Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> Pocałunek cesarza — Sylwia Bachleda
Pocałunek cesarza — Sylwia Bachleda

Pocałunek cesarza

Cena: 38,00 zł 32,30 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Jeśli pewnego dnia zaufasz komuś za bardzo, razem ze wspomnieniami możesz stracić część siebie.

Dziewiętnastowieczna Francja to idealne miejsce na historię miłosną o kopciuszku, który spotkał swojego księcia… Jednak w tej bajce nie wszystko okaże się tak piękne, jak mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Oto młoda Charlotte, która olśniewa swoją urodą wszystkich dookoła, oczekuje powrotu swojego narzeczonego. Niestety, Victor wkrótce zdecyduje o opuszczeniu Charlotte na zawsze, a złamane serce dziewczyny będzie się domagać pociechy… Czy znajdzie się ktoś, komu będzie mogła zaufać? Co wydarzy się na francuskim dworze, kiedy piękna Charlotte zagości w murach Wersalu? I jaką rolę w tych wszystkich wydarzeniach odegra dumny cesarz Francji?

Jedną ręką złapał mnie w talii, drugą ujął z tyłu głowy, przyciągając jak najbliżej siebie. Zatopił swoje usta w moich. Całował mnie tak, jakbym była dla niego całym światem. Trzymał mnie tak mocno, jakbyśmy stali nad przepaścią. Wiedziałam, że jest to pocałunek pożegnalny. Przerwał i oparł głowę o moje czoło. Dłoń zsunął mi na kark. Głośno oddychał. Oczy miał zamknięte. Widziałam, że zbiera się, żeby coś powiedzieć. Czekałam w ciszy, aż przemówi, muskałam palcami skórę na jego policzkach. W końcu otworzył oczy, spojrzał na mnie – nigdy wcześniej nie widziałam go w takim stanie.
– Wybacz mi, Charlotte… – zaczął powoli, a ja czułam, że tracę grunt pod nogami. Nie chciałam słuchać, co ma mi do powiedzenia. – Niestety, to był nasz ostatni pocałunek. Za chwilę wyjeżdżam. Życzę ci dużo szczęścia… – Przerwał. – I miłości…


Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2018
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 450
  • ISBN: 978-83-8083-918-2

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 9 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Weronika Wojciechowska  (12.06.2018)
Jedna z lepszych książek jakie czytałam! Wciągnie każdego, jest bardzo nieprzewidywalna. Z każdą kolejną stroną wpływa coraz bardziej na emocje czytelnika. Gorąco polecam


  Królewskie Recenzje  (2.07.2018)
Dziewiętnastowieczna Francja. Piękna Charlotte mieszka na prowincji. Z utęsknieniem oczekuje na ukochanego Victora, który służy u boku cesarza. Niestety, narzeczony wkrótce zdecyduje się opuścić ukochaną na zawsze w imię kariery, a delikatne serce dziewczyny zostanie złamane. Niedługo na horyzoncie pojawi się nowy mężczyzna, który będzie próbował je uleczyć.

Kiedy Charlotte poznaje Franciszka przedstawionego jej przez rodziców niedługo po rozstaniu z Victorem, zaczyna wierzyć, że jej życie może nie będzie aż takie smutne i tragiczne. Przy nim zaczyna odnajdować radość z prostych rzeczy. Kiedy zaczynają się do siebie zbliżać, dziewczyna dostaje list od dawnego ukochanego. Niebawem będzie musiała podjąć ważne decyzje, a na jej drodze stanie kolejny mężczyzna, który będzie pragnął zdobyć jej serce.

Biedna Charlotte. Uwielbiam tą bohaterkę, pomimo jej słabości i częstego zagubienia. Rozumiem jak to jest kochać więcej niż jednego mężczyznę i momentami miałam wrażenie jakbym sama nią była. Współczułam jej z całego serca, kiedy Victor ją porzucił, a także kiedy musiała później dokonywać wyborów. Co do Victora to miałam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo go lubiłam, bo był świetnym facetem, ale też nie potrafiłam mu wybaczyć niektórych decyzji. Franciszek też był świetny, ale czegoś mi w nim brakowało. Jak dla mnie był trochę zbyt bierny i za mało wyrazisty. A cesarz... Był władczy, przystojny, pociągający i trochę mroczny. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie posunął się do niektórych rzeczy, po których go znienawidziłam. Bo wiecie, przez większość czasu uwielbiałam go, chociaż nie był bez wad. Ale niektórych rzeczy nie da się wybaczyć...

