Cień przeszłości
Cena: 34,99 zł 29,74 zł
Wysyłamy w 1-7 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Tajemnice Dolnego Śląska, zagadkowa walizka, na którą polują niebezpieczni ludzie, i dwójka bohaterów uwikłana w gąszcz niecodziennych zdarzeń.
Adam Floriański jest młodym zapalonym genealogiem. Gdy pewnego dnia odwiedza Archiwum Główne Akt Dawnych i przypadkiem spotyka staruszka przeglądającego materiały z tej samej parafii, co on, jeszcze nie podejrzewa, jak bardzo zaważy na jego życiu ten splot okoliczności. Nieznajomy mężczyzna w pośpiechu opuszczający archiwum zostawia walizkę, którą Adam zabiera i postanawia przechować do czasu odszukania jej właściciela. Znajduje tam stare, wojenne dokumenty i tajemniczy, zaszyfrowany pendrive. Zaintrygowany genealog decyduje się odnowić kontakty z dawną znajomą informatyczką. Anna łamie hasło i nieświadomie wskakuje wraz z Adamem w wir bardzo dziwnych wydarzeń. Okazuje się bowiem, że zawartość torby jest cenniejsza, niż oboje przypuszczali, i staje się obiektem pożądania niebezpiecznych, bezwzględnych ludzi.
Urządzenie zabezpieczono hasłem. Adamowi przebiegła przez głowę myśl, że to sygnał świadczący o tym, że na pendrivie zapisano coś ważnego, co nie powinno wpaść w niepowołane ręce. „Może ma to związek z tajemnicami Dolnego Śląska, którymi zajmował się Stefan Doliński?” Wpisał kilka przychodzących mu do głowy wyrazów. Niestety, za każdym razem strzelał obok tarczy. Zawahał się i postanowił nie podejmować kolejnych prób. Wiedział, że są systemy, które mogą zablokować dostęp do przenośnego urządzenia. Nie znał się na tym, ale wolał być ostrożny. Kto może mu pomóc? Jego szare komórki znów rozpoczęły intensywną pracę. Potrzebował osoby, która świat oprogramowania i systemów komputerowych ma w jednym palcu i będzie potrafiła złamać to zabezpieczenie.
Czasem zwykła ciekawość może sprawić, że przeszłość zacznie kłaść się cieniem na teraźniejszości... Tajemnica sprzed kilkudziesięciu lat, zbrodnia, a w tle rodzące się uczucie – ta książka ma wszystko, by sprawić, że Czytelnik nie będzie się mógł od niej oderwać!
Aneta Grabowska, www.zaczytana.com.pl
Ta książka to gratka nie tylko dla mieszkańców Dolnego Śląska. Czytelnicy, którzy lubią, gdy przeszłość przeplata się z teraźniejszością, na pewno znajdą tu coś dla siebie. Polecam zwłaszcza pasjonatom II wojny światowej.
www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Maria Derejczyk-Zwierzyńska
Trzymająca w napięciu historia. Gołębiowski myli tropy i tworzy specyficzny klimat, który znakomicie oddaje zagadkową fabułę.
Agnieszka Krizel, nietypowerecenzje.blogspot.com,
Adam Floriański jest młodym zapalonym genealogiem. Gdy pewnego dnia odwiedza Archiwum Główne Akt Dawnych i przypadkiem spotyka staruszka przeglądającego materiały z tej samej parafii, co on, jeszcze nie podejrzewa, jak bardzo zaważy na jego życiu ten splot okoliczności. Nieznajomy mężczyzna w pośpiechu opuszczający archiwum zostawia walizkę, którą Adam zabiera i postanawia przechować do czasu odszukania jej właściciela. Znajduje tam stare, wojenne dokumenty i tajemniczy, zaszyfrowany pendrive. Zaintrygowany genealog decyduje się odnowić kontakty z dawną znajomą informatyczką. Anna łamie hasło i nieświadomie wskakuje wraz z Adamem w wir bardzo dziwnych wydarzeń. Okazuje się bowiem, że zawartość torby jest cenniejsza, niż oboje przypuszczali, i staje się obiektem pożądania niebezpiecznych, bezwzględnych ludzi.
Urządzenie zabezpieczono hasłem. Adamowi przebiegła przez głowę myśl, że to sygnał świadczący o tym, że na pendrivie zapisano coś ważnego, co nie powinno wpaść w niepowołane ręce. „Może ma to związek z tajemnicami Dolnego Śląska, którymi zajmował się Stefan Doliński?” Wpisał kilka przychodzących mu do głowy wyrazów. Niestety, za każdym razem strzelał obok tarczy. Zawahał się i postanowił nie podejmować kolejnych prób. Wiedział, że są systemy, które mogą zablokować dostęp do przenośnego urządzenia. Nie znał się na tym, ale wolał być ostrożny. Kto może mu pomóc? Jego szare komórki znów rozpoczęły intensywną pracę. Potrzebował osoby, która świat oprogramowania i systemów komputerowych ma w jednym palcu i będzie potrafiła złamać to zabezpieczenie.
