Zaczytani.pl Literatura obyczajowa Bielizna i czekoladki: Serial, którego boi się ... — Dezydery Kowalkowski
Bielizna i czekoladki: Serial, którego boi się polska telewizja
Cena: 33,00 zł 28,05 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
PIERWSZA KSIĄŻKA NA POLSKIM RYNKU, KTÓRA TRAKTUJE GEJÓW I LESBIJKI NA RÓWNI. CZY ICH ŻYCIE JEST SŁODKIE JAK CZEKOLADKI I WYGODNE JAK DOBRA BIELIZNA? NA PEWNO BYWA ZABAWNE!
„Bielizna i czekoladki” to historia o ukrywaniu się, miłości i akceptacji siebie. Książka ta jest manifestem, który ma pokazać, że osoby homoseksualne funkcjonują na równych prawach we wszystkich momentach codzienności: w urzędach, w sklepach, w mediach (…) w opiece zdrowotnej oraz w kościele.
Autor przedstawia różnorodną galerię postaci, począwszy od sfrustrowanej urzędniczki, przez ukraińskiego emigranta, skończywszy na wiecznie żądnym przygód emerytowanym pilocie.
Lekturze towarzyszy humor, ironia i cięte riposty. Jak mówi jeden z bohaterów: Życie to nie zabawa, ale pamiętaj, że najlepiej się bawić, póki się żyje.
DEZYDERY KOWALKOWSKI - urodzony w 1984 roku w Warszawie, z wykształcenia socjolog. Pracował w Agencji Informacyjno Filmowej i prasie. Od 2007 roku związany z jednym z największych studiów dubbingowo-produkcyjnych w Polsce. Jako kierownik produkcji współpracuje z takimi stacjami telewizyjnymi oraz dystrybutorami jak: HBO, Fox i FOX Life, AXN, Disney, Universal Channel, Sci-Fi Channel, 13 Ulica, 20th Century FOX, Discovery, TLC, Travel Channel, Comedy Central, CBS, A+E Networks.
...Barwna galeria homoseksualnych osobowości poddana inteligentnej i dowcipnej analizie z wszechobecnym hetero-narratorem, którego rola w tej opowieści jest prawdziwą perełką. Takiego serialu jeszcze nie było!
MARZENA ROGALSKA
Dziennikarka
O porzuceniu, hipokryzji, grzechu, dobroci, wierze, tęsknocie, miłości, nadziei i seksie w bardzo zabawny, dla niektórych zaskakujący, i na pewno tęczowy sposób (…) Będą się Państwo śmiać i... może zastanawiać jak to jest.
PAWEŁ BUKREWICZ
Lektor radiowy i telewizyjny
…Jest to dość odważna propozycja dla tych wszystkich, którzy nie boją się rzeczywistości i zderzenia z nią. Środowisko w jakim porusza się autor jest ryzykowne i kontrowersyjne. Kończąc ostatni rozdział byłem rozgoryczony, że nie ma dalszego ciągu tej historii – jeszcze.
NUMER RAZ
Raper i dziennikarz
„Bielizna i czekoladki” to historia o ukrywaniu się, miłości i akceptacji siebie. Książka ta jest manifestem, który ma pokazać, że osoby homoseksualne funkcjonują na równych prawach we wszystkich momentach codzienności: w urzędach, w sklepach, w mediach (…) w opiece zdrowotnej oraz w kościele.
Autor przedstawia różnorodną galerię postaci, począwszy od sfrustrowanej urzędniczki, przez ukraińskiego emigranta, skończywszy na wiecznie żądnym przygód emerytowanym pilocie.
Lekturze towarzyszy humor, ironia i cięte riposty. Jak mówi jeden z bohaterów: Życie to nie zabawa, ale pamiętaj, że najlepiej się bawić, póki się żyje.
