Dziadek
Cena: 59,99 zł 50,99 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Ile praw złamiesz, by ocalić najdroższe życie?
Jan Skórzewski jest bezgranicznie zakochany w swojej wnuczce. Gdy dowiaduje się, że Emilka cierpi na rzadką chorobę nowotworową, postanawia zrobić wszystko, by jej pomóc. Naprawdę wszystko.
Wykorzystuje więc całe swoje doświadczenie oraz umiejętności – także te, które przez lata skrzętnie ukrywał przed bliskimi – żeby zdobyć środki niezbędne do wyleczenia ukochanej wnuczki. Wkrótce odkrywa, że nic w jego życiu nie wydarzyło się bez przyczyny. Każdy krok, każda decyzja nieuchronnie prowadziły go do tego momentu. Jak daleko posunie się Skórzewski, by ocalić ukochaną wnuczkę?
Tajemnice, trudne wybory i niewyobrażalne poświęcenia – „Dziadek” ukazuje Czytelnikom niezwykłe oblicza miłości.
Jan Skórzewski jest bezgranicznie zakochany w swojej wnuczce. Gdy dowiaduje się, że Emilka cierpi na rzadką chorobę nowotworową, postanawia zrobić wszystko, by jej pomóc. Naprawdę wszystko.
Wykorzystuje więc całe swoje doświadczenie oraz umiejętności – także te, które przez lata skrzętnie ukrywał przed bliskimi – żeby zdobyć środki niezbędne do wyleczenia ukochanej wnuczki. Wkrótce odkrywa, że nic w jego życiu nie wydarzyło się bez przyczyny. Każdy krok, każda decyzja nieuchronnie prowadziły go do tego momentu. Jak daleko posunie się Skórzewski, by ocalić ukochaną wnuczkę?
Tajemnice, trudne wybory i niewyobrażalne poświęcenia – „Dziadek” ukazuje Czytelnikom niezwykłe oblicza miłości.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2024
- Format: 130x210, skrzydełka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 636
- ISBN: 978-83-8373-240-4
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Ryszard Drewniak | (24.10.2024) |
Lubię śledzić nowości książkowe, jako nałogowiec. I oczywiście lubię, gdy znany autor popełni kolejny tom cyklu, czy niezależną opowieść. Ale śledzenie nowości debiutantów to moje takie „pod-hobby”, czasem wysoce ryzykowne.
I natknąłem się na „Dziadka” Rafała Junoszy Piotrowskiego, trochę szumu zaobserwowałem ostatnio na ten temat na Insta. Coś o człowieku poczytałem; tłumacz, więc zawodowo zajmuje się słowem. Czyli warsztatowo, czy językowo powinien być w porządku. Ale warsztat to nie wszystko.
Czytam opinie tu i ówdzie, na stronie autora są, niejako „obowiązkowo”, od pozytywnych po entuzjastyczne. Obczajam z grubsza, o czym historia ta jest – sensacja przygodowo-historyczna, miłość i poświęcenie, tajemnice i takie tam. Może z pozoru trochę za dużo grzybków w barszcz, ALE!
Ale autor wykonał jeden sprytny manewr, i jestem mu za to ogromnie wdzięczny: mianowicie na swoje stronie udostępnia DARMOWĄ PRÓBKĘ książki, 172 strony (!) Myślę zatem – czemu nie, oczaruj mnie pan, panie Piotrowski.
I WCIĄGNĄŁEM TO NOSEM. Serio. I w te pędy poleciałem składać zamówienie na całość. I pomyślałem sobie: „panie autor, jak pan dasz ciała z resztą tej historii, to pana osobiście uduszę!”
Są dobre wieści: autor żył będzie, i oby nam pożył jeszcze więcej niż trochę.
OK; jest to w rzeczy samej swoisty, minimalny miszmasz międzygatunkowy, bo to i trochę obyczajówka z elementami psychologii (bardzo zgrabnie podane to wszystko, nawiasem mówiąc), i po części szpiegowska sensacja, a po części narracja historyczno-przygodowa. No i jest tych „grzybków w barszczu” niby za wiele, ale… to mnie W OGÓLE nie przeszkadza.
