Gniazda. Tom I. Naznaczeni przez Tyche
Cena: 39,00 zł 33,15 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę
Opis i recenzje
Dwudziestopięcioletni Jack jako dziecko uległ wypadkowi samochodowemu, w którym zginęli jego rodzice. Gdy leżał w szpitalu, na jego piersi pojawiły się cztery znamiona, a w powracającym śnie widział cztery dwuletnie dziewczynki i słyszał słowa: znajdź, ucz, chroń.
Jako dorosły mężczyzna odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są pięknymi kobietami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel.
Jako dorosły mężczyzna odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są pięknymi kobietami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel.
Szczegóły
- Rodzaj literatury: Science fiction
- Wydawca: Novae Res, 2016
- Format: 145x205mm, oprawa miękka
- Wydanie: Pierwsze
- Liczba stron: 552
- ISBN: 978-83-8083-347-0
Recenzje czytelników
Średnia ocena: | z 3 recenzji. | Dodaj własną recenzję |
Paweł Dąbek | (31.01.2017) |
Od razu informuję, że jestem mężczyzną i mam inne spojrzenie na Gniazda, niż prezentowane przez panie.
Przeczytałem tę pozycję bardzo szybko, gdyż czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Nie będę opisywał historii, jaką przedstawił autor. Skupię się tylko na wątku fantastycznym, jest to bowiem książka z gatunku S-F, a jej akcja toczy się współcześnie. Autor nie wybiega daleko w przyszłość.
Na okładce umieszczono krótki opis, który od razu informuje czytelnika, że główni bohaterzy zostali naznaczeni przez przedstawiciela obcej cywilizacji. Przystępując do czytania wiedziałem już, z czym mogę się spotkać. Nie było żadnej wzmianki o relacjach między Jackiem a czterema dziewczynami. Pomimo, że autor od początku nie wprowadzał w sposób wyraźny wątków fantastycznych, to one tam były. Uważnie czytając można je dostrzec. Z upływem stron znalazłem potwierdzenie swoich domysłów.
Cóż tu mamy? Mamy układ przypominający komunę, która funkcjonowała w latach sześćdziesiątych ubiegłego roku: hippisi, dzieci kwiatów, później różnego rodzaju sekty. Nie o tym chcę jednak napisać. Cała piątka została naznaczona. W jakim celu? Autor tego nie zdradza. Jego bohaterzy też chcą się dowiedzieć, ale nie uzyskują informacji. A co my wiemy po lekturze pierwszego tomu? Ano, wiemy to, że zostali naznaczeni i do momentu, gdy się nie spotkali, prowadzili w miarę normalne życie i nie mieli innych skłonności, nazwijmy je po imieniu, skłonności biseksualnych. One ujawniły się w momencie, gdy się poznali. Zastanowiło mnie to. Dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna: jest to skutek naznaczenia.
Autor informuje czytelnika, że owe znamiona były dokładnie zbadane i wyciągnięto wniosek: są naturalne. Skoro tak, to musiało dojść do ingerencji w DNA. A skoro tak, to mamy do rozstrzygnięcia dosyć poważny problem. Co się może zdarzyć z człowiekiem, gdy znacznie wyżej rozwinięta cywilizacja zaczyna grzebać w ludzkim DNA. To jest pytanie, nad którym czytelnik powinien się zastanowić. Ta ingerencja obcego musiała spowodować też inne zmiany. Cała piątka zdaje sobie z tego sprawę. Nie wie nic na temat przyczyn naznaczenia i dlatego podejmuje swoje działania.