DEZYDERY KOWALKOWSKI - urodzony w 1984 roku w Warszawie, z wykształcenia socjolog. Pracował w Agencji Informacyjno Filmowej i prasie. Od 2007 roku związany z jednym z największych studiów dubbingowo-produkcyjnych w Polsce. Jako kierownik produkcji współpracuje z takimi stacjami telewizyjnymi oraz dystrybutorami jak: HBO, Fox i FOX Life, AXN, Disney, Universal Channel, Sci-Fi Channel, 13 Ulica, 20th Century FOX, Discovery, TLC, Travel Channel, Comedy Central, CBS, A+E Networks.
...Barwna galeria homoseksualnych osobowości poddana inteligentnej i dowcipnej analizie z wszechobecnym hetero-narratorem, którego rola w tej opowieści jest prawdziwą perełką. Takiego serialu jeszcze nie było!
MARZENA ROGALSKA
Dziennikarka
O porzuceniu, hipokryzji, grzechu, dobroci, wierze, tęsknocie, miłości, nadziei i seksie w bardzo zabawny, dla niektórych zaskakujący, i na pewno tęczowy sposób (…) Będą się Państwo śmiać i... może zastanawiać jak to jest.
PAWEŁ BUKREWICZ
Lektor radiowy i telewizyjny
…Jest to dość odważna propozycja dla tych wszystkich, którzy nie boją się rzeczywistości i zderzenia z nią. Środowisko w jakim porusza się autor jest ryzykowne i kontrowersyjne. Kończąc ostatni rozdział byłem rozgoryczony, że nie ma dalszego ciągu tej historii – jeszcze.
NUMER RAZ
Raper i dziennikarz
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
- Wydawca: Novae Res, 2014
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 302
- ISBN: 978-83-7942-321-7
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Lustro Rzeczywistości | (24.09.2014) |
Z założenia publikacja pana Dezyderego jest swoistym manifestem tolerancji i ma na celu przybliżenie czytelnikowi kontrowersyjnego świata gejów i lesbijek. Czy tak jest w istocie? Książka na pewno wzbudza emocje, jednak bliżej im do tych związanych z sensem istnienia warszawskiej tęczy, niż z samym homoseksualizmem. Jestem pewna, że podzieli czytelników, tak jak zrobiła to wspomniana tęcza. Czy znajdzie się ktoś, kto podpali Bieliznę i czekoladki? O tym musicie przekonać się sami.
W publikacji wszystko jest nietypowe: poczynając od formy, na bohaterach kończąc. Moje zdziwienie było ogromne, gdy zobaczyłam, że zamiast tradycyjnej powieści czytam ... scenariusz. Podczas lektury mogłam sobie wyobrazić poszczególne sceny, ponieważ każda scena jest dopracowana i tak sugestywna, że niemal widziałam ruchomy obraz zamiast zbioru literek. To wielki plus, nieprawdaż?
Bohaterowie tworzą różnorodną galerię. Mamy księdza, który zabawia się z synem swojej gospodyni; sfrustrowaną urzędniczkę, mściwie dręczącą petentów; emerytowanego pilota, który w domu spokojnej starości szuka wrażeń innych niż domino. Mamy kasjerkę, która nienawidzi klientów; człowieka telewizji z silnym parciem na szkło; nauczyciela-emigranta; strażaka narażonego na widok spoconych i lśniących ciał kolegów z pracy oraz kilka innych postaci, które łączy jedno - homoseksualna orientacja. Bohaterowie zmagają się z życiem w ukryciu, lub wręcz przeciwnie, obnoszą się ze swoimi upodobaniami, co prowadzi do komicznych, czasem przerysowanych sytuacji. Wszystko na bieżąco komentuje hetero-narrator, pozwalając tym samym dojrzeć drugie dno poszczególnych scen. Po lekturze nasuwa mi się mnóstwo pytań. Czy my, jako Polacy, jesteśmy gotowi na taką otwartość? I dlaczego scenariusza boi się telewizja?
