Pod wiatrakami
Cena: 44,99 zł 38,24 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Poruszająca opowieść o poszukiwaniu lepszego jutra w trudnych czasach transformacji i o miłości, która zwycięża czas
Lata 90., Pomorze Zachodnie. Kraj grzęźnie w kryzysie transformacji, a o dobrze płatnej pracy można co najwyżej pomarzyć. Grupa nauczycieli, pracowników służby zdrowia i urzędników postanawia dorobić do marnych pensji w Niemczech… w gospodarstwie rolnym koło Hamburga. Zderzenie z dostatkiem Zachodu zszokuje większość z nich i pogłębi nagromadzone przez lata kompleksy. Ciężka próba, jakiej poddani zostaną emigranci, okaże się dla nich pretekstem do zweryfikowania wielu głęboko zakorzenionych poglądów. Czy wyjdą poza przywiezione z kraju schematy myślenia o sąsiadach zza zachodniej granicy i wspólnej niełatwej historii?
Maria Tuszyńska
Mieszkanka niewielkiej miejscowości w powiecie kołobrzeskim. Absolwentka polonistyki i podyplomowego studium bibliotekoznawstwa. Emerytowana nauczycielka. Matka trójki dorosłych dzieci i babcia czworga wnucząt. Pasjonatka literatury, teatru, muzyki poważnej i popu.
Lata 90., Pomorze Zachodnie. Kraj grzęźnie w kryzysie transformacji, a o dobrze płatnej pracy można co najwyżej pomarzyć. Grupa nauczycieli, pracowników służby zdrowia i urzędników postanawia dorobić do marnych pensji w Niemczech… w gospodarstwie rolnym koło Hamburga. Zderzenie z dostatkiem Zachodu zszokuje większość z nich i pogłębi nagromadzone przez lata kompleksy. Ciężka próba, jakiej poddani zostaną emigranci, okaże się dla nich pretekstem do zweryfikowania wielu głęboko zakorzenionych poglądów. Czy wyjdą poza przywiezione z kraju schematy myślenia o sąsiadach zza zachodniej granicy i wspólnej niełatwej historii?
Maria Tuszyńska
Mieszkanka niewielkiej miejscowości w powiecie kołobrzeskim. Absolwentka polonistyki i podyplomowego studium bibliotekoznawstwa. Emerytowana nauczycielka. Matka trójki dorosłych dzieci i babcia czworga wnucząt. Pasjonatka literatury, teatru, muzyki poważnej i popu.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2022
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 342
- ISBN: 978-83-8313-250-1
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Małgosia Brzeska | (30.12.2022) |
Nasi rodacy często wyjeżdżali i nadal wyjeżdżają za pracą za granicę, zwłaszcza za naszą zachodnią granicę. Modne były i są nadal Niemcy, Holandia, Wielka Brytania … Gdy u nas były problemy z dobrą pracą, znaczna część rodaków wyjeżdżała w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Ale to też wiązało się z pewnymi negatywnymi konsekwencjami, w Polsce zostawiało się rodzinę, przyjaciół, znajomych. Ale takie były czasy …. Teraz jest trochę lepiej, ale nadal to zjawisko jest obecne.
