Prawdy. Tom 1 Człowiek z blizną
Cena: 39,00 zł 33,15 zł
Wkrótce w sprzedaży
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Czy kiedy dusza cierpi od zranień, lekarstwem zawsze jest miłość?
Młody mąż, przyszły ojciec i początkujący, zdolny powieściopisarz wiedzie spokojne życie. Wszystko odmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w momencie gdy odbiera telefon ze szpitala, który zmienia życie całej jego rodziny.
Janek siedział na sofie, trzymając na kolanach swą debiutancką powieść. Już tysiące ludzi miały ją w swoich domach i podobnie jak on teraz, czytały ją, strona po stronie, chcąc poznać zakończenie. Niektórzy szczęśliwcy robili to powoli, nie chcąc zbyt szybko zjeść dania, które najwidoczniej im smakowało. Patrzył na okładkę. To niewątpliwie mój wielki sukces, myślał. A czym jest to, co teraz robię? To koniec. Definitywny koniec. Zamknięcie pewnego etapu życia. Odkreślenie go grubą, czarną kreską od tego, co czeka na mnie w przyszłości. Czy to tylko wygodna wymówka – próba uciszenia sumienia, które wrzeszczy teraz z całych sił? Jeśli tak, to jest to bardzo nieudana próba.
Myślał o tych, których teraz przy nim nie ma – o Samancie i Kamilku. To oni powinni tu być. Nic nie jest jednak tak, jak powinno. Janek zacisnął zęby.
Janusz Kamil Gajdemski (ur. 1993) - powieściopisarz, poeta i autor tekstów piosenek . "Człowiek z blizną", otwierający trylogię "Prawdy", jest jego debiutancką powieścią. Wcześniej ukazał się tomik "Amour". Prywatnie interesuje się psychologią oraz historią współczesną. W przygotowaniu są już jego kolejne powieści: "Trzy miesiące to dwadzieścia godzin", "Powrót do przeszłości", będący kontynuacją "Człowieka z blizną", oraz "I help.pl
Młody mąż, przyszły ojciec i początkujący, zdolny powieściopisarz wiedzie spokojne życie. Wszystko odmienia się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, w momencie gdy odbiera telefon ze szpitala, który zmienia życie całej jego rodziny.
Janek siedział na sofie, trzymając na kolanach swą debiutancką powieść. Już tysiące ludzi miały ją w swoich domach i podobnie jak on teraz, czytały ją, strona po stronie, chcąc poznać zakończenie. Niektórzy szczęśliwcy robili to powoli, nie chcąc zbyt szybko zjeść dania, które najwidoczniej im smakowało. Patrzył na okładkę. To niewątpliwie mój wielki sukces, myślał. A czym jest to, co teraz robię? To koniec. Definitywny koniec. Zamknięcie pewnego etapu życia. Odkreślenie go grubą, czarną kreską od tego, co czeka na mnie w przyszłości. Czy to tylko wygodna wymówka – próba uciszenia sumienia, które wrzeszczy teraz z całych sił? Jeśli tak, to jest to bardzo nieudana próba.
Myślał o tych, których teraz przy nim nie ma – o Samancie i Kamilku. To oni powinni tu być. Nic nie jest jednak tak, jak powinno. Janek zacisnął zęby.
Janusz Kamil Gajdemski (ur. 1993) - powieściopisarz, poeta i autor tekstów piosenek . "Człowiek z blizną", otwierający trylogię "Prawdy", jest jego debiutancką powieścią. Wcześniej ukazał się tomik "Amour". Prywatnie interesuje się psychologią oraz historią współczesną. W przygotowaniu są już jego kolejne powieści: "Trzy miesiące to dwadzieścia godzin", "Powrót do przeszłości", będący kontynuacją "Człowieka z blizną", oraz "I help.pl
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2018
- Format: 145x205, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 488
- ISBN: 978-83-8083-790-4
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Dorota Szajkowska | (24.01.2018) |
Jana Dobrzyńskiego początkującego pisarza poznajemy w momencie kiedy odbiera telefon. Telefon, który ma na zawsze zmienić jego życie. Cały jego poukładany świat ma rozpaść się na kawałki. Takie ma przeczucie.
