Mam marzenia
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
„Mam marzenia” to autobiografia Mieczysława Karaszewskiego. Przyszły dziadek, mocno przywiązany do wartości rodzinnych, postanowił opisać wnuczce historię swojej rodziny. Wrócić do bolesnych, opowiedzianych przez Rodziców czasów wojny, napisać o swoim dzieciństwie i młodości, czasach studenckich, pierwszych krokach zawodowych i satysfakcjach płynących z życia rodzinnego, a także o fascynacji podróżami. Książka zawiera przesłanie poparte cytatami cenionych przez autora pisarzy i filozofów pełne optymizmu i wiary w sukces możliwy do osiągnięcia poprzez konsekwentne przezwyciężanie trudności i dążenie do obranych celów. Mottem książki jest wiara w marzenia i ich realizację, mimo wszystkich przeciwności losu.
Mieczysław Karaszewski urodzony w 1953 roku w Nysie, którą opuścił jedynie na czas studiów we wrocławskiej Akademii Rolniczej i gdzie mieszka nadal. Upływ czasu i zbliżająca się „sześćdziesiątka” skłoniły Autora do obejrzenia się wstecz i dokonania bilansu życia.
Mieczysław Karaszewski urodzony w 1953 roku w Nysie, którą opuścił jedynie na czas studiów we wrocławskiej Akademii Rolniczej i gdzie mieszka nadal. Upływ czasu i zbliżająca się „sześćdziesiątka” skłoniły Autora do obejrzenia się wstecz i dokonania bilansu życia.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 52 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Jacek Jaworski | (26.02.2014) |
Książka znakomicie napisana, biorąc pod uwagę fakt, że autor nie jest zawodowym pisarzem. Doskonały materiał dla przyszłych pokoleń (..). Do pozazdroszczenia szwajcarska dokładność i precyzja w odbudowywaniu genealogii, ogrom pracy i poszukiwań. Mozolny ciężki wysiłek w poszukiwaniu losów, gehenny i przeżyć przodków, włącznie do dnia dzisiejszego. Jestem pełen uznania (tyle dat, imion, nazwisk). Jak na debiut autorski wspaniale. I ten cały czas przewijający się wątek, który mówi nam, co to znaczy więź rodzinna, kochająca żona, dzieci, rodzeństwo. Więcej takich książek, a może świat będzie lepszy. Pozdrawiam Jacek Jaworski. Stawiam bezwzględnie 5 gwiazdek.
Wojciech Brodziak | (28.02.2014) |
Jak wiele trudu zadał sobie autor tej książki, żeby zebrać materiały, poukładać daty, wydarzenia. Już sam ten fakt budzi u mnie podziw i uznanie. Bardzo dużo ciężkiej pracy. Jeżeli chodzi o wartość literacką to nie chcę się wypowiadać ponieważ nie jestem krytykiem literackim. Natomiast osobiście po przeczytaniu książki poczułem do autora bardzo duży szacunek. Jeżeli kiedyś ktoś z rodziny dopisze kawałek nowej historii, powstanie wspaniała saga rodzinna Karaszewskich. A kto wie, może w przyszłości powstanie na podstawie tej książki biograficznej film. Oceniam książkę zupełnie inaczej. Ona ma wartość rodzinną, historyczną. Tak traktuję pomysł autora na napisanie tej książki. Daję 5 gwiazdek. 'PREZES'
Wiesław Łojko | (17.07.2014) |
Wystawiam najwyższą ocenę.
Elżbieta Gabis | (4.08.2014) |
Bezcenny prezent dla rodziny, przyjaciół i znajomych.
Ciekawie napisana autobiografia, uatrakcyjniona interesującymi cytatami,pełna optymizmu, fascynacji podróżami, pozytywnego nastawienia do życia oraz wiary
w realizację marzeń,mimo różnych przeciwności losu.W książce zostały spisane wspomnienia rodziny z trudnego okresu czasów wojny,deportacji-zesłania oraz powrotu z Syberii.
Gorąco polecam.
Ciekawie napisana autobiografia, uatrakcyjniona interesującymi cytatami,pełna optymizmu, fascynacji podróżami, pozytywnego nastawienia do życia oraz wiary
w realizację marzeń,mimo różnych przeciwności losu.W książce zostały spisane wspomnienia rodziny z trudnego okresu czasów wojny,deportacji-zesłania oraz powrotu z Syberii.
Gorąco polecam.
Tadeusz Gabis | (4.08.2014) |
Po przeczytaniu książki, chciałem serdecznie podziękować autorowi za ogrom pracy włożony w spisanie losów rodziny.
Czyta się szybko z dużym zainteresowaniem,momentami wzruszeniem.
Mottem książki jest wiara
w marzenia i ich realizację,mimo napotykanych trudności.
Polecam.
Czyta się szybko z dużym zainteresowaniem,momentami wzruszeniem.
Mottem książki jest wiara
w marzenia i ich realizację,mimo napotykanych trudności.
Polecam.
Maria Raziuk | (6.08.2014) |
Książka "Mam Marzenia" przyznam szczerze była dla mnie dużym zaskoczeniem. Bardzo miłym zaskoczeniem i prezentem zarazem. Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem.
Mimo, że jest to biografia myślę, że każdy w tej książce może znaleźć coś ciekawego dla siebie.
Mimo, że jest to biografia myślę, że każdy w tej książce może znaleźć coś ciekawego dla siebie.
