Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Fantasy -> Dusze z ciemności i światła — Hubert Oleksak
Dusze z ciemności i światła — Hubert Oleksak

Dusze z ciemności i światła

Cena: 44,99 zł 38,24 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Co zrobisz, gdy światłość zgaśnie, a dobro zmieni się w zło?

Tenebris, młoda, zadziorna i niezwykle utalentowana Łowczyni, całe życie była prześladowana zarówno przez rówieśników, jak i innych mieszkańców Derre. Świat ten, niegdyś przepełniony spokojem, teraz został odmieniony przez wojnę toczoną między aniołami i demonami. W tej niesprzyjającej rzeczywistości Tenebris będzie musiała na nowo odnaleźć swoje miejsce, gdy powróci przywódca demonicznej armii sprzed wieków. Żniwiarz, władający esencją mrocznego boga śmierci, Grimogoda, wciela się w młodego chłopaka zwanego „pierwiastkiem śmierci" i rozpoczyna na nowo swą misję zdobycia Derre. Naprzeciw niemu staje armia Pancernych Świętych, stworzona wieki temu przez anioły. Wkrótce nad całą krainą zapanuje chaos i zniszczenie, a pojęcia dobra i zła staną się mniej jasne niż kiedykolwiek przedtem…

Anioł rzucił się na niego, nim przeciwnik skończył zdanie. Raz. Muszę trafić tylko raz! – powtarzał sobie w myślach. Atakował wroga najlepiej, jak potrafił, a on blokował ciosy gołymi rękami. Zrozpaczony wojownik nieba nie wierzył w to, co się dzieje. Potęga Żniwiarza przekraczała jego oczekiwania po wielokroć. Wiele słyszał o sile demona od braci i sióstr, którzy mieli nieprzyjemność go spotkać, ale dziś po raz pierwszy osobiście przyszło mu się z nim mierzyć. Gniew i rozpacz ogarniały go coraz bardziej. Zalewały niczym fale, aby potem wciągnąć go w mroczną głębię. Widział opanowanie na twarzy demona i słyszał krzyki niewyobrażalnego cierpienia ludzi, których przywiódł tu ze sobą. Wszystko stracone.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Fantasy
  • Wydawca: Novae Res, 2021
  • Format: 130x210, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 556
  • ISBN: 978-83-8219-114-1

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 6 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Agnieszka books_is_all  (4.03.2021)
Derre - spokojne, pełne dobrobytu miejsce do czasu... Wojna między aniołami i demonami odmieniła wszystko. Tenebris była prześladowana przez całe życie za swoje umiejętności. Teraz stała się Łowczynią. Jej umiejętności i talenty są doceniane, jak ona sama. Kiedy jednak pojawia się Żniwiarz - przywódca demonicznej armii sprzed wieków, władający esencją mrocznego boga śmierci zaczynają rodzić się pytania i wątpliwości. Po której stronie stanąć? Rozpoczyna on na nowo swą misję zdobycia Derre. Naprzeciw niego staje armia Pancernych Świętych. Całą krainą zapanuje chaos, strach i zniszczenie. Kto okaże się tym dobrym, a kto tym złym? Co raz ciężej zobaczyć prawdę.

Co to była za książka! Książka swoją historią wciągnęła mnie do końca. Książka zaczyna się spokojnie, później akcja się rozkręca. Pomimo swojej objętości (554 strony) książka nie przynudza i czyta się ją bardzo szybko. Opisy świata wymyślonego przez autora są spójne oraz nie mamy problemu ze zrozumieniem niczego. Bohaterowie zostali świetnie wykreowani. Najbardziej polubiłam Omena - Żniwiarza, który potrafi patrzeć i myśleć nieszablonowo. Książce znajdują się intrygi, wiele tajemnic (które dały efekt wow), miłość, a przede wszystkim magia oraz demony i anioły. Akcja dzieje się nieustannie, a i pojawia się wiele nieoczekiwanych zwrotów akcji. Zakończenie bardzo mi się spodobało i nie mogę się doczekać kolejnego tomu.


