Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura kobieca -> Zakręty losu. Historia Lukasa — Agnieszka Lingas-Łoniewska
Zakręty losu. Historia Lukasa — Agnieszka Lingas-Łoniewska

Zakręty losu. Historia Lukasa

Cena: 34,90 zł 29,67 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Ostatnia część trylogii o braciach Borowskich przedstawia życie Łukasza „Lukasa” Borowskiego. Gangstera, handlarza, mordercy, lecz również ukochanego syna, brata i męża. To wycieczka w przeszłość do czasów, gdy Lukas stawiał swoje pierwsze kroki „na mieście”, aż w końcu stał się jednym z najważniejszych ludzi mafii, świadkiem koronnym i odkupicielem własnych win.

Bo za winy trzeba płacić.
Błędy naprawić.
Złe postępki zamienić na dobre.
Bo ja jestem Lukas. Prosty chłopak z miasta.
O gorącym sercu i zimnym spojrzeniu.
I zawsze spłacam swój dług.
Moje życie dopiero się zaczęło.
A dług pozostał jeszcze niespłacony...

Wstrząsająca i wzruszająca opowieść człowieka, który przeżył wiele, widział prawie wszystko i potrafił równie mocno kochać, co nienawidzić.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura kobieca
  • Wydawca: Novae Res, 2012
  • Format: 137x205mm, oprawa miękka ze skrzydełkami
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 320
  • ISBN: 978-83-7722-475-5

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 7 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Katarzyna Lisek  (22.10.2012)
Dlaczego w skali ocen jest tylko 5 gwiazdek? Kocham Zakręty losu (1 tom), 2 mnie zafascynował, ale Historia Lukasa to prawdziwy majstersztyk. Świadczący o tym, że pisarz ewoluuje z każdym napisanym słowem, zdaniem, wersem.
Co jeszcze autorka mogła wymyślić w 3 tomie? Uwierzcie, wymyśliła coś takiego, co sprawia, że czytelnik ma wrażenie, że przemielono go przez wyżymaczkę uczuć, akcji, wrażeń. W tej części o wiele więcej psychologii, mniej erotyki, za to mnóstwo akcji. I dramatyzmu. GENIALNE zakończenie trylogii. Chapeau bas dla Autorki!


  Kasia Pessel  (25.10.2012)
Najpierw był synem, potem bratem, członkiem rodziny jak z obrazka, miał dokąd wracać i wsparcie najbliższych, cały świat przed nim stał otworem. Szczęśliwe chwile wcale nie skończyło się nagle, odchodziły z każdą negacją tego co inni uważali za słuszne i odpowiednie. Poczucie krzywdy i jednocześnie nie spełniania oczekiwań to duży ciężar, szczególnie kiedy ktoś kto był wzorem nie umie tego zauważyć. W takim momencie łatwo padają słowa, które cofnąć trudno, wtedy kończy się historia Łukasza, a zaczyna Lukasa. Ten drugi zaczyna dominować, to co do tej pory nie do pomyślenia staje się codziennością, niczym nadzwyczajnym. Poczucie siły i władzy upaja, bardziej niż jakikolwiek alkohol, uzależnia szybciej niż narkotyk, a wrażliwość jest podatnym gruntem dla takiej pożywki. To co kiedyś było ważne zostało ukryte głęboko, nawet wydaje się, że już dawno zostało zniszczone, tamten człowiek już nie istnieje, liczą się jedynie wielkie pieniądze i dobra zabawa, cała reszta to jedynie dodatek, lecz czy na pewno? Małgośka wcale nie miała sięgnąć tak głęboko, miała być jedynie epizodem, miłym, ale jednym z wielu, udało się jej odkryć to co dla innych pozostawało ukryte. I znowu słowa rzucone w kierunku bliskiej osoby, wzajemne wyrzuty, oskarżenia i cios, po którym pozostała rana, z gatunku tych, jakie zawsze będą przypominały tę chwilę, zabijającą resztkę nadziei i to wcale nie w przenośni. Dla Lukasa, gangstera, nie oglądającego się za siebie, z zimną krwią decydującym o życiu lub śmierci, rodzina nie istnieje, a co z Łukaszem? Ten drugi dla najbliższych zrobiłby wszystko, ale czy nie jest już za późno dla niego? Kto zechce go słuchać? Szansa niepowtarzalna, dla niej zaryzykować trzeba więcej niż do tej pory, bez gwarancji na sukces. To co potem nie liczy się nic, a najmniej sam Lukas, chociaż czy tak łatwo opuścić świat, które współtworzyło się? A może jeszcze coś można uratować z życia, wydającego się dawno utraconego? Wystarczy chcieć i postawić na szali podstawy, utrzymujące jeszcze człowieka na powierzchni. Tylko tyle i aż tyle, kiedyś nie zakręt losu nie został zauważony w porę, teraz wprost przeciwnie, ale czy starczy odwagi by wejść w niego?


