń pomiędzy chłopcami.
"Wrócę do domu, do mamy. Ucieknę i tyle mnie będziecie widzieli, dranie. Nie będę na was robił - mówiłem sobie w myślach."
To niewielka objętościowo lektura, ale bardzo sugestywna, wyzwalająca mnóstwo emocji, uczuć i wzruszeń. Skłania do wielu głębokich refleksji i przemyśleń nad naturą ludzką, nad tym, do czego zdolny jest człowiek, by zrealizować swoje chore plany. Trudno oderwać się od książki nie tylko ze względu na poruszaną tematykę, przystępny język, jakim została napisana, ale przede wszystkim na autentyczność tej historii. Czytając, cały czas czułam jakbym była naocznym świadkiem tego wszystkiego. Pierwszoplanowa narracja tylko potęguje ten efekt, a główny bohater staje się nam bardzo bliski.
"Odwróciła się do mnie twarzą, widać było, że nie rozpoznała przybysza."
Piekła, jakim była II wojna światowa nie można zapomnieć. Te straszne wydarzenia, które miały miejsce dziesiątki lat temu... Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co musieli przechodzić ci ludzie. Nie potrafię zrozumieć tego, jak człowiek może drugiemu człowiekowi wyrządzać taką krzywdę? Czy 12-letni chłopiec powinien mierzyć się z tak okrutnym życiem, tak poważnymi, dorosłymi decyzjami? Dzisiejsze dzieci w większości, na całe szczęście żyją beztrosko i oby nigdy nie musiały być uczestnikami ani świadkami wojny.
"Przybysz" to oparty na prawdziwych wydarzeniach obraz okrucieństwa II wojny światowej, gdzie zaciera się granica między dobrem a złem. Niech będzie przestrogą i świadectwem prawdy tamtych czasów. Polecam!
https://sza-terazczytam.blogspot.com/
"Zapamiętaj sobie na całe życie - mówił spokojnie i pewnie - gdy do czegoś dążysz, to cel jest najważniejszy, reszta to pikuś."
Piotr Tymiński przedstawia niniejszą historię z perspektywy dziecka, które chcąc nie chcąc, musiało szybko dorosnąć. Bronek to zwykły, a z drugiej strony niezwykły bohater. Zaimponował mi swoim zachowaniem, postawą i decyzjami. Pomimo tego całego zła, piekła, niebezpieczeństwa, strachu, głodu, zimna, jakie go spotkało, nigdy nie poddał się, nie tracił nadziei na wolność, na powrót do domu, do bliskich. A odwagi dodawała mu ogromna tęsknota za matką i domem. Trzeba mieć nie lada hart ducha i samozaparcia, by przetrwać ten czas. Nie jestem pewna, czy sama byłabym gotowa na taką walkę. W tym miejscu na uwagę zasługuje również pięknie pokazana rozwijająca się szczera przyjaźń pomiędzy chłopcami.
"Wrócę do domu, do mamy. Ucieknę i tyle mnie będziecie widzieli, dranie. Nie będę na was robił - mówiłem sobie w myślach."
To niewielka objętościowo lektura, ale bardzo sugestywna, wyzwalająca mnóstwo emocji, uczuć i wzruszeń. Skłania do wielu głębokich refleksji i przemyśleń nad naturą ludzką, nad tym, do czego zdolny jest człowiek, by zrealizować swoje chore plany. Trudno oderwać się od książki nie tylko ze względu na poruszaną tematykę, przystępny język, jakim została napisana, ale przede wszystkim na autentyczność tej historii. Czytając, cały czas czułam jakbym była naocznym świadkiem tego wszystkiego. Pierwszoplanowa narracja tylko potęguje ten efekt, a główny bohater staje się nam bardzo bliski.
"Odwróciła się do mnie twarzą, widać było, że nie rozpoznała przybysza."
Piekła, jakim była II wojna światowa nie można zapomnieć. Te straszne wydarzenia, które miały miejsce dziesiątki lat temu... Nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie przez co musieli przechodzić ci ludzie. Nie potrafię zrozumieć tego, jak człowiek może drugiemu człowiekowi wyrządzać taką krzywdę? Czy 12-letni chłopiec powinien mierzyć się z tak okrutnym życiem, tak poważnymi, dorosłymi decyzjami? Dzisiejsze dzieci w większości, na całe szczęście żyją beztrosko i oby nigdy nie musiały być uczestnikami ani świadkami wojny.
"Przybysz" to oparty na prawdziwych wydarzeniach obraz okrucieństwa II wojny światowej, gdzie zaciera się granica między dobrem a złem. Niech będzie przestrogą i świadectwem prawdy tamtych czasów. Polecam!
https://sza-terazczytam.blogspot.com/
Kasia Pessel | (9.09.2018) |
Wojna przynosi z sobą zniszczenie, ból i przede wszystkim ofiary, niewinne i zbyt często bezimienne. Ile słów nie zapisano by o niej i tak nie oddałyby jej brutalności, ran oraz żałoby. Jednak przemilczenie prawdy, nie mówienie o tym co było, grzebanie wspomnień, pozwala na zaprzeczanie temu co było i popełnianiu tego samego błędu co wcześniej. Świadectwa tamtych dni są ostrzeżeniem i dowodem zła, które zostało pokonane, ale wciąż pozostaje niestety aktualne.