Czasem zwykła ciekawość może sprawić, że przeszłość zacznie kłaść się cieniem na teraźniejszości... Tajemnica sprzed kilkudziesięciu lat, zbrodnia, a w tle rodzące się uczucie – ta książka ma wszystko, by sprawić, że Czytelnik nie będzie się mógł od niej oderwać!
Aneta Grabowska, www.zaczytana.com.pl
Ta książka to gratka nie tylko dla mieszkańców Dolnego Śląska. Czytelnicy, którzy lubią, gdy przeszłość przeplata się z teraźniejszością, na pewno znajdą tu coś dla siebie. Polecam zwłaszcza pasjonatom II wojny światowej.
www.czytelnia-mola-ksiazkowego.pl
Maria Derejczyk-Zwierzyńska
Trzymająca w napięciu historia. Gołębiowski myli tropy i tworzy specyficzny klimat, który znakomicie oddaje zagadkową fabułę.
Agnieszka Krizel, nietypowerecenzje.blogspot.com,
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 5 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Kasia Pessel | (3.02.2018) |
Przeszłość kryje wiele tajemnic, niektóre z nich już na zawsze pozostaną nieodkryte, na inne ktoś może trafić przypadkiem. Czasami włożono wiele trudu by na zawsze pozostały w ukryciu, ale niektóre z nich i tak zostają odkryte. W takim momencie mogą zacząć budzić zainteresowanie, mające niekiedy daleko idące skutki. Niekiedy poszukiwania przynoszą o wiele więcej niż ktokolwiek przypuszczał.
Zagłębiania się w przeszłość stanowi dla Adama Floriańskiego chleb powszedni, co więcej uczynił z tego swoje źródło dochodu. Jako genealog odkrywa przed spragnionymi wiedzy ludźmi ich rodzinne korzenie, no i praca łączy się z hobby. Badania familijnych koneksji, przeglądanie starych dokumentów i odszyfrowywania co kryje się w zapisanych słowach fascynuje go nieodmiennie od kliku dobrych lat. Ostatni pobyt w warszawskim archiwum przyniósł mu coś więcej niż by chciał, przypadkowe spotkanie z starszym panem, zaowocowało tematem o więcej niż tajemniczym charakterze. Pozostawiona przez staruszka torba kryje w sobie akta z lat czterdziestych oraz pendrive, jedno i drugie w świetle niecodziennych wydarzeń, których Adam był świadkiem, nabiera nowego znaczenia. To co w nich ukryte budzi zainteresowanie kogoś jeszcze, kto chce zdobyć informacje za wszelką ceną. W poszlakach i strzępach informacji genealog stara się znaleźć klucz do tego co przyciągnęło uwagę starszego pana i ściągnęło na nich obu kłopoty. Dolny Śląsk kryje wiele tajemnic, a ta jedna konkretna nie pozwala Floriańskiemu pozostawić jej w spokoju, nawet za cenę zagrożenia. Czy ryzyko się opłaci? Dlaczego tyle lat po Drugiej Wojnie coś budzi u niektórych strach, a u innych wyzwala niebezpieczne pragnienia?
Zaintrygować czytelnika wcale nie jest aż tak łatwo, sensacja jest gatunkiem, mającym u swych podstaw zagadkę do rozwiązania. Czasem okazuje się ona przewidywalna, a z emocjonującej lektury nici, chociaż wszystko początkowo wskazywało, że będzie całkowicie inaczej. W przypadku „ Cienia przeszłości” czytający dostają do rąk lekturę, w jakiej nie brakuje tajemnic, a fakty historyczne i fikcja literacka tworzą układankę, okazującą się idealną mieszanką. Trudno w niej odróżnić jedne od drugich, bo oba elementy w równym stopniu zaciekawiają. Grzegorz Gołębiowski z interesującego pomysłu stworzył fabułę wciągającą i nieprzewidywalną. Akcja utrzymana jest w szybkim tempie, a retrospekcje stanowią przysłowiową ciszę przed burzą. Przeszłość i teraźniejszość obfitują w znaki zapytania, czytelnicy wraz z bohaterami starają się uzyskać na nie odpowiedzi. Tropy są pogmatwane, posiadają białe plamy, niekiedy prowadzają w ślepe uliczki, lecz cały czas intrygują i stanowią twardy orzech do zgryzienia dla wszystkich. Prawda i wyobraźnia autora idą z sobą w doskonale dobranej parze, tworząc wątki sięgające do tego co już było, lecz okryte jest cieniem sekretu oraz będące motorem działań obecnie. Grzegorz Gołębiowski dał czytelnikom do rąk książkę jednocześnie odsłaniającą dramatyczną rzeczywistość sprzed lat oraz pełną sensacyjnych zwrotów współcześnie.
