Nie mam serca z lodu. Mam serce ze stali i on jako pierwszy próbował je przebić.

Angel Bianchi urodziła się w świecie krwi, lojalności i ciszy, w którym kobiety miały siedzieć cicho i wyglądać pięknie, ale ona nie była stworzona do bycia ozdobą, była szkolona, by zabijać. Choć nosi imię anioła, jej dusza od dawna tonie w ciemności. Nazywają ją Białym Aniołem nie z powodu czystości, ale chłodu, który niesie śmierć.
W świecie mafii nie ma miejsca na słabość,a pragnienie? Uczucia? To śmiertelna pułapka. Na przeciw niej staje Federico Mancini, dziedzic wrogiego rodu, równie brutalny, jak pociągający. Angel po raz pierwszy w życiu traci kontrolę, a gdy kontrola znika, rodzi się chaos. Ona nie czeka, aż ktoś ją uratuje, ona nie potrzebuje aprobaty.
Ona bierze to, co chce i jeśli trzeba, zostawia po sobie popiół. Autorka stworzyła kobietę, która nie mieści się w żadnym schemacie, która nie udaje, że można być jednocześnie silną i miłą. Angel jest niepokorna, niebezpieczna, fascynująca i przerażająco prawdziwa.
Nie dlatego, że jesteśmy jak ona, ale dlatego, że chciałybyśmy mieć w sobie choć ułamek jej siły. To, co autorka zrobiła z Angel, to arcydzieło budowania postaci.
Nie ma tutaj banalnych schematów. Każda decyzja Angel, każdy gest i myśl oddają jej niezwykłą siłę, ale też ciężar samotności, który nosi na barkach. Nie chcemy jej jedynie podziwiać, chcemy ją zrozumieć, poczuć, przeżyć razem z nią.Autorka perfekcyjnie wyważyła napięcie między akcją, a refleksją. Sceny walki i intryg są ostre i dynamiczne, ale nie dominują nad warstwą psychologiczną, która nadaje książce unikatowy charakter. Historia niesie ze sobą przesłanie o poszukiwaniu siebie i odwagi, by żyć własnym życiem mimo narzuconych ograniczeń, o tym, że nawet w świecie, gdzie dominuje przemoc i zdrada, można odnaleźć światło, choćby było ono mgliste i niepewne. Twój powrót jest triumfalny i bezkompromisowy. Ta książka to nie tylko historia, to manifest siły, pasji i nieustępliwości. A Ty, droga Autorko, jesteś jej niezaprzeczalną królową. To powrót autorki z impetem, jakiego dawno nie było

"Żaden przyjaciel, który sprawia, że płaczemy po kątach, nie jest wart naszej uwagi."

Czy miłość ma szansę przetrwać w świecie, gdzie reguły dyktuje mafia, a wrogowie stają się sprzymierzeńcami? Jak myślicie? Autorka ukazuje świat, który ma swoje prawa, prowadzi nas za rękę strona po stronie przez labirynt zakazanych uczuć i mrocznych sekretów. Daje nam tym razem romans mafijny, który opowiada historię Angel Bianchi, nazywanej przez wrogów Białym Aniołem, oraz Federica Manciniego. Te dwie rodziny trzęsą Chicago i rywalizują między sobą. Mimo chwilowego zawieszenia broni, nadal się nienawidzą, ale muszą połączyć siły gdy za ich plecami stoi wspólny wróg. Od tego czasu ich życie komplikuje się jeszcze bardziej.

Uwielbiam książki autorki. Bardzo się cieszę, że miałam możliwość sięgnięcia po kolejną z nich. Dostałam historię zakazanej miłości w świecie gdzie uczucia muszą ustąpić miejsca lojalności rodzinnej. Autorka postawiła ogromny nacisk na więzi rodzinne, które w tej historii są wszystkim. Czwórka rodzeństwa, która mimo mafijnego świata i porachunków staje za sobą murem. Diego wybaczył ogromny błąd, który popełniła Angel, ona chciała tylko, aby jej siostra Sofia zaznała szczęścia nie zważając na konsekwencje. Ale i z tego autorka świetnie wybrnęła. Uwielbiałam obserwować Angel, która siała postrach w mafijnych kręgach, a gdy pojawił się Federco, to całkiem przepadłam. Ta dwójka była jak dwa płomienie, gdy byli bliżej siebie to ogień się wzmagał i nikt nie potrafił go ugasić. Ich miłość wymagała ogromnego poświęcenia. Stali przed dylematami, które zmuszały ich do wyboru między lojalnością, a szczęściem osobistym. Czy potrafili zaryzykować i wybrać?

