Na krawędzi
Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
„Na krawędzi” daje możliwość spojrzenia na świat przez pryzmat psychopatycznego umysłu, który świadomy swojej ułomności stawia wszystko na jedną kartę.
Damian to ofiara losu, historii i złych decyzji, dla której irlandzki raj epoki boomu budowlanego staje się szybko piekłem na Ziemi, uwalniającym demony przeszłości. A tych dręczy Damiana niemało: alkoholizm, seksualne perwersje i młodzieńcza fascynacja satanizmem jedynie otwierają ich listę. Zirytowany jałowym życiem, wpada w kolejny pijacki ciąg, podczas którego zaczyna malować się przerażający obraz człowieka opętanego, stojącego nad krawędzią przepaści. Słabego, zboczonego i śmiesznego w swoich frustracjach. Wydaje się, że nie ma dla niego ratunku. A może ratunek jest bliżej niż się wydaje?
Krzysztof Numpsa – urodzony we Wrocławiu w noc Walpurgii 1974 roku jest zdecydowanym przeciwnikiem przeludniania planety oraz niezrównoważonego dysponowania zasobami naturalnymi w celu utrzymywania za wszelką cenę wzrostu gospodarczego, który stał się katastrofalnym w skutkach celem obecnej cywilizacji.
Jest gorącym zwolennikiem uczynienia przez ludzkość ewolucyjnego kroku ponad podziałami religijnymi, rasowymi i narodowymi w celu znalezienia konsensusu dotyczącego rozwiązania najbardziej palących problemów naszych czasów.
Damian to ofiara losu, historii i złych decyzji, dla której irlandzki raj epoki boomu budowlanego staje się szybko piekłem na Ziemi, uwalniającym demony przeszłości. A tych dręczy Damiana niemało: alkoholizm, seksualne perwersje i młodzieńcza fascynacja satanizmem jedynie otwierają ich listę. Zirytowany jałowym życiem, wpada w kolejny pijacki ciąg, podczas którego zaczyna malować się przerażający obraz człowieka opętanego, stojącego nad krawędzią przepaści. Słabego, zboczonego i śmiesznego w swoich frustracjach. Wydaje się, że nie ma dla niego ratunku. A może ratunek jest bliżej niż się wydaje?
Krzysztof Numpsa – urodzony we Wrocławiu w noc Walpurgii 1974 roku jest zdecydowanym przeciwnikiem przeludniania planety oraz niezrównoważonego dysponowania zasobami naturalnymi w celu utrzymywania za wszelką cenę wzrostu gospodarczego, który stał się katastrofalnym w skutkach celem obecnej cywilizacji.
Jest gorącym zwolennikiem uczynienia przez ludzkość ewolucyjnego kroku ponad podziałami religijnymi, rasowymi i narodowymi w celu znalezienia konsensusu dotyczącego rozwiązania najbardziej palących problemów naszych czasów.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2014
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 228
- ISBN: 978-83-7942-401-6
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Lustro Rzeczywistości | (14.10.2014) |
Bardzo lubię niejednoznaczne książki, wymykające się tradycyjnym klasyfikacjom. Słowa: perwersja czy psychiczne opętanie działają na mnie jak magnes, a burza medialna jest gwarancją ciekawej lektury. Lubię testować własną odporność i otwartość umysłu, ale szczerze mówiąc, na taką dawkę specyficznej treści nie byłam przygotowana. Autor zapewnił mi huśtawkę emocjonalną, której długo nie zapomnę.
Krzysztof Numpsa stworzył bohatera niejednoznacznego i budzącego skrajne odczucia. Ostrzegam, tak długiej specyfiki postaci jeszcze nie pisałam, ale dotrwajcie do końca ;)
Damian - to pełen niechęci i nienawiści do świata alkoholik, który zapomniał, że kiedyś miał marzenia. Nienawidzi studentów, którzy mając bogatych rodziców podróżują taksówkami z imprezy na imprezę, bo bez mrugnięcia okiem ich na to stać. Nie znosi ginekologów, którzy spokojnie zasypiają w ramionach żon po wyskrobaniu kilku ciąż. Nienawidzi pytań klientów taksówki o Polskę - bo musi udawać miłego Polaczka, który wielbi Irlandię za to, że pozwala mu zarabiać na chleb (...)
