Kuzynka Marie Tom II
Cena: 31,99 zł 27,19 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Nie zawsze czas leczy rany – niekiedy zadaje kolejne.
Wielka Wojna w Europie spowodowała, że to, co wcześniej spędzało sen z powiek Marie Boratyńskiej, nagle straciło na znaczeniu. Wszystkie rodzinne nieporozumienia, tęsknoty, uczucia zostały przyćmione przez dramatyczne wydarzenia związane z wojenną zawieruchą. Młoda kobieta rzuca się w wir pracy w szpitalu, gdzie dniem i nocą dogląda rannych, próbuje ulżyć w bólu konającym żołnierzom oraz pokonać własne, narastające z każdym dniem, zmęczenie. Wkrótce nadchodzi wiadomość z frontu, która przewartościuje całe jej dotychczasowe życie...
Gdy pociąg zniknął na horyzoncie, odwróciła się do stojącej z tyłu matki. Christine wycierała chusteczką oczy, ale uśmiechnęła się do córki.
[…]
– Ostatni raz tak się do mnie przytulił, gdy miał pięć lat. Tego dnia, gdy opuszczałam dom, aby zamieszkać z Zygmuntem – rzekła, nawet nie próbując zapanować nad wzruszeniem. – Od tego czasu ani razu już tego nie zrobił. Nawet wtedy, gdy Jacques wreszcie pozwolił jemu i Gwidonowi przyjechać do Chartres. Zawsze był między nami jakiś dystans. I dopiero dzisiaj… Po tylu latach odzyskałam syna.
Zaczerpnęła powietrza i popatrzyła na przesuwające się po niebie obłoki – być może próbując w ten sposób zatrzymać łzy wypełniające oczy. A potem odwróciła się i powoli ruszyła w kierunku domu.
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim, pracuje jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Od urodzenia związana jest z Warszawą, chociaż obecnie mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości. Znana jest z porywających sag rodzinnych oraz doskonale zarysowanego tła historycznego w powieściach obyczajowo-historycznych.
Wielka Wojna w Europie spowodowała, że to, co wcześniej spędzało sen z powiek Marie Boratyńskiej, nagle straciło na znaczeniu. Wszystkie rodzinne nieporozumienia, tęsknoty, uczucia zostały przyćmione przez dramatyczne wydarzenia związane z wojenną zawieruchą. Młoda kobieta rzuca się w wir pracy w szpitalu, gdzie dniem i nocą dogląda rannych, próbuje ulżyć w bólu konającym żołnierzom oraz pokonać własne, narastające z każdym dniem, zmęczenie. Wkrótce nadchodzi wiadomość z frontu, która przewartościuje całe jej dotychczasowe życie...
Gdy pociąg zniknął na horyzoncie, odwróciła się do stojącej z tyłu matki. Christine wycierała chusteczką oczy, ale uśmiechnęła się do córki.
[…]
– Ostatni raz tak się do mnie przytulił, gdy miał pięć lat. Tego dnia, gdy opuszczałam dom, aby zamieszkać z Zygmuntem – rzekła, nawet nie próbując zapanować nad wzruszeniem. – Od tego czasu ani razu już tego nie zrobił. Nawet wtedy, gdy Jacques wreszcie pozwolił jemu i Gwidonowi przyjechać do Chartres. Zawsze był między nami jakiś dystans. I dopiero dzisiaj… Po tylu latach odzyskałam syna.
Zaczerpnęła powietrza i popatrzyła na przesuwające się po niebie obłoki – być może próbując w ten sposób zatrzymać łzy wypełniające oczy. A potem odwróciła się i powoli ruszyła w kierunku domu.
Agnieszka Janiszewska ukończyła historię na Uniwersytecie Warszawskim, pracuje jako nauczyciel historii w liceum ogólnokształcącym. Od urodzenia związana jest z Warszawą, chociaż obecnie mieszka w jednej z podwarszawskich miejscowości. Znana jest z porywających sag rodzinnych oraz doskonale zarysowanego tła historycznego w powieściach obyczajowo-historycznych.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2020
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 272
- ISBN: 978-83-8147-760-4
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Klaudia Wycisk | (31.07.2020) |
ie myślałam, że to możliwe, ale drugi tom przeczytałam jeszcze szybciej niż pierwszy
Justyna Zagórska | (5.08.2020) |
Jestem niesamowicie szczęśliwa, że mogę recenzować dla was książki z wydawnictwa Novae Res. To dla mnie zaszczyt, że miałam okazję przeczytać książki pani Agnieszki Janiszewskiej, bo to co się w nich dzieje to dla mnie czysta magia. Dawno już tak dobrze napisanych powieści nie czytałam.
Od początku miałam nosa do "Kuzynki Marie". Oba tomy urzekły mnie totalnie, chociaż nie ma tutaj akcji pędzącej na łeb na szyję. Tu jest spokojnie i miarowo w przy tym czyta się tak, że nie sposób się oderwać. Styl pisania pani Agnieszki jest doskonały. Urzekł mnie już pierwszy tom, ale to co zrobił ze mną drugi jest niesamowite. To jedna z tych książek, które zostaną w pamięci na bardzo długo, do których się chętnie wraca.
