Zew krwi
Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Tragiczna śmierć rodziny to nie przypadek, to zew krwi...
Pewnej feralnej nocy cała rodzina Krzysztofa została zamordowana, a on sam otarł się o śmierć. Wszystko przez wampira, który zaatakował ich we własnym domu. Chłopak uratowany został przez wilkołaka Ephraima i od tego momentu sam stał się dzieckiem nocy. Teraz ma przed sobą dwa zadania. Pierwszym z nich jest zemsta na zabójcy – Witii Iwanie Wasiliewie – kilkusetletnim wampirze. Drugim – uśmiercanie jak największej ilości plugawiącego ziemię pomiotu krwiopijców. Razem z Ephraimem przeprowadzają się do Detroit, gdzie rozpoczynają swoją krwawą pracę. Chłopak stoczy prawdziwą wojnę z wrogiem, własnym umysłem, możliwościami i miłością, aby dojrzeć do właściwej decyzji...
Pewnej feralnej nocy cała rodzina Krzysztofa została zamordowana, a on sam otarł się o śmierć. Wszystko przez wampira, który zaatakował ich we własnym domu. Chłopak uratowany został przez wilkołaka Ephraima i od tego momentu sam stał się dzieckiem nocy. Teraz ma przed sobą dwa zadania. Pierwszym z nich jest zemsta na zabójcy – Witii Iwanie Wasiliewie – kilkusetletnim wampirze. Drugim – uśmiercanie jak największej ilości plugawiącego ziemię pomiotu krwiopijców. Razem z Ephraimem przeprowadzają się do Detroit, gdzie rozpoczynają swoją krwawą pracę. Chłopak stoczy prawdziwą wojnę z wrogiem, własnym umysłem, możliwościami i miłością, aby dojrzeć do właściwej decyzji...
Szczegóły
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Patrycja Bajerczak | (7.08.2013) |
Czy wiecie, że nasz świat nie należy wyłącznie do ludzi? Magia, wampiry, wilkołaki i wiele innych stworzeń również mają swoje prawa, tradycje i obowiązki. Robi się gorzej, gdy jakiś chojrak nie przestrzega zasad i brutalnie poluje na naszą rasę, raniąc najbliższych, przyjaciół, rodzinę. Nawet we własnym mieszkaniu nie można czuć się bezpiecznie. Bestia nie ma granic, nie zna litości.
W taki sposób Chris, a właściwie Krzysztof Jastrzębski, stracił wszystko co miał. Nie ma gorszej tragedii niż strata rodziny, a on jako młody chłopak musiał doświadczyć tego bólu. Jego życie uratował wilkołak Ephraim. Zmieniając młodzieńca w dziecko nocy, wykreował u chłopaka nowe spojrzenie na świat. Od tej pory jego obowiązkiem stała się obrona ludzi przed wampirami, a chęć zemsty na zabójcy jego rodziny stała się jego misją. Oprócz wojny z wrogiem, Chris będzie musiał dać radę uczuciom, miłości i... dziewczyną.
Sięgając po książkę spodziewałam się innej historii. Gorszej? Nie, nie chodzi o to. Trudno to określić, ale prosząc o egzemplarz myślałam o ciężkiej, poważnej książce, przy której czytaniu trzeba się namęczyć żeby rozwiązać jakąkolwiek zagadkę. Nie miałabym nic przeciwko gdyby w moje ręce trafiła taka książka, lubię mądre, poważne lektury. A więc co miałam okazję przeczytać? Otóż, moim drodzy czytelnicy, "Zew Krwi" to powieść wnet idealnie stworzona dla młodzieży. Na dodatek ma w sobie wiele świetnych walorów - daje czytelnikowi dużo do myślenia, ukazuje czym jest wiara we własne siły, prawdziwa miłość, co to na prawdę znaczy zemsta oraz to, że wampiry to nie kochający chłopcy, a bestie nocy. Na pewno znacie jakąś dziewczynę, która marzy o tym, by za chłopaka mieć wampira. Życzę powodzenia, bo wątpię czy chodziłoby mu o coś innego niż tylko słodka, czerwona krew. Pomyślcie, jest tyle pięknych, mądrych wampirzyc, które będą żyć wiecznie, a on raptem chciałby mieć za żonę człowieka?
