Dziewczyna ze snów
Cena: 34,00 zł 28,90 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Siedemnastoletni Jake Hopkins przeprowadza się do Iglastych Wzgórz, które są rodzinnym miasteczkiem jego zmarłej w tajemniczych okolicznościach matki. Chłopak, od dziecka śniąc wyłącznie koszmary, myśli, że gdy odkryje rodzinną tajemnicę, wyleczy się ze swojej przypadłości. Jednak koszmary się nasilają, a Jake zauważa w nich realne zagrożenie nie tylko dla niego, ale i dla ludzi w jego otoczeniu. Szukając prawdy i racjonalnego wyjaśnienia dla niemożliwego, zaczyna powoli popadać w obłęd. Autodestrukcyjny obłęd, który pogłębia tylko pozornie senny klimat Iglastych Wzgórz.
– Wczorajszej nocy podczas swoich marzeń sennych przeżyłeś coś, co określa się terminem rêve lucide.
– To jakaś choroba? – zapytałem z lekką trwogą w głosie.
– Nie, nie – zaśmiała się Oliwia. – To pojęcie pochodzi z języka francuskiego. Oznacza świadome śnienie. Jest to rzadka umiejętność. Zjawisko nie do końca uznawane za prawdziwe w świecie nauki. Ale każdy z nas kiedyś mógł przeżyć takie doznanie.
– Rzadka umiejętność?
– Wiele osób na świecie przeżywa czasem coś podobnego. Nagle w czasie snu odzyskują świadomość. Wiedzą, że śnią. Trwa to sekundy. I wtedy zazwyczaj mózg zaczyna proces wybudzania, aktywując ponownie wszystkie ośrodki. Ty jednak zdajesz się odruchowo przerywać ten proces, w wyniku czego możesz kontynuować świadomy sen.
MICHAŁ GAŁWA
Urodził się 20 kwietnia 1988 roku w Katowicach. Absolwent Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych. Autor debiutanckiej powieści fantastyczno-przygodowej pt. „Proces”, wydanej w 2015 roku. Ze względu na zamiłowanie do psychologii jego powieści dotykają problemów ludzkiej psychiki ukształtowanej we współczesnym świecie. Entuzjasta i amator dobrego kina z gatunku science-fiction oraz nowoczesnych teorii naukowych – poeta, prozaik, producent muzyczny i rysownik.
– Wczorajszej nocy podczas swoich marzeń sennych przeżyłeś coś, co określa się terminem rêve lucide.
– To jakaś choroba? – zapytałem z lekką trwogą w głosie.
– Nie, nie – zaśmiała się Oliwia. – To pojęcie pochodzi z języka francuskiego. Oznacza świadome śnienie. Jest to rzadka umiejętność. Zjawisko nie do końca uznawane za prawdziwe w świecie nauki. Ale każdy z nas kiedyś mógł przeżyć takie doznanie.
– Rzadka umiejętność?
– Wiele osób na świecie przeżywa czasem coś podobnego. Nagle w czasie snu odzyskują świadomość. Wiedzą, że śnią. Trwa to sekundy. I wtedy zazwyczaj mózg zaczyna proces wybudzania, aktywując ponownie wszystkie ośrodki. Ty jednak zdajesz się odruchowo przerywać ten proces, w wyniku czego możesz kontynuować świadomy sen.
MICHAŁ GAŁWA
Urodził się 20 kwietnia 1988 roku w Katowicach. Absolwent Śląskich Technicznych Zakładów Naukowych. Autor debiutanckiej powieści fantastyczno-przygodowej pt. „Proces”, wydanej w 2015 roku. Ze względu na zamiłowanie do psychologii jego powieści dotykają problemów ludzkiej psychiki ukształtowanej we współczesnym świecie. Entuzjasta i amator dobrego kina z gatunku science-fiction oraz nowoczesnych teorii naukowych – poeta, prozaik, producent muzyczny i rysownik.
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 8 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Dorota Szajkowska | (24.01.2018) |
Siedemnastoletni Jake Hopkins przeprowadza się wraz z ojcem do Iglastych Wzgórz. Niestety nie jest z tego faktu zadowolony, gdyż Iglaste Wzgórza wykreowane są tutaj na "koniec świata". Senne z pozoru miasteczko posiada jednak i swoje tajemnice. Chłopak nie zna swojej matki, która umarła tuż po porodzie. Ojciec chłopaka nic nie chce o niej zdradzić. Bohater stara się czegoś dowiedzieć - w końcu tu, w tej mieścinie poznali się jego rodzice.
Jake od kiedy pamięta miewa koszmary. Nie zna ich przyczyny, jednak nawiedzają go one co noc. Po przeprowadzce do Iglastych Wzgórz senne majaki zmieniają się w bardzo realne sny. Chłopak odkrywa w nich swoje "alter ego" i poznaje mroczną stronę swojego ja. Podejrzewa się też o dokonanie zabójstw kilku osób podczas snu. Jaka jest prawda, czy faktycznie to on? Czy Jake dowie się, kim była jego matka? I co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowa Dziewczyna ze snów - Lucy? Jesteś rządny odpowiedzi. Wiesz, gdzie je znaleśc.
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki, przeczytałam jej opis, przyjrzałam się okładce. Nie powiem, że i jedno i drugie mnie zaintrygowało i zrobiło wrażenie. Zdecydowałam się na przeczytanie jej i podzielenie się swoją opinią. I tak też się stało.
Niemniej jednak spodziewałam się nieco innej konstrukcji i nieco innej fabuły. nie myślcie jednak, że mnie rozczarowały. nie, nic z tych rzeczy. A wręcz odwrotnie. Były miłym zaskoczeniem. Spodziewałam się thrillera o klasycznej konstrukcji, gdzie analizowane są myśli, odczucia i czyny bohaterów. A co dostałam?
Dostałam świetnie skonstruowaną powieś, gdzie rzeczywistość przeplata się ze snami. Nawet sam bohater nie do końca jest przekonany co jest snem, a co dzieje się naprawdę. Dopiero kiedy się obudzi potrafi to rozróżnić. Nie ma tu zbędnej analizy psychologicznej. A całość trzyma w dużym napięciu i niepewności, co do dalszych losów bohaterów.