Sięgając po Bieliznę i czekoladki spodziewałam się kontrowersyjnej treści, niekontrolowanych wybuchów śmiechu i sporej dawki treści propagujących tolerancję. Jednak to, co otrzymałam raczej przypomina kabaret i potrzeba naprawdę dużej dozy dystansu, by przeczytać całość i wyciągnąć sensowne wnioski. Obiecanego humoru i ironii nie dostrzegłam, być może mój umysł jest na to zbyt ograniczony... Moim zdaniem książka nie pomoże środowisku homoseksualnemu, bowiem ukazuje bohaterów w krzywym zwierciadle i sprawia, że żadnego z nich nie chciałabym poznać. Liczyłam na to, że postaci wzbudzą mój uśmiech swoją osobowością, tymczasem wzbudzali raczej konsternację. Kilka momentów sprawiło, że szczerze się roześmiałam, jednak bawił mnie typowy humor sytuacyjny, czy genialna charakterystyka postaci, w każdym bądź razie orientacja seksualna postaci nie miała na to wpływu.
Zakończenie za to sprawiło, że odczułam smutek. Groteskowy bal odebrał życie mojej ulubionej postaci. Pan Stanisława, jako przedstawiciel "gasnącego" społeczeństwa został przez autora skrzywdzony. Choć ta krzywda, jak się okazuje, miała sens i niesie z sobą ciekawy przekaz, którego Wam nie zdradzę ;)
Podsumowując: scenariusz będzie ciekawą pozycją dla czytelników, którzy poszukują nietypowych publikacji. Być może znajdzie się ktoś, kto zapragnie przenieść go na ekran, bądź scenę teatralną, o czym marzy autor. Moim zdaniem będzie to świetne przedstawienie dla wąskiego grona odbiorców,gdyż Polacy nie są gotowi na tak otwarty rodzaj humoru. Telewizja nie zdecydowała się na realizację pomysłu ponieważ to się w naszym kraju nie sprzeda, na pewno nie dziś. Wszyscy zarzekamy się, że jesteśmy tolerancyjnym narodem, jednak moim zdaniem to guzik prawda. Nadal boimy się tego, co nieznane, a homoseksualizm akceptujemy o ile nie dotyczy naszych bliskich. Jednak mam nadzieję, że kiedyś dojrzejemy do tego, by gejów i lesbijki traktować na równi z resztą społeczeństwa, a książki takie jak ta będą stanowić ciekawostkę fabularną dla szerokiego grona odbiorców.
Pewnie jesteście zdziwieni, że nie ma oceny. I nie będzie ;) To jedna z lektur, którą każdy z nas musi ocenić w głębi swojego sumienia. Ja cieszę się, że autor postanowił spełnić marzenie i wydać książkę, która ma szansę coś zmienić w nastawieniu społeczeństwa do środowisk homoseksualnych. Może nie dziś i nie jutro, ale w przyszłości - na pewno.
Ze swojej strony, serdecznie polecam.
A komu polecam? Wszystkim zainteresowanym tematem, oraz tym, którzy twierdzą, że nie mają problemów z tolerancją. Być może wiele dzięki niej zrozumiecie.
źródło opinii:
http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/09/bielizna-i-czekoladki-dezydery.html
W publikacji wszystko jest nietypowe: poczynając od formy, na bohaterach kończąc. Moje zdziwienie było ogromne, gdy zobaczyłam, że zamiast tradycyjnej powieści czytam ... scenariusz. Podczas lektury mogłam sobie wyobrazić poszczególne sceny, ponieważ każda scena jest dopracowana i tak sugestywna, że niemal widziałam ruchomy obraz zamiast zbioru literek. To wielki plus, nieprawdaż?