"Z setek zdań, jakie usłyszała podczas zakończonej niedawno rozmowy, jedno wyryło się w jej pamięć w szczególny sposób: Każdy z nas ma w sobie niewinność anioła, dzikość bestii i romantyczną duszę. Blizny – ich też każdy z nas ma wiele. Bardzo wiele."
Autor wkrótce cofa nas to 13 lat. Mamy okazję poznać Janka jako ucznia liceum. Razem z nim poznajemy ludzi z najbliższego otoczenia: Karolinę, Julię i Sebastiana. Poznajemy ich losy, pierwsze trudne wybory, pierwsze miłości i pierwsze rozczarowania.
Karolina Sas - pierwsza miłość Janka. Niestety nieodwzajemniona. Karolina i Janek zostają przyjaciółmi. Chłopak zaczyna spotykać się z Julią. Niestety i ta miłość nie ma szans na przetrwanie. Po tragicznej śmierci ojca, dziewczyna opuszcza kraj i na stałe zamieszkuje w Stanach Zjednoczonych. Już na studiach Janek poznaje swoją obecną żonę - Samantę. To z nią zakłada rodzinę i to przy niej czuje się naprawdę szczęśliwy. Ale czy rzeczywiście? Co się zmieni po telefonie ze szpitala od jednej z byłych miłości Janka? Czy pozostanie wierny swojej żonie? o tym musicie już przekonać się sami.
"Czas jest nieubłagany. Zabiera nam wszystko, co mamy i co jest dla nas ważne. Nie pozostawia nic poza umysłem, który, o ile nie jest atakowany jedną z wielu chorób, nigdy się nie starzeje."
Powieściowy debiut, bo autor "Człowieka z blizną" ma już na koncie wydany tomik poezji. Młody człowiek, a napisał powieść, która zawiera tyle mądrości, jakich brakuje niejednemu doświadczonemu pisarzowi. Chylę głowę przed talentem Janusza Kamila Gajdemskiego.
Autor posługuje się językiem prostym, ale plastycznym i lekkim. W swoją powieść wplata również elementy poezji. Do tej pory nie spotkałam się z taką formą fabuły. Sprawia to jednak, że książka jest ciekawsza i zaskakująca. Całość powieści została podzielona na trzy części: Róży pąk, Róży kwiat, Kolce róży. Każda z nich jest inna, zaskakująca. Ale w połączeniu tworzą jedną, spójną całość. Wyjątkowo dobrą całość jak na debiut.
Autor z rozmysłem wykreował swoich bohaterów. Każdy jest inny, każdy ma swoje wyraziste cechy. Ale nie ma idealizowania. Każdy ma wady, każdy ma swoje zalety. Przez tą są jakby żywi, jakby mieszkali tuż obok. Każdy ma swoje problemy, uczucia, rozterki. Każdego z nich można sobie łatwo wyobrazić. Są bardzo autentyczni.
Pomimo, że książka liczy niemal 500 stron, czyt się ją szybko, fabuła wciąga i człowiek zastanawia się, co będzie dalej. Jakie decyzje zostaną podjęte przez bohaterów i co z tego wyniknie. Autor pozostawia wiele kwestii otwartych, tak że należy już tylko czekać na kontynuację, na "Powrót do przeszłości". Zachęcam bardzo do przeczytania "Człowieka z blizną". To jedna z lepszych powieści, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. A wierzcie mi, było tego wiele.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
"Z setek zdań, jakie usłyszała podczas zakończonej niedawno rozmowy, jedno wyryło się w jej pamięć w szczególny sposób: Każdy z nas ma w sobie niewinność anioła, dzikość bestii i romantyczną duszę. Blizny – ich też każdy z nas ma wiele. Bardzo wiele."
Autor wkrótce cofa nas to 13 lat. Mamy okazję poznać Janka jako ucznia liceum. Razem z nim poznajemy ludzi z najbliższego otoczenia: Karolinę, Julię i Sebastiana. Poznajemy ich losy, pierwsze trudne wybory, pierwsze miłości i pierwsze rozczarowania.
