Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Thriller -> Autostradą w ciemność — Sebastian Artymiuk
Autostradą w ciemność — Sebastian Artymiuk

Autostradą w ciemność

Cena: 42,99 zł 36,54 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Śmierć niejedno ma imię, ale nie chcesz poznać żadnego z nich

Czasem przychodzi znienacka, pod postacią mrozu tak siarczystego, że na zawsze traci się zdolność odczuwania ciepła. Innym razem pojawia się jako skutek drastycznych zmian w organizmie, którym nie sposób zapobiec. Czasem bywa skrupulatnie zaplanowana, czasem jest dziełem przypadku.

Śmierć. Towarzyszy każdemu z bohaterów tego zbioru opowiadań: bezczelnemu gangsterowi, zbuntowanej nastolatce, miłośnikom urbexu, dziewczynie tkwiącej w toksycznym związku. Czyha na autostradzie, w dłoniach najbliższych, rozsiada się w kręgach śmietanki towarzyskiej i na nizinach społecznych. I choć zazwyczaj jest nieunikniona, życie nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Kogo pochłonie mrok, a komu uda się choć na chwilę przed nią skryć?

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Thriller
  • Wydawca: Novae Res, 2023
  • Format: 121x195, skrzydełka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 320
  • ISBN: 978-83-8313-440-6

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 6 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Zdzisław Szymański  (3.04.2023)
Czym jest śmierć? Końcem udręki? Tragicznym zaskoczeniem? Poetyckim, przepełnionym wiarą przejściem na drugą stronę? Szokiem? Niespodziewanym gościem? Ostatnią szansą na pożegnanie, wcześniej nieplanowane?

„- Kocham cię piękna – pożegnał się z nią cichym, seksownym głosem”. I odszedł nagi w śnieżną zamieć bez możliwości powrotu. Po odejściu Harry,ego została tylko tęsknota i ciemność.

„Nieuchwytna cisza, on i mrok okalający piwnicę oraz tajemnica ukryta w czeluściach domu”. Domu, w którym czas za szybko dobiegał kresu. Strachy na wróble zgodnie z założeniem budzą grozę.

Powoli czas płynie tylko na cmentarzu. Wdzięczność za najwspanialszy dar skłania do refleksji. Na całe nowe życie pozostaną w pamięci słowa:

„Nie bój się kochanie, jestem tutaj. Nie mogłem z tobą być tam, to od teraz będę wewnątrz ciebie”

Łatwiej jest pogodzić się ze śmiercią ojca, który choć raz w życiu wyznał swoją miłość do syna. Liam odszedł na bezpieczną odległość od rozbitego drona. To był naprawdę Piękny czas na śmierć.

Świat zmienia się zgodnie z postępem wiedzy naukowej. Troska, empatia mogą stać się niezrozumiałymi archaizmami. „Ludzie stali się jak automaty pozbawione uczuć, myślę, że ten elektroniczny tatuaż z chipem ma wpływ na to, że ich praktycznie nie odczuwamy – rozprawiał chłopak, spoglądając w górę”

A co szeptał wiatr do kobiety, szarpiąc latawiec uwięziony między gałęziami drzewa? Nie śpiesz się, poczekaj, nie odchodź jeszcze… Mała bezbronna Lilia nie doczekała się kolejnego spotkania z nową dorosłą przyjaciółką. Dziewczynka odeszła, nim dopełnił się jej czas.

Gdzieś przed nami jest droga, która wiedzie nie wiadomo dokąd. Czy ta dostrzeżona stacja paliw jest tą końcową, ostatnim przejściem granicznym. A może kolejnym kamieniem milowym? Małe dzieci uważnie obserwują dorosłych. Młodym ludziom wydaje się, że świat należy do nich. „JESTEM DOROSŁA”. Na pewno? Dragi, oszczędności ukradzione własnemu ojcu. Zamiast słowa Wybacz, Julia napisała: „Powiedz matce, że nie istnieję… dla was nie istnieję”.

„To jakiś szalony spektakl”

Czy ktoś wyreżyserował nasze życie jak film? Sztuką jest tak żyć, żeby zasłużyć na najwyższą nagrodę. To jest przeznaczenie, w które wierzę. Kiedy wyruszyłem „Autostradą w ciemność” z panem Sebastianem Artymiukiem, byłem po prostu zaciekawiony tym pomysłem. Wybrałem się w podróż niezwykłą, gdzie spotkani ludzie budzili we mnie skrajne emocje. Wzruszenia, złość, prawie zachwyt, niesmak, tęsknotę grzebaną na dnie serca… Dziesięć opowiadań, które wstrząsnęły mną. Cieszę się, że dożyłem chwili, kiedy mogę pisać do was ten tekst. Autor książki to prawdopodobnie niezwykły młody człowiek, który ma szansę sięgnąć po prestiżowe nagrody. Życzę Panu powodzenia, a wam, drodzy czytelnicy spokojnych snów po burzliwej lekturze.