  Emilia Paniczko  (19.05.2021)
W literaturze w ostatnich miesiącach brakowało mi czegoś co będzie odskocznią, aż z odsieczą przybyli Hubert Oleksak i wydawnictwo Novae Res !
'Dusze z ciemności i światła' to początek serii o losach Tenebris, która przynależy do jednego z zakonów Pancernych Świętych, a dokładnie Łowców Czartów. Jest to także opowieść o Omenie, którego losy od urodzenia były związane ze Żniwiarzem, demonem, który wieki temu przyczynił się do zniszczenia świata, który znali. Jednak, czy naprawdę był on czarnym charakterem? A może to anioły, które zdają się pozostawać nieme odgrywały tą rolę?
W tej opowieści, która co ciekawe jest debiutem, otrzymujemy ciekawe patrzenie na anielsko-demoniczny świat. Dowiadujemy się, jak istoty te trafiają na ziemię i co dzieje się z nimi, gdy trafiają do atmosfery, a także jak mogą wpłynąć na los ludzi.
Bohaterowie są ciekawie napisani. Szczególnie Tenebris przyciaga uwagę swoją nieugiętością i silnym charakterem, a także walką o marzenia. Nie boi się ona ryzyka, ani poddawania w wątpliwość indoktrynacji, której została poddana w pewnym etapie swojego życia. Jej historia nie jest typowym love story, ale narracją pozwalającą odkrywać dojrzewanie, dążenie do prawdy oraz walkę o swoje przekonania.
Sposób wykreowania aniołów i demonów również zaskakuje. Są to istoty bezwzględne, ale nie niepokonane. Dodatkowo czasem zdarza się zauważyć w nich pierwiastek ludzki, co sprawia, że jeszcze łatwiej jest nam zatracać się w kolejnych stronach książki.
Myślę, że tą pozycję mogę Wam śmiało polecić, bo wierzę, że tak jak ja miło się nią zaskoczycie, a przede wszystkim będziecie się doskonale bawić!


  Justyna Gułaj  (23.03.2021)
Fantastyczny świat Derre stał się polem walki aniołów i demonów. Armia Pancernych Świętych, w której szeregach możemy odnaleźć Tenebris, główną bohaterkę, staje przeciwko bardzo potężnemu demonowi. Żniwiarz, władający esencją mrocznego boga śmierci, wciela się w młodego chłopaka i rozpoczyna swój podbój.

Tyle wiemy z opisu, wydaje się proste, prawda? Ani trochę, to tylko wierzchołek góry lodowej! Trzeba przyznać, że autor miał w głowie naprawdę rozbudowaną historię, co jest na plus. Jest dużo charakterystycznych bohaterów, a wydarzenia rozgrywają się w różnych czasach. Już na samym początku zalewa nas tyle informacji o świecie przedstawionym, że można dostać zawrotów głowy – a to niestety działa na minus…

Pomysłów jest sporo, ale sposób ich podania trochę szwankuje. Dużo czytelników wspomina o błędach, np. językowych i składniowych. Ja też je widziałam, korekta mogła się zdecydowanie bardziej postarać, ale umiałam przejść nad tym do porządku dziennego. Bardziej przeszkadzało mi, że w jednym miejscu czytelnik musi się skupić jak na wykładzie, żeby ogarnąć historyczną stronę powieści, a w kolejnym jest tak pusto pod tym względem. Myślę, że taki brak równowagi jest typowy dla debiutu i w następnej części będzie lepiej.

Podobało mi się, że choć wykorzystano znany motyw odwiecznej wojny aniołów z demonami, to nie jest jednoznaczne, kto jest tutaj dobrem a kto złem. Warto wstrzymać się z osądem, póki nie poznamy wszystkich punktów widzenia.

Nie brak w powieści humoru i lekkiego podejścia do poważnych sytuacji. Kto przebrnął przez „Achaję” Andrzeja Ziemiańskiego i, co najważniejsze, polubił ją, ten znowu uśmiechnie się na widok dialogów w „Duszach...”. Bohaterowie, pomimo swojej wysokiej rangi, odzywają się do siebie jak znajomi z podwórka i to również mi nie przeszkadzało. Taka jest po prostu konwencja.

Moja ocena nie jest ani na duży minus, ani na duży plus. Nie stworzył tego doświadczony pisarz, ale da się odczuć, że chciałby wiele przekazać, więc można udzielić mu kredytu zaufania.


  Olga Olejniczak  (30.04.2021)
Powiem Wam szczerze, że dawno nie miałam takich wątpliwości, jak ocenić książkę. "Dusze z ciemności i światła" Huberta Oleksaka to debiut o rewelacyjnym pomyśle na fabułę! Anioły i demony pojawiające się nagle w ludzkim świecie, niejednoznaczność tego, kto jest dobry, a kto zły. Ciekawe postacie głównych bohaterów (Tenebris i Omena). Co więc było nie tak, spytacie? Otóż pierwszy problem miałam z prologiem, który sam jeden czytałam na raty (a ma tylko 16s.). Rozwlekły i nużący w stylu. Potem jednak historia powoli zaczynała mnie wciągać, tak że z początkowych 30-stu paru stron, które maksymalnie dałam radę czytać dziennie bez poczucia wymęczenia, doszłam do ponad 70-ciu, a pod koniec nawet stu! I to był sukces! Bo chociaż pomysł na fabułę jest ciekawy, wykonanie niestety było trochę męczące. Czasem wytłumaczone było za dużo, niektóre sceny wydawały mi się niepotrzebne. I druga kwestia, która dość mocno mnie uwierała. Język. Lubię książki z ciętym humorem, przy Sapkowskim czy Martinie bawiłam się przednio. Ale tutaj dosłownie nikt nie jest poważny. Karczemny język stosowali nawet mistrzowie zakonu Świętych i czasem mi to naprawdę przeszkadzało. Myślę, że gdyby niektóre momenty miały więcej powagi, przeżywałabym je mocniej i może dała książce nawet jakieś cztery gwiazdki. A tak będą ode mnie trzy gwiazdki - pomysł świetny, gdzieś koło połowy nieźle się wciągnęłam i kibicowałam Tenebris i Omenowi. Liczę, że w kolejnych książkach Autor poprawi swój warsztat, widzę w jego wyobraźni duży potencjał. Szczerze mnie ciekawi, jak historia dalej się potoczy, oby tylko mniej mnie wymęczyła wykonaniem.


