Witaj! Zaloguj się, a jeśli nie jesteś jeszcze naszym klientem, zarejestruj się.
Szukaj
Twój koszyk jest pusty  |  Zaloguj się  |  Pomoc
Zaczytani.pl -> Literatura obyczajowa -> Mesjasz — Adam Skwierczyński
Mesjasz — Adam Skwierczyński

Mesjasz

Cena: 29,00 zł 24,65 zł
Wysyłamy w 1-3 dni
Książki dostarcza firma DHL Express
Czas oczekiwania na paczkę

Opis i recenzje

Rok 1928, Nowy Jork, Stany Zjednoczone.

W zimowy wieczór siedmiu mężczyzn spotyka się na Manhattanie. Finansista, kolporter, urzędnik, chemik, agent i dwóch bankierów na zawsze rozprawią się z krzywdą i niesprawiedliwością, która dotyka naród wybrany i powiodą ich do ziemi obiecanej. W zaciszu czterech ścian uknują plan, który ostatecznie zmieni losy świata, a im samym otworzy drogę do nieśmiertelności.

„Mesjasz” to intrygująca opowieść o tym, jak fanatyczne przekonania potrafią zawładnąć umysłami nawet najbardziej światłych ludzi.

Szczegóły

  • Rodzaj literatury: Literatura obyczajowa
  • Wydawca: Novae Res, 2014
  • Format: 121x195mm, oprawa miękka
  • Wydanie: Pierwsze
  • Liczba stron: 256
  • ISBN: 978-83-7942-161-9

Recenzje czytelników

Średnia ocena: 
 z 5 recenzji.Dodaj własną recenzję

  Alicja Anna K.  (30.06.2014)
Fantastyczna! Fenomenalna! Wciągająca! Nie jest to może typowe rozpoczęcie recenzji, ale debiutancka powieść Adama Skwierczyńskiego wciągnęła mnie od pierwszego akapitu. Temat z pozoru nieciekawy – rok 1928, amerykańscy żydzi knujący nad losami świata.. A jednak. Siedmiu wpływowych żydów, a wśród nich chemik, inwestor giełdowy, bankier, finansista, przemysłowiec, wydawca, pracownik wywiadu i wysoki pracownik administracji państwowej zastanawiają się jak pomóc swoim rodakom żyjącym na starym kontynencie. Oni, żyjący ponad stan, podczas gdy ich braci mordowano, pomiatano nimi, rzucano kamieniami i dawano do wykonywania najgorsze prace, z czystej miłości do blixnich chcą zmienić ich los. Nie tak miał żyć Naród Wybrany. Nie po to Mojżesz wyprowadził ich z Egiptu, by cały świat mógł nimi pogardzać. Dlatego główni bohaterowie książki postanawiają uknuć plan, który pomógłby wszystkim żydom na nowo stać się wielkim i szanowanym narodem. Aby spełnić to zadanie – misję, powierzoną im przez samego Jahwe – nie cofną się przed niczym. Postanawiają wywołać wojnę rękami Adolfa Hitlera, a następnie pomóc wrogim krajom zniszczyć Trzecią Rzeszę. Tak się jednak nie staje. Wojna kilkakrotnie szła inną drogą, niż zaplanowano to za oceanem. Jednak dzięki wywiadowcom, prasie i wielu innym zaangażowanym osobom, nasi bohaterowie nie tylko wprowadzają swój plan w życie, ale także zyskują na nim nie małe kwoty. Co jednak z ich braćmi? Początkowo podczas wojny nie żyje im się źle – zamieszkują nowe dzielnice i właściwie im życiu nie zagraża nic złego. Do czasu. Jeden z „mesjaszy” – Moshe wynajduje gaz, który do tej pory uszkadzał tylko szkodniki roślinne. Teraz znajdują dla niego nowe, makabryczne zastosowanie. I w tym momencie charakter powieści zmienia się. Pojawiają się nowi bohaterowie, a akcja zdecydowanie nabiera tempa. Ze spokojnej Ameryki czytelnik zostaje przeniesiony w towarzystwo specjalnego agenta, który dostaje do wykonania tajną misję. Tak tajną, że o jej wykonaniu nie wiedzą nawet jego przełożeni. Za pomyślne wykonanie tego zadania zostanie wynagrodzony pokaźną kwotą z sześcioma zerami. Co jednak się stanie, gdyby mu się nie udało? A co jeśli rzeczywiście akcja odbędzie się z powodzeniem? Co stanie się z tym, który o niej tyle wie?
Autor powieści pisze fantastycznym stylem. Akcja wciąga tak bardzo, że trudno oderwać się od książki chociaż na chwilę. Gdy dostałam tą powieść do recenzji, bałam się, że temat może za bardzo męski, że może ja, jako kobieta, wynudzę się przy niezrozumiałych dla mnie, politycznych zagrywkach bohaterów. Nic bardziej mylnego! Od pierwszego akapitu, aż do posłowia, zaczytywałam się w kolejne rozdziały z bijącym sercem. Polecam wszystkim!