  Beata Moskwa  (25.03.2023)
W leniwe, spokojne popołudnie lubię wybierać książki, które mnie zaskoczą i zrelaksują. Zazwyczaj stawiam wtedy na nowe nazwiska, sięgam po debiutantów i testuje swój literacki gust. Tak trafiłam na zbiór opowiadań Sebastiana Artymiuka, który w kryminalnym wydźwięku pokazał mi ulotność życia.

Kojarzycie serię horrorów Oszukać przeznaczenie? To w tych filmach siła wyższa czyhała na bohaterów, by pozbawić ich życia. Podobny motyw przewija się również przez wszystkie opowiadania zamknięte w tej książce, jednak powody morderstw i śmierci są bardziej prozaiczne. A jednak z ciekawością przerzuca się kolejne strony przez wzgląd na różnorodność wydarzeń a także gęsty, niemalże mroczny klimat, który podsyca atmosferę niepewności.

Każde z opowiadań jest inne, więc nie będę przybliżać fabuły. Podobały mi się różne pomysły, inne podejście do tematu, nieszablonowi bohaterowie, którzy jednak w jakiś sposób przypominali nas samych. Autor na ich przykładzie pokazał, że śmierć czeka na każdym kroku i nigdy nie możemy przewidzieć naszego ostatniego dnia co ciągnie za sobą pewien pisany między wierszami morał - warto korzystać z życia i czerpać radość z obecnej chwili.

Opowiadania nie są równie. Jedne są bardziej ciekawe, inne mniej, ale wszystkie mają zachowaną odpowiednią dynamikę, by w krótkim czasie opowiedzieć wszystko co potrzebne. Dużą rolę odgrywa w tym wszystkim sam klimat oraz lawina różnych, nie zawsze łatwych do odszyfrowania na pierwszy rzut oka emocji, ponieważ czasami kibicujemy nie tej osobie co trzeba a kiedy indziej pokładamy nadzieję w dobre rozwiązanie, gdy to na pewno nie nadejdzie.

"Autostradą w ciemność" to dobry wybór na poczytanie różnorodnych opowieści w wolnym czasie. Można dawkować sobie lekturę a można się z nią zapoznać na jeden raz. Myślę, że fani gatunku będą zadowoleni a ci, którzy wciąż z daleka trzymają się od antologii może docenią krótką formę, ponieważ autor przy każdym opowiadaniu stanął na wysokości zadania.


  Michał Machnacki  (17.04.2023)
Jak często przy wyborze lektury okładka ma wpływ na jej zakup, przeczytanie czy wypożyczenie? Czy tymi kryteriami czasami się kierujecie? W moim przypadku tak było z Autostradą w ciemność, autorstwa Sebastiana Artymiuka.
Właśnie ona przykuła moją uwagę. Mroczna, zagadkowa droga i ciemny tunel symbolizujący w tym przypadku ową ciemność. Ciemność na tle czerwonej poświaty, która może być pozostałością po zachodzącym słońcu. Może być również związana z krwią, bo gdy spojrzymy na opis na czwartej stronie okładki, to dowiemy się, że będzie tu sporo śmierci. Jest niestety jeden minus okładki. Gdy przyjrzymy się nagłówkowi u góry okładki, to od razu rzucają się w oczy braki polskich znaków... Jest tu pewna niekonsekwencja. "Śmierc", "imie", "poznac", "zadnego". Te same słowa z tyłu okładki są już napisane poprawnie.

Za nim jednak o zawartości kilka słów o autorze. Sebastian Artymiuk od swoich narodzin związany jest ze stolicą Lubelszczyzny, Lublinem, jak i okolicami. Obecnie mieszka w przygranicznym Chełmie, gdzie studiował matematykę i filologię polską na Państwowej Akademii Nauk Stosowanych. Kończył tu też studia w kierunku bibliotekoznawstwa na UMCS w Lublinie. Pracuje w Chełmskiej Bibliotece Publicznej, a więc jest moim kolegą po fachu!

Jak się okazuje Autostradą w ciemność to opowiadania w klimacie thrillera psychologicznego (choć nie wszystkie). Jedno ma znamiona opowiadania psychologiczno-obyczajowego, a jedno związane jest z historią regionu z czasów PRL-u. Jedno ma coś w sobie z science fiction, ponieważ mamy tu pewną wizję przyszłości świata. Siedem pozostałych można zakwalifikować jako opowiadania z mocną akcją, sensacją, kryminałem, a nawet z elementami erotycznymi. Nic ich nie łączy. Każde z nich jest zupełnie o czym innym. W kilku z nich akcja rozgrywa się Stanach Zjednoczonych, część w Polsce i innych krajach Europy.

