Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Kryminał -> Kolor miłości i krwi — Margota Kott
Kolor miłości i krwi — Margota Kott

Kolor miłości i krwi

Cena: 39,99 zł 33,99 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Polsko-ukraińskie love story naznaczone śmiercią

Królowa francuskich romansów, Juliette Gauthier, przeprowadza się do małej wsi w Bieszczadach, by napisać powieść swego życia. Tymczasem Marko Berezowski, młody żołnierz należący do słynnych Cyborgów broniących lotniska w Doniecku przed separatystami, szuka pracy w Polsce. Udaje mu się znaleźć zatrudnienie jako osobisty ochroniarz intrygującej pisarki. Juliette staje się dla niego kimś znacznie więcej niż tylko pracodawczynią… Jednak okrutny los wkrótce zadrwi z ich planów i zmusi Marko, by ponownie stanął do walki, tym razem o swoją przyszłość.
Uciekający przed wojną, biedą oraz bolesną traumą ukraiński bohater jeszcze nie wie, że jego losy są splątane z małą bieszczadzką wsią o wiele bardziej, niż mógłby kiedykolwiek podejrzewać. Jakiego koloru nabierze jego życie: miłości czy krwi?

Co to jest? Co przedstawia ten rysunek? – Odbijają się jak echem jej własne myśli.
Przypomina to projekcyjny test Rorschacha. Test atramentowych plam.
Co tu widać? Zwierzęcą skórę? – wypowiada pytanie jedynie w myślach.
Charakterystyczna tekstura uruchamia ciąg skojarzeń. Czerwieni jest coraz więcej.
Miłość. Bliskość. Seks. – Tak myśli i tak czuje.
Czerwone plamy pulsują, zagarniając coraz większą przestrzeń. Już nie wabią niezwykłym pięknem. Stają się pospolite i niekształtne.
To miłość? To krew! – Odkrywa.
Kolor miłości. I krwi.
To nie miłość. To śmierć! – Wreszcie pojmuje, że nigdy już nie dokończy zakładki do książki. Do najważniejszej książki swego życia.
Maki leżą jak ścięte. Z łodyg wypływa biały, trujący sok. To koniec.


Margota Kott
Od lat zakochana w jednym mężczyźnie – Sherlocku Holmesie. Magister biologii. Absolwentka studiów podyplomowych na kierunkach: kryminologia i kryminalistyka, pomoc psychologiczna, socjoterapia. Pracownik laboratorium uniwersyteckiego. Aktualnie prowadzi własną firmę.
Uczestniczka wielu warsztatów i kursów kreatywnego pisania oraz konkursów literackich. Recenzentka powieści kryminalnych i thrillerów na portalu Zbrodnia w Bibliotece. Prowadzi bloga literackiego Czerwone i Czarne.
Publikowała w zbiorach: Kreatywne pisanie. 12 debiutów, Wolność. Kocham i rozumiem, Między pragnieniem a rozwagą, CITY 5. Laureatka konkursów literackich: „Nowa legenda toruńska”, „Tamtej nocy w Złotowie”, „Kryminał na 100-lecie AGH”, „Stulecie kryminału”.
Stypendystka Marszałka Województwa Kujawsko-Pomorskiego w dziedzinie kultury.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Kryminał
  • Wydawca: Novae Res, 2021
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: pierwsze
  • Liczba stron: 380
  • ISBN: 978-83-8219-728-0

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 7 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Zdzisław Szymański  (24.03.2022)
„Ide, ide toj litak szczo w hori hurkocze,
tak dity czujut szcza hude łysz nie znajut tilky de”

Leci, leci samolocik w górze, coraz mocniej buczy, dzieci słyszą jak głośno szumi, nie wiedzą tylko gdzie.

Kto może zapamiętać koszmar wojny, jeśli nie widział tego osobiście. Opowiedzieć o tym może człowiek wystawiony bezpośrednio na atak, strzały. Człowiek zraniony fizycznie i duchowo.

„- Ja tam nie wiem, kto broni tego lotniska, ale od miesięcy nie możemy go zdobyć, tam są nie ludzie, cyborgi jakieś – powiedział kiedyś jeden z bojowników tak zwanej Noworosji”

Są wspomnienia, którymi mężczyzna nie chce się dzielić. Czy może zrozumieć Cyborga kobieta delikatna, wrażliwa, romantyczna. Ona żyła w swoim wysublimowanym mikroświecie – domu przypominającym Wersal przeniesiony na beskidzką wieś. Wyjątkowo zaskakująca była w tym miejscu fotografia Marko.

>>„- Moje zdjęcia są dostatecznie dobre. Dlatego, że zawsze jestem blisko. W samym epicentrum. Wewnątrz wybuchającego wulkanu” – wyrecytowaliśmy obydwoje jednocześnie te same słowa.”

