Polesia mszar
Cena: 25,99 zł 22,09 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Magia Polesia zaklęta w opowiadaniach.
Bogactwo i różnorodność regionu Polesia staje się fundamentem wielu historii. Pozwala im rosnąć, upiększa je i dopełnia. W zbiorze opowiadań Polesia mszar każda z nich, niczym fotografia z rodzinnego albumu, utrwala jakąś chwilę w czasie, zatrzymuje postaci w konkretnym momencie ich życia, przekazuje realia ich świata i przemyca niepowtarzalną atmosferę dawnych lat.
Polesie zadziwia swoim eklektyzmem, kusi tajemniczością z pogranicza magii i starych wierzeń, rozczula poczciwością mieszkańców. Towarzyszymy im w trudach czasów wojny, rozwiązywaniu zagadek kryminalnych czy pierwszych krokach stawianych na drodze do spełnienia marzeń. W tych pełnych niezwykłości narracjach odnajdziemy urok świata, który przeminął, ale który inspiruje do dziś.
Magiczny realizm tego zbioru opowiadań, jak w powieściach Marqueza czy Isabel Allende, zaciera granicę pomiędzy tym, co ludzkie, historyczne, dokładnie sprawdzone w źródłach, a tym, co zupełnie zaczarowane. Wszystko jest równie wiarygodne. Wszystko napisane przez osobę, która po tej ziemi potrafi chodzić nawet boso, która zna jej tajemnice.
Aida Amer, autorka m.in. Kroniki z życia ptaków i ludzi oraz Popiołem i Cieniem
Elwira Izdebska-Kuchta
Pochodząca z Podlasia absolwentka polonistyki, pasjonatka książek, kawy oraz interesujących ludzi. Prywatnie żona i mama trojaczków, od ponad dekady autorka bloga książkowego. Obecnie mieszka w Warszawie. Zbiór opowiadań Polesia mszar to jej debiut literacki.
Bogactwo i różnorodność regionu Polesia staje się fundamentem wielu historii. Pozwala im rosnąć, upiększa je i dopełnia. W zbiorze opowiadań Polesia mszar każda z nich, niczym fotografia z rodzinnego albumu, utrwala jakąś chwilę w czasie, zatrzymuje postaci w konkretnym momencie ich życia, przekazuje realia ich świata i przemyca niepowtarzalną atmosferę dawnych lat.
Polesie zadziwia swoim eklektyzmem, kusi tajemniczością z pogranicza magii i starych wierzeń, rozczula poczciwością mieszkańców. Towarzyszymy im w trudach czasów wojny, rozwiązywaniu zagadek kryminalnych czy pierwszych krokach stawianych na drodze do spełnienia marzeń. W tych pełnych niezwykłości narracjach odnajdziemy urok świata, który przeminął, ale który inspiruje do dziś.
Magiczny realizm tego zbioru opowiadań, jak w powieściach Marqueza czy Isabel Allende, zaciera granicę pomiędzy tym, co ludzkie, historyczne, dokładnie sprawdzone w źródłach, a tym, co zupełnie zaczarowane. Wszystko jest równie wiarygodne. Wszystko napisane przez osobę, która po tej ziemi potrafi chodzić nawet boso, która zna jej tajemnice.
Aida Amer, autorka m.in. Kroniki z życia ptaków i ludzi oraz Popiołem i Cieniem
Elwira Izdebska-Kuchta
Pochodząca z Podlasia absolwentka polonistyki, pasjonatka książek, kawy oraz interesujących ludzi. Prywatnie żona i mama trojaczków, od ponad dekady autorka bloga książkowego. Obecnie mieszka w Warszawie. Zbiór opowiadań Polesia mszar to jej debiut literacki.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2021
- Format: 121x195
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 106
- ISBN: 978-83-8219-488-3
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 6 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Michał Machnacki | (13.10.2021) |
Opowiadania to przeważnie krótkie formy literackie. Nie inaczej jest z tomem zatytułowanym "Polesia mszar" Elwiry Izdebskiej-Kuchty. Autorka, absolwentka polonistyki, pochodzi z Podlasia. Kocha książki, lubi spotykać się z ludźmi, a prywatnie dumna mama trojaczków!