Tak jak wspomniałem na początku recenzji, tematem przewodnim wszystkich opowiadań jest śmierć. To ona rozdaje karty, to ona jest wszechobecna, jest niestety nieunikniona. To ona jest bohaterką, co na pewno zupełnie nam się nie spodoba. Jednak zawsze będzie towarzyszyć postaciom wykreowanym przez Artymiuka i nie mamy na to żadnego, najmniejszego wpływu. Oczywiście będziemy próbować „kibicować” wszystkim zagrożonym bohaterom, choć możemy domyślać się, że nic nie wskóramy, że z góry wszystko ma sprowadzić się do jednego. Jednak zawsze pozostaje nam nadzieja: a może jednak się uda uniknąć tego, co najgorsze?

Ciężko powiedzieć, które opowiadanie przypadło mi najbardziej do gustu. Na pewno „Mewa” była jednym z nich, gdzie poznajemy losy kobiety, która nad morzem spotkała małą dziewczynkę i się z nią zaprzyjaźniła. Jednym z nich będzie też opowiadanie „Nieproszeni goście”, gdzie wigilijną kolację szczęśliwej rodziny zakłócą niepożądani intruzi.

Przy ogólnej ocenie książki, plusy za oryginalność i pomysły, (no i fakt, że autor jest bibliotekarzem!), minus — błędy na okładce. Trochę powtórzeń w tekstach, drobne literówki. Mam ogromną nadzieję, że pan Sebastian nie spocznie na laurach i jeszcze będę mieć możliwość przeczytania lektury w podobnych klimatach do niniejszej pozycji. Jeśli są tu fani tego typu literatury, a dokładniej opowiadań o mrocznej tematyce, to koniecznie powinni spróbować zmierzyć się z Autostradą w ciemność. Oczywiście to moja subiektywna ocena i może różnić się od innych.

A prywatnie Chełm odwiedziłem w zeszłym roku...


  Dominika Mąka  (21.03.2023)
Autostradą w ciemność to zbiór opowiadań. Ale co z samymi opowiadaniami?
Opowiadania są różne i każde jest dosłownie napisane na innym poziomie dlatego postanowiłam oceniać każde z osobna i wydać wyrok ogólny.

Historyjki z książki dotyczą śmierci, przemijania. Śmierć różne ma twarze, jedni się jej boją drudzy fascynują.

♟️Dostajemy 10 opowiadań, jedne są krótsze drugie ciut dłuższe. Z tych dziesięciu opowiadań do gustu przypadły mi tylko dwa a mianowicie są to Mewa oraz Nocny urbex.

✨Mewa to poruszająca historia dotycząca pewnej dziewczynki i kobiety. To opowiadanie było jedno z tych dopracowanych, przemyślanych i szkoda, że było tak krótkie.

✨Nocny urbex to historia o dwóch znajomych i już po samym tytule można wywnioskować czego dotyczyła. W tym opowiadaniu podobał mi się sam pomysł na historię. Tytuł ten był nieco wyróżniający się w porównaniu do innych opowiadań.

♟️Teraz pytanie co jest nie tak z pozostałymi opowiadaniami, że mi się nie podobały?
Już tłumaczę.
Autor ulokował większość historii w USA i wszystko byłoby pięknie i ładnie, ale te historie są piekielnie niewiarygodne aby mogły się wydarzyć nawet w samej Ameryce a w tym kraju to mało co już mnie jest w stanie zaskoczyć. Jest też sporo innych rzeczy, które mi przeszkadzały, ale dam już spokój.

♟️Wiem, wiem fikcja literacka i zaraz będzie, że znów wyolbrzymiam i zrzędzę


  Zaczytana Archiwistka  (27.03.2023)
„Śmierć niejedno ma imię, ale nie chcesz poznać żadnego z nich...”

„Autostradą w ciemność” autorstwa Sebastiana Artymiuk, to pozycja, do której mam niestety dość mieszane uczucia. Przed rozpoczęciem lektury, sądziłam, że trzymam w ręku całkiem dobry thriller, o którym dość szybko nie zapomnę, jednak kiedy zaczęłam czytać, coś się zmieniło - czułam jak z każdą stroną mój zapał słabnie coraz bardziej.

