Pogrzeb Figara
Cena: 37,99 zł 32,29 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Zamach w operze! Która z siedmiu kobiet czyha na życie włoskiego amanta?
Tym razem Amadeusz Wagner, przeciętny flecista i detektyw-amator, ma do wykonania zadanie tyleż skomplikowane, co delikatne. Dyrektor opery zatrudnia go przy przedstawieniu „Wesele Figara”, aby poprzez działania pod przykrywką zaopiekował się odtwórcą głównej roli. Jest nim wybitnie uzdolniony włoski amant, rozkochujący w sobie każdą kobietę, z którą przyjdzie mu współpracować. Dyrektor twierdzi, że artyście grozi niebezpieczeństwo, choć nie potrafi uzasadnić swoich przeczuć ani sprecyzować, na co Wagner powinien zwrócić uwagę…
Wkrótce jednak okazuje się, że domysły szefa opery były słuszne – odtwórca roli Figara zostaje brutalnie zamordowany. Czy to możliwe, by któraś z sopranistek dokonała takiej zbrodni? A może, co gorsza, każda z nich miała wystarczający powód do krwawej zemsty na włoskim przystojniaku? Jedno jest pewne: żeby rozwikłać tę zagadkę, domorosły detektyw będzie musiał znaleźć sposób na przebicie się przez mur pilnie strzeżonych, kobiecych tajemnic…
Figaro przyciągał spojrzenia i niczym pająk łapał wszystkich w swoją sieć. Natalia zaś od czasu do czasu patrzyła pustym wzrokiem na to, co wyrabia jej mąż – jak przypadkowo ociera się o kolejne sopranistki. Kiedy na scenę weszła jeszcze jedna kobieta, o zielonych włosach, reszta jakby instynktownie odsunęła się od Giovanniego na bezpieczną odległość. Nowa postać automatycznie skojarzyła się Amadeuszowi z brokułem. Soczyście zielone loczki okalały jej bladą twarz, na nosie zaś nosiła okulary, dopasowane pod kolor włosów. Ubrana była w lekką, lnianą sukienkę, a na ramionach miała narzucony beżowy sweter. Kobieta roztaczała wokół siebie aurę przywódczą, niczym osoba, która na marszach zawsze idzie w pierwszym rzędzie lub przemawia przez megafon.
Tym razem Amadeusz Wagner, przeciętny flecista i detektyw-amator, ma do wykonania zadanie tyleż skomplikowane, co delikatne. Dyrektor opery zatrudnia go przy przedstawieniu „Wesele Figara”, aby poprzez działania pod przykrywką zaopiekował się odtwórcą głównej roli. Jest nim wybitnie uzdolniony włoski amant, rozkochujący w sobie każdą kobietę, z którą przyjdzie mu współpracować. Dyrektor twierdzi, że artyście grozi niebezpieczeństwo, choć nie potrafi uzasadnić swoich przeczuć ani sprecyzować, na co Wagner powinien zwrócić uwagę…
Wkrótce jednak okazuje się, że domysły szefa opery były słuszne – odtwórca roli Figara zostaje brutalnie zamordowany. Czy to możliwe, by któraś z sopranistek dokonała takiej zbrodni? A może, co gorsza, każda z nich miała wystarczający powód do krwawej zemsty na włoskim przystojniaku? Jedno jest pewne: żeby rozwikłać tę zagadkę, domorosły detektyw będzie musiał znaleźć sposób na przebicie się przez mur pilnie strzeżonych, kobiecych tajemnic…
Figaro przyciągał spojrzenia i niczym pająk łapał wszystkich w swoją sieć. Natalia zaś od czasu do czasu patrzyła pustym wzrokiem na to, co wyrabia jej mąż – jak przypadkowo ociera się o kolejne sopranistki. Kiedy na scenę weszła jeszcze jedna kobieta, o zielonych włosach, reszta jakby instynktownie odsunęła się od Giovanniego na bezpieczną odległość. Nowa postać automatycznie skojarzyła się Amadeuszowi z brokułem. Soczyście zielone loczki okalały jej bladą twarz, na nosie zaś nosiła okulary, dopasowane pod kolor włosów. Ubrana była w lekką, lnianą sukienkę, a na ramionach miała narzucony beżowy sweter. Kobieta roztaczała wokół siebie aurę przywódczą, niczym osoba, która na marszach zawsze idzie w pierwszym rzędzie lub przemawia przez megafon.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 4 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Paulina Kwiatkowska | (24.04.2023) |
,,Pogrzeb Figara" Olgi Warykowskiej jest jednym z tych wydań, na które warto zwrócić uwagę w momencie, gdy chce się zapoznać z niebanalnym wydaniem z kryminalną nutą. Z tego też względu miło można spędzić czas z taką publikacją, jeśli jest się miłośnikiem takich książkowych historii. Ważne jest zwrócenie uwagi na to, by już od samego początku zacząć zastanawiać się nad tym kto może być odpowiedzialny za czyhanie na życie pewnego mężczyzny.