#białyanioł to historia o niebezpiecznej, namiętnej, gorącej miłości. Jest pełna zwrotów akcji, czyta się szybko i miejscami z wypiekami na twarzy. Ta historia to strzał w dziesiątkę, czytasz, czytasz i chcesz więcej. Autorka potrafi budować napięcie i trzymać czytelnika w niepewności. Były momenty, które przyprawiały o szybsze bicie serca, ale były i takie od, których przecierało się oczy ze zdziwienia. Uwielbiałam Federico i Angel, ale są również takie postacie jak Nico, Diego, o których z przyjemnością dowiedziałbym się więcej. Czy polecam? Oczywiście, że tak. Autorka rewelacyjnie zbudowała mroczny świat, który oczywiście rządzi się swoimi prawami, jednak te prawa można obejść. Chcecie wiedzieć jak? Przeczytajcie i sami się przekonajcie.

Chicago rządzi mafia, jednak nie jedna rodzina, a dwie. Bianchich i Mancinich co prawda nie są w stanie wojny, ale zdecydowanie nie są również przyjaciółmi. Każda rodzina zajmuje się swoją częścią i po prostu nie wchodzą sobie w drogę. Nadchodzi jednak czas, gdy wszystko ma się zmienić, a nieznany wróg, który na coraz więcej sobie pozwala, sprawi, że będą musieli zacząć z sobą współpracować. Tylko czy to się uda?
Angel Bianchi nie jest taka jak większość mafijnych księżniczek. Nazywana Białym Aniołem i zdecydowanie na to miano sobie zasłużyła. Jest silna, bezwzględna, a lata treningów uczyniły z niej żywą broń. Kobieta zawsze ma kontrolę nad wszystkim i nie zamierza tego zmieniać. Kiedy spotyka Federica Manciniego, coś się w niej zmienia, a ona tego nie lubi. Czy da sobie z tym radę? Czy będzie w stanie z nim współpracować? Czy uda się odnaleźć wroga? Co połączy tę dwójkę? Co jeszcze się stanie?

Uwielbiam romanse mafijne, co nie jest tajemnicą. Przeczytałam ich naprawdę dużo i mam swoje oczekiwania, kiedy sięgam po kolejny. Autorka zdecydowanie wszystkie je spełniła, a książka okazała się po prostu świetna. To opowieść o sile rodziny, mafijnych porachunkach, miłości, która przyszła niezapowiedziana i wiele namieszała.
Akcja sprawnie poprowadzona, ze zwrotami, które mnie potrafiły zaskoczyć. Książkę czytało się szybko, a podczas czytania towarzyszyło mi wiele emocji. Mnie bardzo wciągnęła i to praktycznie od pierwszych stron. Przeczytałam ją w jeden wieczór, z lekkim zarwaniem nocy.

Bohaterowie zdecydowanie ciekawi, dobrze wykreowani.
Angel Bianchi to jedna z niewielu kobiet w mafii, która aktywnie w niej uczestniczy. Jest silna, odważna, bezwzględna dla wrogów. Jednocześnie jest osobą bardzo rodziną, która dla bliski zrobi praktycznie wszystko. Zdecydowanie ją polubiłam.
Federico Mancini to mężczyzna bezwzględny, bezlitosny, który budzi strach w innych. Jednocześnie jest człowiekiem, który dla rodziny zrobi naprawdę dużo. Nie uważa związków, ale do czasu. Jego również polubiłam, jednak dopiero jak dobrze poznałam.

„Biały anioł” to świetny romans mafijny. Z wielką przyjemnością polecam.

Recenzja pojawiła się również na moim blogu - Mama, żona - KOBIETA