Najpierw przeanalizujmy tytuł, bo on bardzo mnie zaintrygował. Pierwsze skojarzenie: przecież to jakiś błąd! Polesia czar, a jak Polesia czar to Krzysztof Klenczon. A jednak jest coś takiego jak mszar. Internet prawdę powie. Okazuje się, że mszar to niski, zabagniony i bezodpływowy obszar, który powstaje dzięki wodom opadowym i jest od nich uzależniony. Można tam spotkać rośliny, które rosną w okolicach bagien i torfowisk. Przykładowo niech to będzie wełnianka pochwowata, którą mogłem podziwiać w południowo-zachodniej Polsce w Sudetach koło Zieleńca. Zatem tytuł to taka gra słów: czar-mszar. Można stwierdzić, że autorka znakomicie dobrała tytuł, by zachęcić potencjalnego czytelnika do sięgnięcia po lekturę.
Również okładka przyciąga wzrok. Można na niej zaobserwować poranek na bagnistych łąkach i kładkę, którą można przejść, by podziwiać piękno poleskiego krajobrazu tuż przed wschodem słońca. Unosząca się mgła dodaje kolorytu. U góry okładki widać jeszcze postaci, zapewne bohaterowie kart opowiadań.
Przejdźmy teraz do sedna, czyli zawartości lektury, którą czyta się czasem ze zdziwieniem, czasem z uśmiechem, a jeszcze w innym miejscu z rumieńcami na twarzy. Do tego jakże zauważalny staje się tu realizm magiczny, jakże często wykorzystywany w literaturze iberoamerykańskiej. Prawda miesza się z bajką, historie prawdziwe wciśnięte są ludowe podania i legendy. Są tu postaci, które znamy z kart historii, są też te bliskie autorce. Sporo opowiadań związanych jest miastem Pińsk, położonym na białoruskim Polesiu, ale również autorka zabiera nas do Brześcia i na ukraińską wieś Jeziory Wielkie, a także do Wilna.
Jedynie pozostaje niedosyt, że opowiadań jest zaledwie dziewięć. I każde nie dłuższe niż kilka stron. To jedyny minus debiutu pani Elwiry. Plusem jest też to, że mogłem poznać nowe słowa, które związane są z tym terenem - mszar, mokosz, były dla mnie zupełnie nieznane.
Najpierw przeanalizujmy tytuł, bo on bardzo mnie zaintrygował. Pierwsze skojarzenie: przecież to jakiś błąd! Polesia czar, a jak Polesia czar to Krzysztof Klenczon. A jednak jest coś takiego jak mszar. Internet prawdę powie. Okazuje się, że mszar to niski, zabagniony i bezodpływowy obszar, który powstaje dzięki wodom opadowym i jest od nich uzależniony. Można tam spotkać rośliny, które rosną w okolicach bagien i torfowisk. Przykładowo niech to będzie wełnianka pochwowata, którą mogłem podziwiać w południowo-zachodniej Polsce w Sudetach koło Zieleńca. Zatem tytuł to taka gra słów: czar-mszar. Można stwierdzić, że autorka znakomicie dobrała tytuł, by zachęcić potencjalnego czytelnika do sięgnięcia po lekturę.
Również okładka przyciąga wzrok. Można na niej zaobserwować poranek na bagnistych łąkach i kładkę, którą można przejść, by podziwiać piękno poleskiego krajobrazu tuż przed wschodem słońca. Unosząca się mgła dodaje kolorytu. U góry okładki widać jeszcze postaci, zapewne bohaterowie kart opowiadań.
Przejdźmy teraz do sedna, czyli zawartości lektury, którą czyta się czasem ze zdziwieniem, czasem z uśmiechem, a jeszcze w innym miejscu z rumieńcami na twarzy. Do tego jakże zauważalny staje się tu realizm magiczny, jakże często wykorzystywany w literaturze iberoamerykańskiej. Prawda miesza się z bajką, historie prawdziwe wciśnięte są ludowe podania i legendy. Są tu postaci, które znamy z kart historii, są też te bliskie autorce. Sporo opowiadań związanych jest miastem Pińsk, położonym na białoruskim Polesiu, ale również autorka zabiera nas do Brześcia i na ukraińską wieś Jeziory Wielkie, a także do Wilna.