Karolina Sas - pierwsza miłość Janka. Niestety nieodwzajemniona. Karolina i Janek zostają przyjaciółmi. Chłopak zaczyna spotykać się z Julią. Niestety i ta miłość nie ma szans na przetrwanie. Po tragicznej śmierci ojca, dziewczyna opuszcza kraj i na stałe zamieszkuje w Stanach Zjednoczonych. Już na studiach Janek poznaje swoją obecną żonę - Samantę. To z nią zakłada rodzinę i to przy niej czuje się naprawdę szczęśliwy. Ale czy rzeczywiście? Co się zmieni po telefonie ze szpitala od jednej z byłych miłości Janka? Czy pozostanie wierny swojej żonie? o tym musicie już przekonać się sami.
"Czas jest nieubłagany. Zabiera nam wszystko, co mamy i co jest dla nas ważne. Nie pozostawia nic poza umysłem, który, o ile nie jest atakowany jedną z wielu chorób, nigdy się nie starzeje."
Powieściowy debiut, bo autor "Człowieka z blizną" ma już na koncie wydany tomik poezji. Młody człowiek, a napisał powieść, która zawiera tyle mądrości, jakich brakuje niejednemu doświadczonemu pisarzowi. Chylę głowę przed talentem Janusza Kamila Gajdemskiego.
Autor posługuje się językiem prostym, ale plastycznym i lekkim. W swoją powieść wplata również elementy poezji. Do tej pory nie spotkałam się z taką formą fabuły. Sprawia to jednak, że książka jest ciekawsza i zaskakująca. Całość powieści została podzielona na trzy części: Róży pąk, Róży kwiat, Kolce róży. Każda z nich jest inna, zaskakująca. Ale w połączeniu tworzą jedną, spójną całość. Wyjątkowo dobrą całość jak na debiut.
Autor z rozmysłem wykreował swoich bohaterów. Każdy jest inny, każdy ma swoje wyraziste cechy. Ale nie ma idealizowania. Każdy ma wady, każdy ma swoje zalety. Przez tą są jakby żywi, jakby mieszkali tuż obok. Każdy ma swoje problemy, uczucia, rozterki. Każdego z nich można sobie łatwo wyobrazić. Są bardzo autentyczni.
Pomimo, że książka liczy niemal 500 stron, czyt się ją szybko, fabuła wciąga i człowiek zastanawia się, co będzie dalej. Jakie decyzje zostaną podjęte przez bohaterów i co z tego wyniknie. Autor pozostawia wiele kwestii otwartych, tak że należy już tylko czekać na kontynuację, na "Powrót do przeszłości". Zachęcam bardzo do przeczytania "Człowieka z blizną". To jedna z lepszych powieści, jakie miałam okazję przeczytać w ostatnim czasie. A wierzcie mi, było tego wiele.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
Anna Makieła | (5.02.2018) |
Są takie lektury, które zmuszają do myślenia. Wiem, nie jest to zbyt odkrywcze stwierdzenie, ale nie chodzi mi o zastanawianie się nad samą treścią książki. Mam tu na myśli raczej przemyślenia związane z tym, czego tak właściwie oczekuję od książki i autora. Niestety, zdarzają się lektury, które zmuszają mnie do poszukiwania odpowiedzi na banalnie proste pytanie „co to w ogóle było?”. Rzadko się zdarza. Staram się dobierać książki tak, żeby nie musieć czuć rozczarowania, a jedynie radość z lektury. Z takim założeniem podeszłam do „Człowieka z blizną” – debiutu Janusza Kamila Gajdemskiego. Z opisu dowiedziałam się, że bohaterem będzie młody pisarz, którego życie gwałtownie się zmieni na skutek pewnego tajemniczego telefonu. Zapachniało zagadką, tajemnicą, obyczajowym strzałem w dziesiątkę. Jednym słowem – zaczęło się bardzo dobrze. Co było potem?