Piotr Ga | (19.08.2014) |
Książkę świetnie się czyta, a zwłasza historię podróży po Grecji. Polecam
Ewa Olejnik | (31.08.2014) |
Serdecznie polecam książkę "Mam marzenia". Wzruszająca, z ciekawymi cytatami, pełna optymizmu, pomimo przeciwności losu, historia rodziny autora.
Zbigniew Wojna | (1.09.2014) |
Książka "Mam marzenia" jest pełna wspomnień nie zawsze lekkich i przyjemnych ale czyta się ją bardzo dobrze i z zainteresowaniem. Czyta się z przyjemnością i bardzo lekko. Bardzo fajnie napisana. Jako kolega z przed wielu lat nachodzą mnie osobiste wspomnienia.
Książkę "Mam marzenia" z zapartym tchem przeczytają wszyscy, którzy znają Autora, ale mogą po nią sięgnąć ci, którzy planują spisać losy własnej rodziny i każdy, kogo interesują ludzkie losy i lubi wspomnienia. Serdecznie polecam.
Książkę "Mam marzenia" z zapartym tchem przeczytają wszyscy, którzy znają Autora, ale mogą po nią sięgnąć ci, którzy planują spisać losy własnej rodziny i każdy, kogo interesują ludzkie losy i lubi wspomnienia. Serdecznie polecam.
lucyna siemieniec | (15.09.2014) |
Książka Mam marzenia na tle rodziny autora przedstawia dzieje sporej części polskiego społeczeństwa.W części opisującej najnowsze dzieje rodziny Karaszewskich wielu z nas może znaleźć wątki własnej biografii.Książka napisana w sposób ciekawy ,czyta się bardzo dobrze.Polecam
Józef Hawruto | (19.09.2014) |
Nie będę ukrywał, że mam zaszczyt i przyjemność osobiście znać Autora(od początku wspólnych studiów). Z tym większym zaciekawieniem przystępowałem do lektury Jego książki. Wiedząc,że jest to autobiografia(a jest to jedna z moich ulubionych form literackich), byłem zwłaszcza ciekaw podobieństw i ewentualnych różnic w naszym postrzeganiu zdarzeń i sytuacji z wspólnie przeżytego okresu studiów. Nie zawiodłem się! Lektura przede wszystkim pozwoliła mi wrócić pamięcią do pięknego okresu nauki we Wrocławiu lat 70-tych. Ale to tylko mały, poboczny(dla mnie sentymentalny) aspekt tej książki. Dla mnie pasjonujący jest opis okresu sprzed naszej znajomości(a więc tego, który ukształtował Autora takim, jakim Go poznałem) oraz okresu po studiach, w którym nasze drogi krzyżowały się nader rzadko. Dużego nakładu czasu i pracy wymagało od Autora zebranie i opracowanie relacji dot. dość odległej przeszłości rodziny, sięgającej czasów syberyjskiej tułaczki, tak typowej dla losów wielu Polaków. Najważniejszy jednak dla mnie jest autentyczny optymizm Autora, tchnący z kart książki! Wiara w konieczność posiadania właśnie marzeń i systematycznego dążenia do ich realizacji - niezależnie, a nawet wbrew przeciwnościom losu! "Wisienką na torcie" jest przebijające zewsząd uczucie do najbliższych - godne podziwu i (trochę) zazdrości! Serdecznie polecam. Nie zawiedziecie się!
Bogdan Szewczyk | (30.09.2014) |
Szczerze polecam książkę "Mam marzenia". Publikacja ta przykuwa uwagę ze względu na bardzo ciekawą historię rodziny autora, jak i jego własne, młodzieńcze i późniejsze doświadczenia życiowe.Książkę czyta się płynnie i z dużym zainteresowaniem.Jeszcze raz polecam.
Maciej Klauziński | (28.10.2014) |
Bardzo przyjemna książka. Autor w sposób bardzo dokładny opisuje historię, nierzadko trudną, swojej rodziny. Bardzo podoba mi się rozdział o wyprawie autostopem do Grecji. Naprawdę godna polecenia pozycja.
Leszek Adamczyk | (30.10.2014) |
Czytałem książka warta polecenia . Miło ciepło serdecznie napisana. Autor opisuje swoje życie dlatego dobrze się czyta. Czytając przypominałem sobie swoje dzieciństwo.
Katarzyna Kucała | (13.12.2014) |
Biorąc przykład z pana Mieczysława warto spełniać marzenia ...
można spełnić swoje i pozostać niezapomniznym poprzez napisanie biografii ~ ktoś kiedyś weźmie tę książkę i wczyta się w życie... pięknie ujęty rys historyczny polskiej rodziny poprzplatany smutkiem, szczęściem, radością i bogactwem podróży...
można spełnić swoje i pozostać niezapomniznym poprzez napisanie biografii ~ ktoś kiedyś weźmie tę książkę i wczyta się w życie... pięknie ujęty rys historyczny polskiej rodziny poprzplatany smutkiem, szczęściem, radością i bogactwem podróży...
Henryk Mikołajczuk | (20.04.2015) |
Ciekawa i dobrze napisana książka, zwłaszcza, że jest debiutem autora będącego z wykształcenia inżynierem. Perypetie autora i historię życia całej rodziny czyta się lekko i nie tracąc zainteresowania. Najciekawszym elementem są opisy podróży ale chyba najbardziej podoba mi się, że książka tchnie optymizmem i spełnieniem, pomimo przeciwności losu. Zdecydowanie polecam.
Bartosz Kozicki | (28.09.2015) |
Książka niezwykle interesująca. Gorąco polecam.