Jedynie pozostaje niedosyt, że opowiadań jest zaledwie dziewięć. I każde nie dłuższe niż kilka stron. To jedyny minus debiutu pani Elwiry. Plusem jest też to, że mogłem poznać nowe słowa, które związane są z tym terenem - mszar, mokosz, były dla mnie zupełnie nieznane.
Klaudia Wycisk | (8.12.2021) |
Elwira Izdebska-Kuchta swoim zbiorem opowiadań ,,Polesia mszar" zabrała mnie w lekko baśniowy świat.
Każda historia porusza inny wątek: dezercji, miłości, sprawy kryminalnej oraz wojny. Wszystkie jednak dzieją się w odległych lub nie tak odległych czasach.
Szczególnie podobało mi się opowiadanie o małej Ninie, ,,Amerykanka i smażona cebula" oraz ,,Knygnešiai. Nosiciele książek". Jednak wszystkie miały jeden minus, były za krótkie! Naprawdę widzę w nich duży potencjał na wspaniałą powieść. Styl autorki jest bardzo dobry i wciągający. Jako, że to debiut to mam nadzieje na więcej, i na rozwinięcie pomysłów! Chętnie poczytałbym więcej o Ninie i Louisie. A już najbardziej o litewskich nosicielach książek!
Każda historia porusza inny wątek: dezercji, miłości, sprawy kryminalnej oraz wojny. Wszystkie jednak dzieją się w odległych lub nie tak odległych czasach.
Szczególnie podobało mi się opowiadanie o małej Ninie, ,,Amerykanka i smażona cebula" oraz ,,Knygnešiai. Nosiciele książek". Jednak wszystkie miały jeden minus, były za krótkie! Naprawdę widzę w nich duży potencjał na wspaniałą powieść. Styl autorki jest bardzo dobry i wciągający. Jako, że to debiut to mam nadzieje na więcej, i na rozwinięcie pomysłów! Chętnie poczytałbym więcej o Ninie i Louisie. A już najbardziej o litewskich nosicielach książek!
KTM Klub Twórczych Mam | (14.07.2022) |
Jest to literacki debiut tej autorki, pozycja licząca zaledwie 106 stron. Całość podzielona jest na krótkie opowiadania, 9 pojedynczych historii nie powiązanych ze sobą. W każdym z nich odkrywamy inne Polesie, jego uroki i magiczne zakątki, a także poznajemy ciekawe ludzkie historie, dawne wierzenia, zwyczaje i tradycje. Tytułowy "mszar" to nic innego jak podmokły teren bagienny, czyli typowy widok wpisany w poleskie krajobrazy, na którym można było spotkać niejedną zielarkę - szeptuchę. Sam styl autorki jest przystępny, a opowiadania naprawdę wciągają, jednak po lekturze czuję mały niedosyt. Moim zdaniem są to historie niedokończone, zbyt szybko ucięte, tak jakby autorka miała jakiś limit stron, na których musiała je umieścić. Mnie osobiście bardzo ujęło opowiadanie o kilkuletniej Ninie Andrycz, wielkiej damie kina i teatru, która wykazała się niezwykłą odwagą podczas samotnej podróży pociągiem. Zaintrygowana tematyką Polesia sięgnęłam po tę książkę i wszystkim, którym Kresy Wschodnie są bliskie również polecam. Jest to przyjemna lektura na dwa jesienne wieczory.
http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/10/mama-czyta-elwira-izdebska-kuchta.html
http://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2021/10/mama-czyta-elwira-izdebska-kuchta.html
Katarzyna Peredzyńska | (18.11.2021) |
Polesia mszar to kilka opowieści obyczajowych i kryminalnych, których zakończenia bywają intrygujące, a czasami sam czytelnik musi zinterpretować je według uznania. Dzięki temu zabiegowi każdy samodzielnie może dodać kontynuacje opowieści we własnych myślach. Przy okazji zastanowi się również czy dana historia mogła być prawdziwa, czy też jest wytworem ludzkiej wyobraźni.