Potem okazało się, że każdy – nawet najlepszy – pomysł na książkę można zepsuć, jeśli nie znajdziemy sposobu na przekazanie treści i nie wzniesiemy się ponad zwyczajne przelewanie na kartki wszystkiego, co kłębiło się w naszej głowie w konkretnej chwili. Takie niestety wrażenie miałam podczas czytania o perypetiach Janka. Autor wziął na warsztat młodzieńczą miłość, która ewoluowała do miłości dojrzałej. Mogłoby to być dobre, gdyby nie fakt, że pisarz rozłożył się na chęci wykazania się dorosłością w podejściu do tematu. Podczas czytania ciągle miałam wrażenie, że Gajdemski rozpaczliwie chce pokazać się z jak najlepszej strony, próbuje płynąć z prądem niosącym mądrości życiowe, podczas gdy ów prąd wciągnął go pod wodę. Miłość została już opisana z każdej możliwej strony, jednak wciąż pisarze potrafią opowiadać o niej pięknie. Autor „Człowieka z blizną” sprowadził to uczucie do infantylnych konwersacji między bohaterami, serwowanymi w okrutnie patetyczny sposób. Czytałam o jego zauroczeniu Karoliną i miłości do Julii, wyrażanych za pomocą wierszyków, rymowanek, męcząco prostych dialogów. Brak dojrzałości w opisie uczuć był wprost proporcjonalny do braku dojrzałości w przypadku pierwszych szkolnych miłości. Z coraz mniejszą cierpliwością czytałam kolejne strony. Rymy w stylu „Plaża! Taka okazja co dzień się nie zdarza” – mówiąc kolokwialnie – doprowadzały mnie do szału. W głowie szalała mi myśl „po co ja to jeszcze czytam?”. Jednak nie poddaję się łatwo. Pierwsze strony były przecież interesujące, podobnie jak sam pomysł na książkę. Usprawiedliwiałam autora, czekałam, aż wreszcie dostanę to, czego się spodziewałam. Na próżno.
To nie jest tak, że „Człowiek z blizną” traktuje tylko i wyłącznie o wspomnianym uczuciu. W książce poruszane są wszystkie tematy uważane powszechnie za trudne, egzystencjalne, w pewien sposób tabu – śmierć, gwałt, rak mózgu, samobójstwo, Bóg. Dla mnie było tego zdecydowanie za dużo. Nie da się napisać książki o wszystkim, a cały czas miałam wrażenie, że Gajdemski chciałby na kilkuset stronach zmieścić absolutnie wszystko, co chodzi mu po głowie lub co wie na dany temat. Wyobraziłam sobie młodego mężczyznę, siedzącego nad klawiaturą komputera i przez 72 godziny uderzającego w nią bez przerwy – z tym kojarzył mi się proces powstawania „Człowieka z blizną”.
Chciałabym również wspomnieć o suspensie i jego zastosowaniu w tej książce. Właściwie o próbach jego stosowania, bowiem – jak się okazuje – żeby to robić, trzeba wiedzieć kiedy i w jakim celu. Podczas czytania czułam, że autor postawił sobie za punkt honoru zostawianie w zawieszeniu absolutnie każdej kwestii – domyślam się, że wszystko w celu zwiększenia zainteresowania czytelnika dalszym ciągiem. Mnie to zmęczyło. W pewnym momencie miałam wrażenie, że ten zabieg powtarzany jest co pół strony, co zadziałało odwrotnie do zamierzeń.
To, co Gajdemskiemu się udało, to bohaterowie. Szczególnie kobiety, na których się skupił. Każda z nich jest dokładnie rozpracowana i opisana, nie sposób ich ze sobą pomylić, bowiem różnią się od siebie diametralnie. Można uznać, że to jakiś zalążek czegoś, co mogło być rzeczywiście świetną książką. Tutaj zdecydowanie zabrakło warsztatu i pewnego rodzaju pisarskiej dojrzałości – nie wystarczy przeżyć pewne rzeczy, trzeba również umieć o tym ciekawie opowiedzieć, ubrać w odpowiednie słowa, zwyczajnie sprzedać. W przeciwnym razie obracamy się w gatunku zwanym pamiętnikiem, który pisać może każdy, a to nie tego oczekuję od książki i autora.