Autorka przenosi nas w lata transformacji ustrojowej. Lata 90., Polska w kryzysie, w sklepach jest drożyzna, są wielkie problemy z pracą i godziwym zarobkiem. Bohaterowie szukają swojej szansy w wyjeździe do Niemiec, do lepszej pracy, często pracują w innych zawodach, niż te wykonywane na co dzień w kraju. Wykonują ciężkie fizyczne prace, zwłaszcza w rolnictwie i ogrodnictwie. Pracują od rana do nocy, we wszystkie dni tygodnia, w skwarze i upale. Nikt nie zwraca na to uwagi, liczy się każda odłożona marka. Mieszkają w spartańskich warunkach, wiele rzeczy sobie odmawiają, chcą być tam jak najkrócej, zarobić jak najwięcej i zawieźć do rodziny. Gotowi do poświęceń, trudnych warunków mieszkalnych i sanitarnych. Czy są przekonani, że było warto? Czy też żałują tych wyjazdów? A jak traktują ich Niemcy? Czy możliwe jest nawiązanie relacji przyjacielskich z niemieckim pracodawcą? Na te, i inne pytania, znajdziesz odpowiedź w tej lekturze. Przekonaj się, co przeżywali nasi rodacy, aby zarobić na przysłowiowy chleb, ba operację dla mamy czy zakup samochodu …
Pod wiatrakami to gorzka i wzruszająca opowieść o poszukiwaniu lepszego jutra, dążeniu do poprawy warunków bytowych. O marzeniach, o miłości, o poszukiwaniu szczęścia. Autorka stara się zweryfikować wzajemne poglądy, Polaków o Niemcach i Niemców o Polakach. Czy utarte poglądy i schematy są prawdziwe czy tylko przekazywane jak przez głuchy telefon? Może wzajemne uprzedzenia nie są potrzebne, może warto je przeanalizować i otwarcie i szczerze wyznać, jaka jest prawda?
Obok relacji z życia zarobkowego na obczyźnie, poznajemy również opowiedziane przez bohaterów historie ich miłości, czasami trudnej i niespełnionej, skalanej bólem. Wspomnienia bohaterów pozwalają lepiej ich poznać, zrozumieć motywacje ich wyjazdów i decyzji. Są pełne wzruszeń i ogromnych emocji, bije z nich tęsknota za prawdziwym uczuciem, ale też widać wyraźnie, że są pełni odwagi, honoru i determinacji.
Zadaję sobie pytanie, czy lektura jest łatwa i przyjemna? I przyznaję, że bije z niej smutek i nostalgia. Otwiera oczy na życie zarobkowe na obczyźnie, zwłaszcza dla tych, którzy tego nie doświadczyli. Ale też pokazuje, jaka w ludziach jest odwaga i zacięcie, jak są zdeterminowani, aby spełnić cele, które sobie założyli. Ale przy tym nie zabrakło im prawdziwych ludzkich odruchów, zasad człowieczeństwa i wzajemnej pomocy. Byli sobie obcy i każdy pracował na swoje konto, ale sobie pomagali i się wzajemnie wspierali, mogli na siebie liczyć, potrafili wyciągnąć pomocną dłoń do drugiego człowieka. I to obraz bardzo pokrzepiający i pełen nadziei, wzruszający i dodający otuchy.
Polecam, ciekawa i emocjonująca, ukazująca blaski i cienie pracy zarobkowej na emigracji, a przez to bardzo prawdziwa i realna. Nie wiesz, jak się pracuje na zachodzie? Przekonaj się już teraz …
Autorka przenosi nas w lata transformacji ustrojowej. Lata 90., Polska w kryzysie, w sklepach jest drożyzna, są wielkie problemy z pracą i godziwym zarobkiem. Bohaterowie szukają swojej szansy w wyjeździe do Niemiec, do lepszej pracy, często pracują w innych zawodach, niż te wykonywane na co dzień w kraju. Wykonują ciężkie fizyczne prace, zwłaszcza w rolnictwie i ogrodnictwie. Pracują od rana do nocy, we wszystkie dni tygodnia, w skwarze i upale. Nikt nie zwraca na to uwagi, liczy się każda odłożona marka. Mieszkają w spartańskich warunkach, wiele rzeczy sobie odmawiają, chcą być tam jak najkrócej, zarobić jak najwięcej i zawieźć do rodziny. Gotowi do poświęceń, trudnych warunków mieszkalnych i sanitarnych. Czy są przekonani, że było warto? Czy też żałują tych wyjazdów? A jak traktują ich Niemcy? Czy możliwe jest nawiązanie relacji przyjacielskich z niemieckim pracodawcą? Na te, i inne pytania, znajdziesz odpowiedź w tej lekturze. Przekonaj się, co przeżywali nasi rodacy, aby zarobić na przysłowiowy chleb, ba operację dla mamy czy zakup samochodu …
Pod wiatrakami to gorzka i wzruszająca opowieść o poszukiwaniu lepszego jutra, dążeniu do poprawy warunków bytowych. O marzeniach, o miłości, o poszukiwaniu szczęścia. Autorka stara się zweryfikować wzajemne poglądy, Polaków o Niemcach i Niemców o Polakach. Czy utarte poglądy i schematy są prawdziwe czy tylko przekazywane jak przez głuchy telefon? Może wzajemne uprzedzenia nie są potrzebne, może warto je przeanalizować i otwarcie i szczerze wyznać, jaka jest prawda?