Zaskoczeniem było dla mnie to, że polski autor nadaje obcojęzyczne imiona i nazwiska. Do tej pory jakoś nie spotkałam się z tym zjawiskiem. Podobnie z opisem Iglastych Wzgórz. Mogłoby się wydawać, że to opis prowincjonalnego miasteczka w Stanach Zjednoczonych. Sama akcja powieści toczy się w roku 1967. Nie do końca jestem przekonana co do tej formy w polskiej powieści. Ale może autor tez zabieg zastosował celowo. Może chciał pokazać, że obojętnie kiedy, obojętnie w jakim miejscu i obojętnie komu może się zdarzyć popaść w "obłęd". Zgaduję intencje autora, który przecież mógł mieć zupełnie coś innego na myśli.
Nie do końca przekonało mnie zakończenie. Ale jak w przedmowie pisze sam autor: " Jak zawsze będziesz obserwatorem, który pozna całą historię, ale od ciebie będzie zależało, jaki będzie jej koniec".
Michał Gałwa stworzył bardzo ciekawy thriller, który do samego końca trzyma w napięciu. Trudno oderwać się od czytania. Trudno odłożyć książkę i nie myśleć, co dalej będzie się działo. Czyta się szybko. Polecam wam bardzo serdecznie.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
Jake od kiedy pamięta miewa koszmary. Nie zna ich przyczyny, jednak nawiedzają go one co noc. Po przeprowadzce do Iglastych Wzgórz senne majaki zmieniają się w bardzo realne sny. Chłopak odkrywa w nich swoje "alter ego" i poznaje mroczną stronę swojego ja. Podejrzewa się też o dokonanie zabójstw kilku osób podczas snu. Jaka jest prawda, czy faktycznie to on? Czy Jake dowie się, kim była jego matka? I co z tym wszystkim ma wspólnego tytułowa Dziewczyna ze snów - Lucy? Jesteś rządny odpowiedzi. Wiesz, gdzie je znaleśc.
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki, przeczytałam jej opis, przyjrzałam się okładce. Nie powiem, że i jedno i drugie mnie zaintrygowało i zrobiło wrażenie. Zdecydowałam się na przeczytanie jej i podzielenie się swoją opinią. I tak też się stało.
Niemniej jednak spodziewałam się nieco innej konstrukcji i nieco innej fabuły. nie myślcie jednak, że mnie rozczarowały. nie, nic z tych rzeczy. A wręcz odwrotnie. Były miłym zaskoczeniem. Spodziewałam się thrillera o klasycznej konstrukcji, gdzie analizowane są myśli, odczucia i czyny bohaterów. A co dostałam?
Dostałam świetnie skonstruowaną powieś, gdzie rzeczywistość przeplata się ze snami. Nawet sam bohater nie do końca jest przekonany co jest snem, a co dzieje się naprawdę. Dopiero kiedy się obudzi potrafi to rozróżnić. Nie ma tu zbędnej analizy psychologicznej. A całość trzyma w dużym napięciu i niepewności, co do dalszych losów bohaterów.
Zaskoczeniem było dla mnie to, że polski autor nadaje obcojęzyczne imiona i nazwiska. Do tej pory jakoś nie spotkałam się z tym zjawiskiem. Podobnie z opisem Iglastych Wzgórz. Mogłoby się wydawać, że to opis prowincjonalnego miasteczka w Stanach Zjednoczonych. Sama akcja powieści toczy się w roku 1967. Nie do końca jestem przekonana co do tej formy w polskiej powieści. Ale może autor tez zabieg zastosował celowo. Może chciał pokazać, że obojętnie kiedy, obojętnie w jakim miejscu i obojętnie komu może się zdarzyć popaść w "obłęd". Zgaduję intencje autora, który przecież mógł mieć zupełnie coś innego na myśli.
Nie do końca przekonało mnie zakończenie. Ale jak w przedmowie pisze sam autor: " Jak zawsze będziesz obserwatorem, który pozna całą historię, ale od ciebie będzie zależało, jaki będzie jej koniec".
Michał Gałwa stworzył bardzo ciekawy thriller, który do samego końca trzyma w napięciu. Trudno oderwać się od czytania. Trudno odłożyć książkę i nie myśleć, co dalej będzie się działo. Czyta się szybko. Polecam wam bardzo serdecznie.
http://www.recenzjezpazurem.pl/
Zofia Dembińska | (16.02.2018) |
Już dawno postanowiłam czytać wiecej książek naszych rodzimych autorów. Tak się składa, że kilka dni temu napisało do mnie wydawnictwo Novae Res z listą 5 książek, każda od polskiego autora. Wybrałam tą, która zaciekawiła mnie swoim opisem. Padło na książkę Michała Gałwy "Dziewczyna ze snów" i zastanawiam sie czemu wcześniej o niej nie słyszałam?
Z początku sceptycznie podchodziłam do tej książki. Autor w swoich książkach często porusza tematy dotykające problemów ludzkiej psychiki, a taka tematyka nie za bardzo mnie interesuje. Muszęprzyznać, że nigdy w życiu się bardziej nie myliłam. Ale zacznijmy od początku.
Książka ta opowiada historię pozornie zwyczajnego siedemnastolatka Jake'a Hopskinsa, który wraz z ojcem przeprowadza się do rodzinnego miasteczka swojej matki, która zmarła w tajemniczych okolicznościach. Ale Jake nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Od dziecka chłopak zmaga się z koszmarami, które wraz z przyjazdem do Iglastych Wzgórz nasilają się. Główny bohater jest w stanie je kontrolować, jest ich całkowicie świadomy. Również od przyjazdu w jego snach zaczęły notorycznie pojawiać się te same postacie: tajemniczy mężczyzna oraz tytułowa dziewczyna ze snów. Często w nich Jake jest świadkiem zbrodni, która w tajemniczy sposób ma swoje odzwierciedlenie w realiach.
Jake wyznaczył sobie cel, którym jest rozwiązanie tajemniczej śmieci swojej matki. Ni wiedział jednak jak bardzo te sny wpłyną na niego i jego działa. Z czasem główny bohater ma problem by odróżnić realia od koszmaru. Bałam się trochę, że autor w pewnym momencie sam zgubi się w swoim toku myślenia, ale na szczęście tak nie było i wyszła z tego bardzo dobra i wciągająca historia.
W tej książce nie jest poruszany tylko problem Jake i jego koszmarów, ale z czasem poznajemy tytułową dziewczynę ze snów, przybliżona jest nam jej historia, dlaczego właśnie ona się pojawia w jego snach i jaka jest jej historia. Oprócz tego mamy tutaj do czynienia z wątekiem kryminalnym, który na pewno jest idealnym wątkiem pobocznym.