  Aga CM  (3.08.2014)
Pierwszy raz spotkali się 16 grudnia 1928 roku w Nowym Jorku. Pragnąc poprawić byt swych braci z Europy postanowili wpłynąć na przyszłe wydarzenia na starym kontynencie. Siedmiu Żydów, którzy marzyli o roli proroka, wybawiciela Narodu wybranego, wykorzystali wszelkie dostępne środki, nie zważając na ilość poniesionych ofiar aby osiągnąć swój cel. Jednak czy im się udało?

Nie spodziewałam się po tej lekturze tak ciekawej fabuły. Może jestem nieco stronnicza, ponieważ uwielbiam książki, które choć w niewielkim procencie oparte są na historii. A "Mesjasz" ukazuje bardzo prawdopodobny przebieg zdarzeń. Aż dziwne, że autor potrafił mnie zaskoczyć nowym ujęciem tematu. Po tylu przeczytanych tomach (opartych na faktach historycznych lub całkowicie fikcyjnych) przedstawiających różne oblicza tamtych wydarzeń - tym razem zostałam zszokowana. Trudno jest dodać coś nowego w tak często eksploatowanej tematyce II wojny światowej, a Adam Skierczyński dokonał tego (wydawało mi się mało prawdopodobnego czynu) i muszę przyznać, że zrobił to w interesujący sposób.

Cel "Siódemki" był szczytny, ale to w jaki sposób do niego dążyli - wręcz momentami nieludzki. Nie zwracali uwagi na krzywdę innych, dopuszczali się manipulacji, grali bardzo nieczysto, wykorzystywali naiwność innych. Przez pewien czas ich diabelski plan przebiegał bez większych problemów, jednak żaden człowiek nie jest idealny i tym razem nie wszystko udało im się przewidzieć. Osoba, którą wybrali na swoją "marionetkę" i główne narzędzie zmian - zaczęła być za bardzo zachłanna, do tego stopnia, że pojawiło się realne zagrożenie suwerenności USA. Jednak nasi bohaterowie, nie zrażeni całą sytuacją, próbowali zaradzić w znany tylko sobie sposób. Akcja przyśpieszyła, wyruszyłam w niebezpieczny rejs statkiem do Niemiec z tajemniczym ładunkiem, poznałam agenta wynajętego przez "Siódemkę", stałam się gościem na amerykańskiej łodzi podwodnej, która była w trakcie wykonywania niebezpiecznej misji.

Cały czas czekałam na zakończenie, na zaplanowany przez autora finał. Kartki jedna za drugą szybko się przewracały. Lektura wciągnęła mnie, wessała. Czytałam i nie mogłam przestać. Aż wreszcie, gdy dotarłam do ostatniej strony wszystko się wyjaśniło. Każdy element misternie tkanego planu wydał się dopracowany, niezbędny. Pasował idealnie do reszty, a zakończenie okazało się nieprzewidywane i niestandardowe. Takiego nie oczekiwałam.

