Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Życie to pejzaże minione — Andrzej Katzenmark
Życie to pejzaże minione — Andrzej Katzenmark

Życie to pejzaże minione

Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Podczas szkolenia Teodor doznaje olśnienia. W prelegentce dostrzega dawną miłość. Powraca tamto zauroczenie. Nieoczekiwane spotkanie, tak jak Proustowska magdalenka, wyzwala odtwarzanie wspomnień. Główny bohater z każdą chwilą zanurza się w swojej pamięci, wydobywa z niej kolejne minione zdarzenia i opowiada historię jednego jesiennego dnia.

Czy spotkana po latach ukochana należy do obecnej, czy do minionej rzeczywistości? Czy jej pamięć przechowała tak samo żywy i niezakłócony niczym obraz wydarzeń tamtego dnia? Czy w przeszłości tkwi klucz do zrozumienia teraźniejszości?

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2016
  • Format: 130x210mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 272
  • ISBN: 978-83-8083-082-0

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 3 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Aneta Stefaniec  (31.07.2016)
Pierwsza reakcja po lekturze kilku stron? Konsternacja. Ambitny monolog, natłok słów uczonych, niektóre nawet niezrozumiałe dla umysłu mojego, może i lotnego, ale też prostolinijnego. Przerost formy nad treścią? Naszły mnie takie myśli, ale postanowiłam je przegonić, a przynajmniej w czasie zawiesić i czytać dalej. Teraz już wiem, że to nie mogło być napisane innym językiem.

Sama kiedyś przyznałam na łamach bloga, że czasem książka to najlepszy lek na otaczającą rzeczywistość. Prawda stara jak świat. Jedni uciekają – jak ja – w piękne, acz mało prawdopodobne historie miłosne z przełomu wieków, inni udają w podróż do odległych krain starożytnej Grecji i Rzymu. Tak jak bohater książki Andrzeja Katzenmarka – Teodor, filolog klasyczny.

Czy istnieje dziedzina bardziej oderwana od rzeczywistości? Może filozofia mogłaby konkurować w tym wyścigu nauk mało życiowych, cudownych w teorii i mających niewiele punktów stycznych z prawdziwym życiem, tu i teraz. Jakże się jednak dziwić Teodorowi, skoro rzeczywistość, z której uciekał, była tą trudną, niesprawiedliwą, zbyt realną, by stawić jej czoła. Była rzeczywistością w czasach komuny.

Jesteś z partią lub przeciwko, wszędzie inwigilacja, węszenie podstępu, wzmożona czujność. I tylko filologia klasyczna jawi się jako oaza bezpieczeństwa – tak neutralna, tak nieżyciowa, tak dalece niepolityczna i nierzucająca się w oczy. Wygodna. Do czasu, aż ktoś sobie o nas przypomni i pomimo neutralności będzie chciał deklaracji popartej czynami – z partią czy przeciwko?

Dobra to lektura, choć pozornie trudna. Jednak gdy przestaniemy zastanawiać się nad samą formą, skądinąd to właśnie formie zawdzięczamy tutaj pełne humoru, górnolotne dialogi, to odkryjemy ciekawą fabułę, nietendencyjnych bohaterów oraz… smutek i strach, tak nieodłączne elementy komunistycznej rzeczywistości.

Ulubione cytaty:

„Układa zgrabne zdanka z niewieścim uwielbieniem dla powtarzania myśli w kilku wersjach”

„Im więcej zmian, nawet w planach, tym większy żal do tego, co w gruzach”

„Dla faktów już zaistniałych nie ma znaczenia, co mogliśmy, bo nie wiemy, co z takiej możliwości by wynikło”.