Nie wiem czy wiecie, ale ja, to tak trochę typ chłopczycy. Od dziecka wolałam spędzać czas z chłopakami, niż dziewczynami. Zawsze podobały mi się ich pomysły, lubiłam oglądać filmy o sztukach walki, sama trochę ćwiczyłam, do tej pory uwielbiam strzelać z wiatrówki oraz marzę o założeniu gangu, który będzie ścigał zabójców. Dlatego ucieszyłam się kiedy w książce świat został przedstawiony z punktu widzenia chłopaka i to jego losy śledziliśmy przez cały czas. Dzięki temu dowiedziałam się kilku rzeczy o płci przeciwnej. Na pewno przyda się to w przyszłości... Oprócz lepszego poznania męskiej psychiki, miałam okazję poczytać o różnych broniach i uczestniczyć w wielu krwawych walkach. Było to dla mnie wspaniałą przygodą. W końcu brak czytania, o chodzeniu po sklepach, kawiarniach, dyskotekach.
Chris to ideał chłopaka. Nie sposób go nie polubić. Gra na gitarze, podśpiewuje, jest silny, opiekuńczy, wie co jest w życiu najważniejsze, nie bawi się uczuciami kobiet, a na dodatek również jest przystojny. Dziewczyny, która by go nie chciała? Ah, zapomniałam. Niestety ma już swoją wybrankę. Dziewczynę, która niestety czasami mnie drażniła. Owszem, była silna, mądra, ale nie mogła zrozumieć, że czasem trzeba zabijać w imię dobra? Czyżby ona była kolejną fanką wampirów? Na szczęście nie, ale jej częste obrażanie się i strzelanie, tak zwanych fochów, mogło zdenerwować.
Autor dopieścił wyobraźnię czytelników magicznymi opowieściami o początkach wilkołaków, wampirów. Zdarzyło się, że na chwilę pozwolił przenieść się do średniowiecza, aby poznać dawne losy bohaterów. Było to na prawdę świetną przygodą i urozmaiciło książkę.
Każdy autor ma swoje spojrzenie na magiczne istoty. Cieszę się, że pan Marcin nie poszedł na łatwiznę i nie pisał o wilkołakach, wampirach jakie już znamy, a zapoznał nas z ich inną, własną wersją.
Muszę przyznać, iż jestem dumna z pana Marcina Osucha. Stworzył świetną książkę fantastyczną i pochodzi z Polski. Teraz trzeba liczyć tylko na to, aby zdobył rozgłos, a egzemplarze sprzedawały się jak świeże bułeczki, ponieważ "Zew Krwi" jest tego warty.
Spodobał mi się styl pisania autora. Wzrusza, napędza do myślenia, daje siły i wiary we własne możliwości. Nie brakuje w niej humoru, który umila czytanie i sprawia, że nie wszystko jest takie ponure i smutne.
Grzechem byłoby gdybym nie wspomniała o zakończeniu książki. Często bywa, że po zakończeniu jakiejś wielkiej walki, w książce już nic się nie dzieje, a bohaterowie żyją szczęśliwie, wymieniają się czułymi słówkami... i już w sumie to wiadomo jak się to wszystko skończy i nie chce nam się czytać któryś raz z kolei tego samego epilogu.
W tej książce było na odwrót. Mało brakowało abym się popłakała.
W taki sposób Chris, a właściwie Krzysztof Jastrzębski, stracił wszystko co miał. Nie ma gorszej tragedii niż strata rodziny, a on jako młody chłopak musiał doświadczyć tego bólu. Jego życie uratował wilkołak Ephraim. Zmieniając młodzieńca w dziecko nocy, wykreował u chłopaka nowe spojrzenie na świat. Od tej pory jego obowiązkiem stała się obrona ludzi przed wampirami, a chęć zemsty na zabójcy jego rodziny stała się jego misją. Oprócz wojny z wrogiem, Chris będzie musiał dać radę uczuciom, miłości i... dziewczyną.