P. Piotrowski ma wyjątkową, niewiarygodną lekkość pióra. Jest gawędziarzem… hm, chciałoby się powiedzieć „doskonałym”, ale bogowie to tylko na Olimpie. Ale niewiele mu do tej doskonałości brakuje. Książkę po prostu połykałem, nie zdając sobie sprawy, kiedy przewracałem kartki, tak jak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mrugamy oczami. Opisy, dialogi – wszystko w świetnie, jak na mój gust przynajmniej, skrojonych proporcjach. Postacie jak najdalsze od papierowych, każda z nich jest dopieszczona, począwszy od opisu wyglądu, przez maniery, aż po język, jakim się posługuje. No i wreszcie te kilkupoziomowe tajemnice; liczne retrospekcje nawiązujące z początku pozornie nie wiadomo do czego, a potem wielki finał. Wielki – ale nie na miarę uratowania Ziemi przed kosmiczną inwazją, ale zawierający jeden, bardzo prosty, a równocześnie ogromnie ważki gest jednej z głównych postaci; nie będę tu spoilerował. Zdradzę tylko, że mnie osobiście to zakończenie ogromnie poruszyło i dało ogromną dawkę przyjemności czytelniczej, czy też spełnienia, jak kto woli.
I jeszcze jedno: to jest książka dla czytelnika wymagającego. Niekoniecznie wymagającego eksperymentów językowych, semantycznych czy dramaturgicznych, ale dla wyrobionego, otrzaskanego z setkami, a lepiej z tysiącami książek. Bo autor serwuje nam w kilku (nastu? nie wiem, czy już wszystko odkryłem!) miejscach „Easter-eggi”, nawiązania kulturowe, przy których się uśmiechałem, a nawet bodaj raz w głos roześmiałem. I jest jeden, króciutki, DOSŁOWNY cytat z jednej z moich ukochanych powieści wszechczasów, a wpleciony w sposób zaskakująco uroczy w fabułę.
Podsumowując – polecam z całej mocy konsumentom literatury popularno-rozrywkowej, bo w moim odbiorze mieści się to w górnych 5% gatunku, w ujęciu jakościowym rzecz jasna.
Aha, żeby było jasne – autor nie płaci mi ani grosza za ten post, ani nie zapewnia żadnych innych świadczeń czy korzyści. Napisałem sam z siebie, bo CHCĘ OD NIEGO WIĘCEJ!!!
:) :) :)
I natknąłem się na „Dziadka” Rafała Junoszy Piotrowskiego, trochę szumu zaobserwowałem ostatnio na ten temat na Insta. Coś o człowieku poczytałem; tłumacz, więc zawodowo zajmuje się słowem. Czyli warsztatowo, czy językowo powinien być w porządku. Ale warsztat to nie wszystko.
Czytam opinie tu i ówdzie, na stronie autora są, niejako „obowiązkowo”, od pozytywnych po entuzjastyczne. Obczajam z grubsza, o czym historia ta jest – sensacja przygodowo-historyczna, miłość i poświęcenie, tajemnice i takie tam. Może z pozoru trochę za dużo grzybków w barszcz, ALE!
Ale autor wykonał jeden sprytny manewr, i jestem mu za to ogromnie wdzięczny: mianowicie na swoje stronie udostępnia DARMOWĄ PRÓBKĘ książki, 172 strony (!) Myślę zatem – czemu nie, oczaruj mnie pan, panie Piotrowski.
I WCIĄGNĄŁEM TO NOSEM. Serio. I w te pędy poleciałem składać zamówienie na całość. I pomyślałem sobie: „panie autor, jak pan dasz ciała z resztą tej historii, to pana osobiście uduszę!”
Są dobre wieści: autor żył będzie, i oby nam pożył jeszcze więcej niż trochę.
OK; jest to w rzeczy samej swoisty, minimalny miszmasz międzygatunkowy, bo to i trochę obyczajówka z elementami psychologii (bardzo zgrabnie podane to wszystko, nawiasem mówiąc), i po części szpiegowska sensacja, a po części narracja historyczno-przygodowa. No i jest tych „grzybków w barszczu” niby za wiele, ale… to mnie W OGÓLE nie przeszkadza.
P. Piotrowski ma wyjątkową, niewiarygodną lekkość pióra. Jest gawędziarzem… hm, chciałoby się powiedzieć „doskonałym”, ale bogowie to tylko na Olimpie. Ale niewiele mu do tej doskonałości brakuje. Książkę po prostu połykałem, nie zdając sobie sprawy, kiedy przewracałem kartki, tak jak nie zdajemy sobie sprawy z tego, że mrugamy oczami. Opisy, dialogi – wszystko w świetnie, jak na mój gust przynajmniej, skrojonych proporcjach. Postacie jak najdalsze od papierowych, każda z nich jest dopieszczona, począwszy od opisu wyglądu, przez maniery, aż po język, jakim się posługuje. No i wreszcie te kilkupoziomowe tajemnice; liczne retrospekcje nawiązujące z początku pozornie nie wiadomo do czego, a potem wielki finał. Wielki – ale nie na miarę uratowania Ziemi przed kosmiczną inwazją, ale zawierający jeden, bardzo prosty, a równocześnie ogromnie ważki gest jednej z głównych postaci; nie będę tu spoilerował. Zdradzę tylko, że mnie osobiście to zakończenie ogromnie poruszyło i dało ogromną dawkę przyjemności czytelniczej, czy też spełnienia, jak kto woli.