Pin on Pinterest
Książka pomimo trudnej tematyki jest napisana w bardzo przyjemy i łatwy do zrozumienia sposób. Akcja rozwija się w odpowiednim tempie. W tej książce nie wieje nudą, autor dostarcza nam dużo akcji.
Autor na wstępie zaznacza, że możemy mieć do czynienia z bohaterem lub antybohaterem i to od nas zależy kim on będzie. Musze przyznać, że Michał Gałwa nieźle namieszał mi w głowie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Faktycznie na końcu książki mamy dylemat z kim możemy mieć do czynienia
Książka ta była po prostu genialna i smutne jest to, że o takich książkach sie tak mało mówi. Jest ona bardzo klimatyczna. Zawiera w sobie elementy wzięte jak z prawdziwego horroru, momenty w których można się pośmiać, zszokować oraz takie, które powodują ciarki na plecach.
Dziewczyna ze snów jest książka po która zdecydowanie radzę sięgnąć, czyta się ją bardzo szybko a robienie to jest czystą przyjemnością. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora,
ale byłam pod wielki wrażeniem, więc bynajmniej nie będzie ono ostanie.
Po więcej recenzji zapraszam na mojego bloga
http://samosiaczyta.blogspot.com
Z początku sceptycznie podchodziłam do tej książki. Autor w swoich książkach często porusza tematy dotykające problemów ludzkiej psychiki, a taka tematyka nie za bardzo mnie interesuje. Muszęprzyznać, że nigdy w życiu się bardziej nie myliłam. Ale zacznijmy od początku.
Książka ta opowiada historię pozornie zwyczajnego siedemnastolatka Jake'a Hopskinsa, który wraz z ojcem przeprowadza się do rodzinnego miasteczka swojej matki, która zmarła w tajemniczych okolicznościach. Ale Jake nie jest zwyczajnym nastolatkiem. Od dziecka chłopak zmaga się z koszmarami, które wraz z przyjazdem do Iglastych Wzgórz nasilają się. Główny bohater jest w stanie je kontrolować, jest ich całkowicie świadomy. Również od przyjazdu w jego snach zaczęły notorycznie pojawiać się te same postacie: tajemniczy mężczyzna oraz tytułowa dziewczyna ze snów. Często w nich Jake jest świadkiem zbrodni, która w tajemniczy sposób ma swoje odzwierciedlenie w realiach.
Jake wyznaczył sobie cel, którym jest rozwiązanie tajemniczej śmieci swojej matki. Ni wiedział jednak jak bardzo te sny wpłyną na niego i jego działa. Z czasem główny bohater ma problem by odróżnić realia od koszmaru. Bałam się trochę, że autor w pewnym momencie sam zgubi się w swoim toku myślenia, ale na szczęście tak nie było i wyszła z tego bardzo dobra i wciągająca historia.
W tej książce nie jest poruszany tylko problem Jake i jego koszmarów, ale z czasem poznajemy tytułową dziewczynę ze snów, przybliżona jest nam jej historia, dlaczego właśnie ona się pojawia w jego snach i jaka jest jej historia. Oprócz tego mamy tutaj do czynienia z wątekiem kryminalnym, który na pewno jest idealnym wątkiem pobocznym.
Pin on Pinterest
Książka pomimo trudnej tematyki jest napisana w bardzo przyjemy i łatwy do zrozumienia sposób. Akcja rozwija się w odpowiednim tempie. W tej książce nie wieje nudą, autor dostarcza nam dużo akcji.
Autor na wstępie zaznacza, że możemy mieć do czynienia z bohaterem lub antybohaterem i to od nas zależy kim on będzie. Musze przyznać, że Michał Gałwa nieźle namieszał mi w głowie, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Faktycznie na końcu książki mamy dylemat z kim możemy mieć do czynienia
Książka ta była po prostu genialna i smutne jest to, że o takich książkach sie tak mało mówi. Jest ona bardzo klimatyczna. Zawiera w sobie elementy wzięte jak z prawdziwego horroru, momenty w których można się pośmiać, zszokować oraz takie, które powodują ciarki na plecach.
Dziewczyna ze snów jest książka po która zdecydowanie radzę sięgnąć, czyta się ją bardzo szybko a robienie to jest czystą przyjemnością. Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością tego autora,
ale byłam pod wielki wrażeniem, więc bynajmniej nie będzie ono ostanie.
Po więcej recenzji zapraszam na mojego bloga
http://samosiaczyta.blogspot.com
Angelika Ślusarczyk | (1.03.2018) |
Zaczynając od szaty graficznej, muszę przyznać, że zwróciła moją uwagę. Ciemna kolorystyka, na dole widzimy czyjąś twarz, najpewniej kobiety, a na górze okładki zamglony las, gdzie spostrzec można wierzchołki drzew. Ładny grzbiet, a jak wiecie jestem czasami sroką okładkową i tutaj we mnie się nasiliła widząc ten egzemplarz już u siebie w domu. Jestem zadowolona z wyglądu i wydania tej książki. Nie ma białych stron, czcionka jest duża, marginesy i odstępy między wersami zostały zachowane, dzięki czemu czyta się wygodnie, szybko oraz przyjemnie. Nie zauważyłam jakichkolwiek błędów w druku, więc kolejne słowa pochwały należą się w stronę redaktora, korektora oraz całego zespołu pracującego nad tą powieścią. A więc: kwestia wizualna mnie kupiła. A pióro autora?
Musze przyznać, że obawiałam się trochę tego, co może mnie spotkać podczas lektury. Jak wiecie nie zawsze nowi autorzy, choć nie debiutanci potrafią zawieść czytelnika. Jednak dałam się kupić okładce i szczerze mówiąc, nie żałuję. Już po pierwszych kilku stronach totalnie przepadłam. Czytając te powieść czułam się jakbym to ja śniła. Pochłaniałam jak odkurzacz śmieci kolejne strony i z wielkim zaciekawieniem śledziłam losy naszego bohatera, Jake'a. Z ręką na sercu stwierdzam, że warto sięgnąć po tę powieść choćby ze względu na pióro, jakim posługuje się autor. Jest lekkie, przyjemne i wciągające. Momentalnie porywa nas do swojego świata i zapewnia nam na kilka godzin świetną przygodę, której nie sposób jest przejrzeć.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powstaną kolejne thrillery z pod pióra Pana Michała. Będę wyczekiwać ich z wielką przyjemnością. :)
Z kolei Jake, jak i pozostali bohaterowi są wykreowani naprawdę dobrze. Ich charakter, psychika - wszystko na wysokim poziomie. Są wyraźnie wykreowani, stąd też można odnieść wrażenie, że istnieją naprawdę.