Smak wolności poznajemy wtedy kiedy ją tracimy. Dzidek zwany Bronkiem pomimo toczącej się wojny nie zauważał jej zbytnio, wiedział o niej, ale osobiście nie dotknęła go od razu. Pojedyncze sytuacje skłaniały do myślenia, ale spokój dorosłych, zwłaszcza ojca, dawały poczucie bezpieczeństwa. Kolejne wydarzenia podkopywały trochę tę wiarę, ale dziecięcy optymizm wciąż wygrywał z wojenną rzeczywistością, chociaż chłopiec coraz więcej rozumiał. Ostatnie kilkanaście miesięcy zostały przez niego najmocniej zapamiętana, a zwłaszcza wydarzenie, które nie skończyło się tragicznie jedynie dzięki chłopięcemu zapałowi i wierze, że jeszcze zobaczy rodzinę. Przepełnione wagony pełne zdesperowanych ludzi, młodsi i starsi stłoczeni, którzy nie wiedzieli co ich czeka, a w nich także podobni do Dzidka kilkunastolatkowie. Jednym z nich był Jurek, mający za sobą brutalniejsze wspomnienia z wojennej codzienności, lecz podobnie jak i Bronek nie poddający się. Czy dwóch chłopców może umknąć z hitlerowskiej zagłady? Każda próba grozi śmiercią, lecz gdzieś tam jest rodzina i wolność, taka zwykła, ale teraz wydająca się odległą przeszłością. Ucieczka to dopiero początek prawdziwej odysei, w jakiej nawet na chwilę nie można pozwolić sobie na słabość. Zawsze trzeba być w gotowości, naiwność oznacza schwytanie, to zaś jest równe powrotowi do punktu wyjścia i to nie jest najgorszy scenariusz. Jednak chłopięca fantazja, niezwykła zaradność oraz cel dają im niewiarygodną siłę. Ta dwójka dokonuje tego co o wiele starszym nie udało się, lecz za jaką cenę?
Pewne wspomnienia czekają długo nim zostają opowiedziane osobom trzecim. Bohater książki dopiero po latach podzielił się tym co przeżył jako dwunastolatek podczas wojny. „Przybysz” to zapis niezwykłej peregrynacji wojennej kilkunastoletnich chłopców, w części jeszcze dzieci, z drugiej strony noszących w sobie obrazy jakie zmusiły ich do podejmowania dorosłych decyzji. Piotr Tymiński przekazał w swojej książce historię niezwykłą, jej źródłem była wojna, a główne postacie niewinnymi ofiarami niszczącej siły. W tej opowieści nie znajdziecie wielkich słów opisujących dramat toczący się na oczach Dzidka i jego rodziny oraz innych ludzi. Nie są potrzebne, wystarczą wspomnienia dziecka, które pewne rzeczy traktuje z zaciekawieniem, nad innymi zastanawia się, a czasem nie ma czasu ani na jedno, ani na drugie gdyż sytuacja wymaga działania jakie dzisiaj uznalibyśmy za bohaterskie i zbyt niebezpieczne. Jednak w tej chwili nie ma czasu by snuć rozmyślania trzeba działać. Co warte podkreślenia autor utrzymał punkt widzenia głównego bohatera przez całą książkę, jeżeli myślicie, że jest ono naiwne lub niedojrzałe to założenie takie nie ma podstaw. Dzieciństwo w czasach wojny rządzi się swoimi prawami, to co wydaje się drugim planem tak naprawdę rządzi tym pierwszym. Piotrowu Tymińskiemu w pozornie zwyczajnych wątkach udało się zawrzeć istotę wojny, a perspektywa dziecka nadaje jej całkiem innych barw i emocji. Opis odysei Dzidka i Jurka jest zapisem niewiarygodnej potęgi wiary w cel jakim jest połączenie się z rodziną oraz przyjaźni.