Pocałunek cesarza to świetna książka ale niestety nie pozbawiona wad. Już na samym początku zachowanie Victora i Charlotte, którzy całują się na balu przy dosyć okazałej publiczności, kiedy on kładzie dłonie na jej biodrach. W tamtych czasach takie zachowanie byłoby nie do pomyślenia, a tutaj takie coś jest na porządku dziennym. Dla mnie jako przyszłego historyka jest to trochę rażące, ale z drugiej strony książka zyskała na namiętności co jest tutaj akurat plusem. Autorka świetnie pokazała wersalskie intrygi, chociaż w rzeczywistości było ich więcej. Kreacja bohaterów wypadła dość dobrze, a fabuła okazała się bardzo wciągająca. Zakończenie natomiast zrodziło wiele pytań i jestem ciekawa czy powstanie kontynuacja opowieści.


  Justyna Zuber  (25.07.2018)
Gdy na początku zaczęłam czytać ta Książkę .Pocałunek cesarza to nie spodziewałam się ze ta Książka mnie wciągnie. Po przeczytaniu tylu książek nie liczyłam ze mnie cos zaskoczy. Az tu nagle Z każdym zdaniem coraz bardziej mnie wciagła. Czytałam ja jednym tchem i nie mogłam przestac. Charlotte wywołała u mnie mieszane uczucia w jednym momencie ją rozumiałam a w drugim chcialam wejść do ksiazki i nią potrzasnąc. Zawsze gdy byłam pewna co się wydarzy to wszystko mnie zaskakiwalo i było całkiem inaczej. Tyle tajemnic i tyle pytan gdy wkoncu myślałam ze wszystko się rozwiąże. W najmniej oczekiwanym momencie książka się skończyła.. Chciałam bardzo pogratulować autorce książki za pomysłowość i za wyobraźnię


  Sylwia Rzymowska  (28.07.2018)
Rewelacyjna książka! Nie byłam w stanie się od niej oderwać! A ja jestem raczej z osób, które mało czytają bo mało która książka potrafi mnie serio wciągnąć!
W tej jestem absolutnie zakochana, polecam każdemu!


  Mariola Sokal-Dziura  (12.08.2020)
To chyba pierwszy raz, kiedy jakąś serię czytałam od końca, czyli zaczynając od drugiego tomu. "Tajemnica cesarza" w ubiegłym roku miała bowiem swoją premierę, a ja możliwość jej zrecenzowania. Znając późniejsze losy głównych bohaterów serii, zapragnęłam poznać okoliczności, w jakich narodziło się i rozkwitało to wyjątkowe uczucie. Jak pomyślałam, tak uczyniłam i był to cudowny powrót do atmosfery i emocji, które odczuwałam przy lekturze "Tajemnicy...".
Akcja "Pocałunku cesarza" przeniesie Was do Francji, gdzie poznacie młodą, uroczą arystokratkę Charlotte, która przeżywa swoje pierwsze sercowe uniesienia. Jej przyszłość rysuje się w różowych barwach, dopóki narzeczony nie otrzymuje prestiżowego stanowiska cesarskiego doradcy, z czym wiąże się konieczność zamieszkania na stałe w Wersalu. Takiej okazji, takiej szansy nie sposób odrzucić - wszak cesarzowi Aleksandrowi się nie odmawia. Victor wyjeżdża, opuszcza ukochaną, zrywa ich związek. Zrozpaczona Charlotte znajduje pocieszenie i kiedy wszystko zmierza ku dobremu były narzeczony próbuje ją odzyskać. Otrzymując zaproszenie na cesarski dwór dziewczyna musi wreszcie wybrać, któremu z mężczyzn odda swoją rękę. Czy będzie to ciepły, opiekuńczy Franciszek, który uleczył jej złamane serce? Czy może jednak Victor - jej pierwsza miłość? I co się stanie, jeśli o względy Charlotte zacznie zabiegać oczarowany nią cesarz?