Z drugiej strony Damian był perwersyjnym zboczeńcem, który wizualizował sobie najróżniejsze praktyki seksualne, a także wspominał własne przeżycia z dzieciństwa. Nie będę opisywać szczegółów, jednak musicie wiedzieć, że autorowi nie brakowało pomysłowości i talentu do opisywania scen pornograficznych (bo erotyką nie mogę tego nazwać). Wszelkie zachowania bohatera zostały szczegółowo wyjaśnione, ich podłoże oraz przyczyny autor plastycznie opisał, nie pozostawiając miejsca na domysły. Dowiadujemy się o seksualnych przeżyciach siedmiolatka oraz perwersyjnych zabawach dzieciaka z wyuzdaną przyjaciółką siostry, determinujących jego późniejszy charakter... Myślę, że część czytelników (o mniejszej odporności) porzuci książkę w połowie, nie docierając do najlepszej części - czyli zakończenia i refleksji z niego płynących. Przestrzegam Was, nie róbcie tego, jeśli czegoś nie możecie znieść, przenieście wzrok na kolejny akapit i czytajcie dalej.
(...) Prostytutka patrzy na niego niepewnie, ale obraca się, wypinając piękną dupę (...)
W bohaterze niezwykle intrygujący był jego dualizm: z jednej strony kochał nad życie swoją żonę (będącą remedium na wszelkie problemy, choć współuzależnioną), a z drugiej strony nienawidził otoczenia i żył w odosobnieniu. Dodatkowo choroba alkoholowa zaburzała mu właściwy odbiór rzeczywistości - co skończyło się depresją. Jednak autor pokazał ciekawy zabieg, w jaki sposób bohater uporał się z nałogiem. Jaki? Nie powiem, tego musicie dowiedzieć się sami.
Powieść autora jest w zasadzie monologiem wewnętrznym bohatera. Opisem jego walki z nałogiem, oraz pełną i nieocenzurowaną obserwacją rzeczywistości. Gwarantuję Wam, że poglądy czterdziestoletniego taksówkarza niejednokrotnie zawrócą Wam w głowie i spowodują dysonans. W jednej chwili polubicie bohatera, by za chwilę znienawidzić go z całego serca. Przerażający jest fakt,że w każdym z nas siedzi okruch takiego Damiana. Mamy swoje zboczenia (niekoniecznie seksualne), walczymy z demonami, poszukujemy celu, mamy kontrowersyjne poglądy, których ze strachu nie wyjawiamy. Autor odważył się wyjść przed szereg i powiedzieć głośno to, co wielu z nas myśli. I choćby dlatego warto przeczytać tę książkę.
Największym minusem dla mnie był wulgarny język i nadmiar perwersyjnych scen łóżkowych. Niektóre z nich były w moim odczuciu zupełnie niepotrzebne i nic nie zmieniały w odbiorze całości. Rozumiem, że sceny te były elementem budowania wizerunku bohatera, ale czasem lepsze są niedopowiedzenia i pozostawienie czytelnikowi cienia wyobraźni.
Język i styl autora są bez zarzutu,. Perfekcyjnie łączy literacki język z wulgarnymi określeniami rodem z blokowiska i po pierwszym szoku czytelnik jest w stanie przyzwyczaić się do narracji i głęboko wniknąć w wydarzenia. Akcji jako takiej nie ma, ponieważ jak wspomniałam wcześniej - powieść jest zapisem przeżyć wewnętrznych bohatera, z niewielkim udziałem dialogów. Jednak kwintesencją treści są przemyślenia i refleksje z niej płynące.