Wszystkie historie ukazują magię krainy - Polesia. Spokojnej, powolnej, z ludźmi którzy nie próżnują. Dbają o siebie, bliskich, gospodarstwo domowe, zajmując się głównie zielarstwem, uprawą roli, hodowlą zwierząt gospodarczych i starają się przeżyć podczas najgorszych czasów wojennych.
Na uwagę zasługuje język którym Autorka posługuje się w swoich opowiadaniach. Wielokrotnie używa słownictwa archaicznego, stosowanego w czasach wojennych. Zaiste wzbogaca to opowieści, a zarazem zatrzymuje czytelnika by pomyślał i zastanowił się nad sensem wypowiedzi. Zaskoczyło mnie również nawiązanie Autorki do historii swojej rodziny. Pierwsze opowiadanie Polesia Mszar nawiązuje do poznania pradziadków Pani Elwiry Izdebskiej-Kuchty. Bardzo przyjemnie czyta się o innych pokoleniach, poznając życie tak odmienne od dzisiejszego.
Jeśli chcecie przenieść się na chwilę w czasie i zobaczyć jak wyglądało życie kilkadziesiąt lat wstecz to koniecznie przeczytajcie opowiadania Autorki! ☺️
Wszystkie historie ukazują magię krainy - Polesia. Spokojnej, powolnej, z ludźmi którzy nie próżnują. Dbają o siebie, bliskich, gospodarstwo domowe, zajmując się głównie zielarstwem, uprawą roli, hodowlą zwierząt gospodarczych i starają się przeżyć podczas najgorszych czasów wojennych.
Na uwagę zasługuje język którym Autorka posługuje się w swoich opowiadaniach. Wielokrotnie używa słownictwa archaicznego, stosowanego w czasach wojennych. Zaiste wzbogaca to opowieści, a zarazem zatrzymuje czytelnika by pomyślał i zastanowił się nad sensem wypowiedzi. Zaskoczyło mnie również nawiązanie Autorki do historii swojej rodziny. Pierwsze opowiadanie Polesia Mszar nawiązuje do poznania pradziadków Pani Elwiry Izdebskiej-Kuchty. Bardzo przyjemnie czyta się o innych pokoleniach, poznając życie tak odmienne od dzisiejszego.
Jeśli chcecie przenieść się na chwilę w czasie i zobaczyć jak wyglądało życie kilkadziesiąt lat wstecz to koniecznie przeczytajcie opowiadania Autorki! ☺️
Adrianna Rakowska | (3.03.2023) |
„Polesia mszar” to książka niewielkich rozmiarów, która zawiera na 102 stronach aż 9 opowiadań. Nie będę ukrywać, że bardzo zaciekawił mnie „świat” tego regionu i dlatego zdecydowałam się prześledzić Internet, obejrzeć zdjęcia terenów, najważniejszych miejsc, poznać jego cechy charakterystyczne i legendy, aby lepiej zrozumieć tematykę, jakiej poświęcona jest ta książka.
Każde z opowiadań dotyczy innym spraw, bohaterów oraz uczuć, jednak łączy je to samo miejsce – Polesie. Jak sama autorka pisze, zebrane przez nią opowiadania dotyczą zarówno historii zasłyszanych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, legend i wierzeń oraz prawdziwych postaci, jak chociażby jej pradziadków. Początek wywoływał u mnie mieszane uczucia. Pierwsze opowiadanie było istnym rollercoasterem. Były chwile, kiedy musiałam czytać fragmenty kilka razy, bo gubiłam się, a zakończenie całkowicie mnie osłupiło. Mam wrażenie, że go nie było. Niestety taki niedosyt dotyczy jeszcze trzech opowiadań. Druga połowa to już zupełnie inna bajka. Było ciekawie, tajemniczo, chwilami mroczno.