Zagłębiania się w przeszłość stanowi dla Adama Floriańskiego chleb powszedni, co więcej uczynił z tego swoje źródło dochodu. Jako genealog odkrywa przed spragnionymi wiedzy ludźmi ich rodzinne korzenie, no i praca łączy się z hobby. Badania familijnych koneksji, przeglądanie starych dokumentów i odszyfrowywania co kryje się w zapisanych słowach fascynuje go nieodmiennie od kliku dobrych lat. Ostatni pobyt w warszawskim archiwum przyniósł mu coś więcej niż by chciał, przypadkowe spotkanie z starszym panem, zaowocowało tematem o więcej niż tajemniczym charakterze. Pozostawiona przez staruszka torba kryje w sobie akta z lat czterdziestych oraz pendrive, jedno i drugie w świetle niecodziennych wydarzeń, których Adam był świadkiem, nabiera nowego znaczenia. To co w nich ukryte budzi zainteresowanie kogoś jeszcze, kto chce zdobyć informacje za wszelką ceną. W poszlakach i strzępach informacji genealog stara się znaleźć klucz do tego co przyciągnęło uwagę starszego pana i ściągnęło na nich obu kłopoty. Dolny Śląsk kryje wiele tajemnic, a ta jedna konkretna nie pozwala Floriańskiemu pozostawić jej w spokoju, nawet za cenę zagrożenia. Czy ryzyko się opłaci? Dlaczego tyle lat po Drugiej Wojnie coś budzi u niektórych strach, a u innych wyzwala niebezpieczne pragnienia?
Zaintrygować czytelnika wcale nie jest aż tak łatwo, sensacja jest gatunkiem, mającym u swych podstaw zagadkę do rozwiązania. Czasem okazuje się ona przewidywalna, a z emocjonującej lektury nici, chociaż wszystko początkowo wskazywało, że będzie całkowicie inaczej. W przypadku „ Cienia przeszłości” czytający dostają do rąk lekturę, w jakiej nie brakuje tajemnic, a fakty historyczne i fikcja literacka tworzą układankę, okazującą się idealną mieszanką. Trudno w niej odróżnić jedne od drugich, bo oba elementy w równym stopniu zaciekawiają. Grzegorz Gołębiowski z interesującego pomysłu stworzył fabułę wciągającą i nieprzewidywalną. Akcja utrzymana jest w szybkim tempie, a retrospekcje stanowią przysłowiową ciszę przed burzą. Przeszłość i teraźniejszość obfitują w znaki zapytania, czytelnicy wraz z bohaterami starają się uzyskać na nie odpowiedzi. Tropy są pogmatwane, posiadają białe plamy, niekiedy prowadzają w ślepe uliczki, lecz cały czas intrygują i stanowią twardy orzech do zgryzienia dla wszystkich. Prawda i wyobraźnia autora idą z sobą w doskonale dobranej parze, tworząc wątki sięgające do tego co już było, lecz okryte jest cieniem sekretu oraz będące motorem działań obecnie. Grzegorz Gołębiowski dał czytelnikom do rąk książkę jednocześnie odsłaniającą dramatyczną rzeczywistość sprzed lat oraz pełną sensacyjnych zwrotów współcześnie.
Wioleta Sadowska | (12.02.2018) |
Nie wyobrażam sobie swoich literackich przygód bez zgłębiania tajemnic dotyczących historii naszego kraju. I muszę przyznać, że dość często tajemnice te skupiają się wokół obszaru Dolnego Śląska, który stanowi dla wielu autorów, niewyczerpanie źródło inspiracji. Nie mogłam więc odmówić sobie lektury "Cienia przeszłości", czyli książki, która łączy w sobie tajemnicę z rejonem Dolnego Śląska.
Młody genealog Adam Floriański, będąc w Archiwum Głównym Akt Dawnych, poznaje pewnego staruszka. Mężczyzna ten w pośpiechu opuszcza to miejsce, zostawiając swoją walizkę, którą Adam zabiera do domu. Jak się później okazuje, nieznajomy umiera, a zawartość jego teczki pod postacią pewnych dokumentów i pendriva, jest celem niebezpiecznych ludzi. Zaczyna się wyścig z czasem.
Zawód genealoga to bardzo interesująca profesja polegająca w głównej mierze na zbieraniu informacji z różnorakich archiwów. W Polsce, z uwagi na naszą dość skomplikowaną historię, poszukiwania takie zyskują zupełnie inny wymiar. Jednak książka Grzegorza Gołębiowskiego nie oscyluje w głównej płaszczyźnie wokół tego tematu, gdyż to powieść sensacyjna z elementami przygody, której niezwykle dynamiczna fabuła, nie pozwala czytelnikowi odetchnąć. Przyznam, że czuję lekkie rozczarowanie tym, że autor nie rozwinął bardziej specyfiki pracy genealoga, ale rozumiem też, że nie miała być to książka o tworzeniu drzew genealogicznych, tylko o przeszłości, która wraca do ludzi niczym bumerang.