  Kinga Stasina  (7.05.2021)
To był naprawdę bardzo opasły debiut. Gdy go skończyłam, to aż sobie zaklaskałam. To był maraton po całkiem fajnie (choć lekko nie do końca) wykreowanej krainie pełnej Aniołów i Demonów. Jednak był to zdecydowanie za długi maraton. Rozumiem maratony czytelnicze paru tomów serii, ale nie jednego! Na litość boską. Dla mnie to było za dużo. Ten tom, to tom dobrej fantastyki z zadatkiem na całkiem dobrą (jako całość) historię, o ile kolejne będą w nieco skróconej formie. To słowem wstępu.

Wyobraźcie sobie, że jest taka kraina, w której cześć oddaje się Bogini. Cześć tą oddają wszyscy mieszkańcy: ludzie, elfy, krasnoludy. Nagle w krainie tej wybuchła Wojna Sferyczna między Demonami z Acheruzu a Aniołami. Archanioł Gabriel zabija Żniwiarza - najpotężniejszego z demonów. Wiele lat po tym Żniwiarz nagle wchodzi w ciało młodego chłopaka. Dzięki temu zaczyna szykować się do kolejnej wojny. Przeciwnikiem jego mają być Pancerni Święci, czyli żołnierze powołani przez Aniołów, których celem jest ochrona ludzkości przed złą magią i demonami. Ale czy to jest prawdą? Co jest dobrem, a co złem? kto ma złe zamiary? O tym dowiesz się w tej książce.

Muszę przyznać, że była to najdłużej czytana przeze mnie książka w tym roku. I jest to pierwsza książka, której pierwszej połowy nie pamiętam. Zabijcie, ale przez natłok informacji, języka, który woła o pomstę do nieba jak i akcji w drugiej połowie tomu, zapomniałam co się działo w pierwszych rozdziałach. Jest to ogromny minus tej książki, bo Autor stworzył naprawdę ciekawy świat, który ma potencjał. Ciekawy, choć z drugiej strony nie mam pojęcia jak go osadzić. Mam problem z tym, ponieważ nie ma jednoznacznego opisu miejsca akcji. Wiemy, że jest to kraina Derre, w której żyją zarówno ludzie z elfami i krasnoludami. Mamy jakieś pustynie, las elfów, zamek Demonów i twierdzę Pancernych Świętych. Do tego bohaterowie mówią bardzo współczesnym językiem. Mimo inspiracji Tolkienem, którą widać i czuć, to nie bardzo mogę sobie wyobrazić to całe Derre, tak jak w przypadku świata wykreowanego przez wspomnianego przeze mnie Autora. Nie mam za to problemów z wyobrażeniem sobie poszczególnych bohaterów, a jest ich bardzo wielu. Po dobrej stronie mocy mamy szereg wojowników z Pancernych Świętych. Na ich czele stoi Kapitan oraz Mistrzowie Zakonów i młoda utalentowana Łowczyni - Tenebris. Po złej stronie mocy mamy Żniwiarza-Omena i Wcielone Demony. Każdy z frakcji, czy to dobrej czy złej, ma jakiś cel w życiu - szlachetny lub też mniej szlachetny. Bohaterów albo się polubi albo znienawidzi. Będziesz albo w team Aniołowie albo w team Demony (mi zdecydowanie bliżej demonom). Ogromną zaletą tej powieści są właśnie Demony jak i wojna, do której dojdzie. I to wszystko jest właśnie w drugiej połowie książki. Wydaje mi się, że zdecydowanie lepiej czytałoby się o tym, gdyby Autor potraktował to osobno, jako drugi tom. A tak mieliśmy tutaj dosłownie wszystko podane na tacy, przez co ja o wielu wcześniejszych informacjach zapomniałam. I jeszcze muszę wspomnieć o kolejnym minusie tej książki - JĘZYK. No ludzie. Ta powieść podchodzi pod fantastykę, a język mamy potoczny, współczesny. Strasznie, ale to strasznie wkurzały mnie niektóre dialogi jak i "impra" na cześć Tenebris. Panie Autor, proszę bez takich, bo to mi wręcz "oka" wydłubało. Może względem języka wymagam, ale dla mnie dobra książka fantasy jest bez współczesnego języka, bez patowulgaryzmów. Zdecydowanie lepiej by było, gdyby był tutaj zawarty prastary język, w końcu mamy tutaj nacje elfów i krasnoludów, którzy raczej nie porozumiewają się w języku współczesnych Januszów. No chyba, że całe Derre osadzone jest w świecie współczesnym...

