Polskie rysy bez ryz
Cena: 23,00 zł 19,55 zł
Nakład wyczerpany
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
„Polskie rysy bez ryz” to zbiór błyskotliwych esejów o języku polskim napisanych przez rosyjską polonistkę Tatianę Szkapienko. Większość krótkich tekstów utrzymana jest w konwencji żartu, więc nie tylko nas bawi, lecz także zwiększa naszą świadomość językową. Dowiadujemy się, dlaczego sercem wielu polskich słów jest pieprz, co mają za złe Polakom psy i koty polskie, jak się mają do siebie dzieje a sprawa świńska oraz jak zasłużyli się naszej historii, poza słynną Matką Polką, Siostry Polki i Bracia Polacy. Doskonała lektura dla wszystkich, którzy cenią sobie intelektualną rozrywkę.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Literatura popularnonaukowa
- Wydawca: Novae Res, 2013
- Format: 121x195mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 152
- ISBN: 978-83-7722-960-6
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 2 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Mała Pisareczka | (22.12.2013) |
Od dawna zastanawiałam się, jak język polski postrzegany jest wśród obcokrajowców. Jako dziecko nie dowierzałam, jak można nie rozumieć, co mówimy, skoro język polski jest bardzo prosty i zrozumiały - a jak się pisze, tak się czyta! Dopiero z upływem lat zdałam sobie sprawę, jak trudno jest wytłumaczyć obcokrajowcowi, co to znaczy "na psa urok" czy "mieć kota".
Dawno już nie czytałam książki popularnonaukowej, która wyrównuje to dwuczłonowe słowo. Bo zarówno "Polskie rysy bez ryz" to pozycja poświęcona w jakimś stopniu (żartobliwym stopniu) nauce, jak i mówiąca na popularny temat.
Choć sama książka zapowiadała się w moim mniemaniu niezbyt ciekawie, byłam mile zaskoczona. Im dalej w las, tym więcej drzew i jeszcze więcej dobrej rozrywki. Rosyjska polonistka, jaką jest Tatiana Szkapienko poruszała takie tematy i przywoływała takie zwroty, na które ja przez całe swoje życie nie zdawałam sobie sprawy.
Jednakże największą zaletą jest utrzymanie książki w żartobliwym tonie. Pozwala to nie tylko na ukazanie nam, Polakom, irracjonalności w niektórych przypadkach języka polskiego, ale przy tym umożliwia wyśmianie tych "dziwactw".
Kończąc już - naprawdę polecam "Polskie rysy bez ryz", bo jest to książka naprawdę przemyślana i ciekawa, która niejednokrotnie zaskakuje!
Dawno już nie czytałam książki popularnonaukowej, która wyrównuje to dwuczłonowe słowo. Bo zarówno "Polskie rysy bez ryz" to pozycja poświęcona w jakimś stopniu (żartobliwym stopniu) nauce, jak i mówiąca na popularny temat.
Choć sama książka zapowiadała się w moim mniemaniu niezbyt ciekawie, byłam mile zaskoczona. Im dalej w las, tym więcej drzew i jeszcze więcej dobrej rozrywki. Rosyjska polonistka, jaką jest Tatiana Szkapienko poruszała takie tematy i przywoływała takie zwroty, na które ja przez całe swoje życie nie zdawałam sobie sprawy.
Jednakże największą zaletą jest utrzymanie książki w żartobliwym tonie. Pozwala to nie tylko na ukazanie nam, Polakom, irracjonalności w niektórych przypadkach języka polskiego, ale przy tym umożliwia wyśmianie tych "dziwactw".
Kończąc już - naprawdę polecam "Polskie rysy bez ryz", bo jest to książka naprawdę przemyślana i ciekawa, która niejednokrotnie zaskakuje!
odSłońKulturę BP | (7.02.2014) |
Zanim napisałam ten artykuł, postanowiłam prześledzić „po łebkach” opublikowane już recenzje książki „Polskie rysy bez ryz”. Nigdy tego nie robiłam, jednak lektura nie przypadła mi do gustu, a więc postanowiłam skonfrontować swoją opinię z innymi Blogerami. Może problemem nie jest dla mnie treść, przekaz czy sposób postrzegania języka polskiego przez rosyjską polonistkę, a jedno, proste zdanie zamieszczone na okładce: „Doskonała lektura dla wszystkich, którzy cenią sobie intelektualną rozrywkę”. Okazuje się jednak, że albo ja nie cenię sobie „intelektualnej rozrywki”, albo lektura nie potrafiła mi jej podarować.
Tatiana Szkapienko, w książeczce wydanej niczym tomik poezji, opublikowała kilka esejów, które, pomimo głębokich przemyśleń, historycznych dowodów, bądź zawiłej „fabuły” ludowych porzekadeł i związków frazeologicznych, były dla mnie stosunkowo płytkim żartem. Na dobrą sprawę osoba, która kiedykolwiek skupiała się na lekcjach języka polskiego, przeczytała choć jedną książkę dotyczącą historii literatury i wzięła do ręki słownik frazeologizmów – nowej wiedzy, po lekturze, nie zdobędzie. Wolałabym jednak zaznaczyć, że orłem nigdy nie byłam, a książek w czasach szkolnych unikałam bardziej niż ognia.
„Polskie rysy bez ryz” pozwolę sobie opisać w stosunkowo niekonwencjonalny sposób, bowiem to, że książka nie spełniła moich oczekiwań nie oznacza, że nie jest godna uwagi.
Aspekty wizualne:
Jak już wspomniałam, książka została wydana w stosunkowo niewielkim formacie. Liczy sobie 148 stron, a więc lektura nie zajmuje nam więcej niż 1-2 godziny. Na okładce widnieje zarys twarzy, twarzy w okularach, a wszystko zaprojektował Daniel Rusnak. Pierwsze wrażenie związane z publikacją – to może być ciekawa książka.