Obok relacji z życia zarobkowego na obczyźnie, poznajemy również opowiedziane przez bohaterów historie ich miłości, czasami trudnej i niespełnionej, skalanej bólem. Wspomnienia bohaterów pozwalają lepiej ich poznać, zrozumieć motywacje ich wyjazdów i decyzji. Są pełne wzruszeń i ogromnych emocji, bije z nich tęsknota za prawdziwym uczuciem, ale też widać wyraźnie, że są pełni odwagi, honoru i determinacji.
Zadaję sobie pytanie, czy lektura jest łatwa i przyjemna? I przyznaję, że bije z niej smutek i nostalgia. Otwiera oczy na życie zarobkowe na obczyźnie, zwłaszcza dla tych, którzy tego nie doświadczyli. Ale też pokazuje, jaka w ludziach jest odwaga i zacięcie, jak są zdeterminowani, aby spełnić cele, które sobie założyli. Ale przy tym nie zabrakło im prawdziwych ludzkich odruchów, zasad człowieczeństwa i wzajemnej pomocy. Byli sobie obcy i każdy pracował na swoje konto, ale sobie pomagali i się wzajemnie wspierali, mogli na siebie liczyć, potrafili wyciągnąć pomocną dłoń do drugiego człowieka. I to obraz bardzo pokrzepiający i pełen nadziei, wzruszający i dodający otuchy.
Polecam, ciekawa i emocjonująca, ukazująca blaski i cienie pracy zarobkowej na emigracji, a przez to bardzo prawdziwa i realna. Nie wiesz, jak się pracuje na zachodzie? Przekonaj się już teraz …
Paulina Kwiatkowska | (22.01.2023) |
Na pewno wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że nie zawsze wszystko musi układać się zgodnie z założonymi planami. Najczęściej przeszkodą w realizacji celów i życia na jako tako godziwym poziomie okazują się pieniądze. Tak jest nie tylko w rzeczywistym życiu, ale także w książkach. W związku z tym w ,,Pod wiatrakami" Marii Tuszyńskiej bohaterowie muszą zmierzyć się z wyjazdem za granicę z Polski w latach 90. XX wieku, by spróbować dorobić do domowego budżetu.
Nauczyciele, urzędnicy oraz pracownicy służby zdrowia na początku let 90. XX wieku doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że poszukanie dobrze płatnej pracy we własnym kraju może nie ziścić się jeszcze przez dłuższy okres czasu. W związku z tym udali się w okolice Hamburga. Bardzo szybko przekonali się jednak o tym, iż świat zachodni bardzo różni się od polskich wyobrażeń choćby pod względem niewyobrażalnego dostatku, który w Polsce nie był niczym naturalnym.
,,Pod wiatrakami" Marii Tuszyńskiej to jedna z tych propozycji, w której zmierzyć musiały się ze sobą rzeczywistość z nie do końca takimi też wyobrażeniami. Na pewno jest to jedno z wydań, które pokazuje, jak przedstawiała się sytuacja finansowa Polaków we wspomnianym okresie. Już wówczas zagraniczne wyjazdy w celu polepszenia swojej sytuacji zarobkowej nie były dla wielu osób rzadkością w związku z przemianami mającymi miejsce w naszym kraju.
Nauczyciele, urzędnicy oraz pracownicy służby zdrowia na początku let 90. XX wieku doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że poszukanie dobrze płatnej pracy we własnym kraju może nie ziścić się jeszcze przez dłuższy okres czasu. W związku z tym udali się w okolice Hamburga. Bardzo szybko przekonali się jednak o tym, iż świat zachodni bardzo różni się od polskich wyobrażeń choćby pod względem niewyobrażalnego dostatku, który w Polsce nie był niczym naturalnym.
