Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Dziewięć miesięcy i osiem dni — Maga
Dziewięć miesięcy i osiem dni —  Maga

Dziewięć miesięcy i osiem dni

Cena: 42,99 zł 36,54 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Miłość, która przychodzi późno, bywa tą najpiękniejszą w życiu

Małżeństwo Małgorzaty nie legło nagle w gruzach, raczej ulegało powolnej erozji. Teraz, gdy rozstanie stało się faktem, kobieta dzieli swój czas między pracę zawodową a rozwijanie artystycznej pasji. Potrzebę bliskości realizuje głównie w relacjach z dwojgiem prawie dorosłych dzieci. Sama siebie postrzega jako kobietę spełnioną, która nie stroni od ludzi, ale też nie szuka nowego mężczyzny. Gdy jednak przypadkiem poznaje Łukasza, uzdolnionego prawnika, nie zadaje sobie pytania, czy kolejny związek to dobry pomysł.

Choć nie wierzy w przeznaczenie, czuje, że zaczyna się spełniać jakaś magiczna przepowiednia. Łukasz – mężczyzna na wskroś racjonalny – doświadcza tego samego. Wzajemnej fascynacji nie towarzyszy snucie żadnych planów na przyszłość – oboje pragną nacieszyć się sobą tu i teraz. Czy oswoją lęk przed intensywnością tego uczucia? Jak potoczą się losy ich późnej miłości?

Rys takiego mężczyzny wracał do niej czasami w snach, czasem w czyimś spojrzeniu. W takiej twarzy nie zobaczy się roześmianych oczu, podniesionych kącików ust gotowych do wybuchu wesołości. Ale też nie ma zaciętości warg, grubej bruzdy pomiędzy brwiami. To inteligencja znaczy twarz i wypełnia aurę, którą inni muszą zastąpić dowcipem i oratorskimi popisami.
Wszystko to miała za chwilę odkryć w mężczyźnie, który stał obok niej. Ciemne włosy gdzieniegdzie przeplecione srebrem opadały miękko na boki czoła i kark. Były jak szlachetne obramowanie interesującego obrazu.

Szczegóły

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 3 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Agnieszka Nieroda  (29.08.2023)
„Dziewięć miesięcy i osiem dni” Maga to książka, która mnie zaskoczyła w pozytywny sposób.

Okładka, która mnie zaciekawiła odzwierciedla idealnie tę historię. I jeśli myślicie, że dostaniecie słodki romans to się grubo mylicie.

„Miłość, która przychodzi późno, bywa tą najpiękniejszą w życiu”.

Ta historia jest tak piękna, że brak mi słów. Jak niewiele trzeba, aby spotkać drugą połówkę i na przekór wszystkich być z nią i cieszyć się każdą najdrobniejszą chwilą. Bohaterowie tej książki to zranione dusze, które znalazły się i czerpią ze swojej znajomości, ile tylko się da. Książka naszpikowana emocjami i miłością, która przychodzi znienacka i nadaje sens życiu.

Historia napisana w stylu poetyckim i myślałam, że nie spodoba mi się, a jednak czytałam z zapartym tchem. Fakt musiałam mieć spokój, bo to jednak styl dość trudny, ale jeden dzień spokoju od pracy i mogłam skupić się na tej pozycji. Proponuję zapas chusteczek, bo mi się przydał.

Polecam wam sięgnąć po tę przepiękną historię o bólu, nadziei i miłości.


  Anna Kaczor  (9.10.2023)
Miłość kiedyś łączyła ją z mężem, jednak pomału zaczęli się od siebie oddalać, zaczęła się wypalać, aż w końcu nie pozostało z niej nic. Rozstanie było jedynym słusznym krokiem i pewnego dnia do niego doszło. Nie stało się to nagle, nie było to wielkim szokiem, od dawna się zapowiadało, że w końcu do niego dojdzie. Jedynie co im się udało, za co Małgorzata może być mu wdzięczna, to dwójka prawie dorosłych dzieci. Teraz to one, praca oraz pasja są jej codziennością i tak naprawdę nie czuje potrzeby, aby coś zmienić. Tworzy na płótnie, wkładając w to nie tylko wiele pracy, ale również serce i wychodzi jej to naprawdę dobrze, chociaż sama nie do końca w to wierzy. Na odwrotach pisze krótkie teksty, które sporo dla niej znaczą.
Kobieta nie szuka partnera, nowego związki, miłości. Jednak pewnego dnia w jej życie wkracza pewien prawnik. Poznają się przypadkiem, a między nimi rodzi się coś na, co żadne nie liczyło. Łukasz również ma za sobą pewną przeszłość, która nie była tak kolorowa, jakby chciał. Czy Małgorzata zaryzykuje i otworzy się na nowy związek? Co z tym, co się między nimi dzieje ma wspólnego przepowiednia? Czy odnajdą wspólnie szczęście?

Przyznaję się, do czytania książki „podchodziłam” kilkukrotnie. Niestety nie podeszła mi jej forma, zupełnie inna niż w książkach, po które sięgałam do tej pory. Tu mamy tak jakby pamiętnik, przemyślenia. Jest bardzo mała ilość dialogów, których mnie bardzo brakowało. Przez to nie mogłam się wciągnąć, a czytanie mi się dłużyło i to pomimo że sama historia mi się podobała. To opowieść o miłości, ale również przemyśleniach, emocjach, o które bohaterowie się nie podejrzewali.

Małgorzata jest bohaterką dość ciekawą. Ma za sobą nieudane małżeństwo, nie do końca wierzy w siebie. Kiedy poznaje Łukasza, nie planuje z nim przyszłości, bardziej cieszy się tym, co jest, żyje chwilą. Tylko czy to aby na pewno dobre rozwiązanie? To już zależy od punktu widzenia, a jak było w jej przypadku, musicie odkryć sami.