Mnie osobiście nie denerwowały ich wzajemne relacje. Są opisane dość delikatnie, autor pozostawia dużo pola, a co czytelnik sobie wyobraża to już jego sprawa. Sądzę, że w opinii piękniejszej części czytelników ten układ jest denerwujący i czasami zastanawiam się, czy nie jest to prowokacja ze strony autora. Prowokacja, która mnie nie denerwuje, ale zmusza do głębszego zastanowienia się nad postępowaniem dziewczyn. Większość z nas oburza się na modyfikowaną żywność. Ludzie pokrzyczą, protestują, ale w gruncie rzeczy na tym się kończy. W tej powieści mamy do czynienia ze zmodyfikowanymi ludźmi, jeżeli możemy to tak nazwać. I już to część czytelników bardzo denerwuje, krzyczą i krytykują, nie zastanawiając się głębiej, jak do tego doszło.
Kolejnym problemem, z jakim mamy do czynienia, są niesamowite możliwości bohaterów. I tu znowu można podyskutować. Jak to jest możliwe? A może powinniśmy zadać pytanie: Czy jeżeli opanujemy telepatię (są ludzie na świecie, którzy twierdzą, że czytają cudze myśli) i nauczymy się bardzo szybko „połykać” książki (wiele osób czyta całymi stronicami), to czy będziemy też posiadali takie możliwości i taką wiedzę? I nie ma na to zdecydowanie negatywnej odpowiedzi. Być może.
Prawie każdy marzy o tym, by mieć tyle „do gadania” i prawie nieograniczoną władzę, jaką ma Grupa Jacka, ich mądrość, skromność i humor chętnie przyjmie za swoje.
Piotr Walczak na tych dwóch elementach zbudował historię dziewczyn i Jacka. Umieścił ją współcześnie. Wykorzystał przy tym informacje, jakie przekazują badacze i zwolennicy teorii wielokrotnych pobytów obcych na Ziemi w przeszłości. Nota bene co dziennie możemy przeczytać o rzekomych spotkaniach z UFO, o podejrzanych zdjęciach na Marsie.
To, że akcja zaskakuje logiką i preferuje prostotę myślenia spodoba się ludziom inteligentnym, lekkość potraktowania seksu oraz idealizowanie miłości i harmonia uczuć jest dla romantyków. A dla myślicieli przekaz jest prosty i jednoznaczny: rozwijajmy umysł, rozwijajmy poczucie odpowiedzialności, rozwijajmy i doskonalmy sie mentalnie według najprostszych reguł i zasad, wtedy rozwiniemy cywilizację, wszystko inne prowadzi do zagłady. Filozofia maluczkich, piękna, nieskomplikowana i cholernie trudna.
Przeczytałem tę pozycję bardzo szybko, gdyż czyta się naprawdę lekko i przyjemnie. Nie będę opisywał historii, jaką przedstawił autor. Skupię się tylko na wątku fantastycznym, jest to bowiem książka z gatunku S-F, a jej akcja toczy się współcześnie. Autor nie wybiega daleko w przyszłość.
Na okładce umieszczono krótki opis, który od razu informuje czytelnika, że główni bohaterzy zostali naznaczeni przez przedstawiciela obcej cywilizacji. Przystępując do czytania wiedziałem już, z czym mogę się spotkać. Nie było żadnej wzmianki o relacjach między Jackiem a czterema dziewczynami. Pomimo, że autor od początku nie wprowadzał w sposób wyraźny wątków fantastycznych, to one tam były. Uważnie czytając można je dostrzec. Z upływem stron znalazłem potwierdzenie swoich domysłów.
Cóż tu mamy? Mamy układ przypominający komunę, która funkcjonowała w latach sześćdziesiątych ubiegłego roku: hippisi, dzieci kwiatów, później różnego rodzaju sekty. Nie o tym chcę jednak napisać. Cała piątka została naznaczona. W jakim celu? Autor tego nie zdradza. Jego bohaterzy też chcą się dowiedzieć, ale nie uzyskują informacji. A co my wiemy po lekturze pierwszego tomu? Ano, wiemy to, że zostali naznaczeni i do momentu, gdy się nie spotkali, prowadzili w miarę normalne życie i nie mieli innych skłonności, nazwijmy je po imieniu, skłonności biseksualnych. One ujawniły się w momencie, gdy się poznali. Zastanowiło mnie to. Dlaczego? Odpowiedź może być tylko jedna: jest to skutek naznaczenia.