Wiecie co jest najbardziej zaskakujące? Przesłanie, które płynie z powieści. Mimo brudnego klimatu, mimo wulgarnej narracji i mimo wyciekającej wręcz perwersji jest to bardzo dobra opowieść o ... miłości. Autor zaskoczył mnie finałem, po przewróceniu ostatniej strony dziękowałam sobie za cierpliwość i determinację. Warto było poznać tę pozycję i jestem pewna że wnioski z niej płynące zostaną ze mną na długo.
całość opinii: http://tinyurl.com/kyb9hez
Krzysztof Numpsa stworzył bohatera niejednoznacznego i budzącego skrajne odczucia. Ostrzegam, tak długiej specyfiki postaci jeszcze nie pisałam, ale dotrwajcie do końca ;)
Damian - to pełen niechęci i nienawiści do świata alkoholik, który zapomniał, że kiedyś miał marzenia. Nienawidzi studentów, którzy mając bogatych rodziców podróżują taksówkami z imprezy na imprezę, bo bez mrugnięcia okiem ich na to stać. Nie znosi ginekologów, którzy spokojnie zasypiają w ramionach żon po wyskrobaniu kilku ciąż. Nienawidzi pytań klientów taksówki o Polskę - bo musi udawać miłego Polaczka, który wielbi Irlandię za to, że pozwala mu zarabiać na chleb (...)
Z drugiej strony Damian był perwersyjnym zboczeńcem, który wizualizował sobie najróżniejsze praktyki seksualne, a także wspominał własne przeżycia z dzieciństwa. Nie będę opisywać szczegółów, jednak musicie wiedzieć, że autorowi nie brakowało pomysłowości i talentu do opisywania scen pornograficznych (bo erotyką nie mogę tego nazwać). Wszelkie zachowania bohatera zostały szczegółowo wyjaśnione, ich podłoże oraz przyczyny autor plastycznie opisał, nie pozostawiając miejsca na domysły. Dowiadujemy się o seksualnych przeżyciach siedmiolatka oraz perwersyjnych zabawach dzieciaka z wyuzdaną przyjaciółką siostry, determinujących jego późniejszy charakter... Myślę, że część czytelników (o mniejszej odporności) porzuci książkę w połowie, nie docierając do najlepszej części - czyli zakończenia i refleksji z niego płynących. Przestrzegam Was, nie róbcie tego, jeśli czegoś nie możecie znieść, przenieście wzrok na kolejny akapit i czytajcie dalej.
(...) Prostytutka patrzy na niego niepewnie, ale obraca się, wypinając piękną dupę (...)
W bohaterze niezwykle intrygujący był jego dualizm: z jednej strony kochał nad życie swoją żonę (będącą remedium na wszelkie problemy, choć współuzależnioną), a z drugiej strony nienawidził otoczenia i żył w odosobnieniu. Dodatkowo choroba alkoholowa zaburzała mu właściwy odbiór rzeczywistości - co skończyło się depresją. Jednak autor pokazał ciekawy zabieg, w jaki sposób bohater uporał się z nałogiem. Jaki? Nie powiem, tego musicie dowiedzieć się sami.
Powieść autora jest w zasadzie monologiem wewnętrznym bohatera. Opisem jego walki z nałogiem, oraz pełną i nieocenzurowaną obserwacją rzeczywistości. Gwarantuję Wam, że poglądy czterdziestoletniego taksówkarza niejednokrotnie zawrócą Wam w głowie i spowodują dysonans. W jednej chwili polubicie bohatera, by za chwilę znienawidzić go z całego serca. Przerażający jest fakt,że w każdym z nas siedzi okruch takiego Damiana. Mamy swoje zboczenia (niekoniecznie seksualne), walczymy z demonami, poszukujemy celu, mamy kontrowersyjne poglądy, których ze strachu nie wyjawiamy. Autor odważył się wyjść przed szereg i powiedzieć głośno to, co wielu z nas myśli. I choćby dlatego warto przeczytać tę książkę.
Największym minusem dla mnie był wulgarny język i nadmiar perwersyjnych scen łóżkowych. Niektóre z nich były w moim odczuciu zupełnie niepotrzebne i nic nie zmieniały w odbiorze całości. Rozumiem, że sceny te były elementem budowania wizerunku bohatera, ale czasem lepsze są niedopowiedzenia i pozostawienie czytelnikowi cienia wyobraźni.