Ostatnia część trylogii "Zakręty losu" przedstawia wydarzenia z punktu widzenia Lukasa / Łukasza Borowskiego i nie jest wcale "laurką", wprost przeciwnie rozrachunek jest gorzki, bez ubarwień i usprawiedliwień. Czytelnik ogląda przeszłość oczami jednego bohatera, widzi dokładnie momenty przełomowe i jak one wpływały na niego. Każdy czyn rodzi reakcję, nic nie przechodzi bez echa, które słyszy się nawet po latach. "Historia Lukasa" nie jest powtórką z poprzednich części, każde wydarzenie nabiera całkiem innych barw, czytający nie jest już obserwatorem. Agnieszka Lingas - Łoniewska nie tyle podsumowała trzecim tomem dwa poprzednie, ile pokazała jak łatwo oceniać po pozorach, opierając się jedynie na prawdzie widzianej tylko z jednej strony. Jej bohater przechodzi przemianę, nie jest ona jednak ani nagła, ani szybka, nim stanie się człowiekiem, któremu można zaufać przechodzi długą drogę. Nie jest łatwo pokazać postać, budzącą skrajne emocje i wymaga od czytających spojrzenia na świat z perspektywy człowieka, który uosabia sobą to co na co dzień potępia się. Autorka stworzyła historię, w jakiej jest miejsce na popełnienie błędów, ale i szansa zadośćuczynienia im, chociaż popełnione błędy zawsze będą jak cień towarzyszyć bohaterowi. Wina i kara, przeszłość i przyszłość, nienawiść i miłość, w końcu dzień dzisiejszy, który jest kolejnym krokiem na drodze, na jakiej wiele zakrętów losu za Lukasem i na pewno niejeden przed Łukaszem.


  Sylwia Szymkiewicz  (5.11.2012)
Bardzo obawiałam się tej powieści. Jednak równie szybko, jak wydałam mylny osąd, przekonałam się, jak dobrą powieść trzymam w dłoniach. Historia Lukasa aż kipi od emocji. I to nie jakichś konkretnych, związanych z konkretnym uczuciem czy wydarzeniem, ale od całej ich palety. Łukasz poznaje nowe towarzystwo i tak jakby naradza się na nowo. Decyduje, że nigdy nie pozwoli się nikomu złamać, a już na pewno nie zrezygnuje z kierowania się w życiu swoim własnym kodeksem honorowym. Jest twardy, nieugięty, opanowany. Bo są rzeczy, których Lukas nie popiera i na które we własnym otoczeniu się nie zgodzi. Na przykład narkotyki, sprzedawanie ich – to jedno, a branie… to już zupełnie inna sprawa. Dlatego każdy ćpun dla Łukasza jest zerem. I zerem jest ten, kto wciska narkotyki nieletnim. Nie tylko praca ma wpływ na Lukasa. W końcu jest to mężczyzna z krwi i kości, który pragnie, pożąda i intensywnie pobiera z życia to, czego chce. Spotyka się więc z kobietami, hojnie się nimi zajmuje, ale nie dopuszcza ich do swojego serca. Żadna nie ma prawa wstępu do jego sypialni. Przynajmniej do czasu gdy poznaje ją, kobietę, a w zasadzie dziewczynę, która jest w stanie sprawić, że złamie on wiele, o ile nie wszystkie, spośród swoich zasad. Jest też rodzina, brat i matka, z którymi przynajmniej początkowo Łukasz stara się nie stracić kontaktu. Zjawia się więc w domu, zwykle wtedy, gdy nie ma w nim ojca, i bawi się z bratem, rozmawia z mamą. Wówczas może się śmiać, płakać i czuć się naprawdę dobrze. Taki stan nie trwa jednak długo, bo w końcu i te spotkania zostają brutalnie przerwane.