Smak wolności poznajemy wtedy kiedy ją tracimy. Dzidek zwany Bronkiem pomimo toczącej się wojny nie zauważał jej zbytnio, wiedział o niej, ale osobiście nie dotknęła go od razu. Pojedyncze sytuacje skłaniały do myślenia, ale spokój dorosłych, zwłaszcza ojca, dawały poczucie bezpieczeństwa. Kolejne wydarzenia podkopywały trochę tę wiarę, ale dziecięcy optymizm wciąż wygrywał z wojenną rzeczywistością, chociaż chłopiec coraz więcej rozumiał. Ostatnie kilkanaście miesięcy zostały przez niego najmocniej zapamiętana, a zwłaszcza wydarzenie, które nie skończyło się tragicznie jedynie dzięki chłopięcemu zapałowi i wierze, że jeszcze zobaczy rodzinę. Przepełnione wagony pełne zdesperowanych ludzi, młodsi i starsi stłoczeni, którzy nie wiedzieli co ich czeka, a w nich także podobni do Dzidka kilkunastolatkowie. Jednym z nich był Jurek, mający za sobą brutalniejsze wspomnienia z wojennej codzienności, lecz podobnie jak i Bronek nie poddający się. Czy dwóch chłopców może umknąć z hitlerowskiej zagłady? Każda próba grozi śmiercią, lecz gdzieś tam jest rodzina i wolność, taka zwykła, ale teraz wydająca się odległą przeszłością. Ucieczka to dopiero początek prawdziwej odysei, w jakiej nawet na chwilę nie można pozwolić sobie na słabość. Zawsze trzeba być w gotowości, naiwność oznacza schwytanie, to zaś jest równe powrotowi do punktu wyjścia i to nie jest najgorszy scenariusz. Jednak chłopięca fantazja, niezwykła zaradność oraz cel dają im niewiarygodną siłę. Ta dwójka dokonuje tego co o wiele starszym nie udało się, lecz za jaką cenę?
Pewne wspomnienia czekają długo nim zostają opowiedziane osobom trzecim. Bohater książki dopiero po latach podzielił się tym co przeżył jako dwunastolatek podczas wojny. „Przybysz” to zapis niezwykłej peregrynacji wojennej kilkunastoletnich chłopców, w części jeszcze dzieci, z drugiej strony noszących w sobie obrazy jakie zmusiły ich do podejmowania dorosłych decyzji. Piotr Tymiński przekazał w swojej książce historię niezwykłą, jej źródłem była wojna, a główne postacie niewinnymi ofiarami niszczącej siły. W tej opowieści nie znajdziecie wielkich słów opisujących dramat toczący się na oczach Dzidka i jego rodziny oraz innych ludzi. Nie są potrzebne, wystarczą wspomnienia dziecka, które pewne rzeczy traktuje z zaciekawieniem, nad innymi zastanawia się, a czasem nie ma czasu ani na jedno, ani na drugie gdyż sytuacja wymaga działania jakie dzisiaj uznalibyśmy za bohaterskie i zbyt niebezpieczne. Jednak w tej chwili nie ma czasu by snuć rozmyślania trzeba działać. Co warte podkreślenia autor utrzymał punkt widzenia głównego bohatera przez całą książkę, jeżeli myślicie, że jest ono naiwne lub niedojrzałe to założenie takie nie ma podstaw. Dzieciństwo w czasach wojny rządzi się swoimi prawami, to co wydaje się drugim planem tak naprawdę rządzi tym pierwszym. Piotrowu Tymińskiemu w pozornie zwyczajnych wątkach udało się zawrzeć istotę wojny, a perspektywa dziecka nadaje jej całkiem innych barw i emocji. Opis odysei Dzidka i Jurka jest zapisem niewiarygodnej potęgi wiary w cel jakim jest połączenie się z rodziną oraz przyjaźni.
Anna Rydzewska | (27.09.2018) |
Rok 1944. Dwóch nastoletnich chłopców podejmuje ucieczkę z transportu na roboty do Rzeszy. Czy uda im się pokonać przeciwności i dotrzeć do domu?
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.
Opowieści o wojnie zawsze przeszywają na wskroś. W tym wypadku, gdy mowa o prawdziwej historii, a bohaterem jest młody, niewinny chłopiec, nie sposób nawet opisać słowami wywołanej lawiny intensywnych emocji. Przerażająca wojna widziana oczami dziecka, które zostało wciągnięte w sam środek bestialskiego piekła, szokuje, przeraża i po prostu boli.
"Wyciągnął w moim kierunku rękę i bez słowa wręczył mi sporej wielkości piętkę chleba, po czym wrócił na swoje miejsce. Byłem przez chwilę najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Czyżby mój pech właśnie się skończył?"
Tematyka obozów zawsze mnie ciekawiła, jednak porażające uczucia, jakie wywołuje, nie słabną ani trochę. Sama myśl, co musiało czuć bezbronne dziecko w takim okrutnym miejscu, pozostawione samo sobie bez opieki rodziców, dosłownie miażdży emocjonalnie. Już warunki transportu bulwersują, porwanym towarzyszą ścisk, smród, brud i przenikliwy głód. Z czasem tracą jakąkolwiek orientację, co gorsza stają się obojętni na wszystko. Strach pomyśleć, jacy będą, gdy dotrą do finału podróży.
"Takiego uczucia lęku o życie nie odczuwałem chyba jeszcze nigdy. Strach całkowicie mną zawładnął, w brzuchu czułem ciężar, nogi mi się trzęsły i cały byłem mokry od potu."