Sięgając po książkę spodziewałam się innej historii. Gorszej? Nie, nie chodzi o to. Trudno to określić, ale prosząc o egzemplarz myślałam o ciężkiej, poważnej książce, przy której czytaniu trzeba się namęczyć żeby rozwiązać jakąkolwiek zagadkę. Nie miałabym nic przeciwko gdyby w moje ręce trafiła taka książka, lubię mądre, poważne lektury. A więc co miałam okazję przeczytać? Otóż, moim drodzy czytelnicy, "Zew Krwi" to powieść wnet idealnie stworzona dla młodzieży. Na dodatek ma w sobie wiele świetnych walorów - daje czytelnikowi dużo do myślenia, ukazuje czym jest wiara we własne siły, prawdziwa miłość, co to na prawdę znaczy zemsta oraz to, że wampiry to nie kochający chłopcy, a bestie nocy. Na pewno znacie jakąś dziewczynę, która marzy o tym, by za chłopaka mieć wampira. Życzę powodzenia, bo wątpię czy chodziłoby mu o coś innego niż tylko słodka, czerwona krew. Pomyślcie, jest tyle pięknych, mądrych wampirzyc, które będą żyć wiecznie, a on raptem chciałby mieć za żonę człowieka?
Nie wiem czy wiecie, ale ja, to tak trochę typ chłopczycy. Od dziecka wolałam spędzać czas z chłopakami, niż dziewczynami. Zawsze podobały mi się ich pomysły, lubiłam oglądać filmy o sztukach walki, sama trochę ćwiczyłam, do tej pory uwielbiam strzelać z wiatrówki oraz marzę o założeniu gangu, który będzie ścigał zabójców. Dlatego ucieszyłam się kiedy w książce świat został przedstawiony z punktu widzenia chłopaka i to jego losy śledziliśmy przez cały czas. Dzięki temu dowiedziałam się kilku rzeczy o płci przeciwnej. Na pewno przyda się to w przyszłości... Oprócz lepszego poznania męskiej psychiki, miałam okazję poczytać o różnych broniach i uczestniczyć w wielu krwawych walkach. Było to dla mnie wspaniałą przygodą. W końcu brak czytania, o chodzeniu po sklepach, kawiarniach, dyskotekach.
Chris to ideał chłopaka. Nie sposób go nie polubić. Gra na gitarze, podśpiewuje, jest silny, opiekuńczy, wie co jest w życiu najważniejsze, nie bawi się uczuciami kobiet, a na dodatek również jest przystojny. Dziewczyny, która by go nie chciała? Ah, zapomniałam. Niestety ma już swoją wybrankę. Dziewczynę, która niestety czasami mnie drażniła. Owszem, była silna, mądra, ale nie mogła zrozumieć, że czasem trzeba zabijać w imię dobra? Czyżby ona była kolejną fanką wampirów? Na szczęście nie, ale jej częste obrażanie się i strzelanie, tak zwanych fochów, mogło zdenerwować.
Autor dopieścił wyobraźnię czytelników magicznymi opowieściami o początkach wilkołaków, wampirów. Zdarzyło się, że na chwilę pozwolił przenieść się do średniowiecza, aby poznać dawne losy bohaterów. Było to na prawdę świetną przygodą i urozmaiciło książkę.
Każdy autor ma swoje spojrzenie na magiczne istoty. Cieszę się, że pan Marcin nie poszedł na łatwiznę i nie pisał o wilkołakach, wampirach jakie już znamy, a zapoznał nas z ich inną, własną wersją.
Muszę przyznać, iż jestem dumna z pana Marcina Osucha. Stworzył świetną książkę fantastyczną i pochodzi z Polski. Teraz trzeba liczyć tylko na to, aby zdobył rozgłos, a egzemplarze sprzedawały się jak świeże bułeczki, ponieważ "Zew Krwi" jest tego warty.