I jeszcze jedno: to jest książka dla czytelnika wymagającego. Niekoniecznie wymagającego eksperymentów językowych, semantycznych czy dramaturgicznych, ale dla wyrobionego, otrzaskanego z setkami, a lepiej z tysiącami książek. Bo autor serwuje nam w kilku (nastu? nie wiem, czy już wszystko odkryłem!) miejscach „Easter-eggi”, nawiązania kulturowe, przy których się uśmiechałem, a nawet bodaj raz w głos roześmiałem. I jest jeden, króciutki, DOSŁOWNY cytat z jednej z moich ukochanych powieści wszechczasów, a wpleciony w sposób zaskakująco uroczy w fabułę.
Podsumowując – polecam z całej mocy konsumentom literatury popularno-rozrywkowej, bo w moim odbiorze mieści się to w górnych 5% gatunku, w ujęciu jakościowym rzecz jasna.
Aha, żeby było jasne – autor nie płaci mi ani grosza za ten post, ani nie zapewnia żadnych innych świadczeń czy korzyści. Napisałem sam z siebie, bo CHCĘ OD NIEGO WIĘCEJ!!!
:) :) :)
Kamila Walota | (13.11.2024) |
"Dziadek" Rafała Junosza Piotrowskiego to poruszająca opowieść, która łączy w sobie elementy nostalgii, rodzinnych więzi oraz refleksji nad przemijaniem czasu. Autor, w sposób niezwykle wnikliwy i subtelny, przedstawia relacje między pokoleniami, ukazując zarówno radości, jak i trudności, które towarzyszą bliskim sobie ludziom. Książka zaczyna się od opisu codzienności narratora, który z sentymentem opowiada o dziadku.
Piotrowski z niezwykłą precyzją maluje obraz życia, które mimo prostoty, tętni emocjami i wspomnieniami. Wątki autobiograficzne przeplatają się z elementami fikcji, co nadaje opowieści uniwersalny charakter - czytelnik może odnaleźć w niej cząstkę swoich własnych doświadczeń. Styl pisania autora jest przemyślany, a jego język pełen obrazów i metafor, co sprawia, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością. Piotrowski potrafi zbudować napięcie oraz wprowadzić czytelnika w głęboką refleksję nad życiem i jego ulotnością. Każdy rozdział to kolejne wspomnienie, które odkrywa przed nami nie tylko historię dziadka, ale także szerszy kontekst rodzinnych relacji oraz ich wpływu na nasza tożsamość.
,,Dziadek" to nie tylko opowieść o jednym człowieku, ale także o całym pokoleniu, które musiało zmierzyć się z wyzwaniami swojej epoki. Książka skłania do myślenia o wartościach, które przekazujemy sobie nawzajem, o mądrości starszych oraz o tym, jak ważne jest pielęgnowanie rodzinnych tradycji.
Podsumowując, ,Dziadek" Rafała Junosza Piotrowskiego to emocjonalna podróż, która z pewnością dotknie serc wielu czytelników. To książka, którą warto przeczytać, aby przypomnieć sobie o sile rodzinnych więzi i o tym, jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o tych, którzy odeszli.
Gwarantuję, że dostaniecie moc niezapomnianych emocji.
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
Piotrowski z niezwykłą precyzją maluje obraz życia, które mimo prostoty, tętni emocjami i wspomnieniami. Wątki autobiograficzne przeplatają się z elementami fikcji, co nadaje opowieści uniwersalny charakter - czytelnik może odnaleźć w niej cząstkę swoich własnych doświadczeń. Styl pisania autora jest przemyślany, a jego język pełen obrazów i metafor, co sprawia, że lektura staje się prawdziwą przyjemnością. Piotrowski potrafi zbudować napięcie oraz wprowadzić czytelnika w głęboką refleksję nad życiem i jego ulotnością. Każdy rozdział to kolejne wspomnienie, które odkrywa przed nami nie tylko historię dziadka, ale także szerszy kontekst rodzinnych relacji oraz ich wpływu na nasza tożsamość.
