Bigamista
Cena: 46,99 zł 39,94 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
„Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota.” Obj. 2:10
Łódź. Mglisty, wiosenny poranek. W przypałacowym stawie na Księżym Młynie zostaje znalezione ciało młodego, wysportowanego mężczyzny. Przyczyna śmierci sportsmena zaskakuje śledczych Jakuba Karskiego i Tomasza Mielczarka. Sekcja zwłok wskazuje na działanie pewnego związku chemicznego, co dowodzi, że zabójca działał w przemyślany sposób. Policjanci wkraczają w świat sportu siłowego, aby poznać system pracy i zwyczaje trenerów personalnych. Tymczasem o Julię Bronicką, właścicielkę Bomboni Cafe, znów upomina się przeszłość. Tym razem z sukcesem. Julia za wiedzę o swojej rodzinie jest gotowa poświęcić wiele. Nie spodziewa się jednak, że los zażąda od niej najwyższej ceny.
„Bigamista” to opowieść o charyzmie i walce o miłość. O tym, ile warte są słowa przysięgi i jaka jest cena za ich niedotrzymanie.
Świetnie dopracowana i przemyślana intryga, pełnokrwiste, niejednoznaczne postacie i wciągające retrospekcje.
To wszystko sprawia, że lektura „Bigamisty” gwarantuje ogromną czytelniczą przyjemność i pokazuje, że Agnieszka Płoszaj jest w doskonałej literackiej formie.
Polecam!
Dagmara Andryka, pisarka
Agnieszka Płoszaj - autorka powieści kryminalno-obyczajowych. Łodzianka, przedsiębiorca. Zadebiutowała w 2017 roku powieścią „Czarodziejka” (wyd. WAB) która otwiera cykl łódzkich kryminałów – „Ogrodnik” (wyd. WAB, 2018) i „Bigamista” (wyd. Novae Res, 2019) z duetem śledczych Karski i Mielczarek oraz niepokorną Julią Bronicką. Prywatnie jest mamą Nataszy i Poli. Ma słabość do kawy, szybkich samochodów i swojego męża. Nominowana do nagrody „Człowieka Łodzi” 2018. W roku 2019 została uznana za jedną z piętnastu najlepszych polskich autorek kryminałów (dane wg. portalu „Czytam mimo wszystko").
Łódź. Mglisty, wiosenny poranek. W przypałacowym stawie na Księżym Młynie zostaje znalezione ciało młodego, wysportowanego mężczyzny. Przyczyna śmierci sportsmena zaskakuje śledczych Jakuba Karskiego i Tomasza Mielczarka. Sekcja zwłok wskazuje na działanie pewnego związku chemicznego, co dowodzi, że zabójca działał w przemyślany sposób. Policjanci wkraczają w świat sportu siłowego, aby poznać system pracy i zwyczaje trenerów personalnych. Tymczasem o Julię Bronicką, właścicielkę Bomboni Cafe, znów upomina się przeszłość. Tym razem z sukcesem. Julia za wiedzę o swojej rodzinie jest gotowa poświęcić wiele. Nie spodziewa się jednak, że los zażąda od niej najwyższej ceny.
„Bigamista” to opowieść o charyzmie i walce o miłość. O tym, ile warte są słowa przysięgi i jaka jest cena za ich niedotrzymanie.
Świetnie dopracowana i przemyślana intryga, pełnokrwiste, niejednoznaczne postacie i wciągające retrospekcje.
To wszystko sprawia, że lektura „Bigamisty” gwarantuje ogromną czytelniczą przyjemność i pokazuje, że Agnieszka Płoszaj jest w doskonałej literackiej formie.
Polecam!
Dagmara Andryka, pisarka
Agnieszka Płoszaj - autorka powieści kryminalno-obyczajowych. Łodzianka, przedsiębiorca. Zadebiutowała w 2017 roku powieścią „Czarodziejka” (wyd. WAB) która otwiera cykl łódzkich kryminałów – „Ogrodnik” (wyd. WAB, 2018) i „Bigamista” (wyd. Novae Res, 2019) z duetem śledczych Karski i Mielczarek oraz niepokorną Julią Bronicką. Prywatnie jest mamą Nataszy i Poli. Ma słabość do kawy, szybkich samochodów i swojego męża. Nominowana do nagrody „Człowieka Łodzi” 2018. W roku 2019 została uznana za jedną z piętnastu najlepszych polskich autorek kryminałów (dane wg. portalu „Czytam mimo wszystko").
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 4 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Wioleta Sadowska | (21.03.2020) |
W dużą cierpliwość musieli uzbroić się miłośnicy Łódzkiej serii kryminałów Agnieszki Płoszaj, oczekując na jej trzeci tom. Warto było jednak czekać, bowiem "Bigamista" łączy w sobie to, co najlepsze w prozie autorki, czyli nie dający się z niczym porównać łódzki klimat i skomplikowaną intrygę, sięgającą głębokiej przeszłości. Takie powieści kryminalne czyta się z największą przyjemnością.