Spodobał mi się styl pisania autora. Wzrusza, napędza do myślenia, daje siły i wiary we własne możliwości. Nie brakuje w niej humoru, który umila czytanie i sprawia, że nie wszystko jest takie ponure i smutne.
Grzechem byłoby gdybym nie wspomniała o zakończeniu książki. Często bywa, że po zakończeniu jakiejś wielkiej walki, w książce już nic się nie dzieje, a bohaterowie żyją szczęśliwie, wymieniają się czułymi słówkami... i już w sumie to wiadomo jak się to wszystko skończy i nie chce nam się czytać któryś raz z kolei tego samego epilogu.
W tej książce było na odwrót. Mało brakowało abym się popłakała.
Agnieszka Bruchal | (14.08.2013) |
Kiedy decydowałam się na przeczytanie tej książki miałam nadzieję,że mnie zaskoczy, będzie czymś z czym jeszcze się nie spotkałam, fakt,że ostatnio roi się od literatury oraz ekranizacji poświęconej wampirom, wilkołakom i innym nadprzyrodzonym stworzeniom nie jest dla nikogo nowością. Sama lubię poczytać o tych istotach, oczywiście jeżeli jest na jakimś poziomie... No właśnie i tutaj powinnam nawiązać do tego konkretnego tytułu.
Niewiele dowiedziałam się na temat samego autora, a szkoda bo jestem ciekawa w jakim jest wieku, może źle szukałam? Dlaczego się zainteresowałam metryką? Ponieważ jezyk oraz sposób w jakim prowadził dialogi oraz opisy sprawiały,że miałam wrażenie jakby książkę pisał nastolatek.
Może przejdę do fabuły na końcu wyjaśniając uwagi...
Krzysztof(nie będę używała anglojęzycznego odpowiednika bo tak jest mi po prostu łatwiej) stracił rodzinę podczas ataku bezwzględnego wampira, sam uniknął śmierci przez przypadek albo zrządzenie losu. Z pewnością za długo by nie pożył gdyby nie został odratowany przez staruszka o imieniu Ephraim.
Opuszcza Polskę i osiedla się wraz ze swym wybawcą w Detroit. Mija trzy lata od masakry, chłopak po niewielkiej zmianie w dacie urodzenia( ma dwadzieścia lat, a cofamy jego wiek do 17-tu) trafia do szkoły aby to jako "normalny" nastolatek kończyć naukę...
Między czasie udoskonala swoje umiejętności w zabijaniu wampirów, w czym pomagają mu przeróżne bronie.
Oczywiście, nie może zabraknąć JEJ pięknej ukochanej...Wszakże wątek miłosny jest potrzebny, a tutaj wiedzie prym, tak więc oto TA wybrana nazywa się Megan.
Chyba w tym miejscu zakończę z przedstawianiem fabuły, a zacznę opis przeżyć. A były och były, takiej mieszanki rodem z wielu filmów jak żyję nie doświadczyłam. Sam początek, a raczej przygotowanie i w końcu jedna z bitw jawi mi się jak z ze scenariusza albo klatki filmu "Blade wieczny łowca", kto oglądał wie
o kim mowa, kto nie, nadmienię,że ów główny bohater pocinał super motocyklem w skórzanym stroju i płaszczu jak nasz Krzyś to znaczy ten drugi miał skórę, a brak dwukołowca zastępował czterokołowiec, podrasowany, tego zwrotu chwilami nie mogłam znieść. Dalej idąc zaleciało mi Zmierzchem, Krzyś nie wiedział gdzie jest jego szafka szkolna i Megan wspaniałomyślnie pomogła w tym jakże trudnym zadaniu odszukania, Oczywiście nie może zabraknąć scen w stołówce i na lekcjach. Przyglądanie się ku sobie, udawanie,że nie widzi, zapomniałabym o parkingu, tam też się sporo dzieje na polu Ona i On. Z tym,że w tym wypadku to Dziewczyna jest bogata, chłopak niekoniecznie, jeździ rzęchem w porównaniu do super bryk swoich szkolnych kolegów.