Romannysa | (18.11.2015) |
Autor w dośc ciekawy sposob przedstawił swoją biografie splatając ją z bogatą i momentami dramatyczną historią swojej rodziny.Pokazał jak realizowały sie jego marzenia i oczekiwania. Czyta sie ją lekko i przyjemnie. Uważam że debiut autorski wyszedł mu całkiem dobrze - stąd taka moja ocena .
Renata Gabryszak | (18.11.2015) |
„Mam Marzenia” Mieczysława Karaszewskiego jest autobiografią dedykowaną synom i wnukom, a przede wszystkim wnuczce, która ma niedługo przyjść na świat. Treścią książki jest historia rodziny sięgająca czasów drugiej wojny światowej, czasów powojennych i dzisiejszych. Czytelnicy znajdą tu wiele ciekawych opisów podróży z wielu zakątków świata, a także informacji z ważnych wydarzeń życia rodzinnego. Niewątpliwie jednak głównym celem autora było i jest zachowanie pamięci o minionych latach i potrzeba podtrzymywania tradycji rodzinnych i społecznych. Każdy z czytelników sięgający po tę lekturę na pewno zastanowi się nad takimi wartościami jak: miłość, rodzina, tolerancja, dążenie do sukcesu i realizacji swoich marzeń.
Książka jest łatwa w odbiorze, czyta się ją z przyjemnością. Sądzimy, że jest wartościową i godną polecenia lekturą.
Książka jest łatwa w odbiorze, czyta się ją z przyjemnością. Sądzimy, że jest wartościową i godną polecenia lekturą.
Ryszard Krawczyk | (17.07.2016) |
Bardzo ciekawa lektura wiernie oddająca
historie życia mojego kolegi Mieczysława i często sięgając do lektury wracam do tamtych lat.
Gorąco polecam.
historie życia mojego kolegi Mieczysława i często sięgając do lektury wracam do tamtych lat.
Gorąco polecam.
MARCIN JAGIEŁŁO | (21.08.2016) |
Bardzo fajna książka, miło sie czyta.Dobry pomysł na prezent dla rodziny znajomych.
Czesław Tomczyk | (12.10.2016) |
Książka skłania do refleksji nad własnym życiem.
Autor zachęca czytelnika,aby nabrał
chęci do życia i doceniał każdy
przeżywany dzień.
Kluczem do osiągnięcia tego celu są takie wartości jak rodzina,wiara, praca, uczciwość, miłość, optymizm,
a siłą napędową marzenia.
Książkę czyta się przyjemnie
i z zainteresowaniem. Polecam.
Autor zachęca czytelnika,aby nabrał
chęci do życia i doceniał każdy
przeżywany dzień.
Kluczem do osiągnięcia tego celu są takie wartości jak rodzina,wiara, praca, uczciwość, miłość, optymizm,
a siłą napędową marzenia.
Książkę czyta się przyjemnie
i z zainteresowaniem. Polecam.
Tadeusz Zając | (11.11.2016) |
Po przeczytaniu książki, wystawiam jej bardzo wysoką notę. Czyta się ją przyjemnie, zwłaszcza gdy zna się jej autora. Jest napisana w bardzo ciepłym i pogodnym tonie. Zawiera wiele życiowych wskazówek i rad, aby marzenia się spełniły. Gratuluję autorowi i polecam do przeczytania każdemu.
Jasmin Kubotsch | (10.02.2017) |
Świetna książka! Miałam przyjemność osobiście spotkać się z autorem, który jest wielkoduszną i serdeczną osobą, dlatego zaintrygowało mnie przeczytanie tego dzieła. Książka mnie pochłonęła! Piękne cytaty oraz pozytywny wydźwięk sprawiają, że czyta się ją bardzo szybko, wręcz jednych tchem. Polecam każdemu.
Elżbieta Sosińska | (8.08.2017) |
Książka warta polecenia.Bardzo dobrze się czyta z dużym zainteresowaniem.Najbardziej fascynujący rozdział z wyprawy do Grecji.
Henryk Szczotka | (1.09.2017) |
Mówią trochę starsi:"trzeba zjeść z kimś beczkę soli, żeby poznać go bliżej i móc coś o tym kimś ważnego powiedzieć". Ja dziś bez tego, "słonego" doświadczenia już wiem, że autor tego marzenia, to wspaniały pod każdym względem i wrażliwy gość. To przykład kochającego i oddanego bez reszty rodzinie, żonie i synom ale też szeroko rozumianej, całej "rodzinie". Trzeba bardzo kochać, aby tak pięknie podotykać historii swojej rodziny i współczesności. Znałem Twego "TATĘ" i znam brata, o których Mieczysławie pisząc w taki sposób, przywracasz wiarę w dobro człowieka. Jesteś Mieczysławie WIELKI. Pozdrawiam. HSz.
Elżbieta Kuźlik | (20.09.2017) |
Bardzo ciekawie przedstawione losy rodziny państwa Karaszewskich.Ujęły mnie szczególnie historie z okresu wojennego.
Pięknie opisał autor swoje pasje,które rozwija wraz z rodziną.Optymizm,radość życia,przywiązanie do rodziny i przede wszystkim wiara w spełnienie nawet najśmielszych marzeń sprawiają,że czyta się ją z wielką przyjemnością i wzruszeniem.
Pięknie opisał autor swoje pasje,które rozwija wraz z rodziną.Optymizm,radość życia,przywiązanie do rodziny i przede wszystkim wiara w spełnienie nawet najśmielszych marzeń sprawiają,że czyta się ją z wielką przyjemnością i wzruszeniem.