,,Pod wiatrakami" Marii Tuszyńskiej to jedna z tych propozycji, w której zmierzyć musiały się ze sobą rzeczywistość z nie do końca takimi też wyobrażeniami. Na pewno jest to jedno z wydań, które pokazuje, jak przedstawiała się sytuacja finansowa Polaków we wspomnianym okresie. Już wówczas zagraniczne wyjazdy w celu polepszenia swojej sytuacji zarobkowej nie były dla wielu osób rzadkością w związku z przemianami mającymi miejsce w naszym kraju.
Sandra Smolińska | (20.01.2023) |
Hej Moliczki
Patrycja Dziembor | (1.02.2023) |
Bohaterom książki Marii Tuszyńskiej "Pod wiatrakami" lata 90. bez wątpienia kojarzą się z emigracją zarobkową.
Ci ludzie to: grupa nauczycieli, pielęgniarkek, urzędników i pracowników służby zdrowia. Zostawiają swoje rodziny i bliskich, wyjeżdżają do pracy w Niemczech, by w gospodarstwie rolnym koło Hamburga dorobić sobie do niewielkich pensji. Ciężko pracują całymi dniami, znosząc wszelki trud i niewygody, a nierzadko też upokorzenie i wstyd. Podejmują się dodatkowych "zleceń", które wykonują w późnych godzinach wieczornych albo wcześnie rano, często w niekorzystnych i gwałtownie zmieniających się warunkach atmosferycznych. Wszystko po to, by choć trochę się "odkuć" - zarobić upragnione marki, kupić dzieciom wymarzone prezenty i wreszcie móc pozwolić sobie na "cos lepszego", niż inni.
Ich wyobrażenia o pracy i miejscu za naszą zachodnią granicą, dalece odbiegają od rzeczywistości, którą zastają na miejscu.
Zderzenie z dostatkiem Zachodu i niemiecką mentalnością okazuje się dla nich bolesnym doświadczeniem. Wysoki standard życia Niemców, ich beztroska i wesołe usposobienie, przyczyniają się do tego, że nagromadzone latami narodowe kompleksy pogłębiają się, a świadomość niskich zarobków, wysokiego bezrobocia i przytłaczającego braku perspektyw, wiecznego zagonienia i skłonności do zamartwiania się uderza w nich ze zdwojoną siłą.
Jak sobie z tym poradzą bohaterowie tej książki? Czy uda im się wyjść poza utrwalone i przekazywane sobie wzajemnie schematy myślenia o sąsiadach zza zachodniej granicy? Jak świadomość wspólnej niełatwej historii wpłynie na ich postrzeganie Niemców, jako pracodawców?
Ci ludzie to: grupa nauczycieli, pielęgniarkek, urzędników i pracowników służby zdrowia. Zostawiają swoje rodziny i bliskich, wyjeżdżają do pracy w Niemczech, by w gospodarstwie rolnym koło Hamburga dorobić sobie do niewielkich pensji. Ciężko pracują całymi dniami, znosząc wszelki trud i niewygody, a nierzadko też upokorzenie i wstyd. Podejmują się dodatkowych "zleceń", które wykonują w późnych godzinach wieczornych albo wcześnie rano, często w niekorzystnych i gwałtownie zmieniających się warunkach atmosferycznych. Wszystko po to, by choć trochę się "odkuć" - zarobić upragnione marki, kupić dzieciom wymarzone prezenty i wreszcie móc pozwolić sobie na "cos lepszego", niż inni.
Ich wyobrażenia o pracy i miejscu za naszą zachodnią granicą, dalece odbiegają od rzeczywistości, którą zastają na miejscu.