Muszę jeszcze wspomnieć,że nasz Krzysiu jest super bohaterem, a dokładnie zmienia się w wilkołaka niczym Jacob ze Zmierzchu, jest gorący, o czym ciągle przypomina mu jego wybranka, ale na szczęście wpojenie zostało ominięte, w końcu nie uchodzi tak brutalnie powtarzać tego co już zrobiło furorę.
Żeby było ciekawiej mamy też przywiązywania powrozami, podczas pełni księżyca, jakiś lek osłabiający siły. Komuś się to z czymś kojarzy? Bo ja od razu miałam przed oczami scenę z filmu "Pamiętniki Wampirów", ale nie to jedno przykuło moją uwagę, otóż wampirki potrafiły poprzez spojrzenie manipulować umysłem śmiertelników. Czy nie piękną mamy tutaj mieszankę? Kto by się spodziewał, ja na pewno nie. A zaczęło się niewinnie od Blade.
Skoro już mamy za sobą wszystkie filmy w pigułce napiszę co nieco o języku, nie będę się zbytnio czepiała, ale chwilami na prawdę drażniło mnie ciągle powtarzanie pewnych słów, była chwila gdy po raz wtóry na jednej stronie przeczytałam "RETROSPEKCJA" i zaczęłam krzyczeć! Ludzie kochani, przecież istnieje coś takiego jak synonim...
Dialogi były bardzo prosto skonstruowane, szczerze mówiąc mnie nudziła ta książka, odebrałam ją jako czytadło dla nastolatek, w żadnym wypadku dla starszych czytelników.
Rozmowa typu "wkurzyłeś mnie - oj tam ,oj tam, nie przesadzaj.." nie będę komentować bo i po co?
W taki sposób wypowiada się dzisiejsza młodzież i jestem przekonana,że kiedy pożyczę tę książkę siostrze mojej koleżanki, która jest w trzeciej klasie gimnazjum będzie zachwycona, ja niestety już się w ten przedział nie załapałam.
Podsumowując pomysł był chyba dobry, ale poziom troszkę odbiegł od moich wymagań, niemniej jednak
nie powiem,że jest ona beznadziejna bo tak nie jest. Po prostu ja już wyrosłam z pewnych schematów.
Mogę polecić nastolatkom, ale oczywiście jeżeli ktoś ponad ten wiek zdecyduje się przeczytać ja nie widzę problemu, jednak ze swojej strony dodam,że w tym wypadku
"Zew Krwi" zaproponuje dla tych młodszych...
Niewiele dowiedziałam się na temat samego autora, a szkoda bo jestem ciekawa w jakim jest wieku, może źle szukałam? Dlaczego się zainteresowałam metryką? Ponieważ jezyk oraz sposób w jakim prowadził dialogi oraz opisy sprawiały,że miałam wrażenie jakby książkę pisał nastolatek.
Może przejdę do fabuły na końcu wyjaśniając uwagi...
Krzysztof(nie będę używała anglojęzycznego odpowiednika bo tak jest mi po prostu łatwiej) stracił rodzinę podczas ataku bezwzględnego wampira, sam uniknął śmierci przez przypadek albo zrządzenie losu. Z pewnością za długo by nie pożył gdyby nie został odratowany przez staruszka o imieniu Ephraim.
Opuszcza Polskę i osiedla się wraz ze swym wybawcą w Detroit. Mija trzy lata od masakry, chłopak po niewielkiej zmianie w dacie urodzenia( ma dwadzieścia lat, a cofamy jego wiek do 17-tu) trafia do szkoły aby to jako "normalny" nastolatek kończyć naukę...
Między czasie udoskonala swoje umiejętności w zabijaniu wampirów, w czym pomagają mu przeróżne bronie.