Tadeusz Ewa Nowakowscy | (19.10.2017) |
Jako pokolenie zbliżone wiekiem do autora,znajdujemy w tej książce wydarzenia pokrewne naszemu życiu.Książkę czyta się jak wspomnienia.Znajdujemy wiele kolei losu i przeżyć autora i jego rodziny z którymi możemy się całkowicie utożsamiać.W perspektywie raz jeszcze możemy stwierdzić ,że historia powtarza się i zatacza koło,a ludziom młodym duchem dane jest jej tworzenie, ale i chęć jej zmieniania bo kiedy ma się marzenia można tego dokonać.
Ryszard Bieniaszczyk | (23.10.2017) |
Moim zdaniem książka „Mam marzenia” stanowi swoisty poradnik w jaki sposób można zaczerpnąć z życia możliwie jak najwięcej korzyści i radości. Autor sprytnie wplatając bogaty zasób mądrości życiowych przedstawia bardzo dokładnie udokumentowaną historię typowej, polskiej rodziny która potrafi wydobyć się z dziejowego dołka (Kazachstan, Syberia) by wspiąć się na szczyty swoich możliwości jedynie poprzez rzetelną pracę , wzajemną pomoc i miłość. W tej historii przewija się nutka stałej troski o rodzinę. Każdy z licznej rodziny Karaszewskich jest zauważalny, ważny i potrzebny.
Wbrew pozorom nie jest to jednak siermiężna saga!! Jest w niej dużo optymizmu, czas na zabawę oraz wyraźnie eksponowana chęć poznawania świata. Właśnie podróże stały się dla autora wiodącym hobby które w niedalekiej przyszłości może zaowocować kolejną książką, ale tym razem o zabarwieniu typowo podróżniczym. A że o swoich dotychczasowych wojażach potrafił doskonale pisać – jestem przekonany, że doczekamy się prawdziwego bestselleru – czego oczywiście autorowi serdecznie życzę!!!
Ryszard Bieniaszczyk
Wbrew pozorom nie jest to jednak siermiężna saga!! Jest w niej dużo optymizmu, czas na zabawę oraz wyraźnie eksponowana chęć poznawania świata. Właśnie podróże stały się dla autora wiodącym hobby które w niedalekiej przyszłości może zaowocować kolejną książką, ale tym razem o zabarwieniu typowo podróżniczym. A że o swoich dotychczasowych wojażach potrafił doskonale pisać – jestem przekonany, że doczekamy się prawdziwego bestselleru – czego oczywiście autorowi serdecznie życzę!!!
Ryszard Bieniaszczyk
Grażyna Grabowska | (1.12.2017) |
Ciepła, rodzinna opowieść o życiowych pasjach, przeżyciach, rodzinnych relacjach i osiągnięciach. Opowieść o pasji do życia, sportu, zwiedzania i poznawania ciekawych miejsc i ludzi.
Przedstawiona w książce niesamowita i piękna opowieść o historii najbliższej rodziny i swoim życiu napisana z myślą o wnuczce, jest tym bardziej wartościowa, że zawarte w niej przeżycia wojenne dziadków i rodziców są świadectwem losów polskich rodzin z tragicznych lat wojny.
W dobie pogoni za sukcesem i oddalania się ludzi od siebie, opisane przez autora osiągnięcia i relacje rodzinne stanowią przykład, że można pogodzić intensywną karierę zawodową z dbałością o najbliższą rodzinę. To relacje niewydumane i stworzone na potrzeby książki, to autentyzm braterskiej i siostrzanej pomocy i miłości.
A marzenia - marzenia się spełniają!!!
Serdecznie pozdrawiam autora i Rodzeństwo.
Grażyna Grabowska.
Przedstawiona w książce niesamowita i piękna opowieść o historii najbliższej rodziny i swoim życiu napisana z myślą o wnuczce, jest tym bardziej wartościowa, że zawarte w niej przeżycia wojenne dziadków i rodziców są świadectwem losów polskich rodzin z tragicznych lat wojny.
W dobie pogoni za sukcesem i oddalania się ludzi od siebie, opisane przez autora osiągnięcia i relacje rodzinne stanowią przykład, że można pogodzić intensywną karierę zawodową z dbałością o najbliższą rodzinę. To relacje niewydumane i stworzone na potrzeby książki, to autentyzm braterskiej i siostrzanej pomocy i miłości.
A marzenia - marzenia się spełniają!!!
Serdecznie pozdrawiam autora i Rodzeństwo.
Grażyna Grabowska.
Wojciech Zieliński | (2.12.2017) |
Elżbietę i Mietka poznałem w pensjonacie „Rybak”. Nasze spotkanie miało miejsce w lipcu 2017 br. Od pierwszej chwili polubiliśmy się, bo jesteśmy do siebie bardzo podobni. Mietek kocha życie i ludzi. Jest otwarty i ciekaw świata. Ma szerokie horyzonty. W ciągu dwóch godzin, które spędziliśmy razem, dowiedziałem się o Polsce więcej, niż w ciągu kilku poprzednich dni od wszystkich spotkanych ludzi razem wziętych. Chyba nie pozostałem dłużny
Justyna Janas | (30.01.2018) |
Książka "Mam marzenia" jest godna polecenia, czyta się ją lekko, przyjemnie i nie sposób jest ją odłożyć przed dotarciem na ostatnią stronę. Idealna pozycja na spokojne, przyjemne wieczory. Polecam!