Bohaterowie tworzą różnorodną galerię. Mamy księdza, który zabawia się z synem swojej gospodyni; sfrustrowaną urzędniczkę, mściwie dręczącą petentów; emerytowanego pilota, który w domu spokojnej starości szuka wrażeń innych niż domino. Mamy kasjerkę, która nienawidzi klientów; człowieka telewizji z silnym parciem na szkło; nauczyciela-emigranta; strażaka narażonego na widok spoconych i lśniących ciał kolegów z pracy oraz kilka innych postaci, które łączy jedno - homoseksualna orientacja. Bohaterowie zmagają się z życiem w ukryciu, lub wręcz przeciwnie, obnoszą się ze swoimi upodobaniami, co prowadzi do komicznych, czasem przerysowanych sytuacji. Wszystko na bieżąco komentuje hetero-narrator, pozwalając tym samym dojrzeć drugie dno poszczególnych scen. Po lekturze nasuwa mi się mnóstwo pytań. Czy my, jako Polacy, jesteśmy gotowi na taką otwartość? I dlaczego scenariusza boi się telewizja?
Sięgając po Bieliznę i czekoladki spodziewałam się kontrowersyjnej treści, niekontrolowanych wybuchów śmiechu i sporej dawki treści propagujących tolerancję. Jednak to, co otrzymałam raczej przypomina kabaret i potrzeba naprawdę dużej dozy dystansu, by przeczytać całość i wyciągnąć sensowne wnioski. Obiecanego humoru i ironii nie dostrzegłam, być może mój umysł jest na to zbyt ograniczony... Moim zdaniem książka nie pomoże środowisku homoseksualnemu, bowiem ukazuje bohaterów w krzywym zwierciadle i sprawia, że żadnego z nich nie chciałabym poznać. Liczyłam na to, że postaci wzbudzą mój uśmiech swoją osobowością, tymczasem wzbudzali raczej konsternację. Kilka momentów sprawiło, że szczerze się roześmiałam, jednak bawił mnie typowy humor sytuacyjny, czy genialna charakterystyka postaci, w każdym bądź razie orientacja seksualna postaci nie miała na to wpływu.
Zakończenie za to sprawiło, że odczułam smutek. Groteskowy bal odebrał życie mojej ulubionej postaci. Pan Stanisława, jako przedstawiciel "gasnącego" społeczeństwa został przez autora skrzywdzony. Choć ta krzywda, jak się okazuje, miała sens i niesie z sobą ciekawy przekaz, którego Wam nie zdradzę ;)
Podsumowując: scenariusz będzie ciekawą pozycją dla czytelników, którzy poszukują nietypowych publikacji. Być może znajdzie się ktoś, kto zapragnie przenieść go na ekran, bądź scenę teatralną, o czym marzy autor. Moim zdaniem będzie to świetne przedstawienie dla wąskiego grona odbiorców,gdyż Polacy nie są gotowi na tak otwarty rodzaj humoru. Telewizja nie zdecydowała się na realizację pomysłu ponieważ to się w naszym kraju nie sprzeda, na pewno nie dziś. Wszyscy zarzekamy się, że jesteśmy tolerancyjnym narodem, jednak moim zdaniem to guzik prawda. Nadal boimy się tego, co nieznane, a homoseksualizm akceptujemy o ile nie dotyczy naszych bliskich. Jednak mam nadzieję, że kiedyś dojrzejemy do tego, by gejów i lesbijki traktować na równi z resztą społeczeństwa, a książki takie jak ta będą stanowić ciekawostkę fabularną dla szerokiego grona odbiorców.
Pewnie jesteście zdziwieni, że nie ma oceny. I nie będzie ;) To jedna z lektur, którą każdy z nas musi ocenić w głębi swojego sumienia. Ja cieszę się, że autor postanowił spełnić marzenie i wydać książkę, która ma szansę coś zmienić w nastawieniu społeczeństwa do środowisk homoseksualnych. Może nie dziś i nie jutro, ale w przyszłości - na pewno.