Agnieszka Płoszaj to właścicielka salonu urody i kreowania wizerunku, a także instruktorka fryzjerstwa i organizatorka warsztatów dla młodzieży. Największą pasją autorki jest literatura, dlatego też angażuje się w akcje pomagające zainteresować się nią najmłodszym Zadebiutowała w 2017 r. powieścią pt. "Czarodziejka". Rok później wydała "Ogrodnika".
W stawie na Księżym Młynie w Łodzi zostaje odnalezione ciało młodego sportsmena. Szczegółowa sekcja zwłok wskazuje na morderstwo za sprawą pewnego związku chemicznego. Sprawą zajmuje się zgrany duet śledczych, czyli Jakub Karski i Tomasz Mielczarek, dla których nadchodzą niekorzystne zmiany w ich macierzystej jednostce policji. Tymczasem, Julia Bronicka, właścicielka Bomboni Caffe nadal pragnie odkryć tajemnicę swojego pochodzenia, co naraża ją na wielkie niebezpieczeństwo.
"Bigamista" należy do tego typu powieści kryminalnych, których fabuła rozkręca się powoli, dozując czytelnikowi odpowiednią ilość wrażeń. Autorka przedstawia bowiem misternie utkaną intrygę, która jak się okazuje sięga dziesiątków lat wstecz, o czym świadczą wplatane w fabułę retrospekcje pisane kursywą. Już od pierwszego takiego fragmentu ukazującego wielką miłość pomiędzy Eleną a Bogusem, zastanawiałam się, co wspólnego będzie miała ta historia dla prowadzonego przez policjantów śledztwa. Agnieszka Płoszaj umiejętnie dozowała napięcie, w odpowiednich momentach dorzucając kolejny element do skonstruowanej przez siebie łamigłówki. Jestem pod wrażeniem tego, że na kanwie prawdziwej historii, wymyśliła tak prostą w swojej istocie, ale jednocześnie mrożącą krew w żyłach opowieść o zemście i jak zgrabnie połączyła ze sobą przeszłość oraz teraźniejszość. Muszę przyznać, że ze wszystkich trzech śledztw, jakie zostały ukazane w tej serii, to okazało się najbardziej intrygujące i zaskakujące.
Łódź to niewątpliwie drugoplanowy bohater tej powieści. Agnieszka Płoszaj ze swoim rozwiniętym zmysłem obserwacji, oczami bohaterów ukazuje to miasto pełne sprzeczności i skomplikowanej historii. Autorka nie boi się wspomnieć o tym, że wielu łodzian zna historię swojego miasta tylko pobieżnie. Wplata w fabułę ciekawie nakreślone opisy miejsc, wyraża swoje zdanie na temat innowacji, jakie od kilku lat dynamicznie zmieniają oblicze Łodzi. Aż chciałoby się zorganizować spacer po mieście śladami bohaterów "Bigamisty". Odwiedzić Księży Młyn, przejść się po Starym Cmentarzu, czy też zobaczyć Cerkiew Newskiego. Wielkie brawa za tę rewelacyjnie oddaną płaszczyznę.
Jest w "Bigamiście" skomplikowana intryga kryminalna z wieloma znakami zapytania, której wyjaśnienie nie jest łatwe, ale obok tego jest również tak samo mocno zaakcentowana płaszczyzna perypetii głównych bohaterów. I tutaj wiele się dzieje – są kolejne tajemnice, zmiany zawodowe, dziwaczne stowarzyszenia, intrygi personalne oraz perturbacje w związkach. Nie jest tajemnicą, że jestem wielką fanką duetu Karski&Mielczarek, gdyż to jedna z lepszych par policjantów, jakie prowadzą w literaturze kryminalne śledztwa. Pewnym zaskoczeniem może okazać się ukazana z przymrużeniem oka nowa szefowa śledczych, a także pewien żółtodziób mający w mojej opinii duży potencjał na szersze zaistnienie w kolejnych częściach serii, jeśli takowe powstaną.
Gdyby ktoś zapytał mnie, czy "Bigamistę" można czytać bez znajomości poprzednich dwóch tomów serii, odpowiedziałabym jak rasowy ekonomista, czyli to zależy. Zależy od tego, czy sięgając po tego typu powieść z mocno zarysowaną płaszczyzną życia prywatnego bohaterów, bardziej skupiamy się na jej warstwie kryminalnej czy obyczajowej. Odpowiedź więc jest prosta - jeśli tylko na kryminalnej to można czytać tę część nie znając pozostałych, a jeśli także na obyczajowej to koniecznie należy sięgnąć po wcześniejsze tomy.
"Bigamista" to świetnie skrojony, pełnokrwisty miejski kryminał, którego czyta się z zapartym tchem. Dla czytelników mających za sobą lekturę "Czarodziejki" i "Ogrodnika" to z pewnością pozycja obowiązkowa. Muszę także dodać, że Agnieszka Płoszaj dołącza do mojej osobistej grupy literackich ambasadorów promujących Łódź. I cóż mogę jeszcze napisać... marzę sobie o kawie latte prosto z Bomboni Caffe!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Agnieszka Płoszaj to właścicielka salonu urody i kreowania wizerunku, a także instruktorka fryzjerstwa i organizatorka warsztatów dla młodzieży. Największą pasją autorki jest literatura, dlatego też angażuje się w akcje pomagające zainteresować się nią najmłodszym Zadebiutowała w 2017 r. powieścią pt. "Czarodziejka". Rok później wydała "Ogrodnika".
