Oops!
Cena: 49,99 zł 42,49 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
A czy ty się odważysz stanąć do wyścigu o marzenia?
Dzieli ich wszystko. Naprawdę wszystko. A los jakby się uparł, by połączyć tę dwójkę. Pola ma w życiu jeden cel – chce spełnić marzenia, iść inną drogą niż ta, która wydaje się jej pisana. Gdy postanawia rozpocząć nowe życie w Londynie, doświadcza na własnej skórze, że w jej przypadku nieszczęścia nie chodzą parami, lecz całymi stadami. Mimo wszystko stara się nie poddawać i niczym jej ukochana bohaterka, Scarlett O’Hara, wykorzystuje każdą szansę od losu – nieważne, jakimi metodami.
Gdy Adam spotyka Polę, jeszcze nie wie, że w jego beztroskie i wygodne życie właśnie wtargnął huragan. A straty będą dotkliwe… Szybko się przekonuje, że pojawienie się nieobliczalnej Polki na horyzoncie to gwarancja kłopotów.
Wkrótce za sprawą przekornego losu, Pola i Adam będą mieli okazję sprawdzić, czy potrafią spojrzeć na siebie inaczej niż do tej pory, zaprzestać walki i odsłonić wszystko, co im w duszy gra.
Dzieli ich wszystko. Naprawdę wszystko. A los jakby się uparł, by połączyć tę dwójkę. Pola ma w życiu jeden cel – chce spełnić marzenia, iść inną drogą niż ta, która wydaje się jej pisana. Gdy postanawia rozpocząć nowe życie w Londynie, doświadcza na własnej skórze, że w jej przypadku nieszczęścia nie chodzą parami, lecz całymi stadami. Mimo wszystko stara się nie poddawać i niczym jej ukochana bohaterka, Scarlett O’Hara, wykorzystuje każdą szansę od losu – nieważne, jakimi metodami.
Gdy Adam spotyka Polę, jeszcze nie wie, że w jego beztroskie i wygodne życie właśnie wtargnął huragan. A straty będą dotkliwe… Szybko się przekonuje, że pojawienie się nieobliczalnej Polki na horyzoncie to gwarancja kłopotów.
Wkrótce za sprawą przekornego losu, Pola i Adam będą mieli okazję sprawdzić, czy potrafią spojrzeć na siebie inaczej niż do tej pory, zaprzestać walki i odsłonić wszystko, co im w duszy gra.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura kobieca
- Wydawca: Amare, 2024
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 390
- ISBN: 978-83-8373-375-3
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
glinka_54_czyta Paulina Graszka | (12.11.2024) |
Cóż to była za wspaniała książka. Już dawno nie bawiłam się tak dobrze jak przy tej historii. A do tego posiada wiele ważnych i poruszających tematów.
Pola jest mocno pechową dziewczyną ze wsi. Marzy się jej dobra, praca, studia, mieszkanie w mieście oraz wspaniały facet. Niestety życie weryfikuje jej plany. Nie chcąc wracać do rodzinnej wsi, postanawia wszystko rzucić i wyprowadzić się za granicę. Życie tak dla niej nie jest łaskawe, często z powodu swojego dziwnego pecha oraz specyficznego charakteru pakuje się w kłopoty. Jednak ma w sobie wiele siły i odwagi. Wie, że życie nie jest łatwe, ale zawsze patrzy optymistycznie. Nie boi się żadnej pracy. Szybko łapie dobry kontakt z ludźmi. Za to jej bezpośredniość i przyciągnie kłopotów jest tak zabawne, że prawie cały czas miałam uśmiech na twarzy. Ale pojawiały się też sytuacje w których mocno jej współczułam i kibicowałam aby wszystko się użyło.
Co do Adama, to od razu mówię, że to typowy facet, który nie chce związków, ani małżeństwa, a ni dzieci. Liczy się tylko firma i dobra zabawa. Dzięki swojemu bogactwu nie raz zachowuje się jak zimny i bezduszny cham, ale gdy dzieje się coś poważnego, to jest w stanie stanąć na wysokości zadania. Krok po kroku pokazuje swoje dobre oblicze. W ciągu całej historii zmienia się i to na dobre. Momentami jest ciężko, ale widać, że zależy mu, a jego serce coraz mocniej zmienia swoje nastawienie. Może nie od razu go polubiłam, ale z czasem mocno zyskał w moich oczach, a to co się stało na końcu, to już w ogóle pokochałam go od razu.
Ich relacja jest mocno pokręcona. Ona jest dziewczyną, która szuka lepszego życia i spełnienia swoich marzeń. Niestety los ma dla niej inne plany. Piękne w tym wszystkim jest to, że nawet na chwile się nie poddała, wiedziała, że da rade ze wszystkim, nawet jak cały świat jest przeciwko niej. Pomimo swojego wieku jest bardzo dojrzała i to pokazuje, że w ekstremalnych warunkach ludzie są w stanie podjąć dobre decyzje. Za to Adam powoli rozumie czym jest uczucie i związek. Potrzebuje aby ktoś m to pokazał. A Pola jest niczym mały huragan, który wpadł o zrobił wiele szkód.
Kochani pokochałam tę historię całym sercem, duszą i rozumem. Gdy zaczęłam ją czytać wiedziałam, że to będzie dobra książka, ale to co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To było coś pięknego. Obyczajówka, która porusza wiele ważnych wątków, a do tego jest bardzo zabawna. Postać Poli jest tak świetnie skonstruowana, że lepszej bohaterki nie mogłam sobie wyobrazić. Zresztą Adam również jest ciekawie wykreowany. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją czytać. A gdy odkładałam, to dłonie same wyrywały się aby znowu ją zacząć. Autorka ma coś takiego w swoim stylu pisania, że rozdziały same lecą. Do tego wplotła w fabułę takie ważne kwestie, które naprawdę otwierają oczy i pokazują jak mocno trzeba być zdeterminowanym aby wszystko ułożyło się tak jak powinno.