Kontynuacja przedstawia dalsze losy Marie Boratyńskiej, która podczas wojny pomaga w szpitalu, jej kuzynki Emilii, która spodziewa się upragnionego dziecka oraz braci, którzy zaciągają się do armii. W tle miłość i cierpienie, niepewność każdego dnia oraz rodzinne animozje. Znowu na jaw wyjdą kolejne tajemnice, niesnaski i skrywane romanse. Uczucia i pragnienia zakłóca jednak piekło wojny.
Bardzo podoba mi się język jakiego używa autorka, nie jest sztucznie wymuszony jak w niektórych tego typu książkach. Odzwierciedla idealnie czasy, jakie są przedstawione. Sposób zwracania się do siebie bohaterów ich przemyślenia, zachowanie pozwala bardziej wczuć się w okres I wojny światowej. Pani Agnieszka idealnie oddaje klimat dawnych dziejów, z pewnością pomaga fakt, że z wykształcenia jest historykiem.
Jedyne co mi przeszkadzało, to że tak szybko się skończyło! Chce więcej, jeszcze kolejnych tomów i dalszych losów bohaterów. Czuje pustkę w sercu i wielki niedosyt, bardzo się zżyłam z bohaterami.
Polecam tą książkę z całego serca wszystkim, ręczę za nią głową, ręką i nogą, że nie będziecie żałować.
Od początku miałam nosa do "Kuzynki Marie". Oba tomy urzekły mnie totalnie, chociaż nie ma tutaj akcji pędzącej na łeb na szyję. Tu jest spokojnie i miarowo w przy tym czyta się tak, że nie sposób się oderwać. Styl pisania pani Agnieszki jest doskonały. Urzekł mnie już pierwszy tom, ale to co zrobił ze mną drugi jest niesamowite. To jedna z tych książek, które zostaną w pamięci na bardzo długo, do których się chętnie wraca.
Kontynuacja przedstawia dalsze losy Marie Boratyńskiej, która podczas wojny pomaga w szpitalu, jej kuzynki Emilii, która spodziewa się upragnionego dziecka oraz braci, którzy zaciągają się do armii. W tle miłość i cierpienie, niepewność każdego dnia oraz rodzinne animozje. Znowu na jaw wyjdą kolejne tajemnice, niesnaski i skrywane romanse. Uczucia i pragnienia zakłóca jednak piekło wojny.
Bardzo podoba mi się język jakiego używa autorka, nie jest sztucznie wymuszony jak w niektórych tego typu książkach. Odzwierciedla idealnie czasy, jakie są przedstawione. Sposób zwracania się do siebie bohaterów ich przemyślenia, zachowanie pozwala bardziej wczuć się w okres I wojny światowej. Pani Agnieszka idealnie oddaje klimat dawnych dziejów, z pewnością pomaga fakt, że z wykształcenia jest historykiem.
Jedyne co mi przeszkadzało, to że tak szybko się skończyło! Chce więcej, jeszcze kolejnych tomów i dalszych losów bohaterów. Czuje pustkę w sercu i wielki niedosyt, bardzo się zżyłam z bohaterami.
Polecam tą książkę z całego serca wszystkim, ręczę za nią głową, ręką i nogą, że nie będziecie żałować.
Małgosia Brzeska | (11.08.2020) |
To już moje kolejne spotkanie z Agnieszką Janiszewską i za każdym razem jest ciekawie, intrygująco i tajemniczo. Każda kolejna książka tej autorki to pewność satysfakcji i zadowolenia. Autorka ma znakomity dar wkomponowywania trudnych ludzkich historii w realia historyczne. A to pokłosie tego, że autorka jest z historią za pan brat. To doskonale widać w każdej opowiedzianej przez nią historii, czuć doskonale atmosferę i klimat tamtych czasów. Zapraszam więc na sentymentalną podróż do czasów I wojny światowej …
Marie Boratyńska po raz pierwszy odwiedza rodzinną posiadłość jej ojca, Korbielów, na zaproszenie kuzynki Emilii, zimą 1914 roku. Rodzinne nieporozumienia sprawiły, że rodzina ojca całkowicie zerwała z nimi kontakty, wyrzekła się ich. Marie liczy, że po wielu latach zapomnienia, uda się naprawić rodzinne relacje, na nowo zaprzyjaźnić się i wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Jednak Emilii bardzo oschle i obojętnie traktuje Marie, wszyscy to zauważają, nawet mąż Emilii. Marie zrozumienia znajduje właśnie u niego, wydaje jej się bratnią duszą. Dlaczego? Może dlatego, że nie jest uwikłany w żadne rodzinne knowania i stara się obiektywnie patrzeć na wiele spraw ?