Język i styl autora są bez zarzutu,. Perfekcyjnie łączy literacki język z wulgarnymi określeniami rodem z blokowiska i po pierwszym szoku czytelnik jest w stanie przyzwyczaić się do narracji i głęboko wniknąć w wydarzenia. Akcji jako takiej nie ma, ponieważ jak wspomniałam wcześniej - powieść jest zapisem przeżyć wewnętrznych bohatera, z niewielkim udziałem dialogów. Jednak kwintesencją treści są przemyślenia i refleksje z niej płynące.
Wiecie co jest najbardziej zaskakujące? Przesłanie, które płynie z powieści. Mimo brudnego klimatu, mimo wulgarnej narracji i mimo wyciekającej wręcz perwersji jest to bardzo dobra opowieść o ... miłości. Autor zaskoczył mnie finałem, po przewróceniu ostatniej strony dziękowałam sobie za cierpliwość i determinację. Warto było poznać tę pozycję i jestem pewna że wnioski z niej płynące zostaną ze mną na długo.
całość opinii: http://tinyurl.com/kyb9hez
Katarzyna Jabłońska | (1.11.2014) |
Są takie książki, w których można zakochać się już od pierwszych stron. Są też takie, które muszą sobie na taki zachwyt zasłużyć i zyskują dopiero, po przeczytaniu ostatniego zdania. Właśnie do takiej kategorii lektur zaliczyłabym Na krawędzi.
Książka Krzysztofa Numpsa to historia Daniela – imigranta, który w Irlandii, jako taksówkarz zarabia na życie i raty kredytu. To alkoholik, człowiek owładnięty żądzą seksu, dla którego autorytetem jest Hitler. Jego umysł z pewnością jest chory, przepełniony nienawiścią do świata i ludzi. Jednak Damian nie przekroczył jeszcze tej cienkiej linii totalnej destrukcji. Cały czas znajduje się jeszcze na krawędzi, ma jeszcze siłę do walki o życie swoje i ukochanej żony. To właśnie miłość do niej sprawia, że Daniel robi krok w odpowiednią stronę i mimo tego, że się zachwiał powoli, i z mozołem odnajduje równowagę.
Na krawędzi, to też książka o sile miłości. Gdyby autorką tej historii była kobieta z pewnością byłaby ona przekazana w delikatniejszy, może nie tyle romantyczny, co subtelniejszy sposób. Krzysztof Numpsa robi to jednak po męsku. Jego język przesiąknięty jest wulgaryzmami, fabuła momentami jest tak drastyczna, że aż przeraża i zniesmacza. Brutalne sceny erotyczne na początku szokują, ale później można się do nich przyzwyczaić.;) To wszystko sprawiało, że czułam się tak, jakbym siedziała w głowie głównego bohatera. Jego chory umysł przerażał mnie głębią nienawiści i beznadziejności.
Książka Krzysztofa Numpsy to z pewnością lektura wobec której żaden czytelnik nie będzie obojętny. Albo dostrzeże się zalety fabuły i geniusz autora albo wręcz przeciwnie – książka oburzy, zniesmaczy i przyprawi o ból głowy;) Wybór oczywiście należy do was:). Dla mnie ta książka była wyzwaniem, a moją opinię o niej uratowało zakończenie – utrzymane w całkiem innym klimacie, zestawione niemal w opozycji do reszty tekstu. Świetny zabieg zastosowany przez tego debiutującego autora.:)
Książka Krzysztofa Numpsa to historia Daniela – imigranta, który w Irlandii, jako taksówkarz zarabia na życie i raty kredytu. To alkoholik, człowiek owładnięty żądzą seksu, dla którego autorytetem jest Hitler. Jego umysł z pewnością jest chory, przepełniony nienawiścią do świata i ludzi. Jednak Damian nie przekroczył jeszcze tej cienkiej linii totalnej destrukcji. Cały czas znajduje się jeszcze na krawędzi, ma jeszcze siłę do walki o życie swoje i ukochanej żony. To właśnie miłość do niej sprawia, że Daniel robi krok w odpowiednią stronę i mimo tego, że się zachwiał powoli, i z mozołem odnajduje równowagę.