Książka "Przybysz" jest niewielka objętościowo, ale ze względu na poruszoną tematykę, staje się potężnym nośnikiem niepojętych emocji. W czasie lektury czytelnik czuje się, jakby słuchał opowieści chłopca, dzięki czemu wszystko odbiera intensywniej, wyobraźnia szaleje, a zmysły reagują na każde kolejne słowo.
"Hitlerowiec pilnujący czyścicieli wagonów wyjął pistolet z kabury i strzałem w głowę dobił człowieka. Zesztywniałem z przerażenia, ale nie ze strachu. Poruszyła mnie postawa egzekutora, który zrobił to jak coś naturalnego, nie zawahał się i nawet jego twarz nie wyraziła żadnej emocji. Poczułem wściekłość; tak silnie zacisnąłem pięści, że aż złapał mnie skurcz."
Główny bohater, Bronek zwany w domu "Dzidkiem", to zdecydowanie dziecko, które musiało zbyt szybko dorosnąć. Próby rodziców, by młodzieniec nie zaznał na własnej skórze okrucieństwa wojny spełzły na niczym. Początkowo, jak każdy chłopiec, był zafascynowany działaniami żołnierzy, szybko jednak dostrzegł w ich czynach bezwzględność i podłość, na jakie nie zasłużył żaden człowiek.
Gdy Bronek wspólnie z kolegą z transportu postanawiają uciec, rozpoczyna się pełna adrenaliny tułaczka, która przyprawia czytającego o zawroty głowy. Kibicujemy chłopcom z całego serca, boimy się o nich, pragniemy wierzyć, że jakimś cudem uda im się wyjść z tej koszmarnej sytuacji cało. Wobec takiej historii nikt nie pozostanie obojętnym, pozycja Piotra Tymińskiego skruszy nawet najtwardsze serce i pozostanie w pamięci na bardzo długo.
Opowieści o wojnie często pokazują, że ofiary same zaczynają zachowywać się w bestialski, egoistyczny sposób, są gotowe na wszystko, byle przeżyć. W tym wypadku, dwójkę chłopców, choć niezwykle zdeterminowanych i pragnących wolności, łączy wyjątkowa przyjaźń. W swym wielkim cierpieniu i strachu stają się niemal jednym organizmem, dlatego czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, iż owe głębokie, piękne uczucie jest w stanie stworzyć chyba tylko takie dramatyczne przeżycie.
"Przybysz" jest niewielką objętościowo, napisaną wspaniałym, sugestywnym językiem, poruszającą książeczką o niesłychanie potężnym nośniku emocji. To autentyczna historia o wojnie widzianej oczami młodego, bezbronnego chłopca, siłą odebranego rodzicom i wrzuconego w środek prawdziwego piekła. Jakie szanse na przetrwanie mają dwaj młodzieńcy, gdy niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem? Gwarantuję, że ta prawdziwa, smutna książka poruszy was do granic i pozostanie w pamięci na bardzo długo. Jak już wspominałam wcześniej, obok tak wstrząsającej i bolesnej historii, nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie! Wygląda na to, iż najbardziej przeszywające opowieści, pisze samo życie.
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
W tej historii, opartej na autentycznych wydarzeniach, długa i niebezpieczna droga do domu będzie przeżyciem, którego bohaterowie nigdy nie zapomną.
Opowieści o wojnie zawsze przeszywają na wskroś. W tym wypadku, gdy mowa o prawdziwej historii, a bohaterem jest młody, niewinny chłopiec, nie sposób nawet opisać słowami wywołanej lawiny intensywnych emocji. Przerażająca wojna widziana oczami dziecka, które zostało wciągnięte w sam środek bestialskiego piekła, szokuje, przeraża i po prostu boli.
"Wyciągnął w moim kierunku rękę i bez słowa wręczył mi sporej wielkości piętkę chleba, po czym wrócił na swoje miejsce. Byłem przez chwilę najszczęśliwszym dzieckiem na świecie. Czyżby mój pech właśnie się skończył?"
Tematyka obozów zawsze mnie ciekawiła, jednak porażające uczucia, jakie wywołuje, nie słabną ani trochę. Sama myśl, co musiało czuć bezbronne dziecko w takim okrutnym miejscu, pozostawione samo sobie bez opieki rodziców, dosłownie miażdży emocjonalnie. Już warunki transportu bulwersują, porwanym towarzyszą ścisk, smród, brud i przenikliwy głód. Z czasem tracą jakąkolwiek orientację, co gorsza stają się obojętni na wszystko. Strach pomyśleć, jacy będą, gdy dotrą do finału podróży.
"Takiego uczucia lęku o życie nie odczuwałem chyba jeszcze nigdy. Strach całkowicie mną zawładnął, w brzuchu czułem ciężar, nogi mi się trzęsły i cały byłem mokry od potu."