„Dziewięć miesięcy i osiem dni” to książka, w której historia mi się podobała, jednak forma, w jakiej została napisana, jest niestety nie dla mnie. Czy polecam? Jeśli lubicie formę, o jakiej mowa w recenzji to tak, w innym przypadku książka może męczyć, zamiast odprężać.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA


  Mirosława Dudko  (20.10.2023)
„Zło opanowuje człowieka, gdy ten przestaje kontrolować mroczną strony swojej natury”.

Skusiłam się na powieść „Dziewięć miesięcy i osiem dni” dając się oczarować okładką i opisem, licząc tym samym na równie urzekającą historię. Niestety, zniknęła ona w morzu słów, które są dominujące i oplatające poszczególne scenki. Porównałabym ją do malowania obrazu, gdy stopniowo, plama po plamie, kolor po kolorze, poszczególne kształty kreski i kolejne maźnięciami pędzlem wyłaniają stopniowo elementy dzieła, by dopiero na koniec dostrzec sens całości, gdy spojrzymy na niego z pewnej perspektywy.



Zaczynając lekturę tej książki napotykamy na pewien chaos, gdyż nie od razu autorka odsłania nam to, o czym pisze. Na początku mamy wiele niewiadomych. Oczami wyobraźni widzimy jakąś kobietę, która wchodzi do salonu wnosząc zakupy i rozmawiając przez komórkę z kimś. Za chwilę dowiadujemy się, że rozmawia z przyjacielem męża, który mówi jej o imprezie, na którą zaprasza ją i męża. Nie od razu można było wywnioskować to, o czym informuje blurb na okładce, że kobieta jest rozwiedziona, to wychodzi później. Zbyt długie wprowadzenie w postaci długich tekstów opisowych było dla mnie zbyt monotonne i nużące. Impreza ma być w jakimś dworku, ma po nią przyjechać mąż, który okazuje się być już byłym mężem, a miejsce przyjęcia wywołuje u bohaterki dreszcze, nie wiadomo, dlaczego. Z potoku słów, jako nas zalewa od samego początku wyłania się imię kobiety, czyli Małgorzata oraz fakt, że jest mamą dwóch dorastających dzieci: Mateusza i Natalii. Na przyjęciu poznaje Łukasza, który prowadzi kancelarię prawniczą i wydaje się, że jest zainteresowany Małgorzatą.

Poznajemy też Grzegorza, osiemnastolatka, który od drugiego roku życia wychowywał się w domu dziecka. Poza, którą pokazuje na zewnątrz nie współgra z wewnętrzną wrażliwością i literackim zacięciem. Jego historia bardziej mnie zaintrygowała, niż relacje Małgorzaty i Łukasza, ale ta postać ma charakter drugoplanowy, chociaż nie jest tutaj bez znaczenia.



Trudno czytało mi się tę książkę ze względu na styl, jakim autorka opisuje każdą scenę. O autorce, która posługuje się pseudonimem MAGA trudno znaleźć cokolwiek. Na jej koncie jest tylko jedna, niniejsza książka, więc wszystko wskazuje na to, że jest debiut. Nie mam zastrzeżeń do jej pisarskiego stylu, bo jest on a jak najbardziej poprawny i barwny. Byłam pod wrażeniem bogatego zasobu słów, którymi pisarka opowiada o tym co dzieje się w sferze mentalnej poszczególnych osób. Umiejętnie łączy ze sobą losy kilku osób, pokazując niektóre sytuacje z różnych perspektyw, ale stosuje narrację trzecioosobową. Niestety, jeżeli chodzi o przejrzystość wydarzeń, nikną one w obszernych rozważaniach, przemyśleniach i analizach.


Często odbiega od jakiegoś epizodu, analizując jakieś uczucia, sytuację, wspomnienia lub malując słowami wnętrza, człowieka czy nastroje. Mnóstwo słów bez dialogów i opisowa forma sprawia, że poznawanie zawartej w powieści historii jest powolne, a nawet czasami męczące. Często jest tak, że pojawia się wraz z kolejnym rozdziałem jakaś sytuacja, która zostaje wchłonięta przez analizę jakiegoś zagadnienia, myśli, czy odczucia, by po dłuższym czasie powrócić do rzeczywistości. Miałam wrażenie, jakby autorka chciała nadać swojej opowieści melancholijny, momentami nostalgiczny, ale też poetycki i malarski ton. I to z pewnością się jej udało.

„Dziewięć miesięcy i osiem dni” to powieść o tęsknocie, cierpieniu, ale też o miłości i nadziei. Przeważają w niej elementów obyczajowe i psychologiczne, ale też poetycki i refleksyjne. Fabuła, nie jest przedstawiania w formie ciągłej, gdyż jej wątki oplecione są wieloma słowami odrywającymi nas od tego, co się dzieje. Trudno w niej mówić o konkretnej, szybkiej akcji, bo takiej tutaj nie ma. Natomiast, jeżeli lubicie powieści, w której główną rolę gra słowo skłaniające do refleksji nad życiem, jego sensem i losem, który łączy ze sobą ludzi sobie przeznaczonych, to z pewnością będziecie lekturą usatysfakcjonowany.

Książkę przeczytałam, dzięki wydawnictwu Novae Res

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Kiedy znów cię zobaczę — M. K. Pearl Kiedy znów cię zobaczę — M. K. Pearl
Jak wiele trzeba wybaczyć, by zacząć od nowa?

Pola, autorka pikantnych kryminałów, mieszka w Warszawie i samotnie wychowuje córkę. W odróżnieniu od temper...