Dyskwalifikacja
Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
W życiu Piotra Miłta, pseudonim „Jaro”, istotne są tylko dwie sprawy – córka Ewa i jedyne w Europie, warte fortunę żółte bmw. Cała reszta, czyli stworzony w kilkanaście lat holding, z biegiem czasu coraz bardziej przypomina mu wielogłowego potwora, którego trzeba dokarmiać coraz większą ilością pieniędzy. I bez znaczenia jest fakt, że są to brudne pieniądze, które Piotr pierze w swoich legalnie działających przedsiębiorstwach. Sprawne funkcjonowanie biznesowej machiny wymaga od jej właściciela coraz więcej wysiłku, dlatego wyprowadza za granicę odpowiednią ilość środków, postanawia wyjechać i zacząć korzystać z życia. Sytuacja komplikuje się, kiedy pewnego dnia wraca do domu i zastaje w nim trzech członków Komanda „Z”, czyli jednostkę Organizacji z Otwocka.
Mówią, że w każdej fikcji jest coś z rzeczywistości.
Miłt nie pozostawił mu wyboru. Rzucił wyzwanie, które „Dzidek” musiał podjąć. Wezwał swoich ludzi i poinstruował ich, jak mają postępować. Od tej pory mieli strzec kamienicy jak fortecy.
– Ten wielkolud sam wpadnie nam w ręce. Z pewnością się nie przechwalał. Będzie próbował mnie zabić. Myślę, że do tego nie dopuścicie – zwrócił się do członków obstawy.
– Spokojna głowa, szefie – uśmiechnął się złowrogo dowódca jego gwardii przybocznej. Uśmiech ten wywołał dreszcz na plecach „Dzidka”.
– W Myślenicach zabił mojego brata. Wypruję z niego flaki. – Do uśmiechu dołożył deklarację.
„Dzidek” pokiwał w zadumie głową nad zawiłością ludzkich uczuć i namiętności.
– Odnajdźcie też Wronika i dostarczcie go do mnie. Żywego. Nie mówię całego, ale koniecznie żywego. Obstawcie wszystkie wejścia i ustawcie snajpera w dobrym punkcie. Sami wiecie, co macie robić.
Przerwał wydawanie dyspozycji.
– Przyślijcie mi tę rudą Kizię.
Mówią, że w każdej fikcji jest coś z rzeczywistości.
Miłt nie pozostawił mu wyboru. Rzucił wyzwanie, które „Dzidek” musiał podjąć. Wezwał swoich ludzi i poinstruował ich, jak mają postępować. Od tej pory mieli strzec kamienicy jak fortecy.
– Ten wielkolud sam wpadnie nam w ręce. Z pewnością się nie przechwalał. Będzie próbował mnie zabić. Myślę, że do tego nie dopuścicie – zwrócił się do członków obstawy.
– Spokojna głowa, szefie – uśmiechnął się złowrogo dowódca jego gwardii przybocznej. Uśmiech ten wywołał dreszcz na plecach „Dzidka”.
– W Myślenicach zabił mojego brata. Wypruję z niego flaki. – Do uśmiechu dołożył deklarację.
„Dzidek” pokiwał w zadumie głową nad zawiłością ludzkich uczuć i namiętności.
– Odnajdźcie też Wronika i dostarczcie go do mnie. Żywego. Nie mówię całego, ale koniecznie żywego. Obstawcie wszystkie wejścia i ustawcie snajpera w dobrym punkcie. Sami wiecie, co macie robić.
Przerwał wydawanie dyspozycji.
– Przyślijcie mi tę rudą Kizię.
Szczegóły
Polecamy:
Zamknięta w kalejdoskopie — Wanda Majer-Pietraszak Gdy osiądziesz na życiowej mieliźnie, złap wiatr nadziei w żagle i wypłyń ponownie na szerokie wody szczęśliwości
Joanna doświadczyła zdrady małżeńskiej, ... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res