Dobrze troszkę się rozpisałam. Reasumując książka jak na debiut jest przeciętna przez wzgląd na język oraz objętość tomu - to moim skromnym zdaniem. Na duży plus jest wyobraźnia Autora, który chyba troszkę popłynął i chciał w tym tomie przekazać dosłownie wszystko. Można było ten tom spokojnie bardziej dopracować, bo jest tutaj niewykorzystany potencjał fantastycznej wyobraźni. Czy sięgnę po drugi tom? Z miłą chęcią, bo zaintrygowały mnie ostatnie rozdziały tego tomu. Jestem bardzo ciekawa jak potoczą się losy zarówno Demonów jak i Aniołów. Nie mniej mam nadzieję, że Autor napisze zdecydowanie krótszy tom, bo jeżeli znowu mam biec maraton, w którym potknę się i upadnę tak, że stracę znowu jakieś informacje, to ja jednak podziękuję.


  Agnieszka Deja  (6.07.2021)
Tenebris jest członkiniom zakonu Pancernych Świętych. To zdolna wojowniczka, która jakiś czas temu straciła przyjaciela podczas misji. Gdy kobieta rusza na kolejną wyprawę, wie, że nie będzie łatwo. Wśród szeptów słychać plotkę o powrocie Żniwiarza – przywódcy demonów, które walczyły przed laty z aniołami, ściągając na spokojne Derre nieszczęścia. Czy spotkanie z mrocznym i tajemniczym Żniwiarzem skończy się dla Tenebris szczęśliwie?

Dusze z Ciemności i Światła to debiut literacki Huberta Oleksaka. Trzecioosobowa narracja pokazuje losy kilku postaci, jednak wydarzenia z nimi związane przeplatają się ze sobą i łączą w siatkę skomplikowanych relacji i zależności. Główną bohaterką jest jednak Tenebris.

Plusem powieści jest zbudowanie ciekawego świata. Autor czerpie z różnych utartych schematów, potrafi jednak tknąć w nie świeżość spojrzenia. Mamy zatem rzeczywistość, w które postacie mają moce, a walka dobra ze złem odbywa się na znacznie wyższym niż ludzki szczeblu. O dominację walczą ze sobą demony i aniołowie. Nie brakuje zdrad, bitew, tajemnic i wielu innych, podkręcających tempo akcji wydarzeń.

Ciekawy jest sam wątek dobra i zła. Są w książce fragmenty, które dają do myślenia – czy na pewno mamy tu jasny podział na tych dobrych i ich przeciwników? Czy wszystko da się usprawiedliwić? Autor zdaje sobie sprawę, że nie ma ludzi krystalicznie prawych czy do cna zepsutych, zawsze jest w nich ziarenko przeciwnego pierwiastka, są wydarzenia, które stawiają ich w innym świetle.

Autor zgrabnie buduje nie tylko świat przedstawiony, lecz także narrację. Pisze klimatycznie, potrafi zaciekawić, a momentami jego opowieść wygląda niczym mityczna historia bądź legenda opisana w sposób bardzo dobry. Narracja to coś, co podobało mi się w tej książce.

Problemem są jednak dialogi. Stoją one w ogromnym kontraście do narracji. Miałam nawet wrażenie, że te dwie rzeczy pisały dwie różne osoby. Z jednej strony mamy szczegółową relację wydarzeń, a z drugiej wymianę zdań, która jest potoczna, prosta i nijak nie pasuje do bohaterów. Autor pokazuje czytelnikowi walecznych przywódców, a jednocześnie opisuje ich zachowanie tak, że mamy wrażenie, że obserwujemy dojrzewających nastolatków, u których humor zmienia się co chwilę. Wypowiadane przez bohaterów słowa nie pasują do ich rang czy pozycji. Przez to tworzy się pewnego rodzaju rozdźwięk, który psuje odbiór treści.

Nie jest to zła powieść, ma potencjał, lecz jest dość niedopracowana. Autor może pochwalić się ciekawym pomysłem, wyobraźnią, kreatywnością i naprawdę niezłym stylem narracji, jednak dialogi w jego wykonaniu i kreacja postaci wołają o pomstę do nieba. Mam nadzieję, że kolejne książki Huberta Oleksaka będą pozbawione tych mankamentów.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.