W kolejnych latach Marie rzuca się w wir pracy i służy innym ludziom pomocą, pracuje jako pielęgniarka w szpitalu. Tam nawiązuje przyjaźń ze znajomą z czasów szkolnych. Bardzo przeżywa panującą sytuację na świecie, wojnę, która sieje spustoszenie i zniszczenia. Nie może pogodzić się z tym, że jej bracia wstąpili do wojska, ale rozumie ich odpowiedzialność za losy kraju. W tym czasie jej relacje z matką są napięte. Ma jej za złe postępowanie w przeszłości, skrywane tajemnice i mnóstwo niedopowiedzeń. Marie – pod wpływem wielu osób, jak również listu, jaki matka otrzymała od wuja – zaczyna mieć wątpliwości, kto jest jej ojcem. Kobieta traci poczucie pewności, uważa, że wokół niej panuje zmowa milczenia. Czy Marie będzie w stanie dowieść prawdy o swoim pochodzeniu? Czy matka w końcu wyjawi skrywane od lat tajemnice? Czy jej relacje z mężem Emilii zmienią się i będę w stanie ujawnić skrywane od lat uczucia?
Kuzynka Marie to piękna i wzruszająca saga o poszukiwaniu prawdy, próbie odkrycia własnej tożsamości, pragnieniu miłości. Wojna to nie najlepszy czas na rozkwit miłości, to czas, gdy każdy codziennie walczy o przetrwanie. Ludzie boją się o siebie i swoich najbliższych, ale też w ich sercach rodzi się odpowiedzialność za losy kraju. Za wszelką cenę chcą walczyć z oprawcą i najeźdźcą, chcą mieć swój wkład w odzyskanie upragnionej wolności.
Autorka w cudowny sposób pokazuje nam, że warto być cierpliwym i mieć nadzieję. Szczęście zawsze się do nas uśmiechnie, tylko trzeba dać mu szansę. Trzeba odważnie realizować swoje marzenia i nie wolno odkładać ich na później. To później może nigdy nie nastąpić …
Ta saga rodzinna od samego początku przesiąknięta jest intrygami, tajemnicami i niedopowiedzeniami. To one są osią, wokół której realizują się losy bohaterów. One sterują wszystkimi wydarzeniami i poczynaniami bohaterów, to przeszłość nie daje im spokoju, często prowadzi do niepotrzebnych nieporozumień i braku zrozumienia.
Bohaterowie doskonale odnajdują się w czasach wojennych, potrafią godnie i odważnie przeciwstawiać się sytuacji, w której przyszło im żyć. Nie poddają się, służą bliskim i ojczyźnie. Autorka z wielkim pietyzmem wykreowała głównych bohaterów, nadała im ludzkiego i realnego wymiaru. Nic nie upiększała ani nie koloryzowała, potrafiła wydobyć z nich również ich wady i pokazać złe zachowania. Przez to cała historia nabiera wymiarów realności i prawdziwości, przecież nigdy w życiu nie jest tak, że każdy jest idealny. To również powoduje, że nie wiemy, jak skończą się losy bohaterów, cały czas jesteśmy trzymani w napięciu i niepewności. Nawet na chwilę nie możemy stracić czujności, bo pojawiające się często nowe informacje, nasz utarty tok myślenia i przewidywania niweczą.
Cała historia dzieje się powoli, snuje się delikatnie i z wrodzoną powolnością. Możemy się delektować chwilą, daną sytuacją czy wydarzeniem. Autorka w żaden sposób nas nie pośpiesza, pozwala zebrać nam myśli i daje czas na przemyślenia i refleksje, pozwala zagłębić się mocniej w rozterki i przeżycia bohaterów.
Kuzynka Marie to znakomita lektura na letnie spokojne wieczory. Wprowadzi w melancholijny i sentymentalny nastrój, skłoni do refleksji nad własnym postępowaniem i zmobilizuje do realizacji marzeń i pragnień. Pozwoli przenieść się do czasów nam bardzo odległych i nieznanych, wczuć się w atmosferę i czasy, w jakich przyszło bohaterom walczyć z wszelkimi przeciwnościami losu.
Gorąco polecam, perełka wśród letnich nowości. Znakomita pod każdym względem, piękna i wzruszająca. Niejedna łezka popłynie po rozpalonym od nadmiaru emocji policzku ...
Marie Boratyńska po raz pierwszy odwiedza rodzinną posiadłość jej ojca, Korbielów, na zaproszenie kuzynki Emilii, zimą 1914 roku. Rodzinne nieporozumienia sprawiły, że rodzina ojca całkowicie zerwała z nimi kontakty, wyrzekła się ich. Marie liczy, że po wielu latach zapomnienia, uda się naprawić rodzinne relacje, na nowo zaprzyjaźnić się i wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Jednak Emilii bardzo oschle i obojętnie traktuje Marie, wszyscy to zauważają, nawet mąż Emilii. Marie zrozumienia znajduje właśnie u niego, wydaje jej się bratnią duszą. Dlaczego? Może dlatego, że nie jest uwikłany w żadne rodzinne knowania i stara się obiektywnie patrzeć na wiele spraw ?