Powieść jest pełna emocji i nieoczekiwanych zwrotów akcji. I choć momentami niezdecydowanie bohaterki, której serce rządzi się swoimi prawami zaczyna irytować, doskonale zdajemy sobie sprawę, że gdyby było inaczej nie otrzymalibyśmy takiej wybuchowej mieszanki zdarzeń. Dzięki Charlotte w książce tak wiele się dzieje, odczuwamy skrajne emocje, żadnego jej wyboru nie możemy być do końca pewni. Jestem pewna, że męscy bohaterowie chwycą za serce miłośniczki romansu - każdy z nich jest na swój sposób wyjątkowy, trudno więc dziwić się, że ostateczna decyzja spędza sen z powiek ich wybrance. Wersal zachwyca swoim przepychem, oferując wszystko, co najlepsze i najpiękniejsze, a jednocześnie stanowi siedlisko dworskich intryg i miejsce, w którym nie zawsze można czuć się bezpiecznie. Władza i wolne miejsce u boku cesarza aż kuszą, by po nie sięgnąć. Jeśli obawiacie się, że romans historyczny nie jest dla Was, pozwólcie sobie na miłe rozczarowanie - to lekka, emocjonująca lektura, pisana z dużym wyczuciem smaku (chwile uniesień nie epatują wulgarnością, są zmysłowe i silnie oddziałujące na wyobraźnię). Polecam gorąco!


  Angelika S..  (14.06.2018)
Dziewiętnastowieczna Francja. Młoda i piękna Charlotte oczekuje powrotu narzeczonego. Niestety, Victor decyduje się opuścić dziewczynę, a jej złamane serce potrzebuje pocieszenia... Czy znajdzie się ktoś komu zaufa? Co wydarzy się na francuskim dworze, gdy Charlotte się na nim pojawi? Jaką rolę odegra cesarz Francji?
"Pocałunek cesarza " to historia o miłości, porzuceniu, rozczarowaniu, zdradzie i intrygach. Wciągającą od pierwszej strony historia, która zachwyca bohaterami i osadzeniem akcji w pięknej Francji. Zaskakująca historia, w której nic nie jest takie, jak mogłoby się wydawać na początku. Młoda i lekko naiwna bohaterka, która szuka swojego miejsca na świecie. Spragniona miłości dziewczyna, którą w życiu dosięga niejednokrotnie zawód miłosny, a ona sama zostaje wplątana w intrygę i nie może sama zadecydować o swoim losie. Jestem pod dużym wrażeniem pomysłu na tę historię. Szczerze współczułam bohaterce, której los został przesądzony, a ona sama nie mogła zadecydować. Pełna skrajnych emocji historia, która poruszy czytelnika. Na początku nie mogłam się wczytać, ale po paru stronach byłam bardzo zaintrygowana. Teraz z niecierpliwością czekam na drugi tom, mam nadzieję, że niedługo się ukaże! Ta historia ma w sobie coś co przyciąga (zresztą okładka także kusi). Zdecydowanie jest to coś innego, czego zupełnie się nie spodziewałam. Nie zawiodłam się na tej książce


  Aneta Robak  (20.06.2018)
Serce raz zranione zawsze ma problem, aby na nowo pokochać z taką samą mocą. Miałam wrażenie, że Charlotte sama nie wie, co chce. Jej uczuciowe niezdecydowanie, zaczynało mnie czasami drażnić, w tym sensie, że miałam ochotę krzyknąć: ,,Zdecyduj się w końcu!". Jednak nie zniechęcało mnie to do czytania, wręcz przeciwnie byłam bardzo ciekawa, co wydarzy się na cesarskim dworze. Zastanawiam się, czy autorka specjalnie nie stworzyła takiej bohaterki, że czasem masz ochotę popukać się w głowę, a zaraz totalnie zatracasz się w tej całej historii.
Odnalazłam tutaj ciekawą, pełną miłości fabułę, która przeniosła mnie w interesujący, a czasem mroczny świat XIX wiecznej Francji. Liczne intrygi, zwroty akcji sprawiają, że książkę czyta się błyskawicznie. Idealnie się w tym przypadku sprawdziło, że masz władzę to możesz mieć wszystko, czego zapragniesz.
Kiedy już zaczęłam przyzwyczajać się do głównej bohaterki i nawet ją polubiłam, nagle autorka przerwała akcję książki w takim momencie, że prawie padłam. Czekałam na moment, aż sprawiedliwości stanie się zadość, a tu mam tylko, bijący po oczach napis: ,,KONIEC".
Wewnętrznie krzyczę ale jak?! Co?!
Policzyłam do dziesięciu i zostało mi cierpliwie czekać na kolejną część.
Sylwia Bachleda ma za sobą bardzo udany literacki debiut. W jej książce niczego mi nie zabrakło. Cała gamma emocji, zwroty akcji, dobrze pokierowana oraz spójna fabuła. Jedynie czego mi brakuje to kolejnej części.
,,Pocałunek cesarza" to nie tylko piękna historia o miłości przedstawiona w różnych barwach. To także opowieść o tym jak ludzka chciwość i zapatrzenie w siebie, może nas zgubić. Posmakujemy goryczy życia. Dostaniemy istną przeplatankę uczuć, gdzie często sama zaczynałam się gubić w tym co czuje, niczym Charlotte.
Polecam!