W stawie na Księżym Młynie w Łodzi zostaje odnalezione ciało młodego sportsmena. Szczegółowa sekcja zwłok wskazuje na morderstwo za sprawą pewnego związku chemicznego. Sprawą zajmuje się zgrany duet śledczych, czyli Jakub Karski i Tomasz Mielczarek, dla których nadchodzą niekorzystne zmiany w ich macierzystej jednostce policji. Tymczasem, Julia Bronicka, właścicielka Bomboni Caffe nadal pragnie odkryć tajemnicę swojego pochodzenia, co naraża ją na wielkie niebezpieczeństwo.
"Bigamista" należy do tego typu powieści kryminalnych, których fabuła rozkręca się powoli, dozując czytelnikowi odpowiednią ilość wrażeń. Autorka przedstawia bowiem misternie utkaną intrygę, która jak się okazuje sięga dziesiątków lat wstecz, o czym świadczą wplatane w fabułę retrospekcje pisane kursywą. Już od pierwszego takiego fragmentu ukazującego wielką miłość pomiędzy Eleną a Bogusem, zastanawiałam się, co wspólnego będzie miała ta historia dla prowadzonego przez policjantów śledztwa. Agnieszka Płoszaj umiejętnie dozowała napięcie, w odpowiednich momentach dorzucając kolejny element do skonstruowanej przez siebie łamigłówki. Jestem pod wrażeniem tego, że na kanwie prawdziwej historii, wymyśliła tak prostą w swojej istocie, ale jednocześnie mrożącą krew w żyłach opowieść o zemście i jak zgrabnie połączyła ze sobą przeszłość oraz teraźniejszość. Muszę przyznać, że ze wszystkich trzech śledztw, jakie zostały ukazane w tej serii, to okazało się najbardziej intrygujące i zaskakujące.
Łódź to niewątpliwie drugoplanowy bohater tej powieści. Agnieszka Płoszaj ze swoim rozwiniętym zmysłem obserwacji, oczami bohaterów ukazuje to miasto pełne sprzeczności i skomplikowanej historii. Autorka nie boi się wspomnieć o tym, że wielu łodzian zna historię swojego miasta tylko pobieżnie. Wplata w fabułę ciekawie nakreślone opisy miejsc, wyraża swoje zdanie na temat innowacji, jakie od kilku lat dynamicznie zmieniają oblicze Łodzi. Aż chciałoby się zorganizować spacer po mieście śladami bohaterów "Bigamisty". Odwiedzić Księży Młyn, przejść się po Starym Cmentarzu, czy też zobaczyć Cerkiew Newskiego. Wielkie brawa za tę rewelacyjnie oddaną płaszczyznę.
Jest w "Bigamiście" skomplikowana intryga kryminalna z wieloma znakami zapytania, której wyjaśnienie nie jest łatwe, ale obok tego jest również tak samo mocno zaakcentowana płaszczyzna perypetii głównych bohaterów. I tutaj wiele się dzieje – są kolejne tajemnice, zmiany zawodowe, dziwaczne stowarzyszenia, intrygi personalne oraz perturbacje w związkach. Nie jest tajemnicą, że jestem wielką fanką duetu Karski&Mielczarek, gdyż to jedna z lepszych par policjantów, jakie prowadzą w literaturze kryminalne śledztwa. Pewnym zaskoczeniem może okazać się ukazana z przymrużeniem oka nowa szefowa śledczych, a także pewien żółtodziób mający w mojej opinii duży potencjał na szersze zaistnienie w kolejnych częściach serii, jeśli takowe powstaną.
Gdyby ktoś zapytał mnie, czy "Bigamistę" można czytać bez znajomości poprzednich dwóch tomów serii, odpowiedziałabym jak rasowy ekonomista, czyli to zależy. Zależy od tego, czy sięgając po tego typu powieść z mocno zarysowaną płaszczyzną życia prywatnego bohaterów, bardziej skupiamy się na jej warstwie kryminalnej czy obyczajowej. Odpowiedź więc jest prosta - jeśli tylko na kryminalnej to można czytać tę część nie znając pozostałych, a jeśli także na obyczajowej to koniecznie należy sięgnąć po wcześniejsze tomy.
"Bigamista" to świetnie skrojony, pełnokrwisty miejski kryminał, którego czyta się z zapartym tchem. Dla czytelników mających za sobą lekturę "Czarodziejki" i "Ogrodnika" to z pewnością pozycja obowiązkowa. Muszę także dodać, że Agnieszka Płoszaj dołącza do mojej osobistej grupy literackich ambasadorów promujących Łódź. I cóż mogę jeszcze napisać... marzę sobie o kawie latte prosto z Bomboni Caffe!
https://www.subiektywnieoksiazkach.pl/
Małgosia Brzeska | (31.03.2020) |
„Najważniejsze jest niewidoczne dla oka”.