W kolejnych latach Marie rzuca się w wir pracy i służy innym ludziom pomocą, pracuje jako pielęgniarka w szpitalu. Tam nawiązuje przyjaźń ze znajomą z czasów szkolnych. Bardzo przeżywa panującą sytuację na świecie, wojnę, która sieje spustoszenie i zniszczenia. Nie może pogodzić się z tym, że jej bracia wstąpili do wojska, ale rozumie ich odpowiedzialność za losy kraju. W tym czasie jej relacje z matką są napięte. Ma jej za złe postępowanie w przeszłości, skrywane tajemnice i mnóstwo niedopowiedzeń. Marie – pod wpływem wielu osób, jak również listu, jaki matka otrzymała od wuja – zaczyna mieć wątpliwości, kto jest jej ojcem. Kobieta traci poczucie pewności, uważa, że wokół niej panuje zmowa milczenia. Czy Marie będzie w stanie dowieść prawdy o swoim pochodzeniu? Czy matka w końcu wyjawi skrywane od lat tajemnice? Czy jej relacje z mężem Emilii zmienią się i będę w stanie ujawnić skrywane od lat uczucia?
Kuzynka Marie to piękna i wzruszająca saga o poszukiwaniu prawdy, próbie odkrycia własnej tożsamości, pragnieniu miłości. Wojna to nie najlepszy czas na rozkwit miłości, to czas, gdy każdy codziennie walczy o przetrwanie. Ludzie boją się o siebie i swoich najbliższych, ale też w ich sercach rodzi się odpowiedzialność za losy kraju. Za wszelką cenę chcą walczyć z oprawcą i najeźdźcą, chcą mieć swój wkład w odzyskanie upragnionej wolności.
Autorka w cudowny sposób pokazuje nam, że warto być cierpliwym i mieć nadzieję. Szczęście zawsze się do nas uśmiechnie, tylko trzeba dać mu szansę. Trzeba odważnie realizować swoje marzenia i nie wolno odkładać ich na później. To później może nigdy nie nastąpić …
Ta saga rodzinna od samego początku przesiąknięta jest intrygami, tajemnicami i niedopowiedzeniami. To one są osią, wokół której realizują się losy bohaterów. One sterują wszystkimi wydarzeniami i poczynaniami bohaterów, to przeszłość nie daje im spokoju, często prowadzi do niepotrzebnych nieporozumień i braku zrozumienia.
Bohaterowie doskonale odnajdują się w czasach wojennych, potrafią godnie i odważnie przeciwstawiać się sytuacji, w której przyszło im żyć. Nie poddają się, służą bliskim i ojczyźnie. Autorka z wielkim pietyzmem wykreowała głównych bohaterów, nadała im ludzkiego i realnego wymiaru. Nic nie upiększała ani nie koloryzowała, potrafiła wydobyć z nich również ich wady i pokazać złe zachowania. Przez to cała historia nabiera wymiarów realności i prawdziwości, przecież nigdy w życiu nie jest tak, że każdy jest idealny. To również powoduje, że nie wiemy, jak skończą się losy bohaterów, cały czas jesteśmy trzymani w napięciu i niepewności. Nawet na chwilę nie możemy stracić czujności, bo pojawiające się często nowe informacje, nasz utarty tok myślenia i przewidywania niweczą.
Cała historia dzieje się powoli, snuje się delikatnie i z wrodzoną powolnością. Możemy się delektować chwilą, daną sytuacją czy wydarzeniem. Autorka w żaden sposób nas nie pośpiesza, pozwala zebrać nam myśli i daje czas na przemyślenia i refleksje, pozwala zagłębić się mocniej w rozterki i przeżycia bohaterów.
Kuzynka Marie to znakomita lektura na letnie spokojne wieczory. Wprowadzi w melancholijny i sentymentalny nastrój, skłoni do refleksji nad własnym postępowaniem i zmobilizuje do realizacji marzeń i pragnień. Pozwoli przenieść się do czasów nam bardzo odległych i nieznanych, wczuć się w atmosferę i czasy, w jakich przyszło bohaterom walczyć z wszelkimi przeciwnościami losu.
Gorąco polecam, perełka wśród letnich nowości. Znakomita pod każdym względem, piękna i wzruszająca. Niejedna łezka popłynie po rozpalonym od nadmiaru emocji policzku ...
Królewskie Recenzje | (27.08.2020) |
Tom drugi Kuzynki Marie, tak jak wspomniałam to w poprzedniej recenzji, jest nieprzerwaną kontynuacją. I ja również czytałam te tomy razem. I ten podobał mi się jeszcze bardziej, ze względu na w końcu rozwiązane tajemnice, które szalenie mnie intrygowały, więcej wątków uczuciowych, które były delikatne jak muśnięcie skrzydłem motyla. Było tu też więcej smutku i bólu. Jeszcze więcej emocji. Wprost nie mogłam się oderwać od tej historii i jestem bardzo wdzięczna za to że mogłam ją przeczytać.
Ewelina Górowska | (7.10.2020) |
Bardzo się cieszę, że bez dłuższej przerwy mogłam kontynuować moją przygodę z tą powieścią. Część pierwsza przypadła mi bardzo do gustu, jednak drugi (w moim odczuciu) jest zdecydowanie lepszy.