I na koniec pewnie jesteście ciekawi czy udało im się osiągnąć wyznaczony cel, skoro jak wszyscy wiemy Naród wybrany został prawie całkowicie wytępiony podczas II wojny światowej. Czy okazali się prorokami, wybawicielami? Czy obecnie Żydzi są poważani, piastują ważne stanowiska, mają wpływ na gospodarkę państw? Z pewnością usilnie próbowali - temu nie mogę zaprzeczyć, a efekty ich planu możemy ocenić sami. Jednak czy zostali mesjaszami? Tego Wam nie zdradzę. Przeczytajcie sami. Polecam.


  Anna Sikorska  (23.07.2014)
Spiskowa teoria dziejów po raz kolejny została ładnie opowiedziana. Szare eminencje sterują światem i poganiają leniwe masy, by na czele państwa postawiły przywódcę, który pozwoli im zrealizować własne cele, a są one nietypowe: za pomocą zbrodni o dużym zasięgu doprowadzić do wyniesienia Żydów. Wszystko zaczyna się od Ariela Hartmana, który nie chce by jego naród kojarzono z brudem, smrodem, ubóstwem i upadkiem, ponieważ od wieków wiadomo, że są narodem wybranym, więc muszą rządzić innymi rasami, tak jak zwierzętami. Jego pragnienie rośnie i zmusza go do zgromadzenia drużyny siedmiu wpływowych znajomych, którzy mogą pomóc w realizacji. Żaden jednak nie chce na ten cel wyłożyć pieniędzy, żaden nie chce, by biedne masy przybyły do Ameryki, która jest ziemią obiecaną dla zaradnych. Postanawiają wspierać polityka o najbardziej antysemickich poglądach, a gdy ta wrogość do Żydów chwilowo w nim przygasa to sami ją wzniecają przez manipulację ludźmi oraz prasą. Są prawie jak bogowie: czuwają nad krokami ludzi, tylko ci ludzie nie bardzo chcą się słuchać i nim dojdzie do upragnionej wojny minie ponad dziesięć lat, a na obozy wyniszczające wstydliwy element muszą poczekać jeszcze troszkę. Kiedy miliony Żydów znajdą się w nich podeślą wzory na substancje trujące, aby unicestwiać pasożyty. Rasa panów ma być silna, a Niemcy mają stać się jedynie doskonałym narzędziem do osiągnięcia celu. Najdziwniejsze jest to, że pociągającymi za sznureczki interesów są Żydzi, którzy pragną śmierci swoich bliźnich, by nie kojarzono ich z biedotą, jakiej w Europie pełno. Cel – jak wiemy z historii – udało się osiągnąć, a że metody potępiono obwiniono nimi naiwnego Adolfa Hitlera, który tylko chciał zjednoczyć państwo, a zmuszono go do marszu poza wymarzone granice.
Pomysł na książkę znakomity. Gorzej z realizacją. Nie znaczy to, że książka jest kiepska. Bardzie nadaje się na sztukę niż na powieść, ponieważ o wydarzeniach dowiadujemy się z dialogów bohaterów. Jest na tyle sceniczna, że wszystko dzieje się prawie w jednym miejscy (z wyjątkiem rozdziałów ze Stanleyem Brandtem). Czytając książkę cały czas prześladowało mnie poczucie podobności do „Ceny” Waldemara Łysiaka, która wg autora pierwotnie miała być sztuką, ale ostatecznie wydał, jako powieść. I to jest wielki minus tych książek: są przegadane. Nie znajdziemy tam opisów przyrody (no, może nieliczne), niepotrzebnych opisów otoczenia (tylko tyle ile zawarto by w didaskaliach). Tak samo jak książkę Łysiaka czy nawet powieści Umberto Eco (zwłaszcza „Wahadło Foucaulta”) „Mesjasza” czyta się dość trudno. Wymaga ona dużego skupienie i chęci poznania dalszej manipulacji dziejami. Jest to książka zdecydowanie dla cierpliwych czytelników, którzy mają dość schematycznych książek z zakochanymi bohaterkami, których losy ulegają wielu zmianom, by szczęśliwie połączyć się z ukochanym. To jest opowieść o siedmiu Żydach, ich skąpstwie, manipulacji, przebiegłości i braku skrupułów. Wszelkie teorie o masonerii, Żydach urabiających ludzi, by osiągnąć swój cel mają tu swoje – co prawda fikcyjne (kto nam zagwarantuje, że tak nie było?) – potwierdzenie.
Z takim pomysłem na książkę jeszcze się nie spotkałam. Nowe spojrzenie na oklepane i na nowo odgrzewane tematy dotyczące niemieckiej historii. Mnie bardzo interesuje, jak na tę książkę zareagują Żydzi i Niemcy. Może zostaną przetłumaczone i wywołają prawdziwą burzę w dyskusji nad historią, może zmuszą kogoś do odmiennych poszukiwań w materiałach, akie pozostawiła nam historia. Można się na nią wkurzać lub zachwycać. Na pewno nie można przejść obok niej obojętnie. U mnie walczą dwa odczucia: pomysł genialny, a wykonanie i dopracowanie pod kątem poprawności języka pozostawia wiele do życzenia.