Nie znam wcześniejszej twórczości Agnieszki Płoszaj i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Trafiła w moje ręce trzecia już część łódzkich kryminałów i jestem zdumiona. Nie spodziewałam się tak niesamowitej i zaskakującej lektury. Już teraz wiem, że muszę się cofnąć do poprzednich części, lepiej późno niż wcale …
Autorka zabiera nas do swojej ukochanej Łodzi i w ten pofabryczny krajobraz postanowiła przenieść akcję swojej najnowszej powieści Bigamista. Nie można było znaleźć bardziej doskonałego miejsca na tak wielowątkową fabułę, świetnie się ona wtapia w ten tajemniczy i ziejący strachem klimat. Te stare zabudowania, nieodkryte miejsca i nie do końca poznane zakątki miasta kuszą czytelnika. W taki właśnie nieciekawy i mroczny poranek w stawie na Księżym Młynie zostaje wyłowione ciało młodego mężczyzny. Śledczy są zaskoczeni przyczyną śmierci wysportowanego człowieka, trenera w miejscowym klubie fitness. Okazuje się, że został otruty, a na dodatek morderstwo raczej nie jest dziełem przypadku. Prowadzone dochodzenie przez wyśmienitą parę śledczych Kubę i Tomka niej jest łatwe, wkroczenie do zamkniętego świata sportu przysparza im nie lada problemów. Nie dość, że poszukują wszelkich tropów to jeszcze muszą się przebić przez mur milczenia, który im niespodziewanie wyrósł na drodze dochodzenia. Ale przed najlepszymi policjantami nie można się ukryć, nie ma szans. Delektujemy się smaczkami z prowadzonego dochodzenia, poznajemy tajniki i kulisy pracy gliniarzy. A nie mają łatwo, nie wszystko jest takie gładkie i piękne jak na filmach sensacyjnych. Kto okaże się sprawcą? Wiele stron przed wami, aby wiedzieć odrobinę więcej, a tak naprawdę nie wiedzieć prawie nic. Atrakcyjna wędrówka przed każdym czytelnikiem, zaskakująca i pełna niedopowiedzeń. A zarazem smakowita i kusząca, jak każdy rasowy kryminał. Chce się więcej i więcej, a otrzymuje się …jeszcze więcej ...
Poznajemy również Julię Bronicką, właścicielkę małej kawiarni, która cały czas stara się walczyć o poznanie swojej prawdziwej tożsamości. Czyha na nią wiele niebezpieczeństw, będzie narażać siebie i swoich bliskich, ale będzie nieugięta w dojściu do źródła swojego życia. Czy pozna prawdę o swoich bliskich? Kto ją będzie chronił, a kto zostanie jej wrogiem? Niebywałe, jak życie potrafi się komplikować w najmniej spodziewanym i oczekiwanym momencie. Wtedy, gdy mamy nadzieję, że się wszystko ułożyło, życie pisze inne scenariusze …
Bigamista to wielowątkową i niesamowicie kusząca powieść. To historia dojścia do prawdy i poznania swoich korzeni. Tylko szybko nasuwa się pytanie, gdzie jest granica poznania prawdy, w którym momencie warto się zastopować i powiedzieć „dość”? Trzeba wiedzieć, gdzie jest ten punkt kulminacyjny, po przekroczeniu którego może nam grozić poważne niebezpieczeństwo. Ale każdy sam musi odpowiedzieć na to pytanie, a zarazem sam wyznaczyć pewne nieprzekraczalne granice. To powieść o walce o miłość, walce trudnej i z przeszkodami, ale jakże satysfakcjonującej. Miłość wywalczona jest spełnieniem i źródłem szczęścia. Autorka uświadamia nam również, że czasami błędy i grzechy naszych przodków mogą mieć wpływ na życie innych, mogą być przeszkodą, którą jest bardzo trudno ominąć, a czasem wcale nie można pokonać.
Od początku powieści zastanawiałam się, co wspólnego z całą intrygą mają dzieje Eleny i Bogusa, cofnięcie się w czasie do okresu drugiej wojny światowej. Ale im dalej brnęłam, tym oczywiście wiedziałam więcej, zaczęłam łączyć wątki i osoby, ale zajęło mi to mnóstwo czasu i energii. Wielce interesującym zabiegiem autorki było rozciągnięcie całej historii na kilkadziesiąt lat. Te liczne retrospekcje ubogacały całą historię i oczywiście, gdyby nie one, cała historia straciłaby na atrakcyjności, i nie zmuszałaby odbiorcy do wnikliwego śledzenia losów tej pary.