Wojenny czas sprawił, że dużo więcej się dzieje, przybywa nowych wątków i bohaterów a akcja dzieje się zdecydowanie szybciej.
Tak jak poprzednio fabuła jest opowiadana z dwóch perspektyw, dzięki temu możemy zaobserwować, jak w czasie wojny toczyło się życie w różnych częściach Europy i jakie towarzyszyły jej inne nie mniej ważne wydarzenia, chociażby narodziny córki Emilii i Marcina, czy śmierć najbliższych.
Choć kuzynki już nigdy się nie spotykają, raz na kilka lat wymieniają się listami.
Marie nie zapomina jednak o Marcinie- mężu Emilii, z którym spotyka się we Francji gdy ten stacjonuje w Paryżu i potem ponownie, kilka lat po wojnie... By się przekonać, do czego to doprowadziło, musicie sięgnąć po książkę, ja tylko szepnę, że ja poczułam się rozczarowana zakończeniem...
Drugi tom wciąga od pierwszych stron, byłam przekonana, że pierwszy tom jest poruszający, ale ogrom emocji wylewających się z tomu drugiego, niejednokrotnie zmuszał mnie do sięgnięcia po chusteczki.
Tak jak wspomniałam, akcja dzieje się dużo szybciej, momentami zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
Bardzo podoba mi się styl literacki. Jest przejrzysty i zrozumiały a barwne opisy pozwalają wyobrazić sobie daną sytuację. Tak jak poprzednio bohaterowie przypadli mi do gustu, łatwo się z nimi utożsamić, "wejść" w ich buty i poczuć ich emocje na własnej skórze.
Cieszę się, że mogłam rozpocząć przygodę z twórczością pani Agnieszki. Z pewnością sięgnę po inne książki tej Autorki.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Idealna lektura na coraz dłuższe jesienne wieczory.
Wojenny czas sprawił, że dużo więcej się dzieje, przybywa nowych wątków i bohaterów a akcja dzieje się zdecydowanie szybciej.
Tak jak poprzednio fabuła jest opowiadana z dwóch perspektyw, dzięki temu możemy zaobserwować, jak w czasie wojny toczyło się życie w różnych częściach Europy i jakie towarzyszyły jej inne nie mniej ważne wydarzenia, chociażby narodziny córki Emilii i Marcina, czy śmierć najbliższych.
Choć kuzynki już nigdy się nie spotykają, raz na kilka lat wymieniają się listami.
Marie nie zapomina jednak o Marcinie- mężu Emilii, z którym spotyka się we Francji gdy ten stacjonuje w Paryżu i potem ponownie, kilka lat po wojnie... By się przekonać, do czego to doprowadziło, musicie sięgnąć po książkę, ja tylko szepnę, że ja poczułam się rozczarowana zakończeniem...
Drugi tom wciąga od pierwszych stron, byłam przekonana, że pierwszy tom jest poruszający, ale ogrom emocji wylewających się z tomu drugiego, niejednokrotnie zmuszał mnie do sięgnięcia po chusteczki.
Tak jak wspomniałam, akcja dzieje się dużo szybciej, momentami zaskakuje w najmniej oczekiwanym momencie.
Bardzo podoba mi się styl literacki. Jest przejrzysty i zrozumiały a barwne opisy pozwalają wyobrazić sobie daną sytuację. Tak jak poprzednio bohaterowie przypadli mi do gustu, łatwo się z nimi utożsamić, "wejść" w ich buty i poczuć ich emocje na własnej skórze.
Cieszę się, że mogłam rozpocząć przygodę z twórczością pani Agnieszki. Z pewnością sięgnę po inne książki tej Autorki.
Czy polecam?
Zdecydowanie tak. Idealna lektura na coraz dłuższe jesienne wieczory.
Ela Matusiak | (14.08.2020) |
Mam słabość do powieści obyczajowych, którym jako tło towarzyszą wydarzenia historyczne. Zawsze mnie ciekawi tego rodzaju połączenie i z pewną dozą ekscytacji rozpoczynam lekturę. Nie zdarzyło mi się jeszcze trafić na powieść złą, bo żeby zabrać się za tak trudny gatunek literacki, trzeba być z historią za pan brat i gładko wplatać ją w fabułę. Dziś słów kilka o dwutomowej mini powieści od Agnieszki Janiszewskiej.
Książka opowiada o losach dwóch kobiet na przestrzeni lat. Jedną z nich jest Emilia, dziedziczka posiadłości w Korbielowie, druga to zubożała Francuzka. Dziewczęta są kuzynkami, ale oprócz więzów krwi, dzieli je właściwie wszystko. Inne dzieciństwo, światopogląd i wykształcenie. Mimo to, próbują załagodzić rodzinne animozje, które towarzyszą wszystkim od wielu lat.
Fabułę tych książek umiejscowiono w poprzednim stuleciu. Początkowo mamy do czynienia z trudnymi czasami I wojny światowej i problemami z jakim borykali się ludzie. Obserwujemy tu przygotowania do walki o niepodległość i działania wojenne. I choć nie są to drobiazgowe i wielorozdziałowe dysputy nad tematem, to jasno nakreślają charakter tamtych czasów i choć dość oględnie, to jednak akcentują historyczną powagę sytuacji.