Wspólne zamieszkanie, oparte na silnych kontrastach, może być trudne. Prostactwo Marka ulegało ewolucji. Juliette nie raz miała okazję go zaskoczyć, pokazując mu inny, piękny, wytworny świat. Nic nie trwa wiecznie.

„Przymknąłem oczy i ujrzałem czerwień. Nowy dzień, czerwień i ból. I ciemna zasłona, przez którą nie przenika ani jeden promień słońca.”

I tylko Białe Anioły dyskretnie gubią pióra… Śnieg przykryje wszystko zostawione ku pamięci i zapomnieniu…

„Kolor miłości i krwi” nie jest debiutem literackim. W czasie lektury tej zaskakująco aktualnej powieści rosło moje uznanie dla pani Margoty Kott. Świat widziany oczami mężczyzny i opisany przez kobietę tworzy silne wrażenie. Kiedy treść jest głęboko przemyślana i oparta na mocnych podstawach, nie dostrzega się drobnych mankamentów. Gorąco polecam tę książkę i podejrzewam, że kilka następnych moich lektur może okazać się słabymi.


  Mirosława Dudko  (24.03.2022)
Książka „Kolor miłości i krwi” to świetnie napisana wielowątkowa powieść, w której akcja przewija się, niczym dobry film. Trudno wręcz oderwać się od jej stron, gdyż przedstawiona historia jest pełna wzruszeń, ale też bólu, cierpienia, także napięcia i nagłych zwrotów akcji. Akcja przebiega w dwóch głównych płaszczyznach czasowych. Poznajemy przejmującą historię miłości Anny Polko i Mykoły Berezowskiego, która sięga czasów wojny oraz lat powojennych i dzieje się w Ukrainie. Ich losy przeplatają się z tym, co dzieje się w chwili obecnej, czyli 2015 roku oraz mieszają się ze wspomnieniami Marko.

Autorka stworzyła zróżnicowany przekrój społeczeństwa ujmując to w postaciach mieszkających na bieszczadzkiej wsi i opisując różne podejście do narodu ukraińskiego. W ten sposób pokazuje, że historia pozostawia swoje piętno na wiele pokoleń. Są wśród nich tacy, jak Janko, który potrafi spojrzeć na wydarzenia z przeszłości obiektywnie, ale są też tacy jak sąsiad pisarki, Wojtaś, który zieje nienawiścią do Ukraińców, pozostając głuchym na argumenty, prawdę historyczną, pałający nienawiścią do każdego, kto pochodzi zza granicy polsko-ukraińskiej.

Zarówno okładka, jak i opis na niej, ale też pierwsze rozdziały przypominają romans, gdyż Marko, mimo że pisarka mogłaby być dla niego matką, coraz bardziej zaczyna być pod jej urokiem. Jednak niespodziewanie w ten nastrój wkrada się wątek kryminalny, a nawet sensacyjny. Przy okazji poznajemy też burzliwe dzieje wsi Srzebowiska i jej mieszkańców, zarówno obecnych jak i tych, którzy kiedyś żyli na tych ziemiach. Marko nie przypuszcza, jak wiele łączy go z tym regionem. Stopniowo odkrywa swoje korzenie, skrywane tajemnice znalezione w dawnych dokumentach, w czym pomaga mu miejscowy badacz historii Janko Padykuła. Swoje sekrety ma również Juliette…



To opowieść z głębszym przesłaniem, podkreślającym, że wiele narodów ma swoją dramatyczną historię, w której ludzie przelewali krew, cierpieli, znosili upokorzenia z rąk oprawców. Ukraina kojarzy się wielu osobom z bandami UPA i często poprzez ich działania zostały wyrobione opinie o całym ukraińskim narodzie. Jednak nie można wszystkich postrzegać poprzez pryzmat nienawiści i uprzedzeń, gdyż było też wiele takich osób, którzy pomagali innym przetrwać, narażając się na niebezpieczeństwo utraty życia. Dotyczy to wszelkich relacji międzynarodowych, ale w książce „Kolor miłości i krwi” autorka nawiązuje do ukraińsko-polskich relacji podkreślając, że cześć i sprawiedliwość należy się cichym bohaterom, Ukraińcom, którzy zasługują na pamięć i uznanie, gdyż dzięki nim ocalała nie jedna polska rodzina w ówczesnych trudnych czasach. Całość spowija piękno bieszczadzkich połonin wraz historia tych ziem, na której kolor czerwony może być związany z makami, ale też ze śladami krwi.