Musicie ją poznać, będziecie się śmiać i płakać. Będziecie zdruzgotani, roześmiani i zniecierpliwieni. Pokochacie bohaterów od pierwszych stron. A Pola to wyjątkowa osóbka. Nie zwlekajcie tylko czytajcie.
11/10
Pola jest mocno pechową dziewczyną ze wsi. Marzy się jej dobra, praca, studia, mieszkanie w mieście oraz wspaniały facet. Niestety życie weryfikuje jej plany. Nie chcąc wracać do rodzinnej wsi, postanawia wszystko rzucić i wyprowadzić się za granicę. Życie tak dla niej nie jest łaskawe, często z powodu swojego dziwnego pecha oraz specyficznego charakteru pakuje się w kłopoty. Jednak ma w sobie wiele siły i odwagi. Wie, że życie nie jest łatwe, ale zawsze patrzy optymistycznie. Nie boi się żadnej pracy. Szybko łapie dobry kontakt z ludźmi. Za to jej bezpośredniość i przyciągnie kłopotów jest tak zabawne, że prawie cały czas miałam uśmiech na twarzy. Ale pojawiały się też sytuacje w których mocno jej współczułam i kibicowałam aby wszystko się użyło.
Co do Adama, to od razu mówię, że to typowy facet, który nie chce związków, ani małżeństwa, a ni dzieci. Liczy się tylko firma i dobra zabawa. Dzięki swojemu bogactwu nie raz zachowuje się jak zimny i bezduszny cham, ale gdy dzieje się coś poważnego, to jest w stanie stanąć na wysokości zadania. Krok po kroku pokazuje swoje dobre oblicze. W ciągu całej historii zmienia się i to na dobre. Momentami jest ciężko, ale widać, że zależy mu, a jego serce coraz mocniej zmienia swoje nastawienie. Może nie od razu go polubiłam, ale z czasem mocno zyskał w moich oczach, a to co się stało na końcu, to już w ogóle pokochałam go od razu.
Ich relacja jest mocno pokręcona. Ona jest dziewczyną, która szuka lepszego życia i spełnienia swoich marzeń. Niestety los ma dla niej inne plany. Piękne w tym wszystkim jest to, że nawet na chwile się nie poddała, wiedziała, że da rade ze wszystkim, nawet jak cały świat jest przeciwko niej. Pomimo swojego wieku jest bardzo dojrzała i to pokazuje, że w ekstremalnych warunkach ludzie są w stanie podjąć dobre decyzje. Za to Adam powoli rozumie czym jest uczucie i związek. Potrzebuje aby ktoś m to pokazał. A Pola jest niczym mały huragan, który wpadł o zrobił wiele szkód.
Kochani pokochałam tę historię całym sercem, duszą i rozumem. Gdy zaczęłam ją czytać wiedziałam, że to będzie dobra książka, ale to co dostałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania. To było coś pięknego. Obyczajówka, która porusza wiele ważnych wątków, a do tego jest bardzo zabawna. Postać Poli jest tak świetnie skonstruowana, że lepszej bohaterki nie mogłam sobie wyobrazić. Zresztą Adam również jest ciekawie wykreowany. Nie mogłam się powstrzymać i musiałam ją czytać. A gdy odkładałam, to dłonie same wyrywały się aby znowu ją zacząć. Autorka ma coś takiego w swoim stylu pisania, że rozdziały same lecą. Do tego wplotła w fabułę takie ważne kwestie, które naprawdę otwierają oczy i pokazują jak mocno trzeba być zdeterminowanym aby wszystko ułożyło się tak jak powinno.
Musicie ją poznać, będziecie się śmiać i płakać. Będziecie zdruzgotani, roześmiani i zniecierpliwieni. Pokochacie bohaterów od pierwszych stron. A Pola to wyjątkowa osóbka. Nie zwlekajcie tylko czytajcie.
11/10
Ewa Polińska | (21.10.2024) |
"Życie weryfikuje nasze decyzje, poglądy, marzenia, najbardziej jednak weryfikuje nas samych, często sprawiając, że mimo strachu zdolni jesteśmy podjąć walkę nawet wówczas, gdy wiemy, jak trudna ona będzie."
Czym są dla was marzenia? Dla mnie dają motywację i inspirują do podejmowania działań i dążenia do osiągnięcia celów. Pobudzają moją wyobraźnię i pomagają w pokonywaniu trudności. Za marzenia się nie płaci. A chcecie wiedzieć jakie marzenia miała młodziutka Pola? Pragnęła wyrwać się z malutkiej miejscowości, w której utkwili jej rodzice i brat. Kochała kwiaty i chciała studiować architekturę krajobrazu. Tylko czy jej to się uda, gdyż nieszczęścia przyciągają ją jak magnez. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i opuszcza Polskę udając się do Londynu. A tam już na starcie taksówkarz okazuje się nie być tym za kogo uważała go Pola. Przyjaciółka, u której się zatrzymała niestety wystawia jej walizkę za drzwi. Czy pech może trwać wiecznie?
Uwielbiam twórczość autorki. Gdy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi, że ukaże się jej nowa książka nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam. Gdy zaczęłam czytać, to przepadłam. Wystarczył jeden dzień i musiałam żegnać się z bohaterami, których pokochałam gdyż prawie wszyscy skradli moje serce. Jedynie Krzysztof zasługiwał na ostre lanie. Za to Adam spotkał Polę w najmniej oczekiwanym momencie, dziewczyna wtargnęła w jego beztroskie życie jak huragan. Nie podejrzewał nawet, że ta niepozorna, pechowa dziewczyna może wywrócić jego świat do góry nogami. Śmiałam się z pomysłów i pecha Poli (np. u jubilera, czysta łazienka czy strój na kolację z rodzicami Adama ) i patrzyłam na to jak Adam aż się pienił jak musiał stawić czoła tym nieporozumieniom. Jednak ta dwójka była jak dwa bieguny, które się odpychały i przyciągały jednocześnie. Adam miał wszystko, Pola nie miała nic, musiała walczyć o swoje marzenia. Czy wygrała tę walkę? Fajne jest to, że historia pisana jest z perspektywy Poli i Adama więc znamy przemyślenia oraz to z czym musieli się zmierzyć bohaterowie. Ogromne brawa dla autorki za pomysł i tak lekką oraz przyjemna w odbiorze historię, która z pewnością skradnie niejedno serce i rozśmieszy do łez.