Autor informuje czytelnika, że owe znamiona były dokładnie zbadane i wyciągnięto wniosek: są naturalne. Skoro tak, to musiało dojść do ingerencji w DNA. A skoro tak, to mamy do rozstrzygnięcia dosyć poważny problem. Co się może zdarzyć z człowiekiem, gdy znacznie wyżej rozwinięta cywilizacja zaczyna grzebać w ludzkim DNA. To jest pytanie, nad którym czytelnik powinien się zastanowić. Ta ingerencja obcego musiała spowodować też inne zmiany. Cała piątka zdaje sobie z tego sprawę. Nie wie nic na temat przyczyn naznaczenia i dlatego podejmuje swoje działania.
Mnie osobiście nie denerwowały ich wzajemne relacje. Są opisane dość delikatnie, autor pozostawia dużo pola, a co czytelnik sobie wyobraża to już jego sprawa. Sądzę, że w opinii piękniejszej części czytelników ten układ jest denerwujący i czasami zastanawiam się, czy nie jest to prowokacja ze strony autora. Prowokacja, która mnie nie denerwuje, ale zmusza do głębszego zastanowienia się nad postępowaniem dziewczyn. Większość z nas oburza się na modyfikowaną żywność. Ludzie pokrzyczą, protestują, ale w gruncie rzeczy na tym się kończy. W tej powieści mamy do czynienia ze zmodyfikowanymi ludźmi, jeżeli możemy to tak nazwać. I już to część czytelników bardzo denerwuje, krzyczą i krytykują, nie zastanawiając się głębiej, jak do tego doszło.
Kolejnym problemem, z jakim mamy do czynienia, są niesamowite możliwości bohaterów. I tu znowu można podyskutować. Jak to jest możliwe? A może powinniśmy zadać pytanie: Czy jeżeli opanujemy telepatię (są ludzie na świecie, którzy twierdzą, że czytają cudze myśli) i nauczymy się bardzo szybko „połykać” książki (wiele osób czyta całymi stronicami), to czy będziemy też posiadali takie możliwości i taką wiedzę? I nie ma na to zdecydowanie negatywnej odpowiedzi. Być może.
Prawie każdy marzy o tym, by mieć tyle „do gadania” i prawie nieograniczoną władzę, jaką ma Grupa Jacka, ich mądrość, skromność i humor chętnie przyjmie za swoje.
Piotr Walczak na tych dwóch elementach zbudował historię dziewczyn i Jacka. Umieścił ją współcześnie. Wykorzystał przy tym informacje, jakie przekazują badacze i zwolennicy teorii wielokrotnych pobytów obcych na Ziemi w przeszłości. Nota bene co dziennie możemy przeczytać o rzekomych spotkaniach z UFO, o podejrzanych zdjęciach na Marsie.
To, że akcja zaskakuje logiką i preferuje prostotę myślenia spodoba się ludziom inteligentnym, lekkość potraktowania seksu oraz idealizowanie miłości i harmonia uczuć jest dla romantyków. A dla myślicieli przekaz jest prosty i jednoznaczny: rozwijajmy umysł, rozwijajmy poczucie odpowiedzialności, rozwijajmy i doskonalmy sie mentalnie według najprostszych reguł i zasad, wtedy rozwiniemy cywilizację, wszystko inne prowadzi do zagłady. Filozofia maluczkich, piękna, nieskomplikowana i cholernie trudna.
Bookendorfina Izabela Pycio | (18.01.2017) |
"Teraz już jestem pewna, że nasza decyzja, by wyeliminować ludzi, była słuszna, stajecie się niebezpieczni dla innych cywilizacji... Wy tylko mordujecie, torturujecie, niewolicie..."