Czasem przychodzi znienacka, pod postacią mrozu tak siarczystego, że na zawsze traci się zdolność odczuwania ciepła. Innym razem pojawia się jako skutek drastycznych zmian w organizmie, którym nie sposób zapobiec. Czasem bywa skrupulatnie zaplanowana, czasem jest dziełem przypadku.
Śmierć. Towarzyszy każdemu z bohaterów tego zbioru opowiadań: bezczelnemu gangsterowi, zbuntowanej nastolatce, miłośnikom urbexu, dziewczynie tkwiącej w toksycznym związku. Czyha na autostradzie, w dłoniach najbliższych, rozsiada się w kręgach śmietanki towarzyskiej i na nizinach społecznych. I choć zazwyczaj jest nieunikniona, życie nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa. Kogo pochłonie mrok, a komu uda się choć na chwilę przed nią skryć?

Z racji tego, że „Autostradą w ciemność” stanowi zbiór opowiadań, w książce tej znalazło się kilka historii, które zaliczam do tych dobrych oraz kilka takich, które były ich zupełnym przeciwieństwem. Każde z nich jest inne - ma innych bohaterów, czy inną objętość, jednak łączy je jedno - wątek śmierci. Podziwiam autora, że podjął się takiego wyzwania i w swoich opowiadaniach podjął się trudnej i niewygodnej dla niektórych kwestii przemijania.

Dużym plusem tej lektury jest przede wszystkim język autora. Nie stanowił on dla mnie żadnego problemu, a autor bardzo płynnie przechodził do rzeczy. Może i trafiłam na kilka powtórzeń, jednak było ich bardzo mało.

„Autostradą w ciemność” to zbiór opowiadań, które spowodowały we mnie wiele sprzecznych emocji. Kilka z nich spowodowało mój smutek, strach, złość, szok oraz radość. Lektura ta zmusiła mnie również do pewnych przemyśleń dotyczących przemijania - sami dobrze wiecie, że nasze życie prędzej czy później spotka swój kres...

Kolejną rzeczą, za którą pochwalę pana Sebastiana, jest jego wyobraźnia. W przypadku tej pozycji ta cecha jest zarazem pozytywna oraz negatywna. Dlaczego? Ponieważ autor miał dobry pomysł na fabułę tak wielu opowiadań, jednak w książce napatoczyło się kilka scen, które jak dla mnie były zbyt wyimaginować oraz w prawdziwym życiu nie mogłyby mieć miejsca.

Czy książkę polecam? W tym przypadku zmuszona jestem odradzić Wam lekturę tej pozycji. Niestety bardzo żałuję, że sięgnęłam po ten tytuł i czuję, że po części zmarnowałam swój czas... A szkoda, ponieważ książka ta byłaby dobra, gdyby autor włożył w nią troszeczkę więcej pracy.


  Linia Druku  (30.03.2023)
Zbiory opowiadań dają mi tę możliwość, że mogę w krótkim czasie poznać od początku do końca jedną historię, bez uporczywego zastanawiania się co dalej, odkładając książkę i zajmując się mało przyjemnymi przyziemnymi sprawami. Lubię sobie wtedy przeanalizować poszczególne opowiadanie, więc czytam je sobie w większych bądź mniejszych, ale zawsze odstępach czasowych.

Niestety w tym przypadku ta moja analiza poskutkowała tym, że na dziesięć opowiadań mogę napisać, że tak w pełni podobały mi się tylko dwa z nich, a są to „Urodzinowy sekret” i „Nocny urbex”. Tylko w nich czułam, że wszystkie elementy są na swoim miejscu i nie mam poczucia chaosu i ich niedokończenia. A to są właśnie dwa główne powody przez które do reszty miałam jakieś ale. Bardzo często miałam poczucie wprowadzenia za dużej ilości akcji w tak małą formę przez co emocjonalnie robiło się dość powierzchownie. Nie mam problemu z tym, że zdarzają się urwane zakończenia, a z tym, że sam moment zakończenia w większości przypadków jest tak szybko upchnięty w kilka zdań, że czuję jakby było zrobione na szybko. Dodatkowe jedna czy dwie strony myślę, że dałyby lepszy efekt niż pół.

Oczekiwałam mocnych wrażeń wiedząc, że są to przeróżne opowiadania, a łączy je jedynie śmierć, więc liczyłam na całą paletę emocji. Niestety zdarzyło się i takie opowiadanie, które było dla mnie tak niesmaczne o tytule „Jestem dorosła”, że aż mi się ręce załamywały podczas czytania. Z resztą zauważyłam, że jak dobrze policzyłam to były trzy opowiadania z perspektywy kobiet i przy każdym czułam się dziwnie, a chyba jako kobieta powinna je najlepiej zrozumieć.

Często przy zbiorze któreś może nam się nie spodobać, ale mój bilans dwóch opowiadań na dziesięć raczej mówi sam za siebie.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.