Są takie książki, które mają niepozorne okładki, ale treść może powalić na kolana. Żebym mogła dałabym nawet jedenaście gwiazdek na dziesięć. Ta książka jest rewelacyjna, wbija w fotel, chwyta za serce, rozśmiesza do łez oraz pozostawia tak ogromny niedosyt, że aż chciałoby się więcej.
Czym są dla was marzenia? Dla mnie dają motywację i inspirują do podejmowania działań i dążenia do osiągnięcia celów. Pobudzają moją wyobraźnię i pomagają w pokonywaniu trudności. Za marzenia się nie płaci. A chcecie wiedzieć jakie marzenia miała młodziutka Pola? Pragnęła wyrwać się z malutkiej miejscowości, w której utkwili jej rodzice i brat. Kochała kwiaty i chciała studiować architekturę krajobrazu. Tylko czy jej to się uda, gdyż nieszczęścia przyciągają ją jak magnez. Postanawia wziąć sprawy w swoje ręce i opuszcza Polskę udając się do Londynu. A tam już na starcie taksówkarz okazuje się nie być tym za kogo uważała go Pola. Przyjaciółka, u której się zatrzymała niestety wystawia jej walizkę za drzwi. Czy pech może trwać wiecznie?
Uwielbiam twórczość autorki. Gdy zobaczyłam pierwsze zapowiedzi, że ukaże się jej nowa książka nie mogłam się doczekać, kiedy ją przeczytam. Gdy zaczęłam czytać, to przepadłam. Wystarczył jeden dzień i musiałam żegnać się z bohaterami, których pokochałam gdyż prawie wszyscy skradli moje serce. Jedynie Krzysztof zasługiwał na ostre lanie. Za to Adam spotkał Polę w najmniej oczekiwanym momencie, dziewczyna wtargnęła w jego beztroskie życie jak huragan. Nie podejrzewał nawet, że ta niepozorna, pechowa dziewczyna może wywrócić jego świat do góry nogami. Śmiałam się z pomysłów i pecha Poli (np. u jubilera, czysta łazienka czy strój na kolację z rodzicami Adama ) i patrzyłam na to jak Adam aż się pienił jak musiał stawić czoła tym nieporozumieniom. Jednak ta dwójka była jak dwa bieguny, które się odpychały i przyciągały jednocześnie. Adam miał wszystko, Pola nie miała nic, musiała walczyć o swoje marzenia. Czy wygrała tę walkę? Fajne jest to, że historia pisana jest z perspektywy Poli i Adama więc znamy przemyślenia oraz to z czym musieli się zmierzyć bohaterowie. Ogromne brawa dla autorki za pomysł i tak lekką oraz przyjemna w odbiorze historię, która z pewnością skradnie niejedno serce i rozśmieszy do łez.
Są takie książki, które mają niepozorne okładki, ale treść może powalić na kolana. Żebym mogła dałabym nawet jedenaście gwiazdek na dziesięć. Ta książka jest rewelacyjna, wbija w fotel, chwyta za serce, rozśmiesza do łez oraz pozostawia tak ogromny niedosyt, że aż chciałoby się więcej.
Izabela Wyszomirska | (29.10.2024) |
Jakże wspaniale było spotkać w "Oops!" bohaterów, których poznałam w "A niech to szlag!". Obie książki można czytać niezależnie od siebie, gdyż to oddzielne historie. Ponownie dostałam sporą dawkę dobrego humoru. Ale pod tą zabawną otoczką skrywa się coś znacznie głębszego, poważniejszego. Książka niepozbawiona jest życiowej codzienności, wzruszeń, zaskoczeń i pięknego przesłania.
Główna bohaterka Pola ma naprawdę dużego pecha. Można by rzec, że przyciąga pecha jak magnes. Kłopoty pojawiały się nie tyle parami, co czwórkami, szóstkami... Mimo tego, że los nie jest dla niej zbyt łaskawy, ona się nie poddaje. Wciąż na nowo podejmuje walkę o wolność, marzenia, siebie, o to, by żyć na własnych warunkach. Bardzo jej kibicowałam, a jednocześnie otrzymywałam od niej motywującego kopa. Tylko pod żadnym pozorem nie bierzcie jej za głupiutką dziewczynę. To doskonały przykład tego, jak często zachowują się osoby w tak młodym wieku.
Gdy na drodze spokojnego i zapracowanego Adama staje, a raczej przetacza się huragan Pola... dopiero zaczyna się dziać! Chłopak przekona się, jak wielki zamęt w jego życiu i... sercu może stworzyć jedna osoba.
Joanna Cieluch w swojej powieści przekonuje, że nigdy nie jest za późno, by spełniać marzenia, że nie wolno poddawać się w walce z przeciwnościami losu. Historia uświadamia, że tylko od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie.
"Oops!" to angażująca komedia romantyczna o podążaniu za marzeniami, pasji życia, popełnianiu błędów, samotności wśród ludzi i budowaniu pewności siebie. Bawi, chwyta za serce i zaskakuje! Sprawdźcie, czy Pola wygrała walkę o marzenia.
Główna bohaterka Pola ma naprawdę dużego pecha. Można by rzec, że przyciąga pecha jak magnes. Kłopoty pojawiały się nie tyle parami, co czwórkami, szóstkami... Mimo tego, że los nie jest dla niej zbyt łaskawy, ona się nie poddaje. Wciąż na nowo podejmuje walkę o wolność, marzenia, siebie, o to, by żyć na własnych warunkach. Bardzo jej kibicowałam, a jednocześnie otrzymywałam od niej motywującego kopa. Tylko pod żadnym pozorem nie bierzcie jej za głupiutką dziewczynę. To doskonały przykład tego, jak często zachowują się osoby w tak młodym wieku.