Na krawędzi, to też książka o sile miłości. Gdyby autorką tej historii była kobieta z pewnością byłaby ona przekazana w delikatniejszy, może nie tyle romantyczny, co subtelniejszy sposób. Krzysztof Numpsa robi to jednak po męsku. Jego język przesiąknięty jest wulgaryzmami, fabuła momentami jest tak drastyczna, że aż przeraża i zniesmacza. Brutalne sceny erotyczne na początku szokują, ale później można się do nich przyzwyczaić.;) To wszystko sprawiało, że czułam się tak, jakbym siedziała w głowie głównego bohatera. Jego chory umysł przerażał mnie głębią nienawiści i beznadziejności.
Książka Krzysztofa Numpsy to z pewnością lektura wobec której żaden czytelnik nie będzie obojętny. Albo dostrzeże się zalety fabuły i geniusz autora albo wręcz przeciwnie – książka oburzy, zniesmaczy i przyprawi o ból głowy;) Wybór oczywiście należy do was:). Dla mnie ta książka była wyzwaniem, a moją opinię o niej uratowało zakończenie – utrzymane w całkiem innym klimacie, zestawione niemal w opozycji do reszty tekstu. Świetny zabieg zastosowany przez tego debiutującego autora.:)
Iza Bednarska | (7.08.2015) |
Książki, które nie boją się pokazać człowieka z całym jego jestestwem i „czarną strona mocy” są pokarmem dla duszy dojrzałych czytelników. Ja do takich należę i dlatego książka „Na krawędzi” trafiła w moje gusta. Damian – główny bohater powieści to człowiek poniekąd o dwóch twarzach. Niby kochający, niemalże romantyk, z drugiej strony perwersyjny aż do bólu o skłonnościach paranoicznych. Mężczyzna o niezwykle rozbitej osobowości. Co Go rozbiło? Co doprowadziło Go na tytułową krawędź?
Gdy Go poznajemy jest czterdziestoletnim taksówkarzem. Polakiem na imigracji w Irlandii. Jego niechęć do świata a zwłaszcza do ludzi niejednokrotnie przeraża, zwłaszcza gdy w skołowanej głowie Damiana rodzą się myśli o zabijaniu. Damian nienawidzi swoich pasażerów– studentów, którzy żyją na koszt rodziców, tych, którzy wiecznie pytają go o Polskę kraj z którego uciekł, który zniszczył jego rodzinę.
Jest także wiecznie głodnym seksu perwersem. Od najmłodszych lat rozbudowywał swoje upodobania seksualne. Stały się one dla niego powietrzem. Autor w bardzo plastyczny i obrazowy sposób opisał upodobania erotyczne Damiana, wyjaśnił skąd się wzięły, gdzie ich początek. Słowa dobrane przez autora przy opisie seksualnych zachować bohatera nie pozostawiają czytelnikowi pola manewru – czarno na białym, bez ogródek, osładzania i koloryzowania – czytelny przekaz erotycznych doznań. Zdaje sobie sprawę, że w tym momencie niektórzy mogą zapragnąć rzucić książka w kąt. STOP. Nie dojdziecie do momentu przemyśleń, rozważań Damianowychi do jakże intrygującego zakończenia.
Damian to alkoholik, który bez kieliszka nie jest w stanie żyć. To jego drugi – po seksie – nałóg, który pozwala mu funkcjonować w znienawidzonej rzeczywistości. W nałóg wciąg też swoja ukochaną żonę. Wszystko to sprawia, że – na pierwszy rzut oka – moglibyśmy niemalże znienawidzić Damiana. Ale chwileczkę… A może warto się zatrzymać, zastanowić – ile z Damiana jest w każdym z nas?
Myślę, że autor chciał nas postawić na chwile przed lustrem, aby każdy mógł sobie odpowiedzieć – jak dalece jestem w stanie się posunąć aby móc ogarnąć otaczającą mnie rzeczywistość?
Opis walki z nałogiem. Z otaczającą rzeczywistością, że zmorami dni codziennego – to niestety charakterystyka części z nas. Każdy z nas ma swoje poglądy, niejednokrotnie kontrowersyjne, ale czy umiemy je wyartykułować? Czy jesteśmy szczerzy wobec siebie? Damian jest szczery wobec siebie i swojej żony i na tej prawdzie opierają swój związek. Na tej prawdzie zbudowana jest ich miłość. Bo to książka … o MIŁOŚCI. Zakończenie powieści jest ogromnym zaskoczeniem. Dlatego też odradzam ciskanie nią z powodu wulgaryzmów, czy też nieco bardziej „ zboczonych” scen erotycznych.