Historia Lukasa jest chyba jedną z najlepiej dopracowanych powieści Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Całość podzielona została na trzy części zgodne z fazami słońca. Znajdziemy w książce Wschód, gdy dowiadujemy się jak Łukasz przeobraził się w Lukasa, Zenit – gdy Lukas i jego „kariera” znajdują się w szczytowej formie, oraz Zmierzch, gdy całość historii powoli dąży ku zakończeniu. Dzięki takiemu podziałowi czytelnikowi dużo łatwiej się odnaleźć w tej lekturze i ją zrozumieć. Historię Lukasa czyta się ekspresowo, gdy czytelnik raz się w niej zagłębi, nie będzie mógł się od niej oderwać aż do ostatnich słów, jakimi uraczyła go autorka. Choć całość pochłania się bardzo szybko, nie można powiedzieć, by ostatnia część Zakrętów losu była łatwą lekturą. Wręcz przeciwnie. Niemal każdy akapit przepełniony jest bólem, rozpaczą i złością, niejednokrotnie przeradzającą się w nienawiść. Książka wyczerpuje emocjonalnie i to chyba nie tylko osobę, która dzierży ją w rękach ale i samą autorkę. Myślę, że napisanie jej stanowiło nie lada wyzwanie dla pani Lingas-Łoniewskiej. Powieść dopełniają piosenki, których wykonawców i tytuły znaleźć można w nagłówkach każdego rozdziału. Historię Lukasa zdecydowanie warto przeczytać. Jest to nie tylko znakomity dramat sensacyjny, ale i wspaniałe studium psychologiczne głównego bohatera. Na koniec dodam jeszcze, że zupełnie inaczej wyobrażałam sobie okładkę tej powieści. Jednak teraz, gdy patrzę na tą, którą wybrał wydawca wiem, że jest ona równie dobra jak ta, którą wizualizowałam sobie podczas lektury.


  Irena Anita Bujak  (21.11.2012)
Jeśli mam być szczera to jest najtrudniejszy tekst jaki przyszło mi ostatnio napisać. „Zakręty losu. Historia Lukasa” jeszcze przed rozpoczęciem czytania wywoływała we mnie sprzeczne emocje. Pierwsza część tej trylogii sprawiła, że nie darzyłam Lukasa ani jednym pozytywnym uczuciem, druga zaskoczyła i zmieniła moje zdanie o nim. A jak będzie tym razem? Czy autorka jest jeszcze w stanienie zaskoczyć?

Książka jest podzielona na trzy części. Pierwsza ukazuje jak narodził się Lukas oraz jego początki w gangsterskim świecie. To w niej uzyskujemy odpowiedzi na wiele pytań. Druga i trzecia to przedstawienie z punktu widzenia starszego Borowskiego to co się działo kolejno w „Zakręty losu” i „Zakręty losu. Braterstwo krwi”. W tym tomie to Łukasz gra pierwsze skrzypce i to on głównie mówi. Krzysiek tylko momentami się wypowiadał by coś dopowiedzieć, upewnić się lub upewnić brata, że nadal go kocha.

„Zakręty losu. Historia Lukasa” to swego rodzaju spowiedź mężczyzny, który pod wpływem jednego zdarzenia, które zabiło w nim wszystko co dobre wstąpił na złą drogę. W trakcie jej trwania zrobił wiele złego, zranił mnóstwo ludzi i sam stał się pustą skorupą bez emocjo i jakichkolwiek uczuć. Sięgnął dna i już myślał, że nie ma dla niego żadnej szansy. Los jednak jest przewrotny i dał mu ją. Tą jedną jedyną. Miała ona uratować nie tylko jego. To historia człowieka obracającego się w okrutnym świecie, w którym władzę mieli Ci co mieli pieniądze i siali postrach wśród ludzi. Wyznawali zasadę: jesteś z nimi albo umierasz. W tym półświatku nie ma miejsca na litość czy sentymenty. Musisz być twardy bo inaczej byłeś zbędny lub marnym popychadłem.