Gdy na drodze spokojnego i zapracowanego Adama staje, a raczej przetacza się huragan Pola... dopiero zaczyna się dziać! Chłopak przekona się, jak wielki zamęt w jego życiu i... sercu może stworzyć jedna osoba.
Joanna Cieluch w swojej powieści przekonuje, że nigdy nie jest za późno, by spełniać marzenia, że nie wolno poddawać się w walce z przeciwnościami losu. Historia uświadamia, że tylko od nas zależy, jak będzie wyglądało nasze życie.
"Oops!" to angażująca komedia romantyczna o podążaniu za marzeniami, pasji życia, popełnianiu błędów, samotności wśród ludzi i budowaniu pewności siebie. Bawi, chwyta za serce i zaskakuje! Sprawdźcie, czy Pola wygrała walkę o marzenia.
Sandra Smolińska | (5.11.2024) |
Czy uważacie, że ktoś może mieć wiecznego pecha?
Ja uważam, że nie… za po każdej burzy wychodzi słońce.
Ale ostatnio dzięki Monice Cieluch i jej najnowszej książce „OOPS!” Miałam okazję poznać Pole i muszę Wam powiedzieć, że ta dziewczyna to ma pecha, już Wam uchylam troszkę tajemnicy.
Pola nieszczęśliwie ulokowała swoje uczucia, przez co zmuszona po starcie pracy i miłości, opuścić Warszawę. Wraca na wieś do domu rodzinnego, który szybko uświadamia jej, że nie o takim życiu marzyła. Za ostatnie pieniądze kupuje bilet na autobus i wyrusza szukać sześciu w Londynie. A tam już od samego początku znowu towarzyszy jej pech! Nieszczęśliwa, zagubiona dziewczyna na emigracji musi zawalczyć o siebie, swoje marzenia. Czy jej się uda? Nie wiem, ale powiem Wam, że na jej drodze pojawia się życzliwi ludzie, którzy wyciągną do niej rękę…
Kocham! Książki autorki, one zawsze mnie zachwycają i porywają.
Historia Poli pokazuje, że w życiu są też czasami tak mroczne chwile, po których mogłoby się poddać, ale czasami warto zacisnąć zęby i przeczekać , bo wszystko jest po coś.
W książce poznajemy też Adama, jest to kolejna pogubiona dusza w tej historii, która też ma wokół życiowych ludzi. Czy obecność i pomoc drugiego człowieka jest wstanie wyciągając człowieka z dna w którym się znajduje?
Sprawdźcie sami! Ja Wam tylko powiem, że ta książka wciąga, bawi i wzrusza do łez i pokazuje, że dobrzy i życzliwi ludzie obok to najlepsze co może nas spotkać.
Ja uważam, że nie… za po każdej burzy wychodzi słońce.
Ale ostatnio dzięki Monice Cieluch i jej najnowszej książce „OOPS!” Miałam okazję poznać Pole i muszę Wam powiedzieć, że ta dziewczyna to ma pecha, już Wam uchylam troszkę tajemnicy.
Pola nieszczęśliwie ulokowała swoje uczucia, przez co zmuszona po starcie pracy i miłości, opuścić Warszawę. Wraca na wieś do domu rodzinnego, który szybko uświadamia jej, że nie o takim życiu marzyła. Za ostatnie pieniądze kupuje bilet na autobus i wyrusza szukać sześciu w Londynie. A tam już od samego początku znowu towarzyszy jej pech! Nieszczęśliwa, zagubiona dziewczyna na emigracji musi zawalczyć o siebie, swoje marzenia. Czy jej się uda? Nie wiem, ale powiem Wam, że na jej drodze pojawia się życzliwi ludzie, którzy wyciągną do niej rękę…
Kocham! Książki autorki, one zawsze mnie zachwycają i porywają.
Historia Poli pokazuje, że w życiu są też czasami tak mroczne chwile, po których mogłoby się poddać, ale czasami warto zacisnąć zęby i przeczekać , bo wszystko jest po coś.
W książce poznajemy też Adama, jest to kolejna pogubiona dusza w tej historii, która też ma wokół życiowych ludzi. Czy obecność i pomoc drugiego człowieka jest wstanie wyciągając człowieka z dna w którym się znajduje?
Sprawdźcie sami! Ja Wam tylko powiem, że ta książka wciąga, bawi i wzrusza do łez i pokazuje, że dobrzy i życzliwi ludzie obok to najlepsze co może nas spotkać.
Magdalena Jarosz | (3.11.2024) |
Pola uciekła z wiochy pod Warszawą, by zaznać życia, by studiować i zapomnieć o zapachu łajna, który towarzyszył jej całe dzieciństwo. Pragnie studiować, rozwijać się, spełniać marzenia. Nie wszystko jednak idzie po myśli dziewczyny, już, już zdaje się, że bedzie musiała wrócić do Kurzego Strzelińska. Gdy wpada na pomysł. Wyjazd do Angli ma zmienić wszystko, ma pozwolić się rozwinąć. Czy zmienia się cokolwiek? Oj tak!
Adam ma wszystko, cieplutką posadkę w firmie brata, każdą dziewczynę jaką mu się zamarzy na skinienie ręki. Jego życie jest idealne. Do czasu… Nagle w jego życiu pojawia się huragan Pola, który zatrzęsie światem mężczyzny w posadach.
Uwielbiam takie książki, po ich lekturze zawsze sobie przypominam za co kocham czytanie. Ta lekkość, którą niesie za sobą słodkie uczucie. Te emocje kiedy nagle ni stąd, ni zowąd pojawiają się komplikacje. Łzy, gdy bohaterowie w końcu postanawiają szczerze porozmawiać. Jestem wielką fanką takich właśnie zwykle, niezwykłych romansów, które pokazują, że każdy/a z nas może znaleźć swoją drugą połówkę.