"Cień przeszłości" zawiera w sobie elementy, które niezwykle cenię sobie w tego typu książkach, czyli tajemnica związana z Dolnym Śląskiem i II wojną światową, interesujący zespół pod postacią Adama i jego towarzyszki oraz stopniowe odkrywanie sekretu sprzed kilkudziesięciu lat. Warto tutaj także wspomnieć o retrospekcjach, jakie zastosował autor, a które przenoszą czytelnika do wojennych lat i mają niebagatelny wpływ na losy głównych bohaterów w teraźniejszości. A wszystko to przedstawione na niespełna trzystu stronach.
Nietrudno było przewidzieć kierunek rozwoju znajomości Adama i jego dawnej koleżanki Anny. Autor, wyczuwalnymi tonami dawał bowiem do zrozumienia, że tych dwoje łączy więcej niż im się wydaje, dlatego też nie zdziwiłam się tym, gdy ich wzajemna fascynacja zaczęła się rozwijać. Warto także zwrócić tutaj uwagę na portrety psychologiczne tych postaci, czyli ludzi młodych, wykształconych, którzy mając dobrą pracę i poważanie, są tak naprawdę nieszczęśliwi. Samotność w tłumie to niestety już znak naszych czasów, do czego autor delikatnie nawiązuje.
Przy okazji lektury tej książki dowiedziałam się wielu rzeczy dotyczących hakerstwa i działania nowoczesnych technologii. Anna jako specjalistka od komputerów uwidoczniła to, na co każdy z nas jest narażony – od różnorakich wirusów, które śledzą każdy nasz ruch na laptopie po możliwości poznania zawartości telefonu. To przerażające, jak łatwo można zajrzeć w naszą prywatność.
Przeszłość nierozerwalnie związana jest z tym, co tu i teraz, o czym przekonuje w swojej książce Grzegorz Gołębiowski. Tajemnica sprzed lat, ciemne karty historii i poszukiwanie prawdy wraz z bohaterami to scenariusz iście filmowy. Sensacja w dobrym wydaniu, stanowiąca świetną, czytelniczą rozrywkę.
Młody genealog Adam Floriański, będąc w Archiwum Głównym Akt Dawnych, poznaje pewnego staruszka. Mężczyzna ten w pośpiechu opuszcza to miejsce, zostawiając swoją walizkę, którą Adam zabiera do domu. Jak się później okazuje, nieznajomy umiera, a zawartość jego teczki pod postacią pewnych dokumentów i pendriva, jest celem niebezpiecznych ludzi. Zaczyna się wyścig z czasem.
Zawód genealoga to bardzo interesująca profesja polegająca w głównej mierze na zbieraniu informacji z różnorakich archiwów. W Polsce, z uwagi na naszą dość skomplikowaną historię, poszukiwania takie zyskują zupełnie inny wymiar. Jednak książka Grzegorza Gołębiowskiego nie oscyluje w głównej płaszczyźnie wokół tego tematu, gdyż to powieść sensacyjna z elementami przygody, której niezwykle dynamiczna fabuła, nie pozwala czytelnikowi odetchnąć. Przyznam, że czuję lekkie rozczarowanie tym, że autor nie rozwinął bardziej specyfiki pracy genealoga, ale rozumiem też, że nie miała być to książka o tworzeniu drzew genealogicznych, tylko o przeszłości, która wraca do ludzi niczym bumerang.
"Cień przeszłości" zawiera w sobie elementy, które niezwykle cenię sobie w tego typu książkach, czyli tajemnica związana z Dolnym Śląskiem i II wojną światową, interesujący zespół pod postacią Adama i jego towarzyszki oraz stopniowe odkrywanie sekretu sprzed kilkudziesięciu lat. Warto tutaj także wspomnieć o retrospekcjach, jakie zastosował autor, a które przenoszą czytelnika do wojennych lat i mają niebagatelny wpływ na losy głównych bohaterów w teraźniejszości. A wszystko to przedstawione na niespełna trzystu stronach.
Nietrudno było przewidzieć kierunek rozwoju znajomości Adama i jego dawnej koleżanki Anny. Autor, wyczuwalnymi tonami dawał bowiem do zrozumienia, że tych dwoje łączy więcej niż im się wydaje, dlatego też nie zdziwiłam się tym, gdy ich wzajemna fascynacja zaczęła się rozwijać. Warto także zwrócić tutaj uwagę na portrety psychologiczne tych postaci, czyli ludzi młodych, wykształconych, którzy mając dobrą pracę i poważanie, są tak naprawdę nieszczęśliwi. Samotność w tłumie to niestety już znak naszych czasów, do czego autor delikatnie nawiązuje.