zaczytana.com.pl


  Czasem Tak jest  (11.06.2016)
Wstęp nie zachęca do przeczytania. Jest długi, napisany kwiecistym i pełnym patosu językiem, ale jest o... niczym, jest zwyczajnie nudny. Gdybym przeczytała go w księgarni, to z całą pewnością ta książka nie znalazłaby się w moim koszyku.Znajdziemy tu zbyt dużo filozoficznych sformułowań i trzeba się nieźle nagłowić, żeby z tych zawiłości wywnioskować, że opisane jest oczekiwanie na wykład. Podejrzewam, że to celowe działanie autora, bo taki sobie wymyślił sposób na książkę. Mnie niestety ten sposób nie zachęcił, ani nie przekonał. Nie jestem erudytą i spore grono czytelników też nie jest, a książka do takiego grona jest skierowana.
Znacie Maxa Kolonko? On potrafi interesująco i dłuuuugo opisać nawet makaron, a tutaj jest tylko dłuuuugo! Opisy są tak rozbudowane, że żadna miarą nie byłam w stanie przez nie przebrnąć. Dialogów znajdziemy tu jak na lekarstwo, za to opisów całe mnóstwo. Do lektury zniechęca też natłok niezrozumiałych dla zwykłego czytelnika słów: IMMANENCJA, INTERIOR, WYKONCYPOWAŁEM, EMABLOWAŁ, SPÓŁGŁOSKI WEALRNE. Przyznajcie szczerze - rozumiecie któreś z nich bez patrzenia w wikipedię? Odnoszę wrażenie, że autora poniosła ambicja, ale zamiast mądrej książki napisał coś, czego nikt z własnej woli nie przeczyta. Nie ma tu żadnej fabuły, a tylko przydługie opisy najdrobniejszych detali. Wszystko, nawet nos Adelajdy uchwycony jest w tysiącach słów. Inaczej rzecz ujmując, mamy tu przerost formy nad treścią.
Byłabym nie w porządku gdybym tylko krytykowała. Publikacja jest napisana niesamowicie poprawnym językiem, nie ma tu błędów, wszystko tak jak należy. Opisy bardzo rozbudowane i literacko piękne, dodatkowo autor w ironiczny sposób opowiada o latach osiemdziesiątych, o milicji, imprezach przy wódce i bimbrze, ludziach, którzy w tamtejszej rzeczywistości nie mogli zrealizować swoich marzeń i życiu, w jakże trudnych czasach. Widać też w tekście, że osoba go pisząca jest bardzo wykształcona.
Przeczytałam "ŻYCIE TO PEJZAŻE MINIONE" od początku do końca i nadal nie wiem czemu ma służyć ta opowieść? Co ma wnieść w nasze życie, albo w jaki sposób je ubarwić? Wiem, wiem, powinnam docenić kunszt pisarski autora i doceniam, ale nie doceniam tego, że powieść nie ma żadnej treści, jest abstrakcją. W każdym razie, bardzo się ucieszyłam, kiedy udało mi się dobrnąć do końca lektury. Nadmieniam tu, że są to moje subiektywne odczucia, co nie znaczy, że dla Was książka nie okaże się interesująca.


  czytaj- na-walizkach  (3.10.2016)
Historia Teodora, nauczyciela, który w trakcie szkolenia dla grona pedagogicznego przeżywa wspomnienia młodości. A wszystko to za sprawą tajemniczej Adelajdy, która obecnie jest szkoleniowcem, a w przeszłości, w czasach studenckich była miłością Teodora.
Bohater powieści Andrzeja Katzenmarka to człowiek, który wydaje się być odrealniony, bardzo introwertyczny, a jednocześnie błyskotliwy. Potok jego myśli jak możemy obserwować zabiera nas w przeszłość, do czasów kiedy był adiunktem na uczelni, a rzeczywistością rządził PRL. Dla pasjonatów filologii klasycznej, wysublimowanego języka i smaczków z czasów komunistycznych w sam raz.
Nie można zaprzeczyć, że to lektura wymagająca i zmuszająca do myślenia. Razem z Teodorem poznajemy tlące się uczucia, przenikliwą wiwisekcję rzeczywistości oraz to jak wyglądało studiowanie i życie uczelniane w czasach PRL. Znajdziemy tu opisy absurdów, życia z dyszącym nad głową językiem partii, która kontrolowała każdy aspekt życia od kultury po naukę. Razem z bohaterem wracamy do imprez lat 80 i próbujemy odnaleźć się między kontrolą milicji, pertraktacjami z portierkami czy w kolejkach po produkty, które właśnie rzucono do sklepu

Jednak dla mnie ,,Życie to pejzaże minione” nie ma jakiejś głębi, czegoś tej powieści zabrakło. Może zbyt abstrakcyjny język, niewielka ilość emocji jak we mnie wzbudziła spowodowała niedosyt. Kunszt pisarski autora jest widoczny w każdym zdaniu, jednak te zdania, jako całość, mnie nie przekonują.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.