Niesamowicie spodobało mi się pióro autorki i z wielką chęcią popłynę w kolejną jej powieść.
Adam ma wszystko, cieplutką posadkę w firmie brata, każdą dziewczynę jaką mu się zamarzy na skinienie ręki. Jego życie jest idealne. Do czasu… Nagle w jego życiu pojawia się huragan Pola, który zatrzęsie światem mężczyzny w posadach.
Uwielbiam takie książki, po ich lekturze zawsze sobie przypominam za co kocham czytanie. Ta lekkość, którą niesie za sobą słodkie uczucie. Te emocje kiedy nagle ni stąd, ni zowąd pojawiają się komplikacje. Łzy, gdy bohaterowie w końcu postanawiają szczerze porozmawiać. Jestem wielką fanką takich właśnie zwykle, niezwykłych romansów, które pokazują, że każdy/a z nas może znaleźć swoją drugą połówkę.
Niesamowicie spodobało mi się pióro autorki i z wielką chęcią popłynę w kolejną jej powieść.
Kamila Peplińska | (11.11.2024) |
,, Oops" autorstwa Moniki Cieluch to książka, która potrafi dostarczyć całego wachlarza emocji od śmiechu po wzruszenie. Autorka kreuje bohaterów, którzy, choć pochodzą z różnych światów, zostają ze sobą powiązani przez figlarny los. Pola, główna bohaterka, marzy o nowym życiu w Londynie, gdzie chce spełniać swoje marzenia i żyć na własnych zasadach. Jej nieustanna determinacja, by przetrwać wszystkie życiowe burze, nadaje tej historii ogromnej energii. Pola nieustannie walczy jest nieugięta, nieobliczalna i gotowa na wszystko, by osiągnąć swoje cele.
Kiedy na scenę wkracza Adam, wydaje się, że ich spotkanie będzie pełne humorystycznych i intensywnych emocji. I tak właśnie jest! Pola wnosi do życia Adama zamieszanie, które jest gwarancją kłopotów, ale także niezapomnianych chwil. Razem, próbując pokonać różnice między sobą, odkrywają, że mogą mieć ze sobą więcej wspólnego, niż sądzili.
Książka jest napisana w taki sposób, że naprawdę trudno się od niej oderwać styl Moniki Cieluch sprawia, że czyta się ją lekko i płynnie. Momentami śmiałam się do łez, widząc, co wyczynia Pola, a innym razem czułam jej smutek i mocno jej kibicowałam. Pola to postać, która łatwo zdobywa sympatię czytelnika chciałam, by udało jej się spełnić swoje marzenia i wyjść na prostą.
"Oops" to lektura obowiązkowa dla każdego, kto szuka historii pełnej emocji, humoru i odrobiny życiowych refleksji. Monika Cieluch stworzyła książkę, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do samego końca. Polecam z całego serca "Oops" dostarczy niezapomnianych chwil i na pewno zapadnie w pamięć na długo ‼️
Kiedy na scenę wkracza Adam, wydaje się, że ich spotkanie będzie pełne humorystycznych i intensywnych emocji. I tak właśnie jest! Pola wnosi do życia Adama zamieszanie, które jest gwarancją kłopotów, ale także niezapomnianych chwil. Razem, próbując pokonać różnice między sobą, odkrywają, że mogą mieć ze sobą więcej wspólnego, niż sądzili.
Książka jest napisana w taki sposób, że naprawdę trudno się od niej oderwać styl Moniki Cieluch sprawia, że czyta się ją lekko i płynnie. Momentami śmiałam się do łez, widząc, co wyczynia Pola, a innym razem czułam jej smutek i mocno jej kibicowałam. Pola to postać, która łatwo zdobywa sympatię czytelnika chciałam, by udało jej się spełnić swoje marzenia i wyjść na prostą.
"Oops" to lektura obowiązkowa dla każdego, kto szuka historii pełnej emocji, humoru i odrobiny życiowych refleksji. Monika Cieluch stworzyła książkę, która wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu aż do samego końca. Polecam z całego serca "Oops" dostarczy niezapomnianych chwil i na pewno zapadnie w pamięć na długo ‼️
Katarzyna @historie_budzace_namietnosc | (16.11.2024) |
„Nie opuszczaj rąk, bo możesz to zrobić na dwie sekundy przed cudem?”
Czy ten pech kiedyś się skończy?
Pola marzyła o zupełnie innym życiu, jakie miała. Chciała mieć dobrą pracę, by pójść na wymarzone studia, a do tego znaleźć miłość i po prostu być szczęśliwa. Niestety nic nie szło po jej myśli, a pech prześladował ją notorycznie. Gdziekolwiek by się nie pojawiła, to pakowała się w kłopoty. Po niezbyt miłym incydencie postawiła wszystko na jedną kartę i pojechała do koleżanki do Anglii, by tam zacząć nowe życie. Ale nawet jeśli Anglia była, choć odrobinę gotowa na jej pojawienie się, to nie był na nią gotowy Adam. Któremu to wpakowała się do auta, biorąc go za taksówkarza, a potem było jeszcze gorzej. Mimo że Pola nie miała złych zamiarów, ale niestety zawsze w najmniej odpowiednim momencie pakowała się w kłopoty. I tak przez zbieg wydarzeń i psikus losu wpadła jak huragan w życie Adama już na dobre. Wywracając jego wygodne i beztroskie życie do góry nogami, w prowadzając w nie kłopoty i zaskakujące sytuacje. Ich znajomość nie zaczęła się zbyt dobrze, ale z czasem, gdy zaczynali się lepiej poznawać, wszystko zaczynało się zmieniać. Tych dwoje dostanie szansę od losu, tylko czy ją wykorzystają? Dokąd zaprowadzi ich ta cała sytuacja? Czy zderzenie dwóch tak różnych światów przyniesie coś dobrego?