Krzysztof Popiński | (18.02.2018) |
W życiu każdego człowieka przychodzi moment, kiedy dokonuje bilansu swego życia. Robimy to w swoim czasie wszyscy, choć nie zawsze w takim samym stopniu świadomie. Mieczysław Karaszewski taką próbę podjął i dzieli się jej efektami z czytelnikami powstałej w ten sposób książki. Autor nie skupia się przesadnie na własnej osobie, a swoje osobiste wspomnienia i refleksje odnosi do realiów świata, w którym przyszło jemu i jego bliskim żyć. Dlatego jest to nie tylko rodzaj prywatnego pamiętnika, ale także jego własne spojrzenie na przeszłość i teraźniejszość naszego kraju. Autor wykazuje przy tym imponującą erudycję. Własne wywody przeplata wspomnieniami bliskich mu osób – członków rodziny i przyjaciół. Pisząc książkę osiągnął już ten poziom dojrzałości, który umożliwia, zwłaszcza z perspektywy czasu, na dostrzeganie świata w całej jego złożoności. W ocenach, zwłaszcza napotkanych na swojej drodze życiowej osób, M. Karaszewski nie jest pochopny. Stara się zrozumieć uwarunkowania ich postaw, dostrzec pozytywne intencje. Uderza jego życiowy optymizm, wiara w „marzenia”. Są one jednak dla niego jakby punktem życiowego odniesienia, a nie celem samym w sobie. Jakby chciał przekazać, że warto je mieć i starać się je realizować, ale warto się zastanowić, co jest dla nas ważne. Przy tym pomocna jest rodzina, niesione przez nią wzorce, które tak wpływają na naszą indywidualną drogę. Autorowi nie brakuje poczucia humoru, zdolności do docenienia pięknych i miłych stron życia, umiejętności interesującego opowiedzenia zarówno o młodzieńczych przygodach, jak i perypetiach dojrzałego człowieka. Dzięki temu jego wspomnienia „uczą” (bez nachalnej dydaktyki !) i „bawią”. Są godne polecenia nie tylko jego rówieśnikom, ale również wszystkim tym, którzy na jakimś etapie swojego życia, z różnych powodów próbują dokonać jego oceny. I nie muszą z tym czekać na do schyłku swojego życia. Wystarczy taka potrzeba, jaką odczuł w swoim czasie autor, omawianej książki.
Maria i Mirosław Grzybek | (19.02.2018) |
Autora autobiografii "Mam marzenia- Mieczysława Karaszewskiego wraz z zona Ela poznałam będąc na wycieczce z moim mężem Mirkiem na Teneryfie. Znajomość nasza trwała zaledwie kilka dni. Postać ciekawa-po przeczytaniu rodzinnej sagi autora pt. ,, Mam marzenia" okazał się postacią jeszcze bardziej intersującą. Autor w sposób przejrzysty, a zarazem ciekawy przedstawił dzieje swojej rodziny ze strony matki oraz ojca. W wyrażaniu uczuci jest wiele ciepła ,empatii dla Elżbiety - zony Mieczysława , a także dla Jej rodziny. Oddaje autorowi szacunek za takie podejście do tematu ,co nie jest bez znaczenia w dzisiejszych czasach . Dla mnie książka ta jest vademecum dla młodych . Mówi kim jest rodzina, dzieci , jakie powinna mieć miejsce w życiu człowieka. Podkreśla role znajomych , przyjaciół bliższych i dalszych . Jakie byłoby nasze życie bez nich. Autor o wszystkich wyraża się z empatia i szacunkiem. Należy podkreślić jaki autor włożył trud, pamiętając najmniejsze szczegóły z życia, pamięć do dat ,nazwisk, najdrobniejszych detali sprzed wielu lat. Książką jest poradnikiem godnym do naśladowania , czyta się ja jednym tchem ,co dalej będzie. Wysoko oceniam te pozycje ,wyrażam zarazem duże uznanie dla autora . Sam tytuł ,, Mam marzenia " jest bardzo wymowny .Trzeba mieć marzenia, dążyć do ich spełnienia każdego dnia , gdyż wtedy życie nasze jest barwniejsze , ciekawsze. Autor emanuje empatia, miłością, szacunkiem do otaczającego świata . To pomaga człowiekowi w codziennych problemach. Pozytywne nastawienie pozwala ze problemy staja się jakby mniejsze. Moja ocena dla autora jest więcej ,niż dobra . Zatem pozdrawiam ciepło i bardzo serdecznie Ciebie Mietku oraz przemiła Elzunie
Paulina Sitko | (8.03.2018) |
Wspaniała książka niosąca lekcję życia opowiedziana z perspektywy człowieka który pomimo przeciwności losu dążył do spełnienia swoich marzeń.
