Dawno już nie trafiłam na tak nieoczywistą powieść. Przygotowana na pełen życia fabularny misz-masz otrzymałam coś zupełnie przeciwnego. Ewa Hansen miło mnie zaskoczyła a skrajne emocje jakimi obdarowała mnie na przestrzeni tak krótkiej powieści zasługują na dużą pochwałę.

Trzy bohaterki, trzy opowiadania. Nie łączą się ze sobą zbyt mocno, ale na pewno wyczuć można pomiędzy tym równowagę i przesłanie, które wydaje się ponadczasowym ukłonem w stronę wartości. Nie mogę zdradzić zbyt wiele, ponieważ cały urok płynie z zaskoczenia, które pojawia się już przy pierwszych stronach, ale gwarantuję, że decydując się na lekturę nie będziecie żałować.

Przenosimy się do klubu położonego na Mazowieckiej Warszawie. Piątkowa noc wydaje się nie mieć żadnych ograniczeń. Trzy bohaterki: Marta, Wera i Janka poczują smak alkoholu, szybkiego seksu i namiętnych kochanków. Jednak pod płaszczem dobrej zabawy kryć się będą demony przeszłości i niewyjawione tajemnice, które wprowadzą do historii również smutny wydźwięk.

Jak się okazuje niewiele trzeba, aby zaciekawić czytelnika i porwać go w objęcia jednej, za to bardzo intensywnej nocy. Autorka zaskoczyła mnie pomysłem oraz wykonaniem, ponieważ sięgnęła mimo tematyki po wiele ważnych i trudnych do przepracowania problemów. Pojawiła się śmiertelna choroba oraz problemy psychiczne, demony przeszłości a także zdrady co przełożyło się na obraz wyzwań z jakimi sami mierzymy się na co dzień.

"Klubowe dziewczyny" to książka, której zdecydowanie warto poświęcić uwagę. Nie spodziewałam się, że tak niepozorny tytuł dostarczy mi aż tyle skrajnych, często wręcz intensywnych emocji! Bardzo polubiłam bohaterki i z przyjemnością poznałam ich smutną opowieść, więc mam nadzieję, że i Wy docenicie pióro Ewy Hansen.

Oprócz lektur, z którymi można zapoznać się w kilka godzin dużym uznaniem wśród wybieranych przeze mnie nowych tytułów do czytania cieszą się także te mniej obszerne pozycje. Ważne jest, by już od początku okazały się one ciekawe i wciągające, gdyż, gdy będzie odwrotnie, zapoznanie się z nimi będzie raczej udręką, niż przyjemnością. W ostatnim czasie na rynku pojawiła się nowa powieść, którą jest wydanie ,,Klubowe dziewczyny".

,,Klubowe dziewczyny" Ewy Hansen fabularnie skupiają się na historii trzech dziewczyn - Janki, Wery i Marty. To właśnie one, każda w swoim opowiadaniu, postanowiły udać się do klubów na terenie Warszawy. Czy jednak było to dobrym rozwiązaniem? W jakim celu się tam udały? Czy nocna zabawa miała być sposobem na odsunięcie od siebie problemów?

Niewątpliwie z racji objętości jest to lektura na jedno dłuższe czytanie, gdyż czasowo uda się z nią zapoznać. W związku z tym nie trzeba planować na jej przeczytanie zbyt dużej liczby czasu. ,,Klubowe dziewczyny" Ewy Hansen to jedna z tych lektur, która idealnie sprawdzi się w przypadku chęci poznania emocjonującej historii. Te bez wątpienia właśnie takie są i dobrze jest dać im szansę wtedy, gdy nadarzy się ku temu okazja.

„Klubowe dziewczyny” to zbiór trzech opowiadań.
„Ostatnia nocka” opowiada historię Marty. Dziewczyna idąc do klubu potrzebuje zapomnienia. Czy do końca pogodziła się ze swoim losem, który nie jest dla niej łaskawy. Choroba i decyzja, którą musi podjąć. To, co chce zrobić Marta, nie każdy byłby zdolny na taki krok. Pierwsza historia wciąga od początku do końca. Początek nie zwiastował, że zakończenie złamie moje serce.
„Dziewczyna Pana T” to historia Janki, która również szuka zapomnienia w klubie, gdzie muzyka ma zagłuszyć głos rozsądku. Kobieta ma swoje problemy, którym daje ujście nie tylko zatapiając smutki w alkoholu.
„Odczytała nie odpisał” to historia Wery, dziewczyna również potrzebuje zapomnienia. Pragnie, jak pozostałe kobiety, uciszyć duszę, poczuć się pożądaną, a w szczególności spojrzeć na świat z innej perspektywy.
Dziewczyny z tych trzech opowiadań ulegają mężczyznom, którzy dają im niezapomniane doznania. Każda z nich ma swoje tajemnice i problemy, które pragnie ukryć przed światem. Autorka nakreśliła prawdziwe życie, które nie jest kolorowe. Smutki zatapia się w morzu alkoholu, niezobowiązującym seksie i zabawie do białego rana. Tylko czy taka droga na dalszą metę jest dobra? Każdy radzi ze swoimi problemami jak może.
Książka jest bardzo krótka, ma zaledwie sto sześćdziesiąt stron, ale powiem wam szczerze, że dużo się dzieje, życie pokazuje swoje drugie oblicze. Bardzo lekko i przyjemnie się czyta, nawet nie wiesz kiedy kończysz. Tak jak pisałam wcześniej, pierwsze opowiadanie dostarczy ogrom smutku, drugie jest zawiłe i pogmatwane, a trzecie pokazuje, że nie zawsze można zaufać mężczyźnie. Gorąco polecam, przekonajcie się sami, jakie są naprawdę klubowe dziewczyny.

Imprezy, seks, alkohol, luźne podejście do życia, ale czy na pewno? Książka opowiada historię trzech kobiet, które żyją od imprezy do imprezy. Co je łączy?

IG: Czytomanka

"Klubowe dziewczyny" - to zbiór trzech opowiadań o kobietach, które potrzebowały zapomnienia, oderwania się od wspomnień, dobrej zabawy i przyjemności, a także ogromnej dawki alkoholu. Martę, Jankę i Werę łączyło całkiem dużo - zranione serce oraz każda trzymała w sobie tajemnicę, którą powierzyła przypadkowej osobie, ale niespodziewanie przyniosło to ukojenie i poukładanie w głowie spraw, z którymi długo nie mogła się uporać. Czasami warto się wygadać nieznajomemu, może spojrzy na nasze problemy zupełnie z innej strony, a przy okazji zapewni niesamowity seks, jeżeli właśnie tego szukasz.
------
Z pewnością przeczytasz bardzo szybko. Książka posiada tylko sto sześćdziesiąt stron, a w nich historie, które pokazują problemy z jakimi można się borykać - choroby, zranione serca, zdrady i wspomnienia z przeszłości - do tego wszystko dość pogmatwane i trudne. Życie potrafi spłatać figla, o czym tytułowe dziewczyny się przekonały.