„To ty nie dostrzegasz, że najtrudniejszych walk człowiek nie toczy w swoim umyśle, a w sercu, które czuje.”
Monika Cieluch po raz kolejny sprawiła, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Bez problemu dałam się porwać w wir wydarzeń i emocji, gdzie humor przeplata się z dość zaskakującymi, zwariowanymi i niecodziennymi sytuacjami, w jakie Pola potrafi się pakować, a które tylko powodowały mój śmiech. Ale nie zabraknie tu również refleksji na temat życia, miłości i marzeń. Obserwowanie relacji tej dwójki było niebywale przyjemne. Humor miesza się tu z napięciem, jakie wywołują niektóre sytuacje i ich rozmowy. Monika nie pozwalała, mi się nudzić ani na chwilę, bo co rozdział to działo się coś innego i nieprzewidywalnego. Pola wiedziała, jak pakować się w kłopoty, ale również miała odwagę i nie poddawała się, cały czas walczyłaby spełnić swoje marzenia. Tej Bohaterki nie da się nie polubić i nie pokochać. Od samego początku kradnie sympatię. Za to Adam z nim było różnie, na początku miałam do niego dystans, bo nie zawsze podobało mi się to, co robił, ale im dalej tym było coraz lepiej, a gdy zaczął pokazywać się z zupełnie innej strony, to polubiłam go. Łezka w oku również się zakręciła podczas czytania, ale jest to historia, która wciąga od początku do końca. A że Monika ma tak niesamowite pióro i styl to przez każdą jej książkę się płynie z uśmiechem na twarzy, łzami w oczach i radością. I teraz było tak samo. „Oops!” to jak dla mnie historia o podążaniu za swoimi marzeniami, odwadze, wierze w siebie, miłości i zobaczenia piękna w chaosie. Lekka i wzruszająca historia, która poprawi wam humor. Gorąco polecam.
„Potrzebowałem chwili, by zrozumieć, że jej pragnąłem. Pragnąłem tak, jak mężczyzna pragnie kobiety. Chciałem, żeby była moja. Chciałem, by do mnie należała, by stała się moją codziennością – prawdziwą, nie udawaną.”
Czy ten pech kiedyś się skończy?
Pola marzyła o zupełnie innym życiu, jakie miała. Chciała mieć dobrą pracę, by pójść na wymarzone studia, a do tego znaleźć miłość i po prostu być szczęśliwa. Niestety nic nie szło po jej myśli, a pech prześladował ją notorycznie. Gdziekolwiek by się nie pojawiła, to pakowała się w kłopoty. Po niezbyt miłym incydencie postawiła wszystko na jedną kartę i pojechała do koleżanki do Anglii, by tam zacząć nowe życie. Ale nawet jeśli Anglia była, choć odrobinę gotowa na jej pojawienie się, to nie był na nią gotowy Adam. Któremu to wpakowała się do auta, biorąc go za taksówkarza, a potem było jeszcze gorzej. Mimo że Pola nie miała złych zamiarów, ale niestety zawsze w najmniej odpowiednim momencie pakowała się w kłopoty. I tak przez zbieg wydarzeń i psikus losu wpadła jak huragan w życie Adama już na dobre. Wywracając jego wygodne i beztroskie życie do góry nogami, w prowadzając w nie kłopoty i zaskakujące sytuacje. Ich znajomość nie zaczęła się zbyt dobrze, ale z czasem, gdy zaczynali się lepiej poznawać, wszystko zaczynało się zmieniać. Tych dwoje dostanie szansę od losu, tylko czy ją wykorzystają? Dokąd zaprowadzi ich ta cała sytuacja? Czy zderzenie dwóch tak różnych światów przyniesie coś dobrego?
„To ty nie dostrzegasz, że najtrudniejszych walk człowiek nie toczy w swoim umyśle, a w sercu, które czuje.”
Monika Cieluch po raz kolejny sprawiła, że uśmiech nie schodził mi z twarzy. Bez problemu dałam się porwać w wir wydarzeń i emocji, gdzie humor przeplata się z dość zaskakującymi, zwariowanymi i niecodziennymi sytuacjami, w jakie Pola potrafi się pakować, a które tylko powodowały mój śmiech. Ale nie zabraknie tu również refleksji na temat życia, miłości i marzeń. Obserwowanie relacji tej dwójki było niebywale przyjemne. Humor miesza się tu z napięciem, jakie wywołują niektóre sytuacje i ich rozmowy. Monika nie pozwalała, mi się nudzić ani na chwilę, bo co rozdział to działo się coś innego i nieprzewidywalnego. Pola wiedziała, jak pakować się w kłopoty, ale również miała odwagę i nie poddawała się, cały czas walczyłaby spełnić swoje marzenia. Tej Bohaterki nie da się nie polubić i nie pokochać. Od samego początku kradnie sympatię. Za to Adam z nim było różnie, na początku miałam do niego dystans, bo nie zawsze podobało mi się to, co robił, ale im dalej tym było coraz lepiej, a gdy zaczął pokazywać się z zupełnie innej strony, to polubiłam go. Łezka w oku również się zakręciła podczas czytania, ale jest to historia, która wciąga od początku do końca. A że Monika ma tak niesamowite pióro i styl to przez każdą jej książkę się płynie z uśmiechem na twarzy, łzami w oczach i radością. I teraz było tak samo. „Oops!” to jak dla mnie historia o podążaniu za swoimi marzeniami, odwadze, wierze w siebie, miłości i zobaczenia piękna w chaosie. Lekka i wzruszająca historia, która poprawi wam humor. Gorąco polecam.
„Potrzebowałem chwili, by zrozumieć, że jej pragnąłem. Pragnąłem tak, jak mężczyzna pragnie kobiety. Chciałem, żeby była moja. Chciałem, by do mnie należała, by stała się moją codziennością – prawdziwą, nie udawaną.”
Mirosława Dudko | (20.11.2024) |
„Życie to bezustanne odcinanie kuponów od szczęścia”
Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błędy, potknięcia zdarzają się każdemu, ale chyba nikt nie miał ich tyle, co bohaterka książki pt.: „Oops!”