  Marek Bachorski-Rudnicki  (22.01.2015)
Władza deprawuje. Władza absolutna deprawuje absolutnie. Jeśli zestawić ją z niewyobrażalnymi pieniędzmi to można pokusić się wtedy o wywołanie procesu, który wpłynie na losy całego świata. W sposób niewyobrażalny.

Kiedy pewnego zimowego dnia 1928 roku dochodzi do spotkania siedmiu mężczyzn na Nowojorskim Manhattanie, świat nawet nie domyślał się, że w ciągu najbliższych lat zmieni się on niewyobrażalnie. Tym razem chodzi o sprawy mieszkańców wyznania mojżeszowego zamieszkujących Europę i o nieśmiertelność, która ma stać się udziałem wspomnianej siódemki.
Oto chemik, wydawca, finansista, urzędnik, agent oraz dwóch bankierów za namową jednego z nich w zaciszu gabinetu ustala harmonogram, którego celem jest rozprawić się z niesprawiedliwością, jaka od wieków dotyka ich naród wybrany. Dzięki swoim niewyobrażalnym wpływom, pieniądzom i układom przyjaciele mogą kształtować rzeczywistość na skalę, jaka do tej pory nikomu nawet się nie śniła. Uważają się za wybrańców- Mesjaszy.
Opętani swoją ideą pragną, aby żydowski naród wybrany, który w Europie cierpi niewyobrażalną biedę, prześladowania i żyje w skrajnej nędzy wreszcie otrząsnął się z tego stanu. Niestety nie da się tylu milionów ludzi przetransportować do USA. Stąd wychodzą oni z założenia, że jedynym rozwiązaniem będzie „pomóc” im w inny sposób.
Intryga nabiera z wolna rozpędu. Biegną lata. Do władzy w Niemczech dochodzi Adolf Hitler. Prasa rozpisuje się o nim w samych superlatywach. W Stanach Zjednoczonych mówi się o jego wybitnych dokonaniach. Amerykanie wspierają i finansują III Rzeszę. Bardziej lub mniej oficjalnie. W międzyczasie dochodzi do pierwszych prześladowań żydów. Do grabieży, gwałtów, aresztowań, pozbawienia wszelkich praw. Później do wojny ze wszelkimi jej okrucieństwami. Jak się okazuje, za każdym z tych posunięć stoją, niczym Mesjasze wspomniani już przyjaciele.
Droga do ich nieśmiertelności wiedzie przez cierpienia milionów istnień bliskich im rodaków. Niczym jeźdźcy Apokalipsy za pomocą pieniędzy i władzy zmieniają oblicze świata niosąc im śmierć a sobie status nieśmiertelnych. Fanatyzm zawładnął całkowicie ich umysłami i ciałami. Za wszelką cenę wypełniają oni swoją misję, aby stać się nieśmiertelnymi.
Powieść Adama Skwierczyńskiego jest doskonałym przykładem na to, że pieniądze, władza i fanatyzm mogą stworzyć mieszankę wybuchową na niszczycielską skalę o niewyobrażalnym stopniu. Co może wydawać się szczególnie interesujące to to, że autor dołożył wszelkich starań, aby jego dzieło nosiło znamiona doskonale udokumentowanej faktami książki. Przyznaję, że ten zabieg udał mu się doskonale i zdarzają się momenty, że trudno jest uznać książkę tylko za fikcję literacką.
Napisana lekkim piórem powieść skłania do wielu przemyśleń i refleksji. Nie brakuje w niej sensacji, dramatyzmu, nagłych zwrotów akcji i niecodziennej puenty. Zwłaszcza ta ostatnia zaskakuje czytelnika niespotykaną głębią przesłania i wyrazistością metaforyki. Warto sięgnąć samemu po książkę, aby przekonać się, że żyjemy w świecie niebezpiecznym, gdzie największym zagrożeniem dla człowieka jest on sam wraz z nieokiełznanym fanatyzmem.