,,Dziadek" to nie tylko opowieść o jednym człowieku, ale także o całym pokoleniu, które musiało zmierzyć się z wyzwaniami swojej epoki. Książka skłania do myślenia o wartościach, które przekazujemy sobie nawzajem, o mądrości starszych oraz o tym, jak ważne jest pielęgnowanie rodzinnych tradycji.
Podsumowując, ,Dziadek" Rafała Junosza Piotrowskiego to emocjonalna podróż, która z pewnością dotknie serc wielu czytelników. To książka, którą warto przeczytać, aby przypomnieć sobie o sile rodzinnych więzi i o tym, jak ważne jest pielęgnowanie pamięci o tych, którzy odeszli.
Gwarantuję, że dostaniecie moc niezapomnianych emocji.
Polecam z całego serca!
BRUNETTE BOOKS
Paulina & Grzegorz Sękala | (19.11.2024) |
Historia, która podbije serca wielu czytelników tej jesieni !
Wielkie brawa! Książka jest ogromnym zaskoczeniem!!
Wielkiego odkrycia dokonałam dzięki wydawnictwu Novea res. Jest nim Rafał Junosza Piotrowski i jego debiut "Dziadek". Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, którą autor włożył w pierwszą wydaną książkę. Wielkie brawa! Książka jest ogromnym zaskoczeniem!! Wszystko takie jak być powinno -język, wykreowani bohaterowie, klimat. To była czysta przyjemność!
Książka jest obszerna, zajmuje ponad 600 stron porządnej literatury. Autor połączył kilka gatunków tworząc świetną pozycję na długie jesienne wieczory. Mamy tutaj wszystko czego domaga się czytelnik mocnego kina akcji- mocny wątek sensacyjny, szpiegostwo, historię. Wszystko utkane świetną, skomplikowaną fabułą, która wciąga od pierwszych stron. Jest to klasyczne kino akcji przeniesione na karty książki.
Dość osobiście podeszłam do tej pozycji literackiej. Wielka miłość dziadka do wnuczki przypomniała mi moje relacje z dziadkami, których już z nami niestety nie ma. Jednak wielkim szczęściem było to, że przeżyłam i odczuwałam ich miłość do mnie. Nie każdy może się tym pochwalić. Nasze córki niestety nigdy nie doznają takiej miłości ze strony swoich dziadków, gdyż urodziły się kiedy nasi ojcowie już odeszli. Ale wierzę...że podobnie jak dziadek z książki Rafała Junosza Piotrowskiego, tak i mój tata czy teść zrobiliby wszystko dla naszych córek. Oj zrobiło się troszkę nostalgicznie. Wracam na właściwy tor.
Autor przedstawia historię tytułowego dziadka -Jana Skórzyńskiego, który dla ratowania życia swojej sześcioletniej wnuczki Emilki jest zmuszony powrócić do zajęcia z przeszłości. A nie jest to bezpieczne, a tym bardziej legalne. I robi się tajemniczo! Warto wspomnieć, że nie jest to prosta, infantylna opowieść obyczajowa. A szczerze mówiąc- sądziłam, że taka właśnie będzie, dlatego z pewnym dystansem podchodziłam do książki. A tu taka niespodzianka! Jestem pozytywnie zaskoczona, Jednym słowem - sztos. Pod względem fabuły, pomysłu, wykonania- szczęka opada!
Teraźniejszość przeplata się z wydarzeniami, które miały miejsce podczas II wojny światowej. I to właśnie na tej sferze autor głównie skupił uwagę czytelnika. Wydarzenia te mocno łączą się z teraźniejszością. pokazują człowieka z jednej strony twardego, mocnego i bezwzględnego- z drugiej wrażliwego, z dobrym sercem.
Wszystko dokładnie opisane, każdy niuans wspomniany przez autora ma jakieś znaczenie w całej historii. Zwłaszcza gdy autor opisuje wspomnienia. Są one mocno rozciągnięte w czasie. Chwilami można odnieść wrażenie, że niektóre opisy są zbędne. Przyznam- bałam się, że nie przebrnę przez długą historię dziadka. Zmobilizowałam się i dałam radę. Nie żałuję, że dotrwałam do końca. Jak się okazało wszystko- każde słowo, każda anegdota, każda sytuacja z przeszłości- jest po coś. Wszystko buduje historię Jana Skórzyńskiego.
Mocno zaintrygowały mnie rozwody na temat...ołówka. Nigdy nie analizowałam tego przedmiotu w ten sposób jak było opisane to w książce. Ciekawe spostrzeżenie:)
Książka jest wielkim ładunkiem emocjonalnym. Porusza do szpiku kości. Czytając sceny akcji odnosi się wrażenie jakby czytelnik oglądał porządny film sensacyjny, w którym jedne emocje wybiegają przed drugie chcąc dominować. Jestem oszołomiona tą lekturą. Szczerze polecam!