  Agnieszka Stoppel  (3.07.2018)
Romans historyczny to gatunek, który lubię, ale tylko wtedy, gdy spełnia określone warunki. Ważne jest tutaj tło opowieści, krajobrazy, kultura, warunki życia dotyczące danego okresu, a także polityka. Ponadto bohaterowie powinni być dobrze wykreowani, tak, że czytelnik jest zainteresowany ich losami. I ostatnia rzecz - wątek miłosny może być pikantny, ale nigdy sztuczny i słodki. Zasiadając do lektury "Pocałunku cesarza" Sylwii Bachledy miałam nadzieję, że ta opowieść spełni w jakimś stopniu powyższe elementy i będę ją mogła uznać za dobry historyczny romans spod pióra polskiej autorki. Niestety, po przeczytaniu książki mam co do tego mieszane uczucia.

Akcja powieści ma miejsce w XIX-wiecznej Francji, a wiec jest to idealna sceneria dla romantycznej historii miłosnej. Jednak muszę przyznać, że oczekiwałam więcej tego klimatu, że autorka zrobi dobry "research" i przedstawi realia, w jakich żyli ówcześni ludzie. Chodzi mi o sytuację polityczną, o styl życia, zwyczaje, może nieużywane już zwroty. Rozumiem, że nie jest to typowa powieść historyczna, jednak można było z tej scenerii wycisnąć nieco więcej uroku. Mamy tutaj jedynie bale, wzmiankę o strojach oraz służbie czy ogrodzie. Szczególnie brakowało mi lepszego przedstawienia tego, czym zajmuje się cesarz, jakie ma obowiązki, czy jego jedynym problemem są rebelianci, którzy nie wiedzieć dlaczego popierają jego niedoszłą żonę. Ten wątek "wojny" i małej rebelii jest jakby za mgłą, potraktowany po macoszemu. Nie wymagam może, aby bardzo zagłębiać się w politykę, ale wątpię, czy faktycznie zaufani doradcy dopuszczają się zdrady ze względu na pokrzywdzoną kobietę.
Jeśli jesteśmy już przy cesarzu, to jest to chyba najciekawsza postać w książce. Aleksander -niebezpieczny, seksowny, przystojny, a przy tym inteligentny, ciężko go rozgryźć. Do tego dochodzi pewne wydarzenie z nim związane, które dało mi materiał do refleksji nad tym, kim faktycznie jest i na czym polegają jego uczucia. Pozostając przy bohaterach męskich - Victora dało się lubić, jednak czasem działał nieracjonalnie, Franciszek zaś to największa ciepła kluska, ale jednocześnie był najbardziej opanowany i ogarnięty z nich wszystkich. Ogromny problem miałam natomiast z Charlotte. Ta dziewczyna była nie do wytrzymania, była targana emocjami gorzej niż chorągiewka na wietrze. W ciężkich chwilach uciekała z płaczem i zostawiała danego ukochanego (a przypominam, że jest ich trzech!) samego, aby "mógł sobie przemyśleć swoje zachowanie". Raz mówiła, że kocha i nie zostawi, zaraz leciała do innego, w tym wszystkim nie widziała swojej winy, tylko tych mężczyzn, którzy bezlitośnie "kuszą". Decyzje podejmowała impulsywnie, bo tak zechciała. Poza miłosnymi dylematami nie przedstawiała sobą dosłownie nic, nie miała w życiu innej rozrywki, innego zajęcia. Nie miała żadnej pracy, żadnej pasji, chodziła na bale, brała kąpiele i jadła smaczne kolacje. Była jak rozpieszczona dziewczynka.