Ze swojej strony, serdecznie polecam.
A komu polecam? Wszystkim zainteresowanym tematem, oraz tym, którzy twierdzą, że nie mają problemów z tolerancją. Być może wiele dzięki niej zrozumiecie.
źródło opinii:
http://lustro-rzeczywistosci.blogspot.com/2014/09/bielizna-i-czekoladki-dezydery.html
Agnieszka Trzesniewska | (29.09.2014) |
Homoseksualizm towarzyszy ludzkości od zarania dziejów i na przestrzeni wieków był na przemian gloryfikowany, tolerowany, potępiany i karany w różnych kulturach. W Starożytnej Grecji i Rzymie orientacja homoseksualna zarówno mężczyzn, jak i kobiet była akceptowana. W Atenach i Sparcie uważano ją za jedną z dróg, po której młody człowiek dochodził do dojrzałości. A we współczesnej „tolerancyjnej” Polsce ten rodzaj odmienności budzi sporo emocji oraz kontrowersji, tak jakby łóżkowe upodobania i wybierane obiekty westchnień czy uczuć „mówiły” wszystko o człowieku.
„Bielizna i czekoladki” to scenariusz komediowego serialu telewizyjnego opowiadającego o losach bohaterów, których łączy wspólna cecha – orientacja seksualna. Pojawiają się w niej rożne postacie, m.in.:sfrustrowana pracownica urzędu skarbowego, kasjerka z osiedlowego sklepu uwielbiająca oglądać w pracy telewizję, naiwny sanitariusz, emigrant z Ukrainy i proboszcz spotykający się z synem gosposi. A także „panna dziedziczka” - syn właściciela fabryki makaronów, który spełnia się jako fryzjer w salonie „Podetnij się”, celebryta znany ze szklanego ekranu, bezpośrednia rudowłosa aktorka oraz emerytowany pilot, któremu egzystencja w domu spokojnej starości podcięła skrzydła.
Publikacja jest w formie scenariusza filmowego, a każdy rozdział to oddzielny odcinek serialu. Historia bohaterów przedstawiona została w dziewięciu odsłonach. Każda z nich rozpoczyna się od opisu scenografii oraz krótkiego komentarza narratora, który nie tylko wprowadza czytelnika w daną sytuację, ale też często komentuje, ripostuje i dzieli się z odbiorcą swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami.
Autor w dość ironiczny i przerysowany sposób kreuje bohaterów. Żartobliwie acz dosadnie podejmuje temat ukrywania odmienności, wykluczenia, akceptacji tego, kim się jest oraz poszukiwania miłości i pokonywania przeciwności losu. Czytelnik towarzyszy bohaterom w codziennych wydarzaniach, m.in. w pracy, w sklepie, urzędzie czy podczas porannych czynności .
„Bielizna i czekoladki” to książka o homoseksualistach pozwalająca oswoić tabu i zrozumieć, że orientacja seksualna to tylko jeden z elementów definiujących człowieka. I na pewnych płaszczyznach nie różnią się oni od osób heteroseksualnych. Tak, marzą, kochają, ulegają emocjom i chcą normalnie żyć. A to, że trzymają kota w dziecięcym łóżeczku nie jest manifestacją ich upodobań seksualnych, tylko reakcją na niespełnione marzenia. I „o zgrozo” można spotkać ich wszędzie: w spożywczym za rogiem, w skarbówce, a nawet w konfesjonale.