"Benek Bookosiński"
www.facebook.com/BooksHuntersFamily/
Wielkie brawa! Książka jest ogromnym zaskoczeniem!!
Wielkiego odkrycia dokonałam dzięki wydawnictwu Novea res. Jest nim Rafał Junosza Piotrowski i jego debiut "Dziadek". Jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, którą autor włożył w pierwszą wydaną książkę. Wielkie brawa! Książka jest ogromnym zaskoczeniem!! Wszystko takie jak być powinno -język, wykreowani bohaterowie, klimat. To była czysta przyjemność!
Książka jest obszerna, zajmuje ponad 600 stron porządnej literatury. Autor połączył kilka gatunków tworząc świetną pozycję na długie jesienne wieczory. Mamy tutaj wszystko czego domaga się czytelnik mocnego kina akcji- mocny wątek sensacyjny, szpiegostwo, historię. Wszystko utkane świetną, skomplikowaną fabułą, która wciąga od pierwszych stron. Jest to klasyczne kino akcji przeniesione na karty książki.
Dość osobiście podeszłam do tej pozycji literackiej. Wielka miłość dziadka do wnuczki przypomniała mi moje relacje z dziadkami, których już z nami niestety nie ma. Jednak wielkim szczęściem było to, że przeżyłam i odczuwałam ich miłość do mnie. Nie każdy może się tym pochwalić. Nasze córki niestety nigdy nie doznają takiej miłości ze strony swoich dziadków, gdyż urodziły się kiedy nasi ojcowie już odeszli. Ale wierzę...że podobnie jak dziadek z książki Rafała Junosza Piotrowskiego, tak i mój tata czy teść zrobiliby wszystko dla naszych córek. Oj zrobiło się troszkę nostalgicznie. Wracam na właściwy tor.
Autor przedstawia historię tytułowego dziadka -Jana Skórzyńskiego, który dla ratowania życia swojej sześcioletniej wnuczki Emilki jest zmuszony powrócić do zajęcia z przeszłości. A nie jest to bezpieczne, a tym bardziej legalne. I robi się tajemniczo! Warto wspomnieć, że nie jest to prosta, infantylna opowieść obyczajowa. A szczerze mówiąc- sądziłam, że taka właśnie będzie, dlatego z pewnym dystansem podchodziłam do książki. A tu taka niespodzianka! Jestem pozytywnie zaskoczona, Jednym słowem - sztos. Pod względem fabuły, pomysłu, wykonania- szczęka opada!
Teraźniejszość przeplata się z wydarzeniami, które miały miejsce podczas II wojny światowej. I to właśnie na tej sferze autor głównie skupił uwagę czytelnika. Wydarzenia te mocno łączą się z teraźniejszością. pokazują człowieka z jednej strony twardego, mocnego i bezwzględnego- z drugiej wrażliwego, z dobrym sercem.
Wszystko dokładnie opisane, każdy niuans wspomniany przez autora ma jakieś znaczenie w całej historii. Zwłaszcza gdy autor opisuje wspomnienia. Są one mocno rozciągnięte w czasie. Chwilami można odnieść wrażenie, że niektóre opisy są zbędne. Przyznam- bałam się, że nie przebrnę przez długą historię dziadka. Zmobilizowałam się i dałam radę. Nie żałuję, że dotrwałam do końca. Jak się okazało wszystko- każde słowo, każda anegdota, każda sytuacja z przeszłości- jest po coś. Wszystko buduje historię Jana Skórzyńskiego.
Mocno zaintrygowały mnie rozwody na temat...ołówka. Nigdy nie analizowałam tego przedmiotu w ten sposób jak było opisane to w książce. Ciekawe spostrzeżenie:)
Książka jest wielkim ładunkiem emocjonalnym. Porusza do szpiku kości. Czytając sceny akcji odnosi się wrażenie jakby czytelnik oglądał porządny film sensacyjny, w którym jedne emocje wybiegają przed drugie chcąc dominować. Jestem oszołomiona tą lekturą. Szczerze polecam!
"Benek Bookosiński"
www.facebook.com/BooksHuntersFamily/
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Baśka. Łobuzerka — Basia Flow Adamczyk Gdzieś pomiędzy zen a żul
Baśka jest młodą, warszawską artystką, obdarzoną barwną nerwicą i nadwrażliwo-zadziorną naturą. Baśka pisze teksty piosenek i j... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res