Ryszard Krzywicki | (29.03.2018) |
Jakoś w połowie marca, w jednym z wrocławskich hoteli, spotkałem i poznałem Mietka; było to spotkanie przypadkowe z przesympatycznym happy-endem, ale to już inna historia... Podczas serdecznego pożegnania Mietek wręczył mi piękny prezent, swoją opatrzoną autografem książkę "Mam marzenia". Wróciłem do domu, książkę najpierw przechwyciła żona, a dopiero potem ja. Już uprzedzony, że warto było, zabrałem się do czytania. I miłe zaskoczenie... W księgarniach zawsze było i jest wiele książek autobiograficznych, napisanych przez polityków, ludzi teatru, opery i muzyki, twórców, sportowców czy wreszcie celebrytów. Wielu autorów opiera treść swoich dzieł na kanwie osobistych zdarzeń i przeżyć. Ale nie przypominam sobie by wpadła mi w ręce książka napisana przez Zwykłego Człowieka - z szacunkiem, nie szarego, lecz Zwykłego - takiego jednego spośród nas. Marek Karaszewski zaskoczył mnie wręczając swoje dzieło, zaskoczył mile, tym bardziej, że łatwo się czyta, wciąga ("Mam marzenia" pochłonąłem za jednym, wieczornym posiedzeniem). Jest to książka bardzo osobista, wręcz intymna, o sobie, o swojej Rodzinie, znajomych i kolegach, o szkole, pracy czy podróżach. Całe długie życie opisane z biglem, ciepłym językiem z odnośnikami do historii, do tragicznych lat wojny, do losów Polaków na Syberii. Czytając doznałem wrażenia, iż jestem kimś bliskim Mietkowi i chociaż poznaliśmy się przypadkiem, losy nas i naszych rodzin są podobne, trochę się przeplatają. Co prawda moich rodziców nie wywieźli na Sybir, oboje przeżyli koszmar na Wileńszczyźnie, ojciec w AK, mama jako młoda dziewczyna pomagająca partyzantom... Oboje musieli uciekać "do Polski" przed "wyzwolicielami", znajdując chwilowy spokój, ale tyko chwilowy, na Dolnym Śląsku... Mietek większość życia spędził w Nysie, a ja urodziłem się za miedzą, w Grodkowie... Wracając do książki - Mietek ujął mnie nie tylko treścią, ale też użyciem ciepłego zwrotu TATO - odnosiłem wrażenie, jakbym czytał wzruszającą sagę rodzinną Williama Whartona... Po przeczytaniu kilkudziesięciu stron nieco się rozkojarzyłem mnogością dat urodzin, ślubów, odejść do lepszego świata, ale później zrozumiałem, że te szczegóły są ważne dla rodziny, osób bliskich, kolegów i znajomych. Cieszę się mogąc przeczytać tę wyjątkową książkę. Serdecznie ją polecam. Żeby jednak nie było za słodko - Mietek podszedł do zadania nieco egocentrycznie, za mało czasu i miejsca na stronach poświęcił swojej wspaniałej, uroczej Żonie, Eli. Powinien jej poświęcić przynajmniej połowę tekstu. To w końcu Jego Połowa (sic!).
Ryszard Krzywicki, 29 marca 2018.
Ryszard Krzywicki, 29 marca 2018.
Mirosław Ziąbski | (2.04.2018) |
Bardzo dobrze się czyta. Czuję z Autorem więź pokoleniową. Przeżyliśmy kawałek PRL-u i całe dojrzałe życie w wolnej Polsce. Czytając, w wielu miejscach odnajduję podobne przeżycia i doświadczenia, a fragmenty dotyczące niektórych podróży przypominają o naszych wyjazdach w te miejsca.
Teresa Jakobik | (13.06.2018) |
Jestem osobą z pokolenia autora. Czytając "Mam marzenia" często znajdowałam podobieństwa do własnych przeżyć. To było interesujące.
Książka jest skierowana do najbliższych, krewnych i do znajomych. Jest potwierdzeniem miłości autora do rodziny i do świata.Optymistyczne przesłanie dla potomnych - bezcenne.
Autorowi gratuluję pomysłu (marzenie napisania książki)i odwagi.Proponuję kontynuację opisów zrealizowanych podróży.
Książka jest skierowana do najbliższych, krewnych i do znajomych. Jest potwierdzeniem miłości autora do rodziny i do świata.Optymistyczne przesłanie dla potomnych - bezcenne.
Autorowi gratuluję pomysłu (marzenie napisania książki)i odwagi.Proponuję kontynuację opisów zrealizowanych podróży.
Lidia Nowak | (16.06.2018) |
Szacunek dla Autora za wykonaną tytaniczną pracę, aby rzetelnie zebrać i udokumentować wiele faktów. Wielu z czytelników (a na pewno ja) może sobie zarzucić, że nie zdążyli w porę porozmawiać, wysłuchać wspomnień swoich bliskich, których już nie ma. Pan Mieczysław Karaszewski zdążył. Polecam
Tomasz Domagała | (24.07.2018) |
Witam, polecam wszystkim tą książkę, bardzo przyjemnie się czyta.Warto od czasu do czasu sięgnąć po nią i przypomnieć sobie co w życiu jest najważniejsze i najcenniejsze .Miałem okazję poznać Pana Karaszewskiego osobiście , bardzo miły , sympatyczny i optymistyczny człowiek , życzę wszystkim i sobie oby jak najwięcej takich ludzi spotykać na swojej drodze.Warto mieć marzenia.
Romuald Kwiecień | (22.10.2018) |
„NIE TYLKO DRZEWOM POTRZEBNE SĄ KORZENIE”. Do takiej refleksji doszedłem po przeczytaniu marzeń Mieczysława. Zwykle tak bywa, że zdjęcia przedstawiające epizody z życia naszych najbliższych, nie są w posiadaniu każdego z nas. Wracanie do wspomnień, jest możliwe tylko przy okazyjnych spotkaniach rodzinnych. „Mam marzenia” jest książka godną polecenia dla znajomych , rodziny czy przyjaciół.. Mieczysław wspaniale ujmuje powiązania rodzinne i w przejrzysty sposób odpowiada na pytanie „KTO KIM JEST’
Większość współczesnego pokolenia niewiele wie o czasach pełnych grozy, cierpień i łez. Treść książki podkreśla historie rodziny i zachowuje pamięć o czasach minionych, a co najważniejsze podtrzymuje tradycje rodzinne i społeczne. Jestem pewny, że kolejne pokolenia rodziny Mieczysława, a na pewno wnuczka będą dziękować.