Wielkim atutem powieści są wyraziści i pełni emocji bohaterowie, często dość okrutnie potraktowani przez los, walczący o swoje szczęście, nie poddający się, mający takiego zadziornego pazura. Słowem, bohaterowie ciekawi, z charakterem i charyzmą. Wszyscy są niezbędni i każdy z nich wnosi „to coś” do całości. Trudno wskazać w tej powieści jednego głównego bohatera, chociaż wybija się na pierwszy plan Julka, ze swoją tajemniczą historią.
Autorka tak mnie zaczarowała i omamiła, że zakończenie wbiło mnie w fotel. W najbardziej odważnych snach nie byłabym w stanie jego przewidzieć, wielki szacunek dla twórcy nie tylko za umiejętności pisarskie, ale za całokształt. Ta ostatnie część tak mnie zniewoliła, że nie mogę sobie odmówić sięgnięcia po dwie pierwsze części tej łódzkiej serii.
A więc głęboki oddech, wygodny fotel i duży kubek kawy, przed wami nie lada wyzwanie, bo licząca 600 stron przeprawa ciemnymi zaułkami Łodzi w poszukiwaniu sprawcy morderstw. Musicie się uzbroić w cierpliwość, niejednokrotnie zostanie wystawiona na próbę. Kto z tej nierównej potyczki wyjdzie zwycięsko, zależy tylko i wyłącznie do was.
Nie marnujcie czasu, musicie ją przeczytać! Lektura obowiązkowa dla każdego smakosza mocnej akcji. Już samo nazwisko autorki jest gwarancją pełnej satysfakcji i zadowolenia. I pamiętajcie, tego nazwiska nie można nie znać.
Nie znam wcześniejszej twórczości Agnieszki Płoszaj i jest mi z tego powodu bardzo przykro. Trafiła w moje ręce trzecia już część łódzkich kryminałów i jestem zdumiona. Nie spodziewałam się tak niesamowitej i zaskakującej lektury. Już teraz wiem, że muszę się cofnąć do poprzednich części, lepiej późno niż wcale …
Autorka zabiera nas do swojej ukochanej Łodzi i w ten pofabryczny krajobraz postanowiła przenieść akcję swojej najnowszej powieści Bigamista. Nie można było znaleźć bardziej doskonałego miejsca na tak wielowątkową fabułę, świetnie się ona wtapia w ten tajemniczy i ziejący strachem klimat. Te stare zabudowania, nieodkryte miejsca i nie do końca poznane zakątki miasta kuszą czytelnika. W taki właśnie nieciekawy i mroczny poranek w stawie na Księżym Młynie zostaje wyłowione ciało młodego mężczyzny. Śledczy są zaskoczeni przyczyną śmierci wysportowanego człowieka, trenera w miejscowym klubie fitness. Okazuje się, że został otruty, a na dodatek morderstwo raczej nie jest dziełem przypadku. Prowadzone dochodzenie przez wyśmienitą parę śledczych Kubę i Tomka niej jest łatwe, wkroczenie do zamkniętego świata sportu przysparza im nie lada problemów. Nie dość, że poszukują wszelkich tropów to jeszcze muszą się przebić przez mur milczenia, który im niespodziewanie wyrósł na drodze dochodzenia. Ale przed najlepszymi policjantami nie można się ukryć, nie ma szans. Delektujemy się smaczkami z prowadzonego dochodzenia, poznajemy tajniki i kulisy pracy gliniarzy. A nie mają łatwo, nie wszystko jest takie gładkie i piękne jak na filmach sensacyjnych. Kto okaże się sprawcą? Wiele stron przed wami, aby wiedzieć odrobinę więcej, a tak naprawdę nie wiedzieć prawie nic. Atrakcyjna wędrówka przed każdym czytelnikiem, zaskakująca i pełna niedopowiedzeń. A zarazem smakowita i kusząca, jak każdy rasowy kryminał. Chce się więcej i więcej, a otrzymuje się …jeszcze więcej ...
Poznajemy również Julię Bronicką, właścicielkę małej kawiarni, która cały czas stara się walczyć o poznanie swojej prawdziwej tożsamości. Czyha na nią wiele niebezpieczeństw, będzie narażać siebie i swoich bliskich, ale będzie nieugięta w dojściu do źródła swojego życia. Czy pozna prawdę o swoich bliskich? Kto ją będzie chronił, a kto zostanie jej wrogiem? Niebywałe, jak życie potrafi się komplikować w najmniej spodziewanym i oczekiwanym momencie. Wtedy, gdy mamy nadzieję, że się wszystko ułożyło, życie pisze inne scenariusze …
Bigamista to wielowątkową i niesamowicie kusząca powieść. To historia dojścia do prawdy i poznania swoich korzeni. Tylko szybko nasuwa się pytanie, gdzie jest granica poznania prawdy, w którym momencie warto się zastopować i powiedzieć „dość”? Trzeba wiedzieć, gdzie jest ten punkt kulminacyjny, po przekroczeniu którego może nam grozić poważne niebezpieczeństwo. Ale każdy sam musi odpowiedzieć na to pytanie, a zarazem sam wyznaczyć pewne nieprzekraczalne granice. To powieść o walce o miłość, walce trudnej i z przeszkodami, ale jakże satysfakcjonującej. Miłość wywalczona jest spełnieniem i źródłem szczęścia. Autorka uświadamia nam również, że czasami błędy i grzechy naszych przodków mogą mieć wpływ na życie innych, mogą być przeszkodą, którą jest bardzo trudno ominąć, a czasem wcale nie można pokonać.