To wszystko szło naprawdę w złym kierunku, ale nagle BUM. Autorka koło 260 strony zafundowała nam niezły plot twist, świetny zabieg, który diametralnie zmienił bieg tej historii. Charlotte nagle przestała denerwować, pokazała charakterek, a fabuła stała się nieprzewidywalna. Skończyła się słodka opowieść o miłosnym czworokącie, a zaczęła ciekawa historia o tym, do czego może doprowadzić zazdrość i egoizm w związku. Ten zwrot akcji był jednym z najlepiej przemyślanych w ogóle, wszystko zaczęło do siebie idealnie pasować. Od tego momentu autentycznie cieszyłam się z lektury.
Zakończenie trochę mnie zdziwiło, ponieważ jest otwarte i wskazuje na kontynuację. Zastanawiałam się, czy sięgnę po nią i chyba to zrobię jeśli tylko Charlotte już nie będzie z powrotem taka, jak przez pierwsze 260 stron. Dałabym tej opowieści szansę, ponieważ po plot twiście zauważyłam duży potencjał w historii wymyślonej przez Sylwię Bachledę.
"Pocałunek cesarza" byłby dobrą książką gdyby nie to, że na rozkręcenie się akcji trzeba czekać lekko ponad połowę. Nie ma korzystnego balansu między tym, co było "przed", a co jest "po", bo ta pierwsza część jest zdecydowanie słabsza i to tak, że czasem miałam ochotę rzucić lekturę. Jednak nigdy chyba nie miałam takiej sytuacji, aby irytująca historia w jednym momencie rozwinęła się w tak imponujący sposób i to było bardzo zaskakujące i przyjemne. Aż nie wiedziałam co powiedzieć. Przez to właśnie mam teraz namieszane w głowie, nie wiem do końca czy polecać tę powieść, czy nie.
Styl autorki jest prosty i przyjemny, spotkałam się zaledwie z kilkoma zdaniami, które można by uznać za niepoprawne. Jedynym problemem w tej kwestii były nieścisłości logiczne, wynikające podejrzewam z głupoty głównej bohaterki. Dobrze to widać po 260 stronie, że gdy zmienia się Charlotte, książka zmienia się w opowieść dobrą, umiejętnie napisaną.
Sami musicie zdecydować, czy chcecie przez pół książki powolnie brnąć w czworokąt miłosny, aby później poznać zwrot akcji i czytać około 200 stron naprawdę dobrej historii. Zawsze możecie spróbować, zwłaszcza wtedy, gdy jesteście romantycznymi duszami i szukacie czegoś dla relaksu. Ja pozostanę przy ocenie pół na pół, nie jestem ani na tak, ani na nie. Wiem jednak, że jeśli autorka jeszcze popracuje nad historią i kreacją bohaterów, to naprawdę może nas solidnie zaskoczyć w drugim tomie. Sylwia Bachleda ma talent, a połowę jej debiutu trzeba po prostu wybaczyć, podejść z dystansem, a w drugiej części już cieszyć się dobrą opowieścią.


  Maria Ciężarek  (4.05.2019)
"Pocałunek cesarza" to debiutowa powieść Pani Sylwii Bachleda. Bardzo niecierpliwie czekałam na możliwość przeczytania tej książki. Pokładałam w niej duże nadzieje słysząc wiele pochlebnych opinii na jej temat i nie przejmując się tymi negatywnymi. Czy książka sprostała moim oczekiwaniom? Zanim zaczniemy ją dokładnie analizować, dla rozeznania przytoczmy trochę treści.