Nasz główny bohater, tak jak kiedyś ja nie chciał się przeprowadzać. Wolał zostać z dziewczyną, najbliższymi tam, gdzie zagrzał swe miejsce i nic nie było mu obce. Nie ma jednak wyjścia i musi poznać Iglaste Wzgórza. Chce też dowiedzieć się czegokolwiek o swej mamie, co będzie niewiarygodnie trudne, bo ojciec to przed nim ukrywa. Niespotykane jest również to, że koszmary stają się na tyle realne, że momentami ciężko jest odróżnić jawę od snu...
Przyznam, że na miejscu bohatera chyba bym umarła. Ze strachu. Naprawdę. Jeśli sięgniecie po tę powieść i poznacie sny tego chłopaka... Każdy z pewnością miał taki koszmar, którego nie chce pamiętać. Którego nie chciałby przeżyć naprawdę. I pomyślcie, jaki to jest ból śniąc, a co dopiero gdy to wciela się w życie...
Jestem naprawdę ogromnie zadowolona z kreacji bohaterów, a co za tym idzie jestem zaskoczona tak wnikliwą analizą snów, psychiki bohaterów. Uwielbiam o tym czytać, poniekąd sama kiedyś bardzo interesowałam się ludzką psychiką, chciałam też zostać psychologiem, więc coś po tym we mnie zostało. Powiem Wam tyle: bohaterowie to kolejny punkt, dla którego warto sięgnąć po tę powieść.
Cała recenzja dostępna na blogu: www.tylkomagiaslowa.blogspot.com
Musze przyznać, że obawiałam się trochę tego, co może mnie spotkać podczas lektury. Jak wiecie nie zawsze nowi autorzy, choć nie debiutanci potrafią zawieść czytelnika. Jednak dałam się kupić okładce i szczerze mówiąc, nie żałuję. Już po pierwszych kilku stronach totalnie przepadłam. Czytając te powieść czułam się jakbym to ja śniła. Pochłaniałam jak odkurzacz śmieci kolejne strony i z wielkim zaciekawieniem śledziłam losy naszego bohatera, Jake'a. Z ręką na sercu stwierdzam, że warto sięgnąć po tę powieść choćby ze względu na pióro, jakim posługuje się autor. Jest lekkie, przyjemne i wciągające. Momentalnie porywa nas do swojego świata i zapewnia nam na kilka godzin świetną przygodę, której nie sposób jest przejrzeć.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości powstaną kolejne thrillery z pod pióra Pana Michała. Będę wyczekiwać ich z wielką przyjemnością. :)
Z kolei Jake, jak i pozostali bohaterowi są wykreowani naprawdę dobrze. Ich charakter, psychika - wszystko na wysokim poziomie. Są wyraźnie wykreowani, stąd też można odnieść wrażenie, że istnieją naprawdę.
Nasz główny bohater, tak jak kiedyś ja nie chciał się przeprowadzać. Wolał zostać z dziewczyną, najbliższymi tam, gdzie zagrzał swe miejsce i nic nie było mu obce. Nie ma jednak wyjścia i musi poznać Iglaste Wzgórza. Chce też dowiedzieć się czegokolwiek o swej mamie, co będzie niewiarygodnie trudne, bo ojciec to przed nim ukrywa. Niespotykane jest również to, że koszmary stają się na tyle realne, że momentami ciężko jest odróżnić jawę od snu...
Przyznam, że na miejscu bohatera chyba bym umarła. Ze strachu. Naprawdę. Jeśli sięgniecie po tę powieść i poznacie sny tego chłopaka... Każdy z pewnością miał taki koszmar, którego nie chce pamiętać. Którego nie chciałby przeżyć naprawdę. I pomyślcie, jaki to jest ból śniąc, a co dopiero gdy to wciela się w życie...
Jestem naprawdę ogromnie zadowolona z kreacji bohaterów, a co za tym idzie jestem zaskoczona tak wnikliwą analizą snów, psychiki bohaterów. Uwielbiam o tym czytać, poniekąd sama kiedyś bardzo interesowałam się ludzką psychiką, chciałam też zostać psychologiem, więc coś po tym we mnie zostało. Powiem Wam tyle: bohaterowie to kolejny punkt, dla którego warto sięgnąć po tę powieść.
Cała recenzja dostępna na blogu: www.tylkomagiaslowa.blogspot.com
Katarzyna Gnacikowska | (5.03.2018) |
Z Wydawnictwem Novae Res mamy swoje wzloty i upadki. Często trafiam na naprawdę fajne debiuty, innym razem na czytelniczy koszmarek, który przyprawia mnie o ból głowy. Przez lata blogowania odkryłam, że kierowanie się tylko marką, to nie jest dobre wyjście. Każde wydawnictwo ma swoje mocne tytuły oraz małe paszkwile. Dziewczyna ze snów plasuje się w tendencji zwyżkowej. Nie wiem do końca co się tam zadziało, jednak było to dobre i trzymające w napięciu, ale przejdźmy do konkretów.
https://molinkaksiazkowa.blogspot.com/2018/03/micha-gawa-dziewczyna-ze-snow.html
https://molinkaksiazkowa.blogspot.com/2018/03/micha-gawa-dziewczyna-ze-snow.html
Aleksandra Łozicka | (14.04.2018) |
Czytając tę recenzję, czytelniku powinieneś wiedzieć, że piszę ją chwilę po przeczytaniu “Dziewczyny ze snów” autorstwa Michała Gałwy. Siedząc w tym samym miejscu, gdy chwilę wcześniej czytałam ostatnie zdania powieści, a teraz pisząc recenzję nie mogę dojść do siebie. Już w trakcie lektury, dodając zdjęcia na Instagram doszłam do wniosku że odkryłam polskiego Deana Koontza (jeśli go nie znasz zajrzyj tutaj>>). Im dalej zaczytywałam się w powieść, tym bardziej byłam pewna swojego porównania.
“Dziewczyna ze snów” to historia siedemnastoletniego Jake’a Hopkinsa, który przeprowadza się do Iglastych Wzgórz, które są rodzinnym miasteczkiem jego zmarłej w tajemniczych(!) okolicznościach matki. Hm… przeprowadza się? Zostaje zmuszony przez swojego ojca, który w Iglastych ma objąć posadę szeryfa (poprzedni nagle umiera). Jake od dziecka miewa koszmary. Nasilają się one jednak i nasz bohater dostrzega w nich realne zagrożenie dla siebie ale także dla innych ludzi z jego otoczenia. Szukając wyjaśnienia, popada powoli w obłęd. A my razem z nim. Serio.