Książka "Przybysz" jest niewielka objętościowo, ale ze względu na poruszoną tematykę, staje się potężnym nośnikiem niepojętych emocji. W czasie lektury czytelnik czuje się, jakby słuchał opowieści chłopca, dzięki czemu wszystko odbiera intensywniej, wyobraźnia szaleje, a zmysły reagują na każde kolejne słowo.
"Hitlerowiec pilnujący czyścicieli wagonów wyjął pistolet z kabury i strzałem w głowę dobił człowieka. Zesztywniałem z przerażenia, ale nie ze strachu. Poruszyła mnie postawa egzekutora, który zrobił to jak coś naturalnego, nie zawahał się i nawet jego twarz nie wyraziła żadnej emocji. Poczułem wściekłość; tak silnie zacisnąłem pięści, że aż złapał mnie skurcz."
Główny bohater, Bronek zwany w domu "Dzidkiem", to zdecydowanie dziecko, które musiało zbyt szybko dorosnąć. Próby rodziców, by młodzieniec nie zaznał na własnej skórze okrucieństwa wojny spełzły na niczym. Początkowo, jak każdy chłopiec, był zafascynowany działaniami żołnierzy, szybko jednak dostrzegł w ich czynach bezwzględność i podłość, na jakie nie zasłużył żaden człowiek.
Gdy Bronek wspólnie z kolegą z transportu postanawiają uciec, rozpoczyna się pełna adrenaliny tułaczka, która przyprawia czytającego o zawroty głowy. Kibicujemy chłopcom z całego serca, boimy się o nich, pragniemy wierzyć, że jakimś cudem uda im się wyjść z tej koszmarnej sytuacji cało. Wobec takiej historii nikt nie pozostanie obojętnym, pozycja Piotra Tymińskiego skruszy nawet najtwardsze serce i pozostanie w pamięci na bardzo długo.
Opowieści o wojnie często pokazują, że ofiary same zaczynają zachowywać się w bestialski, egoistyczny sposób, są gotowe na wszystko, byle przeżyć. W tym wypadku, dwójkę chłopców, choć niezwykle zdeterminowanych i pragnących wolności, łączy wyjątkowa przyjaźń. W swym wielkim cierpieniu i strachu stają się niemal jednym organizmem, dlatego czytelnik doskonale zdaje sobie sprawę, iż owe głębokie, piękne uczucie jest w stanie stworzyć chyba tylko takie dramatyczne przeżycie.
"Przybysz" jest niewielką objętościowo, napisaną wspaniałym, sugestywnym językiem, poruszającą książeczką o niesłychanie potężnym nośniku emocji. To autentyczna historia o wojnie widzianej oczami młodego, bezbronnego chłopca, siłą odebranego rodzicom i wrzuconego w środek prawdziwego piekła. Jakie szanse na przetrwanie mają dwaj młodzieńcy, gdy niebezpieczeństwo czai się za każdym rogiem? Gwarantuję, że ta prawdziwa, smutna książka poruszy was do granic i pozostanie w pamięci na bardzo długo. Jak już wspominałam wcześniej, obok tak wstrząsającej i bolesnej historii, nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie! Wygląda na to, iż najbardziej przeszywające opowieści, pisze samo życie.
Marlena Hryciuk | (27.02.2019) |
Do czytania powieści zabrałam się z ogromnym zapałem. Po przeczytaniu opisu z okładki wiedziałam, że czeka mnie niesamowita, ale ubrana w bolesne wspomnienia lektura. Nie pomyliłam się. "Przybysz", poruszył mnie od pierwszych stron, które praktycznie same się przewracały. Nawet nie zauważyłam upływającego czasu, tak mnie wciągnęła. Okres II wojny światowej, był dla naszego narodu straszny. Tyle śmierci, bólu, krzywd i zniszczeń. Ludzie, którym udało się przeżyć wojnę, do dziś pamiętają jej ogrom, a wspomnieniom towarzyszy ból i trauma. Mają wrażenie, jakby wszystkie wydarzenia rozgrywały się wczoraj, rany się nie zabliźniły. Wojna odebrała młodemu pokoleniu dzieciństwo. Dzieci bardzo szybko musiały dorosnąć aby walczyć o przetrwanie. Podobnie było z Dzidkiem i Jurkiem. Ci dwaj chłopcy przeszli przez coś, czego sama nie mogę sobie wyobrazić, zarówno jako człowiek, ale i matka. Jedyna myśl, jaka przyświecała Bronkowi, to powrót do domu, do ukochanej mamy. Tęsknota i strach, czy zastanie rodzinę żywą, jest przeogromna.