Dwudziestoczterolenia Charlotte mieszka w XIX-wiecznej Francji. Mieszka w posiadłości wraz ze swoimi rodzicami i młodszą siostrą Sophie. Jej pierwsza i jak do tej pory jedyna miłość - Victor czeka ażeby ją poślubić. Co tutaj może pójść nie tak? Jest takie magiczne słowo, które jest na tyle poważne, że potrafi doprowadzić do rozpadu czegoś co nie jest pewne swojego istnienia. Kariera. Victor ma zostać doradcą cesarza i wyjeżdża do Wersalu i decyduje pożegnać się z Charlotte na zawsze. W tym momencie dziewczynie wali się cała przyszłość. Jej samotność nie trwa długo, bowiem nawiązuje bliższą relację z Franciszkiem... Co Victor poczytuje jej za zdradę. Tak, wraca do naszej bohaterki wraz z zaproszeniem na bal od samego cesarza. Kiedy jednak dziewczyna zjawia się na balu wraz z Victorem do całej gry włącza się cesarz Aleksander.

Okładka książki jest zaprojektowana w sposób subtelny, bardzo trafnie nawiązujący do głównej bohaterki. Samą powieść pomimo jej rozmiarów czyta się bardzo szybko. Nie jest napisana trudnym językiem, więc każdy kto weźmie ją w swoje ręce nie powinien mieć problemów z "wgryzieniem" się w treść. Problem zaczyna się w samej treści. Uważam, że błędne jest określenie tej powieści jako "historii miłosnej o kopciuszku". Kopciuszka wszyscy znamy, zapewne w wielu wersjach, więc należy zaznaczyć, że w "Pocałunku cesarza" nie mamy do czynienia z biedną dziewczyną, która jest gnębiona przez macochę i jej córki, której ze złej sytuacji życiowej wcale nie ratuje książę na białym koniu. Charlotte niczego nie brakuje, ma kochających rodziców i wspaniałą młodszą siostrę Sophie. Jej "książę" sam ją zostawia a niedługo później okazuje się, że kobieta dorobiła się już trzech takich księciów i nie potrafi zdecydować, którego kocha bardziej. Sama sprawia wrażenie pustej, rozpieszczonej i ciut bezużytecznej. Kopciuszek sama potrafiła zająć się domem i całym obejściem, otaczając także opieką resztę domowników. Nie przypominam sobie żeby Charlotte prócz spędzania czasu z młodszą siostrą, zrobiła cokolwiek prócz myślenia, spacerowania, załamywania się, wzdychania i jedzenia. Trzech przystojnych kawalerów, z których każdy zabiega o względy dziewczyny jest tak ślepo w nią zapatrzona, że aż mi ich szkoda.

Chociaż akcja powieści została umiejscowiona w XIX-wiecznej Francji a ja zdaję sobie sprawy, że jest to jedynie fikcja literacka, to z tak barwnym tłem można byłoby przytoczyć więcej szczegółów. Jest wersal, są ogrody, jest Paryż. I ciągle czegoś brakuje. Cała fabuła skupia się jedynie wokół wątków miłosnych pomiędzy Charlotte i trzema mężczyznami. Czytając, czuję się jakbym oglądała "Modę na sukces", albo czytała "Zmierzch", w których to wyłączamy całą akcję a koncentrujemy się jedynie na fragmentach w stylu "kiedy na mnie spojrzał dostałam gęsiej skórki", "nie wiem którego wybrać, bo kocham ich obu". W całej powieści są jedynie dwa momenty, kiedy dzieje się coś bardziej konkretnego. Niestety nie dostałam całych tych wspaniałości, których spodziewałam się na samym początku, ponieważ nie jest to górnolotna powieść. Ale też nie mogę skrytykować wszystkiego. Opis procesu zdobywania kobiety, sam ogrom uczuć które żywią wobec Charlotte jej zalotnicy jest naprawdę uroczy. Wiem, że jest wielu zwolenników tej powieści jak i osób, które tę powieść ostro krytykują. Myślę, że odnajdą się w niej osoby, które potrzebują mało wymagającej lektury, które same nie czytają zbyt wiele a lubią od czasu do czasu sięgnąć po romans.

www.ksiazkomania17.blogspot.com

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Decyzja, która zmieni wszystko — Jolanta Krajnik Decyzja, która zmieni wszystko — Jolanta Krajnik
Czy znajdziesz w sobie odwagę, by spełnić ukryte przed światem marzenia?

Związek Ilony i Waldiego jest jak wino – spędzone wspólnie lata, zamiast przytła...