Na ogół w rodzinie sporo wiemy o dziadkach, ale już o pradziadkach niewiele. W dzieciństwie nie pytamy o nich, a gdy lat przybędzie z reguły nie mamy już kogo się spytać. Dlatego warto wcześniej poznać historie swoich przodków. I to właśnie Mieczysław zawarł w swojej książce.
W moim odczuciu zabrakło graficznego przedstawienia owego „drzewa” , wówczas każdy z rodziny mógłby zlokalizować swoją „gałąź” i powiązania rodzinne. Mieczysław ładnie ujmuje marzenia rodziny w różnych okresach ich życia, sięgającą czasów drugiej wojny światowej, czasów powojennych i dzisiejszych. Książka „Mam marzenia” jest przykładem dla tych którzy planują spisać losy swojej rodziny i lubią wspomnienia. Serdecznie polecam!
Większość współczesnego pokolenia niewiele wie o czasach pełnych grozy, cierpień i łez. Treść książki podkreśla historie rodziny i zachowuje pamięć o czasach minionych, a co najważniejsze podtrzymuje tradycje rodzinne i społeczne. Jestem pewny, że kolejne pokolenia rodziny Mieczysława, a na pewno wnuczka będą dziękować.
Na ogół w rodzinie sporo wiemy o dziadkach, ale już o pradziadkach niewiele. W dzieciństwie nie pytamy o nich, a gdy lat przybędzie z reguły nie mamy już kogo się spytać. Dlatego warto wcześniej poznać historie swoich przodków. I to właśnie Mieczysław zawarł w swojej książce.
W moim odczuciu zabrakło graficznego przedstawienia owego „drzewa” , wówczas każdy z rodziny mógłby zlokalizować swoją „gałąź” i powiązania rodzinne. Mieczysław ładnie ujmuje marzenia rodziny w różnych okresach ich życia, sięgającą czasów drugiej wojny światowej, czasów powojennych i dzisiejszych. Książka „Mam marzenia” jest przykładem dla tych którzy planują spisać losy swojej rodziny i lubią wspomnienia. Serdecznie polecam!
Adam Łuczka | (24.10.2018) |
Książka "Mam Marzenia" bardzo mi się podobała, szczególnie opisy podróży autora zarówno z jego czasów studenckich ( te bardziej, ponieważ czasy do podróżowania były trudniejsze), jak i te bardziej współczesne, chociaż te ostatnie opisy pozostawiają pewien niedosyt, co być może jest celowym działaniem autora, który szykuje oddzielną pozycję o podróżach. Optymistyczne podejście Mieczysława Karaszewskiego do życia oraz lekka forma tekstu znakomicie nastraja czytelnika.
Krzysztof Pityński | (2.12.2018) |
Bardzo ciekawa książka-dużo ciepłych,rodzinnych wspomnień.
Optymistyczny przekaz,którego brakuje w dzisiejszych czasach.
Polecam lekturę
Optymistyczny przekaz,którego brakuje w dzisiejszych czasach.
Polecam lekturę
Łukasz Trzeszczkowski | (11.08.2019) |
Książka bardzo fajnie napisana:)czyta się ją z wielką przyjemnością:) polecam ją każdej osobie,po przeczytaniu tej książki można zrozumieć co jest w życiu najważniejsze :) a jeśli chodzi o Sobieszów... to byłem tam jako dziecko i po przeczytaniu tej książki wiem że będę chciał tam znowu pojechać :) :) Gorące pozdrowienia dla Autora i jego Żony Eli:) :) Łukasz i Iza(wspólny rejs po zatoce Kotorskiej - Czarnogóra) :) :)
Sylwia Dobrowolska | (13.12.2021) |
Pierwszy raz przeczytałam autobiografię od początku do końca. Książkę dostałam przez przypadek w prezencie. Bardzo ciekawie napisana. Człowiek po przeczytaniu zaczyna analizować własne życie i wierzyć w marzenia.
Andrzej Kubicki | (13.07.2013) |
Zabierałem się do czytania z pewną obawą…, że będzie banalne, nudne czy nijakie. Tym większą niespodzianką były dla mnie 3 kolejne miłe wieczory. Przypomniały mi się czasy kiedy nie mogłem się doczekać chwili wylądowania w łóżku, sam na sam z świetną lekturą. Historia ciekawa i wartko opowiedziana i co miłe, autor w naturalny sposób nobilituje życie niezwykłe i zwykłe. Właściwie udaje mu się pokazać, że wszystko i wszyscy są w naszym życiu na swój sposób niezwykli :)
Przemyslaw Kamiński | (19.06.2014) |
Czyta się bardzo dobrze. Na początku przeszkadzała mi duża ilość dat i nazwisk, ale nie da się inaczej napisać biografi. Autor tą książką dał piękny prezent swojej rodzinie i chyba o to chodziło. Książka ciekawa, polecam!