Pola Strzyżewska ma szczęście do wpadania w kłopoty i to najczęściej na własne życzenie. Poznajemy ją w momencie, gdy właśnie zbiera konsekwencje swoich ostatnich decyzji. Od jakiegoś czasu ma bowiem romans z Krzysztofem, szefem baru, w którym pracuje jako kelnerka. Tego dnia, gdy ją poznajemy, widzi na Facebooku swoje zdjęcie z obraźliwym podpisem, a za chwilę do lokalu wpada kobieta, która okazuje się być narzeczoną kochanka Poli. Po awanturze opisanej w bardzo zabawny i ekspresyjny sposób, Pola zostaje bez pracy i wydaje się, że nie ma wyjścia i będzie musiała wrócić do znienawidzonej rodzinnej wsi o jeszcze bardziej znienawidzonej nazwie Kurze Strzelniska. Nie zamierza w niej przebywać zbyt długo, więc postanawia wyjechać do Londynu, by tam na nowo ułożyć sobie życie. Ma nadzieję, że spełnią się jej marzenia o skończeniu studiów i zdobyciu wykształcenia architekta krajobrazu. Pola, bowiem kocha rośliny, rozumie ich potrzeby i potrafi pobudzić do życia nawet pozornie uschnięty badyl. Oczywiście w Londynie nie wszystko przebiega po jej myśli, zwłaszcza, gdy na jej drodze pojawia się Adam Harvey, współwłaściciel firmy farmaceutycznej.
Na początku muszę napisać, że „Oops!" jest drugim tomem serii „A niech to szlag!”, na co wskazuje tylko charakter grafiki okładki, nawiązując wyglądem do pierwszej części. Szkoda, że nie ma ogólnej, jednej wspólnej nazwy dla tych dwóch tomów, wówczas łatwiej byłoby je skojarzyć. Oczywiście, gdy sięgałam po „Oops”, nie miałam o tym pojęcia, bo nie ma ŻADNEJ informacji na okładce. Wprawdzie jest to osobna historia poprowadzona od początku do końca, ale czasami pojawiają się nawiązania do wcześniejszych zdarzeń. Pola w pewnym momencie poznaje Joannę, bohaterkę „A niech to szlag!”, a dzięki temu dowiadujemy się jak jej ułożyło się życie z bratem Adama, Timothym. I tu ponownie apel o zamieszczanie na okładkach informacji, że dana powieść jest elementem jakiejś serii!
Pani Monika Cieluch jest jedną z moich ulubionych pisarek, odkąd przeczytałam jej debiutancką książkę „Niepokorna”, a po niej wzruszyła mnie historią „Pod skrzydłami żurawi", ujęła dwoma kolejnymi opowieściami: „Na zawsze i na wieczność" i „Miłość szeptem mówiona". Mając za sobą tak wciągające i naładowane emocjami powieści, bez zastanawiania się sięgnęłam po jej najnowszą książkę pt.: „Oops!”, która charakterem odbiega znacznie od dotychczasowych historii, jakie autorka napisała. Tym razem stworzyła romantyczną komedię pomyłek, w której nie brakuje też trudniejszych tematów. Niektóre sytuacje można było przewidzieć, ale na zasadzie, że za chwilę z pewnością coś pójdzie nie tak.
Bohaterka to chodząca katastrofa, gdyż ma skłonność do robienia z prostych spraw skomplikowane sytuacje. Następują one najczęściej przez jej głupotę, nieuwagę, niewiedzę, czy niezrozumienie tego, co mówi druga osoba. To nadaje fabule beztroskiego, lekkiego nieprzewidywalnego charakteru. Autorka doskonale ujęła sposób myślenia Poli, jej ekspresyjność i charakter, więc nie ma problemów z wnikaniem w jej stany psychiczne i emocjonalne. Podobnie jest z Adamem, który w przeciwieństwie do brata, nie zamierza się ustatkować i zakładać rodziny, gdyż nie wierzy w prawdziwą miłość. Cały swój czas poświęca firmie i korzystaniu z życia, bez angażowania się w jakiekolwiek zobowiązania uczuciowe. I nie zamierza nic zmieniać w swoim poukładanym, spokojnym życiu. Nie przewidział jednak, że w chwili, gdy pojawia się w firmie Pola, to wraz z nią przetoczy się istny huragan, który zmiata wszystko, co było do tej pory stabilne i zaplanowane.
Powieść o krótkim i jakże trafnym tytule „Oops!” to wciągający romans, w którym nie brakuje powodów do śmiechu, ale też refleksji, a jednocześnie lekka opowieść, przy której można spędzić miło czas dobrze się przy tym bawiąc. Tytuł jest jak najbardziej trafny, gdyż Pola popełnia tak często różne gafy, że za każdym razem chce się to skomentować krótkim „oops!” Ilość tego rodzaju przypadków wciąż się mnoży i gdy wydaje się, że w końcu wszystko zaczyna się układać, znowu Pola wpada w kłopoty. Autorka zwraca przy tym uwagę na relacje międzyludzkie, zwłaszcza rodzinne. Pokazuje, że w trudnych sytuacjach rodzina, nawet ta, której się wstydzimy, potrafi być wsparciem, a miłość wkracza nie raz w życie niczym orkan, by pokazać, że zawsze pojawiają się, gdy przychodzi na nią czas.
I na koniec moja rada wynikająca z przeczytanej historii: dla kobiet, które lubią nosić martensy – warto od czasu do czasu poćwiczyć chodzenie w szpilkach, a przynajmniej na wysokich słupkach, bo nigdy nie wiadomo, kiedy taka umiejętność może się przydać.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy wydawnictwem AMARE
Z pewnością każdy z nas miał w życiu sytuację, gdy wolałby, żeby nigdy ona nie zaistniała. Gafy, błędy, potknięcia zdarzają się każdemu, ale chyba nikt nie miał ich tyle, co bohaterka książki pt.: „Oops!”