Pierwszy tom, mimo, że objętościowo niewielki, jest poświęcony drobiazgowym konotacjom rodzinnym, zaszłościami i skandalami rodzinnymi, które dotykają bezpośrednio każdego mieszkańca Korbielowa i rzutują na ich życie. Ludzie są albo uparci, dumni, albo pogrążeni w głębokiej depresji i rozpaczy, co przenosi się też na kolejne pokolenie.
Drugi tom traktuje o czasach tuż przed i zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Opowiada historię z perspektywy Marie mieszkającej we Francji. Tutaj mamy pewną przestrzeń czasową. Oprócz historii dumnej Francuzki, mamy też opowieść o czasach okupacji niemieckiej i życiu po wojnie.
Ta część jest zdecydowanie żwawsza od pierwszej. Dużo ciekawsza, bardziej drobiazgowa i poświęcona życiu. Nie ma tu tej nudnawej i ciągnącej się w nieskończoność rozprawy na temat życiowych błędów popełnionych przez rodziców. Drugi tom nie jest tak ciężkostrawny jak pierwszy i charakteryzuje się większą przyswajalnością informacji.
Całość, określiłabym jako dość poprawną. Bardzo szybko zaczęłam czytać i równie błyskawicznie skończyłam. Ta dwutomowa opowieść jedynie akcentuje pewne historyczne fakty, a więcej czasu poświęca na trudne (choć może wcale nie?) sprawy bohaterów. Jeśli więc lubicie poczytać o życiu rodzinnym na przestrzeni lat i dodatkowo przypomnieć sobie pewne historyczne fakty, bez wdawania się w szczegóły, to ta książka Was zadowoli. Jeśli jednak wolicie drobiazgowe i dokładne ujęcie pewnych ważnych dla historii faktów, to odpuśćcie sobie lekturę, bo tego tu nie znajdziecie. Za to fanom obyczajówek polecam.
Książka opowiada o losach dwóch kobiet na przestrzeni lat. Jedną z nich jest Emilia, dziedziczka posiadłości w Korbielowie, druga to zubożała Francuzka. Dziewczęta są kuzynkami, ale oprócz więzów krwi, dzieli je właściwie wszystko. Inne dzieciństwo, światopogląd i wykształcenie. Mimo to, próbują załagodzić rodzinne animozje, które towarzyszą wszystkim od wielu lat.
Fabułę tych książek umiejscowiono w poprzednim stuleciu. Początkowo mamy do czynienia z trudnymi czasami I wojny światowej i problemami z jakim borykali się ludzie. Obserwujemy tu przygotowania do walki o niepodległość i działania wojenne. I choć nie są to drobiazgowe i wielorozdziałowe dysputy nad tematem, to jasno nakreślają charakter tamtych czasów i choć dość oględnie, to jednak akcentują historyczną powagę sytuacji.
Pierwszy tom, mimo, że objętościowo niewielki, jest poświęcony drobiazgowym konotacjom rodzinnym, zaszłościami i skandalami rodzinnymi, które dotykają bezpośrednio każdego mieszkańca Korbielowa i rzutują na ich życie. Ludzie są albo uparci, dumni, albo pogrążeni w głębokiej depresji i rozpaczy, co przenosi się też na kolejne pokolenie.
Drugi tom traktuje o czasach tuż przed i zaraz po zakończeniu II wojny światowej. Opowiada historię z perspektywy Marie mieszkającej we Francji. Tutaj mamy pewną przestrzeń czasową. Oprócz historii dumnej Francuzki, mamy też opowieść o czasach okupacji niemieckiej i życiu po wojnie.
Ta część jest zdecydowanie żwawsza od pierwszej. Dużo ciekawsza, bardziej drobiazgowa i poświęcona życiu. Nie ma tu tej nudnawej i ciągnącej się w nieskończoność rozprawy na temat życiowych błędów popełnionych przez rodziców. Drugi tom nie jest tak ciężkostrawny jak pierwszy i charakteryzuje się większą przyswajalnością informacji.
Całość, określiłabym jako dość poprawną. Bardzo szybko zaczęłam czytać i równie błyskawicznie skończyłam. Ta dwutomowa opowieść jedynie akcentuje pewne historyczne fakty, a więcej czasu poświęca na trudne (choć może wcale nie?) sprawy bohaterów. Jeśli więc lubicie poczytać o życiu rodzinnym na przestrzeni lat i dodatkowo przypomnieć sobie pewne historyczne fakty, bez wdawania się w szczegóły, to ta książka Was zadowoli. Jeśli jednak wolicie drobiazgowe i dokładne ujęcie pewnych ważnych dla historii faktów, to odpuśćcie sobie lekturę, bo tego tu nie znajdziecie. Za to fanom obyczajówek polecam.
Anna Kaczor | (22.09.2020) |
Zaczyna się pierwsza wojna światowa i wszyscy myślą, że będzie trwała dość krótko, jednak dość szybko życie zweryfikuje ich myślenie.