  Radek Hućko  (23.06.2014)
Znacie Paula Coelho? To dobrze. Zapewne wiecie, że ten pan ma tyle samo fanów co i wrogów. Niektórzy wyśmiewają jego mądrości, inni zaś są nimi zachwyceni. Podobną do niego postacią jest Adam Skwierczyński, do którego twórczości jestem nastawiony negatywnie.

Rok 1928, Nowy Jork, Stany Zjednoczone.
W zimowy wieczór siedmiu mężczyzn spotyka się na Manhattanie. Finansista, kolporter, urzędnik, chemik, agent i dwóch bankierów na zawsze rozprawią się z krzywdą i niesprawiedliwością, która dotyka naród wybrany i powiodą ich do ziemi obiecanej. W zaciszu czterech ścian uknują plan, który ostatecznie zmieni losy świata, a im samym otworzy drogę do nieśmiertelności.

O autorze tej książki wiem niewiele. Tak naprawdę to o Adamie Skwierczyńskim nie wiem nic. Zgaduję jednak, iż jest to młody, dwudziestokilkuletni mężczyzna ubóstwiający Paula Coelho. Może nawet interesuje się biblią. A może to jest ksiądz? Nie wiem, nie będę zgadywał.

Zacznijmy od plusów tej książki. Okładka jest cudowna. Współgrające ze sobą kolory, ciekawy tytuł i intrygujący opis na pewno wzbudziły ciekawość niejednego czytelnika. To tyle.

Ostatnimi czasy odwiedzałem bloga, jakiejś dziewczyny. Wstyd się przyznawać, ale niestety nie pamiętam jak nazywa się autorka i jej blog. Pamiętam jednak, iż stwierdziła, że powieści obyczajowe naszych rodaków stały się dla niej synonimem kiczu i nudy. Za dużo książek obyczajowych nie czytam, bo było ich chyba tylko pięć. Niestety muszę powiedzieć, że ta młoda dziewczyna miała rację.

Nie pojęty jest dla mnie cel napisania tej książki. Może to dlatego, że nawet jej nie dokończyłem. Przez dwie godziny zmuszałem się do czytania pozycji. W końcu nie wytrzymałem i rzuciłem nią w kąt. Od bardzo dawna nie czytałem czegoś podobnego.

Autor chyba chciał napisać powieść, dzięki której ludzie zaczęliby rozmyślać nad słowami i przykazaniami Stworzyciela. Może chciał napisać książkę, która zmusiłaby nas do refleksji nad życiem. Jego sensem i kruchością. No cóż, jak dla mnie pomysł nie wypalił, bo treść kojarzy mi się z jakimś kiepskim filozofem, który chciał podzielić się ze światem swoim bełkotem.

Książki nie polecam nikomu. Lepiej nie tracić czasu i miłości do książek. Zdaję sobie sprawę z tego, że użyłem słów bardzo mocnych, ale muszę być z Wami szczery.

Dodaj własną recenzję
Darmowy transport przy zamówieniu co najmniej 2 książek!
Liczba:  
      Dodaj do koszyka
Zakupy w Zaczytani.pl są bezpieczne.
Ci, którzy kupili tę książkę, kupili również:
Awaria — Michał Komarnicki Awaria — Michał Komarnicki
Koszmarny sen o Warszawie. Czy się ziści?

Kiedy w pewną grudniową noc w Warszawie ulega awarii system energetyczny, nikt nie podejrzewa, że to początek...