W tym wydaniu pewien detektyw został zatrudniony po to, by zainteresować się domniemanym niebezpieczeństwem, które mogło grozić odtwórcy głównej męskiej roli w spektaklu operowym. Dość szybko okazało się, że doszło do jego brutalnego morderstwa. Zadaniem detektywa było zwrócenie uwagi na to, kto była to odpowiedzialny i z jakiego powodu tak się stało.
Podobają mi się kryminalne wydania, w przypadku których prawdopodobnie już nasamym początku się zawężone grono podejrzanych. Nie zaszkodzi jednak mieć na uwadze zaskakującej wizji twórców i tak okazało się też w tym przypadku. Wprowadzenie do utworu detektywa na pewno będzie dobrym rozwiązaniem, gdyż dzięki niemu ta powieść staje się jeszcze ciekawsza.
W tym wydaniu pewien detektyw został zatrudniony po to, by zainteresować się domniemanym niebezpieczeństwem, które mogło grozić odtwórcy głównej męskiej roli w spektaklu operowym. Dość szybko okazało się, że doszło do jego brutalnego morderstwa. Zadaniem detektywa było zwrócenie uwagi na to, kto była to odpowiedzialny i z jakiego powodu tak się stało.
Podobają mi się kryminalne wydania, w przypadku których prawdopodobnie już nasamym początku się zawężone grono podejrzanych. Nie zaszkodzi jednak mieć na uwadze zaskakującej wizji twórców i tak okazało się też w tym przypadku. Wprowadzenie do utworu detektywa na pewno będzie dobrym rozwiązaniem, gdyż dzięki niemu ta powieść staje się jeszcze ciekawsza.
Martyna Ucińska | (8.05.2023) |
Głównym bohaterem "Pogrzebu Figara" jest Amadeusz Wagner - muzyk i detektyw w jednej osobie. Muzyk z wykształcenia, detektyw w sumie z przypadku. To jednak nie przeszkadza mu w tropieniu zagadek kryminalnych i to z sukcesami. Tym razem zostaje zaproszony do współpracy przy "Weselu Figara". Początkowo zdaje się żałować swojej decyzji o wyjeździe. Czuje się niedoceniony jako artysta. Szybko jednak okazuje się, że jego zaproszenie miało drugie dno. Dyrektor opery ma przeczucie, że jego największy gwiazdor może być w niebezpieczeństwie, a Amadeusz to idealny kandydat do trzymania ręki na pulsie. Obawy Dyrektora niestety okazują się słuszne, a boski Giovanni zostaje zamordowany. Podejrzanych jest wiele i są nimi głównie piękne kobiety, które stale otaczały włoskiego amanta, a nawet bezwstydnie flirtowały z nim na oczach żony. Amadeusz ma więc zagadkę do rozwiązania - co nie jest łatwe zważywszy na to w jakim otoczeniu się znalazł. Czy tym razem instynkt detektywa amatora poprowadzi go do rozwiązania zagadki? A może sprawą tego morderstwa stanie się tzw. zbrodnią doskonałą?