Mąż Emilii oznajmia, że wyrusza walczyć. Kobieta jest rozczarowana, nawet nie tym, że mąż idzie walczyć, a tym, że nie zapytał jej o zdania. Tylko ją poinformował, jakby nic nie miała do powiedzenia, jakby nic nie znaczyła. Kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży, nie zamierza na razie informować o tym męża, nie chce, aby został przy niej z przymusu. Boi się, już jedno dziecko straciła i nie wyobraża sobie, jak przeżyje, jeśli po raz drugi jej maleństwo nie przeżyje.
Starsi bracia Marie postanawiają wyruszyć na wojnę, a ona zamieszkać z żoną jednego z nich, aby jej pomóc z maleńkim dzieckiem. Rodzinne tajemnice, niedomówienia i przeszłość zaczynają z chodzić na daleki plan, jednak one nie chcą odpuścić. Wracają w najmniej oczekiwanym momencie, aby dużo namieszać, aby zmienić punk widzenia na wiele spraw. Marie nie tylko pomaga szwagierce, ale również pracuje w szpitalu, gdzie spotyka swoją prześladowczynię z czasów szkolnych. Jej życie okazuje się dalekie od ideału, a kobiety, pomimo tego, co działo się w przeszłości, postanawiają dać sobie szansę, tym bardziej że mają razem pracować, w miejscu, gdzie nie ma czasu na kłótnie czy niedopowiedzenia.
Czy Emilia urodzi zdrowe dziecko? Czy jej mąż wróci do domu? Czy odnajdzie szczęście?
Czy Marine poradzi sobie z przeszłością? Czy odnajdzie miłość i szczęście? Jak potoczą się losy jej braci? Jakie tajemnice zostaną odkryte?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/09/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt_22.html
Mąż Emilii oznajmia, że wyrusza walczyć. Kobieta jest rozczarowana, nawet nie tym, że mąż idzie walczyć, a tym, że nie zapytał jej o zdania. Tylko ją poinformował, jakby nic nie miała do powiedzenia, jakby nic nie znaczyła. Kobieta dowiaduje się, że jest w ciąży, nie zamierza na razie informować o tym męża, nie chce, aby został przy niej z przymusu. Boi się, już jedno dziecko straciła i nie wyobraża sobie, jak przeżyje, jeśli po raz drugi jej maleństwo nie przeżyje.
Starsi bracia Marie postanawiają wyruszyć na wojnę, a ona zamieszkać z żoną jednego z nich, aby jej pomóc z maleńkim dzieckiem. Rodzinne tajemnice, niedomówienia i przeszłość zaczynają z chodzić na daleki plan, jednak one nie chcą odpuścić. Wracają w najmniej oczekiwanym momencie, aby dużo namieszać, aby zmienić punk widzenia na wiele spraw. Marie nie tylko pomaga szwagierce, ale również pracuje w szpitalu, gdzie spotyka swoją prześladowczynię z czasów szkolnych. Jej życie okazuje się dalekie od ideału, a kobiety, pomimo tego, co działo się w przeszłości, postanawiają dać sobie szansę, tym bardziej że mają razem pracować, w miejscu, gdzie nie ma czasu na kłótnie czy niedopowiedzenia.
Czy Emilia urodzi zdrowe dziecko? Czy jej mąż wróci do domu? Czy odnajdzie szczęście?
Czy Marine poradzi sobie z przeszłością? Czy odnajdzie miłość i szczęście? Jak potoczą się losy jej braci? Jakie tajemnice zostaną odkryte?...
Cała recenzja na moim blogu - https://anka8661.blogspot.com/2020/09/wydawnictwo-novae-res-ksiazka-pt_22.html
Katarzyna Pinkowicz | (4.10.2020) |
Na świat spadło ogromne nieszczęście- Wielka Wojna, siejąca spustoszenie w Europie. W jej obliczu wszelkiego rodzaju problemy blakną: społeczeństwo martwi się o swoich bliskich, wysłanych na front, a także o to, czy będą w stanie wyżywić siebie i rodzinę. Marie Boratyńska również porzuciła dotychczasowe, niezbyt przyjemne rozmyślania o pewnym mężczyźnie, by rzucić się w wir pracy i pomóc jak największej ilości mężczyzn wracających z pola walki. To, co kiedyś wydawało się tak niezwykle ważne, teraz wyblakło. Został tylko strach o to, co przyniesie jutro...
Tuż przed wybuchem wojny Emilia dowiaduje się, iż wreszcie nosi w sobie upragnione dziecko. Chciałaby podzielić się swoim szczęściem z mężem, lecz wie, że mężczyzna może to opacznie zrozumieć- planuje bowiem wziąć udział w walkach. Zresztą Emilia, przed ciążą pochłonięta własnym smutkiem i grą pozorów, doskonale wie, że Marcin w skrytości ducha tęskni za kimś zupełnie innym...
Co przyniesie naszym bohaterom wojna... ?
Dwa dni temu mieliście okazję poczytać o pierwszym tomie cyklu z Marie Boratyńską. Tym razem autorka uraczyła nas kontynuacją losów tej odważnej kobiety, a to, w jaki sposób reaguje na zachodzące niezależnie od niej zmiany w jej życiu tylko potwierdza siłę jej charakteru.