Cała recenzja: https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2022/03/1033-kolor-miosci-i-krwi.html


  Paulina Kwiatkowska  (7.04.2022)
To dopiero moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, jednak jestem przekonana, że nie ostatnie. Margota Kott umiejętnie stopniuje napięcie i powoli prowadzi akcję, tak, aby czytelnik zbyt szybko nie domyślił się rozwiązania wszystkich wątków. Podobnie jak i sam główny bohater, którym zostaje Marko Berezowski, Ukrainiec, który przyjeżdża do wsi Strzebowiska za pracą. Jego pracodawczynią zostaje Juliette Gauthier, pisarka romansów. Jak się równie szybko okazuje, także kobieta ma inne zamiary wobec przybysza, niż początkowo oboje zakładali. Na tle aktualnych wydarzeń na Ukrainie ta historia poruszy wszystkie Twoje struny.

Pod pretekstem poszukiwań ochroniarza Juliette zamierza tworzyć historię wojenną. Pomóc ma jej w tym monsieur Berezowski i choć kobieta jest nawet starsza od jego matki, miłość nie wybiera. Sam Marko zaś ma wojenne doświadczenia, ponieważ jako jeden z wielu Cyborgów bronił lotnisko w Doniecku. Szczególnie uderzyło we mnie wspomnienie mężczyzny, kiedy opowiada, że trzech towarzyszy broni zostało rozstrzelanych zaraz po tym, jak uciekali w płomieniach. Jeden z nich został jednak rozerwany na strzępy, a przyjaciele z grupy ruszyli, narażając swoje życie, po to, by rodzina miała sposobność go pożegnać.

To jedno z wielu wspomnień, które przejawiają się w tej historii,,Kolor krwi i miłości" to z pewnością nielekka lektura, ale jednak jakże potrzebna w tym dzisiejszym świecie, pełnym nienawiści, podążania w pogoni za pieniędzmi, władzą. Margota Kott pokazuje, że można inaczej, można spróbować odciąć się od swojej przeszłości, jednak ona i tak prędzej, czy później nas dogoni. Serdecznie polecam uwadze miłośnikom twórczości autorki, ale także tym, którzy jej nie znają. Na pewno nie będzie to czas stracony.


  Ewelina Górowska  (27.05.2022)
Jest to moje pierwsze spotkanie z twórczością pani Kott i muszę zaznaczyć, że jest ono niesamowicie emocjonalne i poruszające. Inspirując się autentycznymi wydarzeniami z 2014 roku które miały miejsce w Ukrainie, autorka stworzyła nietuzinkową, a zarazem przepiękną i niebanalną historię.

Akcja powieści choć wielowątkowa, toczy się miarowo i dość spokojnie, choć zdarzają się momenty, w których niesamowicie przyśpiesza- wtedy serwuje czytelnikowi istny rollercoaster.
Momentami niezwykle wzrusza i rozdziera serce na tysiące kawałków, za chwilę wywołuje złość i oburzenie na zaistniałą sytuację, by za sekundę znów wywołać ciepły uśmiech. Fabuła gwarantuje emocjonalną huśtawkę, bez chwili na złapanie oddechu. Konsekwentnie budowane napięcie nie opuszcza czytelnika do samego końca.
Bohaterowie są niejednoznaczni, poranieni psychicznie, a zarazem niezwykle wyraziści- posiadają swoje wady i zalety. Łatwo można się z nimi utożsamić, poczuć ich emocje zrozumieć postępowanie- chociaż czasami wydaje się, że nie zawsze jest ono słuszne.
Barwne i plastyczne opisy bieszczadzkich wsi, kultury, ludzkich charakterów i podejścia do "obcych" sprawiają, że łatwo można wyobrazić sobie miejsca, i wydarzenia, które mają lub miały miejsce w powieści.
Szczególnie opisy dotyczące wspomnień o obronie lotniska w Słowiańsku w maju 2014 i o zbrodniach II wojny, chwytają za serce i zmuszają do refleksji nad zawiłością życia, i ludzkim podejściem do drugiego człowieka- wyciągnięcia dłoni z pomocą, ale i jej przyjęcie czasami od kogoś do kogo czujemy szczerą niechęć.
"Kolor miłości krwi" to poruszająca i wyjątkowa opowieść o relacjach międzyludzkich, o ponoszeniu odpowiedzialności za siebie i tych, na których nam zależy, pokazująca jak bardzo jedno wydarzenie może wpłynąć na dalsze życie... Jak może je złamać, a jednocześnie dać nadzieję, że wszystko jeszcze można naprawić, że wszystko może się jeszcze ułożyć... Dla mnie zdecydowanie jest tu więcej koloru miłości... i muzyki o "Bieszczadzkich aniołach".

Czy polecam?
Zdecydowanie tak. To historia trudna i bolesna, ale pokazująca jak bardzo trzeba docenić tych, których mamy obok siebie. "Kolor miłości i krwi" to powieść, która po przeczytaniu zostanie z Wami przez długi czas...

POLECAM...