Co do samego Lukasa... W drugiej części go polubiłam i bałam się, że teraz gdy poznam wszystkie jego grzechy, moja antypatia powróci, do tego ze zdwojoną siłą. Było jednak inaczej. Nie uważam, że to czego się dowiadujemy go rozgrzesza, ale wiele tłumaczy i pozwala spojrzeć na wszystko trochę inaczej. Nie jestem w stanie wszystkiego zaakceptować, ale rozumiem, że tak musiało być. Każdy z nas ma granicę wytrzymałości i gdy zostają przekroczone trudno jest zapanować nad tym co się po tym dzieje. Mężczyzna przekonał mnie do siebie tym, że cały czas pamięta o wszystkim co zrobił, że miał swoje zasady i się ich trzymał. Zresztą, nie był taki bez serca i uczuć, w tym całym bagnie dało się zauważyć starego Łukasza. Świat nie jest czarno-biały i czasem nawet największe zło da się odkupić. Lukas na zawsze zapamięta wszystko co uczynił i to jest jego odkupieniem.

Początkowo „Zakręty losu. Historię Lukasa” czytałam z nadzwyczajnym spokojem, co mnie dziwiło niezmiernie. Po chwili jednak dotarło do mnie to co czytam i uderzyło jak grom z jasnego nieba. Cała historia jest przeładowana emocjami, których nie sposób opisać. Z przerażeniem i niedowierzaniem poznawałam fakty z życia Lukasa, a z każdą kolejną stroną na usta cisnęły mi się epitety, których nie wypada mi teraz powtórzyć. W pewnym momencie musiałam odłożyć na chwilę książkę bo nie wytrzymałam tej fali emocji. Emocje, które były jak porządny huragan. Lingas-Łoniewska słynie z tego, że stawia na uczucia tak silne iż nie do opisania. Z tych kartek wylewa się gorycz, ból, nienawiść i rozczarowanie. Ale nie brak tu też nadziei, zrozumienia czy miłości.

„Zakręty losu. Historia Lukasa” to doskonałe zwieńczenie trylogii. Wszystko zamyka i wyjaśnia. Autorka udowadnia, że każdy zasługuje na drugą szansę. Powieść napisana z rozmachem, w sposób przemyślany i ciekawy. Polecam całą trylogię, a sobie i fanom autorki życzę, że będzie nam dane obejrzeć ją na dużym ekranie.


  Anna Grzyb  (1.02.2013)
Trzecia i ostatnia część historii rodziny Borowskich już za mną niestety... tak, niestety... smutno mi się z nimi wszystkimi rozstać... każda z osób występujących w trylogii w mniejszym, czy też większym stopniu wywoływała u mnie uczucia, czy to złości, gniewu, czy współczucia, sympatii, każde z tych odczuć było silne i prawdziwe, tak jak bohaterowi serii. I to już koniec. Ta część jest moim zdaniem najlepsza, jej język jest bez zarzutu, styl i fabuła majstersztyk. Bardzo podoba mi się to, że autorka postanowiła nam wszystko wyjaśnić, nie zostawiła niedomówień i domysłów, choć pytań na pewno nadal wiele można by jeszcze zadać na temat tej czy owej sytuacji. Ja czuję się w pełni usatysfakcjonowana.
Po raz kolejny książka mnie czegoś nauczyła, a mianowicie nie sądźmy po pozorach, nie wypowiadajmy się na tematy, o których prawie nic nie wiemy i najważniejsze, zawsze są dwie wersje zdarzeń, zawsze! W każdej relacji są dwa zdania, dwie strony medalu, dwie osoby patrzą na tę samą sytuację zupełnie inaczej, czy to matka i córka, czy małżeństwo, które się rozpada, mąż widzi winę tylko u niej, żona u niego wyłącznie... trzeba być naprawdę mądrym człowiekiem, by wykrzesać w sobie odrobinę dobrej woli i pokory w takich trudnych momentach życia, jak rozwód, jak konflikt ojca z synem na przykład. Nie warto wydawać osądów, gdy nie wie się wszystkiego, kiedy nie usłyszało się każdej z osób, której dotyczy spór. I łatwo być mądrym, dawać dobre rady, stojąc z boku!
Ja także od razu zaszufladkowałam Łukasza, był Lukasem i choć pewne obawy miałam, wiedziałam, że to zły, okrutny człowiek pozbawiony ludzkich odruchów i uczuć. Dlaczego taki był? Tego pytania sobie niestety nie zadałam, może zbyt byłam pochłonięta losami jego brata i Katki, całą tą dynamiczną akcją, rozwojem wypadków, sensacyjną fabułą, nie wiem... dopiero teraz, przy tej części przyszedł czas na zastanowienie, na przemyślenie tego, przecież nikt nie może być w gruncie rzeczy zły, nie tak od początku do końca, są różne odcienie szarości, nie ma tylko bieli i czerni...
Ojciec Łukasza i Krzyśka, jak również matka Małgosi to rodzice zaborczy, mam nadzieję, że ja nigdy się taką osobą nie stanę, że nie będę próbowała kierować swoimi dziećmi, podejmować za nich decyzje, nie pytając ich o zdanie, nie licząc się z nimi, z ich uczuciami. Chciałabym, by moje dzieci rozwijały swoje pasje, by robiły to, co lubią, co kochają, w co wkładają swoje serce, czemu oddają się bez reszty, bo tylko to może dać im szczęście.
Życie nie rozpieszczało naszego gangstera, lecz on także nie zachowywał się zazwyczaj jak aniołek...
fragment książki:

"chyba lubiłem ten dreszczyk niepewności, co mnie czeka za kolejnym zakrętem losu..."

Właściwie przez całą książkę mamy tu do czynienia głównie z dialogiem, czy raczej monologiem, Łukasz opowiada o całym swoim życiu, bez wybielania, bez owijania w bawełnę, prawda prosto z mostu, bolesna, trudna, gorzka... wiele rzeczy na pewno by zmienił, ale najgorsze, co mu ciąży na sumieniu to śmierć Małgosi i tego nie wybaczy nigdy, ani on sam sobie, ani jemu matka dziewczyny, przed którą życie stało otworem, ani ja czytająca tę książkę, bo mimo wszystkich okoliczności "łagodzących" tego wybaczyć nie można, po prostu się nie da... na szczęście to tylko książka powiecie, niestety ja także odwiedzam na cmentarzu młodą osobę, która zmarła przedwcześnie, która mogła żyć, cieszyć się każdym dniem, a jej śmierć była tak bezsensowna, tak okrutna, że aż nierealna, kiedy pomyślę o tym... nieszczęśliwy wypadek? Jedno zdarzenie zmienia wszystko... a mój kolega nie dożył nawet pełnoletności... tyle jeszcze było przed nim... i nigdy się z tym nie pogodzę... nigdy nie wybaczę...

Książkę polecam całym sercem, warto zapoznać się z twórczością autorki, porusza bowiem problemy dotykające nas wszystkich, aktualne, opisuje je w sposób niebanalny, ciekawy, jest świetną obserwatorką otaczającego nas świata i potrafi o tym pięknie pisać... tak prawdziwie jak prawdziwe może być tylko samo życie.


  Agnieszka Trzesniewska  (3.11.2016)
Czy wiedzieliście, że Agnieszka Lingas – Łoniewska nie planowała napisania trzeciej części „Zakrętów losu” i gdyby nie jeden sen historia Lukasa nie ujrzałaby światła dziennego? Ale widać los miał inne plany niż pisarka i pewnej nocy sprawił, że ujrzała Łukasza opowiadającego Krzyśkowi historię swojego życia. A kiedy bracia Borowscy składają tak kurtuazyjną wizytę trudno jest przejść do porządku dziennego i udawać, że nic się nie stało. Cieszę się, że Lukas upomniał się o swoje i przekonał autorkę by pozwoliła mu dokonać tej swoistej spowiedzi.

„Zakręty losu. Historia Lukasa” to wyznania i zwierzenia gangstera, handlarza narkotyków, mordercy, a także syna, brata i męża. Człowieka, który umarł i narodził się jednej nocy. Ale co zniszczyło Łukasza Borowskiego – pierworodnego mecenasa, przyszłość rodziny oraz kancelarii i sprawiło, że pojawił się Lukas- - niebezpieczny mafioso?