Oczywiście, nie może zabraknąć JEJ pięknej ukochanej...Wszakże wątek miłosny jest potrzebny, a tutaj wiedzie prym, tak więc oto TA wybrana nazywa się Megan.
Chyba w tym miejscu zakończę z przedstawianiem fabuły, a zacznę opis przeżyć. A były och były, takiej mieszanki rodem z wielu filmów jak żyję nie doświadczyłam. Sam początek, a raczej przygotowanie i w końcu jedna z bitw jawi mi się jak z ze scenariusza albo klatki filmu "Blade wieczny łowca", kto oglądał wie
o kim mowa, kto nie, nadmienię,że ów główny bohater pocinał super motocyklem w skórzanym stroju i płaszczu jak nasz Krzyś to znaczy ten drugi miał skórę, a brak dwukołowca zastępował czterokołowiec, podrasowany, tego zwrotu chwilami nie mogłam znieść. Dalej idąc zaleciało mi Zmierzchem, Krzyś nie wiedział gdzie jest jego szafka szkolna i Megan wspaniałomyślnie pomogła w tym jakże trudnym zadaniu odszukania, Oczywiście nie może zabraknąć scen w stołówce i na lekcjach. Przyglądanie się ku sobie, udawanie,że nie widzi, zapomniałabym o parkingu, tam też się sporo dzieje na polu Ona i On. Z tym,że w tym wypadku to Dziewczyna jest bogata, chłopak niekoniecznie, jeździ rzęchem w porównaniu do super bryk swoich szkolnych kolegów.
Muszę jeszcze wspomnieć,że nasz Krzysiu jest super bohaterem, a dokładnie zmienia się w wilkołaka niczym Jacob ze Zmierzchu, jest gorący, o czym ciągle przypomina mu jego wybranka, ale na szczęście wpojenie zostało ominięte, w końcu nie uchodzi tak brutalnie powtarzać tego co już zrobiło furorę.
Żeby było ciekawiej mamy też przywiązywania powrozami, podczas pełni księżyca, jakiś lek osłabiający siły. Komuś się to z czymś kojarzy? Bo ja od razu miałam przed oczami scenę z filmu "Pamiętniki Wampirów", ale nie to jedno przykuło moją uwagę, otóż wampirki potrafiły poprzez spojrzenie manipulować umysłem śmiertelników. Czy nie piękną mamy tutaj mieszankę? Kto by się spodziewał, ja na pewno nie. A zaczęło się niewinnie od Blade.
Skoro już mamy za sobą wszystkie filmy w pigułce napiszę co nieco o języku, nie będę się zbytnio czepiała, ale chwilami na prawdę drażniło mnie ciągle powtarzanie pewnych słów, była chwila gdy po raz wtóry na jednej stronie przeczytałam "RETROSPEKCJA" i zaczęłam krzyczeć! Ludzie kochani, przecież istnieje coś takiego jak synonim...
Dialogi były bardzo prosto skonstruowane, szczerze mówiąc mnie nudziła ta książka, odebrałam ją jako czytadło dla nastolatek, w żadnym wypadku dla starszych czytelników.
Rozmowa typu "wkurzyłeś mnie - oj tam ,oj tam, nie przesadzaj.." nie będę komentować bo i po co?
W taki sposób wypowiada się dzisiejsza młodzież i jestem przekonana,że kiedy pożyczę tę książkę siostrze mojej koleżanki, która jest w trzeciej klasie gimnazjum będzie zachwycona, ja niestety już się w ten przedział nie załapałam.
Podsumowując pomysł był chyba dobry, ale poziom troszkę odbiegł od moich wymagań, niemniej jednak
nie powiem,że jest ona beznadziejna bo tak nie jest. Po prostu ja już wyrosłam z pewnych schematów.
Mogę polecić nastolatkom, ale oczywiście jeżeli ktoś ponad ten wiek zdecyduje się przeczytać ja nie widzę problemu, jednak ze swojej strony dodam,że w tym wypadku
"Zew Krwi" zaproponuje dla tych młodszych...
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res