Przyznam, że książkę czytałam długo. Nie jest to jednak wina fabuły, bohaterów czy autorki. Naprawdę czyta się ją dobrze. U mnie zaważyły tzw. poboczne sprawy losowe. Jest ciekawa, jest wciągająca. Posiada wszystko to, czego szukamy w dobrych kryminałach. Mnie delikatnie przeszkadzały muzyczne opisy - to raczej nie mój świat. Lubię muzykę, ale totalnie nie znam się na niej od strony "fachowej". Znam się za to na kryminałach i ten jest naprawdę wporzadku. Doceniam również poczucie humoru autorki i porównywanie bohaterów do warzyw - takiego zabiegu jeszcze nie spotkałam, a przyznam że zabawnie było wyobrażać sobie ich wygląd na podstawie takich porównań. Podsumowując - książka warta uwagi :)
Przyznam, że książkę czytałam długo. Nie jest to jednak wina fabuły, bohaterów czy autorki. Naprawdę czyta się ją dobrze. U mnie zaważyły tzw. poboczne sprawy losowe. Jest ciekawa, jest wciągająca. Posiada wszystko to, czego szukamy w dobrych kryminałach. Mnie delikatnie przeszkadzały muzyczne opisy - to raczej nie mój świat. Lubię muzykę, ale totalnie nie znam się na niej od strony "fachowej". Znam się za to na kryminałach i ten jest naprawdę wporzadku. Doceniam również poczucie humoru autorki i porównywanie bohaterów do warzyw - takiego zabiegu jeszcze nie spotkałam, a przyznam że zabawnie było wyobrażać sobie ich wygląd na podstawie takich porównań. Podsumowując - książka warta uwagi :)
Mirosława Dudko | (11.06.2023) |
„Artysta, który nie gra, wpada w depresję.”
Zabawna okładka i intrygujący opis na końcu książki „Pogrzeb Figara” sprawiły, że sięgnęłam po ten kryminał licząc na ciekawą sprawę detektywistyczną. W trakcie czytania zorientowałam się, że nie jest to pierwsza odsłona przygód głównego bohatera, jakim jest Amadeusz Wagner – niezbyt zdolny flecista z ogromnym apetytem, a do tego detektyw – amator, któremu udało się rozwiązać dwie zagadki. Pierwszą w książce „Cztery pory śmierci”, a drugą w „Eine kleine trup”. Od razu można zauważyć, że autorka nawiązuje tymi tytułami do znanych dzieł operowych i podobnie jest w trzeciej części cyklu, gdzie fabuła toczy się wokół przygotowań do spektaklu według dzieła Wolfganga Amadeusa Mozarta „Wesele Figara”.
W powieści pojawia się galeria osobowości wzbudzających różnorodne odczucia. Jedni od razu wzbudzają sympatię, natomiast polubienie innych wymaga nieco czasu, a są też tacy, którzy wzbudzają niechęć od samego początku. Jednym z nich, niestety, jest główny bohater, którego nie potrafiłam obdarzyć sympatią i to nie dlatego, że miał nadprogramowe masy ciała, ale dlatego, że wciąż wszystko kojarzyło mu się z jedzeniem, a ludzi porównywał do warzyw i owoców. Zbyt często burczało mu w brzuchu i to burczenie pojawia się w różnych okolicznościach, a do tego ciągłe jego wzdychanie do jedzonka serwowanego przez mamusię daje obraz podległego maminsynka. Zresztą mamusia też nie wzbudza miłych uczuć i raczej jest irytująca ze swoimi uwagami wobec dorosłego syna. Reakcje układu trawiennego, kubków smakowych Amadeusza i jego wzdychaniom do jedzenia są obecne w pierwszych rozdziałach dosyć często zanim dochodzi do morderstwa, ale i potem kulinarne wątki są obecne. Miałam przesyt tego rodzaju opisów zanim w końcu powieść zaczęła przypominać kryminał, gdyż przez prawie połowę powieści uwaga poświęcona jest Amadeuszowi, jego apetytowi i rozterkom.