Jak w powieściach Koontza u Gałwy świat realny zaciera się ze światem wyobrażonym, przez co jako czytelnik nie mogłam się oderwać od książki, a co dopiero od głównej postaci. To właśnie przez Jake’a i jego odwagę jak i niebanalny sposób humoru (który od razu przypadł mi do gustu) nie mogłam przestać rozmyślać nad rozwiązaniem zagadki dziwnej przypadłości. Obu panów łączy również niesamowity talent do budowania klimatu, który z każdym kolejnym zdaniem wprowadzał główną postać jak i mnie w coraz głębsze poczucie braku kontroli nad sytuacją. To było niesamowite! Zatracałam się w akcję nie wiedząc już co jest światem realnym a co fikcją. Odkładałam książkę a wciąż przeżywałam przeczytaną chwilę wcześniej sytuację. Tempo. Tempo które nakręcała scena jedna po drugiej bez zbędnych słów na które jestem wyczula.
Powieść “Dziewczyna ze snów” polecam każdemu, kto jest nie tylko fanem dobrego thrillera, Koontza czy samego mistrza grozy; Kinga. Równocześnie gratuluję samemu autorowi, Michałowi Gałwie za talent i zmysł obserwacji. Panie Michale, nie wiem co pan czytał przed napisaniem “Dziewczyny ze snów”, ale ja także chcę to przeczytać.
“Dziewczynę ze snów” polecę mojej mamie i babci. Jeśli trzy pokolenia kobiet, które są do “szaleństwa” zakochane w Nesbo i innych mistrzach kryminału i thrillera się nie mylą, że powieść jest świetna, to powinna zostać doceniona przez szersze grono czytelnicze. Koniecznie po nią sięgnijcie!
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/dziewczyna-ze-snow-wydawnictwo-novae-res/
“Dziewczyna ze snów” to historia siedemnastoletniego Jake’a Hopkinsa, który przeprowadza się do Iglastych Wzgórz, które są rodzinnym miasteczkiem jego zmarłej w tajemniczych(!) okolicznościach matki. Hm… przeprowadza się? Zostaje zmuszony przez swojego ojca, który w Iglastych ma objąć posadę szeryfa (poprzedni nagle umiera). Jake od dziecka miewa koszmary. Nasilają się one jednak i nasz bohater dostrzega w nich realne zagrożenie dla siebie ale także dla innych ludzi z jego otoczenia. Szukając wyjaśnienia, popada powoli w obłęd. A my razem z nim. Serio.
Jak w powieściach Koontza u Gałwy świat realny zaciera się ze światem wyobrażonym, przez co jako czytelnik nie mogłam się oderwać od książki, a co dopiero od głównej postaci. To właśnie przez Jake’a i jego odwagę jak i niebanalny sposób humoru (który od razu przypadł mi do gustu) nie mogłam przestać rozmyślać nad rozwiązaniem zagadki dziwnej przypadłości. Obu panów łączy również niesamowity talent do budowania klimatu, który z każdym kolejnym zdaniem wprowadzał główną postać jak i mnie w coraz głębsze poczucie braku kontroli nad sytuacją. To było niesamowite! Zatracałam się w akcję nie wiedząc już co jest światem realnym a co fikcją. Odkładałam książkę a wciąż przeżywałam przeczytaną chwilę wcześniej sytuację. Tempo. Tempo które nakręcała scena jedna po drugiej bez zbędnych słów na które jestem wyczula.
Powieść “Dziewczyna ze snów” polecam każdemu, kto jest nie tylko fanem dobrego thrillera, Koontza czy samego mistrza grozy; Kinga. Równocześnie gratuluję samemu autorowi, Michałowi Gałwie za talent i zmysł obserwacji. Panie Michale, nie wiem co pan czytał przed napisaniem “Dziewczyny ze snów”, ale ja także chcę to przeczytać.
“Dziewczynę ze snów” polecę mojej mamie i babci. Jeśli trzy pokolenia kobiet, które są do “szaleństwa” zakochane w Nesbo i innych mistrzach kryminału i thrillera się nie mylą, że powieść jest świetna, to powinna zostać doceniona przez szersze grono czytelnicze. Koniecznie po nią sięgnijcie!
http://www.pierwszadamaoksiazkach.pl/dziewczyna-ze-snow-wydawnictwo-novae-res/
Stowarzyszenie Książkoholików | (24.04.2018) |
Przez większą część opowieści dosłownie nie byłam w stanie powstrzymać uśmiechu. Główny bohater ma swój charakterystyczny sposób bycia, który sprawia, że po prostu nie da się go nie lubić. Jake był szczery i nie bał się mówić tego, o czym myślał - przez co niejednokrotnie pakował się w kłopoty, ale to już zupełnie inna historia - i szczerze mówiąc w dzisiejszych czasach coraz rzadziej spotykamy się z takimi osobami, a szkoda, bo dzięki nim nawet podczas najsmutniejszego z dni, na naszej twarzy pojawia się ogromny uśmiech.
Jake Hopkins od zawsze charakteryzował się niewyparzonym językiem i swój specyficzny sposób bycia. Od dziecka prześladowały go koszmary, od których w żaden sposób nie potrafił się uwolnić i wbrew pozorom, z biegiem czasu nocne mary tylko wzrosły na sile i czekają na niego po zapadnięciu zmroku.
Mając siedemnaście lat przeprowadził się do Iglastych Wzgórz, do miejsca, które było rodzinnym miasteczkiem jego zmarłej matki. Od razu zaczyna czuć się tam niczym intruz, a los nie ma zamiaru ułatwiać mu zaaklimatyzować się z nowym mieście. Pierwszą noc przyszło mu spać na twardych deskach mieszkania, gdyż kurierzy nie zdążyli dostarczyć mu materaca, przez co idąc do szkoły nie marzył o niczym innym poza snem, co odbiło się na lekcji biologii, gdzie obudził się z krzykiem, wprost z przerażającego koszmaru, czym zwrócił na siebie uwagę miejscowych i raczej nie zyskał sympatii tamtejszego wykładowcy.