Od początku powieści zastanawiałam się, co wspólnego z całą intrygą mają dzieje Eleny i Bogusa, cofnięcie się w czasie do okresu drugiej wojny światowej. Ale im dalej brnęłam, tym oczywiście wiedziałam więcej, zaczęłam łączyć wątki i osoby, ale zajęło mi to mnóstwo czasu i energii. Wielce interesującym zabiegiem autorki było rozciągnięcie całej historii na kilkadziesiąt lat. Te liczne retrospekcje ubogacały całą historię i oczywiście, gdyby nie one, cała historia straciłaby na atrakcyjności, i nie zmuszałaby odbiorcy do wnikliwego śledzenia losów tej pary.
Wielkim atutem powieści są wyraziści i pełni emocji bohaterowie, często dość okrutnie potraktowani przez los, walczący o swoje szczęście, nie poddający się, mający takiego zadziornego pazura. Słowem, bohaterowie ciekawi, z charakterem i charyzmą. Wszyscy są niezbędni i każdy z nich wnosi „to coś” do całości. Trudno wskazać w tej powieści jednego głównego bohatera, chociaż wybija się na pierwszy plan Julka, ze swoją tajemniczą historią.
Autorka tak mnie zaczarowała i omamiła, że zakończenie wbiło mnie w fotel. W najbardziej odważnych snach nie byłabym w stanie jego przewidzieć, wielki szacunek dla twórcy nie tylko za umiejętności pisarskie, ale za całokształt. Ta ostatnie część tak mnie zniewoliła, że nie mogę sobie odmówić sięgnięcia po dwie pierwsze części tej łódzkiej serii.
A więc głęboki oddech, wygodny fotel i duży kubek kawy, przed wami nie lada wyzwanie, bo licząca 600 stron przeprawa ciemnymi zaułkami Łodzi w poszukiwaniu sprawcy morderstw. Musicie się uzbroić w cierpliwość, niejednokrotnie zostanie wystawiona na próbę. Kto z tej nierównej potyczki wyjdzie zwycięsko, zależy tylko i wyłącznie do was.
Nie marnujcie czasu, musicie ją przeczytać! Lektura obowiązkowa dla każdego smakosza mocnej akcji. Już samo nazwisko autorki jest gwarancją pełnej satysfakcji i zadowolenia. I pamiętajcie, tego nazwiska nie można nie znać.
KTM Klub Twórczych Mam | (28.08.2021) |
Agnieszka Płoszaj zadebiutowała w 2017 roku powieścią "Czarodziejka", która otwiera serię łódzkich kryminałów z Julią Bronicką i rewelacyjnym duetem śledczych, w którego skład wchodzi Jakub Karski i Tomasz Mielczarek.
Drugą część stanowi powieść pt. "Ogrodnik".
Recenzowany dzisiaj "Bigamista" jest kontynuacją tegoż cyklu.
Sięgając po "Bigamistę" bałam się, że będzie mi się ciężko odnaleźć, gdyż jak już wspomniałam, jest to trzecia część cyklu. Nie znam niestety dwóch poprzednich, ale z przyjemnością nadrobię czytelnicze zaległości, bo "Bigamista" pochłonął mnie bez reszty. Moje obawy były bezzasadne, śmiało można potraktować go, jako odrębny kryminał i nieznajomość poprzedzających go tytułów nie stoi na przeszkodzie w odbiorze książki.
W wywiadzie dla Subiektywnie o książkach, autorka wypowiedziała jedno zdanie, które szczególnie utkwiło mi w pamięci: "Pisząc przemycam wszystko to, co mnie uwiera, złości i śmieszy". Dlatego lekturę "Bigamisty" potraktowałam nieco inaczej niż zazwyczaj traktuję książki. Obawiam się, że więcej poświęciłam na jej analizowanie... Ale o tym za moment.
Żartobliwie rzecz ujmując "Bigamista" to spora "cegła".
Książka liczy ponad 600 stron i pisana jest naprawdę drobnym drukiem.
Mimo to dosłownie ją "pochłonęłam".
Akcja, choć rozwija się stopniowo, to tak wciąga, że żal odkładać książkę...
Autorka umiejętnie stopniuje emocje, przez co zyskuje maksymalną uwagę czytelnika. Ponadto okazuje się, że przedstawiona w książce intryga miała swoje początki w przeszłości, o czym świadczą liczne retrospekcje. Taki zabieg stosowany jest przez wielu twórców. Znajdziemy go chociażby u Camilli Läckberg w jej słynnej sadze o Fjällbace. Ale wróćmy do tematu.