Moim ulubionym opowiadaniem było „Kręć się, kręć, wrzeciono”, gdyż uwielbiam słuchać wierzeń i legend ludowych. Mam jednak wrażenie, że każdy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie. Autorka używa wielu słów, które dla przeciętnego człowieka mogą nie być zrozumiałe, bo za każdym regionem stoi inna gwara i naleciałości językowe. Jednak dzięki temu książka posiada swoistą magię. Dzięki temu również czytelnik poznaje nowy dialekt, którego może nigdy by nie poznał, jeśli nie sięgnąłby po tę książkę. Niemniej miłe byłoby, gdyby te słowa były na bieżąco objaśniane, bo przerywanie czytania, aby poszukać czegoś w Internecie, odciąga od delektowania się dobrą książką. Ale spokojnie, autorka nie zapomniała tak całkiem o swoim czytelniku, nie zostawiła go w całkowitej niewiedzy. Na samym końcu znajdziemy informacje, które postacie są fikcyjne, które wydarzenie to wierzenia i legendy, a co wydarzyło się naprawdę.
Mając na uwadze całokształt, chciałam pogratulować autorce odwagi, wiary w swoje siły, gdyż jest to debiut, który uważam za bardzo dobry. Tak więc proszę nie tracić tej wiary w siebie, którą zdobyła Pani dzięki swoim niezawodnym przyjaciołom i nadziei. Proszę pisać dalej. Osobiście mam nadzieję na więcej książek w podobnej tematyce, jednak liczę, że będą to dłuższe opowiadania, bo naprawdę warto poświęcić im czas.
Każde z opowiadań dotyczy innym spraw, bohaterów oraz uczuć, jednak łączy je to samo miejsce – Polesie. Jak sama autorka pisze, zebrane przez nią opowiadania dotyczą zarówno historii zasłyszanych, przekazywanych z pokolenia na pokolenie, legend i wierzeń oraz prawdziwych postaci, jak chociażby jej pradziadków. Początek wywoływał u mnie mieszane uczucia. Pierwsze opowiadanie było istnym rollercoasterem. Były chwile, kiedy musiałam czytać fragmenty kilka razy, bo gubiłam się, a zakończenie całkowicie mnie osłupiło. Mam wrażenie, że go nie było. Niestety taki niedosyt dotyczy jeszcze trzech opowiadań. Druga połowa to już zupełnie inna bajka. Było ciekawie, tajemniczo, chwilami mroczno.
Moim ulubionym opowiadaniem było „Kręć się, kręć, wrzeciono”, gdyż uwielbiam słuchać wierzeń i legend ludowych. Mam jednak wrażenie, że każdy czytelnik znajdzie tutaj coś dla siebie. Autorka używa wielu słów, które dla przeciętnego człowieka mogą nie być zrozumiałe, bo za każdym regionem stoi inna gwara i naleciałości językowe. Jednak dzięki temu książka posiada swoistą magię. Dzięki temu również czytelnik poznaje nowy dialekt, którego może nigdy by nie poznał, jeśli nie sięgnąłby po tę książkę. Niemniej miłe byłoby, gdyby te słowa były na bieżąco objaśniane, bo przerywanie czytania, aby poszukać czegoś w Internecie, odciąga od delektowania się dobrą książką. Ale spokojnie, autorka nie zapomniała tak całkiem o swoim czytelniku, nie zostawiła go w całkowitej niewiedzy. Na samym końcu znajdziemy informacje, które postacie są fikcyjne, które wydarzenie to wierzenia i legendy, a co wydarzyło się naprawdę.
Mając na uwadze całokształt, chciałam pogratulować autorce odwagi, wiary w swoje siły, gdyż jest to debiut, który uważam za bardzo dobry. Tak więc proszę nie tracić tej wiary w siebie, którą zdobyła Pani dzięki swoim niezawodnym przyjaciołom i nadziei. Proszę pisać dalej. Osobiście mam nadzieję na więcej książek w podobnej tematyce, jednak liczę, że będą to dłuższe opowiadania, bo naprawdę warto poświęcić im czas.
Justyna Gułaj | (22.09.2021) |
Każdy region Polski ma swój czar, lektura tej książki może nam przybliżyć Polesie. Ta kraina geograficzna leży głównie na terytorium Białorusi i Ukrainy, ale zahacza również o nasz kraj. Nigdy się tym terenem nie interesowałam, nie wiedziałam więc, co mnie czeka. Chociaż treść recenzowanego tytułu mi się podobała, to moja ocena nie będzie wysoka i już wyjaśniam dlaczego.