Jego koszmary nadal się nasilają, a Jake obawia się, że mogą one stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla niego, lecz także ludzi w jego otoczeniu. Powoli odczuwa, że zaczyna popadać w obłęd, a wszystko to pogłębia senny klimat tamtejszej mieściny.
Jak dalej potoczą się jego losy i czy uda mu się wyleczyć z koszmarów? Czy jego sny mogą mieść jakiś związek z tamtejszym miastem? Czy odkrycie rodzinnej tajemnicy mogłoby okazać się rozwiązaniem jego przypadłości? Czy uda mu się odnaleźć w nowym otoczeniu? tego i wielu innych rzeczy dowiecie się czytając tę książkę!
"Dziewczyna ze snów" to świetna i trzymająca w napięciu książka, od której stron nie sposób się oderwać, dopóki nie zapoznamy się z ostatnią kartką. Od razu widać, że Michał Gałwa umie tworzyć opowieści w taki sposób, że zaczynamy pragnąć więcej i więcej oraz ciągle odczuwamy niedosyt. Po zakończeniu tej książki musiałam wykazać się dużą siłą woli, aby nie zacząć jej od nowa, mając nadzieję, że za drugim razem natknę się na coś całkowicie nowego.
Jeżeli więc udało mi się w chociażby najmniejszym stopniu pobudzić waszą ciekawość, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką, bo naprawdę warto! Osobiście czuję się nią po prostu urzeczona i sądzę, że w niedalekiej przyszłości zdecyduję się przeczytać ją ponownie.
Jake Hopkins od zawsze charakteryzował się niewyparzonym językiem i swój specyficzny sposób bycia. Od dziecka prześladowały go koszmary, od których w żaden sposób nie potrafił się uwolnić i wbrew pozorom, z biegiem czasu nocne mary tylko wzrosły na sile i czekają na niego po zapadnięciu zmroku.
Mając siedemnaście lat przeprowadził się do Iglastych Wzgórz, do miejsca, które było rodzinnym miasteczkiem jego zmarłej matki. Od razu zaczyna czuć się tam niczym intruz, a los nie ma zamiaru ułatwiać mu zaaklimatyzować się z nowym mieście. Pierwszą noc przyszło mu spać na twardych deskach mieszkania, gdyż kurierzy nie zdążyli dostarczyć mu materaca, przez co idąc do szkoły nie marzył o niczym innym poza snem, co odbiło się na lekcji biologii, gdzie obudził się z krzykiem, wprost z przerażającego koszmaru, czym zwrócił na siebie uwagę miejscowych i raczej nie zyskał sympatii tamtejszego wykładowcy.
Jego koszmary nadal się nasilają, a Jake obawia się, że mogą one stanowić poważne zagrożenie nie tylko dla niego, lecz także ludzi w jego otoczeniu. Powoli odczuwa, że zaczyna popadać w obłęd, a wszystko to pogłębia senny klimat tamtejszej mieściny.
Jak dalej potoczą się jego losy i czy uda mu się wyleczyć z koszmarów? Czy jego sny mogą mieść jakiś związek z tamtejszym miastem? Czy odkrycie rodzinnej tajemnicy mogłoby okazać się rozwiązaniem jego przypadłości? Czy uda mu się odnaleźć w nowym otoczeniu? tego i wielu innych rzeczy dowiecie się czytając tę książkę!
"Dziewczyna ze snów" to świetna i trzymająca w napięciu książka, od której stron nie sposób się oderwać, dopóki nie zapoznamy się z ostatnią kartką. Od razu widać, że Michał Gałwa umie tworzyć opowieści w taki sposób, że zaczynamy pragnąć więcej i więcej oraz ciągle odczuwamy niedosyt. Po zakończeniu tej książki musiałam wykazać się dużą siłą woli, aby nie zacząć jej od nowa, mając nadzieję, że za drugim razem natknę się na coś całkowicie nowego.
Jeżeli więc udało mi się w chociażby najmniejszym stopniu pobudzić waszą ciekawość, jak najbardziej zachęcam was do zapoznania się z tą książką, bo naprawdę warto! Osobiście czuję się nią po prostu urzeczona i sądzę, że w niedalekiej przyszłości zdecyduję się przeczytać ją ponownie.
Weronika Niedziółka | (12.03.2018) |
Sen to podstawowa czynność wykonywana przez nasz organizm, dzięki niemu odpoczywamy, regenerując nasz organizm, pozwala to na dalsze życie. Śniąc przenosimy się do innych krain, światów, tam spełniamy nasze marzenia lub przegrywamy walkę o istnienie w koszmarach. W każdym razie to dosyć ciekawy temat, dlatego zdecydowałam się na przeczytanie książki Michała Gałwy, która jest związana ze snem.
Autor, Michał Gałwa jest także autorem książki pt. ,,Proces" wydanej w 2015 r., interesuje się psychologią, swoje zainteresowania przenosi na strony swoich powieści, dobrze mu to wychodzi. Przede wszystkim potrafi się odnaleźć w świecie pióra, a to dobry znak.
,,Dziewczyna ze snów" jest powieścią psychologiczną, może nieco nierealną.
Głównym bohaterem powieści jest Jake Hopkins, typowy nastolatek, chodzący do szkoły, mający swoich przyjaciół, żyjący w dużym mieście. Mieszka z ojcem, dawnym alkoholikiem, który postanowił uratować strzępy rodziny i rozstać się najlepszą przyjaciółką, wódką, wyszło mu to. W chwili gdy poznajemy chłopaka, jego ojciec od roku nie miał w ustach alkoholu. Mówiąc o niepełnej rodzinie mam na myśli braku kobiety w niej, Jake nigdy nie poznał swojej matki, a jego ojciec nie chce o niej wspominać.
Jeden dzień wszystko zmienia; ojciec chłopaka dostaje pracę, Jake wyjeżdża ze swojego miasta do małego miasteczka Iglaste Wzgórza, w którym mieszkał jego ojciec, Nie aprobuje on tego wyjazdu, sprzeciwia się, nie chce jechać. Jednak jest niepełnoletni, nie ma wyjścia musi przez pewien czas tam zamieszkać. Ma on jednak nadzieję dowiedzieć się czegoś o swojej mamie, która również mieszkała w tym miasteczku.
Wspomniałam, że Jake jest typowym chłopakiem, jednak jeden aspekt jego życia nas nadzwyczajnie zaciekawia, są nim sny, a raczej koszmary, które się śnią chłopakowi za często, nie miewa on normalnych snów jak zwykli ludzie, lecz te odbierające mu dech w piersiach.