Jolanta Karaszewska | (23.08.2014) |
Książka ciekawa zwłaszcza dla pokolenia Autora, ale i młodsi poznając realia życia swoich rodziców i dziadków nie będą zawiedzeni. Umiejętność pokonywania przeciwności losu, zarówno przez autora jak i jego rodziców oraz dziadków, mimo często smutnych i tragicznych wydarzeń napawa optymizmem. Jest także lekcją pokory dla tych wszystkich, którzy oczekują od życia samych szczęśliwych chwil i natychmiastowego spełniania marzeń. Marzenia się spełniają! Ale trzeba na to zapracować i mieć oparcie w rodzinie, o której Autor tak ciepło opowiada.
Stanislaw Bobak | (14.03.2018) |
Przeczytałem książkę Mam marzenia . Znam autora i jego Rodzinę od dzieciństwa. Sprawy w niej poruszane były mi znane. Z wielką przyjemnością odkurzyłem wspomnienia o Rodzinie Karaszewskich na tle wydarzeń historycznych i moich przeżyć z okresu naszej znajomości. Mile wspominam Państwa Karaszewskich . Wspaniała sprawa zadbać o rodzinne wspomnienia - tu ukłon w stronę autora. Książkę może napisać każdy. Jednak może napisać, a napisał robi wielką różnicę . Postawić sobie to za cel i zrealizować zamierzenie do końca jest godne podziwu. Właśnie za to cenię Cię stary!
Staszek
Staszek
Kamila Graczyk | (3.07.2013) |
„Mam marzenia” to autobiografia Mieczysława Karaszewskiego – rodowitego mieszkańca Nysy, który studiował na wrocławskiej Akademii Rolniczej, a następnie pracował m.in. jako prezes Rolniczej Spółdzielni Produkcyjnej w Prusinowicach i lustrator Krajowej Rady Spółdzielczej. Pomimo tego, że debiutancka książka tego autora jest autobiografią, pan Karaszewski nie skupia się w niej jedynie na własnym życiorysie. W lekturze można znaleźć wiele informacji na temat członków rodziny pisarza, jak i też osób szczególnie mu bliskich, przez co poznajemy ich losy na przestrzeni wielu lat, dowiadując się jak wyglądało ich życie chociażby w czasie II wojny światowej czy też PRL-u. Jak sam pan Karaszewski wyjawia, „Mam marzenia” napisał dla rodziny, z którą czuje się bardzo związany. Zakończenie pracy zawodowej stało się dla niego zielonym światłem do stworzenia pamiątki dla przyszłych pokoleń oraz wspaniałego dokumentu, dla ludzi, którzy interesują się historią i tych, którzy posiadają podobne przeżycia, co autor i jego krewni. Niewątpliwie, losy familii pana Karaszewskiego należą do interesujących i niestety – dość dramatycznych. W tym utworze czytelnik dowiaduje się m.in. tego, iż dziadek autora, Franciszek Zworski, zwolennik Józefa Piłsudskiego, uczestniczył w wyzwoleniu Wilna w 1920 roku, a w czasie wojny trafił do Oświęcimia, przeżywając ten trudny czas. Natomiast w 1943 roku mama Mieczysława Karaszewskiego, Krystyna, mając niespełna szesnaście lat, musiała rozstać się ze swoimi bliskimi, będąc wysłaną na mroźną Syberię, gdzie wykonywała przymusowe roboty. Losy rodu pisarza należą do naprawdę interesujących, ponieważ jak widać – jego przodków doświadczyło życie, niekoniecznie z dobrej strony. Pan Karaszewski o wszelkich wydarzeniach z przeszłości swojej rodziny pisze z niezwykłym polotem, pokazując swoje uznanie dla każdego członka familii, przez co, myślę, że nieświadomie, rozbudza zaciekawienie czytelnika. Dzieje dziadka i mamy debiutanta to jedynie przykłady fascynujących historii, ponieważ w „Mam marzenia” znajdują się również wspomnienia o babci pisarza, czy też o jego ojcu, który był pedagogiem, zyskując szacunek każdego uczucia. Pomimo wielu ciekawych informacji historycznych to muszę przyznać, że autor całkowicie podbił moje serce swoją relacją z wyprawy do Grecji w 1977 roku. Wraz ze swoim przyjacielem, Tadeuszem, autostopem przeprawili się do dalekiego kraju, zwiedzając po drodze wiele wspaniałych miejsc, przeżywając niesamowite przygody oraz poznając nowych znajomych. Z przyjemnością czytałam zapiski autora z tego okresu, zazdroszcząc mu w duchu odwagi do podjęcia takich działań. Również rodzinna podróż państwa Karaszewski do Hiszpanii czy Włoch pokazała wspaniałe relacje, panujące między jej uczestnikami, na pewien sposób wzruszając odbiorcę.
Ciąg dalszy: http://okiem-recenzenta.blog.onet.pl/2013/07/03/372-mam-marzenia-mieczyslaw-karaszewski/
Ciąg dalszy: http://okiem-recenzenta.blog.onet.pl/2013/07/03/372-mam-marzenia-mieczyslaw-karaszewski/
Barbara Michalska | (29.09.2013) |
Jak na pierwsze pisarskie próby inżyniera, dość ciekawie napisana historia rodzinna. Jedyny mankament, ważący na ocenie książki, to powtórzenia. Poza tym zdania krótkie i dobrze skonstruowane. Książkę lekko się czyta.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Moja Karolina — Piotr Włódarczak „Moja Karolina” to niezwykle ciekawe i napisane z dużym humorem wspomnienia Autora z pobytu w Stanach Zjednoczonych. Piotr tuż przed czterdziestką wyjeżdża d...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res