Przy okazji lektury tej książki dowiedziałam się wielu rzeczy dotyczących hakerstwa i działania nowoczesnych technologii. Anna jako specjalistka od komputerów uwidoczniła to, na co każdy z nas jest narażony – od różnorakich wirusów, które śledzą każdy nasz ruch na laptopie po możliwości poznania zawartości telefonu. To przerażające, jak łatwo można zajrzeć w naszą prywatność.
Przeszłość nierozerwalnie związana jest z tym, co tu i teraz, o czym przekonuje w swojej książce Grzegorz Gołębiowski. Tajemnica sprzed lat, ciemne karty historii i poszukiwanie prawdy wraz z bohaterami to scenariusz iście filmowy. Sensacja w dobrym wydaniu, stanowiąca świetną, czytelniczą rozrywkę.
Judyta Zakrzewska | (20.02.2018) |
Jak daleko posuniemy się, żeby odkryć tajemnicę przeszłości?
Anna i Adam, bohaterowie książki mają możliwość przekonać się, że przeszłość potrafi odbić znaczące piętno na teraźniejszości.
Akcja książki rozgrywa się w Warszawie i na terenach Dolnego Śląska. Zarówno Anna jak i Adam mieszkają w Stolicy co bardzo ułatwiło mi czytanie, bo podczas lektury doskonale wiedziałam jakie trasy przemierzają bohaterowie. Sporym i miłym zaskoczeniem dla mnie było dość częste nawiązywanie do klubu sportowego, którego zapalonym kibicem jest Adam.
Tajemnica, którą próbują rozwiązać bohaterowie zaprowadzi ich na Dolny Śląsk w okolice Gór Sowich, gdzie znajduje się kompleks sztolni "Rise".
Książkę bardzo szybko się czytało i trochę, żałuję że to już koniec. Autor od samego początku utrzymuje tempo akcji, i co chwilę zaskakuje nas nowymi informacjami. Bardzo podobała mi się forma jaką napisana jest książka.
Grzegorz Gołębiowski osadza losy bohaterów na dwóch płaszczyznach - w teraźniejszości oraz pod koniec II wojny światowej. W książce zawartych jest mnóstwo informacji i ciekawostek historycznych, ale na szczęście nie są one ani monotonne ani męczące.
Mi osobiście taka forma bardzo odpowiadała i bardzo zainteresowały mnie niektóre fakty, które zostały umieszczone w książce.
Oprócz fabuły i formy książki niesamowitym plusem (dla mnie) jest okładka. Jak wiadomo nie ocenia się książki po okładce, ale ja mimo wszystko uważam, że okładka jest bardzo ważna gdyż spora część z nas jest po prostu wzrokowcami i większe szanse na kupienie ma książka z okładką przyciągającą wzrok.
Książkę poleciłabym każdemu, bo watro poznawać naszą historię. Nasza przeszłość skrywa cały ogrom tajemnic, które jeszcze zostały do odkrycia, może dzięki takim pozycjom uda się nam choć w niewielkim stopniu zainteresować przeszłością i historią jak nie kraju to choćby naszą i naszych rodzin.
Anna i Adam, bohaterowie książki mają możliwość przekonać się, że przeszłość potrafi odbić znaczące piętno na teraźniejszości.
Akcja książki rozgrywa się w Warszawie i na terenach Dolnego Śląska. Zarówno Anna jak i Adam mieszkają w Stolicy co bardzo ułatwiło mi czytanie, bo podczas lektury doskonale wiedziałam jakie trasy przemierzają bohaterowie. Sporym i miłym zaskoczeniem dla mnie było dość częste nawiązywanie do klubu sportowego, którego zapalonym kibicem jest Adam.
Tajemnica, którą próbują rozwiązać bohaterowie zaprowadzi ich na Dolny Śląsk w okolice Gór Sowich, gdzie znajduje się kompleks sztolni "Rise".
Książkę bardzo szybko się czytało i trochę, żałuję że to już koniec. Autor od samego początku utrzymuje tempo akcji, i co chwilę zaskakuje nas nowymi informacjami. Bardzo podobała mi się forma jaką napisana jest książka.
Grzegorz Gołębiowski osadza losy bohaterów na dwóch płaszczyznach - w teraźniejszości oraz pod koniec II wojny światowej. W książce zawartych jest mnóstwo informacji i ciekawostek historycznych, ale na szczęście nie są one ani monotonne ani męczące.
Mi osobiście taka forma bardzo odpowiadała i bardzo zainteresowały mnie niektóre fakty, które zostały umieszczone w książce.
Oprócz fabuły i formy książki niesamowitym plusem (dla mnie) jest okładka. Jak wiadomo nie ocenia się książki po okładce, ale ja mimo wszystko uważam, że okładka jest bardzo ważna gdyż spora część z nas jest po prostu wzrokowcami i większe szanse na kupienie ma książka z okładką przyciągającą wzrok.