  Agata Przybyła  (13.05.2022)
Jeśli jesteście ze mną dłuższy czas, to wiecie, że uwielbiam kryminały, dlatego z przyjemnością zgodziłam się zrecenzować powieść Margoty Kott „Kolor miłości i krwi”, która zaliczana jest właśnie do tego gatunku. Ci z Was, którzy przeczytali opis powieści wiedzą już, że kryminał ten zawiera w sobie polsko-ukraińskie love story naznaczone śmiercią. Co więcej - było to moje pierwsze zetknięcie się z autorką i muszę przyznać, że nie czuję się zawiedziona. Powieść jest ciekawa, a do tego porusza trudne tematy. Owszem, w pewnych momentach niektóre wydarzenia się przeciągają, co niekiedy staje się nudnawe, ale mimo to książka zrobiła na mnie dobre wrażenie. Podczas czytania powieści zdecydowanie musimy przygotować się na odczuwanie emocji takich jak smutek, ból, czy cierpienie. Nie jest to łatwa lektura, gdyż wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego co dzieje się za naszą granicą, ale właśnie dlatego uważam, że książka ta jest warta przeczytania.

Link do recenzji i zdjęcia na moim bookstagramie: https://www.instagram.com/p/CdgBU6jMUiq/?utm_source=ig_web_copy_link

@wybranka_ksiazek


  Aleksandra Rudnicka  (16.05.2022)
“Kolor miłości i krwi” to polsko- ukraińskie love story naznaczone śmiercią. Mnóstwo tu cierpienia, emocji i ran. Nie myślałam, że ta książka wywoła we mnie tyle różnych uczuć i przemyśleń.

Marko Berezowski brał udział w obronie lotniska w Doniecku przed separatystami, a teraz po dramatycznych zdarzeniach, szuka pracy w Polsce. Znajduje ja u słynnej pisarki romansów mieszkającej w Bieszczadach- Juliette Gauthier. Gdy zaczyna się zadomawiać i zaprzyjaźniać ze swoja pracodawczynią, maja miejsce wydarzenia, które znowu skomplikują jego losy. Nie będę zdradzać więcej, po prostu przeżyjcie to sami


  Olga Majerska  (3.04.2022)
,, My odrodzimy Ukrainę - naszą ojczyznę. Już nasza flaga znowu wywieszona. "
Autorka w tej powieści zabiera nas do małej wsi w Bieszczadach, gdzie śledzimy uczucie młodej pisarki, Juliette i ukraińskiego żołnierza Marko, który staje się jej ochroniarzem. Los jednak im nie sprzyja, a mężczyzna musi znów stanąć do walki, tym razem o swoją przyszłość.

Przed rozpoczęciem czytania tej lektury, nurtowało mnie pytanie czy jest to odpowiedni moment na tak trudna tematykę, mając na względzie tragiczne wydarzenia, jakie się obecnie rozgrywają. Z drugiej strony pomyślałam, że może wpłynie to na to, że bardziej zagłębię się w ta historię? Miałam również trochę inne oczekiwania co do niej, czytając jej opis. " Polsko - ukraińskie love story " nie występowało tutaj prawie wcale, a znaczną jej część stanowiły wspomnienia Marko, ukraińskiego żołnierza, który bronił lotniska w Doniecku. To obrazy i wspomnienia dzieciństwa, ale również obrazy wojny, które niełatwo się czyta. Warstwa kryminalna, która pojawia się w drugiej połowie, sprawiła jednak, że akcja nabrała rozpędu, a ja bardziej przychylnie na książkę spojrzałam.

Jak opisać walkę o wolność naznaczoną bólem i cierpieniem, gdzie etyczne ideały legły w gruzach, a jakiekolwiek wzorce nie mają znaczenia? Tego może dokonać tylko ten, kto tej walki doświadczył. W tym przypadku jest to Marko. To jego oczami obserwujemy moc okrucieństwa, ale też siły i niebywałej odwagi oraz narodzin uczucia, które stanęło przed ciężką próbą.
Mimo niezbyt pozytywnego nastawienia do tej pozycji, przyznać muszę, że pani Margota trafnie ukazała widmo wojny, pisząc jednocześnie bardzo emocjonalnie o uczuciach z perspektywy mężczyzny. Również wątek poszukiwania rodzinnych korzeni przez Marko wzbudził moją ciekawość.

Pomimo mojego rozczarowania tym, jaki obraz powieści otrzymałam, a na jaki się nastawiłam, czytając opis, uważam, że to, co autorce udało się trafnie przedstawić, to obraz walki. Walki nie tylko o wolność, ale również o siebie, o drugiego człowieka i przyszłość. Myślę, że gdyby wątek kryminalny wiódł w tej powieści prym, wypadłaby ona o wiele lepiej w mojej ocenie.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.