Umysł człowieka, jego szczególne właściwości, możliwości szkolenia, metody sterowania, sposoby wykorzystania i sytuowania w hierarchii przyrody, zawsze będą leżały w kręgu wzmożonych zainteresowań. Niezmiernie ciekawi nas, czy można mu przyporządkować jakiekolwiek granice, oprócz narzucanych indywidualnie ograniczeń. Jako cywilizacja znacząco rozwinęliśmy zbiorową inteligencję, dokonaliśmy ogromnego postępu w różnych dziedzinach nauk, zdobyliśmy szeroką wiedzę o prawach naszego świata, ale czy osiągnęliśmy już szczyt własnych intelektualnych zdolności, sprawności percepcji, drzemiącego potencjału? Jak to wszystko odnosi się do prawdopodobnego życia podobnych do nas kosmicznych cywilizacji? W jakim stopniu będziemy je wyprzedzać lub jak wiele będzie nam jeszcze do nich brakować? Z jakimi trudnymi intelektualnymi wyzwaniami musielibyśmy zmierzyć się w zetknięciu z nimi? Jak bardzo kreatywni musielibyśmy być?
I właśnie ten wątek powieści, wraz z telepatycznymi umiejętnościami, jakimi mogą pochwalić się główni bohaterzy, najbardziej przyciągnął moją uwagę. Pomysł stworzenia pięcioosobowej grupy, wyposażonej w nadzwyczajne talenty, dysponującej potężnym zasobem wiadomości, biegłych w sztuce błyskawicznego zdobywania i wyszukiwania informacji, naznaczonej tajemniczą misją, stojącej przed wyzwaniem ratowania życia na Ziemi, wydał mi się interesujący. Autor poprzez przydzielenie postaciom ich szczególnych zainteresowań, wysuwa na czołówkę takie dyscypliny jak medycyna, zwłaszcza w aspekcie sterowania regeneracją komórek, przekazywania krążącej energii życia, inżynieria z naciskiem na rozwój nowych technologii, informatyka z efektywnym przetwarzaniem danych, oraz sztuka przetrwania w warunkach ekstremalnych. Spoiwem ich wiążącym okazuje się być inteligentne zarządzanie zasobami ludzkimi w rozszerzonym ujęciu.
Stopniowo coraz więcej dowiadujemy się o członkach zespołu, charakteryzujących ich relacji i wzajemnych zależności. I tu stwierdzam z przykrością, że zawiodłam się na zaproponowanej formule tworzących się więzi między bohaterami. Za dużo nawiązań do seksualnych aspektów, potraktowanych humorystycznie, a jednak męczących, wzbudzających irytację, a potem jeszcze znużenie. Czasem wydawało mi się nawet, że wkraczam w świat literatury erotycznej, a science fiction jest zaledwie jej wypełnieniem. Powieść skorzystałaby na powycinaniu połowy wstawek o miłosnych igraszkach członków zespołu, częstego ronienia łez wzruszenia czy wyprawach na kobiece zakupy, kiedy światu zagraża zagłada. Nawet w aspekcie odstresowania w reakcji na zbliżającą się katastrofę trudno zrozumieć te zachowania głównych bohaterów, z pewnością kryje się za tym jakiś uzasadniony zamysł autora, jednak mnie on, jak na razie, nie przekonuje.
Powieści nie możemy odmówić ciekawego, choć specyficznego klimatu, podobał mi się również przejrzysty styl autora, momentami mocno wciągający w wykreowany świat i scenariusz zdarzeń. Wiele ciekawych przygód, zaskakujących obrotów spraw, dość dynamiczna akcja, powodują, że szybko mkniemy po stronach książki podążając za fabułą. Intryguje mnie, jak dalej potoczą się losy Ziemian, z czym przyjdzie zmierzyć się Grupie Jacka, czy faktycznie dojdzie do inwazji z kosmosu, jak uda się ludziom ją przetrwać, w jaki sposób przeciwstawią się osiedlaniu obcych na naszej planecie? Jakie tajemnicze skrywa Tyche, czym przyciągnie naszą uwagę w kolejnym tomie? Co oznaczają znamiona kostki, noża, róży i węża Eskulapa? I jak ludzie wykorzystają jedną ze swoich najpotężniejszych sił, czyli moc umysłu, którego naturą jest zmienność?