Marie chciałaby skupić się na tym, co zaprząta głowę dziewczynom w jej wieku- miłości, szukaniu własnego szczęścia czy odnalezieniu odpowiedzi na liczne rodzinne tajemnice. Niestety, wojna zmieniła wszystko. Jej dwaj przyrodni bracia wyruszyli na front, zaś Marie, nie chcąc spędzać bezczynnie czasu na zamartwianiu się o nich, postanawia podjąć się pracy w szpitalu. Tam widzi prawdziwą twarz wojny, codziennie wypatrując wśród rannych któregoś z braci. Z jednej strony odnalezienie ich w szpitalu znaczyłoby, iż wreszcie są bezpieczni, a z drugiej Marie wie, że odniesione przez nich rany i tak mogłyby ich zabić. O Marcinie, kuzynce Emilii i Korbielowie nie myśli prawie wcale- teraz ma głowę zaprzątniętą o wiele istotniejszymi sprawami. To czas, w którym własne uczucia i troski trzeba odsunąć na bok, by jak najbardziej przysłużyć się cierpiącym.
Podtrzymuję moje zdanie z poprzedniego postu; Kuzynka Marie to idealna lektura na jesienne wieczory, ciekawa, aczkolwiek nie budząca większych emocji oraz niewymagająca pełnego skupienia na toku wydarzeń. Wszystko jest jasne i klarowne, historia trzyma się utartego szlaku, a nam pozostaje jedynie czytać. Gdzieś tam na obrzeżach świadomości mamy wspomnienie uczucia, jakim potajemnie obdarzyła nasza bohaterka Marcina Koźmińskiego; nie planuje nic robić w tym kierunku, a zresztą -jak już wspomniałam- ma teraz ważniejsze sprawy na głowie.
Jeżeli lubicie lekkie lektury, mające w swojej fabule elementy dotyczące wojny, to ów cykl jest jak najbardziej dla Was.
Tuż przed wybuchem wojny Emilia dowiaduje się, iż wreszcie nosi w sobie upragnione dziecko. Chciałaby podzielić się swoim szczęściem z mężem, lecz wie, że mężczyzna może to opacznie zrozumieć- planuje bowiem wziąć udział w walkach. Zresztą Emilia, przed ciążą pochłonięta własnym smutkiem i grą pozorów, doskonale wie, że Marcin w skrytości ducha tęskni za kimś zupełnie innym...
Co przyniesie naszym bohaterom wojna... ?
Dwa dni temu mieliście okazję poczytać o pierwszym tomie cyklu z Marie Boratyńską. Tym razem autorka uraczyła nas kontynuacją losów tej odważnej kobiety, a to, w jaki sposób reaguje na zachodzące niezależnie od niej zmiany w jej życiu tylko potwierdza siłę jej charakteru.
Marie chciałaby skupić się na tym, co zaprząta głowę dziewczynom w jej wieku- miłości, szukaniu własnego szczęścia czy odnalezieniu odpowiedzi na liczne rodzinne tajemnice. Niestety, wojna zmieniła wszystko. Jej dwaj przyrodni bracia wyruszyli na front, zaś Marie, nie chcąc spędzać bezczynnie czasu na zamartwianiu się o nich, postanawia podjąć się pracy w szpitalu. Tam widzi prawdziwą twarz wojny, codziennie wypatrując wśród rannych któregoś z braci. Z jednej strony odnalezienie ich w szpitalu znaczyłoby, iż wreszcie są bezpieczni, a z drugiej Marie wie, że odniesione przez nich rany i tak mogłyby ich zabić. O Marcinie, kuzynce Emilii i Korbielowie nie myśli prawie wcale- teraz ma głowę zaprzątniętą o wiele istotniejszymi sprawami. To czas, w którym własne uczucia i troski trzeba odsunąć na bok, by jak najbardziej przysłużyć się cierpiącym.
Podtrzymuję moje zdanie z poprzedniego postu; Kuzynka Marie to idealna lektura na jesienne wieczory, ciekawa, aczkolwiek nie budząca większych emocji oraz niewymagająca pełnego skupienia na toku wydarzeń. Wszystko jest jasne i klarowne, historia trzyma się utartego szlaku, a nam pozostaje jedynie czytać. Gdzieś tam na obrzeżach świadomości mamy wspomnienie uczucia, jakim potajemnie obdarzyła nasza bohaterka Marcina Koźmińskiego; nie planuje nic robić w tym kierunku, a zresztą -jak już wspomniałam- ma teraz ważniejsze sprawy na głowie.
Jeżeli lubicie lekkie lektury, mające w swojej fabule elementy dotyczące wojny, to ów cykl jest jak najbardziej dla Was.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Krajobrazy mojej duszy. Księga I — Jarosław Bzoma „Krajobrazy” to cykl 6 tomów, w których autor zadaje pytania i stara się dać odpowiedź na fundamentalne psychologiczno-filozoficzne zagadnienia metafizyczne,...
|
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res