Książka jest napisana bardzo sprawnie dlatego tez czyta się ją błyskawicznie. Nie ma tu zwrotów akcji, czy niespodziewanych wydarzeń – to zapis refleksji i przemyśleń bohatera. Pomimo wulgarności języka ( niekiedy ), pomimo perwersyjnych opisów (ale takich jest wiele w literaturze) książka jest naprawdę dobra lekturą o sile miłości. POLECAM.
Gdy Go poznajemy jest czterdziestoletnim taksówkarzem. Polakiem na imigracji w Irlandii. Jego niechęć do świata a zwłaszcza do ludzi niejednokrotnie przeraża, zwłaszcza gdy w skołowanej głowie Damiana rodzą się myśli o zabijaniu. Damian nienawidzi swoich pasażerów– studentów, którzy żyją na koszt rodziców, tych, którzy wiecznie pytają go o Polskę kraj z którego uciekł, który zniszczył jego rodzinę.
Jest także wiecznie głodnym seksu perwersem. Od najmłodszych lat rozbudowywał swoje upodobania seksualne. Stały się one dla niego powietrzem. Autor w bardzo plastyczny i obrazowy sposób opisał upodobania erotyczne Damiana, wyjaśnił skąd się wzięły, gdzie ich początek. Słowa dobrane przez autora przy opisie seksualnych zachować bohatera nie pozostawiają czytelnikowi pola manewru – czarno na białym, bez ogródek, osładzania i koloryzowania – czytelny przekaz erotycznych doznań. Zdaje sobie sprawę, że w tym momencie niektórzy mogą zapragnąć rzucić książka w kąt. STOP. Nie dojdziecie do momentu przemyśleń, rozważań Damianowychi do jakże intrygującego zakończenia.
Damian to alkoholik, który bez kieliszka nie jest w stanie żyć. To jego drugi – po seksie – nałóg, który pozwala mu funkcjonować w znienawidzonej rzeczywistości. W nałóg wciąg też swoja ukochaną żonę. Wszystko to sprawia, że – na pierwszy rzut oka – moglibyśmy niemalże znienawidzić Damiana. Ale chwileczkę… A może warto się zatrzymać, zastanowić – ile z Damiana jest w każdym z nas?
Myślę, że autor chciał nas postawić na chwile przed lustrem, aby każdy mógł sobie odpowiedzieć – jak dalece jestem w stanie się posunąć aby móc ogarnąć otaczającą mnie rzeczywistość?
Opis walki z nałogiem. Z otaczającą rzeczywistością, że zmorami dni codziennego – to niestety charakterystyka części z nas. Każdy z nas ma swoje poglądy, niejednokrotnie kontrowersyjne, ale czy umiemy je wyartykułować? Czy jesteśmy szczerzy wobec siebie? Damian jest szczery wobec siebie i swojej żony i na tej prawdzie opierają swój związek. Na tej prawdzie zbudowana jest ich miłość. Bo to książka … o MIŁOŚCI. Zakończenie powieści jest ogromnym zaskoczeniem. Dlatego też odradzam ciskanie nią z powodu wulgaryzmów, czy też nieco bardziej „ zboczonych” scen erotycznych.
Książka jest napisana bardzo sprawnie dlatego tez czyta się ją błyskawicznie. Nie ma tu zwrotów akcji, czy niespodziewanych wydarzeń – to zapis refleksji i przemyśleń bohatera. Pomimo wulgarności języka ( niekiedy ), pomimo perwersyjnych opisów (ale takich jest wiele w literaturze) książka jest naprawdę dobra lekturą o sile miłości. POLECAM.
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Ścieżki Eyth. Tom I - Śmierć nas Poprowadzi — Michał Kozłowski W krainie wiecznego lodu wciąż słychać mroczne echa przeszłości…
Zima zawitała na dobre do Querth, kiedy niziołek Pipper oraz elfka Gensefael – para wędro... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res