Książkę poleciłabym każdemu, bo watro poznawać naszą historię. Nasza przeszłość skrywa cały ogrom tajemnic, które jeszcze zostały do odkrycia, może dzięki takim pozycjom uda się nam choć w niewielkim stopniu zainteresować przeszłością i historią jak nie kraju to choćby naszą i naszych rodzin.
Katarzyna Chojnacka-Musiał | (8.02.2018) |
Powieść "Cień przeszłości" jest debiutem Grzegorza Gołębiowskiego. Wcześniejsze publikacje autora oscylują wokół tematów ekonomicznych, ponieważ jest on doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych i nauczycielem akademickim. Tematyka opisanej przez niego intrygi, czyli historia, a dokładniej genealogia, to jego pasja.
Początkowo nie mogłam pozbyć się wrażenia, że autor opisując kolejne wydarzenia drepcze zbyt długo w miejscu, chcąc dokładnie wyjaśnić czytelnikowi wszystko i uściślić, co nieścisłe, choćby to, że kiedy bohater podchodzi do przejścia dla pieszych, to będzie czekał aż światło z czerwonego zmieni się na zielone i wtedy przejdzie przez pasy. Dotyczą tego również opisy stanów emocjonalnych poszczególnych bohaterów. Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się jednak do tego stylu, zawierającego sporo wyjaśnień spraw oczywistych. Porównałabym ten styl i jego dokładność do podręczników do nauki języka polskiego dla obcokrajowców. Nie potoczny język, którego używamy na co dzień jest tu używany, tylko właśnie ten wygładzony, podręcznikowy. Choć w dialogach, jeśli było to zasadne, pojawiły się nawet wulgaryzmy.
Główny bohater, Adam Floriański, zajmuje się genealogią. Dostaje zlecenia od ludzi, którzy chcą poznać swoje korzenie, i wyszukuje ich przodków. Niby nudne, co? Ale dla Adama te poszukiwania to jak wędrówka w czasie. Bardzo to lubi i spędza długie godziny w bibliotekach i archiwach. Pewnego dnia, który również spędzał w bibliotece, zostaje poproszony przez siedzącego obok starszego pana o pomoc w odszyfrowaniu imienia znajdującego się na mikrofilmie. Zdziwienie Adama było spore, kiedy zorientował się, że nieznajomy szuka kogoś w okolicy, którą sam przeczesywał właśnie dla swoich celów. W jednej chwili Adam pomagał temu człowiekowi, a w następnej patrzył przez okno biblioteczne, jak karetka pogotowia zabiera go do szpitala. Zorientowawszy się, że mężczyzna nie wziął swojej teczki, Adam zabiera ją ze sobą. Kilka godzin później mężczyzna ze zgrozą przyjmuje informację dotyczącą nieznajomego. Człowiek ten prawdopodobnie zmarł. Tymczasem w teczce znajdują się pewne dokumenty z czasów II wojny światowej i pendrive zabezpieczony hasłem. Do akcji wkracza koleżanka z liceum Adama, Anna, specjalistka od wszystkiego, co związane z komputerami i siecią. Kiedy kobiecie udaje się złamać hasło i dostać do informacji zapisanych na pendrivie, nagle wraz z Adamem znajdują się w niebezpieczeństwie. Czego dotyczy tak pożądany przez przestępców plik z pendriva? Czy Adam odnajdzie rodzinę ludzi, których drzewo genealogiczne odtwarzał nieznajomy? Czy mężczyzna rzeczywiście umarł na zawał czy ktoś mu "pomógł"? Jaka tajemnica kryje się za działaniami starszego pana? Do czego posuną się ci, którzy usiłują przechwycić zawartość teczki?
Akcja rozwija się raczej powoli, powiedziałabym z namaszczeniem, i biegnie dwutorowo, współcześnie oraz w czasie II wojny światowej. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, lubię takie klimaty. Szkoda, że autor nie wykorzystał do końca potencjału tej historii. Brakowało mi więcej opisów, szczególnie scen rozgrywających się w obozie koncentracyjnym Gross-Rosen, ale to moje subiektywne odczucie, ponieważ tematyka obozów i gett mnie interesuje.
Początkowo nie mogłam pozbyć się wrażenia, że autor opisując kolejne wydarzenia drepcze zbyt długo w miejscu, chcąc dokładnie wyjaśnić czytelnikowi wszystko i uściślić, co nieścisłe, choćby to, że kiedy bohater podchodzi do przejścia dla pieszych, to będzie czekał aż światło z czerwonego zmieni się na zielone i wtedy przejdzie przez pasy. Dotyczą tego również opisy stanów emocjonalnych poszczególnych bohaterów. Po jakimś czasie przyzwyczaiłam się jednak do tego stylu, zawierającego sporo wyjaśnień spraw oczywistych. Porównałabym ten styl i jego dokładność do podręczników do nauki języka polskiego dla obcokrajowców. Nie potoczny język, którego używamy na co dzień jest tu używany, tylko właśnie ten wygładzony, podręcznikowy. Choć w dialogach, jeśli było to zasadne, pojawiły się nawet wulgaryzmy.