Czytając wspomnienia pana Przybysza, niejednokrotnie moje oczy wypełniały się łzami. Jak wielka determinacja była w tych dzieciach. Mimo kolejnych łapanek, pobić za karę ucieczki, głodu i przerażenia, chłopcy nie rezygnowali. Żywili się tym, co udało się im znaleźć. Raz były to mrówki (a nawet ich larwy!), innym razem surowe grzyby, korzenie. Przy odrobinie szczęścia udało im się trafić na owoce, a nawet złapać dziką kaczkę! Ich tułaczka jest ciężka. Podczas niej doświadczają wielu rzeczy. Chłopcy są świadkami "schadzki" młodej pary. Dzidek nie do końca wie, co się dzieje, jednak nie chce pytać o to swojego kolegi, aby nie wyjść przy nim na "szczeniaka". Między tą dwójką, nawiązuje się przyjaźń. Czy przetrwa ona wojnę? Czy chłopcom uda wrócić się do swoich domów?
Z całego serca polecam Wam tę książkę. Myślę, że powinna po nią sięgnąć również młodzież.
Czytając wspomnienia pana Przybysza, niejednokrotnie moje oczy wypełniały się łzami. Jak wielka determinacja była w tych dzieciach. Mimo kolejnych łapanek, pobić za karę ucieczki, głodu i przerażenia, chłopcy nie rezygnowali. Żywili się tym, co udało się im znaleźć. Raz były to mrówki (a nawet ich larwy!), innym razem surowe grzyby, korzenie. Przy odrobinie szczęścia udało im się trafić na owoce, a nawet złapać dziką kaczkę! Ich tułaczka jest ciężka. Podczas niej doświadczają wielu rzeczy. Chłopcy są świadkami "schadzki" młodej pary. Dzidek nie do końca wie, co się dzieje, jednak nie chce pytać o to swojego kolegi, aby nie wyjść przy nim na "szczeniaka". Między tą dwójką, nawiązuje się przyjaźń. Czy przetrwa ona wojnę? Czy chłopcom uda wrócić się do swoich domów?
Z całego serca polecam Wam tę książkę. Myślę, że powinna po nią sięgnąć również młodzież.
Andżelika Jaczyńska | (5.07.2019) |
https://czytamdlaprzyjemnosci.blogspot.com/2019/07/65-przybysz-piotr-tyminski-book-tour.html
Wielokrotnie przekonałam się, że życie pisze najciekawsze scenariusze, z których może powstać ciekawa książka. Pan Piotr spisał świadectwo odwagi na podstawie wspomnień Bronisława Przybysza. Pomimo lekkiego, gawędziarskiego stylu jakim posługuje się autor, mamy przed sobą przejmującą historię 12 - letniego chłopca, który za wszelką cenę chciał odnaleźć swoją rodzinę. Wprowadzając pierwszoosobową narrację autor sprawił, że czytelnik ma wrażenie, że sam Bronek nam opowiada swoją historię. Jest to niezwykle trudne, aby oddać klimat rozmów jakie autor odbył ze swoim rozmówcą. Styl książki przywodzi mi na myśl wspomnienia dziadka, który lubił opowiadać mi o swoich przeżyciach w czasie wojny. Jest to bardzo cenna wiedza, gdyż coraz mniej żyje osób, które mogą zaświadczyć o okrutnych wydarzeniach II wojny światowej.
Bronek może stanowić wzór dla współczesnej młodzieży, gdyż swoją wędrówką dał dowód odwagi, konsekwencji w dążeniu do celu, umiejętnością dostosowania się do okoliczności, sprytem, zaradnością, empatią i silną miłością do rodziny. Są to cechy bardzo pożądane również we współczesnym świecie. Czytając "Przybysza" cały czas przeżywałam wraz z bohaterem wydarzenia, w których uczestniczył. Momentami emocje mocno szalały, gdyż głód i strach towarzyszył w tej szaleńczej ucieczce z transportu dwóch młodych chłopaków. W każdej chwili ucieczka mogła skończyć się śmiercią dla uciekinierów.
Po przeczytaniu książki mam tylko nadzieję, że nigdy nie doświadczymy koszmaru wojny, aby móc przekonać się do jakich poświęceń jesteśmy zdolni. Świadectwa osób, które przeżyły wojnę powinny być dla nas przestrogą przed powieleniem błędów wcześniejszych pokoleń. Wojna nigdy nie przynosi dobra, ale zawsze ból i cierpienie ludziom.
Książka jest niewielka objętościowo, ale zawiera maksimum treści. Autor opisał w niej to co jest najważniejsze, bez zbędnych opisów, które potrafią znudzić czytelnika. I za to bardzo cenię pana Piotra, że potrafi opisać trudną historię naszego kraju w przystępnych słowach.