Pola Strzyżewska ma szczęście do wpadania w kłopoty i to najczęściej na własne życzenie. Poznajemy ją w momencie, gdy właśnie zbiera konsekwencje swoich ostatnich decyzji. Od jakiegoś czasu ma bowiem romans z Krzysztofem, szefem baru, w którym pracuje jako kelnerka. Tego dnia, gdy ją poznajemy, widzi na Facebooku swoje zdjęcie z obraźliwym podpisem, a za chwilę do lokalu wpada kobieta, która okazuje się być narzeczoną kochanka Poli. Po awanturze opisanej w bardzo zabawny i ekspresyjny sposób, Pola zostaje bez pracy i wydaje się, że nie ma wyjścia i będzie musiała wrócić do znienawidzonej rodzinnej wsi o jeszcze bardziej znienawidzonej nazwie Kurze Strzelniska. Nie zamierza w niej przebywać zbyt długo, więc postanawia wyjechać do Londynu, by tam na nowo ułożyć sobie życie. Ma nadzieję, że spełnią się jej marzenia o skończeniu studiów i zdobyciu wykształcenia architekta krajobrazu. Pola, bowiem kocha rośliny, rozumie ich potrzeby i potrafi pobudzić do życia nawet pozornie uschnięty badyl. Oczywiście w Londynie nie wszystko przebiega po jej myśli, zwłaszcza, gdy na jej drodze pojawia się Adam Harvey, współwłaściciel firmy farmaceutycznej.
Na początku muszę napisać, że „Oops!" jest drugim tomem serii „A niech to szlag!”, na co wskazuje tylko charakter grafiki okładki, nawiązując wyglądem do pierwszej części. Szkoda, że nie ma ogólnej, jednej wspólnej nazwy dla tych dwóch tomów, wówczas łatwiej byłoby je skojarzyć. Oczywiście, gdy sięgałam po „Oops”, nie miałam o tym pojęcia, bo nie ma ŻADNEJ informacji na okładce. Wprawdzie jest to osobna historia poprowadzona od początku do końca, ale czasami pojawiają się nawiązania do wcześniejszych zdarzeń. Pola w pewnym momencie poznaje Joannę, bohaterkę „A niech to szlag!”, a dzięki temu dowiadujemy się jak jej ułożyło się życie z bratem Adama, Timothym. I tu ponownie apel o zamieszczanie na okładkach informacji, że dana powieść jest elementem jakiejś serii!
Pani Monika Cieluch jest jedną z moich ulubionych pisarek, odkąd przeczytałam jej debiutancką książkę „Niepokorna”, a po niej wzruszyła mnie historią „Pod skrzydłami żurawi", ujęła dwoma kolejnymi opowieściami: „Na zawsze i na wieczność" i „Miłość szeptem mówiona". Mając za sobą tak wciągające i naładowane emocjami powieści, bez zastanawiania się sięgnęłam po jej najnowszą książkę pt.: „Oops!”, która charakterem odbiega znacznie od dotychczasowych historii, jakie autorka napisała. Tym razem stworzyła romantyczną komedię pomyłek, w której nie brakuje też trudniejszych tematów. Niektóre sytuacje można było przewidzieć, ale na zasadzie, że za chwilę z pewnością coś pójdzie nie tak.
Bohaterka to chodząca katastrofa, gdyż ma skłonność do robienia z prostych spraw skomplikowane sytuacje. Następują one najczęściej przez jej głupotę, nieuwagę, niewiedzę, czy niezrozumienie tego, co mówi druga osoba. To nadaje fabule beztroskiego, lekkiego nieprzewidywalnego charakteru. Autorka doskonale ujęła sposób myślenia Poli, jej ekspresyjność i charakter, więc nie ma problemów z wnikaniem w jej stany psychiczne i emocjonalne. Podobnie jest z Adamem, który w przeciwieństwie do brata, nie zamierza się ustatkować i zakładać rodziny, gdyż nie wierzy w prawdziwą miłość. Cały swój czas poświęca firmie i korzystaniu z życia, bez angażowania się w jakiekolwiek zobowiązania uczuciowe. I nie zamierza nic zmieniać w swoim poukładanym, spokojnym życiu. Nie przewidział jednak, że w chwili, gdy pojawia się w firmie Pola, to wraz z nią przetoczy się istny huragan, który zmiata wszystko, co było do tej pory stabilne i zaplanowane.
Powieść o krótkim i jakże trafnym tytule „Oops!” to wciągający romans, w którym nie brakuje powodów do śmiechu, ale też refleksji, a jednocześnie lekka opowieść, przy której można spędzić miło czas dobrze się przy tym bawiąc. Tytuł jest jak najbardziej trafny, gdyż Pola popełnia tak często różne gafy, że za każdym razem chce się to skomentować krótkim „oops!” Ilość tego rodzaju przypadków wciąż się mnoży i gdy wydaje się, że w końcu wszystko zaczyna się układać, znowu Pola wpada w kłopoty. Autorka zwraca przy tym uwagę na relacje międzyludzkie, zwłaszcza rodzinne. Pokazuje, że w trudnych sytuacjach rodzina, nawet ta, której się wstydzimy, potrafi być wsparciem, a miłość wkracza nie raz w życie niczym orkan, by pokazać, że zawsze pojawiają się, gdy przychodzi na nią czas.
I na koniec moja rada wynikająca z przeczytanej historii: dla kobiet, które lubią nosić martensy – warto od czasu do czasu poćwiczyć chodzenie w szpilkach, a przynajmniej na wysokich słupkach, bo nigdy nie wiadomo, kiedy taka umiejętność może się przydać.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy wydawnictwem AMARE
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Pogięte bajki. Walec czasu — Marcin Pełka Ulubieńcy z dzieciństwa w wersji „tylko dla dorosłych”!
Znani i lubiani bohaterowie powracają w jeszcze drapieżniejszej odsłonie! Jak Bolek i Lolek po... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res