Sprawy techniczne:
Wspomniałam Wam, że autorką książki jest Tatiana Szkapienko, rosyjska polonistka, która zna więcej „trudnych słów” niż niejeden Polak. Akurat przewijające się na kolejnych stronicach „bezhołowie” czy „bilateralne stosunki” sprawiły, że ciepło uśmiechnęłam się do publikacji, oczywiście, chyląc czoła Pani Tatianie.
Felietony:
Felieton, jako pisemna wypowiedź ma do siebie jedyny w swoim rodzaju sposób przekazywania informacji. Nie mi oceniać, czy pomysł na napisanie takiego, a nie innego tekstu był dobry, jednak nie bawiły mnie rzeczy, które powinnam potraktować za wspomnianą już „intelektualną rozrywkę”. Krótkie opowieści o zwierzętach wydały się być apelem biednych stworzeń, które niesprawiedliwie wykorzystano przypisując im pewne cechy. Przecież… wszyscy wiemy, jakie to jest „pieskie życie”, albo czym są „kocie łby”. A wiec skoro nie ma w tym nic dziwnego, czy zapisanie opowiadania przy użyciu tychże zwrotów będzie bawiło do rozpuku?
W moim przypadku koncepcja autorki się nie sprawdziła. Gusta są jednak różne i każdą opinię należy rozpatrzyć indywidualnie. Przyznam jednak, że daję dużego plusa za elokwencję i poruszenie historycznych aspektów słów oraz zwrotów, które na co dzień wkradły się do naszego słownika. Opracowanie tej książki wymagało od Pani Tatiany wielogodzinnej pracy związanej z wyszukiwaniem poszczególnych wątków, a więc jeśli nie przekona Was treść – zwróćcie uwagę na ideę powstania tej publikacji oraz formę jej zapisu.
http://pastelowy-niecodziennik.blogspot.com/2014/02/felietony-w-niecodziennej-wersji.html
Tatiana Szkapienko, w książeczce wydanej niczym tomik poezji, opublikowała kilka esejów, które, pomimo głębokich przemyśleń, historycznych dowodów, bądź zawiłej „fabuły” ludowych porzekadeł i związków frazeologicznych, były dla mnie stosunkowo płytkim żartem. Na dobrą sprawę osoba, która kiedykolwiek skupiała się na lekcjach języka polskiego, przeczytała choć jedną książkę dotyczącą historii literatury i wzięła do ręki słownik frazeologizmów – nowej wiedzy, po lekturze, nie zdobędzie. Wolałabym jednak zaznaczyć, że orłem nigdy nie byłam, a książek w czasach szkolnych unikałam bardziej niż ognia.
„Polskie rysy bez ryz” pozwolę sobie opisać w stosunkowo niekonwencjonalny sposób, bowiem to, że książka nie spełniła moich oczekiwań nie oznacza, że nie jest godna uwagi.
Aspekty wizualne:
Jak już wspomniałam, książka została wydana w stosunkowo niewielkim formacie. Liczy sobie 148 stron, a więc lektura nie zajmuje nam więcej niż 1-2 godziny. Na okładce widnieje zarys twarzy, twarzy w okularach, a wszystko zaprojektował Daniel Rusnak. Pierwsze wrażenie związane z publikacją – to może być ciekawa książka.
Sprawy techniczne:
Wspomniałam Wam, że autorką książki jest Tatiana Szkapienko, rosyjska polonistka, która zna więcej „trudnych słów” niż niejeden Polak. Akurat przewijające się na kolejnych stronicach „bezhołowie” czy „bilateralne stosunki” sprawiły, że ciepło uśmiechnęłam się do publikacji, oczywiście, chyląc czoła Pani Tatianie.
Felietony:
Felieton, jako pisemna wypowiedź ma do siebie jedyny w swoim rodzaju sposób przekazywania informacji. Nie mi oceniać, czy pomysł na napisanie takiego, a nie innego tekstu był dobry, jednak nie bawiły mnie rzeczy, które powinnam potraktować za wspomnianą już „intelektualną rozrywkę”. Krótkie opowieści o zwierzętach wydały się być apelem biednych stworzeń, które niesprawiedliwie wykorzystano przypisując im pewne cechy. Przecież… wszyscy wiemy, jakie to jest „pieskie życie”, albo czym są „kocie łby”. A wiec skoro nie ma w tym nic dziwnego, czy zapisanie opowiadania przy użyciu tychże zwrotów będzie bawiło do rozpuku?
W moim przypadku koncepcja autorki się nie sprawdziła. Gusta są jednak różne i każdą opinię należy rozpatrzyć indywidualnie. Przyznam jednak, że daję dużego plusa za elokwencję i poruszenie historycznych aspektów słów oraz zwrotów, które na co dzień wkradły się do naszego słownika. Opracowanie tej książki wymagało od Pani Tatiany wielogodzinnej pracy związanej z wyszukiwaniem poszczególnych wątków, a więc jeśli nie przekona Was treść – zwróćcie uwagę na ideę powstania tej publikacji oraz formę jej zapisu.
http://pastelowy-niecodziennik.blogspot.com/2014/02/felietony-w-niecodziennej-wersji.html
Dodaj własną recenzję
Polecamy:
Ścieżki Eyth. Tom I - Śmierć nas Poprowadzi — Michał Kozłowski W krainie wiecznego lodu wciąż słychać mroczne echa przeszłości…
Zima zawitała na dobre do Querth, kiedy niziołek Pipper oraz elfka Gensefael – para wędro... |
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res