Wielokrotnie przekonałam się, że życie pisze najciekawsze scenariusze, z których może powstać ciekawa książka. Pan Piotr spisał świadectwo odwagi na podstawie wspomnień Bronisława Przybysza. Pomimo lekkiego, gawędziarskiego stylu jakim posługuje się autor, mamy przed sobą przejmującą historię 12 - letniego chłopca, który za wszelką cenę chciał odnaleźć swoją rodzinę. Wprowadzając pierwszoosobową narrację autor sprawił, że czytelnik ma wrażenie, że sam Bronek nam opowiada swoją historię. Jest to niezwykle trudne, aby oddać klimat rozmów jakie autor odbył ze swoim rozmówcą. Styl książki przywodzi mi na myśl wspomnienia dziadka, który lubił opowiadać mi o swoich przeżyciach w czasie wojny. Jest to bardzo cenna wiedza, gdyż coraz mniej żyje osób, które mogą zaświadczyć o okrutnych wydarzeniach II wojny światowej.
Bronek może stanowić wzór dla współczesnej młodzieży, gdyż swoją wędrówką dał dowód odwagi, konsekwencji w dążeniu do celu, umiejętnością dostosowania się do okoliczności, sprytem, zaradnością, empatią i silną miłością do rodziny. Są to cechy bardzo pożądane również we współczesnym świecie. Czytając "Przybysza" cały czas przeżywałam wraz z bohaterem wydarzenia, w których uczestniczył. Momentami emocje mocno szalały, gdyż głód i strach towarzyszył w tej szaleńczej ucieczce z transportu dwóch młodych chłopaków. W każdej chwili ucieczka mogła skończyć się śmiercią dla uciekinierów.
Po przeczytaniu książki mam tylko nadzieję, że nigdy nie doświadczymy koszmaru wojny, aby móc przekonać się do jakich poświęceń jesteśmy zdolni. Świadectwa osób, które przeżyły wojnę powinny być dla nas przestrogą przed powieleniem błędów wcześniejszych pokoleń. Wojna nigdy nie przynosi dobra, ale zawsze ból i cierpienie ludziom.
Książka jest niewielka objętościowo, ale zawiera maksimum treści. Autor opisał w niej to co jest najważniejsze, bez zbędnych opisów, które potrafią znudzić czytelnika. I za to bardzo cenię pana Piotra, że potrafi opisać trudną historię naszego kraju w przystępnych słowach.
Basia Łopuszyńska | (12.06.2018) |
Chętnie sięgam po książki, w których poruszana jest tematyka II wojny światowej. Szczególnie po takie, które opisują prawdziwe historie ludzi, którzy zmierzyli się z tym koszmarem. Właśnie tak jest w przypadku "Przybysza" Piotra Tymińskiego. Autor przedstawił losy Bronisława Przybysza, który jako dwunastoletni chłopiec został pojmany przez Niemców, zdołał uciec z transportu i ukrywając się próbował odnaleźć drogę powrotną do domu.
Książka wydaje się taka niepozorna. "Grzeczna", ale i zarazem smutna okładka oraz niewiele ponad sto stron tekstu. Niech to Was nie zmyli! Wzruszenie, strach, obawa, ból, to uczucia, które towarzyszyły mi podczas lektury. Opowieść ta uświadomiła mi, jak warto cieszyć się tym co mam i za to dziękować.
Bronek jak każde dziecko spędza czas na zabawach z kolegami. Mieszka w Markach pod Warszawą z dwoma braćmi i chorowitą siostrą. Ojciec zajmuje się rolą, a mama domem i dziećmi, czasami pracując dorywczo. Wrzesień 1939 roku powitał ich bombardowaniem i strachem o życie. Dziecko jakim jest Bronek widzi wisielców na placyku, powieszonych "dla przykładu", łapanki, czuje lęk, strach i nie do końca rozumie co się dzieje.
Pod koniec wojny chłopiec wpada w ręce Niemców, którzy wysyłają go transportem na roboty. W wagonie bydlęcym, gdzie ludzie tracą swoje człowieczeństwo poznaje Jurka. Udaje im się zbiec. Od tego czasu wędrują, ukrywają się i pragną wrócić do domu. Powrót ten jest długi - ponad trzy miesiące, gdzie nieustannie towarzyszy im głód, zmęczenie, brud, strach. Przy życiu trzyma ich tęsknota za rodziną, mamą, wspomnienia z domu i ogromna odwaga.
Historia opowiedziana przez dziecko naprawdę wzrusza. Ja od razu widzę przed oczami swoją córkę i siebie w tym wieku. Łzy cisną mi się do oczu.
Ta książka jest godna polecenia i przeczytania. Emanuje autentycznością i ogromem emocji. Napisana jest prostym językiem i odnosi się wrażenie, że Bronek siedzi obok i opowiada. Musicie przeczytać!
http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2018/05/piotr-tyminski-przybysz.html
Książka wydaje się taka niepozorna. "Grzeczna", ale i zarazem smutna okładka oraz niewiele ponad sto stron tekstu. Niech to Was nie zmyli! Wzruszenie, strach, obawa, ból, to uczucia, które towarzyszyły mi podczas lektury. Opowieść ta uświadomiła mi, jak warto cieszyć się tym co mam i za to dziękować.