bookendorfina.pl
Umysł człowieka, jego szczególne właściwości, możliwości szkolenia, metody sterowania, sposoby wykorzystania i sytuowania w hierarchii przyrody, zawsze będą leżały w kręgu wzmożonych zainteresowań. Niezmiernie ciekawi nas, czy można mu przyporządkować jakiekolwiek granice, oprócz narzucanych indywidualnie ograniczeń. Jako cywilizacja znacząco rozwinęliśmy zbiorową inteligencję, dokonaliśmy ogromnego postępu w różnych dziedzinach nauk, zdobyliśmy szeroką wiedzę o prawach naszego świata, ale czy osiągnęliśmy już szczyt własnych intelektualnych zdolności, sprawności percepcji, drzemiącego potencjału? Jak to wszystko odnosi się do prawdopodobnego życia podobnych do nas kosmicznych cywilizacji? W jakim stopniu będziemy je wyprzedzać lub jak wiele będzie nam jeszcze do nich brakować? Z jakimi trudnymi intelektualnymi wyzwaniami musielibyśmy zmierzyć się w zetknięciu z nimi? Jak bardzo kreatywni musielibyśmy być?
I właśnie ten wątek powieści, wraz z telepatycznymi umiejętnościami, jakimi mogą pochwalić się główni bohaterzy, najbardziej przyciągnął moją uwagę. Pomysł stworzenia pięcioosobowej grupy, wyposażonej w nadzwyczajne talenty, dysponującej potężnym zasobem wiadomości, biegłych w sztuce błyskawicznego zdobywania i wyszukiwania informacji, naznaczonej tajemniczą misją, stojącej przed wyzwaniem ratowania życia na Ziemi, wydał mi się interesujący. Autor poprzez przydzielenie postaciom ich szczególnych zainteresowań, wysuwa na czołówkę takie dyscypliny jak medycyna, zwłaszcza w aspekcie sterowania regeneracją komórek, przekazywania krążącej energii życia, inżynieria z naciskiem na rozwój nowych technologii, informatyka z efektywnym przetwarzaniem danych, oraz sztuka przetrwania w warunkach ekstremalnych. Spoiwem ich wiążącym okazuje się być inteligentne zarządzanie zasobami ludzkimi w rozszerzonym ujęciu.
Stopniowo coraz więcej dowiadujemy się o członkach zespołu, charakteryzujących ich relacji i wzajemnych zależności. I tu stwierdzam z przykrością, że zawiodłam się na zaproponowanej formule tworzących się więzi między bohaterami. Za dużo nawiązań do seksualnych aspektów, potraktowanych humorystycznie, a jednak męczących, wzbudzających irytację, a potem jeszcze znużenie. Czasem wydawało mi się nawet, że wkraczam w świat literatury erotycznej, a science fiction jest zaledwie jej wypełnieniem. Powieść skorzystałaby na powycinaniu połowy wstawek o miłosnych igraszkach członków zespołu, częstego ronienia łez wzruszenia czy wyprawach na kobiece zakupy, kiedy światu zagraża zagłada. Nawet w aspekcie odstresowania w reakcji na zbliżającą się katastrofę trudno zrozumieć te zachowania głównych bohaterów, z pewnością kryje się za tym jakiś uzasadniony zamysł autora, jednak mnie on, jak na razie, nie przekonuje.