Jak już wspomniałam, Agnieszka Płoszaj starannie i z wielką wprawą buduje i stopniuje napięcie, które jest tak znamienne w dobrym kryminale. Emocje towarzyszą nam od pierwszych akapitów i z każdą kolejną przeczytaną stroną tylko się nasilają. Również kreacja bohaterów zasługuje na uznanie. Autorka właściwie tworzy zarys psychologiczny przedstawionych postaci. Nie podaje wszystkiego na przysłowiowej tacy, a jedynie zręcznie pobudza naszą ciekawość, przez co lektura staje się fascynująca i intrygująca zarazem. Kolejnym aspektem, który przykuł moją uwagę to sposób, w jaki autorka prezentuje Łódź. Urzekła mnie jej ewidentna miłość do tego miasta- znajomość topografii, historii i zmian, które zaszły na przestrzeni wieków. Autorka tak plastycznie ją przedstawiła, że można chwilami zamknąć oczy i siłą wyobraźni przenieść się na uliczki miasta, w którym rozgrywa się akcja "Bigamisty". To już nie to samo miasto, które znamy z kart "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta...
Jak widzicie, nie skupiłam się na treści, a jedynie przeanalizowałam kunszt pisarski Agnieszki Płoszaj. Choć to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością to zapewniam Was, że dołączy do grona moich ulubionych autorów, a jej książki zasilą moją domową biblioteczkę. Komu nie wystarczyła notka wydawnicza, niech sięgnie po książkę- treść go nie rozczaruje!
Szczerze polecam
Zapraszamy:
https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2020/04/mama-czyta-bigamista-agnieszka-poszaj.html
Drugą część stanowi powieść pt. "Ogrodnik".
Recenzowany dzisiaj "Bigamista" jest kontynuacją tegoż cyklu.
Sięgając po "Bigamistę" bałam się, że będzie mi się ciężko odnaleźć, gdyż jak już wspomniałam, jest to trzecia część cyklu. Nie znam niestety dwóch poprzednich, ale z przyjemnością nadrobię czytelnicze zaległości, bo "Bigamista" pochłonął mnie bez reszty. Moje obawy były bezzasadne, śmiało można potraktować go, jako odrębny kryminał i nieznajomość poprzedzających go tytułów nie stoi na przeszkodzie w odbiorze książki.
W wywiadzie dla Subiektywnie o książkach, autorka wypowiedziała jedno zdanie, które szczególnie utkwiło mi w pamięci: "Pisząc przemycam wszystko to, co mnie uwiera, złości i śmieszy". Dlatego lekturę "Bigamisty" potraktowałam nieco inaczej niż zazwyczaj traktuję książki. Obawiam się, że więcej poświęciłam na jej analizowanie... Ale o tym za moment.
Żartobliwie rzecz ujmując "Bigamista" to spora "cegła".
Książka liczy ponad 600 stron i pisana jest naprawdę drobnym drukiem.
Mimo to dosłownie ją "pochłonęłam".
Akcja, choć rozwija się stopniowo, to tak wciąga, że żal odkładać książkę...
Autorka umiejętnie stopniuje emocje, przez co zyskuje maksymalną uwagę czytelnika. Ponadto okazuje się, że przedstawiona w książce intryga miała swoje początki w przeszłości, o czym świadczą liczne retrospekcje. Taki zabieg stosowany jest przez wielu twórców. Znajdziemy go chociażby u Camilli Läckberg w jej słynnej sadze o Fjällbace. Ale wróćmy do tematu.
Jak już wspomniałam, Agnieszka Płoszaj starannie i z wielką wprawą buduje i stopniuje napięcie, które jest tak znamienne w dobrym kryminale. Emocje towarzyszą nam od pierwszych akapitów i z każdą kolejną przeczytaną stroną tylko się nasilają. Również kreacja bohaterów zasługuje na uznanie. Autorka właściwie tworzy zarys psychologiczny przedstawionych postaci. Nie podaje wszystkiego na przysłowiowej tacy, a jedynie zręcznie pobudza naszą ciekawość, przez co lektura staje się fascynująca i intrygująca zarazem. Kolejnym aspektem, który przykuł moją uwagę to sposób, w jaki autorka prezentuje Łódź. Urzekła mnie jej ewidentna miłość do tego miasta- znajomość topografii, historii i zmian, które zaszły na przestrzeni wieków. Autorka tak plastycznie ją przedstawiła, że można chwilami zamknąć oczy i siłą wyobraźni przenieść się na uliczki miasta, w którym rozgrywa się akcja "Bigamisty". To już nie to samo miasto, które znamy z kart "Ziemi obiecanej" Władysława Reymonta...
Jak widzicie, nie skupiłam się na treści, a jedynie przeanalizowałam kunszt pisarski Agnieszki Płoszaj. Choć to moje pierwsze spotkanie z jej twórczością to zapewniam Was, że dołączy do grona moich ulubionych autorów, a jej książki zasilą moją domową biblioteczkę. Komu nie wystarczyła notka wydawnicza, niech sięgnie po książkę- treść go nie rozczaruje!