Amadeusz to nie jedyny obżarciuch w tej powieści, bo przebija go zdecydowanie dyrektor opery, Ignacy Rzeszutko, który wciąż sięga po jakieś delicje, a do tego cały czas jest roztargniony, gburowaty i ma do tego problemy z pamięcią. Zresztą przy takim trybie życia nie jest to zaskakujące, a jedynie dziwiłam się, jak taka osoba może spełniać taką poważną funkcję.
W zamyśle miała być to, jak przypuszczam, komedia kryminalna, ale nie jest to ten rodzaj, który wywołuje parsknięcia śmiechu czy zabawne skojarzenia. Natomiast autorka stworzyła opowieść, w której na pierwszy plan wysuwa się muzyka i opera, gdyż to te dwa elementy tworzą tło dla tej kryminalnej opowieści.
Fabuła, od mniej więcej połowy, przeprowadza nas przez kolejne etapy śledztwa z udziałem Amadeusza i skutecznie kluczy pomiędzy odkrywanymi faktami oraz domysłami. Rozwiązanie zagadki nie jest proste, bo nie wszystkie osoby wydają się wiarygodne i szczere, ale mimo to można było domyślić się finału, chociaż zaskoczeniem był sposób, w jaki Giovanni stracił życie.
„Pogrzeb Figara” nie jest typowym kryminałem, w którym trup ściele się gęsto, ale raczej powieścią dla tych, którzy lubią lekkie formy splecione nie tylko z wątków śledczych, ale też obyczajowych, bo te dwa elementy się w niej zaznaczają. To przyjemna lektura na jeden wieczór podczas, której oprócz książki ustawmy sobie talerz z przekąskami, gdyż jest w niej tyle o jedzeniu, że można poczuć się głodnym.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res.
Zabawna okładka i intrygujący opis na końcu książki „Pogrzeb Figara” sprawiły, że sięgnęłam po ten kryminał licząc na ciekawą sprawę detektywistyczną. W trakcie czytania zorientowałam się, że nie jest to pierwsza odsłona przygód głównego bohatera, jakim jest Amadeusz Wagner – niezbyt zdolny flecista z ogromnym apetytem, a do tego detektyw – amator, któremu udało się rozwiązać dwie zagadki. Pierwszą w książce „Cztery pory śmierci”, a drugą w „Eine kleine trup”. Od razu można zauważyć, że autorka nawiązuje tymi tytułami do znanych dzieł operowych i podobnie jest w trzeciej części cyklu, gdzie fabuła toczy się wokół przygotowań do spektaklu według dzieła Wolfganga Amadeusa Mozarta „Wesele Figara”.
W powieści pojawia się galeria osobowości wzbudzających różnorodne odczucia. Jedni od razu wzbudzają sympatię, natomiast polubienie innych wymaga nieco czasu, a są też tacy, którzy wzbudzają niechęć od samego początku. Jednym z nich, niestety, jest główny bohater, którego nie potrafiłam obdarzyć sympatią i to nie dlatego, że miał nadprogramowe masy ciała, ale dlatego, że wciąż wszystko kojarzyło mu się z jedzeniem, a ludzi porównywał do warzyw i owoców. Zbyt często burczało mu w brzuchu i to burczenie pojawia się w różnych okolicznościach, a do tego ciągłe jego wzdychanie do jedzonka serwowanego przez mamusię daje obraz podległego maminsynka. Zresztą mamusia też nie wzbudza miłych uczuć i raczej jest irytująca ze swoimi uwagami wobec dorosłego syna. Reakcje układu trawiennego, kubków smakowych Amadeusza i jego wzdychaniom do jedzenia są obecne w pierwszych rozdziałach dosyć często zanim dochodzi do morderstwa, ale i potem kulinarne wątki są obecne. Miałam przesyt tego rodzaju opisów zanim w końcu powieść zaczęła przypominać kryminał, gdyż przez prawie połowę powieści uwaga poświęcona jest Amadeuszowi, jego apetytowi i rozterkom.