www.spadlomizregala.pl
Potem okazało się, że każdy – nawet najlepszy – pomysł na książkę można zepsuć, jeśli nie znajdziemy sposobu na przekazanie treści i nie wzniesiemy się ponad zwyczajne przelewanie na kartki wszystkiego, co kłębiło się w naszej głowie w konkretnej chwili. Takie niestety wrażenie miałam podczas czytania o perypetiach Janka. Autor wziął na warsztat młodzieńczą miłość, która ewoluowała do miłości dojrzałej. Mogłoby to być dobre, gdyby nie fakt, że pisarz rozłożył się na chęci wykazania się dorosłością w podejściu do tematu. Podczas czytania ciągle miałam wrażenie, że Gajdemski rozpaczliwie chce pokazać się z jak najlepszej strony, próbuje płynąć z prądem niosącym mądrości życiowe, podczas gdy ów prąd wciągnął go pod wodę. Miłość została już opisana z każdej możliwej strony, jednak wciąż pisarze potrafią opowiadać o niej pięknie. Autor „Człowieka z blizną” sprowadził to uczucie do infantylnych konwersacji między bohaterami, serwowanymi w okrutnie patetyczny sposób. Czytałam o jego zauroczeniu Karoliną i miłości do Julii, wyrażanych za pomocą wierszyków, rymowanek, męcząco prostych dialogów. Brak dojrzałości w opisie uczuć był wprost proporcjonalny do braku dojrzałości w przypadku pierwszych szkolnych miłości. Z coraz mniejszą cierpliwością czytałam kolejne strony. Rymy w stylu „Plaża! Taka okazja co dzień się nie zdarza” – mówiąc kolokwialnie – doprowadzały mnie do szału. W głowie szalała mi myśl „po co ja to jeszcze czytam?”. Jednak nie poddaję się łatwo. Pierwsze strony były przecież interesujące, podobnie jak sam pomysł na książkę. Usprawiedliwiałam autora, czekałam, aż wreszcie dostanę to, czego się spodziewałam. Na próżno.
To nie jest tak, że „Człowiek z blizną” traktuje tylko i wyłącznie o wspomnianym uczuciu. W książce poruszane są wszystkie tematy uważane powszechnie za trudne, egzystencjalne, w pewien sposób tabu – śmierć, gwałt, rak mózgu, samobójstwo, Bóg. Dla mnie było tego zdecydowanie za dużo. Nie da się napisać książki o wszystkim, a cały czas miałam wrażenie, że Gajdemski chciałby na kilkuset stronach zmieścić absolutnie wszystko, co chodzi mu po głowie lub co wie na dany temat. Wyobraziłam sobie młodego mężczyznę, siedzącego nad klawiaturą komputera i przez 72 godziny uderzającego w nią bez przerwy – z tym kojarzył mi się proces powstawania „Człowieka z blizną”.
Chciałabym również wspomnieć o suspensie i jego zastosowaniu w tej książce. Właściwie o próbach jego stosowania, bowiem – jak się okazuje – żeby to robić, trzeba wiedzieć kiedy i w jakim celu. Podczas czytania czułam, że autor postawił sobie za punkt honoru zostawianie w zawieszeniu absolutnie każdej kwestii – domyślam się, że wszystko w celu zwiększenia zainteresowania czytelnika dalszym ciągiem. Mnie to zmęczyło. W pewnym momencie miałam wrażenie, że ten zabieg powtarzany jest co pół strony, co zadziałało odwrotnie do zamierzeń.
To, co Gajdemskiemu się udało, to bohaterowie. Szczególnie kobiety, na których się skupił. Każda z nich jest dokładnie rozpracowana i opisana, nie sposób ich ze sobą pomylić, bowiem różnią się od siebie diametralnie. Można uznać, że to jakiś zalążek czegoś, co mogło być rzeczywiście świetną książką. Tutaj zdecydowanie zabrakło warsztatu i pewnego rodzaju pisarskiej dojrzałości – nie wystarczy przeżyć pewne rzeczy, trzeba również umieć o tym ciekawie opowiedzieć, ubrać w odpowiednie słowa, zwyczajnie sprzedać. W przeciwnym razie obracamy się w gatunku zwanym pamiętnikiem, który pisać może każdy, a to nie tego oczekuję od książki i autora.
www.spadlomizregala.pl
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res