Główny bohater, Adam Floriański, zajmuje się genealogią. Dostaje zlecenia od ludzi, którzy chcą poznać swoje korzenie, i wyszukuje ich przodków. Niby nudne, co? Ale dla Adama te poszukiwania to jak wędrówka w czasie. Bardzo to lubi i spędza długie godziny w bibliotekach i archiwach. Pewnego dnia, który również spędzał w bibliotece, zostaje poproszony przez siedzącego obok starszego pana o pomoc w odszyfrowaniu imienia znajdującego się na mikrofilmie. Zdziwienie Adama było spore, kiedy zorientował się, że nieznajomy szuka kogoś w okolicy, którą sam przeczesywał właśnie dla swoich celów. W jednej chwili Adam pomagał temu człowiekowi, a w następnej patrzył przez okno biblioteczne, jak karetka pogotowia zabiera go do szpitala. Zorientowawszy się, że mężczyzna nie wziął swojej teczki, Adam zabiera ją ze sobą. Kilka godzin później mężczyzna ze zgrozą przyjmuje informację dotyczącą nieznajomego. Człowiek ten prawdopodobnie zmarł. Tymczasem w teczce znajdują się pewne dokumenty z czasów II wojny światowej i pendrive zabezpieczony hasłem. Do akcji wkracza koleżanka z liceum Adama, Anna, specjalistka od wszystkiego, co związane z komputerami i siecią. Kiedy kobiecie udaje się złamać hasło i dostać do informacji zapisanych na pendrivie, nagle wraz z Adamem znajdują się w niebezpieczeństwie. Czego dotyczy tak pożądany przez przestępców plik z pendriva? Czy Adam odnajdzie rodzinę ludzi, których drzewo genealogiczne odtwarzał nieznajomy? Czy mężczyzna rzeczywiście umarł na zawał czy ktoś mu "pomógł"? Jaka tajemnica kryje się za działaniami starszego pana? Do czego posuną się ci, którzy usiłują przechwycić zawartość teczki?
Akcja rozwija się raczej powoli, powiedziałabym z namaszczeniem, i biegnie dwutorowo, współcześnie oraz w czasie II wojny światowej. Pomysł na fabułę jest bardzo ciekawy, lubię takie klimaty. Szkoda, że autor nie wykorzystał do końca potencjału tej historii. Brakowało mi więcej opisów, szczególnie scen rozgrywających się w obozie koncentracyjnym Gross-Rosen, ale to moje subiektywne odczucie, ponieważ tematyka obozów i gett mnie interesuje.
Weronika Niedziółka | (15.03.2018) |
Mówią ,,Nie oceniaj książki po okładce", lecz tak ciężko się przed tym powstrzymać, tak było w przypadku tej książki, okładka mnie urzekła: ponadczasowy, opuszczony cmentarz, a nad nim górujący cień odnoszący się do teraźniejszości. Wrażenie wyrwał również tytuł ,,Cień przeszłości", dał mi nadzieję na odrobinkę historii w tej książce. Dostałam to czego chciałam? Przekonajcie się czytając dalej tę recenzję.
Grzegorz Gołębiowski może pochwalić się tytułem doktora habilitowanego nauk ekonomicznych, jest także nauczycielem akademickim. ,,Cień przeszłości" w jego dorobku zaskakuje, jest to jego pierwsza książka nieodnosząca się do ekonomii. Prawie debiutant. Interesuje się genealogią historią, to właśnie przedstawia w swojej książce.
Adam Floriański swoje życie poświęcił genealogii, to go fascynuje, tym zarabia na chleb. Głównie zajmuje się tworzeniem drzew genealogicznych. Gdy podczas pracy w Archiwum Głównych Akt Danych spotyka staruszka przeglądającego akta tej samej parafii co on, pomaga mu odczytać pewne słowo. Nie orientuje się kiedy mężczyzna opuszcza pomieszczenie, zauważa pozostawioną torbę, którą postanawia zabrać, aby oddać właścicielowi gdy go znajdzie. Jednak już na ulicy dowiaduje się, że mężczyznę zabrała karetka, miał on zawał. Postanawia, że dowie się co dzieje się z mężczyzną i odda mu torbę. Może przed tym zerknie na jej zawartość.
Niestety nie znajduje w niej nic wartego uwagi, oprócz pendrive'a, który jest zakodowany hasłem. Adam sam nie potrafi go złamać, musi udać się o pomoc do dawnej koleżanki z klasy.
W międzyczasie dowiaduje się o morderstwie w szpitalu, w którym leży starszy mężczyzna, podejrzewa, że to właśnie jego pozbawiono życia.