"Polesia mszar" to zbiór dziewięciu opowiadań różnego rodzaju. Jest trochę osobiście dla autorki, trochę historycznie, a nawet fantastycznie - naprawdę każdy rozdział jest inny. Niestety książeczka ma ledwo 100 stron i każda z tych historii zajmuje tylko kilka z nich. Z wyglądu całość przypomina mi bardziej darmowe broszury, na które można się natknąć chociażby w muzeach, a nie pełnowartościową książkę.
Chociaż treść ciekawi, a styl autorki jest przyjemny w odbiorze, to opowiadania za szybko się kończą, żeby móc cokolwiek poczuć, wejść w ten świat. Brzmią jak historyjki opowiadane przy ognisku, gdzie raczej szybko trzeba przejść do sedna, a nie skupiać się na nieistotnych w tej chwili elementach. A szkoda, że zostało to tak potraktowane, bo w tych pomysłach widać potencjał nawet na powieści. Opiszę jedno dla przykładu.
"Kolejnego cudu nie będzie" to żartobliwy tekst o młodym mnichu, który potrafił czynić cuda, ale jego przełożony mu tego zabronił, żeby przypadkiem nie oskarżono biedaka o czary. Przy okazji budowy świątyni w Pińsku dochodzi do wypadku, mnich ma możliwość ocalić życie robotnika, ale nie chce postąpić wbrew nałożonemu zakazowi. Dlatego... spadający człowiek zawisa w powietrzu, a cudotwórca biegnie czym prędzej prosić o pozwolenie. Tyle i aż tyle, opowiadanie podobno powstałe na bazie legendy, mogło być świetnym pretekstem do podzielenia się z czytelnikiem wiedzą historyczną. Co to za świątynia? Czy mnich był prawdziwą postacią? To skończyło się tak nagle, że szybko wypadnie mi z pamięci.
Książka na pewno podobałaby mi się bardziej, gdyby była dłuższa. W takiej formie czuję tylko ogromny niedosyt.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
"Polesia mszar" to zbiór dziewięciu opowiadań różnego rodzaju. Jest trochę osobiście dla autorki, trochę historycznie, a nawet fantastycznie - naprawdę każdy rozdział jest inny. Niestety książeczka ma ledwo 100 stron i każda z tych historii zajmuje tylko kilka z nich. Z wyglądu całość przypomina mi bardziej darmowe broszury, na które można się natknąć chociażby w muzeach, a nie pełnowartościową książkę.
Chociaż treść ciekawi, a styl autorki jest przyjemny w odbiorze, to opowiadania za szybko się kończą, żeby móc cokolwiek poczuć, wejść w ten świat. Brzmią jak historyjki opowiadane przy ognisku, gdzie raczej szybko trzeba przejść do sedna, a nie skupiać się na nieistotnych w tej chwili elementach. A szkoda, że zostało to tak potraktowane, bo w tych pomysłach widać potencjał nawet na powieści. Opiszę jedno dla przykładu.
"Kolejnego cudu nie będzie" to żartobliwy tekst o młodym mnichu, który potrafił czynić cuda, ale jego przełożony mu tego zabronił, żeby przypadkiem nie oskarżono biedaka o czary. Przy okazji budowy świątyni w Pińsku dochodzi do wypadku, mnich ma możliwość ocalić życie robotnika, ale nie chce postąpić wbrew nałożonemu zakazowi. Dlatego... spadający człowiek zawisa w powietrzu, a cudotwórca biegnie czym prędzej prosić o pozwolenie. Tyle i aż tyle, opowiadanie podobno powstałe na bazie legendy, mogło być świetnym pretekstem do podzielenia się z czytelnikiem wiedzą historyczną. Co to za świątynia? Czy mnich był prawdziwą postacią? To skończyło się tak nagle, że szybko wypadnie mi z pamięci.
Książka na pewno podobałaby mi się bardziej, gdyby była dłuższa. W takiej formie czuję tylko ogromny niedosyt.
Książka została otrzymana z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res