W chwili zamieszkania w nowym miejscu koszmary się nasilają, są bardziej realistyczne, śnią mu się ludzie, Jake sam nie wie już kiedy zasypia, może spać w każdym miejscu.
Zagadką są ludzie ze snów, a przede wszystkim pewna dziewczyna.
W Iglastych Wzgórzach giną ludzie. Nikt nie wie co się dzieje, policja próbuje to tłumaczyć naturalnymi zgonami, przedawkowaniem narkotyków, ale coś jest na rzeczy.
Czy nasz bohater znajdzie przyjaciół, szczęście, rozwiąże rodzinną tajemnicę oraz pozbędzie się koszmarów? Przekonajcie się sami, a ja zapraszam Was do przeczytania jeszcze kilku słów o tej książce.
Jest to książka w narracji pierwszoosobowej, ze strony Jake.
Książka wydaje się być prosta, z niczym nie wyróżniającą się fabułą. To kłamstwo!
W swoich zakamarkach kryje ona bardzo wiele, przede wszystkim dusze autora i postaci.
Michał Gałwa porusza w niej bardzo wiele spraw.
Jedną z nich jest alkoholizm w rodzinie. Jest on bardzo trudnym tematem, nad którym można się wiele rozwodzić. Ja nieco powiem o nim ze strony, którą poznałam w książce. Jake przez lata musiał się zmagać z pijanym ojcem, wpłynęło to na jego psychikę, a przede wszystkim życie; po upływie roku od trzeźwości ojca, chłopak nadal mu nie ufa, boi się, że wróci on do złych nawyków.
Autor pokazuje nam jak bardzo ważna jest przyjaźń, a przede wszystkim wiedza, że ma się kogoś bliskiego pod ręką, na kim można polegać. Jednak nie zawsze łatwo nam jest znaleźć przyjaciela, pan Gałwa ukazuje to na przykładzie chłopaka.
Przynależność do rodziny, grupki znajomych czy choćby koła różańcowego to bardzo ważna sprawa. Pozwala nam to na odnalezienie się w społeczeństwie. Jake nie może tego zrobić, nie może się odnaleźć nawet w swojej rodzinie, nie zna swojej matki, wie jedynie, że nie żyje. Nie może się z tym pogodzić i uspokoić.
Powoli przechodzimy do meritum, najważniejszego "problemu" omawianego przez autora, albowiem są nim sny, a raczej koszmary, które w nowym miejscu zamieszkania się nasilają, nie pozwalają chłopakowi oddychać w spokoju, a co dopiero żyć. One urzeczywistniają się w pewien sposób.
,,We śnie emocje pojawiają się i ulatniają tak szybko, że ciężko nad nimi zapanować. Ale one mają na nas wpływ. Jedna sekunda nieświadomego strachu uwolni wszystkie twoje obawy, ukazując to, czego boisz się najbardziej."
Co mi się podobało najbardziej?
To jak autor zatarł granice pomiędzy rzeczywistością, a jawą. Ciężko nam się zorientować, kiedy chłopak śpi, a kiedy żyje. Jak już wspomniałam jest to dobra strona książki, albowiem sam Jake nie wie czy do końca śni, czy żyje normalnie, zasypia w niespodziewanych momentach i miejscach.
Sny stają się utrapieniem , jedynym ich plusem jest w nich obecność nieznajomej dziewczyny.
A zakończenie może nie zachwyca, lecz zdecydowanie zaskakuje.
Jestem na tak!
Autor, Michał Gałwa jest także autorem książki pt. ,,Proces" wydanej w 2015 r., interesuje się psychologią, swoje zainteresowania przenosi na strony swoich powieści, dobrze mu to wychodzi. Przede wszystkim potrafi się odnaleźć w świecie pióra, a to dobry znak.
,,Dziewczyna ze snów" jest powieścią psychologiczną, może nieco nierealną.
Głównym bohaterem powieści jest Jake Hopkins, typowy nastolatek, chodzący do szkoły, mający swoich przyjaciół, żyjący w dużym mieście. Mieszka z ojcem, dawnym alkoholikiem, który postanowił uratować strzępy rodziny i rozstać się najlepszą przyjaciółką, wódką, wyszło mu to. W chwili gdy poznajemy chłopaka, jego ojciec od roku nie miał w ustach alkoholu. Mówiąc o niepełnej rodzinie mam na myśli braku kobiety w niej, Jake nigdy nie poznał swojej matki, a jego ojciec nie chce o niej wspominać.
Jeden dzień wszystko zmienia; ojciec chłopaka dostaje pracę, Jake wyjeżdża ze swojego miasta do małego miasteczka Iglaste Wzgórza, w którym mieszkał jego ojciec, Nie aprobuje on tego wyjazdu, sprzeciwia się, nie chce jechać. Jednak jest niepełnoletni, nie ma wyjścia musi przez pewien czas tam zamieszkać. Ma on jednak nadzieję dowiedzieć się czegoś o swojej mamie, która również mieszkała w tym miasteczku.
Wspomniałam, że Jake jest typowym chłopakiem, jednak jeden aspekt jego życia nas nadzwyczajnie zaciekawia, są nim sny, a raczej koszmary, które się śnią chłopakowi za często, nie miewa on normalnych snów jak zwykli ludzie, lecz te odbierające mu dech w piersiach.
W chwili zamieszkania w nowym miejscu koszmary się nasilają, są bardziej realistyczne, śnią mu się ludzie, Jake sam nie wie już kiedy zasypia, może spać w każdym miejscu.
Zagadką są ludzie ze snów, a przede wszystkim pewna dziewczyna.
W Iglastych Wzgórzach giną ludzie. Nikt nie wie co się dzieje, policja próbuje to tłumaczyć naturalnymi zgonami, przedawkowaniem narkotyków, ale coś jest na rzeczy.
Czy nasz bohater znajdzie przyjaciół, szczęście, rozwiąże rodzinną tajemnicę oraz pozbędzie się koszmarów? Przekonajcie się sami, a ja zapraszam Was do przeczytania jeszcze kilku słów o tej książce.
Jest to książka w narracji pierwszoosobowej, ze strony Jake.
Książka wydaje się być prosta, z niczym nie wyróżniającą się fabułą. To kłamstwo!
W swoich zakamarkach kryje ona bardzo wiele, przede wszystkim dusze autora i postaci.
Michał Gałwa porusza w niej bardzo wiele spraw.