Powieści nie możemy odmówić ciekawego, choć specyficznego klimatu, podobał mi się również przejrzysty styl autora, momentami mocno wciągający w wykreowany świat i scenariusz zdarzeń. Wiele ciekawych przygód, zaskakujących obrotów spraw, dość dynamiczna akcja, powodują, że szybko mkniemy po stronach książki podążając za fabułą. Intryguje mnie, jak dalej potoczą się losy Ziemian, z czym przyjdzie zmierzyć się Grupie Jacka, czy faktycznie dojdzie do inwazji z kosmosu, jak uda się ludziom ją przetrwać, w jaki sposób przeciwstawią się osiedlaniu obcych na naszej planecie? Jakie tajemnicze skrywa Tyche, czym przyciągnie naszą uwagę w kolejnym tomie? Co oznaczają znamiona kostki, noża, róży i węża Eskulapa? I jak ludzie wykorzystają jedną ze swoich najpotężniejszych sił, czyli moc umysłu, którego naturą jest zmienność?
bookendorfina.pl
Aleksandra Madej | (23.01.2017) |
Ostatnimi czasy zwykłam śmiać się, że nie trafiają mi się koszmarki literackie. Nawet, jeśli zdarza się pozycja zła, to można jakoś przymknąć oko, odszukać jakiś plus. Mhm. Ten się śmieje, kto się śmieje ostatni, a ja trafiłam właśnie na taki koszmarek.
W dodatku polski. A myślałam, że polscy autorzy, w odróżnieniu od zagranicznych, mają trochę oleju w głowach i nie tworzą erotyków tak naiwnych, że aż boli czytanie pierwszych stron. Piszę to z przykrością, bo sądziłam, że dostanę kawał świetnej SF, na którą ostatnio miałam dużą ochotę. Dostałam cegiełkę, która w opisie brzmiała doskonale, zresztą, oceńcie sami:
"Dwudziestopięcioletni Jack jako dziecko uległ wypadkowi samochodowemu, w którym zginęli jego rodzice. Gdy leżał w szpitalu, na jego piersi pojawiły się cztery znamiona, a w powracającym śnie widział cztery dwuletnie dziewczynki i słyszał słowa: znajdź, ucz, chroń.
Jako dorosły mężczyzna odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są pięknymi kobietami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel."
Brzmi nieźle, nie?...
Po więcej - zapraszam: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/01/49-gniazda-piotr-walczak.html
W dodatku polski. A myślałam, że polscy autorzy, w odróżnieniu od zagranicznych, mają trochę oleju w głowach i nie tworzą erotyków tak naiwnych, że aż boli czytanie pierwszych stron. Piszę to z przykrością, bo sądziłam, że dostanę kawał świetnej SF, na którą ostatnio miałam dużą ochotę. Dostałam cegiełkę, która w opisie brzmiała doskonale, zresztą, oceńcie sami:
"Dwudziestopięcioletni Jack jako dziecko uległ wypadkowi samochodowemu, w którym zginęli jego rodzice. Gdy leżał w szpitalu, na jego piersi pojawiły się cztery znamiona, a w powracającym śnie widział cztery dwuletnie dziewczynki i słyszał słowa: znajdź, ucz, chroń.
Jako dorosły mężczyzna odszukał cztery dziewczyny. Każda ma na ciele jedno z jego znamion. Wszystkie są pięknymi kobietami o nieprzeciętnej inteligencji, urodzonymi czternastego czerwca, dokładnie dwa lata po narodzinach Jacka. Pięcioro młodych ludzi dochodzi do wniosku, że zostali naznaczeni przez obcych. Teraz muszą się dowiedzieć, jaki był tego cel."
Brzmi nieźle, nie?...
Po więcej - zapraszam: http://kaginbooks.blogspot.com/2017/01/49-gniazda-piotr-walczak.html
Dodaj własną recenzję
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Oferta książek
Wg wydawnictwa
Najpopularniejsze i polecane
Kategorie książek
Zaloguj się | Twoje zamówienia | Twoje dane | Koszty dostawy | Regulamin zakupów
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res
Reklamacje i zwroty | Bezpieczeństwo | Pomoc | Kontakt | Copyright © 2008 by Novae Res