Bronek jak każde dziecko spędza czas na zabawach z kolegami. Mieszka w Markach pod Warszawą z dwoma braćmi i chorowitą siostrą. Ojciec zajmuje się rolą, a mama domem i dziećmi, czasami pracując dorywczo. Wrzesień 1939 roku powitał ich bombardowaniem i strachem o życie. Dziecko jakim jest Bronek widzi wisielców na placyku, powieszonych "dla przykładu", łapanki, czuje lęk, strach i nie do końca rozumie co się dzieje.
Pod koniec wojny chłopiec wpada w ręce Niemców, którzy wysyłają go transportem na roboty. W wagonie bydlęcym, gdzie ludzie tracą swoje człowieczeństwo poznaje Jurka. Udaje im się zbiec. Od tego czasu wędrują, ukrywają się i pragną wrócić do domu. Powrót ten jest długi - ponad trzy miesiące, gdzie nieustannie towarzyszy im głód, zmęczenie, brud, strach. Przy życiu trzyma ich tęsknota za rodziną, mamą, wspomnienia z domu i ogromna odwaga.
Historia opowiedziana przez dziecko naprawdę wzrusza. Ja od razu widzę przed oczami swoją córkę i siebie w tym wieku. Łzy cisną mi się do oczu.
Ta książka jest godna polecenia i przeczytania. Emanuje autentycznością i ogromem emocji. Napisana jest prostym językiem i odnosi się wrażenie, że Bronek siedzi obok i opowiada. Musicie przeczytać!
http://zyje-bo-czytam.blogspot.com/2018/05/piotr-tyminski-przybysz.html
Królewskie Recenzje | (31.08.2018) |
Wojna to paskudna sprawa. Czas dla największych zwyrodnialców. To przede wszystkim krzywda ludzi niewinnych, którzy tak na prawdę pragną jedynie spokojnego życia, a dostają jedynie głód, choroby i śmierć bliskich, a także i własną, bolesną i przedwczesną. Druga Wojna Światowa to było piekło, o którym ciężko jest zapomnieć. I nie można o niej zapomnieć. Powstały już historie oparte na wspomnieniach. Powinniśmy znać ich jak najwięcej, znać tych ludzi, którzy byli tak samo zwyczajni jak my, tylko przyszło im żyć w czasach, w których tutaj było piekło.
Rok 1944. Dwóch nastoletnich chłopców podejmuje ucieczkę z transportu na roboty do Rzeszy. Czy uda im się pokonać przeciwności i dotrzeć do domu?
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
Przybysz to niezwykła książka, która została oparta na faktach. Jest to również moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i tego typu tematyką. Pomimo że pasjonuję się historią, rzadko sięgam po takie powieści. Historia przedstawiona w książce jest bardzo poruszająca. Cudownie została przedstawiona droga powrotna do domu i niezwykła siła przyjaźni. Historia na długo pozostanie w moim sercu. Takie opowieści powinny być zapisywane, powinno ich być jak najwięcej, by wszyscy mogli je dobrze poznać, prawdziwe emocje, uczucia..., a nie tylko suche fakty i daty. Bo tylko dzięki takim wspomnieniom można naprawdę zrozumieć historię.
Rok 1944. Dwóch nastoletnich chłopców podejmuje ucieczkę z transportu na roboty do Rzeszy. Czy uda im się pokonać przeciwności i dotrzeć do domu?
Wojna powoli dobiega końca, kiedy dwunastoletni Bronek, w domu nazywany Dzidkiem, zostaje pojmany przez Niemców. Trafia do transportu wiozącego ludzi na roboty przymusowe w Rzeszy. W bydlęcym wagonie, ściśnięty wraz z tłumem podobnych mu nieszczęśników, wciąż nie traci nadziei na powrót do domu. Wspólnie z poznanym w niedoli kolegą podejmuje decyzję o ucieczce. Choć chłopcy wiedzą, że ryzykują życie, pragnienie wolności jest silniejsze niż wszelkie przeszkody…
Przybysz to niezwykła książka, która została oparta na faktach. Jest to również moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i tego typu tematyką. Pomimo że pasjonuję się historią, rzadko sięgam po takie powieści. Historia przedstawiona w książce jest bardzo poruszająca. Cudownie została przedstawiona droga powrotna do domu i niezwykła siła przyjaźni. Historia na długo pozostanie w moim sercu. Takie opowieści powinny być zapisywane, powinno ich być jak najwięcej, by wszyscy mogli je dobrze poznać, prawdziwe emocje, uczucia..., a nie tylko suche fakty i daty. Bo tylko dzięki takim wspomnieniom można naprawdę zrozumieć historię.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Podróże — Stanisław Zakościelny Podróże rzeczywiste i w czasie.
Na kartach tej publikacji autor rozprawia o ludzkich dramatach z czasów II Wojny Światowej, zainspirowany w dużej mierze a... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res