Z poprzednich tomów cyklu wiemy kim jest Lukas, jakie grzechy ma na sumieniu i do czego jest zdolny. I mimo że w pierwszej części cyklu zaprezentował się z gorszej strony, a podczas drugiego tomu udowodnił, że ma serce, to trudno oprzeć się wrażeniu, że widzieliśmy tylko jedną stronę medalu. Bo przecież człowiek zdolny do takich poświęceń i uczuć nie może być skrajnie zły i zepsuty do szpiku kości. Tym bardziej, że autorka nie szczędzi czytelnikowi przesłanek świadczących, iż w przypadku Lukasa słowa i czynny nie zawsze są spójne, a wręcz przeciwnie, mogą świadczyć o grze pozorów. I mimo, że bohater usilnie przekonuje, iż jego działania związane są tylko z ochroną bliskich, to czasem jednym spontanicznym gestem burzy prezentowany wizerunek.

Jaki naprawdę jest Lukas? Dlaczego wstąpił na złą drogę? Czemu tak szybko zrobił w mafii karierę i w krótkim czasie wspiął się na sam szczyt? Jaką rolę odegrała w jego życiu Małgorzata i dlaczego doprowadził ją na skraj przepaści? Na te i wiele innych pytań Łukasz Borowski udziela szczerych odpowiedzi. Odsłania kulisy mafijnej działalności oraz mechanizmy rządzące w tej organizacji. Otwarcie mówi o kobietach i związkach z nimi. Opowiada o relacji z Małgosią od dnia, w którym o mało nie znokautował jej w jednym z nocnych klubów, aż po ostatnie spotkanie w szpitalu.

Powieść niewątpliwie stanowi dopełnienie poprzednich części serii. Autorka nie tylko pokazuje wydarzenia z perspektywy Łukasza, ale również wzbogaca historię o nowe epizody i rozwija ważne wątki, które ze względu na rodzaj narracji wcześniej nie mogły być w pełni przedstawione. Dwaj bracia, dwa kieliszki, jedna noc, jedna butelka Ballantine`sa i morze wspomnień w szczerej rozmowie, która zmienia wszystko i nic.

„Zakręty losu. Historia Lukasa” to wstrząsająca i nasycona skrajnymi emocjami opowieść człowieka, który przeżył wiele, widział prawie wszystko i potrafi równie mocno kochać, co nienawidzić. To spotkanie z nieprzeciętnym mężczyzną dźwigającym pokaźny bagaż doświadczeń, który odsłania nie tylko dzieje swojego życia, uczucia, ale również duszę. To spowiedź gangstera, ale również chłopaka, który mimo wielu atutów i predyspozycji, posiadał też „coś”, co sprawiło, że jego związek z mafią musiał rozpaść się.

Jeżeli lubicie niebanalne podróże literackie w towarzystwie charyzmatycznych i barwnych postaci, okraszone różnymi odcieniami miłości oraz skrajnymi odczuciami, to powinniście zapoznać się z braćmi Borowskimi. Gorąco polecam.


  Domi Czyta  (22.03.2017)
Po przeczytaniu "Piętna Midasa", "Szóstego" czy "W zapomnieniu" wiedziałam już, że Agnieszka Lingas-Łoniewska w mistrzowski sposób łączy wątki sensacyjne z obyczajowymi, a seria o braciach Borowskich okazała się najdobitniejszym tego przykładem.

Miałam to szczęście, że nie musiałam czekać na kolejny tom z Krzyśkiem i Łukaszem-Lukasem Borowskimi w rolach głównych. Mogłam po prostu zasiąść do wszystkich czterech części naraz i dać się porwać mafijnym porachunkom, nieoczekiwanym zwrotom akcji oraz buzującym emocjom.

"Historia Lukasa", czyli trzecia część serii "Zakręty losu" stała się moim niekwestionowanym liderem w ramach całej sagi o braciach Borowskich, ponieważ jest najbardziej mroczna i odsłaniająca to, w jak łatwy sposób człowiek, napędzany zaślepiającą potrzebą uznania ze strony innych, zbacza na złą ścieżkę, z której powrót jest bardzo trudny, a czasem wręcz niemożliwy.

Jest to swoista spowiedź byłego gangstera, próbującego rozliczyć się z przeszłością, w której udowadnia on, że jeśli na swojej drodze spotka się właściwe osoby, to nawet wydawałoby się bezduszny Lukas jest w stanie wrócić do roli odpowiedzialnego za innych Łukasza.

Brawo za finałową scenę, która przywołuje na myśl starcia Rocky'ego Balboa.

Jednym słowem: doskonała!

Dodaj własną recenzję