Amadeusz to nie jedyny obżarciuch w tej powieści, bo przebija go zdecydowanie dyrektor opery, Ignacy Rzeszutko, który wciąż sięga po jakieś delicje, a do tego cały czas jest roztargniony, gburowaty i ma do tego problemy z pamięcią. Zresztą przy takim trybie życia nie jest to zaskakujące, a jedynie dziwiłam się, jak taka osoba może spełniać taką poważną funkcję.
W zamyśle miała być to, jak przypuszczam, komedia kryminalna, ale nie jest to ten rodzaj, który wywołuje parsknięcia śmiechu czy zabawne skojarzenia. Natomiast autorka stworzyła opowieść, w której na pierwszy plan wysuwa się muzyka i opera, gdyż to te dwa elementy tworzą tło dla tej kryminalnej opowieści.
Fabuła, od mniej więcej połowy, przeprowadza nas przez kolejne etapy śledztwa z udziałem Amadeusza i skutecznie kluczy pomiędzy odkrywanymi faktami oraz domysłami. Rozwiązanie zagadki nie jest proste, bo nie wszystkie osoby wydają się wiarygodne i szczere, ale mimo to można było domyślić się finału, chociaż zaskoczeniem był sposób, w jaki Giovanni stracił życie.
„Pogrzeb Figara” nie jest typowym kryminałem, w którym trup ściele się gęsto, ale raczej powieścią dla tych, którzy lubią lekkie formy splecione nie tylko z wątków śledczych, ale też obyczajowych, bo te dwa elementy się w niej zaznaczają. To przyjemna lektura na jeden wieczór podczas, której oprócz książki ustawmy sobie talerz z przekąskami, gdyż jest w niej tyle o jedzeniu, że można poczuć się głodnym.
Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res.
Czytelniczka aaa | (12.05.2023) |
"Pogrzeb Figara" - pozycja ta to lektura z gatunku lekkich, łatwych i.... no właśnie... na pewno nie jest to typowy kryminał- klasyka gatunku, raczej komedia kryminalna,choć zamiast śmieszyć czasami wzbudzała we mnie konsternacje.
Autorka bardzo skupia się na kulinariach, główni bohaterowie myślą prawie wyłącznie o jedzeniu i pochłaniają je w takich ilościach, że jest to po prostu niemożliwe. Jesteśmy informowani co i ile zjadają Amadeusz i dyrektor opery albo na co mają ochotę. Aluzje do kuchni są przez cały czas a ludzie porównywani są do warzyw i owoców.
W tej książce jest chyba więcej o jedzeniu niż o zbrodni, która pojawia się gdzieś w połowie akcji.
Jeśli ktoś lubi takie przerysowane historie to polecam, może polubi styl autorki, dla mnie jednak to za dużo... czytanie o bohaterze, który je ogromne ilości, które wystarczyłyby dla 10 osób a i tak ciągle burczy mu w brzuchu i "wygląda jak wieloryb" - nie tego oczekiwałam po lekturze zakwalifikowanej jako kryminał. Sam motyw jest ciekawy i mógłby być z tego dobry kryminał, ale wyszło jak wyszło...
Autorka bardzo skupia się na kulinariach, główni bohaterowie myślą prawie wyłącznie o jedzeniu i pochłaniają je w takich ilościach, że jest to po prostu niemożliwe. Jesteśmy informowani co i ile zjadają Amadeusz i dyrektor opery albo na co mają ochotę. Aluzje do kuchni są przez cały czas a ludzie porównywani są do warzyw i owoców.
W tej książce jest chyba więcej o jedzeniu niż o zbrodni, która pojawia się gdzieś w połowie akcji.
Jeśli ktoś lubi takie przerysowane historie to polecam, może polubi styl autorki, dla mnie jednak to za dużo... czytanie o bohaterze, który je ogromne ilości, które wystarczyłyby dla 10 osób a i tak ciągle burczy mu w brzuchu i "wygląda jak wieloryb" - nie tego oczekiwałam po lekturze zakwalifikowanej jako kryminał. Sam motyw jest ciekawy i mógłby być z tego dobry kryminał, ale wyszło jak wyszło...
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res