Szczerze polecam
Zapraszamy:
https://klub-tworczych-mam.blogspot.com/2020/04/mama-czyta-bigamista-agnieszka-poszaj.html
Paulina Kłokosińska | (5.06.2020) |
Od razu, jak tylko zobaczyłam okładkę i opis wiedziałam, że bez względu na oceny, recenzje i wszelkie polecajki muszę ją przeczytać. Cóż, istniało jedynie ryzyko, że się zawiodę, prawda?
Akcja powieści została umiejscowiona w Łodzi, na Księżym Młynie. Zapowiada się na świetny kryminał. Od razu dostajemy trupa, a jest nim młody chłopak, sportowiec, który według sekcji zwłok został potraktowany jakąś substancją chemiczną.
Jak na kryminalną powieść przystało, poznajemy dwóch policjantów, Karskiego i Mielczarka, którzy aby rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa, muszą zapoznać się ze światem sportów siłowych.
Równocześnie, drugim wątkiem, jaki wprowadza Autorka jest sytuacja Julii Bronickiej, która to zmaga się z demonami przeszłości.
Generalnie miałam wrażenie od początku, że nie wszystko wiem, nie wszystko Autorka ujawnia. Ale dałam sobie czas na przeczytanie, przemyślenie i to, czy na końcu się coś wyjaśni. Jeśli chodzi o część z zagadką kryminalną, to dla mnie jest ona świetnie skonstruowana. Natomiast wątki obyczajowe już mi nie podeszły. Odczuwałam dziwną niechęć do Julii.
Po skończeniu lektury postanowiłam sprawdzić, czy Agnieszka Płoszaj napisała inne książki lub ma coś w planach. Założyłam z góry, że dopiero szlifuje swój warsztat, no jak wspomniałam, wątek kryminalny był bardzo ciekawie opisany, intrygujący, przemyślany, ale cała otoczka już mniej. Tak, jak by była pisana na siłę, bo przecież akcja nie może się zamykać na jednym wątku, dwóch bohaterach i jednym trupie. I okazało się, że to już trzecia powieść spod pióra Autorki. Z chęcią sprawdzę poprzednie, bo do tego okazuje się, że podobno są ze sobą powiązane i wszystko staje się jasne, kiedy zna się całość!
Tak więc w najbliższych planach będę uwzględniać jeszcze "Ogrodnika" i "Czarodziejkę". Zobaczymy co one w sobie kryją. Mam nadzieję, że porządny kryminał!
A jeśli chodzi o "Bigamistę", to podsumowując, jak dla mnie będzie to takie 6,5/10. Być może kiedy przeczytam poprzednie dwie, wszystko mi się wyjaśni, to wtedy ta ocena podskoczy :)
A Wydawnictwu Novae Res serdecznie dziękuję za egzemplarz "Bigamisty" :)
Akcja powieści została umiejscowiona w Łodzi, na Księżym Młynie. Zapowiada się na świetny kryminał. Od razu dostajemy trupa, a jest nim młody chłopak, sportowiec, który według sekcji zwłok został potraktowany jakąś substancją chemiczną.
Jak na kryminalną powieść przystało, poznajemy dwóch policjantów, Karskiego i Mielczarka, którzy aby rozwiązać sprawę tajemniczego morderstwa, muszą zapoznać się ze światem sportów siłowych.
Równocześnie, drugim wątkiem, jaki wprowadza Autorka jest sytuacja Julii Bronickiej, która to zmaga się z demonami przeszłości.
Generalnie miałam wrażenie od początku, że nie wszystko wiem, nie wszystko Autorka ujawnia. Ale dałam sobie czas na przeczytanie, przemyślenie i to, czy na końcu się coś wyjaśni. Jeśli chodzi o część z zagadką kryminalną, to dla mnie jest ona świetnie skonstruowana. Natomiast wątki obyczajowe już mi nie podeszły. Odczuwałam dziwną niechęć do Julii.
Po skończeniu lektury postanowiłam sprawdzić, czy Agnieszka Płoszaj napisała inne książki lub ma coś w planach. Założyłam z góry, że dopiero szlifuje swój warsztat, no jak wspomniałam, wątek kryminalny był bardzo ciekawie opisany, intrygujący, przemyślany, ale cała otoczka już mniej. Tak, jak by była pisana na siłę, bo przecież akcja nie może się zamykać na jednym wątku, dwóch bohaterach i jednym trupie. I okazało się, że to już trzecia powieść spod pióra Autorki. Z chęcią sprawdzę poprzednie, bo do tego okazuje się, że podobno są ze sobą powiązane i wszystko staje się jasne, kiedy zna się całość!
Tak więc w najbliższych planach będę uwzględniać jeszcze "Ogrodnika" i "Czarodziejkę". Zobaczymy co one w sobie kryją. Mam nadzieję, że porządny kryminał!
A jeśli chodzi o "Bigamistę", to podsumowując, jak dla mnie będzie to takie 6,5/10. Być może kiedy przeczytam poprzednie dwie, wszystko mi się wyjaśni, to wtedy ta ocena podskoczy :)
A Wydawnictwu Novae Res serdecznie dziękuję za egzemplarz "Bigamisty" :)
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res