Zderzenie z dostatkiem Zachodu i niemiecką mentalnością okazuje się dla nich bolesnym doświadczeniem. Wysoki standard życia Niemców, ich beztroska i wesołe usposobienie, przyczyniają się do tego, że nagromadzone latami narodowe kompleksy pogłębiają się, a świadomość niskich zarobków, wysokiego bezrobocia i przytłaczającego braku perspektyw, wiecznego zagonienia i skłonności do zamartwiania się uderza w nich ze zdwojoną siłą.
Jak sobie z tym poradzą bohaterowie tej książki? Czy uda im się wyjść poza utrwalone i przekazywane sobie wzajemnie schematy myślenia o sąsiadach zza zachodniej granicy? Jak świadomość wspólnej niełatwej historii wpłynie na ich postrzeganie Niemców, jako pracodawców?
Michał Machnacki | (16.02.2023) |
Początek lat 90. ubiegłego wieku to okres trudny dla Polski i ich mieszkańców. Transformacja ustrojowa, która miała miejsce w tym czasie, odcisnęła piętno na pokoleniu Polaków, które chciało polepszyć byt swój, jak i swoich najbliższych. Wyjazdy na tzw.: saksy (słowo to pochodzi od nazwy niemieckiego landu Saksonia. W XIX wieku narodziła się wśród Polaków tradycja wyjazdów do pracy w Niemczech. Jeździło się wtedy przeważnie do Saksonii i stąd pozostało powiedzenie "wyjechać na saksy") były szansą na zarobek, który pozwoliłby na podreperowanie budżetu domowego, zakup nowoczesnej elektroniki, dołożenie do budowy domu czy samochodu. Ten wstęp to takie nakreślenie fabuły powieści obyczajowej Marii Tuszyńskiej. Dodam tylko, że 1994 roku udało mi się wyjechać ze szkoły do Niemiec, do Berlina i wtedy tam był inny świat. Nowoczesne budowle, czystość na ulicach, metro... w porównaniu do szarej, brudnej, jeszcze przypominającej czasy PRL-u, Warszawy, było dla mnie czymś niesamowitym. I jeszcze nawiązując do stolicy Niemiec, byłem tam niedawno. Takiego syfu na ulicach w najczarniejszych snach się nie spodziewałem.
Wróćmy jednak do powieści i do autorki. Pani Maria mieszka na Pomorzu w niewielkiej miejscowości niedaleko Kołobrzegu. Studiowała polonistykę, jest też absolwentką podyplomowego studium bibliotekarstwa. Pracowała w zawodzie nauczyciela. Prywatnie pasjonuje się literaturą, teatrem i muzyką.
Sam tytuł wskazuje, że akcja powieści będzie miała miejsce gdzieś, gdzie będą wiatraki. Wtedy w Polsce ich jeszcze nie było, za to u naszych zachodnich sąsiadów pozyskiwanie energii w ten sposób było już dosyć powszechne. Dlatego też na okładce mamy przepiękny widoczek na dwa wiatraki, które stoją wśród pól na tle błękitnego nieba.
Nakreślę teraz zarys powieści. Grupa ludzi z Pomorza Zachodniego, w której są nauczyciele, pracownicy służby zdrowia, urzędnicy różnego szczebla, wykorzystują urlop bądź wakacje na wyjazd do Niemiec. Jadą w okolice Hamburga do dużego gospodarstwa rolnego, gdzie będą ciężko pracować, by zarobić niezłe pieniądze. Wynagrodzenie wydaje się dla nich spore, jednak dla prowadzących takie biznesy po zachodniej stronie Odry to nie są duże pieniądze. Przeważnie Polacy godzą się na takie zarobki, bo dla miejscowych to marne grosze (czytaj fenigi). Nikt z nich nie chce ciężko pracować za tak niskie pobory. Dla Polaków to raj, ale muszą naprawdę ciężko pracować. Zderzenie z Zachodem jest dla wielu szokujące. Nadal między narodami panuje nieufność, pogarda i negatywne poglądy. Podczas pracy wiele z nich zostanie zweryfikowana. Szybko wyjdzie, kto ciężko pracuje, kto ma szansę na zostanie dłużej, kto zostanie odesłany do domu.