Zaś w komputerze Adama jego koleżanka znajduje program śledzący.
Co się dzieje? Czy starszy pan ma coś z tym wspólnego? A może zabezpieczony hasłem pendrive?
Powiązań jest wiele, ale wspomnę te najlepsze.
To pełna zagadek i tajemniczości książka, coś idealnego dla mnie. Nutka obyczajówki ze sporą dozą kryminału. Miło się czyta, a przede wszystkim przemieszcza się w inny świat, pełen genealogii, która jest bardzo ciekawym tematem. Bohater pomiędzy rozwiązaniem sprawy starszego pana ma też życie prywatne oraz zlecenia do wykonania.
Duża dawka historii, w praktyce. Część książki stanowią rozdziały odnoszące się do czasów drugiej wojny światowej i obozów pracy. To nie jest czysto teoretyczna historia, lecz dzięki autorowi mamy możliwość przeniesienia się do tamtych czasów i obserwowania życia ludz
Pomimo dawki historii mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy z zakresu informatyki. Poszerzamy naszą wiedzę na temat hakerstwa, każdy z nas jest na to narażony; szpiegowania, to również może się nam przydarzyć.
Książka rozwija się z każdą stroną, jest coraz więcej sytuacji, postaci, spraw. Dzięki temu możemy się wczuć w książkę, żyć razem z bohaterami, przechodzić tymi samymi drogami, mieć takie same problemy. Poznawać oblicza czarnych charakterów powieści.
Każdy fan historii i kryminału powinien przeczytać tę książkę.
Grzegorz Gołębiowski może pochwalić się tytułem doktora habilitowanego nauk ekonomicznych, jest także nauczycielem akademickim. ,,Cień przeszłości" w jego dorobku zaskakuje, jest to jego pierwsza książka nieodnosząca się do ekonomii. Prawie debiutant. Interesuje się genealogią historią, to właśnie przedstawia w swojej książce.
Adam Floriański swoje życie poświęcił genealogii, to go fascynuje, tym zarabia na chleb. Głównie zajmuje się tworzeniem drzew genealogicznych. Gdy podczas pracy w Archiwum Głównych Akt Danych spotyka staruszka przeglądającego akta tej samej parafii co on, pomaga mu odczytać pewne słowo. Nie orientuje się kiedy mężczyzna opuszcza pomieszczenie, zauważa pozostawioną torbę, którą postanawia zabrać, aby oddać właścicielowi gdy go znajdzie. Jednak już na ulicy dowiaduje się, że mężczyznę zabrała karetka, miał on zawał. Postanawia, że dowie się co dzieje się z mężczyzną i odda mu torbę. Może przed tym zerknie na jej zawartość.
Niestety nie znajduje w niej nic wartego uwagi, oprócz pendrive'a, który jest zakodowany hasłem. Adam sam nie potrafi go złamać, musi udać się o pomoc do dawnej koleżanki z klasy.
W międzyczasie dowiaduje się o morderstwie w szpitalu, w którym leży starszy mężczyzna, podejrzewa, że to właśnie jego pozbawiono życia.
Zaś w komputerze Adama jego koleżanka znajduje program śledzący.
Co się dzieje? Czy starszy pan ma coś z tym wspólnego? A może zabezpieczony hasłem pendrive?
Powiązań jest wiele, ale wspomnę te najlepsze.
To pełna zagadek i tajemniczości książka, coś idealnego dla mnie. Nutka obyczajówki ze sporą dozą kryminału. Miło się czyta, a przede wszystkim przemieszcza się w inny świat, pełen genealogii, która jest bardzo ciekawym tematem. Bohater pomiędzy rozwiązaniem sprawy starszego pana ma też życie prywatne oraz zlecenia do wykonania.
Duża dawka historii, w praktyce. Część książki stanowią rozdziały odnoszące się do czasów drugiej wojny światowej i obozów pracy. To nie jest czysto teoretyczna historia, lecz dzięki autorowi mamy możliwość przeniesienia się do tamtych czasów i obserwowania życia ludz
Pomimo dawki historii mogliśmy się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy z zakresu informatyki. Poszerzamy naszą wiedzę na temat hakerstwa, każdy z nas jest na to narażony; szpiegowania, to również może się nam przydarzyć.
Książka rozwija się z każdą stroną, jest coraz więcej sytuacji, postaci, spraw. Dzięki temu możemy się wczuć w książkę, żyć razem z bohaterami, przechodzić tymi samymi drogami, mieć takie same problemy. Poznawać oblicza czarnych charakterów powieści.
Każdy fan historii i kryminału powinien przeczytać tę książkę.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Dokumenty z Łeby — Loco Wakacje, nadmorski kurort, piaszczysta plaża, tłumy wczasowiczów i sprawa do załatwienia…
Zaufany pracownik firmy technologicznej wykrada dokumentację noweg... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res