Książka Dezyderego Kowalkowskiego nie jest lekturą dla każdego. Dla osób tolerancyjnych i niebojących się zderzania z otaczającą rzeczywistością będzie to ciekawe doświadczenie. Natomiast tolerancyjni inaczej mogą zaznać zaskoczenia, zażenowania i pewnego rodzaju szoku, który pozwoli im przeżyć oświecenie bądź utwierdzi w dotychczasowych przekonaniach. Ja wobec publikacji mam mieszane uczucia, bo choć nie miałam problemu ze zmierzeniem się z podejmowanym tematem, a komizm niektórych sytuacji rozbawił mnie do łez, to zabrakło mi wrażeń, które pozwoliłyby mi na emocje czy wzbudziłyby sympatię do bohaterów oraz pozostałyby w mojej pamięci na dłużej. Sama odwaga i dystans do podejmowanego zagadnienia oraz ironia w moim odczuciu nie wystarczyło aby ta publikacja wzniosła się ponad przeciętność.
„Bielizna i czekoladki” to scenariusz komediowego serialu telewizyjnego opowiadającego o losach bohaterów, których łączy wspólna cecha – orientacja seksualna. Pojawiają się w niej rożne postacie, m.in.:sfrustrowana pracownica urzędu skarbowego, kasjerka z osiedlowego sklepu uwielbiająca oglądać w pracy telewizję, naiwny sanitariusz, emigrant z Ukrainy i proboszcz spotykający się z synem gosposi. A także „panna dziedziczka” - syn właściciela fabryki makaronów, który spełnia się jako fryzjer w salonie „Podetnij się”, celebryta znany ze szklanego ekranu, bezpośrednia rudowłosa aktorka oraz emerytowany pilot, któremu egzystencja w domu spokojnej starości podcięła skrzydła.
Publikacja jest w formie scenariusza filmowego, a każdy rozdział to oddzielny odcinek serialu. Historia bohaterów przedstawiona została w dziewięciu odsłonach. Każda z nich rozpoczyna się od opisu scenografii oraz krótkiego komentarza narratora, który nie tylko wprowadza czytelnika w daną sytuację, ale też często komentuje, ripostuje i dzieli się z odbiorcą swoimi spostrzeżeniami i przemyśleniami.
Autor w dość ironiczny i przerysowany sposób kreuje bohaterów. Żartobliwie acz dosadnie podejmuje temat ukrywania odmienności, wykluczenia, akceptacji tego, kim się jest oraz poszukiwania miłości i pokonywania przeciwności losu. Czytelnik towarzyszy bohaterom w codziennych wydarzaniach, m.in. w pracy, w sklepie, urzędzie czy podczas porannych czynności .
„Bielizna i czekoladki” to książka o homoseksualistach pozwalająca oswoić tabu i zrozumieć, że orientacja seksualna to tylko jeden z elementów definiujących człowieka. I na pewnych płaszczyznach nie różnią się oni od osób heteroseksualnych. Tak, marzą, kochają, ulegają emocjom i chcą normalnie żyć. A to, że trzymają kota w dziecięcym łóżeczku nie jest manifestacją ich upodobań seksualnych, tylko reakcją na niespełnione marzenia. I „o zgrozo” można spotkać ich wszędzie: w spożywczym za rogiem, w skarbówce, a nawet w konfesjonale.
Książka Dezyderego Kowalkowskiego nie jest lekturą dla każdego. Dla osób tolerancyjnych i niebojących się zderzania z otaczającą rzeczywistością będzie to ciekawe doświadczenie. Natomiast tolerancyjni inaczej mogą zaznać zaskoczenia, zażenowania i pewnego rodzaju szoku, który pozwoli im przeżyć oświecenie bądź utwierdzi w dotychczasowych przekonaniach. Ja wobec publikacji mam mieszane uczucia, bo choć nie miałam problemu ze zmierzeniem się z podejmowanym tematem, a komizm niektórych sytuacji rozbawił mnie do łez, to zabrakło mi wrażeń, które pozwoliłyby mi na emocje czy wzbudziłyby sympatię do bohaterów oraz pozostałyby w mojej pamięci na dłużej. Sama odwaga i dystans do podejmowanego zagadnienia oraz ironia w moim odczuciu nie wystarczyło aby ta publikacja wzniosła się ponad przeciętność.
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res