Jedną z nich jest alkoholizm w rodzinie. Jest on bardzo trudnym tematem, nad którym można się wiele rozwodzić. Ja nieco powiem o nim ze strony, którą poznałam w książce. Jake przez lata musiał się zmagać z pijanym ojcem, wpłynęło to na jego psychikę, a przede wszystkim życie; po upływie roku od trzeźwości ojca, chłopak nadal mu nie ufa, boi się, że wróci on do złych nawyków.
Autor pokazuje nam jak bardzo ważna jest przyjaźń, a przede wszystkim wiedza, że ma się kogoś bliskiego pod ręką, na kim można polegać. Jednak nie zawsze łatwo nam jest znaleźć przyjaciela, pan Gałwa ukazuje to na przykładzie chłopaka.
Przynależność do rodziny, grupki znajomych czy choćby koła różańcowego to bardzo ważna sprawa. Pozwala nam to na odnalezienie się w społeczeństwie. Jake nie może tego zrobić, nie może się odnaleźć nawet w swojej rodzinie, nie zna swojej matki, wie jedynie, że nie żyje. Nie może się z tym pogodzić i uspokoić.
Powoli przechodzimy do meritum, najważniejszego "problemu" omawianego przez autora, albowiem są nim sny, a raczej koszmary, które w nowym miejscu zamieszkania się nasilają, nie pozwalają chłopakowi oddychać w spokoju, a co dopiero żyć. One urzeczywistniają się w pewien sposób.
,,We śnie emocje pojawiają się i ulatniają tak szybko, że ciężko nad nimi zapanować. Ale one mają na nas wpływ. Jedna sekunda nieświadomego strachu uwolni wszystkie twoje obawy, ukazując to, czego boisz się najbardziej."
Co mi się podobało najbardziej?
To jak autor zatarł granice pomiędzy rzeczywistością, a jawą. Ciężko nam się zorientować, kiedy chłopak śpi, a kiedy żyje. Jak już wspomniałam jest to dobra strona książki, albowiem sam Jake nie wie czy do końca śni, czy żyje normalnie, zasypia w niespodziewanych momentach i miejscach.
Sny stają się utrapieniem , jedynym ich plusem jest w nich obecność nieznajomej dziewczyny.
A zakończenie może nie zachwyca, lecz zdecydowanie zaskakuje.
Jestem na tak!
Królewskie Recenzje | (25.03.2018) |
Z pewnością wiecie, że raczej unikam thrillerów, bo to nie moja bajka. Zdarza się jednak tak, że mam ochotę na zmiany i szukam czegoś innego. Kiedy zobaczyłam Dziewczynę ze Snów, coś mnie do niej przyciągnęło i postanowiłam dać jej szansę. Czy było warto?
Jake Hopkins przeprowadza się do Iglastych Wzgórz, rodzinnego miasteczka zmarłej w tajemniczych okolicznościach matki. Siedemnastolatek nie marzy o niczym innym jak tylko nie wyprowadzać się tam. Jest to bardzo nudne miejsce z jego perspektywy. Na dodatek nigdy nie czuł więzi z matką, bo zmarła zaraz po porodzie. Ojciec też nigdy o niej nie chciał opowiadać, więc była ona dla niego zupełnie obcą osobą.
Chłopak, od kiedy pamięta ma senne koszmary, które nawiedzają go każdej nocy. Po przeprowadzce do Iglastych Wzgórz, zaczynają się one zmieniać w koszmary na jawie. Jake poznaje w nich swoją mroczną stronę. W jego głowie rodzi się wiele pytań, wątpliwości, a także strach. Chłopak zastanawia się do czego jest zdolny i kim była jego matka, a także co z tym wszystkim wspólnego ma Lucy, dziewczyna ze snów. Przerażony Jake postanawia rozwikłać nurtujące go zagadki i odkrywa, że rodzinne miasteczko matki nie jest takie jakie mu się początkowo wydawało.
Rzeczywistość przeplata się ze snami. Już kiedyś spotkałam się z taką konstrukcją i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Tym razem było tak samo. Sny mają w sobie coś niezwykłego co od dawna mnie fascynowało i za każdym razem, kiedy trafiam na coś takiego, jestem zafascynowana. Powieść trzyma w napięciu i jako, że ja jestem dosyć strachliwą osóbką, bywały momenty, że bałam się trochę czytać, ale z drugiej strony to tylko podsycało moją ciekawość. Historia została bardzo ciekawie skonstruowana, bohaterowie dobrze wykreowani, wątki świetnie dopasowane, a całość spójna. Pomimo że nie jestem fanką tego gatunku, doceniam jej walory i zdecydowanie polecam.
Jake Hopkins przeprowadza się do Iglastych Wzgórz, rodzinnego miasteczka zmarłej w tajemniczych okolicznościach matki. Siedemnastolatek nie marzy o niczym innym jak tylko nie wyprowadzać się tam. Jest to bardzo nudne miejsce z jego perspektywy. Na dodatek nigdy nie czuł więzi z matką, bo zmarła zaraz po porodzie. Ojciec też nigdy o niej nie chciał opowiadać, więc była ona dla niego zupełnie obcą osobą.
Chłopak, od kiedy pamięta ma senne koszmary, które nawiedzają go każdej nocy. Po przeprowadzce do Iglastych Wzgórz, zaczynają się one zmieniać w koszmary na jawie. Jake poznaje w nich swoją mroczną stronę. W jego głowie rodzi się wiele pytań, wątpliwości, a także strach. Chłopak zastanawia się do czego jest zdolny i kim była jego matka, a także co z tym wszystkim wspólnego ma Lucy, dziewczyna ze snów. Przerażony Jake postanawia rozwikłać nurtujące go zagadki i odkrywa, że rodzinne miasteczko matki nie jest takie jakie mu się początkowo wydawało.
Rzeczywistość przeplata się ze snami. Już kiedyś spotkałam się z taką konstrukcją i zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Tym razem było tak samo. Sny mają w sobie coś niezwykłego co od dawna mnie fascynowało i za każdym razem, kiedy trafiam na coś takiego, jestem zafascynowana. Powieść trzyma w napięciu i jako, że ja jestem dosyć strachliwą osóbką, bywały momenty, że bałam się trochę czytać, ale z drugiej strony to tylko podsycało moją ciekawość. Historia została bardzo ciekawie skonstruowana, bohaterowie dobrze wykreowani, wątki świetnie dopasowane, a całość spójna. Pomimo że nie jestem fanką tego gatunku, doceniam jej walory i zdecydowanie polecam.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res