Powieść nie ma jednego bohatera. Każdy z uczestników wyjazdu ma swoje problemy, chce zarobku, bo ma swoje marzenia, które pragnie zrealizować po powrocie do Polski. Wiemy, kto jest bardziej zmotywowany, kto mniej, co powoduje konflikty między nimi, ale też nawiązują się nowe przyjaźnie. Ciężka praca niezależnie od panującej aury, niezbyt dobre warunki lokalowe, mocno wpływały na psychikę pracujących. Poznajemy realia takiej pracy. Poznamy charaktery ludzi, którzy nie zawsze byli skorzy sobie pomagać.
Autorka w idealny sposób nakreśliła realia, z którymi zderzyli się Polacy, pracujący pod Hamburgiem. Fani powieści obyczajowych na pewno nie będą zawiedzeni. Powieść czyta się dobrze, choć wiele w niej smutku, gorzkich chwil, rozczarowań i w ostateczności wydaje się, że taki wyjazd nie zaspokoił potrzeb tych, którzy chcieli dorobić się wielkich pieniędzy.
Wróćmy jednak do powieści i do autorki. Pani Maria mieszka na Pomorzu w niewielkiej miejscowości niedaleko Kołobrzegu. Studiowała polonistykę, jest też absolwentką podyplomowego studium bibliotekarstwa. Pracowała w zawodzie nauczyciela. Prywatnie pasjonuje się literaturą, teatrem i muzyką.
Sam tytuł wskazuje, że akcja powieści będzie miała miejsce gdzieś, gdzie będą wiatraki. Wtedy w Polsce ich jeszcze nie było, za to u naszych zachodnich sąsiadów pozyskiwanie energii w ten sposób było już dosyć powszechne. Dlatego też na okładce mamy przepiękny widoczek na dwa wiatraki, które stoją wśród pól na tle błękitnego nieba.
Nakreślę teraz zarys powieści. Grupa ludzi z Pomorza Zachodniego, w której są nauczyciele, pracownicy służby zdrowia, urzędnicy różnego szczebla, wykorzystują urlop bądź wakacje na wyjazd do Niemiec. Jadą w okolice Hamburga do dużego gospodarstwa rolnego, gdzie będą ciężko pracować, by zarobić niezłe pieniądze. Wynagrodzenie wydaje się dla nich spore, jednak dla prowadzących takie biznesy po zachodniej stronie Odry to nie są duże pieniądze. Przeważnie Polacy godzą się na takie zarobki, bo dla miejscowych to marne grosze (czytaj fenigi). Nikt z nich nie chce ciężko pracować za tak niskie pobory. Dla Polaków to raj, ale muszą naprawdę ciężko pracować. Zderzenie z Zachodem jest dla wielu szokujące. Nadal między narodami panuje nieufność, pogarda i negatywne poglądy. Podczas pracy wiele z nich zostanie zweryfikowana. Szybko wyjdzie, kto ciężko pracuje, kto ma szansę na zostanie dłużej, kto zostanie odesłany do domu.
Powieść nie ma jednego bohatera. Każdy z uczestników wyjazdu ma swoje problemy, chce zarobku, bo ma swoje marzenia, które pragnie zrealizować po powrocie do Polski. Wiemy, kto jest bardziej zmotywowany, kto mniej, co powoduje konflikty między nimi, ale też nawiązują się nowe przyjaźnie. Ciężka praca niezależnie od panującej aury, niezbyt dobre warunki lokalowe, mocno wpływały na psychikę pracujących. Poznajemy realia takiej pracy. Poznamy charaktery ludzi, którzy nie zawsze byli skorzy sobie pomagać.
Autorka w idealny sposób nakreśliła realia, z którymi zderzyli się Polacy, pracujący pod Hamburgiem. Fani powieści obyczajowych na pewno nie będą zawiedzeni. Powieść czyta się dobrze, choć wiele w niej smutku, gorzkich chwil, rozczarowań i w ostateczności wydaje się, że taki wyjazd nie zaspokoił potrzeb tych, którzy chcieli dorobić się wielkich pieniędzy.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res